Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwa religia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:55, 16 Lip 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
(...)
A o jaki ci D.A.F. chodzi, bo nie wiem.?


Donatien-Alphonse-François de Sade :wink:

Ludzie postrzegają Go jako pornografa i sadystę jedynie. A to był filozof co się zowie...


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Sob 7:56, 16 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:22, 16 Lip 2016    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Prawdziwa religia podobna jest do sytuacji dziewczyny, która ma iść na imprezę, na której ma także być jej wymarzony chłopak. Dziewczyna, pragnąc wyglądać jak najlepiej i zrobić na tym chłopaku piorunujące wrażenie, poszła do galerii handlowej i tak długo w niej szukała, aż wypatrzyła kolekcją ubrań i dodatków absolutnie idealnie dopasowaną do jej typu urody, stylu i upodobań. Gdy dziewczyna odszukała tę kolekcję, bardzo się ucieszyła, po czym skasowała lokaty bankowe, sprzedała to co się sprzedać dało i z całą dostępną jej sumą pieniędzy poszła do tej galerii handlowej, będąc jej pierwszą klientką tego dnia. Potem cały dzień, od otwarcia sklepu, do jego zamknięcia, spędziła na kompletowaniu garderoby, biżuterii i dodatków; wydając na to wszystkie pieniądze ze swojej karty kredytowej i portmonetki. Gdy już wszystko sobie kupiła, poszła do przebieralni, ubrała się w ów nowy zakup, zaś wszystkie stare ubrania włożyła do torebki foliowej i wyrzuciła do pojemnika przed sklepem. Potem poszła na tę wyczekiwaną imprezę.



No tak :wink: trochę można sobie pomyśleć, że Pana Michała z tym porównaniem poniosło w kierunku religii rozumianej "tradycyjnie" jak dobrze zauważył Pan Krowa :wink: .... jednak myślę, że nie do końca :nie:, bo na początku było napisane "podobna do sytuacji dziewczyny" ...a w jakiej sytuacji jest dziewczyna? W takiej, że jest pewna swojego wyboru, że ten, który ma być na tej imprezie, to ten jej "wymarzony", że oto znalazła go i stawia wszystko na jedną kartę, wydaje wszystkie pieniądze jakie ma, czyli angażuje wszelkie środki jakimi dysponuje i wszelkie swoje wysiłki, żeby przedstawić mu się jak najlepiej (ubranie, biżuteria itd. jako odzwierciedlenie jej cech i upodobań) kim ona jest i tym ewentualnie go "zdobyć".. i to ta pewność moim zdaniem jest tu, albo i nie tylko tu, atrybutem prawdziwej religii - wierzę tak bardzo, że jestem absolutnie pewny swojego wyboru...ale z tego by wynikało, że prawdziwa religia, według takiego toku myślenia, to wiara sobie :think: ...ale też nie tyko wiara, lecz gotowość pójścia w tym kierunku.


Ostatnio zmieniony przez JanelleL. dnia Sob 11:18, 16 Lip 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:24, 16 Lip 2016    Temat postu:

JanelleL. napisał:
No tak :wink: trochę można sobie pomyśleć, że Pana Michała z tym porównaniem poniosło w kierunku religii rozumianej "tradycyjnie" jak dobrze zauważył Pan Krowa :wink: .... jednak myślę, że nie do końca :nie:, bo na początku było napisane "podobna do sytuacji dziewczyny" ...a w jakiej sytuacji jest dziewczyna? W takiej, że jest pewna swojego wyboru, że ten, który ma być na tej imprezie, to ten jej "wymarzony", że oto znalazła go i stawia wszystko na jedną kartę, wydaje wszystkie pieniądze jakie ma, czyli angażuje wszelkie środki jakimi dysponuje i wszelkie swoje wysiłki, żeby przedstawić mu się jak najlepiej (ubranie, biżuteria itd. jako odzwierciedlenie jej cech i upodobań) kim ona jest i tym ewentualnie go "zdobyć".. i to ta pewność moim zdaniem jest tu, albo i nie tylko tu, atrybutem prawdziwej religii - wierzę tak bardzo, że jestem absolutnie pewny swojego wyboru...ale z tego by wynikało, że prawdziwa religia, według takiego toku myślenia, to wiara sobie :think: ...ale też nie tyko wiara, lecz gotowość pójścia w tym kierunku.

Prawdziwa religia to forma zauroczenia. Tylko zauroczenia czym?
Jestestwem?...
Bogiem?...
Sobą, ale w perspektywie jednak jakoś wykraczającej poza teraźniejszość?...
ludźmi, tym wszystkim co z miłości i wspólnoty?...
Prawdą... - czyli właściwie tym niezwykłych stawaniem się rzeczy w sposób dla umysłu możliwy do pojęcia i oczywisty?...

To wszystko razem składa się na jakieś takie przeświadczenie - że sens istnienia JEST, że jest piękny, jest do zdobycia, jest prawdziwy, czyli zrozumiały...
I dla niego warto porzucić wszystko, co małostkowe...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:16, 16 Lip 2016    Temat postu:

Może by warto jeszcze napisać co jest przeciwieństwem prawdziwej religii.

Według mnie przeciwieństwem dla prawdziwej religii, jej znaczeniowym zaprzeczeniem jest rozumowo - emocjonalne nastawienie, przeświadczenie, że
- nie ma nic ponad to, co doraźne
- że zawartość naszych umysłów zginie wraz ze śmiercią ciała i nie jest to warte nic więcej, niż tylko przejściowe drgnięcie przekaźników chemicznych w mózgu
- to też przeświadczenie, że nie ma o co walczyć tak naprawdę i z pełnym zaangażowaniem, bo wszystko jest ulotne, nietrwałe (choć nie ma też przecież odpowiedzi na pytanie "po co żyć?" - ale to jest problem pomijany)
- to przekonanie o braku prawdziwej winy (choć w konsekwencji, z racji na zaprzeczenie samego mechanizmu nadawania tej winy, także braku prawdziwej zasługi), czyli de facto przekonanie o braku TRWAŁEGO ZNACZENIA dla tego co w umyśle
- to wiara w to, że wszystko raczej się ostatecznie rozsypie i zaniknie, niż będzie rozwijało, doskonaliło

To w istocie...
Przeciwieństwo prawdziwej religii to przekonanie o tym, że JEST SIĘ NIKIM!
Przeciwstawienie się prawdziwej religii oznacza zanegowanie ISTNIENIA MECHANIZMU DUCHOWEJ I ZNACZENIOWEJ TRWAŁOŚCI. Ten mechanizm trwałości, jest tym czymś co powoduje, że dowolne "jestem" oznacza coś wiecej niż "teraz dzieje się coś przypadkowego i bez znaczenia" i w efekcie zamienia takie nihilistyczne, destrukcyjne, negatywne widzenie rzeczy na ich pozytywne przeciwieństwo, na wiarę w "trwałość tego co z dobra i sensu, a ostatecznie przekonanie, że wszystko ułoży się dobrze".
Bo być KIMŚ oznacza właśnie zaakceptowanie TRWAŁOŚCI jestestwa, znaczeń, odniesień.
W religii, jaką znamy z życia codziennego to wszystko da się zawrzeć właśnie w konceptach-cnotach: wiara, nadzieja, miłość.
One właśnie nadają tę TRWAŁOŚĆ wszystkiemu temu, co myślimy, przeżywamy, w czym pokładamy nadzieję. To jest taka WIARA W PRZYSZŁOŚĆ, albo też NADZIEJA, ŻE ZACHOWA SIĘ TO, CO WARTE ZACHOWANIA i oczywiście otulająca to wszystko MIŁOŚĆ - CZYLI POCZUCIE ZWIĄZKU I ODCZUWANIE PIĘKNA TEGO CO TRWAŁE, BO NIENISZCZĄCE, BO NIESPRZECZNE W OSTATECZNYCH CELACH DLA SWOICH DĄŻEŃ.

Aby to się wszystko spełniło niezbędne jest jednak właśnie to ostatnie - NIESPRZECZNOŚĆ, nie blokowanie, nie niszczenie się wzajemne celów jakie świadomość stawia, czyli takie skonfigurowanie potencjalnych konfliktów odczuwania, rozumienia, pragnień, aby pozbawić je aspektu niszczącego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:06, 16 Lip 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
(...)
A o jaki ci D.A.F. chodzi, bo nie wiem.?


Donatien-Alphonse-François de Sade :wink:

Ludzie postrzegają Go jako pornografa i sadystę jedynie. A to był filozof co się zowie...
Po pierwsze: źle utworzony skrót. Po drugie: każdy człowiek jest po części filozofem. Najczęściej filozofowanie owo kończy się tym, że zdycha.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:22, 16 Lip 2016    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Może by warto jeszcze napisać co jest przeciwieństwem prawdziwej religii.

Według mnie przeciwieństwem dla prawdziwej religii, jej znaczeniowym zaprzeczeniem jest rozumowo - emocjonalne nastawienie, przeświadczenie, że
- nie ma nic ponad to, co doraźne
- że zawartość naszych umysłów zginie wraz ze śmiercią ciała i nie jest to warte nic więcej, niż tylko przejściowe drgnięcie przekaźników chemicznych w mózgu
- to też przeświadczenie, że nie ma o co walczyć tak naprawdę i z pełnym zaangażowaniem, bo wszystko jest ulotne, nietrwałe (choć nie ma też przecież odpowiedzi na pytanie "po co żyć?" - ale to jest problem pomijany)
- to przekonanie o braku prawdziwej winy (choć w konsekwencji, z racji na zaprzeczenie samego mechanizmu nadawania tej winy, także braku prawdziwej zasługi), czyli de facto przekonanie o braku TRWAŁEGO ZNACZENIA dla tego co w umyśle
- to wiara w to, że wszystko raczej się ostatecznie rozsypie i zaniknie, niż będzie rozwijało, doskonaliło

To w istocie...
Przeciwieństwo prawdziwej religii to przekonanie o tym, że JEST SIĘ NIKIM!
Przeciwstawienie się prawdziwej religii oznacza zanegowanie ISTNIENIA MECHANIZMU DUCHOWEJ I ZNACZENIOWEJ TRWAŁOŚCI. Ten mechanizm trwałości, jest tym czymś co powoduje, że dowolne "jestem" oznacza coś wiecej niż "teraz dzieje się coś przypadkowego i bez znaczenia" i w efekcie zamienia takie nihilistyczne, destrukcyjne, negatywne widzenie rzeczy na ich pozytywne przeciwieństwo, na wiarę w "trwałość tego co z dobra i sensu, a ostatecznie przekonanie, że wszystko ułoży się dobrze".
Bo być KIMŚ oznacza właśnie zaakceptowanie TRWAŁOŚCI jestestwa, znaczeń, odniesień.
W religii, jaką znamy z życia codziennego to wszystko da się zawrzeć właśnie w konceptach-cnotach: wiara, nadzieja, miłość.
One właśnie nadają tę TRWAŁOŚĆ wszystkiemu temu, co myślimy, przeżywamy, w czym pokładamy nadzieję. To jest taka WIARA W PRZYSZŁOŚĆ, albo też NADZIEJA, ŻE ZACHOWA SIĘ TO, CO WARTE ZACHOWANIA i oczywiście otulająca to wszystko MIŁOŚĆ - CZYLI POCZUCIE ZWIĄZKU I ODCZUWANIE PIĘKNA TEGO CO TRWAŁE, BO NIENISZCZĄCE, BO NIESPRZECZNE W OSTATECZNYCH CELACH DLA SWOICH DĄŻEŃ.

Aby to się wszystko spełniło niezbędne jest jednak właśnie to ostatnie - NIESPRZECZNOŚĆ, nie blokowanie, nie niszczenie się wzajemne celów jakie świadomość stawia, czyli takie skonfigurowanie potencjalnych konfliktów odczuwania, rozumienia, pragnień, aby pozbawić je aspektu niszczącego.
Uważam, że w zacytowanej treści są tylko niczym prawie nie podparte spekulacje i wymysły. Że tak by się ludziom chciało, przynajmniej niektórym może- to wcale nie oznacza, że tak jest; a dowodów na cokolwiek z tego, co opisałeś brak. Ponadto- jak już też pisałem o tym kilkukrotnie na tym forum- jedyne, co może trwać wiecznie, niezmiennie i bezkonfliktowo, to nieistnienie, Niebyt. Więc raczej nie ma szans na inny prawdziwy raj, niż całkowite wygaśnięcie wszystkiego- jak ujął to m. in. Banjankri- niż parinirwana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:58, 17 Lip 2016    Temat postu:

Niebo trwa wiecznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:50, 17 Lip 2016    Temat postu:

Andy72 napisał:
Niebo trwa wiecznie.
Aha. Dobrze wiedzieć. :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:13, 18 Lip 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Po pierwsze: źle utworzony skrót. Po drugie: każdy człowiek jest po części filozofem. Najczęściej filozofowanie owo kończy się tym, że zdycha.
Po pierwsze - wiesz gdzie mam źle utworzone skróty ?

Sam sobie dopowiedz. Albo i nie dopowiadaj - nie ma przymusu przecież.

Po drugie - każdy człowiek jest filozofem. Najlepiej to i najmądzej ponoć wychodzi tzw. wiejskim głupkom, alby tym co nie trzymają moczu. Ale co z tego ? Co to zmienia ? Każdy w końcu zdycha przecież...... :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:05, 19 Lip 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Po pierwsze: źle utworzony skrót. Po drugie: każdy człowiek jest po części filozofem. Najczęściej filozofowanie owo kończy się tym, że zdycha.
Po pierwsze - wiesz gdzie mam źle utworzone skróty ?

Sam sobie dopowiedz. Albo i nie dopowiadaj - nie ma przymusu przecież.

Po drugie - każdy człowiek jest filozofem. Najlepiej to i najmądzej ponoć wychodzi tzw. wiejskim głupkom, alby tym co nie trzymają moczu. Ale co z tego ? Co to zmienia ? Każdy w końcu zdycha przecież...... :wink:
No, i amen, huewa ju a! :mrgreen: A skoro tak lubisz porno, to wypróbuj na sobie laskę semtexu analnie- zapewniam, że odlecisz..i to na inny świat nawet! :fuj: :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:38, 19 Lip 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
(...) A skoro tak lubisz porno, to wypróbuj na sobie laskę semtexu analnie- zapewniam, że odlecisz..i to na inny świat nawet! :fuj: :rotfl:
No można i tak. Tylko po co ? :wink:

Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Wto 7:39, 19 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:01, 19 Lip 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
(...) A skoro tak lubisz porno, to wypróbuj na sobie laskę semtexu analnie- zapewniam, że odlecisz..i to na inny świat nawet! :fuj: :rotfl:
No można i tak. Tylko po co ? :wink:
Po to samo, po co żyjesz- czyli, aby umrzeć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:55, 20 Lip 2016    Temat postu:

Nie zbytnio
Prawdziwa religia polega na obronie duchowej godności
Ten kto czuje ducha prawdziwej religii
nie będzie się zbytnio martwił, gdy jest niedoceniany
bo to nie czyjeś łaskawie udzielone pochwały decydują o wartości człowieka
nie będzie też się zbytnio cieszył z sukcesu i wielkiego uznania
bo sukces prawie zawsze jest po trosze dziełem przypadku, bądź ludzkich kaprysów
a tylko sprawdzenie się w uczciwym, niezależnym od przypadku postępowaniu
jest w pełni wartościowe

Kto czuje ducha prawdziwej religii
nie będzie się zbytnio troszczył o swoje bogactwo
bo wielość posiadanych przedmiotów jest czymś mało istotnym wobec prawdziwej godności
i człowieczeństwa
i nie będzie się zbytnio zamartwiał ze swojej biedy
bo ma ona jeden wielki plus
- jest unikalną okazją do sprawdzenia się, czy wierzymy w swoją godność naprawdę, czy umiemy docenić siebie, mimo niechęci świata

Kto ostatecznie obroni swoją godność przed samym sobą
zdobędzie to co najważniejsze
jeśli dodatkowo obroni ją przed światem, będzie szczęściarzem
któremu los dał wygraną
jeśli jednak przed światem jej nie obroni, ale obroni przed sobą
będzie szczęściarzem w inny sposób - będzie szczęściarzem ducha
bo w pełni udowodni że jest naprawdę kimś
jako że potrafi żyć na pierwszym miejscu w zgodzie z sobą
a dopiero na dalszym w zgodzie z regułami kapryśnego świata.

Michał Dyszyński 20 lipca 2016


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 10:55, 20 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:34, 28 Lip 2016    Temat postu:

Kontemplacja szczęścia
Prawdziwa religia to także kontemplacja stanu szczęśliwości
Kto poznał ducha prawdziwej religii
ten już nosi szczęście w sobie
szczęście, bo wie, że jest kochany, bardzo kochany
szczęście, bo wie że to co złe jest przejściowe
szczęście, bo Ten, który gwarantuje wszystko jest czystą miłością i mocą
szczęście, bo jesteśmy tak bardzo ważni, cenni
szczęście, bo Duch pocieszający jet tuż obok
szczęście, bo inne istoty są razem, są ważne i też będą kochały
a że jeszcze nieraz boli, że nieraz przychodzi cierpieć...
Cóż, gdyby szczęście przyszło zbyt łatwo, to straciłoby coś ze swojej pełni
może nawet zostałoby zlekceważone...

Michał Dyszyński 20.07.2016
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:10, 29 Lip 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Po to samo, po co żyjesz- czyli, aby umrzeć.
No nie wiem jak tam u Ciebie, ale ja żyje, aby żyć.

Zdaje sobie sprawę, że śmierć jest nieunikniona, kończy sprawę bez ciągu dalszego i dlatego wcale mi się do niej nie spieszy... :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:07, 29 Lip 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Zdaje sobie sprawę, że śmierć jest nieunikniona, kończy sprawę bez ciągu dalszego

Przekonamy się. Według mnie, mocno się zdziwisz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:03, 29 Lip 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Po to samo, po co żyjesz- czyli, aby umrzeć.
No nie wiem jak tam u Ciebie, ale ja żyje, aby żyć.

Zdaje sobie sprawę, że śmierć jest nieunikniona, kończy sprawę bez ciągu dalszego i dlatego wcale mi się do niej nie spieszy... :wink:
Jeśli żyjesz tylko, by żyć, to nie ma to sensu, bo to tak samo, jak srasz, by srać, i ćpasz, by ćpać- innymi słowy jesteś maszyną, i to niezbyt rozgarniętą. A i tak skutkiem tego będzie, że żyć nie będziesz, tylko umrzesz.
A co do ciągu dalszego: ten zawsze jest, bo w skali lokalnej i niezbyt rozległej skali czasowej energia nie znika, a tylko formę zmienia. Więc będzie twój "ciąg dalszy", np. jako cenne źródło substancji odżywczych w glebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:55, 30 Lip 2016    Temat postu:

Jedno najważniejsze, a wszystko po trochu
Prawdziwa religia to hierarchia myśli i uczuć
w której jedno jest NAJWAŻNIEJSZE
ale jednocześnie
wszystko inne też jest docenione
wszystko pozostałe jest "po trochu"
czyli, owszem, ważne
bo przecież jest tworzywem
materiałem budulcowym
a bez tworzywa nie ma istnienia
Jednak ale to co najważniejsze
jest jak projekt
jak wzorzec
wobec którego to co pomniejsze musi być podporządkowane

Michał Dyszyński 30.07.2016


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 11:56, 30 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:09, 30 Lip 2016    Temat postu:

O miłosierdziu
Prawdziwe chrześcijaństwo to miłosierdzie
Ale są i tacy, którzy mówią o miłosierdziu
rozprawiają o miłości
lecz nie chcą nic rozumieć
nie słuchają nikogo
i wciąż powtarzają: ma być po mojemu
albo tak jak robią to w moim klubie
ale nigdy po waszemu
a przecież to "wasze" jest "naszym"
jeśli spojrzy się od strony tamtego człowieka
więc
takie jednostronne "miłosierdzie"
po prostu nie ma sensu

Michał Dyszyński 30.07.2016[/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:56, 30 Lip 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Jeśli żyjesz tylko, by żyć, to nie ma to sensu, bo to tak samo, jak srasz, by srać, i ćpasz, by ćpać- innymi słowy jesteś maszyną, i to niezbyt rozgarniętą. A i tak skutkiem tego będzie, że żyć nie będziesz, tylko umrzesz.
A co do ciągu dalszego: ten zawsze jest, bo w skali lokalnej i niezbyt rozległej skali czasowej energia nie znika, a tylko formę zmienia. Więc będzie twój "ciąg dalszy", np. jako cenne źródło substancji odżywczych w glebie.[/color]
A to ciekawe,
"Jeśli żyjesz tylko by żyć to nie ma to sensu..." :rotfl:

Ty zaś Piotrze masz inny sens życia jak mniemam z Twoich wywodów. Wybacz - nie ogarniam tego ale - po chuj więc żyjesz, że się tak zapytam niedbale? :wink:


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Sob 18:57, 30 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:20, 30 Lip 2016    Temat postu:

@ hushek: Żyje bydle i nie wie po co [prawdopodobnie]. Gdy niby wiesz, ale tylko tyle, że żyjesz by żyć, bydlęciem jesteś tylko- zaprawdę powiadam ci. :mrgreen:
Ja sensu życia nie odnalazłem [jeszcze], lecz uważam, że może być on taki, iż stanowię rezerwuar energii Natury, która Wola wzbudziła. Tak więc bez sięgania do ewentualnych "wyższych sensów", zauważam sens takowy, iż nie kończę się po biologicznej śmierci bez dalszego ciągu, a jestem wciąż, tylko odmiennej postaci energetycznej, jak nawóz przykładowo.
Jeszcze co innego, jeśli chodzi o cele życiowe... Otóż zdaje się, że jestem ambitniejszy od ciebie, bo celem mojego życia jest stać się bogiem lub przynajmniej evangelionem. A ty wydajesz się nie mieć dalszego ciągu, poza nawożeniem gleby, bo i twój nędzny, prymitywny blog przepadnie, jak ghost in the shell w czeluściach nieprzeniknionego netu- zaprawdę powiadam ci.
Tak więc hush, hushek, hush! Get lost 4ever!
:rotfl: :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:33, 30 Lip 2016    Temat postu:

Piotrze,

Piłeś dzisiaj jakieś podejrzane trunki ?

To nic zdrożnego - zdarza się najlepszym :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:35, 30 Lip 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Piotrze,

Piłeś dzisiaj jakieś podejrzane trunki ?

To nic zdrożnego - zdarza się najlepszym :wink:
Tak, "Kingę pienińską". Ups, wykasować, bo to kryptoreklama i zawiera lokowanie produktu!! :shock: :oops: :nie: ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:19, 11 Sie 2016    Temat postu:

Na końcu zło wyparuje
Gdy rzeczy wrócą do swoich źródeł
Gdy hierarchia sensów oczyści się z tego, co złudne i sprzeczne
zło straci rację bytu
bo nie ma szans na trwanie zła, gdy każdy fałsz jest wyświetlony pełnią wiedzy o wszystkim
gdy wyparowuje przed mocą prawdy, jak kropelka wody przed całym żarem słońca
nie ma szans na zło tam, gdzie nadzieja jest taką oczywistością
że nikt już jej nie zauważa
nic nie jest złe w obliczu Tego, który wszystko rozumie
i wie jak naprawić każdą usterkę ducha
na końcu rzeczy wszelkie zło stanie się tak dziwne, absurdalne, nie pasujące do niczego
że wyparuje i zniknie na zawsze.

Michał Dyszyński 11.08.2016
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:50, 11 Sie 2016    Temat postu:

Nagość Adama
Jestem nagi! - zawołał Adam w raju
Zawsze taki był
zawsze widoczne było wszystko, co jest, co się zdarza
ale nagle Adamowi zaczęło to przeszkadzać
chciałby aby inni ujrzeli w Adamie coś innego, niż to było naprawdę
Nieakceptacja siebie?
Lęk przed odkryciem?
Wstyd?...
Nikt mu przecież niczym nie groził, niczego nie wypominał.

Gdy Jezus w cierpieniu i nagości zbawiał świat
gdy ZAAKCEPTOWAŁ nawet to co niewyobrażalnie najgorsze
jakby wołając do wszelkiej świadomości: nawet w najgorszym ciągle JESTEM
nie boję się!
nic co z prawdy nie niszczy do końca!
tego, który JEST
bo tylko zakłamywanie, fałsz są niszczące
a nawet najgorsza, ale prawda, da się wyprowadzić w ŻYCIE
wtedy Jezus pokazał prosto, że
zwycięstwem jest trwać w tym co JEST
a porażką jest uciekanie od prawdy, budowanie dla niej zasłon

My - ludzie świata - rozumiemy Adama
W końcu chciał mieć dla siebie tę odrobinę prywatności
zwykle jednak nie rozumiemy konsekwencji tego wyboru
nie dociera do nas czym za to schronienie w małych i większych fałszach zapłacimy
zapłacimy SOBĄ

Szukajcie prawdy, a prawda was wyzwoli


Michał Dyszyński 11.08.2016


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 14:10, 11 Sie 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 3 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin