Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Epistemologiczne impresje na temat brexitu
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:43, 12 Mar 2019    Temat postu: Epistemologiczne impresje na temat brexitu

Śledzę doniesienia na temat zmagań w parlamencie, w brytyjskiej polityce związanych z brexitem. Niedawno uświadomiłem sobie, że cały ten chaos, jaki głosowaniom, sporom politycznym i społecznym towarzyszy jest sam w sobie bardzo pouczającym modelem (ściślej raczej analogią) dla pojmowania filozofii, epistemologii. Mamy tutaj pięknie zobrazowane to, jak pewne marzenia, przekonania, oczekiwania, zderzają się z rzeczywistością budując ostatecznie pewien konkret w postaci decyzji, potem zmiany historii kraju, życia wielu ludzi. Mamy pięknie podane zagadnienie WYŁONIENIA SIĘ poglądu w wybory, a potem w konsekwencje tych wyborów.
Co mieliśmy na starcie?
- Jakieś rozpoznanie, jakieś wrażenie przynajmniej części Brytyjczyków, że z UE im źle się wiedzie, że rygory jakie stawia członkostwo w tej wspólnocie są obciążające dla tego kraju.
Potem pojawiła się decyzja budująca konkret - referendum. Powstaje decyzja "opuścić UE". Ta decyzja powstała jako pewna suma statystyczna małych decyzji milionów ludzi. Ludzie Ci podejmowali swoje decyzje w oparciu nie o jakieś ścisłe dane i modele, ale o bardzo luźny zbiór kryteriów - trochę wynikłych z marzeń (o powrocie potęgi dla tego kraju), trochę z powodu propagandy stron konfliktu, trochę z jakichś tam własnych przekonań i przeświadczeń (w stylu np. "lepiej jest być samodzielnym, niż współzależnym"). Choć decyzja tutaj była rozmyta na te cząstkowe wybory wielu ludzi, to chyba dość podobnie to funkcjonuje nawet u pojedynczego człowieka - też jest tam walka idei, stawiane są pytania o to "co jest ważne", "co jest obiecujące na przyszłość".
Czy jest tu jakaś obiektywna prawda?
W moim przekonaniu chyba jednak nie. Jest mnóstwo prawd relatywnych - cząstkowych, w stylu np. "jeśli priorytet będzie miała samodzielność, niezależność, to słusznym jest dążenie do jej zwiększenia i wyzwalanie się spod obcych wpływów". Jednocześnie jednak, zmieniając paradygmaty oceny na priorytet współpracy dostaniemy "prawdę" w rodzaju: "słusznym jest zwiększać zakres współpracy między krajami, narodami, bo do pozwala na lepsze dopasowanie, dynamizuje związki między ludźmi".
Zapewne ostatecznie pojawią się (zakładam, że jednak do niego dojdzie) zarówno pozytywne, jak i negatywne (pytanie pod jakim kątem patrząc) skutki brexitu. Jedne firmy zarobią, inne stracą; ktoś odczuje radość i satyfakcję z powodu życia w bardziej niezależnym kraju, ktoś inny będzie zirytowany, że ma kłopoty w komunikowaniu się ze znajomym w innych krajach, że trudniej jest prowadzić ponadagraniczny biznes. Zapewne Wielka Brytania stanie się krajem bardziej zamkniętym (przynajmniej w kontekście reszty Europy) - ze wszystkimi tego negatywnymi i pozytywnymi konsekwencjami.
Ja bym raczej stawiał na to, że - przynajmniej przejściowo - Brytyjczykom wiele się utrudni, a zawirowania w biznesie spowolnią rozwój (może wygenerują recesję) kraju. Ale może też być tak, że ta niezależność przed czymś tam istotnym Wielką Brytanię uchroni (bo np. w Parlamencie Europejskim przegłosują jakąś wyjątkowo głupią decyzję).

Najbardziej filozoficzna refleksją dla mnie jest to, że nie ma tu jakiejś pewnej "obiektywnej prawdy". Może PKB tego kraju wzrośnie (wskutek brexitu), a może zmaleje. Ale nawet jeśli wzrośnie, bądź zmaleje to wcale nie oznacza, że od razu będzie można ocenić brexit jako korzystny, albo niekorzystny. Bo może ważniejsze jest dla kogoś samo poczucie niezależności.
Tu pięknie wychodzi jak istotną sprawą jest uwzględnienie w epistemologii tego co SUBIEKTYWNE. Nie ma predefiniowanego i absolutnego kryterium oceny czy słuszne jest dążenie do niezależności, czy do współpracy. Jedni ludzie wolą współpracować, inni wolą być niezależni w jaki najwyższym stopniu. Ale nie ma w tym "obiektywnej racji", czy jakiegoś absolutnego "jak się powinno".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:52, 21 Mar 2019    Temat postu: Re: Epistemologiczne impresje na temat brexitu

Widzę ten brexit trochę na podobieństwo pewnych moich układów rodzinnych. Mam taką sytuację, że z pewnymi ludźmi jest mi bardzo trudno się dogadać, bo one maja BARDZO SILNE PRZEŚWIADCZENIA, czasem MARZENIA. "To tak jest", jak owa osoba mówi, choć kompletnie tego nie uzasadnia, a na próbę wskazania, że jednak jest inaczej, owa osoba reaguje jedynie bardzo silnymi emocjami, nie dając dojść do głosu, negując wszystko, zarzucając oponenta oskarżeniami na wiele niezwiązanych tematów.

Dla niektórych ludzi prawdy są SILNIE PERSONALNE. Widać to po tym, że owe osoby nie potrafią rozmawiać o czystej sprawie, tylko muszą postrzegać ją zawsze przez pryzmat jakichś intencji (często ukrytych), celów (jakże często domniemanych, nie mających uzasadnienia w realiach). Oto kamień nie lezy po prostu na drodze, ale "ktoś go tam celowo umieścił".
Mamy chyba wszyscy ten aspekt w rozumowaniu, że odnosimy prawdy i stwierdzenia do siebie. Ale mamy go w większym, albo mniejszym stopniu. W skrajnych przypadkach odnoszenie czegoś do siebie zaczyna gubić sens, staje się samonakrecającą spiralą.

Brexit był dla mnie takim marzeniem wszystkich tych, którzy własną samodzielność, niezależność, "godność" (dość szczególnie pojętą) postawili nagle na piedestale, ignorując inne zależności, często ignorując realia.
Ale może się mylę w kwestii brexitu; moźe Angole go przeprowadzą z sukcesem...

Nawet jeśli...
Nawet jeśli brexit się uda, to samo zagadnienie poszukiwania autonomii jest w nim interesująco postawione.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:57, 21 Mar 2019    Temat postu:

Samo wejście Polski do UE miało swoje plusy i minusy, jednak to dopiero Traktat Lizboński był zdradą stanu, Polska straciła niepodległość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:43, 21 Mar 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
Samo wejście Polski do UE miało swoje plusy i minusy, jednak to dopiero Traktat Lizboński był zdradą stanu, Polska straciła niepodległość.


Niepodległość...
W tym świecie niezliczonych powiązań: politycznych, ekonomicznych, kulturowych...
Czy to nie mit, nie iluzja.

Nie chcę wchodzić za bardzo w politykę i czyjeś patriotyczne uczucia. Ale przenosząc sprawę na poziom osobowy, mojej psychiki, powiem że ja już dawno się pożegnałem z możliwością bycia niezależnym, samodzielny, w tym domyślnym sensie. Refleksja nad tym NA ILE W OGÓLE MAM SZANSĘ BYĆ NIEZALEŻNYM (po osobowemu "niepodległym"), na ile czasem łudzę się, że taki niezależny jestem, choć te próby udowodnienia sobie owej niezależności, są żałosne i śmieszne - to wszystko doprowadziło mnie do daleko posuniętych zmian w postrzeganiu świata, mnie, filozofii, religii.
Ale to złożony temat.
Dla mnie - w dużym stopniu - sama niepodległość jest iluzją, pojęciem zdefiniowanym w oparciu o NIEREALIZOWALNE CHCIEJSTWA UMYSŁU. Ludziska szukają różnych rzeczy w swoich myślach i uczuciach, grzebiąc w kierunkach wskazywanych przez owe chciejstwa, i coś tam znajdują. To co znajdują za chwilę mieszają w tyglu swoich emocji, próbując znowu wskazywać sobie dalsze ścieżki doznań i poszukiwań, walcząc o swoje "ja", o jakąś "wspólną naszość", a to się ciągle rozłazi, ciągle jest nieziszczalne, nie do dogonienia. Bo według mnie jest do nie dogonienia tak w ogóle.
Ale jak ktoś chciejstwo dogonienia tej niezależności silne, to nigdy się z tą smutną prawdą nie pogodzi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:08, 21 Mar 2019    Temat postu:

Niepodległość to wielka wartość. Polacy oddawali życie za nią. A teraz gdy się słyszy że traktat Lizboński sprawił że prawo Brukseli jest nadrzędne nad prawem krajowym to się scyzoryk w kieszeni otwiera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:01, 21 Mar 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
Niepodległość to wielka wartość. Polacy oddawali życie za nią. A teraz gdy się słyszy że traktat Lizboński sprawił że prawo Brukseli jest nadrzędne nad prawem krajowym to się scyzoryk w kieszeni otwiera.

Nie wiem, czy każda forma niepodległości jest warta zdobywania, chyba jednak nie...
Jeśli ileś istnień ludzkich musi zostać unicestwionych w walkach - kobiet, dzieci - jeśli niezliczona ilość krzywd ma się dziać tylko po to, aby jacyś "my" mogli na jakimś tam terytorium ustawić swoją flagę, to mam wielkie wątpliwości, czy to w ogóle nie jest ANTYwartość...
Niedawno w naszej TV pokazywany był (bardzo fajny) film "Niepodległość" - odzyskaniu niepodległości przez Polskę po latach zaborów. Zaskakująco uczciwy był to film. Pokazywał jak to na pewnych terenach polskie oddziały wywalczyły to, aby ów teren przypadł II RP. Wywalczyły kawał Litwy, Białorusi, kawał Ukrainy, walczyły z Czechami, Niemcami. Wcześniej tam żadnej Polski nie było, żyli tam jacyś ludzie, z których część może powrotu polskości chciała, ale inna część tego nie chciała. Paradygmatem naczelnym było jednak "ma być jak najwięcej Polski", a jeśli ktoś przy okazji zginie, to nie będziemy za nim płakać, bo przecież jest coś ważniejszego.
Czy na pewno śmierć niewinnych ludzi była warta tego, aby zatknąć gdzieś tam polską flagę i wprowadzić polską administrację (jeśli na owych terenach była mieszanina narodowości, a czasem narodowość polska wcale nie była w przewadze...)?...
Tak, wiem że nacjonalista, patriota, narodowiec wykrzyknie: ależ oczywiście! Nie ma takich ofiar, które by miały nas powstrzymać przed realizacją owego celu. Z resztą, pewnie ci co zginęli jakoś sobie byli winni...
Ja nie podzielam takich narodowych paradygmatów. Dziś jest mi jakoś żal, nawet wstyd, że dla mojej polskości lała się niewinna krew. Ja bym pewnie takiego rozkazu wojennego, w imię narodowych ideałów, nie wydał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:02, 21 Mar 2019    Temat postu:

Masz duszę niewolnika?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:13, 21 Mar 2019    Temat postu:

Polacy walczyli o niepodległość by nie mówić po niemiecku jak we Wrześni. Ale przyznaję że czasem reżim narodowy jest gorszy niż obcy.
Przykład - czerowni Khmerzy.
Albo jaki sens miała walka Ghandiego z Anglikami, skoro nie było tak źle, Anglicy wprowadzili dużo reform m.in. zakazali palić wdowy, a potem Indie rozpadły się na trzy biedne skłócone kraje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:18, 21 Mar 2019    Temat postu:

A u nas bardzo dużo sensu miało Powstanie Śląskie:
https://www.youtube.com/watch?v=CsZYRRruhW4 (Dwa plus jeden Czerwone słoneczko)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:47, 21 Mar 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
Masz duszę niewolnika?

Właśnie chyba nie...
Chcę się uwolnić od przesądów, od nacisków społecznych (także tych pochodzących od swoich), od nieuświadomionych pobudek, od rządzących z trzeciego rzędu instynktów. Chcę rozeznać siebie, aby wiedzieć kim jestem, czego ja naprawdę chcę.
Pewne kulturowe, społeczne memy "mówią mi" kim mam być - może mam bronić swojej grupy zawodowej, religijnej, etnicznej, narodowej. Jest wiele grup/idei, które sie dopominają o moją przynależność, a przede wszystkim o moje względem nich posłuszeństwo.
Nie mam natury niewolnika, więc niech chcę się poddawać presji w stylu "nie bronisz białej rasy?!!! Ty wstrętny zdrajco rasy!!!" (taki tekst gdzieś przeczytałem od gościa, który nienawidzi kolorowych - że ktoś, kto nie podziela jego poglądów o konieczności pozbywania się ze społeczeństwa ludzi o innym kolorze skóry, jest "zdrajcą rasy").
Nie mam natury niewolnika, więc nie lubię władzy nad sobą. Tyranią gardzę. Tych, którzy chcą się uczynić moimi nadzorcami, przełożonymi bardzo selektywnie wybieram, nie dając im kredytu zaufania w ciemno.
Może przyjdzie czas, że pojawi się jakiś przywódca, który zażąda od reszty społeczeństwa posłuszeństwa (jak, np. Adolf Hitler) i wdrożenia jakiegoś tam celu, który służy narodowi, klasie (ty byłby komunizm, który - rzekomo - chciał chronić klasę robotników), czy czemu tam jeszcze. A ja wobec tego przywódcy powinienem pewnie potulnie zasalutować i ruszyć mordować jakichś tam ludzi, których ów przywódca uznał za wartych mordowania.
Boję się tej perspektywy, bo jednak właśnie natury niewolnika chyba nie mam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:51, 21 Mar 2019    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

ale trzeba mieć niskie poczucie wartości i być niewolnikiem przesądów marksizmu kulturowego..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5448
Przeczytał: 100 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:56, 21 Mar 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
[link widoczny dla zalogowanych]

ale trzeba mieć niskie poczucie wartości i być niewolnikiem przesądów marksizmu kulturowego..


Wygląda na fakenewsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:01, 21 Mar 2019    Temat postu:

A to też fakenwes:http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-03-15/rabiej-najpierw-wprowadzimy-zwiazki-partnerskie-pozniej-czas-na-adopcje-dzieci/
?
Zmiany są wprowadzane etapami:
najlpierw : to bzdura, nigdy tak nie będzie!, wprowadzamy
potem : to oczywiste, tak ma być i następna zmiana jest w fazie 1.
Tak jak teraz specjalne przywileje do homo uważane sa za oczywistość, a jeśli chodzi o inne upodobania, to jeszcze są w fazie "to bzdura, nigdy tak nie będzie!"dotąd aż nie nastąpi zmiana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:14, 21 Mar 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
A to też fakenwes:http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-03-15/rabiej-najpierw-wprowadzimy-zwiazki-partnerskie-pozniej-czas-na-adopcje-dzieci/
?
Zmiany są wprowadzane etapami:
najlpierw : to bzdura, nigdy tak nie będzie!, wprowadzamy
potem : to oczywiste, tak ma być i następna zmiana jest w fazie 1.
Tak jak teraz specjalne przywileje do homo uważane sa za oczywistość, a jeśli chodzi o inne upodobania, to jeszcze są w fazie "to bzdura, nigdy tak nie będzie!"dotąd aż nie nastąpi zmiana.

Różni ludzie mają rózne dziwaczne pomysły. Równie dobrze, można oskarżać:
- skaczących na bungiee, ze "przygotowują etapami" społeczeństwo do obowiązkowego skakania wszystkich
- wegetarian, o to, że zabronią jeść mięso (etapami)
- propagujących nudyzm, że wymuszą na wszystkich chodzenie na golasa.
itp. itd.
Nie wpędzajmy się w paranoję. Nawet jeśli komuś się marzy, że zmieni świat według własnego widzimisię (może w pewnym stopniu każdemu to się marzy) to od marzeń do realizacji droga daleka.
Nacjonaliści marzą o państwie narodowym, a kosmopolici o beznarodowym - każdą grupę z tych dwóch można osobno oskarżać o spisek na społeczeństwie, względem tej drugiej.
Gdzieś trochę rozsądku w tym trzeba...
Oczywiście, że co niektóre marzenia się spełniaja, niektóre grupy lobbingowe sporo osiągnęły (np. propagatorzy LGBT, czy feministki), jednak walka pomiędzy zwalczającymi się grupami ideowymi wciąż trwa. Nie wiadomo, kto wygra. A z punktu widzenia każdej ze stron, to przeciwna "spiskuje" (ileż to da się wyczytać tekstów o tajemnych grupach spiskowych w katolicyzmie - od Templariuszy, poprzez jezuitów, Opus Dei itp.).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:17, 21 Mar 2019    Temat postu:

Piszesz tak jakby w nie było marksizmu i jego milionów ofiar...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:25, 21 Mar 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
Piszesz tak jakby w nie było marksizmu i jego milionów ofiar...

Dlaczego niby tak piszę?...
Marksizm jest kolejnym przykładem poronionej i zbrodniczej lojalności grupowej - tylko dodatkowo potwierdza moją tezę.

Nie ważne Z CZYJEJ JESTEŚ BANDY - jeśli zawierzyłeś przywódcy SWOJEJ bandy własny rozum, to już jesteś niewolnikiem.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 18:27, 21 Mar 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:29, 21 Mar 2019    Temat postu:

Marksizm to raczej coś w rodzaju kompleksu Edypa.
Nienawidzi się swojej kultury, nauki, religii.
Neomarksizm to postmodernizm, który tak lubisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:48, 21 Mar 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
Marksizm to raczej coś w rodzaju kompleksu Edypa.
Nienawidzi się swojej kultury, nauki, religii.
Neomarksizm to postmodernizm, który tak lubisz.

Jesteś przywiązany do określeń, nazw.
Ja od dawna już porzuciłem przekonanie, że zawsze coś to samo znaczy, co sie spodziewamy. Jak to mawiał pewien domorosły eksperymentator: nie należy wierzyć temu, co napisane, bo jak na płocie było napisane "dupa", ja pociągnąłem po napisie palcem i... drzazga mi weszła. :shock:
Lubię postmodernizm z jednego powodu, a nie lubię z innego. Nawet marksizm trochę lubię (choć w ogólności raczej nie specjalnie go lubię). Każdy bardziej złożony pogląd i światopogląd traktuję nie jako oczywistą całość samą w sobie, a ZBIÓR POGLĄDÓW, które częściowo mogą być słuszne, a częściowo błędne, a nawet osobno mogą być słuszne, a w konfiguracji błędne. Mogę wskazać aspekty pozytywne i negatywne w niemal każdym nazwanym zbiorze idei. Z resztą kierunki filozoficzne tez ewoluują i czasem coś na początku sensowne robi się nie do zaakceptowania, czy odwrotnie. Patrzę na TREŚĆ, a nie na nazwy.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 18:50, 21 Mar 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:58, 21 Mar 2019    Temat postu:

Nie chodzi mi o nazwy,ale o to co za nimi stoi, za postmodernizmem stoi szatańska pustka marksizmu.
Dyszyński: naród - be, patriotyzm - be, nauka - be, postmodernizm - lubię :nie:


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Czw 19:00, 21 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:08, 21 Mar 2019    Temat postu:

Czym jest postmodernizm:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:33, 21 Mar 2019    Temat postu:

Specjalnie dla Dyskurs i Dyszyńskiego:
[link widoczny dla zalogowanych]
Mi niestety przeszkadza, że jest po angielsku...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:40, 21 Mar 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
Nie chodzi mi o nazwy,ale o to co za nimi stoi, za postmodernizmem stoi szatańska pustka marksizmu.
Dyszyński: naród - be, patriotyzm - be, nauka - be, postmodernizm - lubię :nie:

Droczysz się. :fuj:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 3:50, 30 Mar 2019    Temat postu:

Brexit bez umowy jest po dzisiejszym głosowaniu coraz bliższy. I trudno się dziwić brytyjskim deputowanym - wszak obietnice opiewały na cos innego, na sukces. A tu sukcesu nie widać, więc wszyscy zagłosowali przeciw brakowi sukcesu. Głosować można...
To samo mamy w życiu - jakieś marzenia, jakieś oczekiwania. Czasem zachowujemy się tak, jakby świat miał się dostosować do tego co chcemy. Ma być inaczej, niż jest, ma być po naszemu. A jak nie jest, to zagłosujemy przeciw temu światu...
Ale stanie się, jak się stanie, nawet jeśli zagłosujemy przeciw temu co się ma stać. Trudno jest człowiekowi zaakceptować ograniczenia własnej sprawczości.
Mamy tu różne strategie:
- nie brania w ogóle pod uwagę tego, że mamy ograniczenia, oszukiwanie wszystkich i siebie, że jest inaczej, niż jest
- zwalanie winy na innych - wszak my chcieliśmy odpowiednio, dobrze, a "ktoś" to zepsuł
- ogólne denerwowanie się, depresja, złość. To tez nie zmienia stanu naszej sprawczości.
To zdarzenie marzeń, oczekiwań, modeli z tym, co się ostatecznie dzieje jest testem dla umysłu. Zdolność do przyjęcia prawdy, faktów, niezaprzeczalnych praw - to wcale nie jest łatwe...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 30926
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:04, 01 Maj 2019    Temat postu:

Brexit wydaje mi się swoistą alegoria współczesnej polityki.
Polityk powinien mieć wizję, do czegoś dążyć, żądać. Więc politycy żądają. Kto żąda więcej, ten - w populistycznym odbiorze - wydaje się lepszy. Bo on więcej chce, może więcej zrobi, pewnie jest zaangażowany, więc "takiego nam trzeba". A jak polityk żąda czegoś mało sensownego?...
Całe to brexitowe zamieszanie powstało z narzekania na to, co się dzieje w kraju. Pogorszyła się sytuacja, więc trzeba było znaleźć winnego - kozła ofiarnego. Została nim UE, co większość Anglików łyknęła, głosując za brexitem.

Ale problem jest ogólny. Nastały nam czasy, gdy pięknie sprzedają się marzenia. Media co rusz sprzedają nam przykłady ckliwych marzących - a to ciężko chory chłopiec chciałby uścisnąć dłoń jakiegoś sportowca, a to komuś tam sfinansowano drogą operację. O marzeniach się mówi, "należy" je mieć, niestety, nie do końca zastanawiając się nad ich realnością.
Politycy w tym nurcie marzeń sprzedają własne marzenia i interesy. Ludzie marzą - jacy to będziemy wielcy (my Polacy, albo - np. my Anglicy, czy my Niemcy, albo my Francuzi), jak to zawojujemy świat. Przecież nie na nas mocnych! Wspaniali jesteśmy!
Kto by się tam przejmował taka "głupotą", jak realia... :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 10:05, 01 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JimmyJimmy




Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:25, 01 Maj 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Pewne kulturowe, społeczne memy "mówią mi" kim mam być - może mam bronić swojej grupy zawodowej, religijnej, etnicznej, narodowej.


A nazistowska Komisja "euro"Pejska mówi ci, co masz robić pod rygorem obrabowania, zadłużenia, zniszczenia ci rodziny, a nawet wsadzenia do więzienia i zrobienia z ciebie kryminalisty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin