Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Arbitralność i prawda, a mądrość i głupota

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31253
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:41, 10 Maj 2017    Temat postu: Arbitralność i prawda, a mądrość i głupota

Czym jest mądrość?
Czym jest prawda?

Definicji ścisłych tych pojęć nie znajdziemy. Są za to różne przekonania, związane z tym jak ludzie sobie układają w głowie czym jest świat i czym jest myślenie. Człowiek coś tam w końcu zaczyna rozumieć, coś mu się układa w głowie w jakieś wzorce, schematy dające się przypasowywać do zdarzeń, rozpoznań z życia. Każdy przypadek gdy coś z naszych koncepcji się sprawdziło zdaje się nam potwierdzeniem, że poznaliśmy prawdę, że jesteśmy mądrzy. To jest tylko kwestia wagi, jaką przypiszemy dla owego radosnego zdarzenia, że coś się sprawdziło, więc uznajemy, że rozumiemy świat. Można jednym przewidywaniem czegoś ucieszyć się tak bardzo, że wszystko inne odejdzie w cień, można się uznać wtedy nawet za najmądrzejszego. Wszak to co odkryliśmy może być najważniejsze, a (zapewne) nikt inny tego nie widzi tak wyraziście i poprawnie jak my...

Nie znamy kompletnego modelu wiedzy o wszystkim. Być może (ja się ku temu skłaniam) nawet taki model po prostu nie istnieje. Te cząstkowe modele są lepsze, albo i gorsze - cieszymy się, że je mamy, bo nic lepszego nie udało nam się wymyślić, zrozumieć. Teraz arbitralnie (!) możemy uznać, ze właśnie to co teraz wiemy jest tym najbardziej potrzebnym, czymś niezbicie świadczącym o naszej mądrości. Co by to nie było i jakie by to nie było, możemy tak uznać - wszak tylko to mamy, więc nie mamy porównania z tym wszystkim czego jednak nie zrozumieliśmy, czego nie mamy, co nam umknęło.
Podobny mechanizm, jak względem modelu, teorii, szerszego rozumienia dotyczy dowolnej prawdy. Poznajemy jakieś prawdy, cieszymy się nimi, że je mamy w swoich myślach, uważamy za ważne. Ale nie znamy hierarchii owej ważności. Zwykle ludzie uważają się za mądrych, bo dają większą ważność temu co wiedzą, niż temu, czego nie wiedzą. W skrajnym przypadku człowiek znający tylko jedną prawdę może się ogłosić największym mędrcem, bo uznał, że zna tę prawdę najważniejszą, a inne by mu tylko mieszały w głowie, więc są nawet niepotrzebne. Arbitralnie może tak uznać i właściwie nie ma jak my wytłumaczyć, że może być inaczej. Bo kryteria do oceny naszych prawd zawsze są założone, zawsze arbitralne.

Można by zadać pytanie: kto jest mądrzejszy - ten co zna prawd więcej, czy ten co zna ich mniej?...
Albo inne: czy mądrzejszy jest ten, co owe prawdy potrafi widzieć w na więcej sposobów, w bardziej różnorodnych zależnościach, czy też może ten, co zna tylko same "gołe fakty", ale niewiele ma do powiedzenia na temat ich współzależności?...
To idąc dalej zadajmy następne pytanie: kto ma większą szansę na osiągnięcie mądrości - ten co wciąż szuka, stara się weryfikować (powątpiewać w poprzednio poznane "prawdy"), czy też ten, co po poznaniu czegoś z góry dekretuje to coś jako absolutną wiedzę o świecie, ludziach, zależnościach myślowych?...

W moim przekonaniu raczej mądrość jest drogą, niż statycznym stanem "posiadania wiedzy". Jesteśmy mądrzy CIĄGŁĄ PRACĄ UMYSŁU, ale też w jakiś szczególny sposób jesteśmy MĄDRZY OTWARTOŚCIĄ na poznawanie rzeczy nowych i doskonalenie swojego stanu rozumienia.
W tym kontekście objawem mądrości jest wstrzymywanie swoich sądów tam, gdzie sprawa jest niepewna, wymagająca weryfikacji, zaś objawem głupoty jest upieranie się zawsze przy "swoim", czyli najczęściej po prostu przy pierwszej wersji zrozumienia danej rzeczy. Mądry jest raczej ten, kto zweryfikował swoje poglądy na więcej sposobów i gotów jest je weryfikować dalej, niż ten co do weryfikowania czegokolwiek w swoich koncepcjach ma stosunek niechętny.
Sam mam więc opracowany dość prosty test na to, po czym poznać kogoś mądrego i kogoś głupiego. Mądry to ten, co nie rzuca słów na wiatr, nie ogłasza swoich prawd jako jedyne i ostateczne, lecz przedstawia swoje stanowisko jako coś otwartego na doskonalenie i NA KRYTYKĘ. Jest przysłowie, że "prawdziwa cnota krytyk się nie boi". I jest w tym prawda, choć jednocześnie prawdą jest, że nawet największego mędrca można skutecznie zhejtować, zarzucić spamem, idiotycznymi oskarżeniami, czy techniką znaną jako galop Gisha, czyli stawieniem mnóstwa (nawet kompletnie idiotycznych) pytań i zarzutów, z nadzieją, że zanim ktoś odpowie na zarzut poprzedni już dostanie do obrobienia kolejny i kolejny...
Jednak jak ktoś na sensowne pytania (grzeczne, ale rzeczowe) względem swojej koncepcji reaguje złością i agresją, to jest to niewątpliwie objaw, że zapewne czuje, iż jego koncepcja jest słaba, łatwa do obalenia.
Dlatego drugim sposobem poznawania ludzi, którzy rzeczywiście jakąś mądrość posiedli jest szczególny rodzaj łagodności. Ta łagodność bierze się Z PEWNOŚCI, IŻ OBALIĆ ICH KONCEPCJE NIE BĘDZIE ŁATWO. A nawet jeśliby koncepcja została jakoś obalona, to dla kogoś miłującego prawdę nie będzie to strata i powód do rozpaczy, ale raczej radość, że oto udało się udoskonalić swoje rozumienie. Ktoś pewny swego nie tylko (rzeczowej!) krytyki się nie boi, ale wręcz jej pragnie i gotów jest ją prowokować. Byle byłe rzeczywiście rzeczowa, byle opierała się o grę myśli, argumentów, a nie jałowe przekrzykiwanie się, czy walkę ego.
Z kolei raczej objawem głupoty jest w ogóle posługiwanie się agresją w rozumowaniu - można przypuszczać, że ta agresja jest taktyką obronną przed postawieniem poglądów pod pręgierzem niezależnej oceny. Ktoś wiedzący o słabościach swojej wizji świata stara się więc nie dopuścić do sytuacji, gdy w dyskusji zagrają argumenty, gdy prawda zacznie wychodzić na jaw. Dlatego głupek szybko przechodzi do hejtu, do emocji - chce się za nimi skryć, wiedząc, że w innym przypadku będzie musiał przyznać się do porażki. Odwrotnie jest z kimś, kto zna wartość swojej koncepcji - on będzie się starał odsunąć z rozumowania elementy niemerytoryczne, bo wie, że merytorycznie jest górą, że poprawne intelektualnie wyświetlenie sprawy da jego koncepcji zwycięstwo.
Głupek też często używa w swoich wypowiedziach arbitralności, kategorycznych sformułowań "to jest takie!", "tamto JEST owakie!", chce uniknąć pytań, przeforsować swoje stanowisko samym głośnym, nie znoszącym sprzeciw stwierdzaniem. Jeśli jeszcze głupek ma władzę, to będzie jej używał, aby siłą zamykać usta oponentom.

Prawdziwa wolność myśli i głębsza mądrość unika skrajnych emocji, bo w takich emocjach wszelka subtelność intelektu ginie, przestaje być dostrzegana. Widać tylko argumenty siły. I to chyba jest głównym rysem charakterystycznym głupka - CHCE DEKRETOWAĆ PRAWDĘ SIŁĄ, WYMUSEM, A NIE GRĄ ROZUMU. Po prostu dlatego, że GŁUPEK PRAWDZIWEGO ROZUMU NIE ZNA, nie zna też prawdy w głębszym sensie. Głupek w istocie wierzy w to, że prawdy rozumianej jako niesprzeczność w tym co sądzimy na temat świata i myśli po prostu nie ma, że wszystko jest pozorem i wystarczy tylko różne pozory mnożyć, aby osiągnąć dowolny efekt. W ten sposób stara się wytworzyć pozór własnej kompetencji i mądrości. Ale głupek jest głupkiem, a jego "mądrość" to tylko pozór.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 0:31, 11 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 3:05, 11 Maj 2017    Temat postu:

Mądrość jest umiejętnością, a przede wszystkim chęcią, zamiarem stosowania wiedzy w zgodzie z Prawdą.
Prawda jest najdokładniejszym odzwierciedleniem stanu Rzeczywistości naszej.
Michał D. napisał:
Bo kryteria do oceny naszych prawd zawsze są założone, zawsze arbitralne.
Naszych spekulatywnych prawd należy się pozbyć, aby nie przeszkadzały- jako buddyjska maya- w doświadczaniu Prawdy Jedynej [w buddyzmie- Natury Buddy]. Arbitralna jest jedynie- z samej swej natury, definicji [prawidłowej]- Rzeczywistość. Reszta ludzkich założeń, o ile nie stanową one "odbicia" Prawdy, jest fałszem.
Michał D. napisał:
W moim przekonaniu raczej mądrość jest drogą
Wszystko jest drogą, czyli zmianą; bez zmian Natura "wchodzi" w stan Niebytu.
Michał D. napisał:
Mądry jest raczej ten, kto zweryfikował swoje poglądy na więcej sposobów i gotów jest je weryfikować dalej, niż ten co do weryfikowania czegokolwiek w swoich koncepcjach ma stosunek niechętny.
Oczywiście. Wynika to [również] z definicji mądrości, którą podałem na początku tego wpisu oraz z tego, że świadomie Prawdę [mniej lub bardziej] stopniowo odkrywamy; chociaż w nieświadomości ona jest po prostu (już).
Michał D. napisał:
I to chyba jest głównym rysem charakterystycznym głupka - CHCE DEKRETOWAĆ PRAWDĘ SIŁĄ, WYMUSEM, A NIE GRĄ ROZUMU.
Niekoniecznie tak... Np. Bóg, Jehowa, czy Allach- choć to różne tylko nazwy jakoby tej samej istoty- "głosili" poprzez niektórych, "wybranych" i nie tylko, ludzi "boskie prawdy" [JEŚLI W TO WIERZYĆ W OGÓLE] raczej arbitralnie, "z góry" właśnie, niejako narzucając, a nawet nieprzestrzeganie ich sankcjonowali pod rygorem kar. Podobnie troche czynił Chrystus, choć ten był już znacznie "łagodniejszy". Jeszcze łagodniejszy był Sidharta Gotama, chociaż i ten stosował czasami lekkie uderzenia, odgłosy i t. p. do "pobudzenia", jako "fizyczny koan"...

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Czw 3:29, 11 Maj 2017, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin