Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego metodologia nauki nie działa w światopoglądach?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:28, 19 Mar 2020    Temat postu: Dlaczego metodologia nauki nie działa w światopoglądach?

Jest kilka powodów, które sprawiają, że zasady jakie wypracowała nauka nie dają się wprost przenosić do zagadnień światopoglądowych
1. Problem z powtarzalnością - w nauce kluczową regułą jest powtarzalność zjawisk, możliwość odtworzenia eksperymentu w niezależnych laboratoriach, zdolność do powtórzenia rozumowania, zreplikowania ustawień. Tymczasem w światopoglądach, w filozofii praktycznie nie ma powtarzalności - wszystko jest jakoś inne, choć w jakichś aspektach podobne. Nie ma praktycznie żadnych standardów, które pozwalają na ścisłe porównania solipsyzmu z realizmem, czy filozofii Berkeleya z filozofią Hegla. Każdy filozof indywidualnie w swoim umyśle odtwarza idee filozoficzne i indywidualnie je ocenia, tak jak je czuje.
2. Brak ścisłych modeli - przynajmniej w części (ale przeważającej) światopoglądów i filozofii w ogóle nie ma żadnego standardu modelowania, nie ma mapowania idei światopoglądowych na języka matematyki, Są luźne reguły oceny, mniemania, przeświadczenia...
3. Czynnik subiektywny w światopoglądach i filozofii jest nie tylko niezbywalny, ale wręcz jest JAWNY, czasem jest wręcz treścią danej filozofii - jak np. Intuicjonizm. Tymczasem nauka stara się jak tylko może odejść od subiektywnego odczuwania, od kapryśnych ocen wynikłych z indywidualności człowieka. Jest to oczywiście związane z punktem 1, czyli z paradygmatem oparcia się o powtarzalność.
4. Większość filozofii i światopoglądów pozostaje w dość luźnym związku z danymi zmysłowymi - czasem je włącza do swoich rozważań, czasem pomija, czasem próbuje negować ich stosowanie. Nauka zaczyna od odczuwania świata materii zmysłami i, nawet jeśli gdzies zastępuje zmysły czujnikami, to na kolejnym etapie już najczęściej i tak te zmysły muszą być zastosowane - choćby do odczytu danych z monitora.
5. Cel nauki vs cele światopoglądów i filozofii są różne. Nauka próbuje wytworzyć OPIS rzeczywistości, który byłby zobiektywizowany i zestandaryzowany, jednakowy dla różnych badaczy nauką się parających. Cel światopoglądu czy filozofii właściwie wcale nie jest określony ściśle, ma on komponenty poznawcze, ale potraktowane znacznie bardziej swobodnie niż w przypadku nauki. Poza tym filozofia może wręcz negować poznanie w różnych formach - jego możliwość, sens, wartość. Światopogląd może skupić się na czystym odczuwaniu, negując potrzebę tworzenia wiedzy na ten temat, może tworzyć systemy pseudowiedzy - anarchizujące od strony epistemologicznej, negującej podział na podmiot i przedmiot poznania. Np. buddyści poddają w wątpliwość tradycyjnego konceptualnego opisu świata, przedkładając osobiste oświecenie ponad nie.
6. Nauka przyjmuje jako paradygmat pewną formę wspólnoty intelektualnej naukowców - jest tu miejsce na publikacje, wymianę pomiędzy ośrodkami naukowymi, wspólne budowanie gmachu wiedzy. Światopogląd może negować także i ten aspekt. Może go też wywyższyć. Ale na pewno nie musi się stosować do tego paradygmatu.
7. Nauka ma reguły nad sobą - metodologię. Światopogląd i filozofia właściwie żadnych reguł nie respektują. A jeśli nawet, roboczo, jakąś regułę przyjmą, to za chwilę będą też prowadzić rozważania, co by było, gdyby tę regułę odrzucić, jaka z tego wyjdzie filozofia.

Te 7 różnic ma charakter uniwersalny. Dotyczą one nie tylko światopoglądów religijnych i ateistycznych, psychologizujących, czy skupionych na obiektywizacji, czy jakich tam jeszcze możliwych do pomyślenia. To jest po prostu ogólne spostrzeżenie, a nie np. jakaś próba przekonywania kogoś do wyciągnięcia wniosku w stronę światopoglądu A, czy może D.
Jeśliby jakoś skrótowo opisać na czym polega główny cel metodologii naukowej, to chyba trafnym sformułowaniem byłoby to coś w rodzaju: metodologia nauki służy do tego, aby podejście do opisu rzeczywistości przestawić z trybu subiektywno - światopoglądowego, w tryb obiektywizacyjno - proceduralny. Nauka i światopogląd są więc na start przeciwnymi sposobami podejścia do opisu rzeczywistości przez umysł. Dlatego wszelkie próby zarzucania światopoglądom i filozofii, że nie stosują metod naukowych i metodologii naukowej świadczą jedynie o niezrozumieniu celów i samego mechanizmu działania tak nauki, jak światopoglądowego trybu pojmowania rzeczywistości.
Choć warto też zauważyć, że obie te dziedziny łączy rodzaj symbiozy - zarówna nauka czerpie ze światopoglądów, jak i światopoglądy z nauki. Czerpią jednak wnioski, opisy, inspiracje a nie bezpośrednio metodologię.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 1:38, 20 Mar 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:43, 20 Mar 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nauka i światopogląd są więc na start przeciwnymi sposobami podejścia do opisu rzeczywistości przez umysł. Dlatego wszelkie próby zarzucania światopoglądom i filozofii, że nie stosują metod naukowych i metodologii naukowej świadczą jedynie o niezrozumieniu celów i samego mechanizmu działania tak nauki, jak światopoglądowego trybu pojmowania rzeczywistości.


W dyskusji nad tym, co istnieje, i tym, co nie istnieje, szczególną rolę odgrywa kryterium empiryczne. Uważam, że to jest bardzo ważne kryterium. Dzięki temu kryterium skutecznie odkrywamy tajemnice przyrody.

W ogóle to kryterium pozwala nam zawęzić i w pewien sposób wyostrzyć problematykę tego, co jest uzasadnione, możliwe przez nas do uchwycenia. Jeśli, coś nie spełnia tego kryterium to właściwie nie wiadomo o czy mowa (w kontekście zdań stwierdzających jakiś realny stan rzeczy, który ma zachodzić w świecie - a religie takie stany postulują).

Jeśli coś nie podlega temu kryterium to nie mamy tego, jak objąć umysłem. Jak mogę o czymś sensownie mówić i rozważać tego prawdziwość w rzeczywistości, skoro tego czegoś (w domyśle twierdzenia religijne) nie mogę doświadczyć na sposób empiryczny.

Kiedy powiem, że prąd w gniazku tworzą niewidzialne, niemierzalne wróżki, które robią to z równoległego wymiaru, to równie dobrze mógłbym powiedzieć, że robią to kosmici z galaktyki tak odległej, że uciekła już z pola naszego widzialnego wszechświata i nigdy jej nie dogonimy i nie odkryjemy.

Dobrze wiesz, że tak nie jest, bo możesz za pomocą kryterium empirycznego zweryfikować sprawę prądu w gniazdku. A bez tego kryterium możesz sobie tworzyć tego typu teorie, jak te wyżej o niemierzalnych wróżkach i kosmitach.

Poza granicami kryterium empirycznego nasze możliwości poznawcze są bezsilne. Do czasu braku potwierdzenia empirycznego nie ma racjonalnych powodów by twierdzić, iż, któreś przekonanie religijne jest zgodne z rzeczywistością.

Krótko mówiąc: Tylko empiryczne potwierdzenie jest wiarygodną drogą do uzasadnienia zdań stwierdzających jakiś realny stan rzeczy, który ma zachodzić w świecie. Wynika to z kształtu rzeczywistości w której istniejemy. Nasza percepcja i umysł są osadzone w fizycznym świecie i nie jest możliwe byśmy coś potwierdzili lub uwiarygodnili inaczej jak poprzez empiryczną obserwacje. Wszystko, co jest poza granicami fizycznego świata jest przez nas nie do obsłużenia.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pią 17:50, 20 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:09, 20 Mar 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Krótko mówiąc: Tylko empiryczne potwierdzenie jest wiarygodną drogą do uzasadnienia zdań stwierdzających jakiś realny stan rzeczy, który ma zachodzić w świecie. Wynika to z kształtu rzeczywistości w której istniejemy. Nasza percepcja i umysł są osadzone w fizycznym świecie i nie jest możliwe byśmy coś potwierdzili lub uwiarygodnili inaczej jak poprzez empiryczną obserwacje. Wszystko, co jest poza granicami fizycznego świata jest przez nas nie do obsłużenia.

Nawet w tym Twoim sformułowaniu wyraziłeś się względnie precyzyjnie. :szacunek:
Mówisz o "uzasadnieniu". Ale przecież uzasadnia się COŚ.
To jest właśnie clou ateistycznej ślepoty - ona wkracza ze swoimi tezami wskazując wyłącznie to GOTOWE tezy, które teraz się weryfikuje. Na pytanie: SKĄD SIĘ TEZY BIORĄ, ateizm nie odpowie. Bo zawsze chodzi o to, że weryfikujemy. Tylko weryfikujemy i uzasadniamy. Co uzasadniamy?...
- Weryfikujemy i uzasadniamy, a do tego potrzebna jest empiria. Pozamiatane... :rotfl:

Skąd się bierze myśl, jak powstają modele?...
- Nieważne. Jak już są, to "je zweryfikujemy" (w typowym ateistycznym podejściu).
A jak jest zweryfikujemy?
- Ano zweryfikujemy nauką, czyli metodami weryfikacji.
A gdzie to się zaczyna?
... :( :cry: :shock: :oops:
Nic (w typowym ateistycznym podejściu) się nie zaczyna, bo myślenie uruchamiamy dopiero wtedy gdy weryfikujemy i uzasadniamy. Czyli wszystko co do uzasadnienia i weryfikacji jest potrzebne, już mamy, a nazywa się to "nauka", a więc skoro to coś weryfikuje i uzasadnia, to jest słuszne. A jak coś jest słuszne, to nam słusznie zweryfikuje i uzasadni... ... :( :cry: :shock: :oops:
Nie ma początku. :(
Nie ma szansy na całościowe spojrzenie. :(

Uwaga ludzka działa w bardzo dużym stopniu sterowalnie. Wolą można się przymusić do patrzenia na coś, a ignorowanie czegoś innego.
Jeśli ktoś tego filmiku nie zna, to proponuję kliknąć i się zabawić - należy podać dokładną liczbę podań piłki na podlinkowanym filmiku. Dokładną liczbę!
https://www.youtube.com/watch?v=vJG698U2Mvo&feature=emb_logo

Nie chcę zdradzać puenty, więc tutaj kończę tego posta.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 21:16, 20 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:47, 20 Mar 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Skąd się bierze myśl, jak powstają modele?...

Już kiedyś Ci problem sygnalizowałem, ale zignorowałeś to.
Cytat:
W tekście, który przytoczyłeś, chodzi mi o to, że myśli pojawiają się w naszej głowie znikąd, w sensie z miejsca nad którym nie mamy kontroli, a napewno nie mamy świadomej kontroli, jest to układ skojarzeń i różnego rodzaju elementów, które właśnie łączą się w myśl, w proces myślenia.
I aby móc samemu wybierać myśli, musilbyśmy o niej jakoś wcześniej pomyśleć, no bo jakoś ją wybrać musimy.
A jak moglibyśmy pomyśleć o czymś nim o tym pomyślimy?

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/wolna-wola-to-iluzja,14159.html#468287
A teraz masz pretensje, że ateista od tego nie zaczyna, a jak zaczynał to, gdzie był teista? Udawał, że nie widzi.

Sprawa jest prosta. Kryterium empiryczne to jedyny rodzaj weryfikacji dla nas. Tylko takim się posługujemy. Przykładowo wskazuje się istnienie na podstawie danych obserwacyjnych tak jak zrobiono to np. z falami grawitacyjnymi. A jeżeli jakiś postulowany byt nie posiada żadnych cech sprawiających, że mógłby zostać w jakikolwiek sposób zaobserwowany, to nie mamy podstaw by coś twierdzić o nim np. że istnieje.

poznanie empiryczne jest najważniejsze w interakcji ze światem fizycznym, jest też pierwotne. Odcięci od empirycznego poznania unosimy się w całkowitej poznawczej próżni. Odcięci od empirycznego poznania nie posiadamy żadnego źródła informacji o świecie. Płód którego mózg się rozwinął, ale nie jest w stanie niczego percepować, nie posiada świadomości epifenomenalnej, czyli wrażeń, a więc nie posiada żadnej informacji o świecie. Żadnej. Całkowita, poznawcza próżnia. Na to wskazują obecne dane.
Masz coś lepszego od kryterium empirycznego?


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pią 21:53, 20 Mar 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:55, 20 Mar 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Skąd się bierze myśl, jak powstają modele?...

Już kiedyś Ci problem sygnalizowałem, ale zignorowałeś to.

Sorry, nie pamiętam.

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Skąd się bierze myśl, jak powstają modele?...

Już kiedyś Ci problem sygnalizowałem, ale zignorowałeś to.
Cytat:
W tekście, który przytoczyłeś, chodzi mi o to, że myśli pojawiają się w naszej głowie znikąd, w sensie z miejsca nad którym nie mamy kontroli, a napewno nie mamy świadomej kontroli, jest to układ skojarzeń i różnego rodzaju elementów, które właśnie łączą się w myśl, w proces myślenia.
I aby móc samemu wybierać myśli, musilbyśmy o niej jakoś wcześniej pomyśleć, no bo jakoś ją wybrać musimy.
A jak moglibyśmy pomyśleć o czymś nim o tym pomyślimy?

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/wolna-wola-to-iluzja,14159.html#468287
A teraz masz pretensje, że ateista od tego nie zaczyna, a jak zaczynał to, gdzie był teista? Udawał, że nie widzi.

Sprawa jest prosta. Kryterium empiryczne to jedyny rodzaj weryfikacji dla nas. Tylko takim się posługujemy. Przykładowo wskazuje się istnienie na podstawie danych obserwacyjnych tak jak zrobiono to np. z falami grawitacyjnymi. A jeżeli jakiś postulowany byt nie posiada żadnych cech sprawiających, że mógłby zostać w jakikolwiek sposób zaobserwowany, to nie mamy podstaw by coś twierdzić o nim np. że istnieje.

poznanie empiryczne jest najważniejsze w interakcji ze światem fizycznym, jest też pierwotne. Odcięci od empirycznego poznania unosimy się w całkowitej poznawczej próżni. Odcięci od empirycznego poznania nie posiadamy żadnego źródła informacji o świecie. Płód którego mózg się rozwinął, ale nie jest w stanie niczego percepować, nie posiada świadomości epifenomenalnej, czyli wrażeń, a więc nie posiada żadnej informacji o świecie. Żadnej. Całkowita, poznawcza próżnia. Na to wskazują obecne dane.
Masz coś lepszego zamiast kryterium empiryczne?

Nie jestem przeciw empirii. Mogę się podpisać pod tym, jaka ona jest potrzebna.
Tyle, że Twoje peany na jej cześć atakują obszar niebroniony. Ja nie postuluję jakiejś rezygnacji z empirii, lecz:
- Rozważenie tego, JAKIE WARUNKI muszą być spełnione, aby empiria w ogóle mogła wystartować
- Dostrzeżenie tego, że mamy bardzo wiele dziedzin, które empiryczne nie są, a świetnie się mają (humanistyka, filozofia, matematyka i inne).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:21, 20 Mar 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
- Rozważenie tego, JAKIE WARUNKI muszą być spełnione, aby empiria w ogóle mogła wystartować
- Dostrzeżenie tego, że mamy bardzo wiele dziedzin, które empiryczne nie są, a świetnie się mają (humanistyka, filozofia, matematyka i inne).


Religia/ teologia tych warunków nie spełnia, a stwierdzają jakiś realny stan rzeczy, który ma zachodzić w świecie np. istnieje Bóg, który podtrzymuje świat w istnieniu albo postulują istnienie siły zwanej szatanem, który wpływa na ludzi/świat itp. idt. A skoro kryterium empiryczne to jedyny rodzaj weryfikacji dla nas to nie mamy podstaw by coś twierdzić lub uważać za wiarygodne jeśli nam z tego kryterium coś odpada. Rozumiesz?

Wyobraź sobie, że jesteś świadomym wykrywaczem metali. Jako wykrywacz ze względu na swoją strukturę jesteś wstanie lokalizować i zajmować się tylko metalowymi przedmiotami, a nagle przychodzi, ktoś do Ciebie i mówi, że masz wykazać wiarygodność istnienia węgla na jakimś wyznaczonym terenie.
Twoja reakcja to - :shock: :shock: :shock:

"humanistyka, filozofia, matematyka i inne" nie stwierdzają jakiś realnych stanów rzeczy, które mają zachodzić w świecie.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pią 22:27, 20 Mar 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:02, 20 Mar 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
- Rozważenie tego, JAKIE WARUNKI muszą być spełnione, aby empiria w ogóle mogła wystartować
- Dostrzeżenie tego, że mamy bardzo wiele dziedzin, które empiryczne nie są, a świetnie się mają (humanistyka, filozofia, matematyka i inne).


Religia/ teologia tych warunków nie spełnia, a stwierdzają jakiś realny stan rzeczy, który ma zachodzić w świecie np. istnieje Bóg, który podtrzymuje świat w istnieniu albo postulują istnienie siły zwanej szatanem, który wpływa na ludzi/świat itp. idt. A skoro kryterium empiryczne to jedyny rodzaj weryfikacji dla nas to nie mamy podstaw by coś twierdzić lub uważać za wiarygodne jeśli nam z tego kryterium coś odpada. Rozumiesz?

Jakoś dziwnym trafem "zapomniałeś", że teologia nie stwierdza jaki to MIERZALNY, realny stan rzeczy zachodzi w świecie z powodu Boga. Wręcz przeciwnie - religia i teologia określają Boga jako ducha, jako istotę niematerialną, a zatem niemierzalną metodami wykrywania fenomenów materii.
Bóg objawi się w pełni ludziom dopiero przyszłym życiu - tak właśnie twierdzi religia. To, czy i jak Bóg podtrzymuje świat w istnieniu też nie może być przedmiotem możliwego sprawdzenia, bo teologia nie oferuje nam żadnych metod, które by różnicowały świat z Bogiem vs świat bez Boga. Wręcz teologia twierdzi, że Bóg nie jest wykrywalny w tym świecie metodami znanymi z nauk przyrodniczych. Jeśli już Bóg się objawia, to tylko w takim sposób jak chce i temu, kogo sobie wybierze - czyli brak tu jest powtarzalności i modelowalności niezbędnej dla skonstruowania naukowej metody wykrywania Boga.
Tak więc Twoje pretensje są po prostu nieuzasadnione.
Jedyny "punkt natarcia" jaki w tym przypadku realnie możesz zastosować, to zacząć utyskiwać, że takie postawienie sprawy jest bardzo "wygodne" względem potencjalnych prób weryfikacji, że spełnia założenia niewykrywalnego czajniczka na orbicie, znanego z filozoficznej literatury. I tu pewnie miałbyś rację - ten zarzut wciąż jest w grze. Ale nie jest to zarzut ostatecznie kładący teologię, bo to się nań "zabezpieczyła" głosząc konieczność wiary w to, że tak jest, jako ona twierdzi - wiary, a nie dowodu empirycznego, którego nie ma tu z założenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:47, 20 Mar 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jakoś dziwnym trafem "zapomniałeś", że teologia nie stwierdza jaki to MIERZALNY, realny stan rzeczy zachodzi w świecie z powodu Boga. Wręcz przeciwnie - religia i teologia określają Boga jako ducha, jako istotę niematerialną, a zatem niemierzalną metodami wykrywania fenomenów materii.


Właściwie to nie wiem, co to chrześcijański Bóg, tak ściśle mówiąc, bo każdy opis, z którym się spotykam, to zaledwie przybliżenie. Mam też takie poczucie, że wierzący wypowiadają się tak, jakby w definicji Boga zawierało się jego istnienie, ale to istnienie w sumie też nie jest konkretne.

Cytat:
Bóg objawi się w pełni ludziom dopiero przyszłym życiu - tak właśnie twierdzi religia.


Tak więc teraz nie mamy podstaw by coś twierdzić lub uważać za wiarygodne na temat Boga.

Cytat:
To, czy i jak Bóg podtrzymuje świat w istnieniu też nie może być przedmiotem możliwego sprawdzenia, bo teologia nie oferuje nam żadnych metod, które by różnicowały świat z Bogiem vs świat bez Boga.


Oczywiście, że nie oferuje, a skoro kryterium empiryczne to jedyny rodzaj weryfikacji dla nas, to nie mamy podstaw by coś twierdzić lub uważać za wiarygodne na temat Boga.

Cytat:
Wręcz teologia twierdzi, że Bóg nie jest wykrywalny w tym świecie metodami znanymi z nauk przyrodniczych.


ani metodami z nauk przyrodniczych ani ludzkimi zmysłami, a więc jaki "radar" jeszcze mi został, aby uchwycić sygnał, że istnieje jakiś niematerialny, pozaczasowy, niewidzialny Bóg?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:04, 21 Mar 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Wręcz teologia twierdzi, że Bóg nie jest wykrywalny w tym świecie metodami znanymi z nauk przyrodniczych.


ani metodami z nauk przyrodniczych ani ludzkimi zmysłami, a więc jaki "radar" jeszcze mi został, aby uchwycić sygnał, że istnieje jakiś niematerialny, pozaczasowy, niewidzialny Bóg?

OBIEKTYWNEGO radaru nie zna chyba nikt.
Pozostały radary subiektywne, które każdy ma szansę uruchomić zastanawiając się nad swoim życiem, moralnością, naturą jestestwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 49 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:10, 21 Mar 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
OBIEKTYWNEGO radaru nie zna chyba nikt.
Pozostały radary subiektywne, które każdy ma szansę uruchomić zastanawiając się nad swoim życiem, moralnością, naturą jestestwa.


Obiektywny radar istnieje i przedstawiłem go w tym temacie. Problem leży w tym, że Bóg (i religia w ogóle) jest poza tym radarem. A te subiektywne?.. Już Irbisol powiedział Ci, gdzie je można se wsadzić;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:00, 21 Mar 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
OBIEKTYWNEGO radaru nie zna chyba nikt.
Pozostały radary subiektywne, które każdy ma szansę uruchomić zastanawiając się nad swoim życiem, moralnością, naturą jestestwa.


Obiektywny radar istnieje i przedstawiłem go w tym temacie. Problem leży w tym, że Bóg (i religia w ogóle) jest poza tym radarem. A te subiektywne?.. Już Irbisol powiedział Ci, gdzie je można se wsadzić;)

Jednego cały (koledzy ateiści) nie widzicie. Te subiektywne możecie sobie wsadzić...
razem Z SOBĄ. Razem z tym kim jesteście!
Będziecie szukali tego "czegoś" co wam powie i potwierdzi co "jest prawdą", co jest niezaprzeczalne, bo...
... coś tam. Bo - wymyślicie tutaj jakąś WYBRANĄ z niezliczonej innych podobnych do niej interpretację, uprzecie się przy niej, powiecie, że to właśnie ona, postawicie ją sobie na świeczniku, wciąż udając, że to NIE WY ją tam postawiliście, że ona zawsze tam była.
Chcecie jeszcze sobie tak poudawać?...
- Wasza sprawa.
Wg mnie w ten sposób tracicie. Sporo tracicie, bo zrozumienie samych siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:48, 21 Mar 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Właściwie to nie wiem, co to chrześcijański Bóg, tak ściśle mówiąc, bo każdy opis, z którym się spotykam, to zaledwie przybliżenie. Mam też takie poczucie, że wierzący wypowiadają się tak, jakby w definicji Boga zawierało się jego istnienie, ale to istnienie w sumie też nie jest konkretne.


Jest tylu chrześcijańskich bogów, ile chrześcijan.

Zwykle więc pytam, co rozmówca ma na myśli mówiąc "bóg" i do tego się odnoszę.

Gwarantuję, że często odpowiedzi różnią się między wyznawcami teoretycznie jednej religii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31055
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:11, 21 Mar 2020    Temat postu:

Raino napisał:
Jest tylu chrześcijańskich bogów, ile chrześcijan.

Zwykle więc pytam, co rozmówca ma na myśli mówiąc "bóg" i do tego się odnoszę.

Gwarantuję, że często odpowiedzi różnią się między wyznawcami teoretycznie jednej religii.

Może właśnie tak ma być?...
Nie rozważałeś tej opcji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5524
Przeczytał: 25 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:15, 21 Mar 2020    Temat postu:

Raino napisał:


Jest tylu chrześcijańskich bogów, ile chrześcijan.

Zwykle więc pytam, co rozmówca ma na myśli mówiąc "bóg" i do tego się odnoszę.

Gwarantuję, że często odpowiedzi różnią się między wyznawcami teoretycznie jednej religii.

I jak to interpretujesz? O czym to świadczy? Czym jest zatem Twoim zdaniem "bóg"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin