Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Każdy uzasadnia tym, w co wierzy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:15, 26 Maj 2022    Temat postu: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Po raz kolejny zdarza się sytuacja, w której jeden dyskutant, z którym się od dawna spieram, deklaruje iż mi coś uzasadni. Wystarczy abym go o to poprosił. Pomijając sprawę, że uważam, iż jak ktoś uzasadnienie istotne dla sprawy ma, to powinien je bez próśb przedstawiać, to muszę przyznać, iż jak znam owego dyskutanta, to nazwie on "uzasadnieniem" stwierdzenia, które akurat mi niczego by nie uzasadniały.

Bo uzasadnienia ludzie mają bardzo ściśle zależne od ich wiar w sensowność tego, czy owego. Jeśli ateista jako uzasadnienie odrzucenia religii uznaje "nie może tak być, że się przy budowie światopoglądu wzorujemy na jakiejś starej księdze", zaś dla drugiego taka stara księga jest akurat argumentem za jego religią, to trudno będzie między tymi ludźmi znaleźć porozumienie. Bo ZAŁOŻONE - UWIERZONE podstawy ich uzasadnienia są wręcz przeciwstawne. Jeśli dla jakiegoś dyskutanta oparcie się w dużym stopniu na aspekcie fantazji jest deprecjonujące rozumowanie, a dla innego (np. dla mnie) fantazja jest niezbywalnym i atrakcyjnym intelektualnie składnikiem myśli, to znowu trudno nam będzie nawzajem sobie uzasadnić oceny, które będziemy mieli. Bo to co jeden z nas uzna za wartościowe i atrakcyjne, drugi - Z TEGO SAMEGO POWODU - uzna za mało wartościowe i nieatrakcyjne.
Wiara w sensowność, podstawowe przekonania światopoglądowe rządzą. Pewnych poglądów, postaw nie da się uzgodnić, jeśli osoby je reprezentujące bazują na odmiennych paradygmatach myślenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Czw 8:04, 26 Maj 2022    Temat postu: Re: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Michał Dyszyński napisał:
Jeśli ateista jako uzasadnienie odrzucenia religii uznaje "nie może tak być, że się przy budowie światopoglądu wzorujemy na jakiejś starej księdze", zaś dla drugiego taka stara księga jest akurat argumentem za jego religią

Jeżeli miałby być spójny logicznie, to powinien wszystkie stare księgi uznawać za argumenty za religiami.
To nadal nie byłby powód, by uznać ten argument za wystarczający, ale przynajmniej nie zaprzeczałby sam sobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:24, 26 Maj 2022    Temat postu: Re: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jeśli ateista jako uzasadnienie odrzucenia religii uznaje "nie może tak być, że się przy budowie światopoglądu wzorujemy na jakiejś starej księdze", zaś dla drugiego taka stara księga jest akurat argumentem za jego religią

Jeżeli miałby być spójny logicznie, to powinien wszystkie stare księgi uznawać za argumenty za religiami.
To nadal nie byłby powód, by uznać ten argument za wystarczający, ale przynajmniej nie zaprzeczałby sam sobie.

A jeśli ten teista tę jedną księgą uznał za wyjątkową?...
- Wtedy co prawda ten teista nie jest spójny w rozumowaniu w sensie "każda stara księga stwierdza mądre, wartościowe duchowo rzeczy", lecz broni się w sensie "istnieje taka jedna wyjątkowa księga, której można zaufać, bo ona stwierdza wartościowe rzeczy".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Czw 11:14, 26 Maj 2022    Temat postu: Re: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Michał Dyszyński napisał:
broni się w sensie "istnieje taka jedna wyjątkowa księga, której można zaufać, bo ona stwierdza wartościowe rzeczy".

Wtedy należy zweryfikować, czy sprawdza się zasada "można zaufać informacjom ze źródła, które stwierdza wartościowe rzeczy".
Na początek proponuję wejść na wp.pl, gdzie jest mnóstwo sponsorowanych artykułów typu "ten domowy sposób powoduje ....", "lekarze zaskoczeni nową metodą ...." czy "wystarczy codziennie stosować tę prostą metodę ...." z opisem na poziomie prezentacji cudownych garnków i fejkowymi komentarzami, jak to świetnie działa.
Opisywane kwestie są niewątpliwie wartościowe. Nawet chyba niektórzy tym opisom ufają, bo kasa za reklamy idzie, a pieniądze muszą się zgadzać. W sumie MOŻNA tym opisom zaufać - tego nie da się ukryć. Ale weryfikacja jest, jaka jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:22, 26 Maj 2022    Temat postu: Re: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
broni się w sensie "istnieje taka jedna wyjątkowa księga, której można zaufać, bo ona stwierdza wartościowe rzeczy".

Wtedy należy zweryfikować, czy sprawdza się zasada "można zaufać informacjom ze źródła, które stwierdza wartościowe rzeczy".
Na początek proponuję wejść na wp.pl, gdzie jest mnóstwo sponsorowanych artykułów typu "ten domowy sposób powoduje ....", "lekarze zaskoczeni nową metodą ...." czy "wystarczy codziennie stosować tę prostą metodę ...." z opisem na poziomie prezentacji cudownych garnków i fejkowymi komentarzami, jak to świetnie działa.
Opisywane kwestie są niewątpliwie wartościowe. Nawet chyba niektórzy tym opisom ufają, bo kasa za reklamy idzie, a pieniądze muszą się zgadzać. W sumie MOŻNA tym opisom zaufać - tego nie da się ukryć. Ale weryfikacja jest, jaka jest.

Podajesz przykład mało wartościowego źródła informacji.
Można też podać jakiś przykład wartościowego źródła informacji.

Nie musisz raczej na forum filozoficznym tłumaczyć komukolwiek, że mało wartościowe źródła informacji istnieją. Mam nadzieję, że rozumiesz też, iż istnieją też wartościowe źródła informacji, a nawet podejrzewam, że sam byś był w stanie podać jakiś przykład (który może przynajmniej do Ciebie przemawia).
Teraz jest pytanie do Ciebie: cóż to właściwie za wniosek płynie z tego dla naszej dyskusji z Twoich przykładów?...
Ja do tej pory uważałem, że nie trzeba nikomu tłumaczyć truizmów, ale że ewentualnie kwestią byłoby ROZPOZNANIE KTÓRE źródła są wartościowe, a które nie. Czy sugerujesz, że tym kryterium jest może nazwa portalu?
Czy może wyciągasz ogólny wniosek, że sama tematyka garnków i medycyny jest niewiarygodna?
- rzucam luźno, po własnościach, które wrzuciłeś do komentarza, a nie napisałeś konkluzji. Więc teraz znowu się dopominam o jakieś ogólniejsze sformułowanie tego kryterium, albo przyznanie, że takowego nie posiadasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Pią 8:43, 27 Maj 2022    Temat postu: Re: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
broni się w sensie "istnieje taka jedna wyjątkowa księga, której można zaufać, bo ona stwierdza wartościowe rzeczy".

Wtedy należy zweryfikować, czy sprawdza się zasada "można zaufać informacjom ze źródła, które stwierdza wartościowe rzeczy".
Na początek proponuję wejść na wp.pl, gdzie jest mnóstwo sponsorowanych artykułów typu "ten domowy sposób powoduje ....", "lekarze zaskoczeni nową metodą ...." czy "wystarczy codziennie stosować tę prostą metodę ...." z opisem na poziomie prezentacji cudownych garnków i fejkowymi komentarzami, jak to świetnie działa.
Opisywane kwestie są niewątpliwie wartościowe. Nawet chyba niektórzy tym opisom ufają, bo kasa za reklamy idzie, a pieniądze muszą się zgadzać. W sumie MOŻNA tym opisom zaufać - tego nie da się ukryć. Ale weryfikacja jest, jaka jest.

Podajesz przykład mało wartościowego źródła informacji.
Można też podać jakiś przykład wartościowego źródła informacji.

Więc podaj kryterium, jak wierzący sprawdza, czy dane źródło informacji jest WARTOŚCIOWE.
Ci z sekt już sprawdzili?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:53, 27 Maj 2022    Temat postu: Re: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
broni się w sensie "istnieje taka jedna wyjątkowa księga, której można zaufać, bo ona stwierdza wartościowe rzeczy".

Wtedy należy zweryfikować, czy sprawdza się zasada "można zaufać informacjom ze źródła, które stwierdza wartościowe rzeczy".
Na początek proponuję wejść na wp.pl, gdzie jest mnóstwo sponsorowanych artykułów typu "ten domowy sposób powoduje ....", "lekarze zaskoczeni nową metodą ...." czy "wystarczy codziennie stosować tę prostą metodę ...." z opisem na poziomie prezentacji cudownych garnków i fejkowymi komentarzami, jak to świetnie działa.
Opisywane kwestie są niewątpliwie wartościowe. Nawet chyba niektórzy tym opisom ufają, bo kasa za reklamy idzie, a pieniądze muszą się zgadzać. W sumie MOŻNA tym opisom zaufać - tego nie da się ukryć. Ale weryfikacja jest, jaka jest.

Podajesz przykład mało wartościowego źródła informacji.
Można też podać jakiś przykład wartościowego źródła informacji.

Więc podaj kryterium, jak wierzący sprawdza, czy dane źródło informacji jest WARTOŚCIOWE.
Ci z sekt już sprawdzili?

Ja nie mam jednego kryterium. Ty masz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Pią 13:29, 27 Maj 2022    Temat postu: Re: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
broni się w sensie "istnieje taka jedna wyjątkowa księga, której można zaufać, bo ona stwierdza wartościowe rzeczy".

Wtedy należy zweryfikować, czy sprawdza się zasada "można zaufać informacjom ze źródła, które stwierdza wartościowe rzeczy".
Na początek proponuję wejść na wp.pl, gdzie jest mnóstwo sponsorowanych artykułów typu "ten domowy sposób powoduje ....", "lekarze zaskoczeni nową metodą ...." czy "wystarczy codziennie stosować tę prostą metodę ...." z opisem na poziomie prezentacji cudownych garnków i fejkowymi komentarzami, jak to świetnie działa.
Opisywane kwestie są niewątpliwie wartościowe. Nawet chyba niektórzy tym opisom ufają, bo kasa za reklamy idzie, a pieniądze muszą się zgadzać. W sumie MOŻNA tym opisom zaufać - tego nie da się ukryć. Ale weryfikacja jest, jaka jest.

Podajesz przykład mało wartościowego źródła informacji.
Można też podać jakiś przykład wartościowego źródła informacji.

Więc podaj kryterium, jak wierzący sprawdza, czy dane źródło informacji jest WARTOŚCIOWE.
Ci z sekt już sprawdzili?

Ja nie mam jednego kryterium. Ty masz?

Tak, mam. Weryfikacja źródła.
A ty jakie masz kryteria?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:39, 27 Maj 2022    Temat postu: Re: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
broni się w sensie "istnieje taka jedna wyjątkowa księga, której można zaufać, bo ona stwierdza wartościowe rzeczy".

Wtedy należy zweryfikować, czy sprawdza się zasada "można zaufać informacjom ze źródła, które stwierdza wartościowe rzeczy".
Na początek proponuję wejść na wp.pl, gdzie jest mnóstwo sponsorowanych artykułów typu "ten domowy sposób powoduje ....", "lekarze zaskoczeni nową metodą ...." czy "wystarczy codziennie stosować tę prostą metodę ...." z opisem na poziomie prezentacji cudownych garnków i fejkowymi komentarzami, jak to świetnie działa.
Opisywane kwestie są niewątpliwie wartościowe. Nawet chyba niektórzy tym opisom ufają, bo kasa za reklamy idzie, a pieniądze muszą się zgadzać. W sumie MOŻNA tym opisom zaufać - tego nie da się ukryć. Ale weryfikacja jest, jaka jest.

Podajesz przykład mało wartościowego źródła informacji.
Można też podać jakiś przykład wartościowego źródła informacji.

Więc podaj kryterium, jak wierzący sprawdza, czy dane źródło informacji jest WARTOŚCIOWE.
Ci z sekt już sprawdzili?

Ja nie mam jednego kryterium. Ty masz?

Tak, mam. Weryfikacja źródła.
A ty jakie masz kryteria?

Też weryfikację. Ale moimi metodami.
Możesz ściśle i konkretnie opisać JAK WERYFIKUJESZ?
Czy tylko poprzestajesz na stwierdzeniach "ja weryfikuję", uznając iż to kompletnie nie ma znaczenia, skąd się weryfikacja bierze, czego dotyczy, co ją uzasadnia?...
Bo na razie na to wygląda - że na stwierdzeniu "ja weryfikuję" kończy się Twoja "weryfikowalność".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Pią 14:04, 27 Maj 2022    Temat postu: Re: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
broni się w sensie "istnieje taka jedna wyjątkowa księga, której można zaufać, bo ona stwierdza wartościowe rzeczy".

Wtedy należy zweryfikować, czy sprawdza się zasada "można zaufać informacjom ze źródła, które stwierdza wartościowe rzeczy".
Na początek proponuję wejść na wp.pl, gdzie jest mnóstwo sponsorowanych artykułów typu "ten domowy sposób powoduje ....", "lekarze zaskoczeni nową metodą ...." czy "wystarczy codziennie stosować tę prostą metodę ...." z opisem na poziomie prezentacji cudownych garnków i fejkowymi komentarzami, jak to świetnie działa.
Opisywane kwestie są niewątpliwie wartościowe. Nawet chyba niektórzy tym opisom ufają, bo kasa za reklamy idzie, a pieniądze muszą się zgadzać. W sumie MOŻNA tym opisom zaufać - tego nie da się ukryć. Ale weryfikacja jest, jaka jest.

Podajesz przykład mało wartościowego źródła informacji.
Można też podać jakiś przykład wartościowego źródła informacji.

Więc podaj kryterium, jak wierzący sprawdza, czy dane źródło informacji jest WARTOŚCIOWE.
Ci z sekt już sprawdzili?

Ja nie mam jednego kryterium. Ty masz?

Tak, mam. Weryfikacja źródła.
A ty jakie masz kryteria?

Też weryfikację. Ale moimi metodami.
Możesz ściśle i konkretnie opisać JAK WERYFIKUJESZ?

Porównuję rzeczywistość z tym, co twierdzi źródło.
A ty?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:18, 27 Maj 2022    Temat postu: Re: Każdy uzasadnia tym, w co wierzy

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
broni się w sensie "istnieje taka jedna wyjątkowa księga, której można zaufać, bo ona stwierdza wartościowe rzeczy".

Wtedy należy zweryfikować, czy sprawdza się zasada "można zaufać informacjom ze źródła, które stwierdza wartościowe rzeczy".
Na początek proponuję wejść na wp.pl, gdzie jest mnóstwo sponsorowanych artykułów typu "ten domowy sposób powoduje ....", "lekarze zaskoczeni nową metodą ...." czy "wystarczy codziennie stosować tę prostą metodę ...." z opisem na poziomie prezentacji cudownych garnków i fejkowymi komentarzami, jak to świetnie działa.
Opisywane kwestie są niewątpliwie wartościowe. Nawet chyba niektórzy tym opisom ufają, bo kasa za reklamy idzie, a pieniądze muszą się zgadzać. W sumie MOŻNA tym opisom zaufać - tego nie da się ukryć. Ale weryfikacja jest, jaka jest.

Podajesz przykład mało wartościowego źródła informacji.
Można też podać jakiś przykład wartościowego źródła informacji.

Więc podaj kryterium, jak wierzący sprawdza, czy dane źródło informacji jest WARTOŚCIOWE.
Ci z sekt już sprawdzili?

Ja nie mam jednego kryterium. Ty masz?

Tak, mam. Weryfikacja źródła.
A ty jakie masz kryteria?

Też weryfikację. Ale moimi metodami.
Możesz ściśle i konkretnie opisać JAK WERYFIKUJESZ?

Porównuję rzeczywistość z tym, co twierdzi źródło.
A ty?

Ja to robię inaczej. Bo ja, w odróżnieniu od Ciebie, nie dysponuję (nie znam takiego) wprost dostępem do "rzeczywistości", a przeświadczenie, że taki dostęp mam traktuję jako mrzonkę. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że ludziska powszechnie na mrzonkach w swoim życiu "jadą". Ja tu akurat staram się być bardziej realistą i bazuję na tym, co mam, a nie na tym, co fajnie byłoby mieć. Co mam?
- Doznania i przemyślenia na ich temat
- Przemyślenia, a z nich wiary na temat natury rzeczywistości i świadomości.
Z nich konstruuję sobie dopiero OBRAZ RZECZYWISTOŚCI, nigdy nie mając wprost samej rzeczywistości.
Czyli ja (w odróżnieniu od Ciebie), gdy coś weryfikuję, to mam świadomość, iż ZAWSZE PORÓWNUJĘ OBRAZY W UMYŚLE.
Prosty przykład: chcę zweryfikować, czy na koncie w banku mam określoną sumę pieniędzy. Co właściwie wtedy robię?
- Ustalam sobie, że "zweryfikowaniem" będzie PORÓWNANIE DWÓCH OBRAZÓW
1. Obraz z przekonań, pamięci ile pieniędzy powinienem mieć na koncie
2. Obraz jaki wyłoni się z doznań, gdy zaloguję się na moje konto i mój wzrok odczyta liczbę odpowiadającą kwocie zgromadzonych środków na tym koncie.
Dodając do tego ewentualnie dodatkowe kryteria porównawcze (np. margines błędu, z którym będę ustalał, czy "klepnę" kwotę jako zgadzającą się, "zweryfikowaną" pozytywnie) dokonam mojej "weryfikacji".
Weryfikuję dwoma obrazami - wyobrażeniami rzeczywistości. Jeden obraz co prawda można uznać za "bliższy zewnętrznej rzeczywistości", bo bardziej bezpośredni, aktualny, a drugi jest dalszy w tej kategorii, ale oba są obrazami, a nie rzeczywistością jako taką.
To jest u mnie. A Ty ponoć masz dostęp do samej rzeczywistości, więc robisz to inaczej (nie wiem JAK można mieć dostęp do samej rzeczywistości, ale może... jakoś... HGW na jakiej zasadzie... Ty to masz - dla mnie niewyobrażalne, czarna magia...).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Pią 15:47, 27 Maj 2022    Temat postu:

Pomijając debilność powtarzania oczywistości, że niekoniecznie mamy dostęp do ostatecznej rzeczywistości - w jaki sposób uznałeś, że dana księga pisze prawdę, a inne nie? Bo sobie taki zrobiłeś "obraz w umyśle"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:44, 27 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Pomijając debilność powtarzania oczywistości, że niekoniecznie mamy dostęp do ostatecznej rzeczywistości - w jaki sposób uznałeś, że dana księga pisze prawdę, a inne nie? Bo sobie taki zrobiłeś "obraz w umyśle"?

Pisałem ogólnie, bo zadałeś pytanie też bez wpisania wprost kwestii księgi do niego. Z mojej strony o księdze będę pisał później. Teraz mamy bardziej ogólny problem do rozwikłania.

Pisałem po to, aby zdemaskować mrzonkę, którą za chwilę będziesz z dużym prawdopodobieństwem próbował wykorzystać w konstruowaniu obrazu spraw, sugerującego iż w istocie naiwne podejście epistemiczne.
Najpierw oczyśćmy rozumowanie z FUNDAMENTALNEGO BŁĘDU rozumowania, który Ty czynisz, próbując go jakoś tylnymi drzwiami wmontować w rozumowanie. I jeszcze raz zacytuję Twoje sformułowanie, które ów błąd zawiera:

Irbisol napisał:
Porównuję rzeczywistość z tym, co twierdzi źródło.

Najpierw zamierzam się zastanowić nad tym właśnie!
Podtrzymujesz to swoje sformułowanie, czy się z niego wycofujesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Pią 19:30, 27 Maj 2022    Temat postu:

Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:52, 27 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.
Ale ty najczęściej niczego nie tłumaczysz, tylko się domagasz wskazywania raz tego, raz owego. Sytuacje, w których coś rzeczywiście tłumaczyłeś, gdy byłeś w stanie zaprezentować jakąś spójność swojej myśli, prowadząc ścieżkę rozumowania co, z czego, jak i dlaczego - takie sytuacje można policzyć na palcach ręki. Więc nie wciskaj kitu, że coś tłumaczyłeś, skoro tak naprawdę to atakowałeś, pytałeś, domagałeś się, aby to Tobie coś wskazywać i udowadniać.
Mam wrażenie, jakby cały Twój światopogląd opierał się tym, że atakujesz, a nie zastanawiasz się nad konstruktywną stroną spraw. Atakować, wskazywać błędy jest łatwo. To działa podobnie jak się ogląda mecz, gdy zmarnowany strzał z pozycji pozwala kibicom krzyczeć "ala partacz! Każdy by to zrobił lepiej". Prawda jest taka, że DOPÓKI SAM KONSTRUKTYWNIE, OSOBIŚCIE nie zrobisz czegoś lepiej, dopóki tylko krytykujesz i atakujesz, to nie masz prawa uznawać, iż BYŁBYŚ W STANIE COKOLWIEK OSIĄGNĄĆ W DANEJ DZIEDZINIE, CZY POSIADASZ JAKĄŚ RACJĘ. Tego zaś nie jesteś w stanie zaprezentować.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 20:43, 27 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Sob 9:07, 28 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.

W wątku obok proste zdanie zrozumiałeś totalnie na opak.
Problemów w rozumieniu szukaj więc u siebie, a nie w moim tłumaczeniu. Ja zresztą tłumaczę krótko i na temat, żeby każdy mógł zrozumieć wprost. Ale ty to tak deformujesz, że tobie nic w kwestii tłumaczenia nie pomoże.
Jak napiszę np. "dzisiaj nie pada" to ty zrozumiesz to "dzisiaj pada".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:42, 28 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.

W wątku obok proste zdanie zrozumiałeś totalnie na opak.
Problemów w rozumieniu szukaj więc u siebie, a nie w moim tłumaczeniu. Ja zresztą tłumaczę krótko i na temat, żeby każdy mógł zrozumieć wprost. Ale ty to tak deformujesz, że tobie nic w kwestii tłumaczenia nie pomoże.

Taaaa... :think:
To zawsze ja jestem tym, który nie rozumie. A Ty winy żadnej mieć nie możesz...
Przecież deklarujesz, że wina jest po mojej stronie...
Przecież to Ty określasz tu co i jak...

Fajnie mi ilustrujesz to, co od jakiegoś czasu nazywam naiwną epistemologią. Albo jeszcze precyzyjniejsza byłaby nazwa: naiwno - intuicyjna epistemologia. Podstawowym prawem naiwnej epistemologii jest: to inni się zawsze mylą, ja zaś zawsze mam rację.

Naiwnie myślący ludzie zawsze będą wskazywali błędy na zewnątrz. Bo tak...

Ja cenię sobie naukę. Cenię ją jednak nie tak jak to czynią scjentyści, dla których nauka jest tylko sztandarem, który tryumfalnie wciągają na maszt, aby pod tym sztandarem wojować z teizmem, ale cenię sobie JAK W ŚRODKU NAUKA I LOGIKA FUNKCJONUJE. A funkcjonuje ona kapitalnie pod tym jednym względem: jest skupiona na tym, aby jakoś wychodzić z pustosłowia i czczych deklaracji. Dla Ciebie temat nie do ogarnięcia, bo Ty właśnie całe rozumowanie i dyskutowanie opierasz o arbitralność w deklarowaniu, a nie w pytaniu się o potencjalne własne błędy. Dla Ciebie błędy (prawie) zawsze są na zewnątrz. Jak u każdego z naiwną epistemologią... :think:
Zacząłbyś cokolwiek rozumieć z tego, co tu piszę, gdybyś kiedyś się zdobył na refleksję, czy bezrefleksyjne spychanie błędności na zewnątrz w ogóle jest jakkolwiek celowe w kontekście poszukiwania prawdy. Bo może jest dokładnie odwrotnie! - Może tym jedynym zyskiem jest nie ogłoszenie przekonań jakiegoś oponenta (kimkolwiek by on nie był) "błędnymi", a znalezienie tego właściwego balansu - błędność vs stwierdzalność - WE WŁASNYCH MYŚLACH I PRZEKONANIACH. Ale raczej nie liczę u Ciebie na taką refleksję. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Sob 13:13, 28 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.

W wątku obok proste zdanie zrozumiałeś totalnie na opak.
Problemów w rozumieniu szukaj więc u siebie, a nie w moim tłumaczeniu. Ja zresztą tłumaczę krótko i na temat, żeby każdy mógł zrozumieć wprost. Ale ty to tak deformujesz, że tobie nic w kwestii tłumaczenia nie pomoże.

Taaaa... :think:
To zawsze ja jestem tym, który nie rozumie. A Ty winy żadnej mieć nie możesz...
Przecież deklarujesz, że wina jest po mojej stronie...

Przestań pierdolić.
Napisałem:
Nie znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"
Ty zrozumiałeś:
znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631-725.html#661891

Idealny przykład twojego nierozumienia najprostszych zdań - jedyne, co teraz można z tobą zrobić, to popatrzeć, w jak dziecinny sposób będziesz to wypierał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:36, 28 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.

W wątku obok proste zdanie zrozumiałeś totalnie na opak.
Problemów w rozumieniu szukaj więc u siebie, a nie w moim tłumaczeniu. Ja zresztą tłumaczę krótko i na temat, żeby każdy mógł zrozumieć wprost. Ale ty to tak deformujesz, że tobie nic w kwestii tłumaczenia nie pomoże.

Taaaa... :think:
To zawsze ja jestem tym, który nie rozumie. A Ty winy żadnej mieć nie możesz...
Przecież deklarujesz, że wina jest po mojej stronie...

Przestań pierdolić.
Napisałem:
Nie znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"
Ty zrozumiałeś:
znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631-725.html#661891

Idealny przykład twojego nierozumienia najprostszych zdań - jedyne, co teraz można z tobą zrobić, to popatrzeć, w jak dziecinny sposób będziesz to wypierał.

Nic nie zrozumiałeś. :cry:
Z osobami o mentalności "ja zawsze mam rację" czyli "czy bąknę, czy milczę, czy powiem A, czy powiem B, czy beknę, czy pierdnę, to zawsze ja mam rację" - takie założenie absolutne, że winy są zawsze po drugiej stronie nie ma dyskusji.
Nic nie zrozumiałeś i znikoma jest szansa, że kiedykolwiek zrozumiesz. :nie:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 14:36, 28 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Nie 9:12, 29 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.

W wątku obok proste zdanie zrozumiałeś totalnie na opak.
Problemów w rozumieniu szukaj więc u siebie, a nie w moim tłumaczeniu. Ja zresztą tłumaczę krótko i na temat, żeby każdy mógł zrozumieć wprost. Ale ty to tak deformujesz, że tobie nic w kwestii tłumaczenia nie pomoże.

Taaaa... :think:
To zawsze ja jestem tym, który nie rozumie. A Ty winy żadnej mieć nie możesz...
Przecież deklarujesz, że wina jest po mojej stronie...

Przestań pierdolić.
Napisałem:
Nie znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"
Ty zrozumiałeś:
znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631-725.html#661891

Idealny przykład twojego nierozumienia najprostszych zdań - jedyne, co teraz można z tobą zrobić, to popatrzeć, w jak dziecinny sposób będziesz to wypierał.

Nic nie zrozumiałeś. :cry:
Z osobami o mentalności "ja zawsze mam rację" czyli "czy bąknę, czy milczę, czy powiem A, czy powiem B, czy beknę, czy pierdnę, to zawsze ja mam rację" - takie założenie absolutne, że winy są zawsze po drugiej stronie nie ma dyskusji.
Nic nie zrozumiałeś i znikoma jest szansa, że kiedykolwiek zrozumiesz. :nie:

Ale co mnie obchodzą twoje prywatne marudzenia nie na temat?
Masz przykład wyżej, jak czegoś nie pojąłeś - czyja to wina? A może to moja wina, że to twoja wina?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:12, 29 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.

W wątku obok proste zdanie zrozumiałeś totalnie na opak.
Problemów w rozumieniu szukaj więc u siebie, a nie w moim tłumaczeniu. Ja zresztą tłumaczę krótko i na temat, żeby każdy mógł zrozumieć wprost. Ale ty to tak deformujesz, że tobie nic w kwestii tłumaczenia nie pomoże.

Taaaa... :think:
To zawsze ja jestem tym, który nie rozumie. A Ty winy żadnej mieć nie możesz...
Przecież deklarujesz, że wina jest po mojej stronie...

Przestań pierdolić.
Napisałem:
Nie znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"
Ty zrozumiałeś:
znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631-725.html#661891

Idealny przykład twojego nierozumienia najprostszych zdań - jedyne, co teraz można z tobą zrobić, to popatrzeć, w jak dziecinny sposób będziesz to wypierał.

Nic nie zrozumiałeś. :cry:
Z osobami o mentalności "ja zawsze mam rację" czyli "czy bąknę, czy milczę, czy powiem A, czy powiem B, czy beknę, czy pierdnę, to zawsze ja mam rację" - takie założenie absolutne, że winy są zawsze po drugiej stronie nie ma dyskusji.
Nic nie zrozumiałeś i znikoma jest szansa, że kiedykolwiek zrozumiesz. :nie:

Ale co mnie obchodzą twoje prywatne marudzenia nie na temat?
Masz przykład wyżej, jak czegoś nie pojąłeś - czyja to wina? A może to moja wina, że to twoja wina?

To ja "nie pojąłem" czyja to wina?
A może to Ty "nie pojąłeś" czyja to wina...
Nie do pojęcia dla Ciebie, że układ w dyskusji jest symetryczny?...
Oj, chyba nie do pojęcia. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Pon 10:52, 30 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.

W wątku obok proste zdanie zrozumiałeś totalnie na opak.
Problemów w rozumieniu szukaj więc u siebie, a nie w moim tłumaczeniu. Ja zresztą tłumaczę krótko i na temat, żeby każdy mógł zrozumieć wprost. Ale ty to tak deformujesz, że tobie nic w kwestii tłumaczenia nie pomoże.

Taaaa... :think:
To zawsze ja jestem tym, który nie rozumie. A Ty winy żadnej mieć nie możesz...
Przecież deklarujesz, że wina jest po mojej stronie...

Przestań pierdolić.
Napisałem:
Nie znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"
Ty zrozumiałeś:
znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631-725.html#661891

Idealny przykład twojego nierozumienia najprostszych zdań - jedyne, co teraz można z tobą zrobić, to popatrzeć, w jak dziecinny sposób będziesz to wypierał.

Nic nie zrozumiałeś. :cry:
Z osobami o mentalności "ja zawsze mam rację" czyli "czy bąknę, czy milczę, czy powiem A, czy powiem B, czy beknę, czy pierdnę, to zawsze ja mam rację" - takie założenie absolutne, że winy są zawsze po drugiej stronie nie ma dyskusji.
Nic nie zrozumiałeś i znikoma jest szansa, że kiedykolwiek zrozumiesz. :nie:

Ale co mnie obchodzą twoje prywatne marudzenia nie na temat?
Masz przykład wyżej, jak czegoś nie pojąłeś - czyja to wina? A może to moja wina, że to twoja wina?

To ja "nie pojąłem" czyja to wina?

A pojąłeś? To napisz, czyja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:28, 30 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.

W wątku obok proste zdanie zrozumiałeś totalnie na opak.
Problemów w rozumieniu szukaj więc u siebie, a nie w moim tłumaczeniu. Ja zresztą tłumaczę krótko i na temat, żeby każdy mógł zrozumieć wprost. Ale ty to tak deformujesz, że tobie nic w kwestii tłumaczenia nie pomoże.

Taaaa... :think:
To zawsze ja jestem tym, który nie rozumie. A Ty winy żadnej mieć nie możesz...
Przecież deklarujesz, że wina jest po mojej stronie...

Przestań pierdolić.
Napisałem:
Nie znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"
Ty zrozumiałeś:
znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631-725.html#661891

Idealny przykład twojego nierozumienia najprostszych zdań - jedyne, co teraz można z tobą zrobić, to popatrzeć, w jak dziecinny sposób będziesz to wypierał.

Nic nie zrozumiałeś. :cry:
Z osobami o mentalności "ja zawsze mam rację" czyli "czy bąknę, czy milczę, czy powiem A, czy powiem B, czy beknę, czy pierdnę, to zawsze ja mam rację" - takie założenie absolutne, że winy są zawsze po drugiej stronie nie ma dyskusji.
Nic nie zrozumiałeś i znikoma jest szansa, że kiedykolwiek zrozumiesz. :nie:

Ale co mnie obchodzą twoje prywatne marudzenia nie na temat?
Masz przykład wyżej, jak czegoś nie pojąłeś - czyja to wina? A może to moja wina, że to twoja wina?

To ja "nie pojąłem" czyja to wina?

A pojąłeś? To napisz, czyja.

Po co?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14135
Przeczytał: 24 tematy


PostWysłany: Pon 12:38, 30 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.

W wątku obok proste zdanie zrozumiałeś totalnie na opak.
Problemów w rozumieniu szukaj więc u siebie, a nie w moim tłumaczeniu. Ja zresztą tłumaczę krótko i na temat, żeby każdy mógł zrozumieć wprost. Ale ty to tak deformujesz, że tobie nic w kwestii tłumaczenia nie pomoże.

Taaaa... :think:
To zawsze ja jestem tym, który nie rozumie. A Ty winy żadnej mieć nie możesz...
Przecież deklarujesz, że wina jest po mojej stronie...

Przestań pierdolić.
Napisałem:
Nie znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"
Ty zrozumiałeś:
znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631-725.html#661891

Idealny przykład twojego nierozumienia najprostszych zdań - jedyne, co teraz można z tobą zrobić, to popatrzeć, w jak dziecinny sposób będziesz to wypierał.

Nic nie zrozumiałeś. :cry:
Z osobami o mentalności "ja zawsze mam rację" czyli "czy bąknę, czy milczę, czy powiem A, czy powiem B, czy beknę, czy pierdnę, to zawsze ja mam rację" - takie założenie absolutne, że winy są zawsze po drugiej stronie nie ma dyskusji.
Nic nie zrozumiałeś i znikoma jest szansa, że kiedykolwiek zrozumiesz. :nie:

Ale co mnie obchodzą twoje prywatne marudzenia nie na temat?
Masz przykład wyżej, jak czegoś nie pojąłeś - czyja to wina? A może to moja wina, że to twoja wina?

To ja "nie pojąłem" czyja to wina?

A pojąłeś? To napisz, czyja.

Po co?

Żeby sprawdzić twoje pojmowanie, co do którego prawie wszyscy tutaj mają spore wątpliwości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:23, 30 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Tłumaczyłem ci to pierdyliard razy.

Może więc najpierw przemyśl solidnie to, co tłumaczysz. Może wtedy zaczniesz tłumaczyć z sensem, przekazując treść, którą druga strona będzie rozumiała.

W wątku obok proste zdanie zrozumiałeś totalnie na opak.
Problemów w rozumieniu szukaj więc u siebie, a nie w moim tłumaczeniu. Ja zresztą tłumaczę krótko i na temat, żeby każdy mógł zrozumieć wprost. Ale ty to tak deformujesz, że tobie nic w kwestii tłumaczenia nie pomoże.

Taaaa... :think:
To zawsze ja jestem tym, który nie rozumie. A Ty winy żadnej mieć nie możesz...
Przecież deklarujesz, że wina jest po mojej stronie...

Przestań pierdolić.
Napisałem:
Nie znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"
Ty zrozumiałeś:
znaczy to, że "stawiam tezę dowolną"

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/logika-wg-irbisola-coz-to-jest,20631-725.html#661891

Idealny przykład twojego nierozumienia najprostszych zdań - jedyne, co teraz można z tobą zrobić, to popatrzeć, w jak dziecinny sposób będziesz to wypierał.

Nic nie zrozumiałeś. :cry:
Z osobami o mentalności "ja zawsze mam rację" czyli "czy bąknę, czy milczę, czy powiem A, czy powiem B, czy beknę, czy pierdnę, to zawsze ja mam rację" - takie założenie absolutne, że winy są zawsze po drugiej stronie nie ma dyskusji.
Nic nie zrozumiałeś i znikoma jest szansa, że kiedykolwiek zrozumiesz. :nie:

Ale co mnie obchodzą twoje prywatne marudzenia nie na temat?
Masz przykład wyżej, jak czegoś nie pojąłeś - czyja to wina? A może to moja wina, że to twoja wina?

To ja "nie pojąłem" czyja to wina?

A pojąłeś? To napisz, czyja.

Po co?

Żeby sprawdzić twoje pojmowanie, co do którego prawie wszyscy tutaj mają spore wątpliwości.

Mogłeś tak zadeklarować, więc zadeklarowałeś.
Nie będę odpowiadał na tego typu deklaracje, bo dyskusję w stylu: "ogłaszam tu, że ja mam rację, a ty jej nie masz" uważam za jałową.
W ogóle każde stwierdzenie bez minimum uzasadnienia uważam za puste, za takie "każdy mógł to napisać, do niczego to nie zobowiązuje, nijak nie popycha do przodu rozumowania". To dziecinada. Więc może się będziesz dalej czuł zwycięzcą w tych deklaracjach, że oto ja na nie nie odpowiadam, czyli to Ty masz ostatnie słowo. Niech Ci to będzie na zdrowie, bo ja bardziej cenię swój czas niż ciągnięcie przekomarzanek bezproduktywnymi deklaracjami w stylu "ale moje tezy są bardziej". Więc wygrywaj sobie to do woli, a nawet napisz, że spierdoliłem z dyskusji. Bo ja wręcz to właśnie deklaruję: będę spierdalał z każdej dyskusji, która nie oferuje wystarczającego poziomu uargumentowania w stosunku do czczego deklarowania, że się ma rację.

A tak z grubsza oceniam większość Twoich postów w dyskusjach (bywają wyjątki) - tylko arbitralnie deklarują, że masz rację, przeplatając te deklaracje z żądaniami spełniania jakichś tam roszczeń wskazywania czegoś, nie oferują jednak wystarczająco precyzyjnych, dających szansę na zorientowanie się w Twoim stanowisku, opisów Twoich poglądów. Czyli de facto nie ma o czym dyskutować, jako że chyba taką taktykę właśnie przyjąłeś, że maksymalnie niejasno się wypowiadasz, aby potem toczyć jałowe dyskusje jak to druga strona Cię nie rozumie. Ale nie zechcesz wyrażać się jasno, bo to by oznaczało, że może byś się musiał konkretnie za czymś opowiedzieć, a dalej konieczność tego obrony. A czujesz, że tej obronie byś nie podołał. Więc musisz tak zwodzić swoich rozmówców, blokując ich podchodzenie do sprawy na etapie niejasności "o co właściwie Ci chodziło, gdy coś pisałeś?"


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 16:35, 30 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin