Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Cel czy sens życia.
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:12, 14 Maj 2008    Temat postu: Cel czy sens życia.

Cel czy sens życia.

Zacznę od teoretycznych założeń, które postaram się uzasadnić w miarę dostępnych mi obecnie obserwacji i faktów.
Załóżmy jak to powszechnie się uważa w religiach i ezoteryce, że człowiek składa się z przemijającego ciała fizycznego i niezniszczalnego ciała eterycznego (czy ducha, jak kto woli).
Wielu uważa, że przychodzimy na ten świat w celu ewolucji.
Nie zgadza się to twierdzenie z artefaktami sprzed tysięcy lat, dowodzącymi o wiele wyższym poziomie wówczas nauki i inteligencji niż obecna.
Załóżmy, zatem, że celem naszego życia jest zgromadzenie jak największej ilości energii życia nazywanej; Mana, Prana, Pneuma itd.
Energia ta jest podstawą i warunkiem życia a wytwarzana jest, (o czym wie każdy lekarz) z wdychanego tlenu i glukozy we krwi.
Wprawdzie różne kierunki ezoteryki podają inne sposoby gromadzenia energii np. przez obejmowanie rękoma pnia drzewa, ale nie znam przypadku, aby ktoś gromadzący w ten sposób energię mógł wstrzymać oddech i zastąpić oddechy taką energią.

Jeśli przyjmiemy za fakt nauki Kahunów opisane przez Max Freudom Long’a, że przy pomocy tej energii można dokonywać cudów, które cudami nie są, jak niegdyś uważane za cud zaćmienie słońca, a umiejętnym wykorzystaniem naturalnych praw natury.
Zatem dematerializacja złamanej kości i ponowna materializacja jej według doskonałego wzorca ciała eterycznego nie była niczym nadzwyczajnym, a już z pewnością żadnym cudem dokonywanym powszechnie przez Kahunów.
Nawet Jezus wspomina o przenoszeniu gór na życzenie, pod warunkiem, że przekonanie będzie choćby zaledwie tak małe jak najmniejsze ziarnko świata.
Wprawdzie nie ma tu mowy o energii, którą każdy Kahuna posiadał zawsze wystarczający zasób, a o zaawansowanej kontroli własnych myśli, co też jest bardzo ważne w tym przypadku.

W „Mahabharata” napisano, że kto nie wyzbędzie się uzależnienia od materializmu i zapanuje nad własnym umysłem, co jest główną podstawą do sukcesu, nie może wejść na wyższy poziom świadomości, który podnosi również komfort życia także doczesnego.

Biblijny król Salomon stwierdza krótko; „Warto jeść i pić. Wszystko inne jest gonitwą za wiatrem”.
Wypowiedź ta dotyczy spraw materialnych oczywiście.
Tak też postępują prawdziwi Szamani, którzy potrafią w ciągu 1-2 dni trwale wyleczyć nawet najbardziej uzależnionych narkomanów i alkoholików, nie wspominając o innych chorobach nieuleczalnych przez oficjalną medycynę.
Też nie przykładają wagi do spraw nazywanych pogonią za wiatrem.
W jakiej społeczności nazywanych przez „cywilizowanych” dzikusami jest Szaman, nie ma pojęcia osobistej własności, ale nie ma tam także fizycznie ani psychicznie chorych, alkoholików ani narkomanów, pomimo że używają powszechnie wiele roślin psychodelicznych.
Wszyscy dożywają tam późnej starości przy pełnym zdrowiu.

M.F. Long twierdzi, że Kahuni uważali, iż tracimy energię w wyniku negatywnych myśli i uczuć.
Każdy, kto ma, choć trochę praktyki w kontroli własnych myśli wie, że nie dotyczą go stresy i depresje tak charakterystyczne, przy utracie energii.
Jeśli tracimy energię, to gdzieś ona musi się podziać, lub ktoś musi ją zabierać a jeśli tak, to w jakimś celu i kto.
Aby to wyjaśnić, trzeba zwrócić uwagę na fakt, jak bardzo, religie ciągle i nieustannie wmawiają nam poczucie winy,(moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina) grzech pierworodny i nie tylko, straszą karą bożą, piekłem, pokutą itd.
Strach przed policją, sądem, więzieniem, bezrobociem, wojną, terrorystami itp. to działka państwowa w tym samym celu.
Do tych samych celów służy ciężka praca fizyczna, powodująca przyspieszony metabolizm.
Najwięcej energii traci nie tylko wojsko w czasie wojny; nienawiść, strach, zemsta.
Jak do tego doszło?
Jak podają kroniki Sumeru, gdy ludzie się rozmnożyli, bogowie powołali kapłanów, aby zmuszali ludzi do pracy i oddawania czci tym „bogom”- samozwańczym uzurpatorom, czyli do kontynuowania tego niewolniczego systemu „cywilizacji” opartemu na strachu, wyzysku, przemocy…..i tak jest do dziś.
Wpierw funkcje te pełnili „bogowie” i ich potomkowie.
Ostatnim z nich w Egipcie był syn Ea/Enki – Thoth, jako Faraon a jednocześnie kapłan.
W roku 3113 pne. Thoth ustąpił miejsca pierwszemu śmiertelnemu Faraonowi a sam z Olmekami (czarni Etiopczycy) przeniósł się do Peru gdzie założył nową kulturę Majów. Od tego roku rozpoczął się także kalendarz Majów.
Od tych kapłanów zaczęły powstawać religie i stanowiska królów po obecnych Prezydentów, Papieży itd.
Zatem jak przed tysiącami lat, tak i obecnie system i cel jest ten sam.
Przekonany jestem, że człowiek został genetycznie zmanipulowany (co w szczegółach opisują kroniki Sumeru), aby nie tylko pracował, ale i wytwarzał energię, którą ci „bogowie” do dziś pozyskują od ludzi i używają do sobie wiadomych celów jak farmer mleko od krowy.
Pod tym względem nie różnimy się wiele od krów, bo jak one nie wiedzą, do czego służy ich mleko i zapewne nie zdają sobie sprawy, że po to właśnie żyją, tak i my nie zdajemy sobie sprawy, do czego i komu służy nasza energia i nie znajdujemy celu ani sensu życia.

Sens życia jest, jeśli uwolnimy się z tej niewoli, przez zapanowanie nad własnym umysłem, co zablokuje utratę energii oraz uwolni od wpływu ciemiężycieli.
Posiadając jej duże rezerwy, możemy okazać się bardzo niebezpieczni dla naszych prześladowców, z czego niewątpliwie dobrze zdają sobie sprawę ale także nie będzie dla nas żadnej rzeczy niemożliwej czy nieosiągalnej.

P.S.

Niemożliwe jest panowanie nad własnymi myślami i uczuciami zachowując żal, nienawiść, chęć zemsty do kogokolwiek, kto nas skrzywdził.
Bardzo istotne jest, więc i przebaczanie, o którym tak głośno krzyczą religie, choć faktycznie ich kapłani postępują zupełnie odwrotnie za przykładem swojego boga. (Biblia - „oko za oko ząb za ząb.”)





Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:26, 14 Maj 2008    Temat postu:

Ok bol999 poczytałeś książki :brawo:
Ale nie bardzo wiem po tym długim wstępie do czego zmierzasz :think:
Móje podstawowe myśli czyli kochajmy i służmy słabszym znasz. A do czego ty zmierzasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:32, 14 Maj 2008    Temat postu:

Mana, Prana, Pneuma = klegum :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 2:39, 15 Maj 2008    Temat postu:

Hanah
Cytat:
poczytałeś książki :brawo:

Przeczytaj i Ty choć jedną telefoniczną a może coś zaświta. :think:
Po przeczytaniu jednego zdania,
wypisujesz dziwne pytania. :brawo:

Dla Hanah streszczać się do jednego zdania,
bo nie ma Ona zdrowia do czytania. :wink: :grin:


Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Czw 2:51, 15 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:43, 15 Maj 2008    Temat postu:

Bolo999 przeczytałam całość, ale powiem Ci dlaczego mam wątpliwości odnośnie Twoich intencji. I proszę o odsłonę ich. Napisałeś:

Cytat:
P.S.

Niemożliwe jest panowanie nad własnymi myślami i uczuciami zachowując żal, nienawiść, chęć zemsty do kogokolwiek, kto nas skrzywdził.
Bardzo istotne jest, więc i przebaczanie, o którym tak głośno krzyczą religie, choć faktycznie ich kapłani postępują zupełnie odwrotnie za przykładem swojego boga. (Biblia - „oko za oko ząb za ząb.”)

Masz 100% rację ale trudne to jest również gdy stosujemy scenariusze kontroli, aby pozyskać dla siebie energię kosztem innych. I aby tego nie robić powinniśmy tak jak w nauczniu Jezusa mieć bezinteresowną miłość do osoby z którą rozmawiamy ( jeżeli tego nie potrafimy to przynajmniej szacunek). Widzę jednak ,że tej wiedzy jeszcze nie posiadłeś, bo choć intencje masz dobre to ze wzgledu na brak tej podstawowej informacji nie możesz odnieść całkowitego sukcesu). Bo nie mieć rację jest najważniejsze ale skuteczna pomoc drugiej osobie, która to pomoc mocno zależna jest od jej wolnej woli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:30, 15 Maj 2008    Temat postu:

Hanah
Cytat:
przeczytałam całość,

Moze i czytałaś ale niewiele zrozumiałaś, skoro piszesz;
Cytat:
mam wątpliwości odnośnie Twoich intencji.

Tematem jest tu sens życia a nie intencje czy pobożne życzenia.

Cytat:
... stosujemy scenariusze kontroli, aby pozyskać dla siebie energię kosztem innych I aby tego nie robić powinniśmy tak jak w nauczniu Jezusa mieć bezinteresowną miłość do osoby z którą rozmawiamy .

Nie było mowy o kradzieży energii czy kosztem innych a o wytwarzaniu energi przez własne oddechy z tlenu i glukozy we krwi, co wyjaśni każdy lekarz bez Ewangelii czy mocy uzdrawiania Jezusa.
Cytat:
Widzę jednak, że tej wiedzy jeszcze nie posiadłeś, bo choć intencje masz dobre to ze wzgledu na brak tej podstawowej informacji nie możesz odnieść całkowitego sukcesu).

A ja widzę, że uważasz iż wiesz o mnie więcej niż FBI, CIA, KGB, ZOM i ORMO do kupy wzięte a dzięki nim masz także podstawowe informacje z całkowitym sukcesem włącznie. :wink:

Cytat:
Bo nie mieć rację jest najważniejsze ale skuteczna pomoc drugiej osobie, która to pomoc mocno zależna jest od jej wolnej woli
:shock: :think:
Do tego tekstu poproszę tłumacza co umi coś po gramatycku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:08, 18 Maj 2008    Temat postu:

Bolo999 napisał odnosnie twierdzenia o ciele fizycznym i duchowym (eterycznym)
Cytat:
Wielu uważa, że przychodzimy na ten świat w celu ewolucji.
Nie zgadza się to twierdzenie z artefaktami sprzed tysięcy lat, dowodzącymi o wiele wyższym poziomie wówczas nauki i inteligencji niż obecna.

Ok obejrzałeś artefakty i twój geniusz doszedł do wiedzy ,że cała ludzkość się myli :think: A co było na tych artefaktach? Jeżeli to nie tajemnica? Bo jeżeli tajemnica to dlaczego ją tu ujawniasz?
I dalej pisząc (o niższej energii oddechu-bo energia oddechu jest niższą energią, istnieją 2 wyższe jeżeli nie wiesz).
Cytat:
Zatem dematerializacja złamanej kości i ponowna materializacja jej według doskonałego wzorca ciała eterycznego nie była niczym nadzwyczajnym, a już z pewnością żadnym cudem dokonywanym powszechnie przez Kahunów.

Tu się z Tobą zgadzam. to jest zwykłe działanie tylko za pomocą wiedzy mało dostępnej. Wszak Jezus powiedział na temat swoich "cudów", że i my bedziemy je robić a nawet większe!
O wspomnianym „Mahabharata” nie wypowiadam się bo nie wiem o co chodzi. Na temat zbytniego [przywiązania do materializmu Jezus również dawał nauki o ich trudności przejścia do królestwa niebieskiego porównując do usiłowania przejścia przez ucho igielne. ( ale dodał ,ze co dla człowieka nie jest możliwe dla Boga jest łatwe.
Dalej piszesz:
Cytat:
M.F. Long twierdzi, że Kahuni uważali, iż tracimy energię w wyniku negatywnych myśli i uczuć.......
Jeśli tracimy energię, to gdzieś ona musi się podziać, lub ktoś musi ją zabierać a jeśli tak, to w jakimś celu i kto. .....

Opisując dalej całą gamę różnych procesów powodujacych utratę tej energii. Kończąc słowami:
Cytat:
Zatem jak przed tysiącami lat, tak i obecnie system i cel jest ten sam.
Przekonany jestem, że człowiek został genetycznie zmanipulowany (co w szczegółach opisują kroniki Sumeru), aby nie tylko pracował, ale i wytwarzał energię, którą ci „bogowie” do dziś pozyskują od ludzi i używają do sobie wiadomych celów jak farmer mleko od krowy.

Rozumiem twoje obawy , ale odnosze wrażenie ,że zpomniałeś o najważniejszej zasadzie: że obawiając sie czegoś sam wpychasz się dokładnie w to czego się obawiasz :wink:
I dalej:
Cytat:
Sens życia jest, jeśli uwolnimy się z tej niewoli, przez zapanowanie nad własnym umysłem, co zablokuje utratę energii oraz uwolni od wpływu ciemiężycieli.
Posiadając jej duże rezerwy, możemy okazać się bardzo niebezpieczni dla naszych prześladowców, z czego niewątpliwie dobrze zdają sobie sprawę ale także nie będzie dla nas żadnej rzeczy niemożliwej czy nieosiągalnej.

P.S.

Niemożliwe jest panowanie nad własnymi myślami i uczuciami zachowując żal, nienawiść, chęć zemsty do kogokolwiek, kto nas skrzywdził.
Bardzo istotne jest, więc i przebaczanie, o którym tak głośno krzyczą religie, choć faktycznie ich kapłani postępują zupełnie odwrotnie za przykładem swojego boga. (Biblia - „oko za oko ząb za ząb.”)


Na litość bolo999 to jeszcze ZA MAŁO!!!
To co mówisz to dopiero poczatek drogi ;P Dlatego dalej nie rozumiem do czego zmieżasz? Czy tylko udowodnić chcesz ,że nas wyzyskują możni tego świata? Czy dalej istniejący bogowie/kapłani? A może ,szatan/bóg?
Prosze o jasne określenie. aby potem nie było: ja tego nie powiedziałem!
To wy źle mnie zrozumieliście! Nie mam nic przeciwko niewygodnym faktom, wolę je od zakłamanej prawdy ( czyli półprawdy-która nie jest prawdą) Chętnie z toba podyskutuję :pidu: ale muszę wiedzieć o co chcesz się spierać ! Jeżeli musisz się już spierać :(
Cytat:
Przeczytaj i Ty choć jedną telefoniczną a może coś zaświta

Zaświadczam Ci bolo999 ,że jeżeli nie zyskałeś zwolenników swojego pogladu to głównie dlatego, że nie umiesz szanować ludzi. A w zwiazku z tym mało jest takich, którym udaje się przezwycięzyć niechęć do twojego sposobu traktowania. I dyskutować z Tobą jasno bez poddania się negatywnym emocjom. Właśnie dlatego napisałam Ci o scenariuszach kontroli Berna) bo je stosujesz. A gdy nauczysz się ich nie stosować, przynajmniej aż w tak ostrej wersji , bedziesz wielki :szacunek:
Gdy zobaczysz ,ze każdy bierze energię innym gdy jej ma za mało i jak? Oraz dlaczego? Przestaniesz mówić o teorii spisku a zaczniesz od podstaw!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:22, 18 Maj 2008    Temat postu:

Hanah
Rozbawiłaś i rozbroiłaś mnie swoim nazabawniejszym stwierdzeniem dziecka, że z Wiedzy powstała Wiaratak bardzo, iż nie jestem w stanie o niczym z Tobą dyskutować ani poważnie Cie traktować.


Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Nie 16:25, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Nie 17:27, 18 Maj 2008    Temat postu:

No i pięknie Hanah, pięknie. Leży Bolo na łopatach. Szuka Bolo sita. Robi Bolo sito. Sito to sito. Znalezione lub zrobione. Jest jednak różnica. Taka jaka między szukaniem prawdy, a robieniem sobie ironicznych żartów.
Rozdziel jednak Hanah wiare i wiedzę, bo znaczenia tych słów w swej istocie stoją w sprzecznosci. Nawet wtedy, gdy łączysz je w jedno przeżyciami metafizycznymi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:58, 18 Maj 2008    Temat postu:

wiwo
Cytat:
Rozdziel jednak Hanah wiare i wiedzę, bo znaczenia tych słów w swej istocie stoją w sprzecznosci.

Przepraszam, ale najwyraźniej piszesz do Hanah nie do mnie.
A może Ty?; :pidu:
Czytaj następnym razem uważniej co kto pisze-proszę.


Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Nie 18:00, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:01, 18 Maj 2008    Temat postu:

bolo, o ile zrozumiałem, to wierzysz w jakiś rodzaj matrixu :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Nie 18:09, 18 Maj 2008    Temat postu:

Przepraszam. Oczywiscie do Hanah.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:26, 18 Maj 2008    Temat postu:

Klegum napisał:
bolo, o ile zrozumiałem, to wierzysz w jakiś rodzaj matrixu :think:

Jedna pomyłka wiwo- ludzka rzecz, ale dwie naraz?:grin:
Jak już nie chce Ci się czytać książek, to obejrzyj choć film. Znajdziesz go. :wink:


Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Nie 18:27, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:01, 18 Maj 2008    Temat postu:

bolo999 napisał :
Cytat:
Rozbawiłaś i rozbroiłaś mnie swoim nazabawniejszym stwierdzeniem dziecka, że z Wiedzy powstała Wiara tak bardzo, iż nie jestem w stanie o niczym z Tobą dyskutować ani poważnie Cie traktować.

Szkoda ,że nie chcesz dyskutować pod pretekstem ,że nie można mnie traktowac poważnie, ale czy to nieswiadczy o tym,że to Ciebie nie mozna traktować poważnie?
wiwo napisał:
Cytat:
Rozdziel jednak Hanah wiare i wiedzę, bo znaczenia tych słów w swej istocie stoją w sprzecznosci. Nawet wtedy, gdy łączysz je w jedno przeżyciami metafizycznymi.

Wiedza=>wiara i tak samo wiara=>wiedza
W pierwszym wypadku występuje wtedy gdy czyjaś wiedza jest przekazywana ale, ze wzgledu na braki intelektualne lub inne, nie może zostać przyjeta jako wiedza i zostaje przyjęta jako wiara.
W drugim przypadku wiara, na skutek rozwinietej wiedzy lub innych doświadczeń potwierdzajcych to w co się wierzy staje sie wiedzą.
I tak osoba robiąca prześwietlenie rentgenowskie nie mająca wiedzy o tych promieniach wierzy ,że są one w stanie utworzyć zdjęcie jego organu, a po uzyskaniu odpowiedniej edukacji wiedzę że jest to możliwe.[/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Nie 21:11, 18 Maj 2008    Temat postu:

Hanah napisał:
wiwo napisał:
Cytat:
Rozdziel jednak Hanah wiare i wiedzę, bo znaczenia tych słów w swej istocie stoją w sprzecznosci. Nawet wtedy, gdy łączysz je w jedno przeżyciami metafizycznymi.

Wiedza=>wiara i tak samo wiara=>wiedza
W pierwszym wypadku występuje wtedy gdy czyjaś wiedza jest przekazywana ale, ze wzgledu na braki intelektualne lub inne, nie może zostać przyjeta jako wiedza i zostaje przyjęta jako wiara.
W drugim przypadku wiara, na skutek rozwinietej wiedzy lub innych doświadczeń potwierdzajcych to w co się wierzy staje sie wiedzą.
I tak osoba robiąca prześwietlenie rentgenowskie nie mająca wiedzy o tych promieniach wierzy ,że są one w stanie utworzyć zdjęcie jego organu, a po uzyskaniu odpowiedniej edukacji wiedzę że jest to możliwe.


Jeżeli za wiarę(na wiarę) przyjmujesz to co jest dla innych wiedzą(nauką) i oczekujesz naukowych dowodów tego w co wierzysz, to ja o innej wierze pisałem
i mam coś innego na myśli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:04, 20 Maj 2008    Temat postu:

bol999 napisał:
Wielu uważa, że przychodzimy na ten świat w celu ewolucji.

Nie tyle "w celu ewolucji", ile "na skutek ewolucji". Domyślam się, że o to ci chodziło, tylko ci się palce omskły.

bol999 napisał:
Nie zgadza się to twierdzenie z artefaktami sprzed tysięcy lat, dowodzącymi o wiele wyższym poziomie wówczas nauki i inteligencji niż obecna.

Nic mi o tym nie wiadomo, ale nawet gdyby takie obiekty były znane, to i tak nie widzę w tym kontrargumentu dla ewolucji. Ale to inna dyskusja; na potrzeby tej możemy spokojnie założyć, że ewolucja to błędna teoria.

bol999 napisał:
Załóżmy, zatem, że celem naszego życia jest zgromadzenie jak największej ilości energii życia nazywanej; Mana, Prana, Pneuma itd.
Energia ta jest podstawą i warunkiem życia a wytwarzana jest, (o czym wie każdy lekarz) z wdychanego tlenu i glukozy we krwi.

Przede wszystkim, lekarze nie mówią o żadnej takiej "energii życia". Możemy jednak ZAŁOŻYĆ, że metabolizm żywych organizmów jest związany z gromadzeniem czegoś, co nie jest co prawda znane jako dobrze określona wielkość biologiczna, chemiczna czy fizyczna, ale co można sobie wyobrazić jako substancję lub parametr i co nazwiemy "energią życia". Najbliższym pojęciem fizycznym wydaje mi się tutaj pojęcie entropii, wielkości będącej miarą nieuporządkowania: im większa entropia, tym większy bałagan. W układach martwych i pozostawionych sobie entropia zazwyczaj rośnie, natomiast w środowisku układów żywych entropia maleje (co jest poniekąd sprzeczne z intuicją, jakiej człowiek nabywa, na przykład, po wejściu do pokoju dziecięcego, nie wspominając już o takich traumatycznych doświadczeniach jak rzut okiem na moje biurko). Aby entropia malała, niezbędny jest dopływ energii. Na skutek tego dopływu energii możliwe jest porządkowanie (na przykład, wytwarzanie coraz to nowych komórek tłuszczowych na brzuchu pożeracza czekolady). Niestety, z brutalnej konieczności wymuszonej prawami fizyki dzieje się to kosztem wzrostu entropii gdzie indziej (bo część energii zużytej na porządkowanie oddawana jest w postaci chaotycznej energii cieplnej); być może ta obserwacja w pewnym stopniu usprawiedliwia stan dziecinnych pokojów, tudzież mojego biurka.

OK, ale to znów rozmowa na inny temat. Tu przyjmujemy, że jest jakaś wielkość zwana dla ustalenia uwagi "energią życia" i że celem życia jest zgromadzenie jak największej ilości tejże energii.

bol999 napisał:
przy pomocy tej energii można dokonywać cudów, które cudami nie są, jak niegdyś uważane za cud zaćmienie słońca, a umiejętnym wykorzystaniem naturalnych praw natury.

Isaak Asimov (chyba on) powiedział, że dostatecznie zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii.

bol999 napisał:
Każdy, kto ma, choć trochę praktyki w kontroli własnych myśli wie, że nie dotyczą go stresy i depresje tak charakterystyczne, przy utracie energii.
Jeśli tracimy energię, to gdzieś ona musi się podziać, lub ktoś musi ją zabierać a jeśli tak, to w jakimś celu i kto.

No niekoniecznie. Tak jest tylko w przypadku energii sensu stricte, czyli energii w fizyce. Dla niej obowiązuje bowiem zasada zachowania energii. Ale ponieważ nawet nie bardzo wiadomo, jak ilościowo mierzyć "energię życia", to trudno sformułować dla niej zasadę zachowania, nie wspominając już o powiązaniu jej z zasadą zachowania energii obowiązującą w fizyce.

bol999 napisał:
Jeśli tracimy energię, to gdzieś ona musi się podziać, lub ktoś musi ją zabierać a jeśli tak, to w jakimś celu i kto.
Aby to wyjaśnić,

Obawiam się, że po prostu nie bardzo jest tutaj co wyjaśniać. Natomiast można znów założyć, że energia życiowa jest w jakimś sensie zachowana i że jej utrata przez jeden organizm wiąże się z jej uzyskaniem przez inny organizm lub inne organizmy. Ale uwaga: co z przypadkiem, gdy przerobię ciebie na konserwy, a potem zamiast te konserwy zjeść i w ten sposób skorzystać ze zmagazynowanej w nich twojej energii życiowej potknę się i całym bogatym workiem konserw spadnę do krateru wulkanu, gdzie dokona się zamiana rzeczonych obiektów na chmurę smrodu i kilka garści mineralnych zanieczyszczeń?

bol999 napisał:
bogowie powołali kapłanów

Bogowie, czyli kto? Kosmici?

bol999 napisał:
Przekonany jestem, że człowiek został genetycznie zmanipulowany (co w szczegółach opisują kroniki Sumeru), aby nie tylko pracował, ale i wytwarzał energię, którą ci „bogowie” do dziś pozyskują od ludzi i używają do sobie wiadomych celów jak farmer mleko od krowy.

Jest taka książka SF Snerga-Wiśniewskiego zatytułowana "Robot". Opowiada ona historę pewnego miasta, "porwanego" przez kosmitów w celu wydojenia właśnie. W świecie tej książki, rzeczywistość składa się z "poziomów konsumpcyjnych" takich, że istoty należące do danego poziomu żywią się istotami należącymi do trzech niższych poziomów i postrzegają istoty należące do ich poziomu oraz do czterech niższych poziomów. I tak człowiek należy do poziomu umysłowego, żywi się poziomem zwierzęcym i roślinnym, a postrzega jeszcze poziom materialny. Miasto porwały istoty należące do poziomu żywiącego się poziomem umysłowym. Jako ciekawostkę Wiśniewski wymyślił do tego, że owe poziomy tworzą zamknięty krąg.

bol999 napisał:
Sens życia jest, jeśli uwolnimy się z tej niewoli, przez zapanowanie nad własnym umysłem, co zablokuje utratę energii oraz uwolni od wpływu ciemiężycieli.

Wiśniewski powiedziałby optymistycznie, że jeśli się od nich uwolnimy wchodząc na wyższy poziom, to i tak celu w życiu nie stracimy, bo ktoś inny będzie się wtedy nami żywił :D. A że poziomy tworzą krąg, to niewykluczone, że będą się nami żywiły niepostrzegalne dla nas wtedy już kamienie.

bol999 napisał:
Niemożliwe jest panowanie nad własnymi myślami i uczuciami zachowując żal, nienawiść, chęć zemsty do kogokolwiek, kto nas skrzywdził.
Bardzo istotne jest, więc i przebaczanie

I to jest istotny pozytywny wniosek z całych tych rozważań :brawo:.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:35, 20 Maj 2008    Temat postu:

wujzboj
Swoje opinie opierasz na;
Cytat:
Jest taka książka SF Snerga-Wiśniewskiego zatytułowana "Robot".

Podczas gdy moje opinie opieram na;
Półki w muzeach łamią się od artefaktów i kronik liczących tysiące lat, dziesiątki tysięcy zapisanych papirusów z nad Morza Martwego.......

Co w tym dziwnego, że nasze wnioski się różnią? :wink:

Przyjdzie trzeci i powie; a na lekcji religii mówili........... :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Wto 7:38, 20 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:37, 20 Maj 2008    Temat postu:

wujzbój napisał:
Cytat:
Przede wszystkim, lekarze nie mówią o żadnej takiej "energii życia". Możemy jednak ZAŁOŻYĆ, że metabolizm żywych organizmów jest związany z gromadzeniem czegoś, co nie jest co prawda znane jako dobrze określona wielkość biologiczna, chemiczna czy fizyczna, ale co można sobie wyobrazić jako substancję lub parametr i co nazwiemy "energią życia".

Energię życia potrafili obserwować już mnisi tybetascy oraz wyczuwać jej przepływ co wrażliwsze jednostki. Jednak umiejętność ta nie jest aż tak konieczna, calkowicie wystarczy przyjecie tego jednego przykazania które dał nam Jezus: "miłujcie się wzajemnie jak ja was umiłowałem".
O przepływie tych energi mozna sie przekonać bez oglądania ich. Ponieważ, ludziom tak trudno kochać innych a nawet samych siebie przedstawię tu odkryte przez Berna mechanizmy psychologiczne opisujące ten mechanizm.
PRZEZWYCĘŻENIE WALKI O MOC
Wielkim osiągnięciem psychologów transpersonalnych było
rozpoznanie i wyjaśnienie sposobów, jakimi ludzie, powodowa-
ni głęboką egzystencjalną niepewnością, rywalizują i dominują
w relacjach ze sobą. Jednak szersze wyjaśnienie psychologiczne-
go podłoża tego zjawiska przyszło do nas ze Wschodu.
Jak wykazuje to zarówno nauka, jak i mistyka, istoty ludzkie
Są w zasadzie polami energii. Wschód uważa jednak, że nasze
Normalne własne poziomy energii są słabe i płaskie, dopóki nie
Otworzymy się na, wyższe absolutne energie wszechświata. Kie-
następuje takie otwarcie, nasze chi — czy też może powin-
niśmy to nazwać naszym osobistym poziomem energii kwan-
towej podnosi się na tyle, że uzdrawia nasze egzystencjalne
niepewności i leki. Dopóki to jednak nie nastąpi, żyjemy, usiłu-
jąc zdobyć troche dodatkowej energii od innych ludzi.
Zacznijmy nasze rozważania od obserwacji, co tak naprawdę
wydarza, gdy dwie istoty ludzkie wchodzą ze sobą w rela-
cję jest to takie stare powiedzenie mistyków, że tam, gdzie podąża
uwaga tam podąża energia. Tak więc, gdy dwie osoby wza-
jemnie zwrócą na siebie uwagę, to dosłownie zlewają swoje pola
energetyczne i natychmiast powstaje pytanie: Kto teraz będzie
kontrolował to wspólne, powiększone pole? Jeśli jednej z tych
osób uda się przejąć dominację, przekonać drugą osobę by spoj
rzała na świat z jej punktu widzenia lub wycofała się na pozycje
obronne — wtedy taka jednostka przejmuje obie skumulowane
energie jako jedną własną. Odczuwa wtedy natychmiastowy
przypływ mocy, wzrost poczucia bezpieczeństwa i samooceny
a nawet euforię.
Jednakże te pozytywne uczucia zdobyte są kosztem drugiej
osoby, bo człowiek zdominowany czuje się wybity z rytmu nie-
spokojny, pozbawiony energii42. Każdy z nas kiedyś tak się czuł.
Jeśli jesteśmy zmuszeni do poddania się komuś, kto nami mani-
pulował, wyprowadził nas z równowagi, zawstydził czujemy się
nagle wycieńczeni. I naszą naturalną reakcją jest próba „odbicia”
tej energii, odzyskania jej od osoby dominującej. Zwykle stosu-
jemy do tego wszelkie dostępne i niezbędne środki.
Ten proces psychologicznej dominacji można zaobserwować
dosłownie wszędzie. Jest on podskórnym źródłem dosłownie wszelkich
irracjonalnych konfliktów występujących w ludzkim swiecie
począwszy od poziomu jednostek i rodzin, aż po całe kultury kraje
i narody. Jeśli więc spojrzymy w ten sposób na społeczeństwo
— ujrzymy je jako świat współzawodniczący ze sobą o energię,
w którym ludzie manipulują innymi ludźmi na bardzo sprytne
(i często całkiem nieświadome) sposoby. W świetle nowego poj-
mowania wszechświata możemy również dostrzec, że większość
manipulacji stosowanych w walce o energię, większość „gier,
w które grają ludzie", jest rezultatem podstawowych życiowych
przekonań. To one tworzą pole intencji danej jednoski.
Kiedy wchodzimy w relację z inną ludzką istotą, musimy
o tym wszystkim cały czas pamiętać. Każda osoba to pole
energetyczne, składające się ze zbioru przekonań i poglądów, które
emanują na zewnątrz i wpływają na świat. Wchodzą to też
opinie danej osoby na temat innych ludzi, a także jej sposoby na
„wygranie" rozmowy.
Pod tym względem każdy człowiek jest zupełnie unikatowym
zbiorem przekonań i sposobów interakcji—nazwałem te sche-
maty scenariuszami kontroli. Uważam, że obejmują one bardzo szerokie spektrum zachowań i manipulacji — od zupełnie pasywnych po bardzo agresywne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:52, 20 Maj 2008    Temat postu:

Biedactwo
Najbardziej pasywnym ze scenariuszy kontroli jest strategia
ofiary, którą ja nazywam Biedactwem. W tym scenariuszu za-
miast wprost walczyć o energię, dana osoba usiłuje przyciągnąć
uwagę i względy innych, manipulując współczuciem .
Bardzo łatwo rozpoznać, że wszedłeś w pole energetyczne
Biedactwa, ponieważ zostajesz natychmiast wciągnięty w szcze-
gólny rodzaj rozmowy, która wybija cię z równowagi. Bez żad-
nego powodu, nagle zaczynasz się czuć winny, jakbyś został
obsadzony w tej roli przez ową osobę. Może ona na przykład
powiedzieć: „No, czekałem, że wczoraj zadzwonisz, ale nie za-
dzwoniłeś…” albo „Tyle mi się akurat przykrych spraw wydarzy-
ło a ciebie nie można było znaleźć". Może nawet dodać: „I wiem,
że znowu mi się szykuje sporo przykrości, a ciebie oczywiście
znów nie będzie".
Naturalnie w zależności od tego, w jakiej relacji jesteś z tą
osobą takie zdania mogą być najróżniej formułowane i odno-
sić się do najrozmaitszych spraw. Jeśli jest to na przykład kolega
z pracy , to uwagi mogą dotyczyć jego przepracowania, zawalenia
terminów czy innych sytuacji, w których nie doczekał się twojej
pomocy . Jeżeli jest to tylko przelotny znajomy, taka osoba może
po prostu wciągnąć cię w rozmowę o tym, jakie życie jest ciężkie
i parszywe. Istnieją setki wariantów, jednak generalnie ton i stra-
legia są te same. Zawsze jest to jakiś sposób wzbudzania współ-
czucia , któremu towarzyszy insynuacja, że to ty powinieneś się
czuć winny bo jesteś jakoś za sytuację odpowiedzialny.
Oczywiście strategia scenariusza Biedactwa polega na tym,
By wybić cię z równowagi, a następnie przejąć twoją energię po-
przez wywołanie w tobie poczucia winy lub zwątpienia. Kupując
to poczucie winy, zatrzymujesz się na swojej drodze i przez
chwilę patrzysz oczyma tej drugiej osoby na jej świat. Kiedy
tylko to zrobisz, ona odczuwa przypływ twojej energii, dodanej
do jej pola, a zatem czuje się też bardziej bezpieczna.
Pamiętaj, że ten scenariusz jest niemal zupełnie nieświadomy!
Rodzi się z osobistego widzenia świata oraz ze strategii
kontrolowania innych, które zostały przyjęte we wczesnym dzieciństwie.
Dla Biedactwa świat jest miejscem w którym na
ludzi nie można liczyć, że dadzą ci poczucie bezpieczeństwa,
że spełnią twoje potrzeby.Jest to miejsce zbyt przerażające, by
choćby próbować zaspokajać te potrzeby asertywnie i wprost.
W świecie Biedactwa jedynym logicznym i rozsadnym sposo-
bem działania jest błaganie o współczucie i wywoływanie w innych poczucia winy.
Niestety przez to, jaki efekt te nieświadome przekonania i na-
stawienia wywołują we wszechświecie, Biedactwa przyciągają
do siebie dokładnie ten rodzaj ludzi, których się lękają. Również
wydarzenia, które się Biedactwom przytrafiają, często naprawdę
są traumatyczne. Wszechświat bowiem reaguje i odpowiada,
tworząc dokładnie taki świat, jakiego dana osoba oczekuje.
W tym przypadku scenariusz kontroli uzyskuje potwierdzenie, jest zatem wciąż powtarzany. Biedactwo, samo o tym nie wiedząc, jest uwięzione w błędnym kole.
Jak postępować z Biedactwem?
Mając do czynienia z Biedactwem, warto cały czas pamiętać,
że celem każdego scenariusza jest zdobycie energii. Trzeba
więc zacząć od tego, by rozmawiając z Biedactwem, świadomie
i z własnej woli dawać mu energię. Jest to najszybszy sposób na
przerwanie scenariusza.
Następną sprawą, którą należy zrobić — to rozważyć, czy
Poczucie winy, które chce ci sprzedać Biedactwo, ma jakiekol-
wiek podstawy. Oczywiście, w życiu nie brakuje sytuacji, gdy
faktycznie powinniśmy się, martwić o kogoś, kogo zawiedliśmy,
czy czuć współczucie dla kogoś, kto jest w ciężkiej sytuacji.
Jednak ustalenie , czy jest to prawda, należy zawsze tylko do
Ciebie a nie tej drugiej osoby. Tylko ty możesz zadecydo-
Wać do jakiego stopnia i kiedy jesteś odpowiedzialny za to, by
komuś pomagać.
Kiedy już wyślesz Biedactwu energię i ustalisz, że bierzesz
udział w rozgrywającym się właśnie scenariuszu kontroli, na-
stępny krok palega na „nazwaniu gry po imieniu" — czyli na ,
spowodowaniu, że to scenariusz kontroli stanie się głównym
tematem rozmowy43. Żadna nieświadoma gra nie może zostać
utrzymana, jeżeli zostanie wydobyta na poziom świadomości
i otwarcie podana dyskusji. Można to zrobić na przykład ta-
ki stwierdzeniem: „Wiesz, w tej chwili mam wrażenie, jakbyś
uważał , że powinienem czuć się winny".
I tutaj musisz wykazać sporo odwagi, bo choć ty chcesz być
W tej sytuacji absolutnie uczciwy, druga osoba może to odczy-
tać jako odrzucenie. W takim przypadku typowa reakcja może
brzmieć: ” No cóż, zawsze wiedziałem, że naprawdę to wcale
mnie nie lubisz". W innych przypadkach Biedactwo może się
poczuć urażone lub zdenerwowane.
W moim przekonaniu jest bardzo ważne, by jednak przeko-
Nać tę osobę , żeby słuchała, i dalej z nią rozmawiać. Uda się to
tylko wtedy, gdy podczas rozmowy bez przerwy będziesz prze-
kazywać tej osobie energię, której pragnęła. Musisz wytrwać
zwłaszcza wtedy , gdy akurat zależy ci na poprawieniu jakości
relacji. W najlepszym wypadku — ten ktoś rzeczywiście wy-
słucha i zrozumie, co do niego mówisz, więc gdy opiszesz i na-
zwiesz jego scenariusz kontroli, będzie w stanie otworzyć się na
wyższy poziom samoświadomości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 10:09, 20 Maj 2008    Temat postu:

Hanah. Ustalmy jedno.

Dowodem na istnienie "energii życia" nie jest fakt iż ktoś powiedział iż takową posiada.

Motto w postaci miłujcie innych tak jak samego siebie z punktu widzenia ewolucyjnego to droga w przepaść. Ono samo w sobie brzmi nieźle. Nieźle też brzmiało motto komunizmu o wspólnej produkcji i wspólnym korzystaniu z dóbr. Na tej samej zasadzie na której ty chołubisz Jezusa ja mogę chołubić Marksa. Obydwaj oni mieli świetne idee. Szkoda tylko że te idee to idee utopijne. Każdy by chciał aby na świecie wszyscy się kochali, nie było biedy, wojen, chorób. Tylko co z tego. Świat realny jest inny i wartościowe idee są tylko wtedy wartościowe jeżeli są użyteczne. Np. Taką użyteczną ideą jest prawo rzymskie. Być moze nie jest doskonałe ani też idealistyczne ale jest skuteczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:48, 20 Maj 2008    Temat postu:

Buddy napisał:
Cytat:
Dowodem na istnienie "energii życia" nie jest fakt iż ktoś powiedział, iż takową posiada

Masz rację czyjeś puste słowa nie są dla mnie dowodem. Ale dowodem sa ludzie chorzy, i wszelkie zjawiska psychologiczne jakie widzę na psychopatycznym austriaku zaczynajac i na dzieciach które są mądrze kochane całym sercem kończąc.
zdaje sobie tez sprawę z tego ,że nie wszyscy bedą umieli przejść do punktu w którym nie beda stosować scenariuszy kontroli. Wcale nie upieram się aby nazwać ich działania "energetycznymi". Bardziej zależy mi na tym aby sobie uzmysłowić ich (rujnujący ludzi) schemat. Oraz aby nauczyć się je omijać>
Wprawdzie chciałam dać ten wątek do nauk społecznych ,ale przy okazji "energii" też pasuje :pidu: jeżeli nazwiemy je energią psychiczną. A przekonac się jak one działają można tylko osobiście to odczuwając. Wkleje teraz nastepny urywek a Wujzbój jezeli da radę to potem przeniesie go donauk społecznych jeżeli wam będzie on tu przeszkadzał :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:52, 20 Maj 2008    Temat postu:

Zamknięty w sobie
Zamknięty w sobie to trochę mniej pasywny scenariusz kon-
troli. Wiesz, że wkroczyłeś w pole energetyczne kogoś kto
posługuje się tą strategią, gdy zaczynasz rozmowę i nagle zdajesz
sobie sprawę, że tak naprawdę nie dostajesz wprost zadnej pełnej
odpowiedzi. Osoba, z którą rozmawiasz, jest wycofana, odległa
tajemnicza, zamknięta w sobie. Jeśli na przykład spytasz ją, skąd
przybywa, da bardzo mętną odpowiedź w stylu: „A trochę jeżdżę po świecie"
— bez żadnego dalszego wyjaśnienia
Rozmawiając dalej, masz poczucie, że nawet przy najprostszej
sprawie zawsze powinieneś zadać jeszcze następne, dodatkowe
pytanie. Możliwe więc, że zapytasz: „A gdzie ostatnio byłeś?”
— i odpowiedź zabrzmi: „W wielu miejscach".
Tu właśnie bardzo jasno widać strategię Zamkniętego w sobie.
Ta osoba cały czas tworzy wokół siebie aurę niedopowiedzeń
i tajemniczości. W ten sposób zmusza rozmówcę by chcąc
zdobyć choćby najprostsze informacje, które normalnie otrzy-
muje się zupełnie bez problemu, dawał jej energię zadając kolejne
pytania. Kiedy tak właśnie postępujesz —cały czas jesteś
skupiony na świecie tej osoby, patrzysz jej oczyma, mając
nadzieję, że zrozumiesz, co też ona chce ci przekazać I tym samym
dajesz jej „energetycznego kopa", którego ona potrzebuje.
Trzeba jednak pamiętać, że oczywiście nie każdy kto jest za-
mknięty w sobie lub kto odmawia podania nam pewnych osobi-
stych informacji, od razu stosuje scenariusz Zamkniętego w so-
bie. Może po prostu chcieć zachować anonimowość z jakichś
innych powodów. Każdy ma prawo do prywatności i do tego, by
dzielić się z innymi tylko tym, na co ma ochotę.
Jednakże używanie tej strategii dla pozyskania energii to coś
zupełnie innego. Dla Zamkniętego w sobie jest to bowiem
metoda manipulacji, dzięki której usiłuje cię przyciągnąć a
jednocześnie utrzymać na dystans. Jeśli na przykład stwierdzisz,

że ktoś kto tak postępuje, po prostu nie ma ochoty z tobą roz-
mawiać i skierujesz swoją uwagę gdzie indziej, to gdy będzie
to Zamknięty w sobie, na pewno wróci do ciebie, mówiąc coś,
co znów wciągnieie cię w rozmowę z nim i w dalsze dawanie mu
energii. Podobnie jak w przypadku Biedactwa, strategia Za-
mkniętego w sobie ma swoje źródła w przeszłości. Zwykle jako
dziecko nie mógł on się swobodnie dzielić informacjami o so-
bie, bo było to dla niego niebezpieczne, niosło zagrożenie (było
używane przeciw niemu). W takim środowisku nauczył się, by
cały czas operować niedopowiedzeniami, być skrytym, a jed-
nocześnie powodować, by inni go wypytywali i słuchali, w ten
sposób dając mu energię.
Jak w przypadku Biedactwa, strategia Zamkniętego w sobie
to zbiór nieświadomych przekonań na temat rzeczywistości. Po-
wściągliwy jest przekonany, że świat pełen jest ludzi, którym
nie można powierzać żadnych osobistych informacji. Uważa,
że te informacje zostaną użyte kiedyś przeciwko niemu albo
będą stanowiły powód/podstawę do krytykowania go. I znowu
skoro taki właśnie przekaz płynie od Zamkniętego w sobie
do świata zewnętrznego — to przyciąga do niego z powrotem
dokładnie tego typu wydarzenia i wypełnia jego podświadomą
intencję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:55, 20 Maj 2008    Temat postu:

Jak postępować z Zamkniętym w sobie?
By skutecznie postępować z osobą posługującą się scenariu-
szem kontroli Za,kmiętego w sobie, znów należy zacząć od wysłania
jej energii. Jeśli zamiast przyjmować pozycję obronną, przesy-
łasz energię miłości, tym samym rozładowujesz napięcie i za-
pobiegasz dalszej manipulacji. Następnym etapem jest również
nazwanie gry po imieniu i wydobycie scenariusza kontroli na
poziom świadomości — czyniąc go głównym tematem rozmowy
Tak jak poprzednio, możesz się spodziewać jednej lub dwóch
typów reakcji. Po pierwsze — Zamknięty w sobie może się całkiem
wycofać z rozmowy, uciec i przeciąć wszelką komunikację.
Jest to oczywiście ryzyko, które trzeba podjąć, ale
jakiekolwiek inne działania są po prostu przeciąganiem manipulacji.
W takim przypadku możemy tylko mieć nadzieję, że
nasza otwartość rozpocznie u Zamkniętego w sobie pojawienie
się nowego wzorca i doprowadzi go w końcu do zdobycia
samoświadomości.
Inna reakcja Zamkniętego w sobie może polegać na tym, że
nie przerwie rozmowy, ale będzie zaprzeczać, że jest powściągliwy.
W takim przypadku, jak zwykle, trzeba wziąć po uwagę
ile w tym, co dana osoba mówi, może być istotnie prawdy.
Jednakże jeśli jesteś pewien swojego odbioru, musisz się trzymać
własnego zdania i dalej z tą osobą rozmawiać, mając nadzieję,
że z dalszej konwersacji wyłoni się nowy wzorzec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:35, 20 Maj 2008    Temat postu:

Śledczy
Bardziej agresywnym scenariuszem kontroli, zresztą wszechobecnym
we współczesnym społeczeństwie, jest Śledczy w tej
strategii manipulacyjnej używa się krytycyzmu, aby zdobyć energię od innych ludzi.
W obecności Śledczego zawsze masz wyraźne odczucie, że jesteś
monitorowany i oceniany. Równocześnie możesz czuć się
tak, jakbyś został wbrew sobie obsadzony w roli kogoś kto jest
niezaradny, kto nie potrafi sobie poradzić z własnym życiem.
Czujesz się w ten sposób, gdyż osoba, z którą jesteś w relacji.
wciągnęła cię do swojej rzeczywistości, w której sama uważa , iż
większość ludzi popełnia olbrzymie błędy w swoim życiu, więc
ona musi naprawić sytuację. Śledczy może na przykład powiedzieć:
„Wiesz, naprawdę nie ubierasz się odpowiednio do swojego
stanowiska" albo „Zauważyłem, że nie utrzymujesz specjalnego
porządku w domu". Dokładnie z taką samą łatwością
Śledczy będzie krytykował to, jak wykonujesz swoją pracę, w ja-
ki sposób się wypowiadasz, poruszy wszelkie osobiste tematy.
Tematy zresztą same w sobie nie mają znaczenia. Każdy pretekst
będzie dobry jeśli tylko krytyka wyprowadzi cię z równowagi,
spowoduje ,że zwątpisz w siebie.
Nieświadoma strategia Śledczego polega na tym, by powie-
Dzieć na temat coś takiego, co cię na chwilę zatrzyma,
przyciągnie twoją pełną uwagę — w nadziei, że kupisz tę kry-
tykę i przyjmiesz jego sposób widzenia świata. Kiedy tak się
stanie zaczynasz patrzeć na rzeczywistość oczyma Śledczego
i w ten sposób dawać mu swoją energię. Celem Śledczego jest
bycie dominującym sędzią życia innych po to, by tak szybko,
jak tylko wejdzie z kimś w relację, ludzie natychmiast podpo-
rządkowali się jego widzeniu świata, zapewniając mu stały dopływ energii.
Podobnie jak inne scenariusze kontroli, ten również wywo-
Dzi się z projektowania pewnych przekonań na temat rzeczywi-
stości . Taka osoba jest przeświadczona o tym, że świat nie jest
miejscem bezpiecznym ani odpowiednio uporządkowanym, jeśli
ona nie pilnuje zachowania i poglądów wszystkich dokoła i nie
robi koniecznych poprawek. W tym świecie to on, Śledczy, jest
bohaterem jedynym człowiekiem, który jest czujny i pilnuje, by
wszystko było wykonywane z uwagą i precyzją. Śledczy zazwy-
czaj pochodzi z rodziny, w której brakowało postaci rodziców
lub bliskich opiekunów, a jeśli nawet byli, to nie zaspokajali je-
go dziecięcych potrzeb. W tym energetycznie pustym i niepew-
nym świecie Śledczy zdobywał dla siebie energię w jedyny do-
stępny sobie sposób: wytykając błędy i krytykując zachowanie członków rodziny. Kiedy takie dziecko dorasta, wciąż dźwiga ze sobą dawne
przekonania na temat tego, jak funkcjonuje świat i jacy są lu-
dzie. A przekonania te tworzą oczywiście dokładnie taki rodzaj
rzeczywistości w życiu Śledczego, jakiej się spodziewa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:13, 20 Maj 2008    Temat postu:

Jak postępować ze Śledczym?
By dać sobie radę ze Śledczym, musisz utrzymać koncentrację
na tyle długo, by mu spokojnie powiedzieć, jak się czujesz w jego
obecności. I znów kluczem jest tutaj powstrzymanie się od przyjmowania
postawy defensywnej i wysyłanie energii miłości cały czas podczas wyjaśniania, że czujesz się przez tą osobę krytykowany i oceniany.
Śledczy może mieć wtedy kilka różnych reakcj po pierwsze
może absolutnie zaprzeczyć temu, że jest krytyczny, nawet gdy
mu się poda konkretne przykłady. Pamiętaj — zawsze najpierw
trzeba założyć, że to jednak ty możesz się mylić i że słyszysz
negatywne uwagi tam, gdzie wcale nie było takiej intencji. Jeśli
jednak jesteś absolutnie pewien swojego odbioru, wtedy możesz
jedynie spokojnie wyjaśnić swoje odczucia i mieć nadzieję, że
w ten sposób rozpoczniesz prawdziwy dialog.
Inną reakcją Śledczego może być całkowite odwrócenie sytua-
cji i stwierdzenie, że to ty go krytykujesz. Gdy tak się zdarzy
oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, czy przypadkiem nie jest to
prawda. Jeśli jednak ustalisz, że tak nie jest, to musisz wrócić do
punku wyjścia i raz jeszcze powtórzyć, jaki ta osoba wywiera
wpływ na twoje samopoczucie.
Trzecią reakcją, jakiej można się spodziewać od Śledczego,
jest dowodzenie, że jego krytyka jest istotna i potrzebna a jako taka
powinna być wyrażona, ty zaś po prostu unikasz spojrzenia
prawdzie w oczy nią prawdzie w oczy. Tak jak poprzednio musisz rozważyć, ile w tym stwierdzeniu może być ewentualnie prawdy. Jeśli jednak jesteś pewien swojej percepcji, to najlepiej podać tej osobie kilka
przykładów, by wykazać jasno, że jej krytycyzm był albo niepotrzebny, albo niestosowny.
Każdy z nas często znajduje się w sytuacji, kiedy widzi i czuje,
że ktoś inny robi coś, co wcale nie leży w jego interesie, że sam
sobie szkodzi. I wtedy po prostu chce się zareagować ostrzec,
pokazać mu błąd. Najważniejszy jest wówczas sposób w jaki
się interweniuje.Można się nauczyć posługiwać takimi sformu-
łowaniami , które nie są krytyczne, a jednak pomogą. Na przy
kład „Wiesz, jakby moje opony były już takie łyse, to chybabym
kupił nowe” albo: „Kiedy byłem w podobnej sytuacji jak ty te-
raz to rzuciłem pracę, zanim znalazłem następną, i potem tego żałowałem.
Istnieja sposoby interwencji, które ani nie podważają opinii
danej osoby, ani nie podkopują jej pewności siebie —jak to ro-
bią uwagi Śledczych. I właśnie tę różnicę należy Śledczemu wy-
jaśnić. I znów taka osoba może prędzej zerwać z tobą znajomość,
niż przyzanać ci rację, ale jest to ryzyko, które należy podjąć, jeśli
nie chce się zakłamywać rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin