Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gorycz samotności
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:17, 19 Paź 2023    Temat postu: Gorycz samotności

Aktualnie niemal cała Polska w jakimś stopniu "żyje" medialnie szokiem po śmierci 5 letniego chłopczyka zabitego przez 71 letniego mężczyznę. [link widoczny dla zalogowanych]
To nie pierwszy przypadek osoby, której "odbiło", która robi bardzo złe rzeczy z jakiegoś wewnętrznego rozgoryczenia, samotności, a potem z szalonego impulsu. Kiedyś czytałem opis morderstwa, które zdarzyło się w Wielkiej Brytanii - tam też samotny mężczyzna tak długo dusił w sobie frustrację i złość do świata, że zdecydował się zamordować nawet więcej niż jednego człowieka.
To jest zamknięty krąg - człowiek nie umie opanowywać swoich frustracji, więc jest dla otoczenia przykry. Wtedy ludzie go opuszczają, a on staje się samotny. To zaś tylko powiększa jego frustrację.
Ale z drugiej strony co mają zrobić ludzie z kimś, kto tylko im dokucza, krzywdzi ich?...
- Mają się dawać traktować jako "lalki" do wyładowywania frustracji zaburzonego osobnika?...
Chyba oni też mają swoje prawa do życia, a nie mają się poświęcać, bo ktoś tam jest zaburzony...
Psychologowie, psychiatrzy czasem pomogą, czasem nie. A nawet jeśli mogą pomóc, to delikwent musi się do nich jakoś zgłosić, musi zacząć na terapię chodzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:13, 19 Paź 2023    Temat postu:

Pewnie częsci takich tragedii można by było uniknąc, gdyby społeczeństwo pacyfikowało takie niebezpieczne jednostki kiedy pojawiają się pierwsze niepokojące sygnały. Tacy ludzie często znacznie wcześniej zapowiadają swoje zamiary lub nienawistne myśli wobec innych ludzi, czy nawet całego społeczeństwa. Na tym etapie jest to często ignorowane, ludzie myślą "niech się wyładuje", "niech sobie pokrzyczy", to mu przejdzie. A okazuje się, że nie tylko nie przechodzi, ale się nasila. Niebezpieczny człowiek dostaje społeczne przyzwolenie na eskalacje swoich zachowań. Takie są skutki ideologii bezstresowego wychowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:25, 19 Paź 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Pewnie częsci takich tragedii można by było uniknąc, gdyby społeczeństwo pacyfikowało takie niebezpieczne jednostki kiedy pojawiają się pierwsze niepokojące sygnały. Tacy ludzie często znacznie wcześniej zapowiadają swoje zamiary lub nienawistne myśli wobec innych ludzi, czy nawet całego społeczeństwa. Na tym etapie jest to często ignorowane, ludzie myślą "niech się wyładuje", "niech sobie pokrzyczy", to mu przejdzie. A okazuje się, że nie tylko nie przechodzi, ale się nasila. Niebezpieczny człowiek dostaje społeczne przyzwolenie na eskalacje swoich zachowań. Takie są skutki ideologii bezstresowego wychowania.

Tyle, że jest coś za coś. Alternatywą realną jest bowiem z grubsza model chiński, gdzie się ludzi klasyfikuje (system punktowy?...) pod kątem ich poprawności.
No i druga sprawa się wyłania - czyli pytanie KTO MA DECYDOWAĆ, o tym czy już delikwent jest niebezpieczny, albo jest taki, siaki, czy owaki. Komu zechcemy dać władzę, że będzie mógł przyjść do jakiegoś Kowalskiego i ogłosić mu "ty jesteś jakiś nienormalny, zamykamy cię w ciurmie, bo uznaliśmy, że tak trzeba"?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:37, 19 Paź 2023    Temat postu:

Ja widzę inną alternatywę - model łaciński. Czyli zaczynamy od pacyfikacji ze strony najbliższego otoczenia takiego osobnika, a więc w pierwszej kolejności od domu rodzinnego. Jak dziecko jest niegrzeczne, to ojciec bierze pasa i leje po dupie, a nie głaszcze mówiąc "tak, wyładuj się, dziecko, niech Ci ulży". Gdyby społeczeństwo się nawzajem pilnowało, to profesjonalne służby pacyfikujące nie miałyby wiele do roboty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:54, 19 Paź 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Ja widzę inną alternatywę - model łaciński. Czyli zaczynamy od pacyfikacji ze strony najbliższego otoczenia takiego osobnika, a więc w pierwszej kolejności od domu rodzinnego. Jak dziecko jest niegrzeczne, to ojciec bierze pasa i leje po dupie, a nie głaszcze mówiąc "tak, wyładuj się, dziecko, niech Ci ulży". Gdyby społeczeństwo się nawzajem pilnowało, to profesjonalne służby pacyfikujące nie miałyby wiele do roboty.

Model z surowymi, szybkimi karami testowano przez tysiąclecia. Z paru powodów okazywało się, iż to się nie sprawdza.
Oczywiście to nie jest tak, że się nie sprawdza w żadnym przypadku, zaś jego alternatywa jest idealna. W rzeczywistości jest tak, że mamy dwie nakładające się na siebie "chmury konsekwencji", nałożone na całe spektrum ludzkich charakterów i różnych społeczności. Więc nie sposób jest powiedzieć, dlaczego to się nie sprawdza, a co najwyżej mamy na koniec jakieś tam statystycznie występujące symptomy.
Model z twardymi, czyhającymi karami na jednych zadziała zgodnie z oczekiwaniami, na innych trochę tak, na jeszcze innych jednak nie zadziała z różnych powodów. Będą też dodatkowe skutki wdrożenia takiego modelu - przede wszystkim znaczący wzrost ogólnej "brutalności odniesień społecznych". Psychika ludzi "dostraja się" do środowiska, w jakim ci ludzie żyją. Ludzie wdrożeni emocjonalnie, przyzwyczajeni do paradygmatu "należy surowo i uprzedzająco karać" nie ograniczą tego myślenia do przypadków, gdy wiadomo z góry, kto jest tym złym i kogo należałoby ukarać, ale im się to "rozleje" na całe myślenie i traktowanie swoich bliźnich. Ci ludzie domyślnie zaczną się nawzajem karać z różnych powodów i przy różnych okazjach. Dalszą odsłoną tego scenariusza będzie ukonstytuowanie się stosownej klasy karzących - osób, które decydują za innych, które więcej mogą, które są ważne, do których się aspiruje, bo to oni jakoś tam rządzą. Jeszcze dalszym efektem tego będzie (tak mimochodem powstająca) większa surowość władzy w ogóle, skupienie się na surowości życia jako całości. Efekt końcowy jest taki, że w większości społeczeństw surowo karzących obyczaje są bardzo twarde, przeważają negatywne oceny, wzrasta ogólna represywność, władza odznacza się większą samowolą. W takich społecznościach łagodność i życzliwość jest w odwrocie, żyje się ogólnie niczym w obozie karnym, bo system musi zadziałać poprzez ogólne zwiększenie podejrzliwości, represyjności.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 13:21, 19 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:08, 19 Paź 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Ja widzę inną alternatywę - model łaciński. Czyli zaczynamy od pacyfikacji ze strony najbliższego otoczenia takiego osobnika, a więc w pierwszej kolejności od domu rodzinnego. Jak dziecko jest niegrzeczne, to ojciec bierze pasa i leje po dupie, a nie głaszcze mówiąc "tak, wyładuj się, dziecko, niech Ci ulży". Gdyby społeczeństwo się nawzajem pilnowało, to profesjonalne służby pacyfikujące nie miałyby wiele do roboty.

Model z surowymi, szybkimi karami testowano przez tysiąclecia. Z paru powodów okazywało się, iż to się nie sprawdza.

Bynajmniej nie w tym rzecz, żeby stosować jakiś specjalnie surowy model socjalizacji, tylko przede wszystkim chodzi o to, żeby społeczeństwo wyrażało dezaprobatę wobec szkodliwych zachowań jednostek. Żyjemy w czasach, kiedy człowiek lepiej socjalizuje swojego psa niż drugiego człowieka. Bo psa, jak zrobi kupę na środku pokoju, karze, a człowiekowi, któremu odbija, pobłaża. I skąd potem taki człowiek ma wiedzieć, że postępuje w niewłaściwy sposób, skoro jego negatywne zachowanie nie spotyka się z konsekwencjami? Nie da się wychować człowieka samą wyrozumiałością i empatią. Rezygnacja z dezaprobaty to najlepsza droga do zepsucia człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:36, 19 Paź 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Ja widzę inną alternatywę - model łaciński. Czyli zaczynamy od pacyfikacji ze strony najbliższego otoczenia takiego osobnika, a więc w pierwszej kolejności od domu rodzinnego. Jak dziecko jest niegrzeczne, to ojciec bierze pasa i leje po dupie, a nie głaszcze mówiąc "tak, wyładuj się, dziecko, niech Ci ulży". Gdyby społeczeństwo się nawzajem pilnowało, to profesjonalne służby pacyfikujące nie miałyby wiele do roboty.

Model z surowymi, szybkimi karami testowano przez tysiąclecia. Z paru powodów okazywało się, iż to się nie sprawdza.

Bynajmniej nie w tym rzecz, żeby stosować jakiś specjalnie surowy model socjalizacji, tylko przede wszystkim chodzi o to, żeby społeczeństwo wyrażało dezaprobatę wobec szkodliwych zachowań jednostek. Żyjemy w czasach, kiedy człowiek lepiej socjalizuje swojego psa niż drugiego człowieka. Bo psa, jak zrobi kupę na środku pokoju, karze, a człowiekowi, któremu odbija, pobłaża. I skąd potem taki człowiek ma wiedzieć, że postępuje w niewłaściwy sposób, skoro jego negatywne zachowanie nie spotyka się z konsekwencjami? Nie da się wychować człowieka samą wyrozumiałością i empatią. Rezygnacja z dezaprobaty to najlepsza droga do zepsucia człowieka.

To z takim postulatem już bym się w zasadzie bez zastrzeżeń zgodził. :pidu:
I z obserwacją też się zgadzam, nawet sam nieraz sobie myślałem, że w szkołach nie uczy się dzieci pewnych absolutnie podstawowych rzeczy w zakresie współżycia społecznego. Pewne kwestie zdają się być (dla dorosłych normalnie wychowywanych) tak oczywiste, że potem się o tym nie wspomina. Tymczasem choć dzieci z rodzin zadbanych, "normalnych" pewnie o tym najczęściej wiedzą, to są jeszcze dzieci z rodzin trudnych, z marginesu, w których w ogóle się nie uczy najbardziej podstawowych zachowań, postaw, nie wspomina się o tym, co jest dobre, a co złe. Więc dziecko z takiej rodziny właściwie nawet nie ma skąd się dowiedzieć, że jest alternatywa dla zachowań desperackich, histerycznych, związanych z buńczucznymi deklaracjami na temat swojej rzekomej siły i bezwzględności, albo że po prostu ŻE MOŻNA BYĆ DOBRYM CZŁOWIEKIEM.
Taka prosta teza: można być dobrym człowiekiem, choć w realizacji jest to trudne - powinna być po prostu w miarę często WYPOWIADANA. A w szkole też powinno być jakoś sugerowane, co robić, aby nie ulegać złym wzorcom.
Czasem to się robi na psychoterapiach z młodymi przestępcami. Kiedyś był ciekawy wywiad z psychologiem, który tłumaczył młodocianym przestępcom, że nie muszą odreagowywać swojej frustracji na innych ludziach. Po prostu tego nie muszą! Oni tego nie wiedzieli! Bo wszyscy wokoło nich byli agresywni, buńczuczni, reagujący złością, więc uważali, że taki jest świat, takie życie, a inaczej się nie reaguje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 102 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:27, 19 Paź 2023    Temat postu:

Gdy dorosły bije dorosłego - mówimy o przemocy. Gdy dziecko bije dziecko - to jest agresja. Gdy dorosły bije dziecko - nazywamy to metodą wychowawczą. Skończmy z tą szatańską logiką bezradnych dorosłych.


Czytaj więcej na: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 102 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:30, 19 Paź 2023    Temat postu:

@ Michał Dyszyński

Ja psa zawsze głaskałem, gdy się zesrał w domu, żeby nie czuł się winny.
To moja wina, że go nie wypuściłem na czas. Bo ile można trzymać gówno w dupie? Od tego jest potem zatwardzenie i boli brzusio.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:26, 19 Paź 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
@ Michał Dyszyński

Ja psa zawsze głaskałem, gdy się zesrał w domu, żeby nie czuł się winny.
To moja wina, że go nie wypuściłem na czas. Bo ile można trzymać gówno w dupie? Od tego jest potem zatwardzenie i boli brzusio.

Tylko co tu sugerujesz w kontekście samotności?...Sorry, ale nie mam pomysłu o czym w tym kontekście myślisz.

A już w temacie...
Bo ja sobie myślę, że na samotność w jakimś stopniu sami sobie zapracowywujemy. Na pewno nie w 100% jest ona winą człowieka, ale jednak większość samotników
- albo trochę chce tej samotności
- albo ludzi od siebie odstrasza
(choć pewnie są i pechowcy, na których ona spada pomimo braku błędów w relacjach z ludźmi, czy chęci bycia osobno, jak to ostatnie jest przy fobiach społecznych).

W tym poście a propos odstraszania ludzi od siebie. Z czego się taki efekt bierze?...
czasem z braku empatii, braku zainteresowania drugą osobą,.choć czasem...
wręcz odwrotnie! Z zainteresowania drugą osobą chorobliwego, zazdrosnego, osaczającego.

Czasem z zajmowaniu się samym sobą i wpatrzeniu wyłącznie we własne potrzeby, choć...
czasem w byciu zbyt "śliskim" przymilnym, bez charakteru...

Czasem z jawnie okazywanych złych uczuć, agresji, wrogości, a czasem
... z podlizywania się i skamlenia u cudzych stóp. Aż tej drugiej osobie chce się rzygać...

Przyciąga zaś ludzi w moim przekonaniu pewien rodzaj wewnętrznej równowagi, która godność wiąże w pewien subtelny sposób z wrażliwością. Za dużo własnej, podkreślanej godności zaczyna ewoluować w stronę egotyzmu, nadęcia się. Za mało godności (to się wyczuwa, niekoniecznie ktoś musi to jawnie okazywać) sugeruje osobę bez charakteru, a więc mało atrakcyjną. Równowaga - ta jest kluczem (przynajmniej wg mnie).
Ten szalony morderca dziecka był NIEZRÓWNOWAŻONY. Stał się dlatego mordercą, że był niezrównoważony, a także z tego samego powodu odpychał od siebie ludzi.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 23:27, 19 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 8 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:15, 20 Paź 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Ten szalony morderca dziecka był NIEZRÓWNOWAŻONY. Stał się dlatego mordercą, że był niezrównoważony, a także z tego samego powodu odpychał od siebie ludzi.

Jeśli chcemy relacji z ludźmi, a jednocześnie ich odpychamy, to naturalnym rozwiązaniem tego problemu byłoby podjęcie pracy nad sobą, żeby zacząć ludzi przyciągać. Problem z takimi zaburzonymi osobami polega na tym, że one nie chcą się zmienić, żeby świat ich zaakceptował, tylko chcą żeby to świat zaakceptował ich z tym niezrównoważeniem. I może się to brać z tego, że ludzie w ich otoczeniu przez długi czas pobłażali im, okazując nadmierną akceptację, co wzmocniło u nich poczucie, że im się należy akceptacja jak psu buda, że w ogóle nie muszą sobie na to zasłużyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 102 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:07, 20 Paź 2023    Temat postu:

@ Michał Dyszyński

Nie ma nic gorszego, jak fałszywa akceptacja. To rani najmocniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 137 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:22, 20 Paź 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
@ Michał Dyszyński

Ja psa zawsze głaskałem, gdy się zesrał w domu, żeby nie czuł się winny.
To moja wina, że go nie wypuściłem na czas. Bo ile można trzymać gówno w dupie? Od tego jest potem zatwardzenie i boli brzusio.

Tylko co tu sugerujesz w kontekście samotności?...Sorry, ale nie mam pomysłu o czym w tym kontekście myślisz.

A już w temacie...
Bo ja sobie myślę, że na samotność w jakimś stopniu sami sobie zapracowywujemy. Na pewno nie w 100% jest ona winą człowieka, ale jednak większość samotników
- albo trochę chce tej samotności
- albo ludzi od siebie odstrasza
(choć pewnie są i pechowcy, na których ona spada pomimo braku błędów w relacjach z ludźmi, czy chęci bycia osobno, jak to ostatnie jest przy fobiach społecznych).

W tym poście a propos odstraszania ludzi od siebie. Z czego się taki efekt bierze?...
czasem z braku empatii, braku zainteresowania drugą osobą,.choć czasem...
wręcz odwrotnie! Z zainteresowania drugą osobą chorobliwego, zazdrosnego, osaczającego.

Czasem z zajmowaniu się samym sobą i wpatrzeniu wyłącznie we własne potrzeby, choć...
czasem w byciu zbyt "śliskim" przymilnym, bez charakteru...

Czasem z jawnie okazywanych złych uczuć, agresji, wrogości, a czasem
... z podlizywania się i skamlenia u cudzych stóp. Aż tej drugiej osobie chce się rzygać...

Przyciąga zaś ludzi w moim przekonaniu pewien rodzaj wewnętrznej równowagi, która godność wiąże w pewien subtelny sposób z wrażliwością. Za dużo własnej, podkreślanej godności zaczyna ewoluować w stronę egotyzmu, nadęcia się. Za mało godności (to się wyczuwa, niekoniecznie ktoś musi to jawnie okazywać) sugeruje osobę bez charakteru, a więc mało atrakcyjną. Równowaga - ta jest kluczem (przynajmniej wg mnie).
Ten szalony morderca dziecka był NIEZRÓWNOWAŻONY. Stał się dlatego mordercą, że był niezrównoważony, a także z tego samego powodu odpychał od siebie ludzi.


A tatuś szesciolatka z Gdyni ?

Tragedia rodzinna w Gdyni. W jednym z mieszkań znaleziono ciało sześcioletniego chłopca. Trwa policyjna obława za podejrzewanym o tę zbrodnię. Z nieoficjalnych informacji RMF FM, wynika, że chodzi o ojca dziecka. Mężczyzna ma być czynnym żołnierzem Wojska Polskiego.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 15:27, 20 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:56, 20 Paź 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
@ Michał Dyszyński

Ja psa zawsze głaskałem, gdy się zesrał w domu, żeby nie czuł się winny.
To moja wina, że go nie wypuściłem na czas. Bo ile można trzymać gówno w dupie? Od tego jest potem zatwardzenie i boli brzusio.

Tylko co tu sugerujesz w kontekście samotności?...Sorry, ale nie mam pomysłu o czym w tym kontekście myślisz.

A już w temacie...
Bo ja sobie myślę, że na samotność w jakimś stopniu sami sobie zapracowywujemy. Na pewno nie w 100% jest ona winą człowieka, ale jednak większość samotników
- albo trochę chce tej samotności
- albo ludzi od siebie odstrasza
(choć pewnie są i pechowcy, na których ona spada pomimo braku błędów w relacjach z ludźmi, czy chęci bycia osobno, jak to ostatnie jest przy fobiach społecznych).

W tym poście a propos odstraszania ludzi od siebie. Z czego się taki efekt bierze?...
czasem z braku empatii, braku zainteresowania drugą osobą,.choć czasem...
wręcz odwrotnie! Z zainteresowania drugą osobą chorobliwego, zazdrosnego, osaczającego.

Czasem z zajmowaniu się samym sobą i wpatrzeniu wyłącznie we własne potrzeby, choć...
czasem w byciu zbyt "śliskim" przymilnym, bez charakteru...

Czasem z jawnie okazywanych złych uczuć, agresji, wrogości, a czasem
... z podlizywania się i skamlenia u cudzych stóp. Aż tej drugiej osobie chce się rzygać...

Przyciąga zaś ludzi w moim przekonaniu pewien rodzaj wewnętrznej równowagi, która godność wiąże w pewien subtelny sposób z wrażliwością. Za dużo własnej, podkreślanej godności zaczyna ewoluować w stronę egotyzmu, nadęcia się. Za mało godności (to się wyczuwa, niekoniecznie ktoś musi to jawnie okazywać) sugeruje osobę bez charakteru, a więc mało atrakcyjną. Równowaga - ta jest kluczem (przynajmniej wg mnie).
Ten szalony morderca dziecka był NIEZRÓWNOWAŻONY. Stał się dlatego mordercą, że był niezrównoważony, a także z tego samego powodu odpychał od siebie ludzi.


A tatuś szesciolatka z Gdyni ?

Tragedia rodzinna w Gdyni. W jednym z mieszkań znaleziono ciało sześcioletniego chłopca. Trwa policyjna obława za podejrzewanym o tę zbrodnię. Z nieoficjalnych informacji RMF FM, wynika, że chodzi o ojca dziecka. Mężczyzna ma być czynnym żołnierzem Wojska Polskiego.

Ale o co konkretnie pytasz? Stawiasz jakąś tezę? Jeśli tak, to napisz jaką. Bo nie wiem, co chcesz wyrazić swoim pytaniem. Co mam odpowiedzieć na pytanie "a tatuś sześciolatka" - że co? Czy go znam? O co KONKRETNIE pytasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:58, 21 Paź 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ten szalony morderca dziecka był NIEZRÓWNOWAŻONY. Stał się dlatego mordercą, że był niezrównoważony, a także z tego samego powodu odpychał od siebie ludzi.


Wszyscy widzą dramat rodziny dziecka, dramat innych dzieci, które to widziały, a nikt nie widzi dramatu tego niezrównoważonego. On też kiedyś był dzieckiem, może miał kiepskie życie? Ale nikt z tych, którzy życzą mu kary śmierci o tym nie pomyśli. A gdyby nie był niezrównoważony to zasługiwałby na karę śmierci? Czy chwastów nie powinno się wyrywać? I kto ma nam to wszystko rozsądzić? Jesteśmy samotni.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Sob 0:58, 21 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 137 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:05, 21 Paź 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
@ Michał Dyszyński

Ja psa zawsze głaskałem, gdy się zesrał w domu, żeby nie czuł się winny.
To moja wina, że go nie wypuściłem na czas. Bo ile można trzymać gówno w dupie? Od tego jest potem zatwardzenie i boli brzusio.

Tylko co tu sugerujesz w kontekście samotności?...Sorry, ale nie mam pomysłu o czym w tym kontekście myślisz.

A już w temacie...
Bo ja sobie myślę, że na samotność w jakimś stopniu sami sobie zapracowywujemy. Na pewno nie w 100% jest ona winą człowieka, ale jednak większość samotników
- albo trochę chce tej samotności
- albo ludzi od siebie odstrasza
(choć pewnie są i pechowcy, na których ona spada pomimo braku błędów w relacjach z ludźmi, czy chęci bycia osobno, jak to ostatnie jest przy fobiach społecznych).

W tym poście a propos odstraszania ludzi od siebie. Z czego się taki efekt bierze?...
czasem z braku empatii, braku zainteresowania drugą osobą,.choć czasem...
wręcz odwrotnie! Z zainteresowania drugą osobą chorobliwego, zazdrosnego, osaczającego.

Czasem z zajmowaniu się samym sobą i wpatrzeniu wyłącznie we własne potrzeby, choć...
czasem w byciu zbyt "śliskim" przymilnym, bez charakteru...

Czasem z jawnie okazywanych złych uczuć, agresji, wrogości, a czasem
... z podlizywania się i skamlenia u cudzych stóp. Aż tej drugiej osobie chce się rzygać...

Przyciąga zaś ludzi w moim przekonaniu pewien rodzaj wewnętrznej równowagi, która godność wiąże w pewien subtelny sposób z wrażliwością. Za dużo własnej, podkreślanej godności zaczyna ewoluować w stronę egotyzmu, nadęcia się. Za mało godności (to się wyczuwa, niekoniecznie ktoś musi to jawnie okazywać) sugeruje osobę bez charakteru, a więc mało atrakcyjną. Równowaga - ta jest kluczem (przynajmniej wg mnie).
Ten szalony morderca dziecka był NIEZRÓWNOWAŻONY. Stał się dlatego mordercą, że był niezrównoważony, a także z tego samego powodu odpychał od siebie ludzi.


A tatuś szesciolatka z Gdyni ?

Tragedia rodzinna w Gdyni. W jednym z mieszkań znaleziono ciało sześcioletniego chłopca. Trwa policyjna obława za podejrzewanym o tę zbrodnię. Z nieoficjalnych informacji RMF FM, wynika, że chodzi o ojca dziecka. Mężczyzna ma być czynnym żołnierzem Wojska Polskiego.

Ale o co konkretnie pytasz? Stawiasz jakąś tezę? Jeśli tak, to napisz jaką. Bo nie wiem, co chcesz wyrazić swoim pytaniem. Co mam odpowiedzieć na pytanie "a tatuś sześciolatka" - że co? Czy go znam? O co KONKRETNIE pytasz?



Ojciec byl wojskowym. Moja koleżanka psycholog pracowała 10 lat z wojskowymi także na poligonach. Praca byla niesamowicie obciążaja psychicznie. A nie było to w czasie wojny.
Ten staruszek 71 lat ponoć miał guza mózgu. A co zostanie ustalone w sprawie 44 letniego mężczyzny, który uciekł.
Wedlug relacji kobiet z placu zabaw dziecko bardzo balo się ojca a jednocześnie bylo spragnione jego akceptacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:37, 21 Paź 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
@ Michał Dyszyński

Ja psa zawsze głaskałem, gdy się zesrał w domu, żeby nie czuł się winny.
To moja wina, że go nie wypuściłem na czas. Bo ile można trzymać gówno w dupie? Od tego jest potem zatwardzenie i boli brzusio.

Tylko co tu sugerujesz w kontekście samotności?...Sorry, ale nie mam pomysłu o czym w tym kontekście myślisz.

A już w temacie...
Bo ja sobie myślę, że na samotność w jakimś stopniu sami sobie zapracowywujemy. Na pewno nie w 100% jest ona winą człowieka, ale jednak większość samotników
- albo trochę chce tej samotności
- albo ludzi od siebie odstrasza
(choć pewnie są i pechowcy, na których ona spada pomimo braku błędów w relacjach z ludźmi, czy chęci bycia osobno, jak to ostatnie jest przy fobiach społecznych).

W tym poście a propos odstraszania ludzi od siebie. Z czego się taki efekt bierze?...
czasem z braku empatii, braku zainteresowania drugą osobą,.choć czasem...
wręcz odwrotnie! Z zainteresowania drugą osobą chorobliwego, zazdrosnego, osaczającego.

Czasem z zajmowaniu się samym sobą i wpatrzeniu wyłącznie we własne potrzeby, choć...
czasem w byciu zbyt "śliskim" przymilnym, bez charakteru...

Czasem z jawnie okazywanych złych uczuć, agresji, wrogości, a czasem
... z podlizywania się i skamlenia u cudzych stóp. Aż tej drugiej osobie chce się rzygać...

Przyciąga zaś ludzi w moim przekonaniu pewien rodzaj wewnętrznej równowagi, która godność wiąże w pewien subtelny sposób z wrażliwością. Za dużo własnej, podkreślanej godności zaczyna ewoluować w stronę egotyzmu, nadęcia się. Za mało godności (to się wyczuwa, niekoniecznie ktoś musi to jawnie okazywać) sugeruje osobę bez charakteru, a więc mało atrakcyjną. Równowaga - ta jest kluczem (przynajmniej wg mnie).
Ten szalony morderca dziecka był NIEZRÓWNOWAŻONY. Stał się dlatego mordercą, że był niezrównoważony, a także z tego samego powodu odpychał od siebie ludzi.


A tatuś szesciolatka z Gdyni ?

Tragedia rodzinna w Gdyni. W jednym z mieszkań znaleziono ciało sześcioletniego chłopca. Trwa policyjna obława za podejrzewanym o tę zbrodnię. Z nieoficjalnych informacji RMF FM, wynika, że chodzi o ojca dziecka. Mężczyzna ma być czynnym żołnierzem Wojska Polskiego.

Ale o co konkretnie pytasz? Stawiasz jakąś tezę? Jeśli tak, to napisz jaką. Bo nie wiem, co chcesz wyrazić swoim pytaniem. Co mam odpowiedzieć na pytanie "a tatuś sześciolatka" - że co? Czy go znam? O co KONKRETNIE pytasz?



Ojciec byl wojskowym. Moja koleżanka psycholog pracowała 10 lat z wojskowymi także na poligonach. Praca byla niesamowicie obciążaja psychicznie. A nie było to w czasie wojny.
Ten staruszek 71 lat ponoć miał guza mózgu. A co zostanie ustalone w sprawie 44 letniego mężczyzny, który uciekł.
Wedlug relacji kobiet z placu zabaw dziecko bardzo balo się ojca a jednocześnie bylo spragnione jego akceptacji.

Acha. Czyli nie pytasz się tutaj, tylko ta fraza z pytajnikiem na końcu, to był śródtytuł Twojej wypowiedzi... :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 137 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:44, 21 Paź 2023    Temat postu:

Sam zacząłeś ten temat od nożownika. Dlaczego diabli wiedzą.

Jesteś misiu samotny?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 102 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:08, 21 Paź 2023    Temat postu:

http://www.sfinia.fora.pl/kawiarnia-script-src-http-wujzboj-com-sfinia-desec-js-script,17/posiadanie-pasywnego-partnera,24131.html

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Sob 20:45, 21 Paź 2023, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:48, 21 Paź 2023    Temat postu:

Semele napisał:
MD napisał:
Acha. Czyli nie pytasz się tutaj, tylko ta fraza z pytajnikiem na końcu, to był śródtytuł Twojej wypowiedzi...
Sam zacząłeś ten temat od nożownika. Dlaczego diabli wiedzą.

Jesteś misiu samotny?

Nie przekomarzam się z Tobą, tylko próbowałem zrozumieć, o co w ogóle w pytaniu Ci chodziło, jaką masz intencję. Gdy zadałem to pytanie, wynikające z chęci dowiedzenia się tej intencji, odebrałaś to najwyraźniej jako atak osobisty, chęć przekomarzania się.
Ja pisuję po to, aby zwiększać stan swojego rozumienia. W większości po to. Nie pisuję, aby nawiązywać kontakty z kimś, czy aby mnie ktoś polubiał, albo zauważał, albo aby mieszać w czyichś emocjach.

Można to porównać do następującej rozmowy
Żona do męża - po drodze kup bułki.
- Mąż: ale czy takie same jak poprzednio kupiłem?
- Żona: już jesteś napastliwy wobec mnie. Już mnie krytykujesz! Wredny jesteś!
- Mąż: ale ja chce tylko się dowiedzieć, jakie te bułki miałbym kupić...

Chodzi mi o to, że łączę wypowiedzi w sekwencje, których wspólnym mianownikiem jest jakaś nadrzędna intencja, powiązana z jakąś głębszą koncepcją, myślą. Domniemywałem, że z jakąś taką nadrzędną myślą pisałaś, zadawałaś pytanie. Ale nie nie wiedziałem jaka to jest myśl, więc chciałem się dopytać. Odpowiedzi nie uzyskałem, tylko chyba sugestie na zupełnie inny temat z Twojej strony (chyba też z domniemaniem, że Cię krytykuję...)
To by sugerowało, że od początku o nic Ci nie chodziło, tylko piszesz po to, aby cokolwiek ktoś czytał, a potem w ogóle cokolwiek odpowiedział. Są ludzie, którzy takie rozmowy o niczym lubią. Ale ja nie należę do tego gatunku osób. Ja lubię rozmawiać O IDEACH, TEMATACH, a nie czymkolwiek. Czymkolwieki w rozmowach mnie śmiertelnie nudzą, męczą mnie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 21:50, 21 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 137 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:03, 21 Paź 2023    Temat postu:

Ty napisales o 71 latku ja o 44 latku.

Nie wiem co jedno i drugie ma wspólnego z samotnością?
Nie odebralam Twoich wypowiedzi jako atak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:11, 21 Paź 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Ty napisales o 71 latku ja o 44 latku.

Nie wiem co jedno i drugie ma wspólnego z samotnością?
Nie odebralam Twoich wypowiedzi jako atak.

A ja nie wiem, co ma moja osobista samotność (czy ją mam, czy nie mam) do tego. Cały czas chodzi mi o tezę, którą tu głosisz. Albo przynajmniej, o jaki aspekt sprawy pytasz.

Bo zadałaś pytanie: "A tatuś szesciolatka z Gdyni ?"
Więc się zastanawiam, o jaki konkretnie aspekt tatusia sześciolatka z Gdyni w pytaniu Ci chodzi. Abyś dokończyła pytanie do postaci, w której wiedziałbym o co pytasz.
Np. "a tatuś sześciolatka w Gdyni - czy był samotny?"
albo "a tatuś sześciolatka w Gdyni - czy był sfrustrowany?"
albo "a tatuś sześciolatka w Gdyni - czy był i samotny, i sfrustrowany?"
albo może "a tatuś sześciolatka w Gdyni - czy jest innym przykładem jak poprzedni, czy takim samym?"
... ???
Nie sposób jest odpowiadać na pytania w stylu: co ma wróbelek bardziej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 137 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:20, 21 Paź 2023    Temat postu:

Jaka jest Twoja teza? Jak ktoś jest samotny to zabija?
Chyba przesada.
Czekam na dalsze doniesienia o tym marynarzu.Nie wiem czy akurat samotność była tu istotna. Zabił on takze swego psa a przedtem go kopał.
Dlaczego temat o szmotnosci zacząłeś od zabójstwa ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:44, 21 Paź 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Jaka jest Twoja teza? Jak ktoś jest samotny to zabija?
Chyba przesada.
Czekam na dalsze doniesienia o tym marynarzu.Nie wiem czy akurat samotność była tu istotna. Zabił on takze swego psa a przedtem go kopał.
Dlaczego temat o samotnosci zacząłeś od zabójstwa ?

Bo uważam, że skrajna samotność jest objawem zaburzeń, które w drastycznych przypadkach kończą się takimi właśnie okropnymi czynami, jak zabójstwo.
Nie twierdzę, że każdy samotny człowiek to potencjalny zabójca, jednak uważam iż PEWIEN TYP samotności pojawia się wtedy, gdy człowiek skrajnie radzi sobie ze swoimi emocjami, z sobą samym, a frustracja dalej z tego wynikająca bywa bardzo groźna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 102 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:50, 21 Paź 2023    Temat postu:

I bardzo dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin