ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Są ludzie, którzy mają w sobie nadmiar emocji wojny. Rozpoznać jest ich łatwo - po tym, że jątrzą, mają roszczenia, pretensje, doszukują się win w kim się da wokoło. Oni do swych wojenek potrzebują sojuszników. Dlatego też próbują wciągać w te - inicjowane przez siebie - awantury, kogo tam się da. Potem będzie można takiego wciagniętego pasować na sojusznika, aby razem wojny toczyć.
Rozsądny, zrównoważony człowiek trzyma się od takich typków z daleka. Bo nic dobrego z takiej komitywy dla rozsądnego człowieka nie ma szansy się zrodzić. Kto sieje wiatr, zbiera burzę.

Semele

Bardzo dobry tekst.

wodnick

tak mi się skojarzyło:

wielki wojownik zdobył małą filiżankę
i księgę mądrą której nie przeczyta
wróci zmęczony z wojennej wyprawy
i wszystko rzuci u stóp żony

będzie roztrząsał swą ostatnią bitwę
bo stać go tylko na taki wysiłek
chwały wciąż sobie będzie przydawał
by lepiej poczuć że naprawdę żyje

a gdy mu przyjdzie dzień do dnia dodawać
będzie się trapił i nuda go skręci
więc znów wymyśli nową wyprawę
bo uzna że i tak coś się święci

na szczęście znajdzie się ktoś z bliskich
kto księgę przeczyta filiżankę uniesie pod światło
i znowu krok naprzód zrobi ziemia
choć wcale nie będzie jej łatwo 2x

Stare Dobre Małżeństwo
Makatka z Wojownikiem
brzdąkałem kiedyś na gitarze
stąd skojarzenie
czytając któryś tam z kolei Twój tekst próbowałem znaleźć jakiś słaby punkt i przyszło mi do głowy tylko jedno: nuda
czytuję Twoje teksty od niedawna więc są ciekawe ale powiedzmy za rok czy dwa może zaczną mnie nudzić i wtedy dopuszczam możliwość włączenia się np w wymianę uprzejmości między fedorem a szarymobywatelem
nie wiem jeszcze po której stronie...

Michał Dyszyński