Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co to znaczy być SOBĄ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 18:17, 16 Paź 2014    Temat postu:

Panu już podziękowałem, idź pan trolluj gdzie indziej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:44, 16 Paź 2014    Temat postu:

Banjankri napisał:
Spełnienie zabiera "Ja", bo to niespełnienie daje mu istnienie. W momencie spełnienia, znika Ja.
Kultura maskuje cały ten process, tworząc projekcje spełnienia w przyszłości. To jest pies goniący swój własny ogon. Wszystkie cele jakie możesz sobie obrać, stworzyła kultura, która nie jest zainteresowana twoim "wyzwoleniem".
Czego tobie brakuje? Kompletne spełnienie jest na wyciągnięcie ręki, jedyną przeszkodą jest "Ja", które na to nie pozwala. Mówiąc wprost, nie pozwalamy sobie być spełnieni. Spełnienie nie ma przecież jakiejś specjalnej formy. Kto decyduje o tym, co trzeba zrobić żeby być spełnionym? Ile punktów trzeba nabić? Kultura. Rozluźnij się, puść te oczekiwania, daj sobie spokój. Bez kultury nie ma raju, na który trzeba zapracować, ani piekła którego trzeba się bać.
Zaaplikuj to oczywiste wnioskowanie, a spełnienie ujawni się samo.

Rozumiem, o czym piszesz. Ale uważam, że popełniasz błąd. Widać go choćby w tym, że uparcie ignorujesz moje przykłady ze zwierzętami, niemowlętami, sytuacje, gdzie odczuć nie da się wiązać z kulturą. Najwyraźniej nie wiesz, co z problemem zrobić, więc próbujesz go pominąć. Ale problem od pominięcia go się nie rozwiąże.
Masz jakąś część racji, że kultura oferuje nam jakąś propozycję dla spełniania się. Czasem lepszą, czasem gorszą, czasem zupełnie bałamutną. Kto się da naciągnąć w nabijanie punktów, ten będzie zrobiony (przez kulturę) w durnia.
Ale czy z tego wynika, że nie ma raju, ani piekła, że wszystko, o czym tu rozmawiamy jest kulturą?...
Wg mnie - NIE.
Istnieją nieprzekraczalne, nie wynikające z kultury mechanizmy JA, które będą jednakowe niezależnie od kultury. Te mechanizmy mogą funkcjonować harmonijnie, ale mogą też siać zamęt i cierpienie.
Ja chce wiedzieć kim jest.
Ja pyta się o swoją wartość w ogólnym, ponadkulturowym sensie.
Ja musi jakoś odnaleźć granicę pomiędzy tym co w nim w środku, a tym co na zewnątrz.
Pewnie myślimy i innym Ja. Jak zdążyłem się zorientować z kontekstu, Twoje Ja, to bardziej ego, niż to o czym jak piszę. Ale mi nie chodzi o ego, choć z ego ma pewien funkcjonalny związek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 19:06, 16 Paź 2014    Temat postu:

Cytat:
Rozumiem, o czym piszesz. Ale uważam, że popełniasz błąd. Widać go choćby w tym, że uparcie ignorujesz moje przykłady ze zwierzętami, niemowlętami, sytuacje, gdzie odczuć nie da się wiązać z kulturą.

Bzdura, dałem ci odpowiedzi, które ty zignorowałeś, a na dalsze pytania nie odpowiedziałeś.

Cytat:
Istnieją nieprzekraczalne, nie wynikające z kultury mechanizmy JA, które będą jednakowe niezależnie od kultury.

Jakie to mechanizmy? Wszystko co uchwycisz przez rozum jest kulturą, to oczywiste. To co próbujesz uchwycić jest już kulturą, bo mechanizm chwytania i zdolność tworzenia obiektów jest mechanizmem kultury. Obiektowość, jako cecha, jest efektem kultury! Nie jest możliwe uchwycenie czegoś bez użycia kultury, bo sama obiektowość implikuje kulturę.

Pozostaje ci nadzieja, że jest coś czego jeszcze nie znalazłeś, ale kiedyś znajdziesz. To właśnie nakręca, i jest nakręcane przez twoje "ja".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:35, 16 Paź 2014    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Normalny człowiek: normalny człowiek idzie i pracuje czy się uczy, a ja jakoś próbuję lawirować, szukać na forach. Czy to nie jest jedna wielka pomyłka. Co masz do zaoferowania, prócz słów?

Chcesz, żebym ja ci dał coś więcej niż słowa, czy chcesz dostać coś więcej niż słowa? Bo to różnica.
Cytat:
Zapytam wprost: czy jest jakiś sposób wyjścia poza ten schemat kultury, w który zostałem wpakowany?

Kto/co ma wyjść? Gdzie chcesz wyjść? Po co? I wreszcie, czego tak naprawdę chcesz?

Cytat:
Alternatywa dla młodego człowieka: pracujesz, albo studiujesz.

Alternatyw jest wiele, bardzo wiele... jest też brak zainteresowania nimi.

Cytat:
Nie widzę z tego wyjścia.

A dlaczego interesuje cię jakieś wyjście? Takie zainteresowanie to też nabyta kultura. Z nikąd się to nie wzieło.


Pytań i odpowiedzi pozornie wiele, ale dla mnie pytanie jest ciągle jedno i to samo. Kiedy szukam odpowiedzi na twoje pytania, nie znajduję żadnych (słownych) odpowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:42, 16 Paź 2014    Temat postu:

Banjankri napisał:
Jakie to mechanizmy? Wszystko co uchwycisz przez rozum jest kulturą, to oczywiste. To co próbujesz uchwycić jest już kulturą, bo mechanizm chwytania i zdolność tworzenia obiektów jest mechanizmem kultury. Obiektowość, jako cecha, jest efektem kultury! Nie jest możliwe uchwycenie czegoś bez użycia kultury, bo sama obiektowość implikuje kulturę.

Pozostaje ci nadzieja, że jest coś czego jeszcze nie znalazłeś, ale kiedyś znajdziesz. To właśnie nakręca, i jest nakręcane przez twoje "ja".

Lew doganiający swój OBIEKT - antylopę, czyni to z powodu kultury?...

Nie wiem dlaczego do jednego worka wrzucasz (utożsamiasz) dwa osobne aspekty:
ludzki opis - ten, owszem, jest zazwyczaj mechanizmem wziętym z kultury
samą mechanikę zdarzenia (np. postrzeganie otoczenia przez lwa), która z kulturą nie ma nic wspólnego.
Obiektowość nie jest żadnym efektem kultury, ale niezbędnym aspektem postrzegania. Bez wyodrębnienia czegoś jako obiekt, umysł nie byłby w stanie dokonywać operacji poznawczych (pamięć, projekcja na przyszłość) na otaczającej go rzeczywistości. I jest tak już od poziomu stułbi, albo pantofelka.

Nie wiem, gdzie to wyjaśniłeś, ale ja nie dostrzegłem takiego wyjaśnienia. Być może dałeś jakąś sugestię w tę stronę, ale była to trudna do uchwycenia i powiązania z pytaniem sugestia. Ja w każdym razie nie załapałem odpowiedzi na pytanie: jak (sensownie!) łączysz kulturowość z postrzeganiem zwierząt i niemowląt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 21:13, 16 Paź 2014    Temat postu:

Kori,
Problem z odpowiedzą jest taki, że przeszkadza ona w rozwiązaniu problemu, który ma adresować. Swego rodzaju paradoks. No, ale niech będzie.

To czego szukasz ujawni się wtedy, kiedy zrozumiesz że nie ma czegoś takiego.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 21:14, 16 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 21:26, 16 Paź 2014    Temat postu:

Cytat:
Lew doganiający swój OBIEKT - antylopę, czyni to z powodu kultury?...

Instrukcji zakodowanej w DNA. Weź kota i szuraj przed nim patykiem po podłodze a zrozumiesz.

Cytat:
samą mechanikę zdarzenia (np. postrzeganie otoczenia przez lwa), która z kulturą nie ma nic wspólnego.

Jakie postrzeganie? Reakcja na obraz nie jest postrzeganiem. To jest mechanizm, nie magia.

Cytat:
Obiektowość nie jest żadnym efektem kultury, ale niezbędnym aspektem postrzegania.

Czyli wedłóg ciebie, ponieważ jest niezbędny to nie jest efektem kultury. Co to za logika?
Oczywiście, że jest niezbędnym elementem postrzegania, tylko pytanie co to jest to postrzeganie. Jeśli jedziesz samochodem i zawzięcie rozmawiasz z pasażerem, to czy postrzegasz akt zmiany biegów? Czy obiekt pedału sprzęgła koniecznie pojawia się w twojej świadomości? Nie, nie ma żadnych obiektów, a mimo to wykonujesz czynności. Tak samo lew goni antylopę, jak ty nieświadomie kierujesz samochodem.

Cytat:
Bez wyodrębnienia czegoś jako obiekt, umysł nie byłby w stanie dokonywać operacji poznawczych (pamięć, projekcja na przyszłość) na otaczającej go rzeczywistości.

Projekcja na pszyszłość jest ideą, czysto kulturowym tworem.

Cytat:
I jest tak już od poziomu stułbi, albo pantofelka.

Pantofelek robi projekcję na przyszłość ????? :shock:

Cytat:
łączysz kulturowość z postrzeganiem zwierząt i niemowląt.

Żadne z nich nie operuje jako kultura. Dla niemowlaga nie ma niemowlaka, dla zwierząt nie ma zwierząt. Takie obiekty nie figurują w ich świadomości, bo to obiekty kulturowe.

Widzę, że zaczynasz mi odpływać i dyskusja zaczyna się wypalać. No, ale taki jest los każdej dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:19, 17 Paź 2014    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Lew doganiający swój OBIEKT - antylopę, czyni to z powodu kultury?...

Instrukcji zakodowanej w DNA.

DNA nie jest w stanie zakodować wszystkich możliwości w jakich znajdzie się lew - wszystkich antylop, lwic, warunków pogodowych, miejsc, w których będzie lew. Lew ma z DNA jedynie instynkt i zmysły. Ale w DNA nie ma obiektowości (takiej, jaka wystarcza lwu), nie ma mnóstwa innych rzeczy, których lwiątko dopiero musi się NAUCZYĆ. Lwiątko uczy się obserwować otoczenie, reagować na potrzeby ciała, a w końcu polować.
Podobnie jest człowiekiem - on UCZY SIĘ (ale niekoniecznie z użyciem kultury) bardzo wielu mechanizmów, TWORZY JE dla swojego umysłu, być może w sposób niepowtarzalny, a na pewno indywidualny. Kultura jest tylko jednym z wielu nauczycieli. Może nawet nie pierwszym na liście pod względem znaczenia dla życia.
Przykłady ludzi wyrzuconych poza nawias kultury pokazują ogromne możliwości dostosowawcze. Sa przykłady dzieci wychowywanych przez wilki. I te dzieci radzą sobie z przeżyciem w trudnych warunkach, mimo braku dostępu do kultury.
Zupełnie więc nie rozumiem, czemu na siłę wciskasz ową kulturę do tych sytuacji, które ewidentnie pokazują inne źródło dla motywacji, działań człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Pią 6:49, 17 Paź 2014    Temat postu:

Cytat:
DNA nie jest w stanie zakodować wszystkich możliwości w jakich znajdzie się lew - wszystkich antylop, lwic, warunków pogodowych, miejsc, w których będzie lew. Lew ma z DNA jedynie instynkt i zmysły. Ale w DNA nie ma obiektowości (takiej, jaka wystarcza lwu), nie ma mnóstwa innych rzeczy, których lwiątko dopiero musi się NAUCZYĆ. Lwiątko uczy się obserwować otoczenie, reagować na potrzeby ciała, a w końcu polować.

Dlatego napisałem ci o patyku i kocie. Dalej jest tylko uczenie się poprzez odruch Pavlova.

Cytat:
Podobnie jest człowiekiem - on UCZY SIĘ (ale niekoniecznie z użyciem kultury) bardzo wielu mechanizmów, TWORZY JE dla swojego umysłu, być może w sposób niepowtarzalny, a na pewno indywidualny. Kultura jest tylko jednym z wielu nauczycieli. Może nawet nie pierwszym na liście pod względem znaczenia dla życia.

Tak samo jak kot, instynkt, odruch Pavlova i neurony lustrzane. Czytałeś o neuronach lustrzanych, tak jak ci radziłem? No pewnie nie, a potem mówisz, że ci nie odpowiedziałem.

Cytat:
I te dzieci radzą sobie z przeżyciem w trudnych warunkach, mimo braku dostępu do kultury.

Nigdy nie pisałem, że bez kultury człowiek to warzywo.

Cytat:
Zupełnie więc nie rozumiem, czemu na siłę wciskasz ową kulturę do tych sytuacji, które ewidentnie pokazują inne źródło dla motywacji, działań człowieka.

Musisz się bardziej skupić i czytać dokładniej to co piszę, żeby zrozumieć o co chodzi. Strasznie dużo pomijasz, a później ci tego brakuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:54, 17 Paź 2014    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
DNA nie jest w stanie zakodować wszystkich możliwości w jakich znajdzie się lew - wszystkich antylop, lwic, warunków pogodowych, miejsc, w których będzie lew. Lew ma z DNA jedynie instynkt i zmysły. Ale w DNA nie ma obiektowości (takiej, jaka wystarcza lwu), nie ma mnóstwa innych rzeczy, których lwiątko dopiero musi się NAUCZYĆ. Lwiątko uczy się obserwować otoczenie, reagować na potrzeby ciała, a w końcu polować.

Dlatego napisałem ci o patyku i kocie. Dalej jest tylko uczenie się poprzez odruch Pavlova.
...
Musisz się bardziej skupić i czytać dokładniej to co piszę, żeby zrozumieć o co chodzi. Strasznie dużo pomijasz, a później ci tego brakuje.

Zrzucasz na mnie zaawansowane domyślenie się, o co ci chodzi. Tutaj rzucisz Pawłowem, tutaj kotem. Uważam się za osobę względnie bystrą, więc mam nadzieję, że się będę w stanie domyślić w jakimś zakresie, co chcesz przekazać. Ale moje możliwości w tym zakresie mają swoje granice.
Aby się dogadać, powinieneś jakoś precyzyjniej opisać te obszary, w których najwyraźniej brakuje zrozumienia. Ja widzę wyraźny rozdźwięk w Twoich poglądach pomiędzy deklarowanym bardzo silnym akcentowaniem roli kultury, a tym co wiem i Ty to czasem - jakby mimochodem - wspominasz.

Konkretnie
W sensownej dyskusji nie wystarczy rzucić hasło "odruch Pawłowa", albo "neurony lustrzane". Co z tego, że odruch Pawłowa?... Co z tego, że są te neurony?... - Opisują pewne mechanizmy uczenia się. Ale gdzie tu przełożenie na koncepcję filozoficzną.
Jak ten odruch Pawłowa (albo te neurony) miałby potwierdzać, to co wcześniej napisałeś?
- ja tego nie wiem. Dla mnie te przykłady są kompletnie neutralne względem tego, co wcześniej pisałeś.
Nie umiem zinterpretować takiego przekazu, w którym pewne luźne elementy, gdzieś tam zawieszone sobie pod sufitem myśli mają jakoby coś potwierdzać. A ja nawet nie wiem, co właściwie miałyby potwierdzać. Tu mam sobie coś poczytać, tu mam się zapoznać - ale jaki z tego miałby być wniosek?...
Jest taki (Twój) wniosek, czy chodzi Ci tylko, abym po owym przeczytaniu miał większą erudycję?... Wtedy na jakiś czas się odczepię od tej dyskusji i będziesz miał spokój?...
Wuj parę razy pisał o tym, że argument w stylu poczytaj sobie X-a to żaden w istocie argument. Nawet jak go sobie poczytam, to dalej pozostanie do wyjaśnienia kwestia o co chodziło w kontekście owego poczytania. A chyba da się to jakoś (względnie jasno) opisać?... Mam nadzieję.
Czas chyba na jakieś w miarę uporządkowane przedstawienie Twojego poglądu. Bo domyślam się (po trudach chyba ten wniosek da się wyprowadzić), że już nie twierdzisz, że wszystko jest efektem kultury.
To gdzie zakreślasz granicę pomiędzy kulturą, a...
No właśnie - nazwij to, co nie jest kulturą (po Twojemu).
Ja twierdzę - że kultura jest w istocie dość "wysokopoziomowym" modyfikatorem. Ważnym dla życia w społeczeństwie, ale patrząc od strony jestestwa człowieka, to tylko takie "ubranko". A ja zmierzam do rozgryzienia właśnie tego co pod kulturą.
Twoje wyjaśnienia mi "pływają". Właściwie to nie do końca wiadomo, co twierdzisz, tylko rzucasz luźne skojarzenia, nie zakreślając w sposób zrozumiały granic swojego rozumowania.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 13:03, 17 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Pią 13:16, 17 Paź 2014    Temat postu:

Cytat:
A ja nawet nie wiem, co właściwie miałyby potwierdzać. Tu mam sobie coś poczytać, tu mam się zapoznać - ale jaki z tego miałby być wniosek?...

To właśnie wniosek dostajesz od początku.
Cytat:
Jest taki (Twój) wniosek, czy chodzi Ci tylko, abym po owym przeczytaniu miał większą erudycję?... Wtedy na jakiś czas się odczepię od tej dyskusji i będziesz miał spokój?...

Zbyt wiele razy traciłem czas na dokładne opisywanie kwestii, które później były odrzucane lekką ręką ignoranta. Osoba zainteresowana, zgłębi temat, dla niezainteresowanej szkoda czasu.
Cytat:
Nawet jak go sobie poczytam, to dalej pozostanie do wyjaśnienia kwestia o co chodziło w kontekście owego poczytania. A chyba da się to jakoś (względnie jasno) opisać?... Mam nadzieję.

Twoje wątpliwości są przyczyną odsyłania cię do zewnętrznych źródeł. Coś ci nie pasuje, i dlatego pojawia się odwołanie. Takie wątpliwości są krokiem wstecz w dyskusji, dlatego wcalę się do nich nie palę, wręcz przeciwnie.
Albo przestaniesz bezpodstawnie wątplić, albo zgłębisz temat, który ci polecam. Nie licz na to, że twoje niesprecyzowane wątpienie będę próbował ułaskawić długimi wywodami.

Cytat:
Czas chyba na jakieś w miarę uporządkowane przedstawienie Twojego poglądu. Bo domyślam się (po trudach chyba ten wniosek da się wyprowadzić), że już nie twierdzisz, że wszystko jest efektem kultury.
To gdzie zakreślasz granicę pomiędzy kulturą, a...
No właśnie - nazwij to, co nie jest kulturą (po Twojemu)

Wszystko to co jest, czyli to czego granice jesteś w stanie zakreślić, jest kulturą. To kultura jest tym, co daje obiektom byt.

Cytat:
Ja twierdzę - że kultura jest w istocie dość "wysokopoziomowym" modyfikatorem. Ważnym dla życia w społeczeństwie, ale patrząc od strony jestestwa człowieka, to tylko takie "ubranko". A ja zmierzam do rozgryzienia właśnie tego co pod kulturą.

Spróbuj zastanowić się nad niskopoziomowymi aspektami kultury. Jaka była piewsza myśl? Co jest fundamentem niezbędnym do stworzenia myśli? Polecam mit o Edenie, wężu i drzewie poznania dobra i zła.

Cytat:
Twoje wyjaśnienia mi "pływają". Właściwie to nie do końca wiadomo, co twierdzisz, tylko rzucasz luźne skojarzenia, nie zakreślając w sposób zrozumiały granic swojego rozumowania.

Z naszej perspektywy, wszystko to kultura. To twierdzę. Jeśli nie wierzysz, spróbuj bez uzywania kultury, znaleźć coś co kulturą nie jest.
PS. nazwa "Drzewo poznania dobra i zła" jest niejasnym tłumaczeniem. Określenie "dobro i zło" to przeciwieństwa, które tak zestawiano, aby równoczesnie wyrazić rozróżnienie i całość. "Dobro i zło" w tym zwrocie (tov wa-ra) znaczy "wszystko".
Adam i Ewa (człowiek) zjadł owoc (a raczej grzyba) i poznał wszystko (kulturę).


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pią 13:32, 17 Paź 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:15, 17 Paź 2014    Temat postu:

Banjankri napisał:
Z naszej perspektywy, wszystko to kultura. To twierdzę. Jeśli nie wierzysz, spróbuj bez uzywania kultury, znaleźć coś co kulturą nie jest.
PS. nazwa "Drzewo poznania dobra i zła" jest niejasnym tłumaczeniem. Określenie "dobro i zło" to przeciwieństwa, które tak zestawiano, aby równoczesnie wyrazić rozróżnienie i całość. "Dobro i zło" w tym zwrocie (tov wa-ra) znaczy "wszystko".
Adam i Ewa (człowiek) zjadł owoc (a raczej grzyba) i poznał wszystko (kulturę).

Bez używania kultury nie jestem w stanie (np. z Tobą) się skomunikować. To fakt. Ale komunikacja to jedna sprawa, działanie, funkcjonowanie na poziomie PRYWATNYM to druga.
Piszę to zapewne z innej perspektywy, niż założyłeś. Ja mam swój wewnętrzny świat, który wydaje mi się o wiele bardziej złożony, niż to co kultura dała. Obserwuję na co dzień ogromne ilości sytuacji, w których właśnie kultura się "załamuje", tzn. prowadzi do celów sprzecznych z intuicją (bo to ostatecznie jakoś intuicja decyduje, co człowiek uzna za właściwe sobie). Ale intuicja sama z siebie też nie daje spełnienia, nie zapewnia satysfakcjonującego rozwiązania. Raz, że - faktycznie, tu się z Tobą zgadzam - trudno jest jej oderwać się od kultury, a dwa że intuicja nie startuje od idealnego zestawu początkowego, tylko sama musi się jakoś doskonalić.
Intuicja jednak sięga znacznie głębiej (w jestestwo, w niezbadaną naturę rzeczy), niż to może wskazać kultura.
Oczywiście, jeśli dobrze rozumiem Twoje stanowisko, za chwilę powiesz, że intuicja też wszystko buduje na kulturze. I tu diagnozuję podstawową rozbieżność między nami - wg mnie kultura pełni tu raczej rolę ozdobnika, zewnętrznego stroju, a nie istoty sprawy. Intuicja jest blisko z pierwocinami myśli (nieuchwytnymi przez kulturę), z "matematyczną" istotą rzeczy. Intuicja "klei" składniki kulturowe, sama nie będąc kulturą. Kultura jedynie ją "trąca", zmuszając do "okazywania się". Mnie to ciekawi w pierwszym rzędzie.

PS
Termin "intuicja" traktuję w moim tekście szerzej, niż to normalnie jest rozumiane. Należy intuicję w zwykłym sensie rozumieć jako pewną bramę, kierunek wyjściowych poszukiwań dla pojęcia.
Właściwie ta moja Intuicja_MD = intuicja_tradycyjnie + wszystko_to_co_poza_oczywistym_konkretem_powstaje


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 14:26, 17 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Pią 14:25, 17 Paź 2014    Temat postu:

Cytat:
Mnie to ciekawi w pierwszym rzędzie.

Ok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin