Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Podążanie za liderem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:35, 26 Sie 2017    Temat postu: Podążanie za liderem

Archetyp wodza wydaje się być dość głęboko wpisany w ludzką naturę. Zadziwiające jest jak bardzo całe rzesze ludzi gotowi są zignorować kompletnie własny osąd, zawiesić na kołku logikę i podążyć za ludźmi którzy głoszą absurdy. Czasem zdaje się, że im większy absurd głosi wódz, tym dla sprawy posłuszeństwa i podległości lepiej. Dlaczego jesteśmy - jako gatunek - tak mało odporni na manipulację?...
Dlaczego Hilter, Stalin, wodzowie z wszystkim niemal wieków tak łatwo gromadzili wokół siebie posłusznych?...
Ostatnio czytałem analizę inteligencji wodzów. Bo oczywistym jest pytanie: czy ci przywódcy, którzy gromadzili tłumy byli jakoś szczególnie inteligentni?...
- Odpowiedź brzmi NIE. Hitler nie był geniuszem, Stalin, Lenin, Napoleon, czy wodzowie na przestrzeni wieków nie odznaczali się żadnym intelektualnym geniuszem. Wodzowi są średniej ledwie inteligencji, nie mają tez wybitnej wiedzy. A tłumy za nimi podążają.

Byli wręcz przeciętni. Wygrana Trumpa w USA nie wynikła z tego, że Donald Trump był szczególnie inteligentny. Nie jest też (chyba... jako facet nie bardzo umiem ocenić) wyjątkowo piękny, albo też młody. Historia jego życia też nie jest szczególnie pociągająca - bo wiele na niej jest niejasnych kart. To czym uwiódł miliony Amerykanów?...
To się wydaje zagadką. :think:

Ja obserwowałem ciekawe zjawisko podczas różnych zebrań. Jako nauczyciel uczestniczyłem w radach pedagogicznych, dyskusjach o różnych sprawach szkolnych (szczególnie o klasyfikacji uczniów). Nauczyciele to w końcu ludzie wykształceni, powinni być rozsądni. Ale dostrzegłem dość niezwykłą prawidłowość - oto tematy poważne, rozsądnie podane rzadko cieszyły się większym zainteresowaniem pedagogów. Dyskusje iskrzyły i jarzyły się emocjonalnie gdy były... o pierdołach.
Może tak jest, że umysł przeciętnego człowieka męczy się jakoś myśleniem zaawansowanym, trudniejszym. Raczej szuka łatwych rozwiązań, raczej zda się na jakiegoś (nawet głupiego, nawet znacznie mniej inteligentnego, posiadającego mniej wiedzy) lidera, niż sam podejmie rękawicę życowych wyborów. Hitler - jak podaje Wikipedia - "W edukacji nie odnosił sukcesów i nie przystąpił do matury". A jednak profesorowie, wynalazcy (niektórzy przecież genialni) byli pod jego władzą, budowali mu niezwykłe konstrukcje, pracowali ciężko. W sumie... dla nieuka i oszołoma.
Zagadkowa jest ludzka natura...
:think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 13:37, 26 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:07, 26 Sie 2017    Temat postu: Re: Podążanie za liderem

Chciałbym się też nieco wytłumaczyć, dlaczego umieściłem te przemyślenia w dziale Filozofia, a nie Nauki społeczne, gdzie według opisu teoretycznie lepiej by pasowały. Powód jest taki, że z owej zależności ludzkich umysłów od liderów chcę wyciągnąć pewien dość ogólny, epistemologiczny wniosek.
Jak wytłumaczyć tę okoliczność, że inteligentni, posiadający wiedzę ludzie ulegają jakoś mentalnie osobnikom głupszym, niewykształconym?...
Przyczyny widzę dość różne:
- na pewno jest wątek ewolucyjny, w którym po prostu stado lepiej działa, jak ma lidera, niż jak go nie ma. Więc być może mamy w geny wpisane posłuszeństwo liderowi JAKIEMUKOLWIEK, w porównaniu z sytuacją, gdy lidera nie ma w ogóle.
- ale jest też wątek szukania prawdy w oparciu o psychologię. Jeśli coś zwykle jednak liderów wyróżnia, to PREZENTOWANA (!) PEWNOŚĆ SIEBIE. W biografii Churchilla, której fragmenty do mnie kiedyś dotarły, była hipoteza, iż ten polityk cierpiał na chorobę afektywną dwubiegunową, charakteryzującą się epizodami manii. Podczas manii człowiek ma przeświadczenie, że wszystko się uda, że każda przeszkoda zostanie pokonana, jak byśmy byli niemal supermenami. I tak był Churchill w wystąpieniach, we wpływie na tłum. I to zapewniało mu trwałość przywództwa. Ta pewność siebie - w sumie patologiczna, w sumie wbrew rozsądkowi, wiedzy. Wiara w siebie wynikająca z choroby...
Tak chyba ogólnie mają wodzowie - patologiczna pewność siebie pociąga tłumy, pociąga ludzi, którzy....
właściwie nie mają zdania, nie wiedzą jak jest. Więc szukają ŹRÓDŁA, szukają jakiejś pewności. A znajdują je widząc właśnie... PEWNOŚĆ. Pewność jest tylko na pokaz, wynika nieraz z patologii działania umysłu, ale na ludzi to działa.
Więc ten wniosek ogólnoepistemologiczny byłby chyba taki, że jako ludzie, chyba jesteśmy po prostu SŁABI mentalnie, rozchwiani, niedowierzający własnym osądom (może i słusznie). Przez to niedowierzanie sobie stajemy się łupem tych... którzy z kolei wierzą sobie patologicznie.
Kto w tym wygrywa?...
- Może nikt. Wszyscy chyba tu przegrywają. Słabi mentalnie, nierozliczeni z własną niewiedzą, ulegający chorobliwym przywódcom przegrywają, bo są zmanipulowani. A sami przywódcy?... - Też ostatecznie przegrywają, bo wojny w które wmanewrowują świat jakże często ścinają ich głowę, a już na pewno nie zapewniają życia spełnionego.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 21:45, 26 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:22, 26 Sie 2017    Temat postu:

Michał, partykułę "nie" z rzeczownikami oraz przymiotnikami pisze się łącznie.;-P
A co do meritum twoich wpisów, to "wyczaj" to:
Manche führen, manche folgen
Herz und Seele, Hand in Hand
Vorwärts, vorwärts, bleibt nicht stehen
Sinn und Form bekommt Verstand
Wenn die Freude traurig macht
keine Sterne in der Nacht
Bist du einsam und allein
wir sind hier, schalte ein
(...)
Manche führen, manche folgen
Böse Miene, gutes Spiel
Fressen und gefressen werden
Wir nehmen wenig, geben viel
Wenn ihr keine Antwort wisst
richtig ist, was richtig ist
Bist du traurig, und allein
wir sind zurück, schalte ein
.

:wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:45, 26 Sie 2017    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Michał, partykułę "nie" z rzeczownikami oraz przymiotnikami pisze się łącznie.;-P
:wink:

Dzięki. Poprawiłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 4:27, 27 Sie 2017    Temat postu: Re: Podążanie za liderem

Michał Dyszyński napisał:
Archetyp wodza wydaje się być dość głęboko wpisany w ludzką naturę. Zadziwiające jest jak bardzo całe rzesze ludzi gotowi są zignorować kompletnie własny osąd, zawiesić na kołku logikę i podążyć za ludźmi którzy głoszą absurdy. Czasem zdaje się, że im większy absurd głosi wódz, tym dla sprawy posłuszeństwa i podległości lepiej. Dlaczego jesteśmy - jako gatunek - tak mało odporni na manipulację?...
Dlaczego Hilter, Stalin, wodzowie z wszystkim niemal wieków tak łatwo gromadzili wokół siebie posłusznych?...
Ostatnio czytałem analizę inteligencji wodzów. Bo oczywistym jest pytanie: czy ci przywódcy, którzy gromadzili tłumy byli jakoś szczególnie inteligentni?...
- Odpowiedź brzmi NIE. Hitler nie był geniuszem, Stalin, Lenin, Napoleon, czy wodzowie na przestrzeni wieków nie odznaczali się żadnym intelektualnym geniuszem. Wodzowi są średniej ledwie inteligencji, nie mają tez wybitnej wiedzy. A tłumy za nimi podążają.

Byli wręcz przeciętni. Wygrana Trumpa w USA nie wynikła z tego, że Donald Trump był szczególnie inteligentny. Nie jest też (chyba... jako facet nie bardzo umiem ocenić) wyjątkowo piękny, albo też młody. Historia jego życia też nie jest szczególnie pociągająca - bo wiele na niej jest niejasnych kart. To czym uwiódł miliony Amerykanów?...
To się wydaje zagadką. :think:

Ja obserwowałem ciekawe zjawisko podczas różnych zebrań. Jako nauczyciel uczestniczyłem w radach pedagogicznych, dyskusjach o różnych sprawach szkolnych (szczególnie o klasyfikacji uczniów). Nauczyciele to w końcu ludzie wykształceni, powinni być rozsądni. Ale dostrzegłem dość niezwykłą prawidłowość - oto tematy poważne, rozsądnie podane rzadko cieszyły się większym zainteresowaniem pedagogów. Dyskusje iskrzyły i jarzyły się emocjonalnie gdy były... o pierdołach.
Może tak jest, że umysł przeciętnego człowieka męczy się jakoś myśleniem zaawansowanym, trudniejszym. Raczej szuka łatwych rozwiązań, raczej zda się na jakiegoś (nawet głupiego, nawet znacznie mniej inteligentnego, posiadającego mniej wiedzy) lidera, niż sam podejmie rękawicę życowych wyborów. Hitler - jak podaje Wikipedia - "W edukacji nie odnosił sukcesów i nie przystąpił do matury". A jednak profesorowie, wynalazcy (niektórzy przecież genialni) byli pod jego władzą, budowali mu niezwykłe konstrukcje, pracowali ciężko. W sumie... dla nieuka i oszołoma.
Zagadkowa jest ludzka natura...
:think:
Wypada nadmienić o jaki styl przywództwa Ci chodzi. Jeśli chodzi o wymienione przykłady to byli to przywódcy charyzmatyczni, którzy wiedzieli jak przemawiać do mas. Przywódca charyzmatyczny ma, niestety, nieadekwatny charakter moralny i dlatego podążanie za takim człowiekiem, jak potwierdza historia, może być zagrożeniem dla ludzkości jako całości.

Etyczny przywódca to człowiek o zagnieżdżonym charakterze moralnym, który pomyśli o dobru drugiego człowieka lub dobru ogólnym zanim pomyśli o sobie, bo modus operandi takiego człowieka jest tworzenie odnawialnej wartości dla rodziny ludzkiej. Tacy ludzie są pokorni, skromni, i nie potrzebują nagrobków czy pomników, bo nie życzą sobie aby ich życie redukować do pauzy pomiędzy 2 datami. Co pozostaje po nich to pielęgnacja systemu wartości będąca podwaliną charakteru moralnego człowieka skierowanego na dobro ogólne.

Pod "parasolem" etycznego lidera jest lider usłużny. Bycie usłużnym liderem wymaga nieskończonej pokory w niesieniu pomocy innym. Jest to autostrada do zbawienia siebie i ludzkości :)

http://www.sfinia.fora.pl/blog-dyskurs,67/citations-and-links-cytaty-i-linki,9881.html#332521


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 4:34, 27 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:44, 27 Sie 2017    Temat postu: Re: Podążanie za liderem

Dyskurs napisał:
Wypada nadmienić o jaki styl przywództwa Ci chodzi. Jeśli chodzi o wymienione przykłady to byli to przywódcy charyzmatyczni,
...
Etyczny przywódca to człowiek o zagnieżdżonym charakterze moralnym, który pomyśli o dobru drugiego człowieka lub dobru ogólnym zanim pomyśli o sobie, bo modus operandi ...
Pod "parasolem" etycznego lidera jest lider usłużny. Bycie usłużnym liderem wymaga nieskończonej pokory w niesieniu pomocy innym. Jest to autostrada do zbawienia siebie i ludzkości :)

Prawdą jest, że najlepszym byłby etyczny lider. To pozostaje poza jakąkolwiek dyskusją, jest oczywiste. Tutaj trochę mnie akurat mniej zaciekawia, bo główna refleksja, jaką tu chciałem przemycić jest bardziej epistemologiczna, związana trochę ze świadomością natury ludzkiej. Od lat zastanawia mnie ten paradoks natury naszego rozumowania, że ludzie mądrzejsi ulegają głupszym. Dlaczego tak jest?... Dlaczego tak wielu kryminalistów z rozumu i ducha sięga po szczyty władzy? Dlaczego gotowi jesteśmy im służyć?...
- Słabi jesteśmy. Głupi jesteśmy. A jak jesteśmy nawet jakoś mądrzejsi, to znowu właśnie słabi jesteśmy.
Inteligencja jest z natury jakby delikatna - zanurza się w to co subtelne, nie szuka swego, lecz jakiejś miary obiektywnej. Tyrani działają dokładnie w przeciwnym duchu - nie obchodzi ich prawda, obiektywny wymiar rzeczy, nie przejmują się potrzebami innych, tylko forsują swoją wizję świata - forsują ja bez względu na wszystko, nawet czasem wbrew prawom logiki, czy fizyki. Despoci naszego świata gotowi są dekretować prawa natury, odrzucać niewygodne im fakty - uważają, że mają moc i prawo kpić ze wszystkiego, jeśli tylko im taka ochota do głowy zawita. Najdziwniejsze jest, że tak wielu ludziom... to się podoba. :( Ludzie biorą za dobrą monetę czczą brawurę, naiwne obiecanki, sadzenie się, chwalenie. Ci, co mają inteligencję, wiedzę zaczynają wątpić w siebie, w to co zrozumieli, ulegając namowom głupców, którzy stawiają sprawę prosto: tak chcę! a jak się ktoś mi przeciwstawia, to będę go gnębił, bo narzędziem, które sobie upodobałem jest przemoc, albo prymitywna manipulacja i tą przemocą, czy kłamstwem wszystko załatwię. I to się udaje. I nawet mądrzy (wydawałoby się - mądrzy - bo przecież wiedzę w wielu dziedzinach mają, a jednak nie do końca mądrzy, bo słabi) temu ulegają, poddając się naciskowi mentalnemu przemocy.
Tak wielu ludzi, widząc jak ktoś śmiało twierdzi, iż zwyczajnie odrzuci reguły ekonomii, biologię, matematykę - odrzuci je, bo ma swój plan, swoją wizję, a przede wszystkim wolę (która ma wszystko pokonać), to ludzie mówią: odważny człowiek, dobry wódz, on wie, czego chce, nie dba o przeszkody, więc będzie dobrym wodzem. I ludzkość tak chętnie podąży za głupcem. Dlaczego?...
Dlaczego dla niejednego tzw. prostego człowieka głupota liderów jest tak pociągająca? Dlaczego w gronie młodzieży posłuch zdobywa nie rozsądny młodzian, ale zaburzony desperat, który wymyśla zadania niebezpieczne, szkodliwe, głupie?... Dlaczego rozsądek jest tak niepopularny w społeczeństwie?...
Jeszcze nastolatków, ludzi niedoświadczonych można zrozumieć - oni mogą pewnych rzeczy po prostu nie wiedzieć. Ale ów schemat podążania za szaleńcem powtarza się w dorosłym pokoleniu. Wygląda na to, że umysł człowieka bardzo słabo jeszcze procesuje świat logicznie, bardziej widzi go personalnie - mimowolnie nakierowuje się na oznaki "siły" (choć w intelektualnym i szerszym sensie są to jakże często oznaki szaleństwa i głupoty), a nie na rozsądek. Tak to w ludziach działa. Dlaczego?....

- Prosta odpowiedź byłaby: jako gatunek słabi mentalnie jesteśmy, podlegamy ewolucyjnym prawom, które preferują lidera utrzymującego się na szczycie, zoptymalizowanego na władzy jako takiej, a nie lidera, który stawia rozsądne zadania, który pokazuje użyteczne cele do realizacji. Ale to taka odpowiedź ogólna, mało konkretna. Należałoby wskazać jakieś wyraźne aspekty, może się zastanowić nad sposobami pokonania owej słabości. Narzekać, nazywać pejoratywnie (słaby, głupi etc.) każdy potrafi, zaś znaleźć rozwiązanie jest trudno, dane jest to nielicznym.

Myślę też w kontekście własnym, osobistym - na ile potrafię się przeciwstawiać głupocie. Nie jestem pod tym względem zbytnio z siebie zadowolony; sławetne postawienie na szczycie "świętego spokoju" jest mi bliższe, niż użeranie się głupolami. A może czasem właśnie trzeba się bardziej użerać?... Tylko, że wtedy pojawia się zagrożenie, iż samemu się takim głupolem staniemy, bo zaczniemy przejmować metody charakterystyczne dla działania głupoli.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 12:52, 27 Sie 2017, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:08, 27 Sie 2017    Temat postu:

Cytat:
... ludzie mądrzejsi ulegają głupszym ...
Tego fenomenu nie sposób wytlumaczyc, bo założenia są subiektywne I relatywne. Na jakiej podstawie madrzejsci I na jakiej głupsi?

Cytat:
Myślę też w kontekście własnym, osobistym - na ile potrafię się przeciwstawiać głupocie.
Po co? Przeciez sama się wypali.

Dlaczego w Twojej wizji swiata jest tak wiele terroryzmu narcystycznego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:33, 27 Sie 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Cytat:
Myślę też w kontekście własnym, osobistym - na ile potrafię się przeciwstawiać głupocie.
Po co? Przeciez sama się wypali.

Dlaczego w Twojej wizji swiata jest tak wiele terroryzmu narcystycznego?

Nie rozumiem tego "terroryzmu narcystycznego". Cóż to za cecha?
Może ją posiadam, a może nie, ale zielonego pojęcia nie mam co by miała znaczyć...

Mogę jedynie opisać to, co uważam za wartość człowieka - umiejętność obrony wyznawanych wartości, przy jednoczesnym usilnym staraniu, aby te wartości były poprawne. Ktoś, komu jest wszystko jedno, kto jest "trawką na wietrze", buja się, jak powiew go trąci - taki ktoś nie ma osobowości z prawdziwego zdarzenia, nie jest indywidualnością, tylko kimś oportunistycznym, bytem słabym mentalnie, wytworem sił innych, niż własny osąd. Jest niejako ISTOTĄ CUDZĄ (istotą tworzoną przez zewnętrzne tendencje, obce pomysły) względem samego siebie (może kompletnie nie znającą siebie, albo nie mającą żadnej szansy "znać siebie", bo tak naprawdę NIE MA CZEGO znać). Jeśli w powyższy sposób miałby być definiowany "terroryzm narcystyczny", że jest to ktoś, kto po prostu posiada pewien zakres wartości z którymi się identyfikuje, ale też potrafi je rozpoznać, bronić ich wobec obcych tendencji, to nawet byłbym w stanie się do tego przyznawać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:06, 27 Sie 2017    Temat postu:

"Narcystyczny terroryzm" to termin roboczy, którego użyłam aby zapytać dlaczego uważasz, że osoby niezrównoważone emocjonalnie to większość I "terroryzują" cała społeczność?

Co do Twojego system wartości I charakteru moralnego, Michał, to nie mam uwag. Znamy się 2 lata, był czas poznać I przywyknąć. Uwaga, ostatnie zdanie to żart :)

Weź proszę pod uwagę, że osoby z ADHD nie mają szans na poznanie samego siebie, bo nie posiadają adekwatnego skupienia uwagi. Praca z taka osoba wymaga niezmiernej cierpliwości I empatii. Niestety dieta XXI wieku oparta na konserwantach I ogromnych ilościach spożywanego cukru powoduje ADHD a następnie całe spectrum chorób począwszy of cukrzycy wieku dziecięcego przez depresję, zaburzenia afektywne dwubiegunowe, I tak dalej.

Ale nie przypuszczam, że miałeś na myśli w swoim zapisie osoby chore lecz te, które wypaczyły swój system wartości przekazany przez rodziców I stały się konsumentami społecznymi nie potrafiąc nic of siebie dać oprócz, jak wspomnieliśmy, "terroryzmu narcystycznego", który jest dla każdej społeczności kosztowny I nie tylko monetarnie.


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 22:07, 27 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:04, 27 Sie 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
"Narcystyczny terroryzm" to termin roboczy, którego użyłam aby zapytać dlaczego uważasz, że osoby niezrównoważone emocjonalnie to większość I "terroryzują" cała społeczność?

Możesz zacytować, moją wypowiedź, w której stwierdziłem (choćby z grubsza) to, co Ty stwierdzasz w powyższym cytacie?
Bo zdaje mi się jednak, że ja nie uważam tego, co - jak piszesz - uważam. Ciekaw jestem gdzie powstało sformułowanie, z którego wyciągnęłaś wniosek jak w cytacie.


Dyskurs napisał:
Weź proszę pod uwagę, że osoby z ADHD nie mają szans na poznanie samego siebie, bo nie posiadają adekwatnego skupienia uwagi. Praca z taka osoba wymaga niezmiernej cierpliwości I empatii.

W ogóle na ten temat się nie wypowiadałem. Brałbym pewnie pod uwagę wskazane przez Ciebie aspekty, ale w temacie, który zacząłem i ciągnę przez ten wątek, wspomnianych problemów nie zamierzałem (i raczej dalej nie zamierzam) poruszać, jako że są one daleko od tego, co mnie tu nurtuje, czyli:
- kwestii epistemologicznych (dlaczego ludzkie intuicyjne pojmowanie prawdy tak silnie jest związane z aspektami pozaintelektualnymi, a często wręcz przemocowymi)
- na ile świadome osoby potrafią zapanować nad służeniem tyranom, głupcom (bo zakładam, że inżynierowie i wynalazcy tworzący dla Hitlera wspaniałe konstrukcje militarne byli względem swego wodza na znacznie wyższym poziomie intelektualnym. A jednak ulegli mu mentalnie).
- dlaczego wartości moralne, inteligencja, mądrość tak słabo przemawiają do typowego człowieka, który ma się opowiedzieć po stronie takiego, a nie innego lidera - czyli np. dlaczego Niemcy w wolnych wyborach wybrali kiedyś Hitlera, albo dlaczego dziś dalej wybierają na swoich llderów osoby często kłamliwe, niezrównoważone, głoszące kompletne bzdury?...
- dlaczego jesteśmy tacy słabi w umiejętności rozpoznawania prawdy, tak słabi, że przyjmujemy za dobrą monetę ewidentne kłamstwa polityków, dlaczego liderami grup młodzieżowych tak często zostają osoby o wręcz negatywnych kwalifikacjach intelektualnych i moralnych, a za to cechujące się brawurą, skłonnością do złych zachowań?... Czy tak bardzo umysł ludzki ceni sobie odwagę u ludzi, że jeśli ową odwagę rozpozna, to już przymyka oczy na takie ważne cechy jak intelekt, wiedza, rozwaga?...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 23:46, 27 Sie 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin