Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ekonomia myśli

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:53, 28 Sie 2018    Temat postu: Ekonomia myśli

Zaskakująco wiele koncepcji świadomościowych, reguł myśli daje się wytłumaczyć w oparciu o jeden postulat - POSTULAT EKONOMII MYŚLI.

Czym miałby być ów postulat?
Związany on jest dość blisko z pojęciem mocy obliczeniowej, czy kosztu obliczeniowego. Informatycy mówią właśnie czy dana operacja imformatyczna jest "droga", czy "tania" - związane to jest z ilości mocy procesora, a ta dalej daje się przeliczyć już na energię, a jeszcze dalej na pieniądze. Jeśli potraktujemy myślącą świadomość jak procesor, który ma ograniczone możliwości analizy, zbierania danych (pojemność pamięci), dostęp do energii, to wyjdzie nam, że pewne operacje myślowe są możliwe do spełnienia w sensownym czasie, a inne są bardzo "drogie" wymagające zbyt wielkiego wysiłku, zbyt długiego czasu.
Zasada ekonomii myśli ma swój rodowód ewolucyjny, będąc związaną z ograniczonymi zasobami, koniecznością oszczędzania energii - zasobu limitowanego, a do tego absolutnie niezbędnego dla przeżycia. Osobniki oszczędnie i celowo zarządzający energią mieli przewagę nad osobnikami energetycznie rozrzutnymi, którzy natrafiali na bariery nie do pokonania w sytuacjach najbardziej wymagających, kryzysowych. Oszczędni energetycznie wykrywali walkę konkurencyjną i mieli zazwyczaj większą szansę na przekazanie swoich genów potomstwu.

Ale przejdę do konkretów - do wskazania jakie zasady dadzą się uzasadnić, niemal wyprowadzić z zasady ekonomii (szczególnie ekonomii myśli):
Uzasadnienie dla celowości i konkretności - osobnicy rozrzutni w wyznaczaniu sobie celów ryzykują tym, że nigdy nie skończą swojej pracy, a dalej nie zbiorą jej plonów. Dlatego celowym z punktu widzenia ekonomii jest podstawowe skupienie uwagi (przesada w tym względzie nie jest jednak wskazana). Skupienie się na zadaniu oznacza większą szansę na ukończenie owego zadania.

Uzasadnienie dla szukania wspólnych rozwiązań - praw natury, umysłu
Jedno prawo dla wielu (jakoś podobnych) sytuacji zamiast osobnych rozwiązań dla każdej z tych sytuacji oznacza oszczędność składowania owego prawa w pamięci, dając też dodatkowe korzyści (możliwość przewidywania). Kto zastosuje się do zasady ekonomii szukając WSPÓLNYCH ASPEKTÓW I REGUŁ osiągnie najczęściej więcej niż ktoś mający "szeroki gest" w przydzielaniu zasobów do problemów, czyli próbujący rozwiązywać każdy z tych problemów od początku. Mając tę samą ilość zasobów energetyczny-informatycznych na początku, ktoś stosujący tu zasadę ekonomii rozwiąże WIĘCEJ problemów, niż ktoś nie umiejący odnajdować wspólnych mechanizmów dla problemów.

Uzasadnienie dla brzytwy Ockhama - jest właściwie rozwinięciem wskazania wyżej. Im mniej reguł realizuje ten sam cel poprawnego zarządzania zbiorem informacji, praw, tym bardziej ekonomiczny jest cały system myśli.

Uzasadnienie dla logiki - logika służy ZAPEWNIENIU TRWAŁOŚCI dla wymyślonych praw, a także ścisłemu przekazywaniu ich pomiędzy sytuacjami, ludźmi, problemami. Powtórne użycie (bez przekłamań, chaosu, wątpliwości) danego rozwiązania w nowej sytuacji (np. logiczne stosowanie praw fizyki w celu wyjaśnienia nowego zjawiska) jest przejawem ekonomii myśli.

Uzasadnienie dla idei wiary W ogólnym ujęciu, czyli gdy każdy problem traktujemy osobno, gdy nie dowierzamy sobie, że oto istnieje możliwość (indukcja) potraktowania danego przypadku na podobieństwo poznanych w przeszłości, trzeba by tak samo nieufnie podchodzić do każdej sytuacji, tak samo drobiazgowo wszystko sprawdzać. W pewnym momencie jednak dochodzi do aktu WIARY w jedną zasadę, zamiast w wiele różnych, co powoduje, że nie musimy już poświęcać zasobów na ciągłe sprawdzenia, czy by na pewno dany przypadek zachowa się na podobieństwo wcześniejszych. Akt wiary funkcjonuje nie tylko na zasadzie zatwierdzania reguł wywiedzionych indukcyjnie. Fizyk badający po raz pierwszy jakieś zjawisko, stosując wyprowadzony przez siebie MODEL, wierząc w model uzyskuje w ogóle opis danego zjawiska, czyli nie musi pracy z nim rozpoczynać od zera.

Uzasadnienie (dodatkowe) dla więzi międzyludzkich - dzięki współpracy oszczędzamy sobie wysiłku sprawdzania tego, co odkryli inni. Jest to niewątpliwie korzyść w postaci ekonomii. Wiąże się to jednak też punktem poprzednim - WIARĄ. Aby nie musieć sprawdzać samodzielnie, co inni ludzie wypracowali, tylko przyjąć to jako potwierdzone, niezbędna jest wiara z naszej strony (rozumiana jako zaufanie w dobra wolę i kompetencje innych osób).

Pewnie da się wymyślić jeszcze więcej uzasadnień dla reguły ekonomii myśli. Pomysł wydaje mi się więc nośny, dając bazę do rozmyślań - oto mamy jedną bazową regułę, dla wielu zagadnień.

Najciekawsze (wg mnie) na koniec. Uzasadnienie idei ZNACZENIA.
Z zasady ekonomii wynika według mnie kto wie, czy nie najbardziej kluczowy, fundamentalny aspekt myśli - sama idea znaczenia. Gdyby myśl wykonywała się zawsze w zerowym czasie, gdyby nie wymagała zasobów, czy zaangażowania wielu jednostek, to właściwie wszelka ludzka dążność nie byłaby celowa. Bo gdy wszystko jest darmo, to wszystko nie ma wartości, rzeczy się nie różnicują. Widać pięknie ten aspekt w konstrukcji idei kryptowalut. Tam właśnie na trudności obliczeniowej, na tym, że odnalezienie pewnych wartości dla problemów wymaga dużych mocy informatycznych, oparto ideę elektronicznego pieniądza. Gdyby kopanie kryptowalut było banalne, to nie niosłyby ono wartości - szybko uległyby hiperinflacji. Właśnie dzięki temu, że zasoby do obliczeń haszy w kryptowalutach są limitowane, ich wartość może być (do pewnego stopnia) stabilna. Tak to ekonomia staje się w ogóle podstawą ideową dla podstawowego konstruktu myśli - oceniania bytów myślowych na wspólnej osi, porównywania ich (tak jak idea pieniądza różne towary ustawia w gradacji według ich wartości - sumy potrzebnej do ich zakupu).

Jest to z resztą o tyle ciekawe, że otwiera rozważania wykorzystujące idee ekonomiczne na zupełnie nową dziedzinę - duchowości, świadomości. Ale nie chcę tu rozszerzać tematu wątku, bo chyba jest wystarczająco ogólny i szeroki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:45, 31 Sie 2018    Temat postu:

Czyli traktujemy myśli jako zasoby. W każdej minucie generujemy tylko określoną ilość świadomych myśli i patrząc z tej strony warto ekonomicznie nimi zarządzać. Ale mi nie daje spokoju pewna kwestia - skąd się biorą myśli? Czy naprawdę świadomie je kontrolujemy/generujemy? Czy może świadomość służy tylko do praktycznie biernej obserwacji?

Czym w ogóle jest myśl? Patrząc na uzasadnienia jakie podałeś pasują mi nie tylko myśli świadome w danym momencie w formie słów czy wizualizacji ale także podświadome zasoby pamięci skojarzeniowej zawierającej poglądy, zasady, modele rzeczywistości itd...

Sam temat zarządzania tymi zasobami od dawna mnie fascynuje, szczególnie pod względem zachodzących błędów poznawczych będących wynikami ekonomi myślenia. Skoro występują z ewolucyjnego punktu widzenia najprawdopodobniej dają lub przynajmniej dawały pewną przewagę ewolucyjną.
Nasze umysły dysponują całą gamą wyspecjalizowanych ośrodków np specjalny system rozpoznawania twarzy - bardzo użyteczny i sprawny, ale równocześnie sprawia że dostrzegamy twarze tam gdzie ich nie ma.

Zgadzam się z poglądem że dobrze jest dysponować ogólnymi modelami schematami z tym że równocześnie powinny mieć one jakby wbudowane systemy rozpoznawania sytuacji wyjątkowych pozwalające jak gdyby włączyć dodatkowe podzespoły. Także w znaczeniu posiadania ogólnej wiary i zaufania do autorytetów w kwestii przekazywanych informacji, ale równocześnie dysponować systemami alarmowymi zwracającymi uwagę na potencjalne błędy.

Zwróciłeś uwagę na zasadniczy aspekt naszych umysłów na fakt nadawania znaczeń. Tylko co sprawia że dana myśl/pogląd/informacja dostaje takie a nie inne znaczenie? Jak przypisanie znaczenia wpływa na dalszą obróbkę informacji? Co i dlaczego może zmniejszać lub zwiększać znaczenie? Sądzę że czas obróbki danej jednostki informacji ma znaczenie ale wcale nie kluczowe.
Na pewno ważny jest czynnik emocjonalny, to z czym nasza pamięć skojarzeniowa to łączy itd...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:26, 01 Wrz 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Czyli traktujemy myśli jako zasoby.
...

Zwróciłeś uwagę na zasadniczy aspekt naszych umysłów na fakt nadawania znaczeń. Tylko co sprawia że dana myśl/pogląd/informacja dostaje takie a nie inne znaczenie? Jak przypisanie znaczenia wpływa na dalszą obróbkę informacji? Co i dlaczego może zmniejszać lub zwiększać znaczenie? Sądzę że czas obróbki danej jednostki informacji ma znaczenie ale wcale nie kluczowe.
Na pewno ważny jest czynnik emocjonalny, to z czym nasza pamięć skojarzeniowa to łączy itd...

Ogólna zgoda co do uwag.
Chcę też dodać, że w ogóle ów temat uważam za naprawdę ważki - w koncepcji ekonomii myśli jest zalążek nowej dziedziny wiedzy, powiązania nieobiektywizowalnych, póki co, procesów myślowych z jakimś sposobem ich oceny, dającym się obrabiać matematycznie, statystycznie. Myślę, że naprawdę warto się tą sprawą zająć. Może ja kiedyś spróbuję początek tego modelowania opisać.
Ale wracając, do poruszonych przez Ciebie, kwestii znaczeń nadawanych umysłem. Ja tu widzę też silny wątek ewolucyjny. Bazowe znaczenia będą gdzieś oscylowały wokół bezpieczeństwa, przeżycia, przekazania genów. Jednak ludzie tworzą znaczenia wtórne - zasilane kulturą, cywilizacją, własnymi przemyśleniami. Jednostka owe znaczenia, które sobie wytwarza zasila swoimi emocjami, wiarą, także skojarzeniami podświadomymi. Czasem (traumy) znaczenia są patologicznie silne i nie dają się sterować rozumem. To jest mocno złożone zagadnienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:54, 01 Wrz 2018    Temat postu:

Mnie temat fascynuje od dawna i sporo czasu poświęciłam i nadal będę poświęcać na zgłębianie choćby błędów poznawczych także z aspektu ewolucyjnego.
Generalnie kiedyś próbowałam dosłownie rozpisać funkcjonalnie mózg człowieka i może taki schemat byłby przydatny w rozważaniu nad ekonomią myślenia, bo nasz mózg jako organ wybitnie energochłonny jest tak skonstruowany aby osiągać jak najlepsze rezultaty przy możliwie najmniejszych kosztach, stąd też bierze się ogromna neuroplastyczność. Pamiętam jak za pomocą takiego schematu łatwo się tłumaczyło fakt że spora grupa ludzi kocha horrory oraz kombinowałam jak tą zależność wykorzystać w praktyce do maksymalizacji efektów pracy umysłowej - np słuchając uważnie creepypasty sprawniej wypatrujemy wzorce niż próbując z całych sił skoncentrować się na tego typu zadaniu - oczywiście nie działa to u każdego i zasadniczo to właśnie mnie najbardziej fascynuje - dlaczego coś skutecznego w przypadku jednego umysłu potrafi dać dokładnie przeciwne rezultaty? Czy chodzi o genetyczne różnice np ekspresji receptorów czy o indywidualne schematy poznawcze? A może i o to i o to? No i w jakim stopniu można świadomie na to wpływać? Czy można manipulować cechami zaliczanymi np do cech osobowości czy charakteru? Czy a raczej jak można je dostosowywać do konkretnych potrzeb i zadań.
Osobiście skupiłabym się na czymś co nazywam roboczo trybami pracy mózgu i metodami ich przełączania. I nie myślę tylko o banalnym podziale na tryb skupienia i tryb relaksu, ale na bardziej szczegółowym podziale, choć i uwzględniając tylko te dwa tryby można już dużo zyskać gdyż pewne zadania opłaca się zlecać podświadomości a zlecanie innych prowadzi do rażących błędów i może da się opracować konkretny system wręcz algorytm pozwalający skutecznie rozróżniać jedno od drugiego.
Generalnie sądzę że cały ten wątek o ekonomi myślenia mógłby doprowadzić do sytuacji ustalenia właśnie takich choćby roboczych i niedoskonałych algorytmów pozwalających na bardziej ekonomiczne i skuteczne rozumowanie, podstawą do ich tworzenia powinna być logika klasyczna i wiedza z dziedziny neuronauk wszelakich, w sumie skoro można pracować nad sztuczną inteligencją to czemu nie popracować nad algorytmami poprawiającymi naturalne umiejętności pracy umysłu?
Wiesz w czym dostrzegam problem? Anatomia mózgu jest dość dobrze opisana i znana , wiadomo także co mniej więcej robi dany rejon lub grupa rejonów, ale próby oparcia na tym użytecznej mamy umysłu jak dotąd mi nie wyszły, gdyż musiałabym je rysować minimum w trójwymiarze, bo po prostu jeden rejon bierze udział w tak różnorodnych działaniach że to się nie sprawdza, wygodniejszy jest schemat umysłu, gdzie do faktów anatomicznych podchodzi się bardzo luźno a nazwy rejonów wywodzą się bardziej z psychologii.
Przez ten wątek mam ochotę kolejny raz wrócić do tematu ale czuję że znów w rezultacie kosz będzie pełny pogniecionych kartek i opiłków od ołówków, które będą się kurczyć w tempie ekspresowym, bo do tego typu zadań mimo dostępnej techniki preferuję kartki i ołówki :P
Twoja sugestia aby w to włączyć matematykę jest przynajmniej intrygująca - pojawia się myśl o stworzeniu wzoru na optymalizację myślenia :D
Albo wirtualnego panelu sterowania mózgu z przyciskami opisanymi metodami ich naciskania i funkcjami,
np guzik strach - załącza się automatycznie gdy stare układy mózgu rozpoznają bodźce sygnałowe inicjujące tą emocję( tu opis standardowych bodźców oraz bodźców patologicznych, które bez powodu uruchamiają ten guzik), strach sprawia że nasze ciało wchodzi w stan wyższej gotowości, zmysły się wyostrzają, układ rozpoznawania wzorców jest nadaktywny itd,może aktywować tryby walki, ucieczki lub przeczekania/bierności, podtyp guzik lęk - działanie analogiczne do strachu z tym że bodziec wyzwalający jest tylko oczekiwany/istnieje tylko w myślach - wyzwalany w oczekiwaniu na trudne i niebezpieczne sytuacje może umożliwić opracowanie skutecznego planu działania, mieć działanie motywacyjne, niestety potrafi zamiast w specyficzny tryb walki - aktywnego planowania opcji wprowadzić w stan paraliżu uruchamiając bezradność.... itd
Olać opis miejsc i neuroprzekaźników a skupić się tylko na aspektach funkcjonalnych - może tędy droga? Mając taką bazę guziczków oznaczonych ładnie literkami można wypisać algorytmy aktualne, ocenić ich sensowność i przeprogramować w razie potrzeby... Może właśnie taka opcja jest miejscem na wolną wolę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:17, 02 Wrz 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Mnie temat fascynuje od dawna i sporo czasu poświęciłam i nadal będę poświęcać na zgłębianie choćby błędów poznawczych także z aspektu ewolucyjnego.
...

Cieszę się, że znalazłem tu bratnią duszę. :szacunek: :)
Ja temat też kąsam od jakiegoś czasu, ale dopiero niedawno dotarło do mnie jak bardzo jest on ważny. Generalnie kognitywistyka to mój "konik".
A co do błędów poznawczych, to uważam je za nieunikniony aspekt pracy umysłu w warunkach wolności. Tam gdzie by błędów w ogóle nie było, nie byłoby po prostu wolności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:18, 27 Kwi 2019    Temat postu:

Ekonomia myśli pojawiła się też w innym wątku:
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslenie-mitami,13101.html?sid=061d37904341c4690855fe70714510e6#446881

towarzyski.pelikan napisał:
Wydaje mi się, że to myślenie mitami ma przynajmniej częściowo uzasadnienie ekonomiczne. Żeby nie przeciążać mózgu "budowaniem struktur twardego wynikania", człowiek ogranicza się do skrótów myślowych, powiązanych ze sobą haseł. I jeśli dwie osoby wierzące w ten sam mit będą prowadzić rozmowę, dogadają się w lot, ponieważ dla jednej i drugiej strony sam mit uzasadnienia nie wymaga. Natomiast osoba spoza grona wyznających mit nie jest w temacie, więc w sposób naturalny narzucają jej się pytania. Sam mit nie jest dla niej oczywisty.

Nagminne uciekanie się do takich mitycznych skrótów może wskazywać na to, że dana osoba nie jest przyzwyczajona do rozmawiania z osobami o zupełnie innym światopoglądzie, innym sposobnie myślenia. Takie wyjaśnianie od A do Z nawet rzeczy dla nas oczywistych wymaga wysiłku i dobrych chęci.

Niewątpliwie posługiwanie się jakimś tam zestawem mitów w komunikacji ma aspekt ekonomiczny. Jednak mity i memy społeczne nie tworzą się w jakimś absolutnym procesie - ich "prawdziwość" (w kolokwialnym sensie słowa, bo bardziej ścisły - póki co - trudno byłoby wymodelować) jest dość przypadkowa. One "coś" tam ukażą stronom komunikacji, ale zwykle nie jest jasne, na ile to co ukazały, jest adekwatne do tego, czy innego mechanizmu rozumowania (który to mechanizm ta, czy inna osoba określi mianem "prawdziwego").

Dlatego kluczowa jest refleksja nad CELAMI myślenia i komunikowania się. Bez niej będziemy w życiu kręcić niekończące się pętle myślowe, nie dochodząc do żadnego meritum - jedne mity i memy zastępując innymi memami i mitami. Bez dojścia do jakiegokolwiek głębszego sensu.

Z drugiej strony, skoro już mowa o "ekonomii", to narzuca się porównanie, że ta ekonomia gospodarcza działa właśnie też w dużym stopniu bez celu - ludzie ciężko pracują, aby wytwarzać coś, co niekoniecznie komukolwiek przynosi jakąś korzyść. Zaśmiecamy tę planetę, wyczerpujemy jej zasoby jakże często tylko po to, aby ktoś migół się przekonać, że oto kupił coś, co właściwie nie jest mu do niczego potrzebne, albo wręcz szkodzi jego życiu i szczęściu. I dobrze jeśli w końcu do takiej refleksji ów ktoś będzie w stanie dojść, bo niektórzy nawet tej oceny nie są w stanie swoim umysłem wygenerować - więc w tym życiu tylko dążą, stawiają sobie cele, męczą się z ich realizacją, a poza tym męczeniem, do niczego nie dochodzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin