Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dyskurs analityczny nad mentalnością forumowiczów ŚFiNiA :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:41, 12 Maj 2021    Temat postu:




No a ta druga cecha?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 105 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:23, 12 Maj 2021    Temat postu:

Był kiedyś taki polityk z któregoś rządu, co powiedział w telewizji, że "rządzenie jest rzeczą trudną".

Po tych słowach wylano na niego całe szambo gnojówy, że jak jest dla niego to takie trudne, to niech wypierdala z rządu, a nie zajmuje sie czymś, czego nie potrafi.

To on był asertywny, czy nie był apodyktyczny, gdy mówił, że rządzenie (którym się zajmuje) to trudna rzecz?

A gdyby powiedział, że rządzenie jest bardzo łatwe, to miałby szacunek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:31, 12 Maj 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
A gdyby powiedział, że rządzenie jest bardzo łatwe, to miałby szacunek.

Mógł też nic nie mówić, większość polityków unika takich tematów :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 105 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:32, 12 Maj 2021    Temat postu:

Od dawna zresztą wiadomo, że celem dyskusji jest ją wygrać, a nie się czegoś mądrego z niej dowiedzieć.

Gdy ktoś nie dąży usilnie do wygrania dyskusji, wtedy traci szacunek wielu osób obserwujących dyskusję. Okazuje słabość, a więc nie ma racji w dyskusji. To nie znaczy, że nie jest asertywny. Po prostu nie dąży do wygrania dyskusji za wszelką cenę. I właśnie z tego powodu traci szacunek innych i tym bardziej tę dyskusję przegrywa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 105 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:33, 12 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
A gdyby powiedział, że rządzenie jest bardzo łatwe, to miałby szacunek.

Mógł też nic nie mówić, większość polityków unika takich tematów :mrgreen:


W sumie racja.

P.S.
Przyznałem Ci rację, więc pewnie wielu teraz przestało mnie szanować (szczególnie ci, którzy Ciebie tu nie lubią)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 105 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:01, 12 Maj 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Na ludzi dorosłych to może zadziałać jedynie wtedy, gdy ci jeszcze nie pozbyli się mentalności dziecka - np. osoby upośledzone intelektualnie, niedojrzałe emocjonalnie, o bardzo niskim IQ, może na osoby starsze, z demencją.


Zapomniałeś jeszcze o czymś takim, co się nazywa poczuciem własnej wartości.

Nie trzeba być upośledzonym, by go nie mieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:31, 12 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
Pozwolę sobie się wtrącić. Zacznę od tego, że temat dość nietypowy, jak na świeżego forumowicza, który od razu mówi innym jak powinni się zachowywać.


To stwierdzenie już jest właśnie swego rodzaju apodyktycznością, bo "narzucasz mi, że ja narzucam innym" jak powinni zachowywać się. A to nie prawda, bo opisuję jedyne neutralne spostrzeżenie, które równie dobrze można zanegować i każdy sam oceni czy zgodzi się z jej przekazem ale jeśli wczytasz się w jej kontekst to jestem pewien, że znajdziesz podstawy, aby nie odbierać tego jako "narzucanie" lecz tylko "sugerowanie określonego punktu widzenia", a to fundamentalna różnica. Od tego służy forum, żeby właśnie swoje poglądy wyrażać. Więc coś mi tutaj apodyktycznością zawiewa ;) A poza tym mam nadzieję, że nie razi to niczyjej dumy (ego), że nagle nowy użytkownik zerwał się jak wiatr i co on jeden może wiedzieć i wymądrzać się jak nie zna tego podwórka od piaskownicy tak jak my tutaj wszyscy? I takie właśnie myślenie uważam za zbyt pochopne, chociaż rozumiem, że przez lata ludzie tutaj znają się od podszewki, mają już wypracowany określony wspólny zestaw wartości, poglądów i zdążyli przez ten czas wzajemnie zindoktrynować się w ich myśl tylko mam nadzieję, że ten fakt nie próbuje nikogo wynieść do roli grupy ponad uprzywilejowanej nad każdym nowym uczestnikiem dyskusji, który tutaj przybędzie, bo oto chyba chodzi, aby traktować się na równi niezależnie od czyjegoś stażu. No chyba, że ktoś chce w ten sposób dowartościować swoją podmiotowość to zrozumiem taką reakcję, bo ma ona swoje uzasadnienie na gruncie psychologicznym człowieka.

Cytat:
Buduje grunt pod przyszłe debaty merytoryczne, czy nie jest nimi specjalnie zainteresowany i od razu przechodzi do kwestii personalnych? Nie wiem, poczekamy zobaczymy.


Myślę, że najbardziej mogą poczuć się dotknięci i zareagować na to ci, którzy mają coś na sumieniu i trafia do nich prawda. A jaką ma ona moc oddziaływania to już wyjaśnił pierw Platon w 400 roku przed naszą erą, a 2421 lat później tylko niewinnie zacytował ją niejaki filozoficzny pietras :)

Cytat:
Co do pokonywania upiorów spokojem, to chyba nie jest najlepsza strategia, zwłaszcza w internecie. Milcząc na forum, jesteś nieobecny, wykrzykując nieskuteczny. Jedyne co zdaje się działać, do rzeczowe wskazywanie słabości dyskutanta redukując je do absurdów. Podejście spokojne się kończy po 10 stronach dyskusji, w której mimo wielokrotnego powtarzania argumentów, będą ignorowane, wypaczane i często okraszone personalnymi komentarzami. Upomnisz się o doprecyzowanie, to będziesz czepialski. Będziesz precyzyjny, zarzucą ci zagmatwanie i niejasność.


Tylko, że bycie spokojnym nie oznacza tutaj milczenia, a wyrażania stoickiej postawy w usposobieniu swojego prezentowania poglądów i właśnie taka też ma najsilniejszą moc wyprowadzania przysłowiowych krzykaczy z równowagi. A, gdy dzieje się już tak to automatycznie takie zjawisko weryfikuje niedojrzałość i brak kompetencji danego rozmówcy, który zamiast argumentacji merytorycznej zaczyna wyczerpywać resztki zapasów swojej energii kontratakując na zasadzie manipulowania tokiem przestrzeni rozmowy wpływając na nią po przez presję emocjonalną i w ten sposób starać się wpajać swoją rację będącą strategią obrony swojego stanowiska.

Cytat:
To forum nie jest miejscem do rozwiązywania problemów filozoficznych, bo nie ma ku temu żadnych narzędzi. Jest miejscem ścierania się osobowości, w ciągłej batalii na słabości. Jeżeli masz światopogląd, który chcesz przedstawić, możesz być pewny, że będą forumowicze, którzy będą chcieli go obalić. Jeżeli nie jest doskonały, będziesz musiał zmierzyć się z jego słabościami, albo walczyć o swoje iluzje do upadłego.


Po pierwsze po coś jednak jest tutaj dział "Filozofia" jednak owszem masz rację i nic nie szkodzi w tej batalii wytknąć komuś racji, która o dziwo może go najmocniej zaboleć albo przynajmniej delikatnie mówiąc zaintrygować i właśnie służy to temu, żeby dany dylemat wygrać wychodząc z niej w roli autorytetu, nawet poruszając wątki o takiej treści jak w tym tutaj przypadku.

Cytat:
Chcąc nie chcąc, prędzej czy później schodzimy na poziom problemów personalnych, bo bez ściśle określonych metod, odseparowanie światopoglądu od osobowości jest niemożliwe.
Wolna amerykanka.
:fight:


I to nazywa się sięganiem po argumentum ad personam i chociaż z jednej strony nie wygląda to czasem ładnie, ani też nie jest uczciwym zabiegiem w polemice, gdzie przyznaję Ci rację to jednak jest jak ono najbardziej uzasadnionym chwytem w dyskusji kiedy poruszamy to w kontekście łamania regulaminu i ogólnie przyjętych zasad dobrych manier i wyrachowania od jakich zdarza się, że ktoś ze względu na takie właśnie cechy jaką jest np: apodyktyczność, niestety odbiega nią definitywnie od meritum wątku wkraczając na tor dygresji i profanując ją swoim stanowiskiem merytorycznym na co należy zwrócić uwagę jeśli pewnym jest, że jej przyczyna leży w usposobieniu bycia danego adwersarza w określonej debacie. Na przykład należy kogoś nawrócić i pozwolić opamiętać mu się etykietując go: prymitywnym gimboateistą :)

Cytat:
Pozwolenie na taki stan rzeczy (chociaż nie do końca), było zapewne świadomą decyzją wuja, który będąc zaangażowanym w dyskusję, naturalnie zmieniałby zasady zgodnie ze swoimi potrzebami. Największą porażką tego forum było stworzenie więzienia i "zamknięcie" w nim najbardziej wartościowych ludzi.


Znaleźli się tam za niewinność czy dlatego, że w danym adekwatnym momencie nie zdobyli się na klasę wypluwając słowo "przepraszam" kiedy taka postawa była wskazana? Jeśli za niewinność to ten fakt nie świadczy już o autorytecie adminów/modów odpowiedzialnych za ten uczynek.


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Czw 7:40, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 18 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:16, 13 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:


No a ta druga cecha?


Dziękuję za sprostowanie przeoczyłem w trybie pośpiesznym doprecyzować myśl. A ta druga poza samą apodyktycznością parafrazując do wspomnianej maksymy platońskiej określić da się jako obskurantyzm besserwisserski.


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Czw 0:32, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 6:40, 13 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
Cytat:
Pozwolę sobie się wtrącić. Zacznę od tego, że temat dość nietypowy, jak na świeżego forumowicza, który od razu mówi innym jak powinni się zachowywać.


To stwierdzenie już jest właśnie swego rodzaju apodyktycznością, bo "narzucasz mi, że ja narzucam innym" jak powinni zachowywać się. A to nie prawda, bo opisuję jedyne neutralne spostrzeżenie, które równie dobrze można zanegować i każdy sam oceni czy zgodzi się z jej przekazem ale jeśli wczytasz się w jej kontekst to jestem pewien, że znajdziesz podstawy, aby nie odbierasz tego jako "narzucanie" lecz tylko "sugerowanie określonego punktu widzenia", a to fundamentalna różnica. Od tego służy forum, żeby właśnie swoje poglądy wyrażać. Więc coś mi tutaj apodyktycznością zawiewa ;) A poza tym mam nadzieję, że nie razi to niczyjej dumy (ego), że nagle nowy użytkownik zerwał się jak wiatr i co on jeden może wiedzieć i wymądrzać się jak nie zna tego podwórka od piaskownicy tak jak my tutaj wszyscy?

Ja traktuję jako dodatkową wartość to, że ktoś z zewnątrz, świeżym okiem patrząc, wyraża swoją opinię. Wszyscy tu się trochę wymądrzamy, bo wymądrzanie się jest naturą dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Czw 8:22, 13 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
To stwierdzenie już jest właśnie swego rodzaju apodyktycznością, bo "narzucasz mi, że ja narzucam innym" jak powinni zachowywać się. A to nie prawda, bo opisuję jedyne neutralne spostrzeżenie, które równie dobrze można zanegować i każdy sam oceni czy zgodzi się z jej przekazem ale jeśli wczytasz się w jej kontekst to jestem pewien, że znajdziesz podstawy, aby nie odbierasz tego jako "narzucanie" lecz tylko "sugerowanie określonego punktu widzenia", a to fundamentalna różnica.

Czyli twoje twierdzenie odnośnie zachowań, jest tylko sugestią, ale moje stwierdzenie, jest już apodyktyczne. :)

Cytat:
bo oto chyba chodzi, aby traktować się na równi niezależnie od czyjegoś stażu

Nikt tu nikogo nie traktuje na równi. Podyskutujesz, to zobaczysz.
Masz pewne wyobrażenia tego jak dyskusja powinna wyglądać. Masz też wyobrażenie tego jak źli są ludzie poprzez swoje ego. Zamiast zweryfikować jak to wygląda na tym forum, od razu, arbitralnie wyłożyłeś karty na stół, deklarując, że wszyscy mają w sobie "diabła".

Cytat:
No chyba, że ktoś chce w ten sposób dowartościować swoją podmiotowość to zrozumiem taką reakcję, bo ma ona swoje uzasadnienie na gruncie psychologicznym człowieka.

A to już jest jawnie apodyktyczne. :)

Cytat:
Myślę, że najbardziej mogą poczuć się dotknięci i zareagować na to ci, którzy mają coś na sumieniu i trafia do nich prawda.

Jeżeli przyjrzysz się pierwotnej definicji apodyktyczności, takiej którą znał Platon, to trochę inaczej będziesz patrzył na ten cytat, który wkleiłeś.

apodicticus - from Greek apodeiktikos, from apodeiktos, verbal adjective of apodeiknynai "to show off, demonstrate, show by argument, point out, prove," literally "to point away from" (other objects, at one), from apo "off, away" (see apo-) + deiknynai "to show" (from PIE root *deik- "to show").


"Za największego wroga ludzie mają tego kto mówi im prawdę - Platon 427 p.n.e"

I teraz ładnie nam wychodzi, że apodyktyczny człowiek, był kimś bardzo dokładnym, konkretnym, dowodzącym argumentami, mówiącym bezpośrednio prawdę o innych, którego ludzie za to uznali za wroga, karykaturując i nadając pejoratywne znaczenie takiemu zachowaniu. Niechcący nalazłeś się po przeciwnej stronie barykady :). Ciekawy jestem, czy to zaakceptujesz, czy będziesz się starał narzucić mi swoje zdanie na ten temat.

Cytat:
Tylko, że bycie spokojnym nie oznacza tutaj milczenia, a wyrażania stoickiej postawy w usposobieniu swojego prezentowania poglądów i właśnie taka też ma najsilniejszą moc wyprowadzania przysłowiowych krzykaczy z równowagi. A, gdy dzieje się już tak to automatycznie takie zjawisko weryfikuje niedojrzałość i brak kompetencji danego rozmówcy, który zamiast argumentacji merytorycznej zaczyna wyczerpywać resztki zapasów swojej energii kontratakując na zasadzie propagandy opartej na odwoływaniu się do presji emocjonalnej.

I co robisz wtedy?

Cytat:
Znaleźli się tam za niewinność czy dlatego, że w danym adekwatnym momencie nie zdobyli się na klasę wypluwając słowo "przepraszam" kiedy taka postawa była wskazana? Jeśli za niewinność to ten fakt nie świadczy już o autorytecie adminów/modów odpowiedzialnych za ten uczynek.

Kto, i na jakiej podstawie decyduje o tym, co jest wskazane i jak karać innych za nieprzestrzeganie zasad? Czy admini/modzi z definicji powinni być apodyktyczni? A kto sprawdzi, czy admin nie dostał gdzieś mocno w dyskusji, a teraz próbuje się odgryźć wymuszając przeprosiny? Miałem kiedyś ciekawy przypadek na innym, międzynarodowym forum. Zostałem zmuszony, pod groźbą bana, do przeproszenia osoby, za zwrócenie się do niej pert "ty". Zostało to uznane za atak personalny. I nie było to "ty" w sensie "ty chuju", ani nawet "ty się mylisz", a "ty" w sensie bezosobowego przykładu, jak "załóżmy, że masz problem z X". Oczywiście w innych wątkach wielokrotnie nie zgadzałem się z tym adminem, który teraz wymuszał przeprosiny. Była to pewnie jego metoda odegrania się za przegrane argumenty. Ja można się domyślić, już nie pisałem na tym forum, a forum z czasem przestało istnieć, bo zostały na nim osoby tworzące poprawność polityczną i przestrzegające tej poprawności, czyli flaki z olejem.

Jeżeli spojrzysz na forumową dyskusję z szerszej perspektywy, zobaczysz że wszystko jest względne, nawet apodyktyczność. Czasem wydaje się nieodpowiednia, czasem jest jak najbardziej na miejscu. Jest narzędziem, którego używa się w odpowiednich warunkach i wszelkie próby ograniczania go, są jak średniowieczna bitwa, w której Francuzi walcząc z Anglikami próbowaliby zakazywać strzelania z łuku. Absurdalne.

Jeżeli demonstrujesz swoje racje argumentami, niezłomnie wskazujesz, że ja się mylę, to zawsze mogę ci zarzucić apodyktyczność. Jaki to będzie miało wpływ na merytoryczną jakość dyskusji? Negatywny. Dlatego właśnie zwróciłem uwagę na twój krótki staż na tym forum. Podyskutujesz, zobaczysz na własne oczy.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 8:27, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21586
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:37, 13 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
Kto, i na jakiej podstawie decyduje o tym, co jest wskazane i jak karać innych za nieprzestrzeganie zasad? Czy admini/modzi z definicji powinni być apodyktyczni? A kto sprawdzi, czy admin nie dostał gdzieś mocno w dyskusji, a teraz próbuje się odgryźć wymuszając przeprosiny? Miałem kiedyś ciekawy przypadek na innym, międzynarodowym forum. Zostałem zmuszony, pod groźbą bana, do przeproszenia osoby, za zwrócenie się do niej pert "ty". Zostało to uznane za atak personalny. I nie było to "ty" w sensie "ty chuju", ani nawet "ty się mylisz", a "ty" w sensie bezosobowego przykładu, jak "załóżmy, że masz problem z X". Oczywiście w innych wątkach wielokrotnie nie zgadzałem się z tym adminem, który teraz wymuszał przeprosiny. Była to pewnie jego metoda odegrania się za przegrane argumenty. Ja można się domyślić, już nie pisałem na tym forum, a forum z czasem przestało istnieć, bo zostały na nim osoby tworzące poprawność polityczną i przestrzegające tej poprawności, czyli flaki z olejem.

Jeżeli spojrzysz na forumową dyskusję z szerszej perspektywy, zobaczysz że wszystko jest względne, nawet apodyktyczność. Czasem wydaje się nieodpowiednia, czasem jest jak najbardziej na miejscu. Jest narzędziem, którego używa się w odpowiednich warunkach i wszelkie próby ograniczania go, są jak średniowieczna bitwa, w której Francuzi walcząc z Anglikami próbowaliby zakazywać strzelania z łuku. Absurdalne.

Jeżeli demonstrujesz swoje racje argumentami, niezłomnie wskazujesz, że ja się mylę, to zawsze mogę ci zarzucić apodyktyczność. Jaki to będzie miało wpływ na merytoryczną jakość dyskusji? Negatywny. Dlatego właśnie zwróciłem uwagę na twój krótki staż na tym forum. Podyskutujesz, zobaczysz na własne oczy.


Apodyktycy duszą fora, które sami tworzą. paradoks? nie ma w tej chwili czasu aby więcej napisać. :szacunek:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 10:39, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:02, 13 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
Czyli twoje twierdzenie odnośnie zachowań, jest tylko sugestią, ale moje stwierdzenie, jest już apodyktyczne. :)


W pewnym sensie tak, bo nie powiedziałeś, że sugeruję odmienny punkt widzenia tylko, że ja taki z góry "narzucam". Co jest pochopnie wyciągniętym wnioskiem.

Cytat:
Cytat:
No chyba, że ktoś chce w ten sposób dowartościować swoją podmiotowość to zrozumiem taką reakcję, bo ma ona swoje uzasadnienie na gruncie psychologicznym człowieka.

A to już jest jawnie apodyktyczne. :)


To jest jawnie wyrażona sugestia/opinia/zdanie ale nie w sposób usilnie narzucający komuś taki punkt widzenia, a co najważniejsze przeoczyłeś, że apodyktyczność definiuje jeszcze jedna radykalna cecha jaką jest napastliwość wobec jej sprzeciwu. I tutaj sam ocenisz czy jestem względem Ciebie napastliwy, ofensywny merytorycznie czy jednak zinterpretujesz moją intencję jako jedynie wyrażenie odmiennej opinii nie ingerującej w twoje prawo do jej zakwestionowania, a które ja jako dyskutant będę mógł poddać analizie na zasadzie wyciągnięcia z niej wniosków i poparciem ich rzeczową argumentacją.

Cytat:
Nikt tu nikogo nie traktuje na równi. Podyskutujesz, to zobaczysz.
Masz pewne wyobrażenia tego jak dyskusja powinna wyglądać. Masz też wyobrażenie tego jak źli są ludzie poprzez swoje ego. Zamiast zweryfikować jak to wygląda na tym forum, od razu, arbitralnie wyłożyłeś karty na stół, deklarując, że wszyscy mają w sobie "diabła".


Według Ciebie nikt tu nikogo nie traktuje na równi, a ja pozwolisz, że dodam od siebie bo oczywiście nie musi ale może o ile zakładać, że masz rację. A to kto kogo jak traktuje jest precyzyjnym świadectwem kultury u danego dyskutanta w sposobie jego bycia i wyrażania stanowiska w elokwentną merytorycznie postać jaką reprezentuje, a co w konsekwencji kładzie fundamenty pod wyrobienie sobie opinii o takim człowieku.

Cytat:
Jeżeli przyjrzysz się pierwotnej definicji apodyktyczności, takiej którą znał Platon, to trochę inaczej będziesz patrzył na ten cytat, który wkleiłeś.


Mam wrażenie, że wyrywasz z kontekstu lub może ja czegoś nie rozumiem i postaram się dojść z tobą do konsensu, a więc:

Apodyktyczność - «nieznoszący sprzeciwu, narzucający komuś swoje zdanie> (Ja bynajmniej taką znam definicje tego terminu)

Odzwierciedlenie apodyktyczności w kontekście maksymy platońskiej jest takie, że człowiek, który narzuca swoją zawartość wiedzy z reguły atakuje i nie uznaje wszelki przejaw sprzeciwu względem niej właśnie często wtedy kiedy ktoś między innymi kwestionuje ją argumentacją racjonalną (prawdą) mającą autentyczne uzasadnienie na faktach i w ten sposób podważając ją. I często ten objaw prawd (rozumianej jako określonego stanowiska wiedzy) jest nieznośny dla osoby apodyktycznej zamkniętej w swojej wizji ustanowionych z nią reguł i poglądów do których nie dopuszcza zewnętrznych źródeł treści mogących zakwestionować jej fundamentami i dlatego przechodzi do nieuznawania wszelkiej formy ich sprzeciwu, reagując szeroko rozumianymi rodzajami aktów wrogości względem nich.

Stąd parafraza do maksymy "Za największego wroga ludzie mają tego kto mówi im prawdę" jednak tam jeszcze zwróciłem uwagę na obskurantyzm besserwisserski do którego również znajduje ona zastosowanie.

Staram się mimo wszystko zrozumieć Twój punkt widzenia. Może odniesiesz się w odpowiedzi do tego co napisałem to wskażesz zależności w jakich według Ciebie przeczę sam sobie.

Cytat:
Jeżeli przyjrzysz się pierwotnej definicji apodyktyczności, takiej którą znał Platon


Nie rozumiem tego stwierdzenia. Skąd wiesz, że Platon znał definicje apodyktyczności od tego może zacznijmy.

Cytat:
I co robisz wtedy?


Jeśli widzę, że dane stanowisko skutecznie podważa czyjeś kompetencje to po prostu konsekwentnie najlepiej wytrwać jest do końca w takim postanowieniu. Jednak tutaj pojawia się kolejna zdrowa maksyma do jakiej warto czasem odwołać się, żeby nie dać się wyłuskać ze swojej energii, nie zatracając swojego potencjału w merytorycznym przysłowiowym rzucaniu grochem o ścianę i traceniu na tym swojego cennego czasu. A więc:

"Nie rozmawiaj z .......... (i na miejsce kropek sam wstawiasz adekwatne określenie jaka dodatkowo piętnuje człowieka irytującego i ignoranckiego), bo ściągnie Cię na swój poziom i pokona doświadczeniem".

Tylko, że to już jest ustosunkowanie się w ostateczności przemilczeniem kiedy widzi się, że rozmowa z kimś jest z góry bez sensowna, trwająca donikąd i nie możliwa do wypracowania z danym adwersarzem konsensusu, bo chyba oto chodzi w dyskusji, żeby uzyskać jego wyrozumiałość i zapracować na poparcie poglądów, które wyrażamy w kontekście danej tematyki bez uprawiania polityki skłócania się między sobą. To oczywiście po raz kolejny zaznaczam, że jest tylko moim spostrzeżeniem, a nie mówieniem jak powinno być.

Cytat:
Kto, i na jakiej podstawie decyduje o tym, co jest wskazane i jak karać innych za nieprzestrzeganie zasad? Czy admini/modzi z definicji powinni być apodyktyczni? A kto sprawdzi, czy admin nie dostał gdzieś mocno w dyskusji, a teraz próbuje się odgryźć wymuszając przeprosiny? Miałem kiedyś ciekawy przypadek na innym, międzynarodowym forum. Zostałem zmuszony, pod groźbą bana, do przeproszenia osoby, za zwrócenie się do niej pert "ty". Zostało to uznane za atak personalny. I nie było to "ty" w sensie "ty chuju", ani nawet "ty się mylisz", a "ty" w sensie bezosobowego przykładu, jak "załóżmy, że masz problem z X". Oczywiście w innych wątkach wielokrotnie nie zgadzałem się z tym adminem, który teraz wymuszał przeprosiny. Była to pewnie jego metoda odegrania się za przegrane argumenty. Ja można się domyślić, już nie pisałem na tym forum, a forum z czasem przestało istnieć, bo zostały na nim osoby tworzące poprawność polityczną i przestrzegające tej poprawności, czyli flaki z olejem.


Najlepiej, gdyby zawartość przyjętych reguł obowiązujących w danym środowisku, jednakowo na równi definiowało się drogą demokratycznego sondażu opierając się na zdaniu jej społeczności. Jednak trzeba zaakceptować fakt, że to forum siłą rzeczy jest cudzą własnością, którą z zasady należy z góry interpretować jako prywatny folwark więc administrator ma prawo ustanawiać takie zasady jakie żywnie mu tylko podobają się, a dalej to już tylko od Ciebie czy ode mnie zależy czy rejestrując się postanawiamy świadomie podpisać się pod nimi i respektować ich treść nawet jeśli z jej kontekstu wynika, że nie jest ona sprawiedliwa i zindoktrynowana w stronniczy sposób nie koniecznie przez nas uznawany.

Cytat:
Jeżeli spojrzysz na forumową dyskusję z szerszej perspektywy, zobaczysz że wszystko jest względne, nawet apodyktyczność. Czasem wydaje się nieodpowiednia, czasem jest jak najbardziej na miejscu. Jest narzędziem, którego używa się w odpowiednich warunkach i wszelkie próby ograniczania go, są jak średniowieczna bitwa, w której Francuzi walcząc z Anglikami próbowaliby zakazywać strzelania z łuku. Absurdalne


I tak jak napisałem wyżej pozostaje nam tylko zaakceptować pewne fakty i sprostać im, biorąc na swoje barki odpowiedzialność merytoryczną w materii danej dyskusji.

Cytat:
Jeżeli demonstrujesz swoje racje argumentami, niezłomnie wskazujesz, że ja się mylę, to zawsze mogę ci zarzucić apodyktyczność. Jaki to będzie miało wpływ na merytoryczną jakość dyskusji? Negatywny. Dlatego właśnie zwróciłem uwagę na twój krótki staż na tym forum. Podyskutujesz, zobaczysz na własne oczy.


Tylko, że demonstrując ci swoje racje o ile nie zakładam z góry, że są one nie omylne, a ty nie masz prawa ich podważyć to nie do końca można zarzucić mi apodyktyczność, a jedynie wyrażanie obiektywnego punktu widzenia do czego mam prawo w dyskusji tak jak i ty do jej kwestionowania na zasadzie merytorycznej argumentacji.

Cytat:
Dlatego właśnie zwróciłem uwagę na twój krótki staż na tym forum. Podyskutujesz, zobaczysz na własne oczy.


Nie pierwszy raz udzielam się na forach też mam już wykształcony staż merytoryczny i to nic nie zmienia czy piszę na tym forum filozoficznym czy na innym, bo ludzie i ich maniery wciąż pozostają podobne wszędzie ;)


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Czw 11:52, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:17, 13 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
Według Ciebie nikt tu nikogo nie traktuje na równi, a ja pozwolisz, że dodam od siebie bo oczywiście nie musi ale może o ile zakładać, że masz rację. A to kto kogo jak traktuje jest precyzyjnym świadectwem kultury u danego dyskutanta w sposobie jego bycia i wyrażania stanowiska w elokwentną merytorycznie postać jaką reprezentuje, a co w konsekwencji kładzie fundamenty pod wyrobienie sobie opinii o takim człowieku.

Śliczne toto! :brawo: :*

Apodyktyczni wierzą (często bezwiednie), że w ogóle jest coś do wygrania. :rotfl:
Więc "wygrywają". Z punktu widzenia takich osób jak ja wszystkie wygrane są iluzją umysłu - iluzją polegającą na tym, że jakiekolwiek sformułowanie miałoby być jakoś wywyższone do roli atrybutu zwycięzcy, że niejako uosabia sobą coś...
... cholercia... Właściwie to nawet nie wiem jak to nazwać... :cry:
W każdym razie apodyktyczny w tle ma przekonanie, że jak on tak to swoje sformułowanie tak wszystkim wciśnie, tak nikt mu się nie sprzeciwi, tak stłamsi każdego, kto by miał coś przeciw, to ten wygrywający będzie miał...
no będzie miał, że hohohoho! I taki wielki będzie! I taki wspaniały! :brawo: I tak wszyscy pozostali będą niżej! A on będzie taki wyżej! Bo to sformułowanie będzie takie jego!

Z mojej perspektywy...
Powiedzmy nawet, że wszyscy ucichną. Jeden aby się nie kopać z koniem, ktoś inny bo go znudziło, ktoś trzeci bo się dał skołować, ktoś czwarty bo w ogóle słabo kuma, więc wziął nawet za dobrą monetę to zdecydowanie, tę arbitralność apodyktycznego. W każdym razie sprzeciw ucichnie, zdanie apodyktycznego pozostanie jako to ostatnie.

Co się dalej stanie?...
Apodyktyczny będzie dumny, bo przypisze sobie zwycięskie atrybuty. Większość szybko zapomni o sprawie, mając w tle co najwyżej wspomnienie "coś tam dyskutowałem, ale w końcu odstąpiłem bo tam był jeden taki furiat, co się strasznie ciskał". Wreszcie może ten bidulek bez zdolności do samodzielnej oceny, biorący za dobrą monetę, wyrażane z pewnością opinie apodyktycznego, co uwierzył w ich znaczenie, może nawet próbował jest zastosować. No i kiepsko to będzie wychodziło, bo ani nie rozumiał zagadnienia, ani w ogóle swojego miejsca w życiu. Część winy za jego nieszczęścia spadnie na apodyktycznego, który stłamsił słabą wolę i umysł bidulka.
I nic więcej. Nic specjalnego.
Ten aspekt kultury jest ważny. Apodyktyczni nieraz będą postrzegali kulturę jako słabość. Bo kulturalny nie przeforsował swojego, lecz zostawił sprawę: w końcu to i tak każdy sam musi rozpoznać istotę zagadnienia. Kulturalny po prostu ZROZUMIAŁ, że wolności woli, rozumienia nie da się podmienić na presję. Jak uczeń w szkole nie umie dodawać ułamków, to nie pomoże groźba wielkich kar, ani krzyków o ile do tej pory uczeń się starał. Nie rozumie, to nie rozumie. Noooo, chyba że nie wkładał wysiłku w naukę. Ale jak ten wysiłek uczciwie wkładał, a efektu nie było, to nic nie pomoże presja.
Dlatego nic nie pomogą deklaracje "wygrałem", gdy status sprawy jest taki, że dla wszystkich wokół "wygrywający" głosi tylko "dziwne rzeczy, z którymi nie sposób się zgodzić, ale go nie drażnimy, bo to furiat".


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 12:21, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Czw 12:19, 13 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
W pewnym sensie tak, bo nie powiedziałeś, że sugeruję odmienny punkt widzenia tylko, że ja taki z góry "narzucam". Co jest pochopnie wyciągniętym wnioskiem.

"W pewnym sensie" to właśnie narzucasz.
Nie bez powodu rozmyłeś sens. Pozwoliło ci to rozszerzyć zakres manewru. Ja nigdzie nie pisałem o "narzucaniu", a powinności. To, że coś powinieneś, nie znaczy, że musisz. Przekręciłeś moje słowa tak, aby pasowały do twojej narracji.

Cytat:
To jest jawnie wyrażona sugestia/opinia/zdanie ale nie w sposób usilnie narzucający komuś taki punkt widzenia.

Ogólnie rzecz biorąc napisałeś, że ludzie są apodyktyczni, bo próbują w ten sposób dowartościować swoją podmiotowość, co ma uzasadnienie na gruncie psychologicznym człowieka. Próbujesz uzasadnić swoją opinię na czyjś temat, powołując się na bliżej nieokreślony autorytet psychologii. Nie odnosisz się do konkretnego przypadku, tylko bezpodstawnie zarzucasz komuś egoizm, a on żeby się bronić, będzie musiał podważać "grunt psychologiczny człowieka". Dopóki tego nie zrobi, to ty będziesz miał przywłaszczoną rację.

Cytat:
a co najważniejsze przeoczyłeś, że apodyktyczność definiuje jeszcze jedna radykalna cecha jaką jest napastliwość wobec jej sprzeciwu.

Możesz mi powiedzieć czemu służy takie definiowanie problemu? Jeden zdefiniuje apodyktyczność tak jak ty, drugi trochę inaczej, a trzeci zupełnie inaczej. Jaki jest cel tej zabawy? Budujesz sobie chochoła, którego chcesz okładać? My tu na forum mamy już jednego, który się nazywa ateista. Niepełnosprytni teiści sobie go używają, jak gumowej lalki. Ty też takiej potrzebujesz?

Cytat:
A to jak traktuje jest włącznie świadectwem kultury u danego dyskutanta w sposobie jego bycia i wyrażania stanowiska w elokwentną merytorycznie postać.

Podaj mi merytoryczną definicję tej równości, o której piszesz. Bo mi się wydaje, że jak się dokładnie przyjrzeć ludziom, to wyjdzie, że nigdy nie są tacy sami. Odwołując się do kultury, próbujesz budować standardy, których chcesz używać do "mierzenia" innych. Rozumiem, że próbujesz w ten sposób stworzyć pewne zasady, które pomogą ci określić, kto wygrywa w danej dyskusji. Fajnie, tylko tych kryteriów nikt specjalnie nie będzie stosował. Tu nie ma jakiegoś rankingu, w którym można awansować poprzez bycie elokwentnym i kulturalnym.
Cytat:

Mam wrażenie, że wyrywasz z kontekstu lub może ja czegoś nie rozumiem i postaram się dojść z tobą do konsensu, a więc:

Apodyktyczność - «nieznoszący sprzeciwu, narzucający komuś swoje zdanie> (Ja bynajmniej taką znam definicje tego terminu)

Pojęcia zmieniają swoje znaczenie wraz z biegiem czasu. Jak widać po etymologii słowa, było ono czymś pozytywnym na początku i z czasem przyjęło negatywny wydźwięk. Rozumiem, że ty bierzesz tą obecną definicję i do niej się odnosisz, ale wydaje mi się, że dopiero kiedy spojrzysz na całość, zrozumiesz głębszy jej sens. To właśnie staram ci się przekazać. Atakując apodyktyczność jako taką, wylewasz dziecko z kąpielą. Co więcej, to jest też twoje dziecko, bo chcąc nie chcąc, sam "w pewnym sensie" jesteś apodyktyczny. Jeżeli będziesz próbował usilnie unikać apodyktyczności, to stracisz również te pozytywne aspekty, jak bycie konkretnym w argumentacji, dowodzącym swoich racji poprzez wskazanie. Dokładnie taki przypadek opisała pelikan na przykładzie Michała Dyszyńskiego. Dyskusja staje się jałową formalnością, w której liczy się literackie zacięcie, poprawność polityczna i specyficznie rozumiana kultura osobista. Tak mogą dyskutować starsze panie o pogodzie, bo żadna z nich nie spodziewa się konkretnych rezultatów takiej rozmowy.

Cytat:
Nie rozumiem tego stwierdzenia. Skąd wiesz, że Platon znał definicje apodyktyczności od tego może zacznijmy.

Bo samo słowo pochodzi z języka greckiego?

Cytat:
Jeśli widzę, że dane stanowisko skutecznie podważa czyjeś kompetencje to po prostu konsekwentnie do końca najlepiej wytrwać jest do końca w takim postanowieniu. Jednak tutaj pojawia się kolejna zdrowa maksyma do jakiej warto czasem odwołać się, żeby nie dać się wyłuskać ze swojej energii, nie zatracając swojego potencjału w merytorycznym przysłowiowym rzucaniu grochem o ścianę i traceniu na tym swojego cennego czasu. A więc:

"Nie rozmawiaj z .......... (i na miejsce kropek sam wstawiasz dane określenie irytującego Ciebie człowieka), bo ściągnie Cię na swój poziom i pokona doświadczeniem".

Tylko, że to już jest ustosunkowanie się w ostateczności przemilczeniem kiedy widzi się, że rozmowa z kimś jest z góry bez sensowna, trwająca donikąd i nie możliwa do wypracowania z danym adwersarzem konsensusu, bo chyba oto chodzi w dyskusji, żeby uzyskać jego wyrozumiałość i zapracować na poparcie poglądów, które wyrażamy w kontekście danej tematyki bez uprawiania polityki skłócania się między sobą. To oczywiście po raz kolejny zaznaczam, że jest tylko moim spostrzeżeniem, a nie mówieniem jak "powinno być".

Pozwolę sobie wrócić do tematu, po twojej pierwszej większej dyskusji na tym forum.
Cytat:

Najlepiej, gdyby zawartość przyjętych reguł obowiązujących w danym środowisku, jednakowo na równi definiowało się drogą demokratycznego sondażu opierając się na zdaniu jej społeczności. Jednak trzeba zaakceptować fakt, że to forum siłą rzeczy jest cudzą własnością, którą z zasady należy z góry interpretować jako prywatny folwark więc administrator ma prawo ustanawiać takie zasady jakie żywnie mu tylko podobają się, a dalej to już tylko od Ciebie czy ode mnie zależy czy rejestrując się postanawiamy świadomie podpisać się pod nimi i respektować ich treść nawet jeśli z jej kontekstu wynika, że nie jest ona sprawiedliwa i zindoktrynowana w stronniczy sposób nie koniecznie przez nas uznawany.

Praktycznie wygląda to zupełnie inaczej i nie tylko na tym forum.

Cytat:
Tylko, że demonstrując ci swoje racje o ile nie zakładam z góry, że są one nie omylne, a ty nie masz prawa ich podważyć to nie do końca można zarzucić mi apodyktyczność, a jedynie wyrażanie obiektywnego punktu widzenia do czego mam prawo w dyskusji tak jak i ty do jej kwestionowania na zasadzie merytorycznej argumentacji.

Mogę zarzucić ci wszystko, i z tego chyba nie do końca zdawałeś sobie sprawę. Mogę rozmywał pojęcia, które "w pewnym sensie" będą podstawne i będę nimi atakował wszystko konkretne, co ty napiszesz. A żebyś się nie mógł przed tym bronić, zarzucę ci apodyktyczność.
Fajnie? :D
Widzisz, w takiej sytuacji, bez olbrzymiego samozaparcia, nie masz szans przebić się przez tą zasłonę dymną. Atakując apodyktyczność, stajesz po stronie zadymiarzy, wodolejców i niszczysz merytoryczną dyskusję. Bo widzisz, jak ktoś jest pewny siebie jak Bóg i agresywny jak wściekły pies, to dalej ciąży na nim obowiązek uzasadnienia swoich twierdzeń. Dla mnie nie ma znaczenia czyjś stan emocjonalny, a wartość merytoryczna wypowiedzi. Nikt nie powie, "mam rację, bo ty jesteś chujem", ale może powiedzieć "wygrałem, bo ty jesteś apodyktyczny". Obie postawy są tak samo błędne, w kontekście merytorycznej dyskusji.

Cytat:
Nie pierwszy raz udzielam się na forach też mam już wykształcony staż merytoryczny i to nic nie zmienia czy piszę na tym forum filozoficznym czy na innym, bo ludzie i ich maniery wciąż pozostają podobne wszędzie ;)

To dlaczego nadal próbujesz to zmieniać piętnując je?


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 12:50, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:07, 13 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
"W pewnym sensie" to właśnie narzucasz.
Nie bez powodu rozmyłeś sens. Pozwoliło ci to rozszerzyć zakres manewru. Ja nigdzie nie pisałem o "narzucaniu", a powinności. To, że coś powinieneś, nie znaczy, że musisz. Przekręciłeś moje słowa tak, aby pasowały do twojej narracji.


Tylko, że stwierdzenie, że coś "powinienem" ma nijak się do możliwości zweryfikowania tego czy to ja na coś zgadzam się z własnej woli, a nie że to powinienem, bo powinienem.

Cytat:
To, że coś powinieneś, nie znaczy, że musisz


Tylko, że "musieć", a "powinieneś" to są synonimy więc właśnie, że znaczy to samo, a nie że nie znaczy. A nie podważysz chyba oficjalnego stanowiska encyklopedii słownika w tej materii. "Musisz" i "Powinieneś" jest trybem nakazującym, nie oznajmującym. To jest tak jakbyś powiedział "Musisz" umyć zęby i "Powinieneś" umyć zęby na co ja odpowiem: Nie, wcale nic nie muszę, ani nic nie powinienem, bo to ja ustalam co mogę, a czego nie zrobię.

Cytat:
Nie bez powodu rozmyłeś sens


To zobacz wyżej jak ty rozmywasz sens pojęć, które znaczą to samo, a ty twierdzisz, że nie przecząc temu. I co teraz powiesz?

Cytat:
Przekręciłeś moje słowa tak, aby pasowały do twojej narracji.


vice versa.

Cytat:
Ogólnie rzecz biorąc napisałeś, że ludzie są apodyktyczni, bo próbują w ten sposób dowartościować swoją podmiotowość, co ma uzasadnienie na gruncie psychologicznym człowieka. Próbujesz uzasadnić swoją opinię na czyjś temat, powołując się na bliżej nieokreślony autorytet psychologii. Nie odnosisz się do konkretnego przypadku, tylko bezpodstawnie zarzucasz komuś egoizm, a on żeby się bronić, będzie musiał podważać "grunt psychologiczny człowieka". Dopóki tego nie zrobi, to ty będziesz miał przywłaszczoną rację.


Nie prawda nie zarzucam egoizmu osobom chcącym dowartościować swoją podmiotowość nawet nie określiłem tego jakimkolwiek określeniem, które symbolicznie można by uznać jako "złe". Wskaż mi słowa, gdzie określam to egoizmem. Jednak zdarzają się sytuacje, gdzie ludzie lubią podkreślać swoją wyjątkowość asymilując się w grupy tak zwanej wzajemnej adoracji. I to właśnie z psychologicznego punktu widzenia umotywowane jest chęcią zaspokojenia różnych potrzeb tejże natury dla prostego przykładu nawet: poczucia samotności i chęci akceptacji przez otoczenie. A człowiek wyróżniony na tle danego ogółu z reguły łatwiej koncentruje na sobie uwagę ludzi i to jest właśnie ten czynnik, który podkreśla ich podmiotowość. Jak przekonasz się na podstawie obserwacji, że taki mechanizm autentycznie funkcjonuje to nie będziesz potrzebował nawet badań naukowych z zakresu psychologi/socjologii, że takie zjawisko faktycznie przemawia w skutkach przez naturę ludzi. Tutaj dowód na moje sprostowanie:

Cytat:
A poza tym mam nadzieję, że nie razi to niczyjej dumy (ego), że nagle nowy użytkownik zerwał się jak wiatr i co on jeden może wiedzieć i wymądrzać się jak nie zna tego podwórka od piaskownicy tak jak my tutaj wszyscy?


I tylko w tym kontekście odniosłem się do dumy (ego), bo jeśli ktoś zamierza marginalizować moją podmiotowość merytoryczną tylko dlatego, że jestem tutaj nowy to wiele to mówi samo za siebie.

Cytat:
Możesz mi powiedzieć czemu służy takie definiowanie problemu? Jeden zdefiniuje apodyktyczność tak jak ty, drugi trochę inaczej, a trzeci zupełnie inaczej. Jaki jest cel tej zabawy? Budujesz sobie chochoła, którego chcesz okładać? My tu na forum mamy już jednego, który się nazywa ateista. Niepełnosprytni teiści sobie go używają, jak gumowej lalki. Ty też takiej potrzebujesz?


Tak mogę ci powiedzieć, a mianowicie takie definiowanie apodyktyczności nie wynika z mojego kaprysu dostosowywania faktów pod moje potrzeby i chęci wyrywania z niej kontekstu do uzyskania określonego celu lecz po prostu taka jest jej definicja czyli:

apodyktyczny
1. «nieznoszący sprzeciwu, narzucający komuś swoje zdanie; też: świadczący o takich cechach»


Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

A dalsza już treść twojej przekazu brzmi jak wyżalanie się i pretensja o coś o do kogoś.

Cytat:
My tu na forum mamy


Co znaczy tutaj "My"? A ja to co? już nie zaliczam się do tych "My"?

Cytat:
Podaj mi merytoryczną definicję tej równości, o której piszesz. Bo mi się wydaje, że jak się dokładnie przyjrzeć ludziom, to wyjdzie, że nigdy nie są tacy sami. Odwołując się do kultury, próbujesz budować standardy, których chcesz używać do "mierzenia" innych. Rozumiem, że próbujesz w ten sposób stworzyć pewne zasady, które pomogą ci określić, kto wygrywa w danej dyskusji. Fajnie, tylko tych kryteriów nikt specjalnie nie będzie stosował. Tu nie ma jakiegoś rankingu, w którym można awansować poprzez bycie elokwentnym i kulturalnym.


Merytorycznie odpowiadając tak jak sobie życzysz to oczywiście nie istnieje jakiś ranking w którym można awansować po przez bycie elokwentnym i kulturalnym jednak jest to na pewno standard na podstawie, którego oznajmiam potencjał wartości w których dostrzegam, że mogę dla siebie wyciągnąć z niej konstruktywne korzyści dla wzbogacenia swojego zasobu słownictwa lub nawiązania znajomości z człowiekiem z którym relacja spełnia moje indywidualne oczekiwania. I na tej też podstawie mogę odwołać się co czyjejś wypowiedzi lub zignorować ją bez presji przymusu, że koniecznie muszę na nią odpowiadać, gdyż uważam, że nie jest to kontakt, który na przykład mnie interesuje. I nie jest to pogarda, a po prostu to dystans zdroworozsądkowy.

Cytat:
Pojęcia zmieniają swoje znaczenie wraz z biegiem czasu. Jak widać po etymologii słowa, było ono czymś pozytywnym na początku i z czasem przyjęło negatywny wydźwięk. Rozumiem, że ty bierzesz tą obecną definicję i do niej się odnosisz, ale wydaje mi się, że dopiero kiedy spojrzysz na całość, zrozumiesz głębszy jej sens


Przyjmuję te słowa jako akt przyznania częściowej racji albo przynajmniej faktu, że zrozumiałeś odwołanie do kontekstu twojej wypowiedzi odnośnie apodyktyczności. Po prostu obydwoje odwołaliśmy się do innej definicji tego słowa u którego w każdym przypadku w zależności od punktu widzenia znaczy co innego i dlatego, żeby nie być gołosłownym też dałem Ci link do encyklopedii słownikowej. Widzisz na tym właśnie polega rywalizacja w dyskusji, żeby niekiedy do wyprowadzenia adwersarza do światła omylnego wykorzystać technikę "apodyktyczności", która z reguły działa. I oto właśnie chodzi, żeby być odpornym na takie zabiegi mając świadomość tego jak definiować ich pojęcie. I tutaj poruszyłem wątek w którym tylko wyraziłem spostrzeżenie o tym jak odbieram niekiedy wypowiedzi użytkowników penetrując tutaj treści, definiując taki charakter wypowiedzi jako "apodyktyczny", a tu proszę bardzo zadziało jak przysłowiowa płachta na byka i nagle rozwinął się temat, gdzie aktywność uczestników sugeruje, że faktycznie nie mija się ono z prawda. Sama reakcja na to już wiele mówi, że coś jest na rzeczy. Kłania się psychologia.

Cytat:
Bo samo słowo pochodzi z języka greckiego?


Tylko, że mam tutaj na myśli to, że jakbyś cofnął się w czasie o 1000 lat i podszedł do polaka i po polsku powiedział mu słowo "innowacyjność" to mimo, że jest po polsku to patrzyłby się na Ciebie zawieszony ze zdziwienia w czasie jak posąg na widok gołębia. Także na tym przykładzie nie jest powiedziane, że koniecznie słowo apodyktyczności było już znane za czasów życia Platona, a także i bezpośredni niemu samemu, bo ty chyba zasugerowałeś o ile nie mylę się, a jak mylę się to nic wielkiego nie stało się.

Reasumując czyli w czasach życia Platona około 400 roku przed naszą erą niekoniecznie słowo apodyktyczność już mogło być znane i zastosowywane w praktyce no ale fakty łączysz mimo wszystko poprawni i jeśli nie mam tutaj racji to możesz przypisać sobie walor, który Tobie spodoba się :)

Cytat:
Mogę zarzucić ci wszystko, i z tego chyba nie do końca zdawałeś sobie sprawę. Mogę rozmywał pojęcia, które "w pewnym sensie" będą podstawne i będę nimi atakował wszystko konkretne, co ty napiszesz. A żebyś się nie mógł przed tym bronić, zarzucę ci apodyktyczność.
Fajnie? :D


Możesz absolutnie wszystko jednak to co ja o tym sobie serdecznie pomyślę lub kto inny tego ty już nie wiesz, chyba, że potrafisz czytać w myślach. I też mogę nawet pozorami odpowiadać, że przyznaję Ci rację, a w duszy śmiać się z tego jak naiwnie łykasz owacje. Forum to temat rzeka bawmy się we wszystko, rozmawiając o tym co nas konkretnie interesuje i dlaczego akurat o tym rozmawiamy :)

Cytat:
Atakując apodyktyczność, stajesz po stronie zadymiarzy, wodolejców i niszczysz merytoryczną dyskusję.


Prawda. Jeśli pozwalam wyprowadzić się z równowagi i reaguję apodyktycznością na apodyktyczność to poziom takiej rozmowy ciągnie się w nieskończoność tkwiąc w stagnacji. I stąd właśnie maksymę zacytowałem, żeby "nie rozmawiać z abderytą, bo ściągnie cię na swój poziom i pokona doświadczeniem :) W pewnym momencie trzeba wykryć trojana czy też przysłowiowego trolla/hejtera i po prostu podziękować za dyskusje.

Cytat:
Nikt nie powie, "mam rację, bo ty jesteś chujem", ale może powiedzieć "wygrałem, bo ty jesteś apodyktyczny". Obie postawy są tak samo błędne, w kontekście merytorycznej dyskusji.


Owszem i jeśli przed sobą nawzajem będziemy wygarniać, że to ja mam rację, a ty mylisz się, a ty stwierdzisz tak samo to niczego sobie nie udowodnimy. I na tym polega merytoryczna dyskusja, którą siłą rzeczy oceniają też obserwatorzy strony trzeciej. I na tej też zasadzie pozyskujesz poparcie, bo nagle wtrąci się w tą rozmowę sam administrator i napisze:

Pietras ale filozofujesz... moim zdaniem mylisz się w wielu kwestiach czego nie można powiedzieć o Banjankri, który w mojej opinii wytypował więcej szczegółów godnych wiarygodności :)

I tutaj daje mi to już do myślenia czy oby faktycznie ja mam rację, a może jednak Ty skoro widzę, że pozyskujesz coraz większą masę poparcia twoich poglądów? I tak rodzi się konstruktywna w całej okazałości debata, bo wtedy taki filozoficzny pietras nie sugerując się na to, przystępuje do kontrargumentacji, bo to że jest to sam admin to co musi od razu znaczyć? To znaczy, że musi mieć absolutną rację tylko dlatego, bo jest adminem? nie. I dlatego spytam takiego admina: No dobrze adminie rozumiem, że w twojej opinii mylę się, a Banjankri ma według ciebie rację. No ale jaką masz argumentację na poparcie swojego stanowiska? Jaki niezaprzeczalny dowód masz na to, że mylę się?

I zabawa kręci się dalej.

Cytat:
To dlaczego nadal próbujesz to zmieniać piętnując je?


W jaki sposób próbuję według Ciebie zmieniać coś i piętnować? Jeśli dany charakter wykazuje cechy apodyktyczne to nie jest no piętnowanie tylko stwierdzanie faktu. I to stwierdzanie faktu łatwo jest zinterpretować jako narzucanie swojego zdania i podpiąć pod łatkę "apodyktyczności" tylko umówmy się co jest rzeczywiście transparentnym wnioskiem, a co jawnym jej zakłamywaniem.

I dlatego na tle "apodyktyczności" wyłania się antonim kontekstu tego terminu, którym jest określenie "asertywność".

Asertywność czyli umiejący otwarcie i jednoznacznie wyrażać swoje potrzeby, uczucia i opinie, a w psychologii termin oznaczający posiadanie i wyrażanie własnego zdania oraz bezpośrednie wyrażanie emocji i postaw w granicach nie naruszających praw i psychicznego terytorium innych osób oraz własnych, bez zachowań agresywnych, a także obrona własnych praw w sytuacjach społecznych.

I dlatego zaznaczyłem tutaj słowo bez zachowań agresywnych, a także podkreślając elokwencje i kulturę wypowiadanego słowa, która tym właśnie różni się od apodyktyczności, że ta z kolei jest aktem manifestacji wywyższania się nad innymi.

Patrz tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]

Fragment:
Cytat:
Cechują go nieustępliwość, bezwzględność, stanowczość. Może to być wszystkowiedzący mądrala, autorytarny rodzic lub szef albo nadęty pyszałek. Nie określimy apodyktyczną zaś osoby pobłażliwej, wyrozumiałej, łagodnej czy uległej.



I w zasadzie odbieram wrażenie, że już wszystko wytłumaczyłem Ci tak jak potrafię. Jednak pofilozofować nigdy nie zaszkodzi.


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Czw 14:32, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Czw 16:21, 13 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
Tylko, że stwierdzenie, że coś "powinienem" ma nijak się do możliwości zweryfikowania tego czy to ja na coś zgadzam się z własnej woli, a nie że to powinienem, bo powinienem.

Proszę cię, weź to napisz jeszcze raz, bo ja nie wiem o co ci chodzi.

Cytat:
Tylko, że "musieć", a "powinieneś" to są synonimy więc właśnie, że znaczy to samo, a nie że nie znaczy. A nie podważysz chyba oficjalnego stanowiska encyklopedii słownika w tej materii. "Musisz" i "Powinieneś" jest trybem nakazującym, nie oznajmującym. To jest tak jakbyś powiedział "Musisz" umyć zęby i "Powinieneś" umyć zęby na co ja odpowiem: Nie, wcale nic nie muszę, ani nic nie powinienem, bo to ja ustalam co mogę, a czego nie zrobię.

Ty tak na serio, czy dla żartów?

Cytat:
To zobacz wyżej jak ty rozmywasz sens pojęć, które znaczą to samo, a ty twierdzisz, że nie przecząc temu. I co teraz powiesz?

Ty naprawdę nie jesteś w stanie znaleźć różnicy między znaczeniem tych słów? Powinienem ci ją pokazać, ale nie muszę.
Cytat:

Nie prawda nie zarzucam egoizmu osobom chcącym dowartościować swoją podmiotowość nawet nie określiłem tego jakimkolwiek określeniem, które symbolicznie można by uznać jako "złe". Wskaż mi słowa, gdzie określam to egoizmem.

A chociażby w tym "wierszu" o ego.

Cytat:
I tylko w tym kontekście odniosłem się do dumy (ego), bo jeśli ktoś zamierza marginalizować moją podmiotowość merytoryczną tylko dlatego, że jestem tutaj nowy to wiele to mówi samo za siebie.

Twoje poczucie podmiotowości merytorycznej, cokolwiek przez to rozumiesz, niespecjalnie mnie interesuje, bo kwestie personalne staram się odkładać na bok. Jeżeli piszesz tu po to, aby zaznaczyć swoją wyjątkowość, to jest to twój problem.

Cytat:
Tak mogę ci powiedzieć, a mianowicie takie definiowanie apodyktyczności nie wynika z mojego kaprysu dostosowywania faktów pod moje potrzeby i chęci wyrywania z niej kontekstu do uzyskania określonego celu lecz po prostu taka jest jej definicja czyli:

apodyktyczny
1. «nieznoszący sprzeciwu, narzucający komuś swoje zdanie; też: świadczący o takich cechach»

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

A dalsza już treść twojej przekazu brzmi jak wyżalanie się i pretensja o coś o do kogoś.

Nie odpowiedziałeś, na moje pytanie.

Cytat:
Co znaczy tutaj "My"? A ja to co? już nie zaliczam się do tych "My"?

ja pierdole...
Widzę, że ego u ciebie mocno nadwrażliwe.

Cytat:
Merytorycznie odpowiadając tak jak sobie życzysz to oczywiście nie istnieje jakiś ranking w którym można awansować po przez bycie elokwentnym i kulturalnym jednak jest to na pewno standard na podstawie, którego oznajmiam potencjał wartości w których dostrzegam, że mogę dla siebie wyciągnąć z niej konstruktywne korzyści dla wzbogacenia swojego zasobu słownictwa lub nawiązania znajomości z człowiekiem z którym relacja spełnia moje indywidualne oczekiwania.

Michał też szuka, może wreszcie znalazł.
Tak na marginesie, jeśli szukasz konstruktywnych korzyści, to zainwestuj trochę czasu w interpunkcję.
Cytat:

Przyjmuję te słowa jako akt przyznania częściowej racji albo przynajmniej faktu, że zrozumiałeś odwołanie do kontekstu twojej wypowiedzi odnośnie apodyktyczności. Po prostu obydwoje odwołaliśmy się do innej definicji tego słowa u którego w każdym przypadku w zależności od punktu widzenia znaczy co innego i dlatego, żeby nie być gołosłownym też dałem Ci link do encyklopedii słownikowej. Widzisz na tym właśnie polega rywalizacja w dyskusji, żeby niekiedy do wyprowadzenia adwersarza do światła omylnego wykorzystać technikę "apodyktyczności", która z reguły działa. I oto właśnie chodzi, żeby być odpornym na takie zabiegi mając świadomość tego jak definiować ich pojęcie. I tutaj poruszyłem wątek w którym tylko wyraziłem spostrzeżenie o tym jak odbieram niekiedy wypowiedzi użytkowników penetrując tutaj treści, definiując taki charakter wypowiedzi jako "apodyktyczny", a tu proszę bardzo zadziało jak przysłowiowa płachta na byka i nagle rozwinął się temat, gdzie aktywność uczestników sugeruje, że faktycznie nie mija się ono z prawda. Sama reakcja na to już wiele mówi, że coś jest na rzeczy. Kłania się psychologia.

Właśnie takie wypowiedzi mi się kojarzą z apodyktycznością. Takie bezzasadne "a nie mówiłem". I znowu jakaś niezdefiniowania psychologia się pojawiła, oczywiście bez żadnych faktów, z palca ssana. Jeśli tobie się wydaje, że takie przedstawianie swoich opinii będzie pozytywnie odbierane, to możesz się zdziwić.
Cytat:

Tylko, że mam tutaj na myśli to, że jakbyś cofnął się w czasie o 1000 lat i podszedł do polaka i po polsku powiedział mu słowo "innowacyjność" to mimo, że jest po polsku to patrzyłby się na Ciebie zawieszony ze zdziwienia w czasie jak posąg na widok gołębia. Także na tym przykładzie nie jest powiedziane, że koniecznie słowo apodyktyczności było już znane za czasów życia Platona, a także i bezpośredni niemu samemu, bo ty chyba zasugerowałeś o ile nie mylę się, a jak mylę się to nic wielkiego nie stało się.

Nie chcę cię rozczarować, ale Platon nie był polakiem :wink: . 1000 lat temu, to w Polsce srało się po krzakach.

Cytat:
Możesz absolutnie wszystko jednak to co ja o tym sobie serdecznie pomyślę lub kto inny tego ty już nie wiesz, chyba, że potrafisz czytać w myślach.

A co mnie to obchodzi, co kto sobie myśli serdecznie? Owszem, czasem można wywnioskować jakie są ukryte motywacje dyskutujących, ale to nie jest żadna gra, nie ma rankingu ani podium. Zresztą, mądry człowiek szanuje konstruktywną krytykę.

Cytat:
Prawda. Jeśli pozwalam wyprowadzić się z równowagi i reaguję apodyktycznością na apodyktyczność to poziom takiej rozmowy ciągnie się w nieskończoność tkwiąc w stagnacji. I stąd właśnie maksymę zacytowałem, żeby "nie rozmawiać z abderytą, bo ściągnie cię na swój poziom i pokona doświadczeniem :) W pewnym momencie trzeba wykryć trojana czy też przysłowiowego trolla/hejtera i po prostu podziękować za dyskusje.

Jak myślisz, dlaczego tu jest pięć osób na krzyż?

Cytat:

Owszem i jeśli przed sobą nawzajem będziemy wygarniać, że to ja mam rację, a ty mylisz się, a ty stwierdzisz tak samo to niczego sobie nie udowodnimy. I na tym polega merytoryczna dyskusja, którą siłą rzeczy oceniają też obserwatorzy strony trzeciej. I na tej też zasadzie pozyskujesz poparcie, bo nagle wtrąci się w tą rozmowę sam administrator i napisze:

Pietras ale filozofujesz... moim zdaniem mylisz się w wielu kwestiach czego nie można powiedzieć o Banjankri, który w mojej opinii wytypował więcej szczegółów godnych wiarygodności

Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, że na tym forum, to nawet słowo boże jest kwestionowane.

Cytat:
I tutaj daje mi to już do myślenia czy oby faktycznie ja mam rację, a może jednak Ty skoro widzę, że pozyskujesz coraz większą masę poparcia twoich poglądów? I tak rodzi się konstruktywna w całej okazałości debata

Tak się robi populizm, demagogia i poprawność polityczna.
Moja rada, lepiej bądź sobą, zamiast uganiać się za wyimaginowanymi zwolennikami. Na twoje forum i tak raczej nie przejdą.

Cytat:
W jaki sposób próbuję według Ciebie zmieniać coś i piętnować? Jeśli dany charakter wykazuje cechy apodyktyczne to nie jest no piętnowanie tylko stwierdzanie faktu.

A po co taki fakt stwierdzać? Żeby mieć rację? I koło się zamyka.

Cytat:
Jednak pofilozofować nigdy nie zaszkodzi.

Komu zaszkodzi, tego problem.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 16:37, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:43, 13 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
Proszę cię, weź to napisz jeszcze raz, bo ja nie wiem o co ci chodzi.


W porządku. Chodzi mi oto, że kontekstem słowa powinieneś tak samo jak w przypadku musisz jest ingerencja w moją wolę, ponieważ Ty nie pytasz mnie w ten sposób CZY MOGĘ lecz ŻE MAM coś zrobić. I oto twierdzenie, że "Musisz stąd odejść" jak i "Powinieneś stąd odejść" i "Masz stąd odejść" jest zdaniem sformułowanym w trybie nakazującym coś zrobić czyli w kontekście apodyktyczności widać tutaj jawny akt NARZUCANIA swojej woli.

Naprawdę nie logicznie to objaśniam ?

Michał Dyszyński napisał:
Cytat:
Pozwolę sobie się wtrącić. Zacznę od tego, że temat dość nietypowy, jak na świeżego forumowicza, który od razu mówi innym jak powinni się zachowywać.

Ja traktuję jako dodatkową wartość to, że ktoś z zewnątrz, świeżym okiem patrząc, wyraża swoją opinię. Wszyscy tu się trochę wymądrzamy, bo wymądrzanie się jest naturą dyskusji.


Dziękuję za taki odbiór, bo o taki też mi chodzi, aby tak zostać zinterpretowanym. Bez oburzania się, naskakiwania stosując przy tym wulgarne słownictwo jak u pewnego kogoś. To nie oto chodzi, że nie przyjmuję do siebie krytyki tylko fajnie, gdyby była ona jeszcze racjonalnie uzasadniona, a nie na zasadzie, że ktoś na siłę wpycha ci coś w usta, a potem - masz tłumacz się teraz z tego. To już nie jest przejaw apodyktyczności tylko faryzeizmu w połączeniu z werbalizmem i kazuistyką. Co one znaczą proszę uprzejmie już wyjaśniam:

Faryzeizm - Fałsz i zakłamanie w postępowaniu, a także postawa fałszywej pobożności, obłudy i hipokryzji, połączona z zadufaniem w sobie.

Werbalizm - Nadmiar słów w tekście lub wypowiedzi, niezawierających istotnych treści, a także będąca wypowiedzią beztreściową lub prawie beztreściową, czyli zawierająca nieproporcjonalnie wiele słów w porównaniu z przekazywaną treścią. Z reguły z błędem tym wiąże się fałszywa intencja przekonania odbiorcy informacji, że ma do czynienia z przekazem istotnej treści czasami sprawiająca pozory obszernej informacji lub argumentacji za daną tezą.

Kazuistyka - Skomplikowana i niejasna argumentacja, polegająca na naginaniu argumentów w celu uzasadnienia jakiejś tezy. Potocznie rozumiana też jako krytyczne określenie przebiegłego i pokrętnego argumentowania.

I taki właśnie mechanizm da się jawnie zauważyć i nie będę tego narzucał tylko zwyczajnie zasugeruję, a to niech sam każdy już sobie sprawdzi czy tak jest. Czyli faryzeizm zawierający werbalistyczny i kazuistyczny charakter wypowiedzi.

O czym to może świadczyć? Na pewno o inteligencji i sprycie danego rozmówcy.

Banjankri napisał:
A chociażby w tym "wierszu" o ego.


Cytat:
A poza tym mam nadzieję, że nie razi to niczyjej dumy (ego), że nagle nowy użytkownik zerwał się jak wiatr i co on jeden może wiedzieć i wymądrzać się jak nie zna tego podwórka od piaskownicy tak jak my tutaj wszyscy?


Ciekawym jest, że "ego", a "egoizm" to dwa różne pojęcia ale rozumiem o co Ci chodzi. Tylko zauważ, że napisałem "Mam nadzieję, że nie razi to niczyjej dumy (ego)" BO MOŻE ALE NIE MUSI, a nie, że jest to jednoznacznie narzucanie, że koniecznie ktoś takową dumę musi mieć.

Cytat:
Nie odnosisz się do konkretnego przypadku, tylko bezpodstawnie zarzucasz komuś egoizm


Zarzucam czy sugeruję, że może mieć? Owszem określam to jako "ego" ale nie wskazuję konkretnie palcem, że ktoś akurat na 100% musi taki być, gdyż ze względu na to, że jestem nowy to założyłem tylko z powodu braku tutaj w pełni wykształconej wiedzy o ludziach, że istnieje prawdopodobieństwo, że może tak być, a nie z góry ktoś taki jest na pewno. Mam nadzieję, że nie razi to niczyjej dumy (ego) <-- A jeśli nie to świetnie, bo oznacza, że ludzie mają czyste intencje. Co mogę powiedzieć na przykład o Tobie? No cóż masz prawo pytać co Ciebie na przykład: nie pokoi i też zaznaczam tutaj słowo na przykład. Tak czy siak słowa "egoizm" nigdzie nie użyłem.

Cytat:
ja pierdole...Widzę, że ego u ciebie mocno nadwrażliwe.


Nerwusik? już oburzasz się? A powiedz co takiego nie podoba ci się w tym pytaniu: Co znaczy tutaj "My"? A ja to co? już nie zaliczam się do tych "My"?

Sugerujesz, że nie wolno mi po prostu oto zapytać? Zwykłe w świecie pytanie, a ty widzę już pokazujesz pióra. I miło patrzeć jak szydło wychodzi z worka. Bo co szkodzi Ci powiedzieć co rozumiesz po przez swoje "My" i czy ja też zaliczam się do tej warstwy społecznej czy jest to jakiś zarezerwowany, uprzywilejowany tytuł dla grupy spełniających jakieś ustanowione kryteria? TYLKO PYTAM, a Ty możesz po prostu odpowiedzieć na to pytanie jednym słowem czyli: NIE i tyle dziękuję nic więcej wiedzieć nie chcę. A twoja reakcja mówi już sama za siebie, że najwidoczniej jesteś zbyt impulsywny mimo, że to mi zarzucasz, że moje ego jest u mnie mocno nadwrażliwe, a więc cytuję:

Cytat:
ja pierdole...Widzę, że ego u ciebie mocno nadwrażliwe.


A więc przyjrzyj się teraz w lustrze i zauważ jeśli możesz, że rozmawiam z tobą spokojnie. Za co oczywiście dziękuję prześlicznie i jak najpiękniej.

Cytat:
Tak na marginesie, jeśli szukasz konstruktywnych korzyści, to zainwestuj trochę czasu w interpunkcję.


Ok dziękuję za sugestie. To akurat miłe z Pana strony.

Cytat:
Właśnie takie wypowiedzi mi się kojarzą z apodyktycznością. Takie bezzasadne "a nie mówiłem". I znowu jakaś niezdefiniowania psychologia się pojawiła, oczywiście bez żadnych faktów, z palca ssana. Jeśli tobie się wydaje, że takie przedstawianie swoich opinii będzie pozytywnie odbierane, to możesz się zdziwić.


Wystarczy taka psychologia jaką Ci wyżej wskazałem odnośnie tej nadwrażliwości co do ego. Tak składa się, że doskonale widzę kogo tak naprawdę dotyczy czyjeś etykietowanie i wskazywanie na coś palcem co paradoksalnie jak ulał pasuje do samego adresata tych stwierdzeń co jeszcze poświadcza jego reakcja na proste w świecie pytanie.

Cytat:
Nie chcę cię rozczarować, ale Platon nie był polakiem :wink: .


Ja też nie chce Ciebie rozczarować jeśli napiszę Ci, że nawet tego nie zasugerowałem, że Platon jest Polakiem. To jest twój dziwny prawdę mówiąc wniosek i wygląda jak wyciągnięty z kontekstu.

Cytat:
1000 lat temu, to w Polsce srało się po krzakach.


O i na taką właśnie merytoryczną dyskusję czekałem. Nareszcie rozpoczyna się prawdziwa akademicka debata.

Cytat:
Zresztą, mądry człowiek szanuje konstruktywną krytykę.


Warunek, że jest ona konstruktywna, a nie jak wskazałem już wyżej faryzeizmem o charakterze werbalistycznym i kazuistycznym.

Cytat:
Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, że na tym forum, to nawet słowo boże jest kwestionowane


A no jest, bo sam kwestionuję, gdzie mam wątek otworzony na forum z jawnie przeczącym się przekazem np: wyłaniającym się z wersetów biblijnych.

Cytat:
Tak się robi populizm, demagogia i poprawność polityczna.
Moja rada, lepiej bądź sobą, zamiast uganiać się za wyimaginowanymi zwolennikami. Na twoje forum i tak raczej nie przejdą.


Ty określiłeś to jako populizm, demagogia i poprawność polityczna, a ja inaczej no i wspaniale. Obydwoje mamy prawo do odmiennych spostrzeżeń i reflektowania danego o czymś punktu widzenia. I nie uganiam się za wyimaginowanymi zwolennikami, bo po co? Jak będą chcieli to sami znajdą się. Jednak pięknie dziękuję Ci, że to nie jest oczywiście narzucanie mi czegoś, ani apodyktycznością tylko niewinną sugestią, że rzekomo uganiam się.

Cytat:
A po co taki fakt stwierdzać? Żeby mieć rację? I koło się zamyka.


Po to taki fakt stwierdzać, żeby odwołać się do tego co piszesz i ewentualnie podważyć merytorycznie jeśli uważam to za pochopnie wyciągnięty wniosek, który mam prawo zakwestionować.


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Czw 22:11, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 18 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Czw 22:33, 13 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
Nerwusik? już oburzasz się? A powiedz co takiego nie podoba ci się w tym pytaniu: Co znaczy tutaj "My"? A ja to co? już nie zaliczam się do tych "My"?

Ja się nie oburzam, jedynie śmieszy mnie, że poczułeś nię urażony tym, że sam sie nie zakwalifikowałeś do 'my'. Co miałem napisać 'wy'? :)
Widać, że strasznie ci zależy, żeby być uznanym za równego, jednego z nas... Nie wiesz jeszcze, że to forum różnej maści wariatów. Nie żebym cię zniechęcał, wręcz przeciwnie, czuj się jak u siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:08, 13 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Nerwusik? już oburzasz się? A powiedz co takiego nie podoba ci się w tym pytaniu: Co znaczy tutaj "My"? A ja to co? już nie zaliczam się do tych "My"?

Ja się nie oburzam, jedynie śmieszy mnie, że poczułeś nię urażony tym, że sam sie nie zakwalifikowałeś do 'my'. Co miałem napisać 'wy'? :)
Widać, że strasznie ci zależy, żeby być uznanym za równego, jednego z nas... Nie wiesz jeszcze, że to forum różnej maści wariatów. Nie żebym cię zniechęcał, wręcz przeciwnie, czuj się jak u siebie.


Miałem na myśli co według Ciebie znaczy tutaj "My", bo sam przecież napisałeś:

Cytat:
My tu na forum mamy już jednego, który się nazywa ateista


I wprawiłeś mnie w takie zaciekawienie, że aż prawie spać nie mogłem po nocach, gdybając cóż to za tajemnicze plemię określone jakie "My" ukrywa się na tym forum.

A ty widzę wychodzisz z tego odbijając piłkę w moją stronę, że to mi niby strasznie zależy, żeby być uznanym za równego i zaakceptowanym członkiem tegoż intrygującego stowarzyszenia.

Cytat:
Ja się nie oburzam, jedynie śmieszy mnie, że poczułeś nię urażony tym, że sam sie nie zakwalifikowałeś do 'my'


Tylko zapewniam Cię, że nie poczułem się urażony.

Cytat:
Nie wiesz jeszcze, że to forum różnej maści wariatów. Nie żebym cię zniechęcał, wręcz przeciwnie, czuj się jak u siebie.


To, że zdarzają się ludzie, którzy mają troszkę luźno na czubku to już chyba atrakcja każdej społeczności forumowej niezależnie od tematyki jaką porusza.

Rozumiesz Ty hipokorystyku ?


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Czw 23:10, 13 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5342
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Pią 7:11, 14 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
I wprawiłeś mnie w takie zaciekawienie, że aż prawie spać nie mogłem po nocach, gdybając cóż to za tajemnicze plemię określone jakie "My" ukrywa się na tym forum.

"My" wszyscy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:31, 14 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
A ta druga poza samą apodyktycznością parafrazując do wspomnianej maksymy platońskiej określić da się jako obskurantyzm besserwisserski.

Bardzo interesująca cecha, być może nawet bardzie niż ta pierwsza :)

Platon opisał pewną historyjkę, która przydarzyła się Sokratesowi:
Cytat:
Poszedłem do kogoś z tych, którzy uchodzą za mądrych, aby jeśli gdzie, to tam przekonać wyrocznię, że się myli, i wykazać jej, że ten oto tu jest mądrzejszy ode mnie, a tyś powiedziała, że ja.

Więc, kiedy się tak w nim rozglądam - nazwiska wymieniać nie mam potrzeby: to był ktoś spośród polityków, który na mnie takie jakieś z bliska zrobił wrażenie, obywatele - otóż, kiedym tak z nim rozmawiał, zaczęło mi się zdawać, że ten obywatel wydaje się mądrym wielu innym ludziom, a najwięcej sobie samemu, a jest? Nie! A potem próbowałem mu wykazać, że się tylko uważa za mądrego, a nie jest nim naprawdę. No i stąd mnie nienawidził i on, i wielu z tych, co przy tym byli.

Wróciwszy do domu zacząłem miarkować, że od tego człowieka jednak jestem mądrzejszy. Bo z nas dwóch żaden, zdaje się, nie wie o tym, co piękne i dobre; ale jemu się zdaje, że coś wie, choć nic nie wie, a ja, jak nic nie wiem, tak mi się nawet i nie zdaje. Więc może o tę właśnie odrobinę jestem od niego mądrzejszy, że jak czego nie wiem, to i nie myślę, że wiem.

Stamtąd poszedłem do innego, który się wydawał mądrzejszy niż tamten, i znowu takie samo odniosłem wrażenie. Tu znowu mnie ten ktoś znienawidził i wielu innych ludzi.

Więc potem, tom już po kolei dalej chodził, choć wiedziałem, i bardzo mnie to martwiło i niepokoiło, że mnie zaczynają nienawidzić, a jednak mi się koniecznym wydawało to, co bóg powiedział, stawiać nade wszystko.

Trzeba było iść dalej, dojść, co ma znaczyć wyrocznia, iść do wszystkich, którzy wyglądali na to, że coś wiedzą. I daliples, obywatele - bo przed wami potrzeba prawdę mówić - ja, doprawdy, odniosłem takie jakieś wrażenie: ci, którzy mieli najlepszą opinię, wydali mi się bodaj że największymi nędzarzami, kiedym tak za wolą boską robił poszukiwania, a inni, lichsi z pozoru, byli znacznie przyzwoitsi, naprawdę, co do porządku w głowie.


Z: [link widoczny dla zalogowanych] (Fragment "Obrony Sokratesa")
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:27, 14 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
Filozoficzny Pietras napisał:
A ta druga poza samą apodyktycznością parafrazując do wspomnianej maksymy platońskiej określić da się jako obskurantyzm besserwisserski.

Bardzo interesująca cecha, być może nawet bardzie niż ta pierwsza :)


cośtam cośtam cośtam cośtam

Miło, że zainteresowało cię to tylko, że prawda jest taka, że wszędzie da się to zauważyć nieważne jakie forum, nie ważne jakie środowisko i nie ważne czy to ŚFiNiA, czy inna witryna internetowa czy nawet zakład twojej pracy. Mentalność ludzi jest po prostu taka sama zewsząd. Tylko czy poruszysz kwestię "apodyktyczności" i "obskurantyzmu besserwisserskiego" na forum o tematyce np: motocyklowym?

Ludzie na nim kompletnie będą zaskoczeni takimi pojęciami, które najprawdopodobniej pierwszy raz w życiu usłyszą ;) i w końcu ktoś powie: Jak chcesz wymądrzać się to idź na forum filozoficzne hehe. I tak oto tutaj trafiłem żartuję oczywiście ;) ale na filozoficznym, gdzie pisze z reguły warstwa inteligencka, oczytana, wykształcona i reprezentująca szeroki zakres odmiennych poglądów i wypracowanej co do tego argumentacji merytorycznej to taka debata raczej prędzej ich zainteresuje. (Tak bynajmniej sugeruję od bogactwa poglądów i języka słownikowego jaki tutaj niektórzy reprezentują i po samym nawet fakcie, że to forum filozoficzne co potwierdza się).

Bo idź na przykład do pracy jakiejkolwiek i powiedz swojemu kierownictwu z zasady zadufanemu, leniwemu i traktujących swój personel jak krowy dojne (Zaznaczam z góry nie wszędzie!). - Przepraszam Panie kierowniku/kierowniczko jednak muszę zgłosić do pania/pani swoje rozczarowanie odnośnie atmosfery pracy w firmie. Uważam, że przełożeni zachowują się zbyt apodyktycznie, a oprócz tego ich nieznośny sposób bycia sprawia wrażenie obskurantyzmu besserwisserskiego! Proszę zatem o reakcje z państwa strony i upomnienie pracowników.

I oczywiście nie chodzi mi tu o donosicielstwo tylko o wskazanie przykładu, bo załóżmy wyobraź sobie, że jesteś kierownikiem firmy i nagle przychodzi do ciebie personel pracowniczy, który skarży się na mobbing w firmie określając go jako apodyktyczny ze strony osób odpowiedzialnych za jego praktykowanie i z oburzeniem stwierdzając, że nie życzą sobie tutaj przejawu obskurantyzmu besserwisserskiego.

Usłysz takie coś i powiedz czy nie wyjdą Ci oczy ze zdziwienia o czym w ogóle mówią? Jaki znowu "obskurantyzm besserwisserski?" o czym tym mówisz człowieku, zdrowy jesteś? piłeś coś wczoraj? określ się rzeczowo, bo wypowiadasz się w sposób nie zrozumiały! I właśnie taka wypowiedź jest sama w sobie apodyktyczna i wynikająca z czyjejś ciemnoty (obskurantyzmu z reguły umotywowanego besserwisserstwem) o tym, że nie zna po prostu słownika języka polskiego i jest kimś kogo można określić jako nieoczytany i nie kompetentny ;) To tylko oczywiście przykład.

Pójdę z tobą o zakład, że chyba wszędzie pierwszą reakcją na takie słowa będzie zdziwienie lub oburzenie. No ale nie tworząc już dygresji to chciałem komicznie odnieść się do przykładu jak przeciętni ludzie pewnie zareagowaliby usłyszawszy takie sprecyzowanie czyjegoś sposobu bycia i myślę też, że i nie często w charakterze jak Ty to akurat przyjąłeś.

Cytat:
Bardzo interesująca cecha, być może nawet bardzie niż ta pierwsza


Sęk w tym, że na forum dyskusyjnym szczególnie filozoficznym akurat elokwencja jest walorem pożytecznym i docenianym z zasady przez dobro ogółu, a przede wszystkim niezbędna z tym, że śmiało można postawić na podium omawianie kwestie pewnych zagadnień filozoficznych jak np: ten tutaj dyskurs, bo skrywam ufność, że raczej ludzie zreflektują się co do nich z konstruktywnym merytorycznie odniesieniem, a nie da ukryć się, że jest to powszechnie funkcjonujący model mechanizmu psychologicznego oparty właśnie na apodyktyczności i obskurantyzmie besserwisserskim, który uniwersalnie przejawia się (bynajmniej w mojej obserwacji i oczywiście nie narzucam tego spostrzeżenia) w relacjach między ludzkich niezależnie od kontekstu materii wokół jakiej kumuluje się dane środowisko ludzi jednak ZAZNACZAM, że nie obejmuje on wszystkich.

Bo wystarczy pójść do pracy czy do szkoły albo usiąść przed komputerem i wejść na pierwsze lepsze forum dyskusyjne, gdzie samemu idzie przekonać się, jak apodyktyczność z obskurantyzmem besserwisserskim to często spotykane zjawisko. I wszędzie tam, gdzie to widać to warto o tym wspomnieć.

Tylko, że nie ma co w nieskończoność ciągnąć tej debaty chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi jak skutecznie w polemice można czasem wypunktować swojego adwersarza na którego słowa prawdziwości mogą zadziałać jak przysłowiowa woda święcona na diabła i stąd parafrazuję tutaj maksymę Platońską, która głosi, że "za największego wroga ludzie mają tego kto mówi im prawdę", bo to jest prawda, że prawda drażni ludzi ;) albo podważa sens ich dotychczasowego fundamentu stanowiska wiedzy/poglądów/przekonań/wyznań, które do samego końca będą bronić rękoma i nogami mimo, że ktoś skutecznie podważa ich kompetencje i weryfikuje jako nieracjonalne. I ta właśnie agresja wypływająca z takich ludzi nie dających wyrwać się ze swojego zaściankowego świata o skrajnie zindoktrynowanych stereotypach/schematach myślowych jest najlepszym dowodem na ich .......... yyy no wiecie sami już tutaj sobie dopiszcie.

Ufff pogadało się :D


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Nie 5:31, 16 Maj 2021, w całości zmieniany 15 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:11, 14 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
Bo wystarczy pójść do pracy czy do szkoły albo usiąść przed komputerem i wejść na pierwsze lepsze forum dyskusyjne, gdzie samemu idzie przekonać się, jak apodyktyczność z obskurantyzmem besserwisserskim to często spotykane zjawisko.

Tylko jest jedna zasadnicza różnica, awatary w internecie można przewinąć i nie czytać 🙈, w pracy czy rodzinie "przewijanie" nie zawsze się udaje...🙉
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32600
Przeczytał: 40 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:52, 14 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:

Tylko, że nie ma co w nieskończoność ciągnąć tej debaty chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi jak skutecznie w polemice można czasem wypunktować swojego adwersarza na którego słowa prawdziwości mogą zadziałać jak przysłowiowa woda święcona na diabła i stąd parafrazuję tutaj maksymę Platońską, która głosi, że "za największego wroga ludzie mają tego kto mówi im prawdę", bo to jest prawda, że prawda drażni ludzi ;) albo podważa sens ich dotychczasowego fundamentu stanowiska wiedzy/poglądów/przekonań/wyznań, które do samego końca będą bronić rękoma i nogami mimo, że ktoś skutecznie podważa ich kompetencje i weryfikuje jako nieracjonalne. I ta właśnie agresja wypływająca z takich ludzi nie dających wyrwać się ze swojego zaściankowego świata o skrajnie zindoktrynowanych stereotypach/schematach myślowych jest najlepszym dowodem na ich .......... yyy no wiecie sami już tutaj sobie dopiszcie.

Taaa... wypunktować.
http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie-script-src-http-wujzboj-com-sfinia-hideu-js-script,20/mord-na-sprawiedliwym-i-jego-zmartwychwstanie,4928-30800.html#596181
Kubuś napisał:
WLR napisał:

Tak jak Kubuś jest matematykiem.


Od kiedy to ciemniaku logika matematyczna nie jest matematyką?
W mojej matematyce, algebrze Kubusia jest tak:
2*3=0 - bo pojęcie 2 i 3 to pojęcia rozłączne
3*3 =3 - bo pojęcia 3 i 3 są tożsame
... i co?
Zatkało kakało?

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3325.html#593889
rafal3006 napisał:
Ziemscy matematycy to mordercy swojej własnej algebry Boole’a, tylko nie są tego faktu świadomi!

Do powyższego rozdziału, dosłownie przed chwilą, dopisałem dowód czysto matematyczny iż ziemscy matematycy to mordercy zabijający swoje własne dziecko - algebrę Boole'a.

Cytuję fragment demaskujący morderstwo ziemskich matematyków:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/nowa-algebra-boole-a-w-finalna,18893.html#593691


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 23:57, 14 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin