 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:47, 09 Lut 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Ucieczka od prawdy w przemoc
Słabi duchowo ludzie uciekają od prawdy w okazywanie przemocy
Gdy mentalnie zagubiona świadomość nie radzi sobie z rozumieniem świata
może sobie przekierować uwagę z tej niemiłej okoliczności na kolejny pokazanie: ale jestem sprawczy!
Patrzcie! Dokuczyłem komuś, a on się nie obronił - widzicie, to ja tu rządzę!
Przecież nikt mi nie podskoczy, skoro krzywdzę kapryśnie ludzi - siłacz jestem!
Wygrywam! Rządzę! Niszczę, kiedy chcę! To ja - mocarz!
Jednak bycie mocarnym w krzywdzeniu nie zmieni stanu bałaganu w myślach i emocjach
Czasem tylko zwiększa ten bałagan, bo kapryśność w decyzjach tworzy niejasne okoliczności we wspomnieniach
te krótkie odczucia przyjemności bycia dominatorem mają swoją cenę - coraz większy problem z przyjęciem odpowiedzialności z tytułu tego, co się stało.
Kapryśni przemocowcy nie martwią się jednak odpowiedzialnością za to, co robią
Zwykle pochlebiają sobie: skoro takim twardzielem się okazałem, to i z konsekwencjami swoich wyborów się uporam
może znowu przyjdzie mi kogoś w tym celu zgnębić, więc to zrobię, umiem to, udowodniłem to sobie
Ale kapryśny przemocowiec jedno kluczowe przeoczył - nie zawsze robienie wrażenia przed sobą załatwia sprawę
ten lans na sprawczość w działaniach skupionych na krzywdzeniu, nie zadziała gdy ktoś postawi pytanie: a co wartościowego w swoim życiu zrobiłeś?
Przemocowiec o tym nie myśli
Przemocowiec uważa, że skoro umie krzywdzić, to nikt się go nie spyta o to, czy coś dobrego naprawdę potrafi uczynić
Przemocowiec na wszystko ma jedną uniwersalną odpowiedź: zagrożę, wymuszę, w razie czego skrzywdzę!
To jednak nie zadziała, gdy pytanie o dobro w życiu wypłynie z samej duszy przemocowca
Przemocowcy problemy mentalne rozwiązują przekierowując uwagę na walkę z kimś
ale czy zawsze będzie jakiś ktoś do zwalczania i poniżania?
Są problemy, których nie rozwiąże się metodami zastępczymi typu: zgnębię wroga.
Są takie problemy, których rozwiązanie jest zawarte w samym człowieku
Są takie wyzwania, które nie dotyczą niczego w relacjach z ludźmi, lecz domagają się opanowania niespójności we własnej naturze.
Michał Dyszyński Warszawa, 9 lutego 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:44, 19 Lut 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Czy szczerość powinna być człowieczym darem Boga?
Ideę Boga poznajemy z przekazów od ludzi
poznajemy zatem naginając swoje naturalne rozpoznania do czyichś stwierdzeń
po jakimś czasie może zacząć nam wchodzić w krew, że idea Boga jest z zasady CUDZA
raz obrany kurs na bycie nieszczerym w odczuwaniu swojej religijności jest potem utrzymywany
bo to wszystko, co z religią się wiąże narzucają nam jacyś ludzie
a do tego ci ludzie oczekują od nas ciągle, że się dostosujemy
często chcieliby od nas absolutnego posłuszeństwa
więc jak w tym układzie obronić szczerość wyznawania Boga?...
Może ktoś tu powiedzieć, że szczerość wcale nie jest potrzebna
zamiast niej, darem dla Boga przecież mogłoby być posłuszeństwo autorytetom
ale posłuszeństwo ludzkim autorytetom jest w istocie przecież postawieniem ich ponad Boga
co zatem miałoby tu mieć wyższy priorytet?
- szczerość, autentyczność, niezakłamanie wewnętrzne w relacji z Bogiem...
czy
- podległość przez ludzi stworzonym wzorcom, rytuałom, zależnościom społecznym?
Co bardziej doceni, co pochwali Bóg, gdy staniemy przed Nim na sądzie życia?...
Michał Dyszyński Warszawa, 19 lutego 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:55, 20 Lut 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Mamy obowiązek zdobywać wolność
Zrzucanie kajdan, jakie próbuje nam nałożyć świat i słabości naszej natury jest obowiązkiem
przy czym ważniejsze są te kajdany, które nakładamy na siebie sami
Nie wolno jest godzić się na bezrefleksyjne podleganie odruchom
Emocje nie powinny nad człowiekiem panować
Lęki i paranoje są wrogiem osobowości, więc nie wolno jest ich tolerować
Jeśli ktoś lub coś regularnie sugeruje "nie pytaj dlaczego, po prostu rób, co mówię", to zapewne ten ktoś jest wrogiem
Nie podpisuje się zobowiązań, obejmujących załączniki, których treści nie dano nam przeczytać
Świat jest w połowie dobry i przyjazny, a w połowie wrogi, lecz niełatwo jest rozróżnić, z którą połową właśnie mamy do czynienia
bo wrogowie bardzo chcą się zakamuflować, aby być rozpoznawanymi jako przyjaciele
diabeł chce uchodzić za anioła światłości
mądrą zasadą jest tym bardziej cofnięcie zaufania do kogoś, im bardziej on nalega, aby obdarzyć go zaufaniem absolutnym, bez względu na wszystko.
Michał Dyszyński Warszawa, 20 lutego 2025
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 14:56, 20 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:32, 25 Lut 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Umieć przyjąć ofiarowaną miłość
Nie każdy jest w stanie przyjąć ofiarowaną mu miłość
Ludzie szukający wywyższenia, prący zawsze do przodu, domagający się "więcej dla mnie"
i wszyscy wiecznie głodni doceniania ich bardziej niż innych
- ci każdą miłość zlekceważą,
ci powiedzą, że to "nie to", wszak dla nich ta miłość to "za mało" - niezależnie od tego, jak wiele by dostali.
Tylko pokorny jest w stanie przyjąć miłość, a także ofiarowywać ja innym
Dlatego dobrze jest dla pyszałka, gdy jego żądza wywyższenia zostanie wyśmiana
złamany pyszałek ma jeszcze przynajmniej jakąś szansę na osiągnięcie pełni człowieczeństwa
Michał Dyszyński Warszawa, 25 lutego 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:26, 27 Lut 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Trudno jest dać szczęście bogaczowi
Cóż można ofiarować komuś, kto ma wszystko?...
- Niby można, ale i tak ten ktoś nie będzie miał z tego korzyści, zlekceważy to.
A jeśli ktoś ma taką władzę i moc, że może sięgnąć po wszystko, z łatwością realizuje dowolny cel - czy można mu coś dać?
- Czy komuś, kto posiadł wszelkie moce, da się jeszcze coś ofiarować?...
Ubodzy, pokorni, wykluczeni - ci najbardziej są warci starań, to im jest sens coś dawać
bo oni coś z tego będą mieli w emocjach, ucieszą się, poczują wartość daru.
Bogacz z pogardą spojrzy na to, co mógłby mu dać zwykły człowiek
Bogacz wtedy pomyśli: ja takich darów mogę mieć na pęczki, na dowolne zawołanie...
Bogacze i władcy, którzy zyskali wszystko jednocześnie stracili jedno - szansę na radość bycia obdarowanym
ta strata ma chyba dużo większe znaczenie, niż to sobie na co dzień wyobrażamy...
Michał Dyszyński Warszawa, 27 lutego 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:06, 28 Lut 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Bez cierpliwości nie osiąga się tego, co wielkie
Pierwotnym pragnieniem jest osiągnięcie swojego celu już - tu i teraz.
I jeśli się nie osiąga czegoś od razu, aktem pojedynczego rzutu swojej woli, to wielu już myśli o rezygnacji
bo to rzekomo miałaby być już porażka, bo chciałem już cel osiągnąć, a tu nic...
Tymczasem...
Tylko bardzo proste zadania osiąga się szybko i w jednym akcie woli
Jeśli ktoś tylko takie cele umie osiągać, które się szybko realizuje, to nigdy nie osiągnie rzeczy wielkich
Odroczona gratyfikacja jest największym predyktorem życiowego powodzenia
kto umie być cierpliwy, ten otworzył sobie wrota do osiągnięć wykraczających ponad to, co i tak umieją zdobyć niemal wszyscy
Ludzi wybitnych cechuje zdolność do trwania w postanowieniu nie tylko przez krótki czas po powzięciu decyzji
Ludzie czyniący rzeczy budzące podziw większości, to ci uparci i wytrwali w swoich postanowieniach
ci, co nie zniechęcają się po pierwszym niepowodzeniu, ani nawet po drugim, trzecim, czy piątym niepowodzeniu
jeśli się nie udaje coś osiągać na domyślny sposób, to szukają nowego sposobu
jeśli coś nie da się stłuc kijem, to może stłuczemy to pałką
bo Kraków budowano przez stulecia.
Niektórzy naiwnie ustawiają sobie wizję własnej sprawczości - oczekując szybkiego sukcesu
albo oczekują, że ich zamierzania mają się udać już na pierwszy sposób, jaki im przyszedł do głowy
zaś uruchomienie w sobie wytrwałości, cierpliwości, przemyślności, nieustępliwości wobec utrudnień traktują jako coś niepotrzebnego
ci nie zdobędą dla siebie wolności, ci będą ustawiani przez trudności życia
ci przeżyją swoje życia jako ludzie drugiej kategorii
i nigdy nie zajaśnieją na firmamencie.
Tu nawet pojęcie zła i grzechu trzeba pozbawić naiwności - nie każda bowiem porażka jest świadectwem błędu
nie każde ujawnienie się słabości jest zawinione - może na tym pierwszym etapie inaczej być nie mogło
więc zanim zaczniemy kogoś, albo i siebie obwiniać, zawsze warto spytać: czy aby na pewno miałem szansę zrobić to lepiej?
Przy czym nie chodzi też, aby się łatwo usprawiedliwić
Bo zapewne przynajmniej w jakiejś części odpowiedź na pytanie o winę będzie "nie wiem"
To, że nie wiemy, czy winę mamy, może świadczyć zarówno za, jak i przeciw naszej osobie
Być może jest to zatem sygnał, aby zdwoić swoje wysiłki, zaś kto tego nie zrobi, dopiero będzie miał ten prawdziwy grzech
a być może nie w naszej mocy jest osiągać właśnie ten konkretny cel
Zablokują się zaś mentalnie ci, którzy z reguły przestają się wysilać, po ogłoszeniu przez siebie werdyktu o wskazaniu osobowej winy
A ostatecznie to właśnie owo zablokowanie się, będzie tak naprawdę znacznie większym grzechem i winą, niż to, co za winę ktoś uznał w pierwszej swojej ocenie.
Michał Dyszyński Warszawa, 28 lutego 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 2:36, 01 Mar 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Trwanie w mocy jestestwa
Ten, który jest i trwa w pełni mocy nie obawia się niczego
przychodzą zawieje i huragany, a on trwa niewzruszony
świat ludzi wokół frustruje się i złości, a on okazuje pogodną twarz
tysiąc rozproszeń próbuje go zdestabilizować, lecz każde z nich działa tylko przez chwilę
bo on dysponuje mocą, którą przywraca ład swojego jestestwa.
Ludzie słabi i puści trochę niby są, ale właściwie to jakby ich nie było
w gniewie i z krzykiem dążą do czegoś, czego później i tak się wyrzekną
gdy zorientują się, że to, co zdobyli, nie jest ich, tylko przeciw nim
ale głupcy nie wiedzą, że nic nie będzie ich, że wszystko musi być zawsze przeciw nim
bo coś takiego jak "oni" jeszcze się nie ustabilizowało
więc wszystko, co biorą za "swoje" jest tylko nieudolną próbą pochwycenia, tego co przez chwilę ich zainteresowało
ale ani to, ani nic innego nie będzie z nimi zgodne,
wszak nawet oni sami ze sobą nie są zgodni.
Człowiek w mocy wewnętrznego ładu trwa bez frustracji
jest sobą w każdej chwili, bo nawet jeśli coś go przez moment destabilizuje
to i tak on właśnie wtedy wraca do siebie, okazuje swoją moc przywracania spójności i sensu
Bo człowiek mocy jest wszędzie i zawsze sobą
jest w pełni sobą, gdy milczy, ale jest sobą, gdy mówi
jest spójną osobowością, gdy się go wychwala, a tak samo jest sobą, gdy się go świat wyrzeka
jest sobą, postawiony na górze i strącony na samo dno
on jest
on trwa w mocy i w wewnętrznym świetle.
Michał Dyszyński Warszawa, 1 marca 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:18, 20 Mar 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Życie pełne zaniechań
Prawdziwa religia brzydzi się gnuśnością duchową
zakopywanie talentów jest fundamentalnym grzechem
bo jeśli ktoś nic ze swoją osobowością w życiu nie robi, to trochę tak jakby zlekceważył sens swojego istnienia
i tak jest też chyba tak, jakby Bogu powiedział: stworzyłeś mnie właściwie po nic.
Więc choć każda decyzja z zasady rodzi odpowiedzialność za nią
to większym grzechem jest zupełnie tej odpowiedzialności nie podjęcie, niż pomylenie się
większą winą są zaniechania, niż pomyłki, gdy się niepoprawnie coś rozpoznało
a zresztą...
Większość owych pomyłek w wyborach też ma w tle jakieś zaniechanie
- zaniechanie rozpoznawania czegoś dociekliwiej, uważniej
- zaniechanie pracy nad sobą, aby stawać się bardziej czujnym i rozsądnym w rozpoznaniach
- zaniechanie uwzględnienia tych czynników, które się pominęło.
Tradycyjna religia zepchnęła grzech zaniechania gdzieś wgłąb
skupia się (przesadnie) na grzechach, które jest łatwo wskazać, nazwać, potępić
tymczasem ten zlekceważony grzech, jakim jest zaniechanie rozwoju, jest w istocie clou wadliwości osobowej
grzechy związane z pomyleniem się w rozpoznaniach będą z reguły wybaczone
grzech zaniedbania rozwoju jest w pewnym sensie niewybaczalny, jest fundamentalny
bo jego skutkiem jest forma samobójstwa duchowego - zaprzeczenie sensu istnienia.
Michał Dyszyński Warszawa, 20 marca 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:45, 20 Mar 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Ja przeciw destabilizacjom
Kim jestem? Czym jest ja?
- Nie ma tu wskazania, nie ma punktu, niczym kółko na mapie
Moje ja objawia się jako reakcja, jako postawa WOBEC
świat mnie nęka i nęci - próbuje mnie ku czemuś skłonić, wytrąć z równowagi, zdestabilizować
jestem ja, gdy się światu postawię - pokażę "tu jest tak po mojemu, a tam jest po mojemu, choć w inny sposób"
Świat próbuje często zrobić ze mnie głupka
naciąga mnie na nietrafione inwestycje, podstępnie sugeruje mi błędne decyzje
- a ja powinienem ten podstęp świata rozpoznać
- a potem powinienem udowodnić, że umiem zachować siebie
choć...
nawet w tym zachowywaniu siebie pojawia się aspekt błędu, gdy ktoś próbuje jako "siebie" widzieć to coś, co mu się aktualnie, a więc tymczasowo jawi
Nie ma ja, nie ma siebie, jako samo tylko to, co teraz jest
To prawdziwe ja ROZPOŚCIERA SIĘ, UDOWADNIA SWOJĄ SPÓJNOŚĆ
nie jest prostym konserwatyzmem
ono nie broni na zabój czegoś, co się "byciem ja" zasugerowało
ale nie ma pewności, że ta właśnie, ujawniona incydentalnie sugestia naszej osobowości, naszego ja, jest tą słuszną i ostateczną.
Ja jest ciągłą walką
do tego walką z nie wiadomo czym i nie wiadomo jak
nic tu z góry nie jest dane jako pewne
okruchy pewności dopiero trzeba samemu sobie wypracować
gdy wybronimy nasze rozumienia przeciw destabilizacjom, okażemy się, że w tym aspekcie JESTEŚMY
bo nie daliśmy się w tym właśnie aspekcie unicestwić.
A w czym jest to JA CAŁOŚCIOWE?...
- Nie wiem, czy jest sens zasadnie o to, pytać, nie mając modelu całości
ale aby coś wskazać na mapie, trzeba mieć tę mapę
tymczasem nie posiadamy w żadnym stopniu owej mapy, na której moglibyśmy wskazać punkt i powidzieć: o tutaj jestem JA.
Nie mamy mapy, choć po trosze ją sobie sami tworzymy
- to my tworzymy mapę, na której potem my siebie na niej wskazujemy
Słabo, mocno niejasno to wygląda...
Ale nic lepszego nie ma.
Michał Dyszyński Warszawa, 20 marca 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:38, 21 Mar 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Cegiełki osobowego bytu
Każdy akt sprawczy w życiu człowieka stanowi cegiełkę dołożoną do budowy świadomości
Stajemy się w każdej chwili - okazujemy, jako my
czasem wyjdzie dobrze, czasem źle
ale choć to, co jest złe, nie powinno zostać zlekceważone
to też głupotą jest rozpaczać przesadnie nad każdym mentalnym niepowodzeniem
bo niejedną duchową porażkę da się obrócić w sukces na dalszym etapie
bo życie nie kończy się na jednej przegranej mentalnej bitwie
bo chodzi o to, aby wygrać tę wojnę o samego siebie.
Wszystko, co robimy w życiu jest jakoś ważne
ale to nie znaczy, że wszystko ustanawia stan absolutny, niezmienny do końca czasów
jest perspektywa krótka, w której nieraz przyjdzie nam przegrać
ale rzecz w tym, aby stworzyć perspektywę długofalową - w niej to mamy okazać się zwycięzcami.
Michał Dyszyński Warszawa, 21 marca 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:27, 23 Mar 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Na nowo
Narodzić się z ducha oznacza poukładać sobie swoją osobowość na nowo
Uczynić swoje działania świadomymi, celowymi, perspektywicznymi
Rodzimy się jako mentalne zwierzęta - podlegające instynktom, robiące to, czy tamto z impulsów
robimy coś, nie wiedząc tak do końca, po co to robimy
powiemy, że tego "chcemy", ale gdyby spytać "a dlaczego tego chcemy?", to już nie wiemy
chcemy, "bo tak".
Często potem okazuje się, że chcemy sprzecznie
chcemy i robimy rzeczy, które na dłuższą metę nam nie służą
albo robimy coś, głównie ulegając naciskom złego świata.
Człowiek narodzony z ducha, wie już, dlaczego to coś robi, dlatego tego czego chce.
Taki człowiek jest wewnętrznie pogodzony, bo sprzeczności go nie frustrują
Czasem jakaś forma rozczarowania może takiego człowieka spotkać z powodów zewnętrznych
ale to raczej nie będzie dlatego, że to on sam zawiódł
Taki człowiek nie decyduje się na to, co mu z dużym prawdopodobieństwem zaszkodzi
bo on jest świadomy celów, sensów, wartości
to jest człowiek, który zmierza ku spełnieniu, ku szczęściu.
Michał Dyszyński Warszawa, 23 marca 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:34, 25 Mar 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Pragnienie
Pragnienie jest wewnętrzną postawą poszukiwania, dążeniem do kontaktu
Łatwo i naturalnie pragnie się tego, co się samo manifestuje w zmysłach
trudniej jest pragnąć, gdy sami nie wiemy, co tu właściwie jest czym
Pragnienie dobra, miłości i prawdy jest na start pragnieniem nie wiadomo czego
dobro na początku poznajemy jako przyjemność, a dopiero później dołączą tu empatia i rozumienie bardziej złożonych zależności
miłość najpierw jest tylko motylem w brzuchu i formą zależności od kogoś, a dopiero później staje się... czym właściwie?
prawdę jest łatwo wskazać, gdy chodzi o proste fakty i ich zaprzeczenia, ale idea ta staje się koszmarnie trudna i wielka, gdy przechodzi ku sprawom podstawowym
Pragnąc tego wszystkiego, nie wiemy, na co się piszemy
celujemy mentalnie w pewien bliżej nieokreślony ład umysłu i serca
wstępujemy na drogę, której kresu nie znamy, żywiąc jedynie nadzieję, że ten kres nie będzie czymś złym.
Michał Dyszyński Warszawa, 25 marca 2025
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 10:35, 25 Mar 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:53, 30 Mar 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Specjaliści od nazywania w zakłamaniu
Zakłamywanie rzeczywistości jest domeną nazywania spraw inaczej
Nazywacze zakłamani mają na podorędziu mnóstwo górnolotnych określeń
i nazywają nimi wszystko tak, aby wyszło, że to oni są tymi lepszymi, godniejszymi
zaś ich oponenci to albo kłamliwi dranie, albo w najlepszym wypadku mylący się głupcy
Nazywacze szermują nazwami stwierdzając wszystko według swojego życzenia
bo są przekonani, że wystarczy coś z twardo i z emfazą ogłaszać, aby rzeczywistość się przemieniła na sposób tego głoszenia
Nazywacze toczą też wałki nazewnicze z innymi - najcześciej podobnymi sobie.
Jedni nazywają rzeczy na swoją chwałę i korzyść, a co z przeciwka nazywają odwrotnie.
Nazywacze nie zamierzają sprawdzać, czy użyte przez nich nazwy odpowiadają rzeczywistości
bo to nie o to im przecież chodzi, aby prawda się ujawniła
bo nazywanie jest tu celem i środkiem głównym
W ich intencji ono rządzi, ono ma pokonać prawdę
A czy tę prawdę pokona?...
- Może i czasem ową pokona, ale jedynie na "własnym poletku" nazywaczy
nazywanie klamliwe pokonuje prawdę tylko w tym sensie, że na krótko co niektórych zmyli
potem zaś z kłamstwa zacznie kiełkować rozżalenie, później konsternacja, a jeszcze później wstyd
na koniec nazywacze zostaną skonfrontowani z tą okolicznością, że po prostu nigdy nie byli wiarygodni
już też nikt od nich nie oczekuje, aby słowa przez nich wypowiadane miały być cokolwiek warte
już wszyscy sie zorientowali, że jakby nazywacz czego nie nazwał, to nie niesie to użytecznej informacji
a z racji na to, że słowa w nieprzymuszony sposób wypowiedziane świadczą o tym, kto jest wypowiada
to wyjdzie na to, że sami kłamliwi nazywacze ostatecznie okazali się bezwartościowi.
Michał Dyszyński Warszawa, 30 marca 2025
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 20:56, 30 Mar 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:56, 02 Kwi 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Dylematy wolności
Robiąc zawsze to, co sprawia przyjemność, będziemy niewolnikami dążenia do przyjemności
z drugiej strony dążąc do tego, co jest nieprzyjemne, albo ogólnie przeciw sobie, równie dobrze moglibyśmy robić cokolwiek
bo przecież to zgodność z naszym rozpoznaniem sensu, dobra, kompatybilności z naszą naturą, jest właściwa i niezbywalna dla wolności
wszak każde rozpoznanie na ścieżkach życia tego sensu, tego zrozumiałego dobra i prawdy są formami przyjemności dla duszy
Jeśli wolnością nie jest ani wprost dążeniem za tym, co by się (za)chciało, ani przeciw temu
to może nic nie jest wolnością?...
chyba że wolność jest tylko czymś tymczasowym, pierwszym etapem
może jest coś większego niż wolność, trochę podobnego do niej, ale bardziej złożonego.
czegoś, co rozpościera się szerzej, dalej i we wszystkie zakamarki czasu ponad trwaniem świadomości.
Michał Dyszyński Warszawa, 2 kwietnia 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:15, 07 Kwi 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Praca dla świadomości
To, co jest w nas niskie nie zniknie samo
Choć kochamy dzieci, choć nieporadny, niewinny umysł dwulatka ma u dorosłych akceptację i ochronę przed krytyką
to przecież oczekuje się, że wraz z rozwojem i doświadczeniem dziecko się zmieni w dorosłego
Nie analizując swoich splątanych odczuć, łatwo jest wpaść w pułapkę tej akceptacji naiwności, jako usprawiedliwienie głupoty
czasem może gdzieś w tle odczuwania, myślimy sobie: skoro dziecko jest tak głupiutkie, a my je kochamy bezwarunkowo, to może owa naiwność jest święta, może tacy w ogóle powinniśmy być?...
ale jednak nie!
jednak zaakceptowanie takiej intencji mentalnej byłoby błędem, wzięciem za dobrą monetę iluzji umysłu i emocji
tę pułapkę myślenia, wynikającą z braku głębszego przemyślenia spraw, należy koniecznie ominąć.
Bo choć kochamy ten głupiutkie, nieopanowane w reakcjach, naiwne dzieci, choć akceptujemy je, jakimi są
to biada temu, kto pozostał mentalnie dzieckiem, gdy osiągnął czas swojej dojrzałości
taki ktoś nie tylko nie zostanie zaakceptowany, lecz potępiony
bo bezwolna, gnuśna, jałowa osobowość dorosłego człowieka, który mógł się udoskonalić, a tego zaniechał, zasługuje na wyśmianie i wzgardę
a jeśli nawet, w przypływie litości, ktoś ją potraktuje niekrytycznie, to będzie to i tak reakcja poniżająca
to i tak wszyscy będą wiedzieli, iż ten, kto się nie wspina w życiu wciąż wyżej mentalnie, jest żałosnym pasożytem na ciele ludzkości.
Życie jest bowiem po to, aby się w nim doskonalić i wzrastać
są błędy większe i mniejsze, które nieraz popełnimy
ale w tym fundamentalnym sensie największym życiowym błędem jest zaniechanie rozwoju osobistego.
Michał Dyszyński Warszawa, 7 kwietnia 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:53, 18 Kwi 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Sumienie
Złoczyńca myśli sobie, że skoro nie ma sumienia, to wszystko mu wolno
złoczyńca sobie pochlebia: nie mam ograniczeń, mogę zrobić, co tylko zechcę
ma się za cwaniaka, jest przekonany, że wygrał w tym życiu, wybrał lepszą dla siebie opcję
Złoczyńca nie rozumie, jak wielkim jest głupcem
- bierze swoje kaprysy, uleganie zachciankom, za to ostateczne, co warto osiągać
w rzeczywistości złoczyńca jednak sam nie wie, czego naprawdę chce
bo sumienie, które zostało przez niego odrzucone, w istocie jest tym jednym narzędziem wyłaniania niesprzecznego sensu osobowości człowieka
Złoczyńca goniący za zachciankami, chlubi się z tej beztroski robienia tego, czy tamtego
każdym dniem swojego nieodpowiedzialnego życia oddala się od określenia siebie
nie wyłania trwałości swojego bytu, lecz ją niszczy, trwoniąc tylko czas na epizody bez znaczenia
coś tam niby chce, ale każde z tych jego płytkich chceń tylko potwierdza ulotność i nieważność egzystencji złoczyńcy.
Sumienie bowiem jest tym, co nakierowuje człowieka na kurs do odkrycia prawdziwego ja
ono odsiewa wrażenia puste i niszczące od budujących i dających nadzieję
sumienie może i jest kłopotliwe dla kapryśnych emocji, bo blokuje swobodę w ich objawianiu się
ale ten kłopot jest cenną mentalną inwestycją, która kiedyś się zwróci
sumienie jest tym najważniejszym drogowskazem, który wyłania osobisty sens rozpoznań
a dalej pozwala określić wartość swojego życia i osoby.
Ci, co sumienia nie rozwinęli, nigdy nie będą w stanie stanąć w szczerości przed samym sobą
będzie gryzł ich robak zwątpienia i nie wiadomo skąd pojawiającego się gniewu
bo oni będą zawsze w głębi serca czuli, że ich wartości nic godnego zaufania nie jest w stanie potwierdzić.
Michał Dyszyński Warszawa, 18 kwietnia 2025
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 46 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:47, 29 Kwi 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia |
|
|
Coś podobne do emocji, ale jednak nie emocja
Stan podążania ścieżką prawdziwej religii jest trochę jak trwanie w silnej emocji
ale to nie jest żadna normalna emocja
to jest coś zupełnie innego rodzaju
co prawda też porusza, też aktywizuje
i potrafi porwać z mocą
ale nie jest skończone tak jak normalne emocje
nie niewoli, a uwalnia
trudno właściwie powiedzieć, czy jest przyjemna, czy nieprzyjemna
jest, trwa, jawi się, nie czyniąc jednak nic inwazyjnie wobec umysłu.
Na ścieżce prawdziwej religii rozumienia się schodzą do siebie
a mimo to wciąż zostają rozdzielone
największe z najmniejszym jest tuż obok siebie
najsilniejsze staje najsłabszym, a najsłabsze jawi się mocą
uparte dążenie może okazać się tylko biernym oczekiwaniem
stany rzeczy i myśli się scalają, nie stapiając się jednak w bezkształty.
Michał Dyszyński Warszawa, 30 kwietnia 2025
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 23:50, 29 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|