Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy skutecznosc sadow swiadczy o prawdzie? (Wuk i anbo)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 9:49, 07 Paź 2006    Temat postu:

Jeszcze jedno.
Mam rozumieć, że jakby się dało, to sympatii do mnie byś nie czuł? Co ci nie daje? Czyżbyś jednak pewnych decyzji nie podejmował świadomie, lecz były wynikiem niezależnych od ciebie... Działań kogoś, czegoś? No i zrobił się z tego problem czy wuj ma wolną wolę.

Przy okazji. Twierdziłeś, że musisz mieć stosunek do istnienia materii, żeby móc świadomie podejmowac decyzje. Skoro nie rozumiesz co to istnienie materii, to jak sobie ten stosunek wyrobisz, a co za tym idzie, jak będziesz podejmował decyzje? Wuj biedny zbój...
Wuju, ta strategia też nie przyniesie ci korzyści. Do tej pory przynosi ci same straty.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31317
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:09, 07 Paź 2006    Temat postu:

Anbo
Nie rozumiem Twoich zarzutów. Przypuszczam, że gdzieś zgubiłeś intencję z jaką pisałem poprzedni teksty. Może więc od początku skrótowo przekaże tok rozumowania:

1. Pisze w związku z tytułem wątku: Czy skuteczność sądów świadczy o prawdzie?
2. W związku z tym pojawił się temat TE z tezą, że przeżywalność dowodzi prawdy sądów.
3. Nie zgadzam się z ową tezą, ponieważ uważam, że ewolucja preferuje nie tyle mądrość co skuteczność w dostosowaniu się do bieżących warunków (przeżycie) i zapewnienia partnerów do rozrodu.
Jeszcze komentarz do ostatniego: gdybym uwazał, ze mądrość jest zwiazana z sukcesami ewolucyjnymi, to o filozofii dyskutowałbym nia na sfinii, ale na grupie biznes.wielkiepieniadze (pewnie taka nie istnieje), albo clubbing, albo slawaIbogactwo itp.
Uważam, ze największy sukces ewolucyjny (przekazanie genów) zapewnią sobie osobnicy, którzy teraz na dyskotekach i w klubach "wyrywają" kolejne panienki i zapładniają je na potęgę. Ewentualnie gwiazdy (show)biznesu, które zapewniły sobie największy sukces społeczny i zmieniają partnerów seksualnych i życiowych.
Uważam, że klan filozofów, myślicieli jest z natury "antyewolucyjny" - sa to ludzie bardzo często niedostosowani, mizantropi, marzycieli i SAMOTNICY. Tacy, dzięki czasowi poświęconemu na dociekania, a nie walkę o lepszych partnerów do rozrodu i lepsze miejsce w wyścigu związanym z doborem naturalnym; właśnie tacy niedostosowani do "tego świata" ludzie są wg mnie mądrzejsi (przynajmnie w sensie filozoficznym), niż rozmnażająca się jak króliki biedota w krajach afrykańskich i innych.
Osiągające sukcesy "ewolucyjne" (np. sławni piosenkarze, sportowcy, czy idole lokalnych klubów i dyskotek, a nawet liczni politycy z pierwszych stron gazet) na słowo "ontyczny" raczej będą szukali cegły, żeby przyłożyć za "obrazę", niż zrozumieją co owo słowo znaczy.
Z czym tu się nie zgadzasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 14:56, 07 Paź 2006    Temat postu:

Michale,

Szybko i ogólnikowo to jest tak: mówię, że przy założeniu słusznosci MTO (materialistyczna teoria odbicia) z naszym poznaniem (w sensie proces) i wiedzą jest tak a tak, bo to a to. Jeżeli się nie rozumie co to MTO, to trudno sensownie uczestniczyć w dyskusji, albo więc mówisz obok, nie na temat itp., albo jednak rozumiesz to, o czym mi w innym miejscu mówisz, że nie rozumiesz.

Konkretniej do twoich poszczególnych punktów odniosę się później, bo teraz czasu na to za mało.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31317
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:02, 07 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Szybko i ogólnikowo to jest tak: mówię, że przy założeniu słusznosci MTO (materialistyczna teoria odbicia) z naszym poznaniem ...


Ależ ja wcale nie zamierzam się wzorować MTO. Piszę to, co uwazam za słuszne w danej sprawie. I wcale przy tym MTO mi nie przeszkadza, ani pomaga. To Twój problem, jak się Twoja wiedza ma do MTO, a mnie w to nie wciągaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:46, 07 Paź 2006    Temat postu:

Michale,

Jeżeli piszesz to, co uwazasz za słuszne w omawianej sprawie bez brania pod uwagę kontekstu (założeniem słusznośc MTO) to wypowiadasz się tak naprawdę w innej sprawie. To założenie ma bardzo istotne znaczenie (co zauwazył wuj i dlaczego przerwał dyskusję).

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:26, 08 Paź 2006    Temat postu:

Michale,

1. Niezupełnie "ewolucja preferuje nie tyle mądrość co skuteczność w dostosowaniu się do bieżących warunków (przeżycie) i zapewnienia partnerów do rozrodu", bo 1) coś, co jest lepsze bierząco, może jednocześnie uniemożliwić sukces ewolucyjny w dłuższym okresie czasu;
2) skuteczność jest wynikiem czegoś, ja twierdzę, że także znania prawdy, więc mądrość (w sensie prawidłowych danych ze zmysłów i prawidłowych ich interpretacji) też jest preferowana.

2. Nawet mądrość rozumiana wąsko, jako umiejętność zarabiania pieniędzy, jest preferowana w takich niszach ekologicznych jak giełda itp. Jeżeli zmierzamy ku przekształceniu świata w coś takiego jak giełda itp., także taka mądrość będzie preferowana.

3. Z "zapładnianiem panienek na dyskotekach", jak się wyraziłeś, sprawa nie jest prosta, bo 1) mogą się zabezpieczać; 2) erotycznych przygód mogą tam szukać inteligentne samice (żeby już się trzymać terminologii, którą wprowadziłeś) i inteligentni samce; 3) nie jest oczywiste, że inteligentni rodzice muszą mieć inteligentne dzieci, a ci mniej inteligentni
muszą mieć dzieci mniej inteligentne, obserwacje temu przecza; 4) nawet ci mniej inteligentni muszą mieć umiejętność odbioru i analizy danych zmysłowych w sposób niezafałszowany (czyli zgodny z rzeczywistością, w jakiej żyją), bo inaczej przegrają, jak przegra ten, co nie wie, że zaraz wpadnie w głęboką dziurę, z której nie wyjdzie.

4. Z gwiazdami "(show)biznesu, które zapewniły sobie największy sukces społeczny" sprawa też nie jest prosta, bo te kobiety nawet jeśli często zmieniają partnerów, to przecież nie po to, żeby zostać zapłodnionymi, a ich dzieci nie zawsze dziedziczą talenty. Nie możemy też przyjąć, że artyści na potęgę zapładniają swoje fanki, bo i one mogą się zabezpieczać i oni mogą się zabezpieczać. A jeśli tego nie robią, to przygodna panienka może mieć problem z wychowaniem dziecka bez ojca, w dodatku (co się często zdarza) w środowisku narkomanów.

5. Klan filozofów dla części płci pięknej może być pociągający, bo niektóre kobiety możliwość zapewnienia wychowania potomstwa widzi w inteligencji ojca (co nie jest pomysłem głupim). Poza tym takie prezentowanie niepraktycznych umiejętności może wyglądać na ukryte zdolności praktyczne i to duże skoro prezentuje się te niepraktyczne. (Coś jak pawi ogon.) Obecnie logików zatrudniaja firmy, ktorych celem jest nie filozofowanie, ale zarabianie pieniędzy, co jest dowodem, że umiejętność logicznego myślenia jest przydatna jak cholera, a chyba nie powiesz mi, że można dobrze filozofować nie umiejąc logicznie myśleć.

6. Nie twierdziłem i nie twierdzę, że mamy wrodzone możliwości poznania czym jest świat, w którym zyjemy, czyli zdolności udowodnienia lub obalenia MTO. Mówię tylko, że 1) czymkolwiek jest ten świat, preferowani ewolucyjnie będą ci, co przynajmniej będą się zbliżać a nie oddalać od prawdy o prawach nim rządzących; 2) przy załozeniu słuszności MTO, model jaki buduje nam nasz aparat poznawczy, z uwagi na fakt, że jest wystawiony na ocenę świata, którego jest odbiciem, w drodze ewolucji musi podążąc w kierunku prawdy o tym, co w nas odbija.

Obawiam się, że twoje uwagi wynikają z niezrozumienia istoty sprawy.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:28, 08 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Twierdziłeś, że musisz mieć stosunek do istnienia materii, żeby móc świadomie podejmowac decyzje. Skoro nie rozumiesz co to istnienie materii, to jak sobie ten stosunek wyrobisz, a co za tym idzie, jak będziesz podejmował decyzje?

Wciaz zapominasz, ze ja WIEM, co znaczy materia - ale nie materia w twoim materialistycznym sensie (ktorego moim zdaniem calkiem BRAK). Ja moje idealistyczne znaczenie pojecia "materia" podalem. Ty twojego materialistycznego wciaz nie podales, choc podobno jestes materialista i wobec tego jest to sprawa dla ciebie GARDLOWA :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 8:01, 09 Paź 2006    Temat postu:

Wuju,

Co z tego, że wiesz, co znaczy materia w wuizmie, skoro nie wiesz co to znaczy "istnienie materii", a według ciebie stosunek do istnienia materii jest konieczny do tego, by móc świadomie podejmować decyzje. Czy to jest kolejny twój pogląd, który uległ zmianie wskutek tego, że przestałeś rozumieć co to znaczy "istnienie materii"?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31317
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:58, 09 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
czymkolwiek jest ten świat, preferowani ewolucyjnie będą ci, co przynajmniej będą się zbliżać a nie oddalać od prawdy o prawach nim rządzących; 2) przy załozeniu słuszności MTO, model jaki buduje nam nasz aparat poznawczy, z uwagi na fakt, że jest wystawiony na ocenę świata, którego jest odbiciem, w drodze ewolucji musi podążąc w kierunku prawdy o tym, co w nas odbija.

Obawiam się, że twoje uwagi wynikają z niezrozumienia istoty sprawy.

Ja z kolei obawiam się, ze Twoje uwagi opierają się na upartym ignorowaniu dość oczywistych faktów - np. że najliczeniejszymi grupami zwierząt sa (raczej mało inteligentne) owady, że największą szansę na zaludnianie świata ma mało wykształcona biedota, której głownym zajęciem jest nie filozofia, lecz rozmnażanie się. Masz jaką wiarę, że ewolucja mądrych ludzi będzie preferować. Nie wiem na jakiej zasadzie, bo moje życiowe doświadczenie wykazuje, że choć może filozof jest dla przeciętnej kobiety bardziej atrakcyjny od pijaka, czy wariata, to jednak nie ma szans przy cwanym podrywaczu, albo idolu grupy - nakierowanemu na bajerowanie otoczenia, a nie na dążenie do mądrości.

Uważam też, że moje własne zainteresowanie filozofią nie daje mi prawie żadnych korzyści praktycznych (przynajmniej w kontekście strat jakie ponoszę w porównaniu do tego mógłbym zdziałać gdybym się stał życiowo "praktyczny"). Wyrażam tu więc własny pogląd, związany z doświadczeniem i wyczuciem sprawy. Czytający mogą sami ocenić kto z nas jest bliżej prawdy...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 15:33, 10 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 8:05, 10 Paź 2006    Temat postu:

Michale,

Najkrócej mówiąc: to są złe przykłady na fałszywość mojej tezy. Albo nie rozumiesz jej, albo TE. Dokładniej odpowiem wieczorem. Chyba, że w pracy znajdę więcej czasu.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:57, 10 Paź 2006    Temat postu:

Michale,

Nawet mało inteligentne owady mogłyby (no własnie, mogłyby?) mieć przekazywane przez zmysły mylne informacje o rzeczywistości, a te informacje mogłyby (no właśnie, mogłyby?) być mylnie interpretowane. Wyobraź więc sobie dwie takie grupy owadów... Chyba nie muszę kontynuowac. Może powiem jeszcze, że ważny jest taki banał: większe otwarcie na świat, to więcej danych ze świata, ale też większe z jego strony zagrożenie. Z tego banału całkiem sporo wynika.

Podejrzewam, że głównym zajęciem biedoty nie jest rozmnażanie się, jak twierdzisz, ale walka o byt. Ale: nawet, żeby się "tylko" rozmnażać, trzeba nie skręcić karku, dożyć do wieku prokreacyjnego, pokonać konkurentów i przekonać kobietę (tak czy inaczej), by miała z nami potomstwo. Mam kontynuować, czy już nie trzeba? Mogę zając się resztą twoich argumentów, jeśli nie czujesz się usatysfakcjonowany.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31317
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:15, 11 Paź 2006    Temat postu:

Spróbuj połączyć te elementy, które wskazałem w swoich postach, a wtedy moje stanowisko się wyjaśni. Chodzi tu m.in. o fakt, że skuteczność teorii wcale nie jest w prostym związku z jej prawdziwością. Podam przykład z dziedziny fizyki - w teorii jądra atomowego dość dobrze funkcjonuje i sprawdza sie tzw. model kroplowy jądra. Porównuje on jądro atomowe do kropli cieczy i opisuje parametry jądra w sposób analogiczny do mechaniki i statyki cieczy. I daje to dobre wyniki - bo wartości obliczone z tego modelu całkiem dobrze zgadzają sie z doświadczeniem.
Problem w tym, ze z teorii kwantów wiemy, że jądro cieczą nie jest. Model kroplowy funkcjonuje prawidłowo MIMO żE OD STRONY PODSTAW TEORII JEST BLEDNY!
Dlaczego model kroplowy jest stosowany?
- bo jest wygodny w obliczeniach, prosty pojęciowo i ma swoje zalety w wielu zastosowniach. Jest stosowany, mimo że fizycy go stosujący WIEDZA, ZE JEST "NIEPRAWDZIWY" ("nieprawdziwy" od strony właśnie takiej "miniontologii").
Podobnie w fizyce w wielu zastosowaniach stosuje się mechanikę klasyczną, a nie kwantową, czy relatywistyczną - bo model jest prostszy, a efekty zaniedbań efektów tych dokładniejszych teorii są znikome.

Analogicznie jest z głębszą prawdą o świecie. Można tworzyć bardzo dobrze sprawdzające się teorie opisujące rzeczywistość potrzebną do przetrwania osobnika, czy gatunku, mimo że od strony podstaw teorie te będą błędne.
Bo niestety - zawsze jest coś za coś. Modele, teorie doskonałe od strony podstaw teorii zwykle okazują się trudne (nieekonomiczne) w bezpośrednim użyciu. I wydatek zasobów poświęcony na stosowanie tej "lepszej" ontologicznie teorii jest niewspółmierny z osiągniętymi efektami (czyli zwykle poprawą wyników w przewidywań w incydentalnych sytuacjach). Im większe jest zoptymalizowanie teorii pod względem "prawdy", tym jest ona trudniejsza - tak w wymysleniu, jak w stosowaniu; tym mniej jest ogólnie ekonomiczna. Krzywe ekonomii i wydajności informatycznej mózgów gdzieś się przecinają.

Powtórzę tu moją tezę w kolejnym sformułowaniu.
Ewolucja preferuje nie mądrość, a bezpośrednią skuteczność i zaawansowana wiedza, związana z ogromnym wysiłkiem pracy intelektualnej o nikłych efektach praktycznych jest raczej odstępstwem od reguł ewolucyjnych, niż ich potwierdzeniem.

Co sie tyczy rozmnażania i biedoty na świecie, to dalej się upieram, że "dzietność" wykształconych ludzi jest (potwierdzają to badania) średnio znacznie mniejsza niż ludzi biednych. Miliony analfabetów w Pakistanie, Afryce, Chinach świadczą wymownie na korzyść mojej tezy.
Naukowcy z kolei, czyli Ci co teoretycznie powinni przekazywać geny swojego intelektu, to często ludzie samotni, albo posiadający niezbyt liczne potomstwo. W końcu wiadomo - albo kariera, albo rodzina.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:38, 11 Paź 2006    Temat postu:

Michale,

Prosty związek skuteczności, zwłaszcza teorii, z jej prawdziwością, wcale nie jest moją tezą.

Olessowi podawałem przykład teorii opisującej rzeczywistość potrzebną do przetrwania osobnika, czy gatunku, mimo że od strony podstaw teoria ta jest błędna (chodzi o wiarę religijną) i pokazywałem, dlaczego to nie dowodzi fałszywości mojej tezy.

Pełna zgoda, że "dzietność" wykształconych ludzi jest (potwierdzają to badania) średnio znacznie mniejsza niż ludzi biednych", nie wiem tylko z kim i z czym tutaj polemizujesz.

Nie widzę w jakim miejscu którykolwiek z twoich arguimentów miałby podwarzać moją tezę. Może też to zauważysz, jak ją sobie przypomnisz.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31317
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:10, 12 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
[Prosty związek skuteczności, zwłaszcza teorii, z jej prawdziwością, wcale nie jest moją tezą.


Ale "prawdziwość" teorii nie łączy się z "ontologią" tej teorii.



anbo napisał:
Nie widzę w jakim miejscu którykolwiek z twoich arguimentów miałby podwarzać moją tezę. Może też to zauważysz, jak ją sobie przypomnisz.


To pewnie jesteśmy tu zgodni w poglądach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 17:31, 12 Paź 2006    Temat postu:

Każda teoria ma jakąś ontologię. Teoria umieszczona w MTO ma ontologię odpowiadającą ontologii rzeczywistości z definicji. Nie wiadomo jednak na czym to odpowiadanie polega, bo nawet nie ma jak sprawdzić, że rzeczywistośc ma strukturę jak w naszym języku: indywidua, właściwości, relacje.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31317
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:25, 12 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Każda teoria ma jakąś ontologię.

Czy na pewno?...
Czy rzeczywiście musze w ogóle stawiac pytania o istnienie?
A nie mogę sobie po prostu poprzestać na tym co pewne - moje własne odczucia i wrażenia?
Niby dlaczego nie mogę?...

anbo napisał:
Teoria umieszczona w MTO ma ontologię odpowiadającą ontologii rzeczywistości z definicji. Nie wiadomo jednak na czym to odpowiadanie polega, bo nawet nie ma jak sprawdzić, że rzeczywistośc ma strukturę jak w naszym języku: indywidua, właściwości, relacje.

Tu zgoda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:01, 12 Paź 2006    Temat postu:

Chyba kazda teoria ontologiczna ma z definicji ontologie odpowiadajaca rzeczywistosci?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:57, 13 Paź 2006    Temat postu:

Wuju,
Jeżeli "ontologia" oznacza ogólnie "naukę o wszystkim, co jest", to ontologia nie musi dotyczyć rzeczywistości, może coś istnieć nie jako element tego, co uważa się za rzeczywistośc, ale jako element teorii dotyczącącej czegoś, o czym nic się nie uważa, czyli także nie uważa się tego za rzeczywistośc, zwłaszcza w sensie, o jakim tutaj mówiliśmy.

Michale,
Każda teoria postuluje istnienie bytów chociażby celem opisania tego, czego dotyczy (jeśli nie wyjaśnienia obserwacji, których dotyczy), więc siłą rzeczy ma ontologię.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31317
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:12, 13 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Każda teoria postuluje istnienie bytów chociażby celem opisania tego, czego dotyczy (jeśli nie wyjaśnienia obserwacji, których dotyczy), więc siłą rzeczy ma ontologię.


Byty - owszem - postuluje. Ale czy musi stawiac pytania o głębszy sens ich istnienia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:38, 13 Paź 2006    Temat postu:

To zależy do wyjaśnienia czego teoria rości sobie pretensje.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:51, 13 Paź 2006    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Każda teoria postuluje istnienie bytów chociażby celem opisania tego, czego dotyczy (jeśli nie wyjaśnienia obserwacji, których dotyczy), więc siłą rzeczy ma ontologię.
Byty - owszem - postuluje. Ale czy musi stawiac pytania o głębszy sens ich istnienia?
[link widoczny dla zalogowanych], Michale. Czyżbyś nie wiedział?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:28, 14 Paź 2006    Temat postu:

Pipoku, a czy pamietasz, jakie bylo PYTANIE do 42?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:43, 15 Paź 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Pipoku, a czy pamietasz, jakie bylo PYTANIE do 42?
Jasne. Tego samego rodzaju, co pytanie o "głębszy sens istnienia bytów".
[link widoczny dla zalogowanych] napisał:
– O ludzie, czekający w cieniu komputera Głęboka Myśl! Czcigodni Potomkowie Vroomfondela i Majikthise'a, największych i najbardziej interesujących mędrców, jakich kiedykolwiek znał wszechświat... czas oczekiwania dobiegł końca! Siedem i pół miliona lat czekała nasza rasa na ten wielki dzień, miejmy nadzieję, dzień oświecenia! Dzień Odpowiedzi! Już nigdy więcej! Nigdy więcej nie obudzimy się rano, zastanawiając się: Kim jestem? Jaki jest mój cel w życiu? Czy naprawdę, kosmicznie biorąc, będzie miało to jakiekolwiek znaczenie, jeżeli nie wstanę dziś i nie pójdę do pracy? Ponieważ dzisiaj poznamy raz na zawsze jasną i prostą odpowiedź na wszystkie te małe, dokuczliwe problemy życia, wszechświata i wszystkiego innego! [...]
– W porządku – rzekł komputer i znowu zamilkł – Naprawdę nie spodoba się wam. – powtórnie zauważył Głęboka Myśl.
– Powiedz nam!
– W porządku – ustąpił komputer. – Odpowiedź na wielkie pytanie...
– Tak...!
– O Życie, wszechświat i wszystko inne... – powiedział Głęboka Myśl.
– Tak...!
– Brzmi... – zaczął Głęboka Myśl i urwał.
– Tak...!
– Brzmi...
– Tak...!!!?
Czterdzieści dwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31317
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:37, 16 Paź 2006    Temat postu:

pipokze napisał:
Michale. Czyżbyś nie wiedział?


Ja widzę dość podstawową różnicę pomiędzy owym 42 i moim pytaniem. Co się tyczy sposobu istnienia materii, to ja nawet nie krytykuję tego, że ktoś takie pytania stawia. Pewnie to może być i kształcące, nie mówiąc już o tym, że dla niektórych "funny". Protestuję natomiast przeciwko
1. obligatoryjności tego pytania - Anbo wciąż mi próbuje wmówić, że ja jestem nieszczery nie stawiając sobie owego pytania
2. sugerowaniu takich założeń do problemu, które mi nie odpowiadają. Stoję na stanowisku, że założenia wybiera każdy wedle swoich preferencji. Dyskusja może natomiast toczyć się w odniesieniu do wniosków z tych założeń w konfrontacji ze wspólnie zaakceptowaną bazą faktów i idei bezspornych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:05, 16 Paź 2006    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
pipokze napisał:
Michale. Czyżbyś nie wiedział?
Ja widzę dość podstawową różnicę pomiędzy owym 42 i moim pytaniem.
Może ty coś widzisz, a może ci się wydaje? Bo jakoś zapomniałeś napisać - JAKA to różnica?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin