ŚFiNiA

konrado5

Spotkałem się z teorią, że doznania są intencjonalne tzn. zawsze skierowane na coś. Więc jak widzę komputer, to mam doznanie widzenia komputera. Czy nie jest tak, że definicja istnienia zawarta jest w każdym doznaniu, bo jest skierowane na coś (nawet jak jest halucynacją to po prostu jest skierowane na coś nieistniejącego)?

idiota

definicja o ile wiem to zdanie.
jak zdania mają być zawarte w doznaniach????

konrado5

idiota

I nigdy mi nikt nie wskazał doznania.
II to o czym mówisz musi byś połączone ze zdaniem " TO jest XXX" żeby było definicją którą jest całość działań werbalnych i nie.

konrado5

Czyli istnienie jest tym, na co skierowane jest każde doznanie.

idiota

co to jest to istnienie? widzimy zawsze to samo???

konrado5

idiota

to istnienie czy "treść istnienia"?
i na czym polega różnica?
a! i co to to istnienie które (albo którego treść) widzimy..?

konrado5

idiota

doznania mają intencję?
myślałem że takie cacko to mają ludzie...
bycie skierowanym na to chyba co innego...
zresztą nie wiem
cze wg. ciebie komputer chce (=kieruje się ku tobie) takim wyglądem jak ty go widzisz?
ba jak narazie to wygląda na to że komputer "wydziela" jakieś paskudztwa (doznania)
które lecą do mojego jakiegoś centrum odbiorczego (???) i ja widzę komputer... a jeszcze te doznanie CHCĄ mi przekazać taki a taki wygląd komputera...
ja mało co z tego rozumiem, wg. mnie każdy krok jest tu problematyczny..

ale cóż ja w życiu nie widziałem nigdy doznania więc profan ze mnie w porównaniu z tobą...

rafal3006

idiota

"ci rzeczywiście mogą widzieć raz komputer a za chwilę w tym samym miejscu cokolwiek np. krowę .... "

to chyba nie ma wiele do rzeczy jeśli idzie o pojęcie INTENCJONALNOŚCI doznań.
doż i krowa jest równie intencjonalna co komputer (być może wcale...)

rafal3006

idiota

ne rozumim vas!

rafal3006

Filozof filozofa ma prawo nie rozumić !

idiota

chyba niedawno nie chciałeś być filozofem...

rafal3006

... mówiłem o Tobie i Konrado 5.

Wielu filozofów oczywiście nie rozumiem, ale często rozumiem Wuja Zbója i zgadzam się z nim w wielu sprawach np. w kwestii wolnej woli czyli fundamentalnego zdania:

Jeśli ktokolwiek zna moje myśli z wyprzedzeniem (z Bogiem włącznie) to świat jest zdeterminowany, zaś wolna wola człowieka, zatem kara i nagroda, jest jednym wielkim picem.

Piękne i proste, czyż nie ?

P.S.
Wystarczy że ktokolwiek ma potencjalną możliwość "widzenie do przodu" z dowolnie małym wyprzedzeniem i już Wszechświat jest zdeterminowany ... ale zdeterminowany nie znaczy bez sensu, bez sensu to są "wieczne piekielne męki".

wujzboj

konrado5

Do wuja zboja: odpowiedz na mój post (pierwszy w tym wątku).

wujzboj

konrado5

wujzboj

Nie wiem, co w takim przypadku znaczy "zawsze widzimy coś". Pojecie "coś" ma sens jedynie w kontekscie doznan (czyli "tego, co widzimy"). Jest ono zbudowane z "tego, co widzimy". To klasa abstrakcji. Realista musialby podac jakas interpretacje tego "czegos", wykraczajaca poza bycie klasa abstrakcji; problem w tym, ze interpretacja taka jest tresciowo pusta - chyba, ze pozwolisz sobie albo na personalizm, albo na solipsyzm.