Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Filozofia - psychologia
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blazep




Dołączył: 02 Mar 2019
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:00, 03 Mar 2019    Temat postu: Filozofia - psychologia

Wydaje mi się, że na tym forum mało się poświęca uwagi tej parze. Tym czasem końcówka XIX i XX wiek to jak dla mnie wielki mariaż tych dwóch dziedzin (a na koniec w dodatku neurologii, fizyki itp). Poczynając od Nietzschego, przez Freuda, Junga, Heiddegera, Frankla, Fromma a kończąc na Thomasie Metzingerze, coraz ważniejsze staje się zastosowanie praktyczne filozofii by żyć lepiej, ale też filozofowanie z punktu widzenia nowo odkrytych faktów o naszej biologii, czasem nawet fizyce do filozofowania (choć te próby zastosowania np fizyki kwantowej do filozofii, na które się natknąłem są raczej śmiechu warte).

Co sądzicie o relacji między tymi dziedzinami?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5617
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:39, 03 Mar 2019    Temat postu:

A potrzebne Ci są jakieś ostre granice filozofii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:08, 03 Mar 2019    Temat postu: Re: Filozofia - psychologia

blazep napisał:
Wydaje mi się, że na tym forum mało się poświęca uwagi tej parze. Tym czasem końcówka XIX i XX wiek to jak dla mnie wielki mariaż tych dwóch dziedzin (a na koniec w dodatku neurologii, fizyki itp). Poczynając od Nietzschego, przez Freuda, Junga, Heiddegera, Frankla, Fromma a kończąc na Thomasie Metzingerze, coraz ważniejsze staje się zastosowanie praktyczne filozofii by żyć lepiej, ale też filozofowanie z punktu widzenia nowo odkrytych faktów o naszej biologii, czasem nawet fizyce do filozofowania (choć te próby zastosowania np fizyki kwantowej do filozofii, na które się natknąłem. są raczej śmiechu warte).

Co sądzicie o relacji między tymi dziedzinami?
Podwaliny wyniosłam z Polski, bo fenomenalny matematyk w szkole podstawowej nauczył nas, że "matematyka jest królową nauk". Ale dzieki wiedzy uzyskanej w USA nie potrafię nauk rozdzielać, bo trakturę je jak "naczynia połączone".

Jakkolwiek, trendy społeczne będą w kontekście kultury narodowej kontrolować penetracje nowych odkryć w dziedzinie matematyki w górę odwróconej piramidy.



Urywek z mojej dysertacji ->
At the onset of the U. S. women’s suffrage in the 1920s, human emotions were perceived as frivolous (Helding, 2017). By the late 1950s known as the onset of the cognitive revolution, voices criticizing the treatment of humans as emotionless individuals and parts of groups could be heard louder and louder (Helding, 2017). However, during the most of the twentieth century, the Freudian and Descartes’ models based strictly on mental and behavioral human states predominated emphasizing rational thought (Helding, 2017). It was not until the onset of the brain sciences, specifically neuroscience, that scientists started to pay attention to human emotions as biological functions of the human nervous system and discovered that our emotions are entwined with the way we reason (LeDoux, 1996).
The tide of this school of thought had changed when Damasio (1994) who proclaimed human emotions as central in decision making and key in leadership roles. Moreover, it appears that after a century of rationalism, we have entered the era of compassion supported by neuroscience, which confirms that the sound and intensity of our voices can evoke a multitude of emotions that, in turn, can impact our thinking and decision making and how we live as individuals, groups, and form and transform our national culture through national institutions (Helding, 2017). Contemporary cognitive scientists consider compassion as the most critical human trait during our evolution based on our self-preservation and sustaining the civilized society (Helding, 2017). - Na początku ustanowienia prawa wyborczego kobiet w USA w latach dwudziestych, ludzkie emocje były postrzegane jako niepoważne (Helding, 2017). Do późnych lat pięćdziesiątych, które były początkiem rewolucji kognitywnej, coraz głośniejsze były głosy krytykujące traktowanie ludzi jako jednostek bez emocji i części grup (Helding, 2017). Jednak [b] przez większą część XX wieku dominowały modele Freuda i Kartezjusza oparte wyłącznie na umysłowych i behawioralnych stanach ludzkich, kładąc nacisk na racjonalne myślenie (Helding, 2017). Dopiero pojawienie się nauk o mózgu, w szczególności neuronauki, spowodowało, że naukowcy zaczęli zwracać uwagę na ludzkie emocje jako biologiczne funkcje ludzkiego układu nerwowego i odkryli, że nasze emocje są splecione ze sposobem, w jaki myślimy (LeDoux, 1996). Fala tego sposobu myslenia zmieniła się, gdy Damasio (1994) uznał ludzkie emocje za kluczowe w podejmowaniu decyzji i odgrywa kluczową rolę w kierowaniu. Co więcej, wydaje się, że po stuleciu racjonalizmu weszliśmy w erę współczucia wspieraną przez neuronaukę, która potwierdza, że ​​dźwięk i intensywność naszych głosów może wywoływać wiele emocji, które z kolei mogą wpływać na nasze myślenie i podejmowanie decyzji i jak żyjemy jako jednostki, grupy, kształtujemy i przekształcamy naszą narodową kulturę poprzez instytucje krajowe (Helding, 2017). Współcześni naukowcy zajmujący się kognitywistyką uważają, że współczucie jest najbardziej krytyczną cechą ludzką podczas naszej ewolucji, opartą na naszej samoobronie i podtrzymywaniu cywilizowanego społeczeństwa (Helding, 2017).
© AW


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 22:14, 03 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5617
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:14, 03 Mar 2019    Temat postu:

To psychologia jest nauką Dyskurs :O
Ja myślałem że to pseudonauka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:16, 03 Mar 2019    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
To psychologia jest nauką Dyskurs :O
Ja myślałem że to pseudonauka.
:*

A jakże. Podam przykład, dość skrajny. Wspierałam przyjaciółke emocjonalnie w trakcie rozwodu, który zaczął się w roku 2016 i nie mógł si skończyć. Jej małżonek pojechał w styczniu 2016 roku na narty, wpadł na jakąś babkę i wylądowali ze stoku w łóżku. Przyjaciółka jako refleksyjna kobieta zaraz się zorientowała, że coś jest nie tak i dała mu ultimatum. Ponieważ szedł w zaparte, więc doszło do szkiców podziału majątku i ostatnio miała być finałowa rozprawa. Nagle cisza jak przysłowiowym makiem zasiał. Nie dzwoniłam do niej, bo sądziłam, że może przezywa rozstanie, bo w końcu przeżyli ze sobą ponad 30 lat. Ale wysłałam jest tekst z uśmiechem i zapytaniem "Jak tam?". Okazało się, że facet miał sen. Przysnil mu się dziadek i prosił o uratowanie małżeństwa i rodziny. Więc poprosiol przyjaciółkę aby udali się na terapię i pani psycholog zdiagnozowała u andropauzę. Czyli "świr stokowo -lozkowy" był rezultatem braku równowagi hormonalnej. Facet, którego znam od przyjazdu do USA w 1985 roku jest ponownie normalny, mimo, iż doktor pierwszego kontaktu niczego nie spostrzegł.

Ale adwokaci po obydwu stronach zarobili kasy niemało.

Przyznam, że jak zadzwonla aby mi powiedzieć, to byłam zaskoczona i nie, bo studiowałam psychologię i wiem jaka jest penetrująca. Ogólnie cieszę się, że udało im się i polecilam im żeby jak najmniej słuchali obcych głosów (spoza ich dwojga) i cieszyli się życiem. :)


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 22:29, 03 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:23, 04 Mar 2019    Temat postu: Re: Filozofia - psychologia

blazep napisał:
Wydaje mi się, że na tym forum mało się poświęca uwagi tej parze. Tym czasem końcówka XIX i XX wiek to jak dla mnie wielki mariaż tych dwóch dziedzin (a na koniec w dodatku neurologii, fizyki itp). Poczynając od Nietzschego, przez Freuda, Junga, Heiddegera, Frankla, Fromma a kończąc na Thomasie Metzingerze, coraz ważniejsze staje się zastosowanie praktyczne filozofii by żyć lepiej, ale też filozofowanie z punktu widzenia nowo odkrytych faktów o naszej biologii, czasem nawet fizyce do filozofowania (choć te próby zastosowania np fizyki kwantowej do filozofii, na które się natknąłem są raczej śmiechu warte).

Co sądzicie o relacji między tymi dziedzinami?
Zależy o jakie rodzaje, działy psychologii [jest ich wiele] i jakie działy filozofii [też kilka ich] tobie chodzi. Tak naprawdę wszystko jest jednym...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blazep




Dołączył: 02 Mar 2019
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:42, 04 Mar 2019    Temat postu:

szaryobywatel napisał:

A potrzebne Ci są jakieś ostre granice filozofii?


No no. Przecież nigdzie nie pisałem, że proszę kogokolwiek o wyznaczenie takich granic ;). Chciałem po prostu pogadać o fenomenie psychologa-filozofa, który, może i na temat ontologii ma coś do powiedzenia, ale bardziej jako np egzystencjalista próbuje odpowiedzieć na pytania pokroju "jak żyć panie premierze".

Dyskurs napisał:

Urywek z mojej dysertacji ->
At the onset of the U. S. women’s suffrage in the 1920s, human emotions were perceived as frivolous (Helding, 2017). By the late 1950s known as the onset of the cognitive revolution, voices criticizing the treatment of humans as emotionless individuals and parts of groups could be heard louder and louder (Helding, 2017). However, during the most of the twentieth century, the Freudian and Descartes’ models based strictly on mental and behavioral human states predominated emphasizing rational thought (Helding, 2017). It was not until the onset of the brain sciences, specifically neuroscience, that scientists started to pay attention to human emotions as biological functions of the human nervous system and discovered that our emotions are entwined with the way we reason (LeDoux, 1996).
The tide of this school of thought had changed when Damasio (1994) who proclaimed human emotions as central in decision making and key in leadership roles. Moreover, it appears that after a century of rationalism, we have entered the era of compassion supported by neuroscience, which confirms that the sound and intensity of our voices can evoke a multitude of emotions that, in turn, can impact our thinking and decision making and how we live as individuals, groups, and form and transform our national culture through national institutions (Helding, 2017). Contemporary cognitive scientists consider compassion as the most critical human trait during our evolution based on our self-preservation and sustaining the civilized society (Helding, 2017). - Na początku ustanowienia prawa wyborczego kobiet w USA w latach dwudziestych, ludzkie emocje były postrzegane jako niepoważne (Helding, 2017). Do późnych lat pięćdziesiątych, które były początkiem rewolucji kognitywnej, coraz głośniejsze były głosy krytykujące traktowanie ludzi jako jednostek bez emocji i części grup (Helding, 2017). Jednak [b] przez większą część XX wieku dominowały modele Freuda i Kartezjusza oparte wyłącznie na umysłowych i behawioralnych stanach ludzkich, kładąc nacisk na racjonalne myślenie (Helding, 2017). Dopiero pojawienie się nauk o mózgu, w szczególności neuronauki, spowodowało, że naukowcy zaczęli zwracać uwagę na ludzkie emocje jako biologiczne funkcje ludzkiego układu nerwowego i odkryli, że nasze emocje są splecione ze sposobem, w jaki myślimy (LeDoux, 1996). Fala tego sposobu myslenia zmieniła się, gdy Damasio (1994) uznał ludzkie emocje za kluczowe w podejmowaniu decyzji i odgrywa kluczową rolę w kierowaniu. Co więcej, wydaje się, że po stuleciu racjonalizmu weszliśmy w erę współczucia wspieraną przez neuronaukę, która potwierdza, że ​​dźwięk i intensywność naszych głosów może wywoływać wiele emocji, które z kolei mogą wpływać na nasze myślenie i podejmowanie decyzji i jak żyjemy jako jednostki, grupy, kształtujemy i przekształcamy naszą narodową kulturę poprzez instytucje krajowe (Helding, 2017). Współcześni naukowcy zajmujący się kognitywistyką uważają, że współczucie jest najbardziej krytyczną cechą ludzką podczas naszej ewolucji, opartą na naszej samoobronie i podtrzymywaniu cywilizowanego społeczeństwa (Helding, 2017).


To ja się najpierw przedzieram przez angielski naukowy a na koniec przetłumaczone? :D Zawsze patrzyłem na to nie tyle od strony współczucia, bo dla bliskich (rodzina, plemię itd) zawsze mamy współczucie. Widziałem tu coraz bardziej rosnącą zdolność w człowieku do uznania kogoś zupełnie z nim nie związanego również za człowieka. Albo inaczej rozszerzanie kategorii "człowiek" najpierw na osobę z sąsiedniego plemienia, później z sąsiedniego państwa, wreszcie o innym kolorze skóry itp. Proces rozciągnięty na tysiące lat. Ostatnio lekko problematyczny w kontekście tego co dzieje się w Europie.

szaryobywatel napisał:

To psychologia jest nauką Dyskurs :O
Ja myślałem że to pseudonauka.


Różne dziedziny nauki mają różną zdolność dowodzenia. Wynika to przede wszystkim z naszych ograniczeń technicznych. Pewnie gdy będziemy w stanie perfekcyjnie mapować ludzki mózg czy wręcz zmodelować go w komputerze kwantowym, Twoje wątpliwości się rozwieją. Ale wolałbyś żebyśmy do tego czasu nic nie robili?

Piotr Rokubungi napisał:

Tak naprawdę wszystko jest jednym...


Zawsze można przyjąć punkt odniesienia, w którym jakikolwiek dyskusja straci sens. Ostatecznie czymże są nasze starania dojścia do prawdy wobec nieskończoności wszechświata... (to było ironiczne).


Ostatnio zmieniony przez blazep dnia Pon 9:44, 04 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:48, 04 Mar 2019    Temat postu:

blazep napisał:
Zawsze można przyjąć punkt odniesienia, w którym jakikolwiek dyskusja straci sens. Ostatecznie czymże są nasze starania dojścia do prawdy wobec nieskończoności wszechświata... (to było ironiczne).
Nie jest zupełnie pozbawiona sensu dyskusja na temat czym jest Jednia i czy w ogóle występuje. A ostatnie zdanie z cytatu twego tekstu nie jest ironiczne, a bardzo mądre i słuszne. Chyba, że „szopkę” chcesz robić ze słuszności i z mądrości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blazep




Dołączył: 02 Mar 2019
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:12, 04 Mar 2019    Temat postu:

"Szopkę" chcę robić z czegoś innego. Zdanie do którego się odnosisz jest może i fajne na dyskusję na temat tego właśnie zdania. Ale można je też powklejać do każdego tematu na tym forum i jeśli ktokolwiek je weźmie wtedy poważnie to zamknie dyskusję. A co do Jedni. Spróbuj biologowi badającemu różnice międzygatunkowe wyjechać z Jednią. Niezbyt mu się to przyda w pracy (nie mówię że nie przyda się w innych dziedzinach życia). Na wszystko jest czas i miejsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31361
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:43, 04 Mar 2019    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
[quote=„blazep”]...

Uwaga techniczna
Piotrze, jesli chcesz, aby cytaty poprawnie się wyświetlały, ne stosuj znaku cudzysłów dolny i góry, ale tylko ten górny, standardowy (jak w notatniku). Bo system informatyczny nie załapuje górnego i dolnego cudzysłowia otaczającego nazwę autora cytatu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Pon 11:59, 04 Mar 2019    Temat postu: Re: Filozofia - psychologia

blazep napisał:
Wydaje mi się, że na tym forum mało się poświęca uwagi tej parze. Tym czasem końcówka XIX i XX wiek to jak dla mnie wielki mariaż tych dwóch dziedzin (a na koniec w dodatku neurologii, fizyki itp). Poczynając od Nietzschego, przez Freuda, Junga, Heiddegera, Frankla, Fromma a kończąc na Thomasie Metzingerze, coraz ważniejsze staje się zastosowanie praktyczne filozofii by żyć lepiej, ale też filozofowanie z punktu widzenia nowo odkrytych faktów o naszej biologii, czasem nawet fizyce do filozofowania (choć te próby zastosowania np fizyki kwantowej do filozofii, na które się natknąłem są raczej śmiechu warte).

Co sądzicie o relacji między tymi dziedzinami?

Chodzi ci o fenomenologie?

PS. Nie słyszałem o Metzingerze, ale jak ktoś TEDa zaczyna od stwierdzenia, że nie ma "ja", to już go lubie.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 12:02, 04 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5617
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:32, 04 Mar 2019    Temat postu:

blazep napisał:
No no. Przecież nigdzie nie pisałem, że proszę kogokolwiek o wyznaczenie takich granic ;). Chciałem po prostu pogadać o fenomenie psychologa-filozofa, który, może i na temat ontologii ma coś do powiedzenia, ale bardziej jako np egzystencjalista próbuje odpowiedzieć na pytania pokroju "jak żyć panie premierze".


A jak miałaby mu w tym pomóc psychologia?

blazep napisał:

szaryobywatel napisał:

To psychologia jest nauką Dyskurs :O
Ja myślałem że to pseudonauka.


Różne dziedziny nauki mają różną zdolność dowodzenia. Wynika to przede wszystkim z naszych ograniczeń technicznych. Pewnie gdy będziemy w stanie perfekcyjnie mapować ludzki mózg czy wręcz zmodelować go w komputerze kwantowym, Twoje wątpliwości się rozwieją. Ale wolałbyś żebyśmy do tego czasu nic nie robili?


Co ma wspólnego pseudonaukowy aparat teoretyczny psychologii z modelowaniem mózgu człowieka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:03, 05 Mar 2019    Temat postu:

blazep napisał:
"Szopkę" chcę robić z czegoś innego. Zdanie do którego się odnosisz jest może i fajne na dyskusję na temat tego właśnie zdania. Ale można je też powklejać do każdego tematu na tym forum i jeśli ktokolwiek je weźmie wtedy poważnie to zamknie dyskusję. A co do Jedni. Spróbuj biologowi badającemu różnice międzygatunkowe wyjechać z Jednią. Niezbyt mu się to przyda w pracy (nie mówię że nie przyda się w innych dziedzinach życia). Na wszystko jest czas i miejsce.
Właściwie masz racje. Tylko po co cała praca biologa, po co w sumie cały wysiłek życia, jeśli „przydamy się” światu, naturze tylko, jako nawóz [po śmierci]?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:07, 05 Mar 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
[quote=„blazep”]...

Uwaga techniczna
Piotrze, jesli chcesz, aby cytaty poprawnie się wyświetlały, ne stosuj znaku cudzysłów dolny i góry, ale tylko ten górny, standardowy (jak w notatniku). Bo system informatyczny nie załapuje górnego i dolnego cudzysłowia otaczającego nazwę autora cytatu.
Rozumiem. Dzięki. Jednak sorry, but can’t do.:( A to dlatego, że nie mam komputera, a tu pisuję z iPhone’a- a na jego klawiaturze jest tylko jeden znak cudzysłowu. Przepraszam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:19, 05 Mar 2019    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
blazep napisał:
"Szopkę" chcę robić z czegoś innego. Zdanie do którego się odnosisz jest może i fajne na dyskusję na temat tego właśnie zdania. Ale można je też powklejać do każdego tematu na tym forum i jeśli ktokolwiek je weźmie wtedy poważnie to zamknie dyskusję. A co do Jedni. Spróbuj biologowi badającemu różnice międzygatunkowe wyjechać z Jednią. Niezbyt mu się to przyda w pracy (nie mówię że nie przyda się w innych dziedzinach życia). Na wszystko jest czas i miejsce.
Właściwie masz racje. Tylko po co cała praca biologa, po co w sumie cały wysiłek życia, jeśli „przydamy się” światu, naturze tylko, jako nawóz [po śmierci]?
Biolog żyje ze znaczeniem. Czy potrzebujesz wytłumaczenia czym jest life with meaning?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:28, 05 Mar 2019    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
blazep napisał:
No no. Przecież nigdzie nie pisałem, że proszę kogokolwiek o wyznaczenie takich granic ;). Chciałem po prostu pogadać o fenomenie psychologa-filozofa, który, może i na temat ontologii ma coś do powiedzenia, ale bardziej jako np egzystencjalista próbuje odpowiedzieć na pytania pokroju "jak żyć panie premierze".


A jak miałaby mu w tym pomóc psychologia?

blazep napisał:

szaryobywatel napisał:

To psychologia jest nauką Dyskurs :O
Ja myślałem że to pseudonauka.


Różne dziedziny nauki mają różną zdolność dowodzenia. Wynika to przede wszystkim z naszych ograniczeń technicznych. Pewnie gdy będziemy w stanie perfekcyjnie mapować ludzki mózg czy wręcz zmodelować go w komputerze kwantowym, Twoje wątpliwości się rozwieją. Ale wolałbyś żebyśmy do tego czasu nic nie robili?


Co ma wspólnego pseudonaukowy aparat teoretyczny psychologii z modelowaniem mózgu człowieka?
Hmm ...

Cytat:
Czym zatem jest neurobiologia interpersonalna?

Termin został wymyślony przez dra Dana Siegela z UCLA. Jest to transdyscyplinarne podejście do zrozumienia działania mózgu - łącząc zrozumienie, dlaczego zachowujemy się tak a nie inaczej, z dziedzin tak różnych, jak antropologia, informatyka i psychologia. Interpersonalna neurobiologia pomaga nam zrozumieć dwie rzeczy - po pierwsze, w jaki sposób mózg aktywnie działa w kierunku czegoś zwanego "integracją", a po drugie, że mózg rozwija się i leczy w relacji z innymi.

Integracja oznacza zdrowie i pełnię. Mózg chce, aby wszystkie jego rozbieżne części współpracowały ze sobą. Jest zaprojektowany, abyś czuł się cały i szczęśliwy. W wyzdrowieniu pomagamy mózgowi osiągnąć ten cel dzięki pełnemu wsparciu zdrowotnemu.

Związek odgrywa także istotną rolę w zdrowiu psychicznym. Ci, którzy są izolowani, nie zdrowieją tak dobrze, jak ci, którzy mają system kochającego wsparcia. To nie jest tylko intuicyjna dedukcja dotycząca zdrowia psychicznego - istnieje wiele badań z zakresu neurologii, nauki o dotyku i psychologii, które potwierdzają to twierdzenie. Aby pomóc mózgowi w rozwoju zdrowej neuropatii i ułatwić powrót do zdrowia, pomagamy uzależnionym budować ten interpersonalny system wsparcia zarówno w leczeniu, jak i poza nim.
-> [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:56, 05 Mar 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
blazep napisał:
"Szopkę" chcę robić z czegoś innego. Zdanie do którego się odnosisz jest może i fajne na dyskusję na temat tego właśnie zdania. Ale można je też powklejać do każdego tematu na tym forum i jeśli ktokolwiek je weźmie wtedy poważnie to zamknie dyskusję. A co do Jedni. Spróbuj biologowi badającemu różnice międzygatunkowe wyjechać z Jednią. Niezbyt mu się to przyda w pracy (nie mówię że nie przyda się w innych dziedzinach życia). Na wszystko jest czas i miejsce.
Właściwie masz racje. Tylko po co cała praca biologa, po co w sumie cały wysiłek życia, jeśli „przydamy się” światu, naturze tylko, jako nawóz [po śmierci]?
Biolog żyje ze znaczeniem. Czy potrzebujesz wytłumaczenia czym jest life with meaning?
Nie wypróżniaj się na forum Dyskurs.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 3:59, 05 Mar 2019    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Nie wypróżniaj się na forum Dyskurs.
Czy jesteś w stanie dojrzeć życiowo i szanować siebie przez nie pisanie publicznie w sposób prostacki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blazep




Dołączył: 02 Mar 2019
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:58, 05 Mar 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:

Chodzi ci o fenomenologie?

PS. Nie słyszałem o Metzingerze, ale jak ktoś TEDa zaczyna od stwierdzenia, że nie ma "ja", to już go lubie.


Też, ale nie tylko. Psychologię głębi, filozofię umysłu itp.
Polecam jego "Ego tunel". bardziej przystępne niż druga książka "Being no-one". Dochodzi do podobnych wniosków co np zen ale od strony neurologii, filozofii zachodniej itp.

szaryobywatel napisał:

A jak miałaby mu w tym pomóc psychologia?
Co ma wspólnego pseudonaukowy aparat teoretyczny psychologii z modelowaniem mózgu człowieka?


Mi tam czytanie np Frankla pomaga, ale jak rozumiem to zbyt anegdotyczne ;).
Aparat teoretyczny jest, ale też obserwacje, doświadczenia, testowanie hipotez. Pewnie, że nie jest to matematyka. Pewnie, że ma inne standardy. Ale to już chyba kłótnia o semantykę. Jak się zafiksujesz na naukę w najwęższym znaczeniu, będziesz mógł spory kawałek naszej wiedzy i dociekań zlekceważyć, tylko po co?

[qoute="Piotr Rokubungi"]
Tylko po co cała praca biologa, po co w sumie cały wysiłek życia, jeśli „przydamy się” światu, naturze tylko, jako nawóz [po śmierci]?
[/quote]
Na to pytanie każdy z moimi poglądami musi sobie odpowiedzieć sam. Moja odpowiedź w dużym uproszczeniu - przydaję się sobie sam. Tylko proszę mi tu nie imputować zaraz jakiegoś skrajnego egoizmu. Po prostu nie wierzę by rzeczywistość specjalnie obchodziło, że istnieję. Obchodzi tylko mnie i paru bliskich mi ludzi. Ale nie potrzebuję żeby obchodziło kogokolwiek więcej.


Dyskurs
Co do znaczenia (chociaż jakoś tłumaczenie meaning na znaczenie nie do końca przenosi jak dla mnie głębię tego słowa), to biolog ma to znaczenie bo je sobie wybrał (nie do końca świadomie). Wierzę w powołanie tylko w takim stopniu w jakim jest ono znalezieniem dziedziny która robi "klik" z naszym temperamentem, zainteresowaniami, skłonnościami itp.
[/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Wto 10:07, 05 Mar 2019    Temat postu:

blazep napisał:
Dochodzi do podobnych wniosków co np zen ale od strony neurologii, filozofii zachodniej itp.

Czyli jakich?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5617
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:14, 05 Mar 2019    Temat postu:

blazep napisał:

szaryobywatel napisał:

A jak miałaby mu w tym pomóc psychologia?
Co ma wspólnego pseudonaukowy aparat teoretyczny psychologii z modelowaniem mózgu człowieka?


Mi tam czytanie np Frankla pomaga, ale jak rozumiem to zbyt anegdotyczne ;).
Aparat teoretyczny jest, ale też obserwacje, doświadczenia, testowanie hipotez. Pewnie, że nie jest to matematyka. Pewnie, że ma inne standardy. Ale to już chyba kłótnia o semantykę. Jak się zafiksujesz na naukę w najwęższym znaczeniu, będziesz mógł spory kawałek naszej wiedzy i dociekań zlekceważyć, tylko po co?


Ja tylko stwierdzam że psychologia nie jest nauką, a to że coś jest użyteczne, nie znaczy że jest wiedzą na jakiś temat ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:31, 05 Mar 2019    Temat postu:

blazep napisał:
Co do znaczenia (chociaż jakoś tłumaczenie meaning na znaczenie nie do końca przenosi jak dla mnie głębię tego słowa), to biolog ma to znaczenie bo je sobie wybrał (nie do końca świadomie). Wierzę w powołanie tylko w takim stopniu w jakim jest ono znalezieniem dziedziny która robi "klik" z naszym temperamentem, zainteresowaniami, skłonnościami itp.
Podejrzewam, że ten "klik" to "passion" ale po przetłumaczeniu na "pasja" będzie to miało inne znaczenie w kontekście kultury polskiej.

blazep napisał:
Polecam jego "Ego tunel". bardziej przystępne niż druga książka "Being no-one". Dochodzi do podobnych wniosków co np zen ale od strony neurologii, filozofii zachodniej itp.
Zen jako japonska odmiana Buddyzmu koncentruje sie na samo kontroli i introspekcji w poznawaniu otaczajacej nas rzeczywistosci z wartoscia dodana dla ogolu. Metzinger interpretuje, że W kulturze zachodniej nasza intuicja a konkretnie jej artefakty jako fenomeny którym nadajemy wartość "skażone" są filozofią Kartezjusza jako subiektywne i nieredukcyjne. Kultury narodowe które są składową kultury zachodniej to głównie kultury indywidualistyczne, więc o samokontrolę i introspekcję trudno. W kulturach wschodu, kolektywizm wyssany jest z mlekiem matki (przenośnia), bo chodzi mi o wychowanie miedzypokoleniowe.

Więc filozoficzną kwestią jest jak typowa kartezjuszowska intuicja zachodnia radzi sobie z akceptacją artefaktów mózgu świadomego skoro wiadomo, że informuje go podswiadmosc i nieswiadmosc - z którymi w kulturze zachodniej większość ludzi nie preferuje się zapoznawać, bo - jak twierdzi Dr. Brene Brown - to "bagna duszy".

blazep napisał:
Po prostu nie wierzę by rzeczywistość specjalnie obchodziło, że istnieję. Obchodzi tylko mnie i paru bliskich mi ludzi. Ale nie potrzebuję żeby obchodziło kogokolwiek więcej.
Na podstawie Twojego zapisu mogę wyciągnąć inferencje, że wierzysz w obiektywną rzeczywistość poza sobą, a taka nie istnieje. Einstein wytłumaczył to elegancko stwierdzając, że istnienie wszechświata nie jest niesamowite lecz człowieka interpretacja i zrozumienie wszechświata. Jakby jeszcze dodał odczucie (jakby więcej "gadał" z Tagore) to byłby pełniejszy obraz tego właśnie o czym pisze Metzinger o fenomenie świadomości i postawie człowieka do przyjmowania liczby pojedynczej w omawianiu świadomości czyli "ja widzę, ja slusze, ja czuję ...". Jakkolwiek każdy z 5 zmysłów człowieka może podać interpretację metabolizowanej rzeczywistości (oś system nerwowy, mózg, związki chemiczne w fizjologii i środowisko komórkowe, którym jest wszystko - ale to abstrakcyjny termin) lub ją zniekształcić - zależy od tego jakie emocje z podświadomości i nieświadomość biorą udział w metabolizie interpretacji. Nie posiadamy żadnego dowodu, że rzeczywistość, która jest w nas ale z powodu używania referencji pierwszej osoby (ja wiem) umieszczamy poza nami jest właśnie taka jak nam się wydaje, bo umysł (oś system nerwowy, mózg, związki chemiczne w fizjologii komórkowej w styczności ze wszystkim) pracuje pierwszy a "obróbka" następuje potem. Dodatkowo, wiemy, że stykając się z nowym bodźcem przez neuroplastyke mózgu budujemy nowe połączenia neuronowe i myślimy inaczej. I jak w tej "zupie", mózg wie ( a, że wie jest pewne) kiedy i jak dokonywać równoważenia, leczyć? Bo przeciesz materialne symptomy jak konflikt z samy sobą, nuda, zmęczenie, depresja, złość, zagubienie się, paranoja, stres, niska samoocena, apatia - to już manifestacje fizyczne, intelektualne, i emocjonalne stanu braku równowagi 3 funkcji mózgu, które konstruujemy przez długie okresy czasu.

Dlaczego zatem szukasz "duchów" w atomie skoro wiadomo, że to my dokonujemy kolapsu fali energii i to my ingerujemy w tworzoną przez siebie rzeczywistość? Już Bruce Rosenbaum i Fred Kuttner w publikacji "Quantum Enigma" (1923) stwierdzili, że "rzeczywistość którą określamy jako fizyczną i otaczającą nas zależy od tego jak ją obserwujemy." Okazuje się, że już wówczas fizyka "otarła" się o świadomość ale to nie był odpowiedni okres aby o tym debatować. Więc skoro "ogniskową" jest uwaga człowieka oparta na koncentracji, to dlaczego większość ludzi obwinia o stan swojej rzeczywistości kogoś innego?


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 19:01, 05 Mar 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:44, 05 Mar 2019    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
blazep napisał:

szaryobywatel napisał:

A jak miałaby mu w tym pomóc psychologia?
Co ma wspólnego pseudonaukowy aparat teoretyczny psychologii z modelowaniem mózgu człowieka?


Mi tam czytanie np Frankla pomaga, ale jak rozumiem to zbyt anegdotyczne ;).
Aparat teoretyczny jest, ale też obserwacje, doświadczenia, testowanie hipotez. Pewnie, że nie jest to matematyka. Pewnie, że ma inne standardy. Ale to już chyba kłótnia o semantykę. Jak się zafiksujesz na naukę w najwęższym znaczeniu, będziesz mógł spory kawałek naszej wiedzy i dociekań zlekceważyć, tylko po co?


Ja tylko stwierdzam że psychologia nie jest nauką, a to że coś jest użyteczne, nie znaczy że jest wiedzą na jakiś temat ;)
Dobrze, ze tylko Ty :) :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5617
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:17, 05 Mar 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
szaryobywatel napisał:
blazep napisał:

szaryobywatel napisał:

A jak miałaby mu w tym pomóc psychologia?
Co ma wspólnego pseudonaukowy aparat teoretyczny psychologii z modelowaniem mózgu człowieka?


Mi tam czytanie np Frankla pomaga, ale jak rozumiem to zbyt anegdotyczne ;).
Aparat teoretyczny jest, ale też obserwacje, doświadczenia, testowanie hipotez. Pewnie, że nie jest to matematyka. Pewnie, że ma inne standardy. Ale to już chyba kłótnia o semantykę. Jak się zafiksujesz na naukę w najwęższym znaczeniu, będziesz mógł spory kawałek naszej wiedzy i dociekań zlekceważyć, tylko po co?


Ja tylko stwierdzam że psychologia nie jest nauką, a to że coś jest użyteczne, nie znaczy że jest wiedzą na jakiś temat ;)
Dobrze, ze tylko Ty :) :*


Myślisz że tylko ja?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:39, 05 Mar 2019    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Dyskurs napisał:
szaryobywatel napisał:
blazep napisał:

szaryobywatel napisał:

A jak miałaby mu w tym pomóc psychologia?
Co ma wspólnego pseudonaukowy aparat teoretyczny psychologii z modelowaniem mózgu człowieka?


Mi tam czytanie np Frankla pomaga, ale jak rozumiem to zbyt anegdotyczne ;).
Aparat teoretyczny jest, ale też obserwacje, doświadczenia, testowanie hipotez. Pewnie, że nie jest to matematyka. Pewnie, że ma inne standardy. Ale to już chyba kłótnia o semantykę. Jak się zafiksujesz na naukę w najwęższym znaczeniu, będziesz mógł spory kawałek naszej wiedzy i dociekań zlekceważyć, tylko po co?


Ja tylko stwierdzam że psychologia nie jest nauką, a to że coś jest użyteczne, nie znaczy że jest wiedzą na jakiś temat ;)
Dobrze, ze tylko Ty :) :*


Myślisz że tylko ja?
Nie wiem i fenomen mnie niezbyt interesuje aby poświęcać mu uwagę i energię mózgu, bo to byłby przykład nieefektywnego zarządzania dzienną dawką energii życiowej. Komórka [nie telefon] ma "przydział" energii od Matusi Natury na parę sekund i "cza" się z tym liczyć Panie szaryobywatelu :) :*

Cytat:
Training in academic psychology is largely defined by training in the scientific method, measurement and data gathering, research design, and advanced statistical techniques, such as structural equation modeling, meta-analyses, and hierarchical linear regression.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin