Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wyjątkowość Boga ?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:34, 18 Lut 2017    Temat postu: Wyjątkowość Boga ?

W jednym z gorących obecnie tematów („Co to znaczy, że Bóg istnieje ?”) padło takie zdanie:

„Bóg istnieje jako byt będący podstawą całej rzeczywistości, czyli wszystkiego, co ma lub mogłoby mieć na nas jakikolwiek wpływ.”

Żeby nie odbiegać od tematu tam, postanowiłem napisać tu. Bo niezrozumiałe jest dla mnie wasze teistyczne myślenie. Czym się różnią wasze rozprawy o Bogu od wielu innych niedowiedzionych fantazji ? Zróbcie sobie taki eksperyment: teraz zamiast "Bóg" podstawcie do tej wypowiedzi LPS/ Zordon/ Sauron… Jak więc widać to samo można powiedzieć o Latającym Potworze Spaghetti i innych stworach. Wymyślacie sobie jakiegoś Boga, podobnie jak wielu przed wami. Ludzie wymyślają sobie coraz to nowe koncepcje Boga - a to jest on jakąś energia, a to czysta świadomością, a to wszechświatem, a to miłością, a to kolesiem, który bawi się w chowanego albo bytem, który jest podstawą wszystkiego... Nie istnieje obiektywnie coś takiego jak Bóg, dlatego ta koncepcja przysparza tyle trudności interpretacyjnych.

W wszelkie teistyczne argumenty na istnienie Boga (bądź definicję Boga) zawsze można w jego miejsce podstawić jakiś inny byt i wyjdzie na to, że w ten sposób możemy uzasadniać dowolną ilość bytów.

Skąd w ogóle pomysł, ze Bóg może stanowić jedną z opcji na temat pochodzenia wszystkiego ? To jakieś arbitralne fantazje - po prostu tak się, co niektórzy umówili, bo jak inaczej to wytłumaczyć ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:06, 18 Lut 2017    Temat postu: Re: Wyjątkowość Boga ?

Kruchy04 napisał:
...
Skąd w ogóle pomysł, ze Bóg może stanowić jedną z opcji na temat pochodzenia wszystkiego ? To jakieś arbitralne fantazje - po prostu tak się, co niektórzy umówili, bo jak inaczej to wytłumaczyć ?

Problem, który tu poruszasz jest bardzo złożony. Dlatego to co niżej napiszę, będzie znaczącym uproszczeniem, tylko jednym spojrzeniem na sprawę. Ale może trochę naprowadzi Cię na rozumowanie przynajmniej jednego z teistów (piszącego te słowa).
Ścieżka rozumowania z grubsza przebiega tak:
1. wiem kim jestem ja - osoba, (z) którą ciągnę ten mój życiowy "wózek"
2. zastanawiam się nad pewną FORMĄ IDEALNEGO JA - OSOBY, takiego ja, który powstałby, gdyby (jakimś czarodziejskim mechanizmem) zabrać z mojej aktualnej osobowości wszystko to, co jest niespójne, błędne, fałszywe, nie do zaakceptowania na dłuższą metę.
3. taki byt z grubsza zmierzałby w stronę właśnie postaci Boga (nie byłby dokładnie oczywiście TYM Bogiem religijnym, bo On jest osobną istotą, ale w jakiś sposób tę osobę przy przybliżał - bo skoro jestem uczyniony na Jego obraz i podobieństwo, to podobieństwo działa w obie strony).

W tym sensie Bóg nie jest po prostu "z kapelusza" wziętym bytem w rodzaju potwora spagetti, nie jest losowo wymyślonym, czy obojętnie jakim. Bóg jest (patrząc od strony mojego poznania) pewną EMANACJĄ MNIE, choć z drugiej strony - od stworzenia - mamy zależność odwrotną ja - stworzony jestem raczej emanacją Boga. W każdym razie kluczowa jest RELACJA PODOBIEŃSTWA. Postuluję byt, który tym się wyróżnia z innych bytów, które można by podstawiać w konteksty jak we wprowadzeniu posta, że jest najlepiej połączonym ze mną, przez najlepiej zrozumiały - wyjaśniający mi (bo wyjaśnia się nieznane ZNANYM, a nie odwrotnie).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:27, 18 Lut 2017    Temat postu:

Tutaj, na tym forum m. in. wujzboj "tworzy" Boga "na swój obraz i podobieństwo". Moim zdaniem co najmniej przesadza, żeby nie skomentować tego ostrzej. Ale co do jednego ma z pewnością- jak się wydaje- całkowitą rację. Co do tego, że tak naprawdę znamy tylko siebie i nie wiemy niczego, co ewentualnie znajduje się "poza" naszymi wyobrażeniami... Ja tą koncepcję jednak rozwijam, poszerzam w mojej Hipotezie Wszystkiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21613
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:36, 19 Lut 2017    Temat postu: Re: Wyjątkowość Boga ?

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
...
Skąd w ogóle pomysł, ze Bóg może stanowić jedną z opcji na temat pochodzenia wszystkiego ? To jakieś arbitralne fantazje - po prostu tak się, co niektórzy umówili, bo jak inaczej to wytłumaczyć ?

Problem, który tu poruszasz jest bardzo złożony. Dlatego to co niżej napiszę, będzie znaczącym uproszczeniem, tylko jednym spojrzeniem na sprawę. Ale może trochę naprowadzi Cię na rozumowanie przynajmniej jednego z teistów (piszącego te słowa).
Ścieżka rozumowania z grubsza przebiega tak:
1. wiem kim jestem ja - osoba, (z) którą ciągnę ten mój życiowy "wózek"
2. zastanawiam się nad pewną FORMĄ IDEALNEGO JA - OSOBY, takiego ja, który powstałby, gdyby (jakimś czarodziejskim mechanizmem) zabrać z mojej aktualnej osobowości wszystko to, co jest niespójne, błędne, fałszywe, nie do zaakceptowania na dłuższą metę.
3. taki byt z grubsza zmierzałby w stronę właśnie postaci Boga (nie byłby dokładnie oczywiście TYM Bogiem religijnym, bo On jest osobną istotą, ale w jakiś sposób tę osobę przy przybliżał - bo skoro jestem uczyniony na Jego obraz i podobieństwo, to podobieństwo działa w obie strony).

W tym sensie Bóg nie jest po prostu "z kapelusza" wziętym bytem w rodzaju potwora spagetti, nie jest losowo wymyślonym, czy obojętnie jakim. Bóg jest (patrząc od strony mojego poznania) pewną EMANACJĄ MNIE, choć z drugiej strony - od stworzenia - mamy zależność odwrotną ja - stworzony jestem raczej emanacją Boga. W każdym razie kluczowa jest RELACJA PODOBIEŃSTWA. Postuluję byt, który tym się wyróżnia z innych bytów, które można by podstawiać w konteksty jak we wprowadzeniu posta, że jest najlepiej połączonym ze mną, przez najlepiej zrozumiały - wyjaśniający mi (bo wyjaśnia się nieznane ZNANYM, a nie odwrotnie).


Ciekawą emanacja B oga był Hitler. JEgo ciało bylo częścią ciała Boga lecz duszę opanował wirus.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 7:38, 19 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 8:56, 19 Lut 2017    Temat postu:

Semele napisał:
Ciekawą emanacja B oga był Hitler. JEgo ciało bylo częścią ciała Boga lecz duszę opanował wirus.

tak Semsele, wirus Spinozy, Freuda, ... i wielu innych, podobnych geniuszy, których i dziś nie brakuje, a raczej stanowią dominujący nurt "intelektualny" w końcu wszystko jest przecież "walką klas", "ras", "walką o przetrwanie" ....

:)


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 8:57, 19 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:13, 19 Lut 2017    Temat postu:

Michale ta ścieżka choć bardzo oryginalna to jednak wydaje się całkiem subiektywna, arbitralna. Ateista na szczęście nie musi czynić takich akrobacji by uzasadnić wyjątkowość jakiegoś bytu na tle innych idei. Ktoś sobie kiedyś wymyślił teorię filozoficzną, że jedną z możliwości jest, że rzeczywistość może pochodzić od ducha jednak to jest właśnie wzięte z kapelusza.

„taki byt z grubsza zmierzałby w stronę właśnie postaci Boga” – możemy sobie przyjąć, że LPS też jest osobą, stworzył na swoje podobieństwo i jest odbiciem doskonałej osoby.

„W tym sensie Bóg nie jest po prostu "z kapelusza" wziętym bytem w rodzaju potwora spagetti, nie jest losowo wymyślonym”

Nie wiem na jakiej zasadzie stwierdzasz, że LPS jest bytem losowo wymyślonym – po prostu tak sobie arbitralnie zakładasz, a jego wyznawcy naprawdę przekonują, że dosięgła ich jego makarnowa macka oraz są na jego podobieństwo (w pewnym sensie).

Zobacz:

„W tym sensie LPS nie jest po prostu "z kapelusza" wziętym bytem w rodzaju Boga, nie jest losowo wymyślonym, czy obojętnie jakim. LPS jest (patrząc od strony mojego poznania) pewną EMANACJĄ MNIE, choć z drugiej strony - od stworzenia - mamy zależność odwrotną ja - stworzony jestem raczej emanacją lps. W każdym razie kluczowa jest RELACJA PODOBIEŃSTWA. Postuluję byt, który tym się wyróżnia z innych bytów, które można by podstawiać w konteksty jak we wprowadzeniu posta, że jest najlepiej połączonym ze mną, przez najlepiej zrozumiały - wyjaśniający mi (bo wyjaśnia się nieznane ZNANYM, a nie odwrotnie).”

Nadal tak samo można stwierdzić o LPS, co dowodzi, że wiary w Boga nic nie wyróżnia. Musicie przyznać, że nie posiadacie żadnych uzasadnień (poza subiektywizmem i własnymi mniemaniami), które by powoziły wyróżnić istnienie Boga jako kogoś tak wyjątkowego, że uniemożliwiłoby to powiedzenie tego samego o jakimś innym bycie.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 16:15, 19 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:50, 19 Lut 2017    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
„taki byt z grubsza zmierzałby w stronę właśnie postaci Boga” – możemy sobie przyjąć, że LPS też jest osobą, stworzył na swoje podobieństwo i jest odbiciem doskonałej osoby.
...
„W tym sensie LPS nie jest po prostu "z kapelusza" wziętym bytem w rodzaju Boga, nie jest losowo wymyślonym, czy obojętnie jakim. LPS jest (patrząc od strony mojego poznania) pewną EMANACJĄ MNIE, choć z drugiej strony - od stworzenia - mamy zależność odwrotną ja - stworzony jestem raczej emanacją lps. W każdym razie kluczowa jest RELACJA PODOBIEŃSTWA. Postuluję byt, który tym się wyróżnia z innych bytów, które można by podstawiać w konteksty jak we wprowadzeniu posta, że jest najlepiej połączonym ze mną, przez najlepiej zrozumiały - wyjaśniający mi (bo wyjaśnia się nieznane ZNANYM, a nie odwrotnie).”

Nadal tak samo można stwierdzić o LPS, co dowodzi, że wiary w Boga nic nie wyróżnia. Musicie przyznać, że nie posiadacie żadnych uzasadnień (poza subiektywizmem i własnymi mniemaniami), które by powoziły wyróżnić istnienie Boga jako kogoś tak wyjątkowego, że uniemożliwiłoby to powiedzenie tego samego o jakimś innym bycie.

Cóż, z wykształcenia będąc fizykiem, czego konsekwencją jest, że sporo uczyłem się matematyki. Przyzwyczajony więc jestem że zmienne, dalej więc ogólnie byty można nazywać dowolnie. Zmienna może nazywać się, Q może, też W. To nie problem. Jeśli byt o właściwościach Boga chcesz sobie nazywać LPS (albo inaczej) - Twój wybór. Ja nie mówię o nazwach, ale o WŁASNOŚCIACH.

Podałem wyżej PRZEPIS, który sytuuje mi byt, jaki jest dla mnie życiowo i filozoficznie ważny, a który jest z grubsza opisywany w literaturze i tradycji postacią o nazwie "Bóg". Ty mi na to kontrujesz, że może być to LPS. Może i racja - jak chcesz mieć NOWĄ NAZWĘ, jeśli Ci jest ona do czegoś potrzebna, to jej użyj, ja nic do tego nie będę miał. Będziesz musiał co prawda nieco się napracować, aby innym ludziom (tym, z którymi zechcesz się komunikować w danej sprawie) wytłumaczyć coś w stylu: słuchajcie, wy byt o tych właściwościach wcześniej nazywaliście "Bogiem", ale ja mam powody, aby teraz użyć nazwy LPS. Dalej w sumie to może zadziałać - jak ludzi nakłonisz do używania nowej formy nazewnictwa, to dalej możecie być zgodni, a nawet ze mną też możesz być zgodny o tyle, że sobie będą tłumaczył, że w Twoim języku ten akurat byt ma jakąś nową nazwę. Ok. No problem...

Jeśli zaś LPS znaczy "Latający Potwór Spaghetti", to należy PORÓWNAĆ WŁAŚCIWOŚCI idei owego potwora i idei Boga. Nazwa to inna sprawa, a właściwości - w szczególności, te o których wspominam w mojej idei Boga - inna.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 23:44, 19 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:09, 21 Lut 2017    Temat postu: Re: Wyjątkowość Boga ?

Kruchy04 napisał:
W jednym z gorących obecnie tematów („Co to znaczy, że Bóg istnieje ?”) padło takie zdanie:

„Bóg istnieje jako byt będący podstawą całej rzeczywistości, czyli wszystkiego, co ma lub mogłoby mieć na nas jakikolwiek wpływ.”

Żeby nie odbiegać od tematu tam, postanowiłem napisać tu. Bo niezrozumiałe jest dla mnie wasze teistyczne myślenie. Czym się różnią wasze rozprawy o Bogu od wielu innych niedowiedzionych fantazji ?


Takich jak atomizm, czy jakaś inna koncepcja naukowa, nie tylko naukowa zresztą? Możesz podać przykład jakiegoś swojego konstruktu myślowego, którego nie można by posądzić o to samo?

Kruchy04 napisał:
Zróbcie sobie taki eksperyment: teraz zamiast "Bóg" podstawcie do tej wypowiedzi LPS/ Zordon/ Sauron… Jak więc widać to samo można powiedzieć o Latającym Potworze Spaghetti i innych stworach


Wszystko można powiedzieć o wszystkim i kompletnie nic z tego nie wynika

Kruchy04 napisał:
Wymyślacie sobie jakiegoś Boga, podobnie jak wielu przed wami. Ludzie wymyślają sobie coraz to nowe koncepcje Boga - a to jest on jakąś energia, a to czysta świadomością, a to wszechświatem, a to miłością, a to kolesiem, który bawi się w chowanego albo bytem, który jest podstawą wszystkiego... Nie istnieje obiektywnie coś takiego jak Bóg


Jak i kiedy to sprawdziłeś?

Kruchy04 napisał:
W wszelkie teistyczne argumenty na istnienie Boga (bądź definicję Boga) zawsze można w jego miejsce podstawić jakiś inny byt i wyjdzie na to, że w ten sposób możemy uzasadniać dowolną ilość bytów


W takim razie należy też odrzucić naukę, która postuluje mnóstwo różnych tak samo nieobserwowalnych bytów typu kwarki, neutrina itd., ale to ci już jakoś dziwnie nie przeszkadza

Kruchy04 napisał:
Skąd w ogóle pomysł, ze Bóg może stanowić jedną z opcji na temat pochodzenia wszystkiego ?


Taki sam pomysł jak choćby pomysł, że nieweryfikowalna bajka darwinowska stanowi jedną z opcji pochodzenia wszystkiego. Dodaj sobie jeszcze do tego Big Bang i nieweryfikowalną teorię strun, albo nieweryfikowalne wieloświaty, którymi wielu ateistów tłumaczy skąd się wzięliśmy. Żaden ateista nie ma z tym już jakoś problemu

Kruchy04 napisał:
To jakieś arbitralne fantazje - po prostu tak się, co niektórzy umówili, bo jak inaczej to wytłumaczyć ?


A masz coś lepszego na to miejsce ateisto? To pokaż


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Wto 14:19, 21 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iksranbed




Dołączył: 13 Lut 2017
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:49, 21 Lut 2017    Temat postu: Re: Wyjątkowość Boga ?

Jan Lewandowski napisał:
Taki sam pomysł jak choćby pomysł, że nieweryfikowalna bajka darwinowska stanowi jedną z opcji pochodzenia wszystkiego. Dodaj sobie jeszcze do tego Big Bang i nieweryfikowalną teorię strun, albo nieweryfikowalne wieloświaty, którymi wielu ateistów tłumaczy skąd się wzięliśmy. Żaden ateista nie ma z tym już jakoś problemu


Dalej masz zamiar rozpowszechniać tę bzdurę z kwantyfikatorem wielkim ? Zwróciłem ci już uwagę, że to nieprawda. Istnieje wielu zadeklarowanych ateistów krytycznych wobec teorii strun i teorii wielu światów:

"Scenariusz wielu nieweryfikowalnych wszechświatów odgrywa tę samą logiczną rolę co scenariusz inteligentnego projektu. Obie dostarczają nieweryfikowalnych hipotez, które (przy założeniu że byłyby prawdziwe) mają sprawić, że coś niewiarygodnego wydaje się wiarygodne" (Lee Smolin, zadeklarowany ateista)

[link widoczny dla zalogowanych]

(resztę kłamstw zdemoluje później, bo teraz nie mam czasu)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:12, 21 Lut 2017    Temat postu: Re: Wyjątkowość Boga ?

Iksranbed napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Taki sam pomysł jak choćby pomysł, że nieweryfikowalna bajka darwinowska stanowi jedną z opcji pochodzenia wszystkiego. Dodaj sobie jeszcze do tego Big Bang i nieweryfikowalną teorię strun, albo nieweryfikowalne wieloświaty, którymi wielu ateistów tłumaczy skąd się wzięliśmy. Żaden ateista nie ma z tym już jakoś problemu


Dalej masz zamiar rozpowszechniać tę bzdurę z kwantyfikatorem wielkim ? Zwróciłem ci już uwagę, że to nieprawda. Istnieje wielu zadeklarowanych ateistów krytycznych wobec teorii strun i teorii wielu światów:

"Scenariusz wielu nieweryfikowalnych wszechświatów odgrywa tę samą logiczną rolę co scenariusz inteligentnego projektu. Obie dostarczają nieweryfikowalnych hipotez, które (przy założeniu że byłyby prawdziwe) mają sprawić, że coś niewiarygodnego wydaje się wiarygodne" (Lee Smolin, zadeklarowany ateista)

[link widoczny dla zalogowanych]

(resztę kłamstw zdemoluje później, bo teraz nie mam czasu)


Na razie to "zdemolowałeś" co najwyżej sam siebie bo pisałem o wielu koncepcjach a ty przytoczyłeś jakiegoś ateistę co powiedział, że wieloświaty są "logiczne" i o niczym więcej nie mówił. A nawet gdyby się jeden ateista żachnął to jak na razie ty palnąłeś bzdurę bo pisząc o "wielu" przytoczyłeś..... jednego. I to tyle w temacie "kłamstw"


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Wto 15:14, 21 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iksranbed




Dołączył: 13 Lut 2017
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:16, 21 Lut 2017    Temat postu: Re: Wyjątkowość Boga ?

Jan Lewandowski napisał:
Na razie to "zdemolowałeś" sam siebie bo pisałem o wielu koncepcjach a ty przytoczyłeś jakiegoś ateistę co powiedział, że wieloświaty są "logiczne" i o niczym więcej nie mówił. A nawet gdyby się jeden ateista żachnął to jak na razie ty palnąłeś bzdurę bo pisząc o "wielu" przytoczyłeś jednego


Mogę przytoczyć i drugiego, ale i tak nie uprawnia cię to już do pisania zdań z kwantyfikatorem wielkim, gdyż jeden kontrprzykład w zupełności wystarcza aby obalić tę twoją hipotezę o niekonsekwentnych ateistach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:21, 21 Lut 2017    Temat postu: Re: Wyjątkowość Boga ?

Iksranbed napisał:
jeden kontrprzykład w zupełności wystarcza aby obalić tę twoją hipotezę o niekonsekwentnych ateistach


Nie zrób kupy z wrażenia. To że znalazłeś jeden albo dwa wyjątki nic nie zmienia w całości obrazu, w Sodomie też jeden sprawiedliwy się znalazł. Większość wojujących ateistów to scjentyści i nawet tutaj przez 10 lat może z jeden nie był scjentystą i to też dopiero po przyciśnięciu przestał nim być. Tak więc nie bajaj o "wielu" z góra dwoma przykładami w ręku bo to jest po prostu ściema. Wyjątki tylko potwierdzają regułę

Poza tym napisałem tak: "Dodaj sobie jeszcze do tego Big Bang i nieweryfikowalną teorię strun, albo nieweryfikowalne wieloświaty, którymi wielu ateistów tłumaczy skąd się wzięliśmy. Żaden ateista nie ma z tym już jakoś problemu"

"Żaden" odnosi się tu do grupy "wielu ateistów" ze zdania poprzedniego, ale że nie umiesz czytać tekstu w kontekście to jest jak jest


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Śro 7:09, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32672
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:43, 21 Lut 2017    Temat postu: Re: Wyjątkowość Boga ?

Iksranbed napisał:
jeden kontrprzykład w zupełności wystarcza aby obalić tę twoją hipotezę o niekonsekwentnych ateistach

W matematyce wystarczy.
W świecie rzeczywistym nie wystarczy.
Dowód:
A.
Jeśli zwierzę jest psem to na 100% ma cztery łapy
P=>4L =1
Definicja warunku wystarczającego spełniona bo zbiór P=[pies] jest podzbiorem zbioru zwierząt z czterema łapami 4L=[pies, koń, słoń ..]

Wyłącznie głupcy, nie rozumiejący logiki matematycznej będą obalać powyższy warunek wystarczający psem z trzema łapami.

Zawodowi matematycy tego nie robią.
Dowód:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/kubusiowa-szkola-logiki-na-zywo-dyskusja-z-volrathem,3591-25.html#69416
wykładowca logiki volrath napisał:

A.
Jeśli zwierzę jest psem to ma cztery łapy
P=>4L
Wiemy, że:
Kod:

              P=>4L
A:  P i  4L = 1 (pies)
B:  P i ~4L = 0 (brak psów bez 4 łap)
C: ~P i  4L = 1 (słoń)
D: ~P i ~4L = 1 (mrówka)


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 16:47, 21 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21613
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:39, 24 Lut 2017    Temat postu:

lucek napisał:
Semele napisał:
Ciekawą emanacja B oga był Hitler. JEgo ciało bylo częścią ciała Boga lecz duszę opanował wirus.

tak Semsele, wirus Spinozy, Freuda, ... i wielu innych, podobnych geniuszy, których i dziś nie brakuje, a raczej stanowią dominujący nurt "intelektualny" w końcu wszystko jest przecież "walką klas", "ras", "walką o przetrwanie" ....

:)


A nie jest?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 2:00, 25 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:50, 01 Lis 2017    Temat postu:

Michał Dyszyński:
Cytat:
Podałem wyżej PRZEPIS, który sytuuje mi byt, jaki jest dla mnie życiowo i filozoficznie ważny, a który jest z grubsza opisywany w literaturze i tradycji postacią o nazwie "Bóg". Ty mi na to kontrujesz, że może być to LPS. Może i racja - jak chcesz mieć NOWĄ NAZWĘ, jeśli Ci jest ona do czegoś potrzebna, to jej użyj, ja nic do tego nie będę miał. Będziesz musiał co prawda nieco się napracować, aby innym ludziom (tym, z którymi zechcesz się komunikować w danej sprawie) wytłumaczyć coś w stylu: słuchajcie, wy byt o tych właściwościach wcześniej nazywaliście "Bogiem", ale ja mam powody, aby teraz użyć nazwy LPS. Dalej w sumie to może zadziałać - jak ludzi nakłonisz do używania nowej formy nazewnictwa, to dalej możecie być zgodni, a nawet ze mną też możesz być zgodny o tyle, że sobie będą tłumaczył, że w Twoim języku ten akurat byt ma jakąś nową nazwę. Ok. No problem...

Jeśli zaś LPS znaczy "Latający Potwór Spaghetti", to należy PORÓWNAĆ WŁAŚCIWOŚCI idei owego potwora i idei Boga. Nazwa to inna sprawa, a właściwości - w szczególności, te o których wspominam w mojej idei Boga - inna.


Chyba się nie zrozumieliśmy. Nie chodzi mi o samą zmianę nazwy. Chyba nie rozumiesz jaki ja problem stawiam teistom. Uzasadnienie zastrzezenia jest proste - hipoteza Boga nie jest zgodna z paradygmatem naukowym, więc wychodzi na to, że naukowa nie jest. Ale to nie oznacza, że Bóg nie istnieje. Oznacza tylko to, że paradygmat naukowy nie posiada kryterium, za pomocą którego można by było fakt ten sprawdzić. Idźmy dalej. Skoro naukowo odpada to jakie kryterium jest wstanie teista zaproponować, aby ten fakt sprawdzić ? Istnieją subiektywne kryteria (powie teista). Ok, ale problem jest taki, że takie kryterium może dac dowolny rezultat. Bo jedna osoba subiektywnie jest na tak, druga na nie. Weryfikator? Weryfikator jest subiektywny, to tak naprawdę każdy człowiek wierzy w swojego Boga. I tak się dzieje. Gdyby istniał obiektywny weryfikator w powyższej kwestii, wtedy hipoteza Boga byłaby zgodna z paradygmatem nauki.

Wniosek z tego mamy taki, że jeśli coś nie jest zgodne z paradygmatem nauki to pozostaje w sferze domniemań i nie da się udowodnić w ogóle, a przynajmniej nie da się udowodnić na gruncie obiektywnego kryterium. Ale jeśli dla kogoś kryterium prawdy to np. zgodność z Biblią, to już jest w stanie udowodnić istnienie Boga. Tyle, że wychodzą wcześniej wspomniane problemy.
Pozwól, że zadam pozornie absurdalne pytanie - czemu za podstawę prawdy nie przyjąć Władcy Pierścieni ?

Można przyjąć i takie kryterium. Ale warto zrozumieć, że na podstawie analogicznego kryterium można przedstawić podobnie wartościowy dowód na istnienie Elfów.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Śro 20:52, 01 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:59, 08 Lis 2017    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
W jednym z gorących obecnie tematów („Co to znaczy, że Bóg istnieje ?”) padło takie zdanie:

„Bóg istnieje jako byt będący podstawą całej rzeczywistości, czyli wszystkiego, co ma lub mogłoby mieć na nas jakikolwiek wpływ.”

Żeby nie odbiegać od tematu tam, postanowiłem napisać tu. Bo niezrozumiałe jest dla mnie wasze teistyczne myślenie. Czym się różnią wasze rozprawy o Bogu od wielu innych niedowiedzionych fantazji ? Zróbcie sobie taki eksperyment: teraz zamiast "Bóg" podstawcie do tej wypowiedzi LPS/ Zordon/ Sauron… Jak więc widać to samo można powiedzieć o Latającym Potworze Spaghetti i innych stworach.

Należą się dwie uwagi.

Po pierwsze, zacytowane zdanie nie ma dowodzić istnienia Boga. Ono ma wyjaśniać, co znaczy, że Bóg istnieje: podstawa rzeczywistości jest osobą i osobie tej jest sensownie przypisywać pewne cechy (te, które jej przypisuje teista biorący udział w dyskusji). Można w to zdanie spokojnie wpisać w miejsce Boga dowolne imię własne, podobnie jak można to zdanie wypowiedzieć w dowolnym innym języku. O ile zostanie zachowana przy tym oryginalna intencja, o tyle zdanie pozostanie poprawne; można je wtedy potraktować jako definiujące znaczenie słowa, które, umieszczono w miejsce słowa "Bóg". Jeśli zaś intencja ulegnie zmianie, to zdanie zacznie mówić co innego i może stać się pozbawione sensu lub niepasujące do kontekstu.

Po drugie, jakąś podstawę rzeczywistości trzeba założyć, by się w rzeczywistości racjonalnie odnaleźć. A że to zawsze będzie założenie, więc zawsze da się powiedzieć, że to "niedowiedziona fantazja". Nie jest to więc żaden zarzut, lecz niezgrabne określenie sytuacji, w której znajduje się każdy z nas. Niezgrabne - bo kierujące myśli na drogi prowadzące skrótami do błędnych rozumowań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:05, 11 Lis 2017    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
... paradygmat naukowy nie posiada kryterium, za pomocą którego można by było fakt ten sprawdzić. Idźmy dalej. Skoro naukowo odpada to jakie kryterium jest wstanie teista zaproponować, aby ten fakt sprawdzić ? Istnieją subiektywne kryteria (powie teista). Ok, ale problem jest taki, że takie kryterium może dac dowolny rezultat. Bo jedna osoba subiektywnie jest na tak, druga na nie. Weryfikator? Weryfikator jest subiektywny, to tak naprawdę każdy człowiek wierzy w swojego Boga. I tak się dzieje. Gdyby istniał obiektywny weryfikator w powyższej kwestii, wtedy hipoteza Boga byłaby zgodna z paradygmatem nauki.

Wniosek z tego mamy taki, że jeśli coś nie jest zgodne z paradygmatem nauki to pozostaje w sferze domniemań i nie da się udowodnić w ogóle, a przynajmniej nie da się udowodnić na gruncie obiektywnego kryterium.

Racja. Piszesz to, co ja też niejednokrotnie podkreślałem. Ciekawe, że z takiego samego rozumowania jedni dojdą do teizmu, a inni wręcz przeciwnie... :shock:

Tu jednak należy się dopowiedzenie. Obraz, który wyżej przedstawiłeś, choć słuszny w pierwszym rzucie, jest jednak niepełny. Aby zrozumieć moje zastrzeżenia do Twojego rozumowania, warto zastanowić się nad znaczeniem kilku podobnych (dla niektórych wręcz takich samych) znaczeniem pojęć:
- obiektywność
- słuszność
- prawdziwość
- zasadność stwierdzenia.
Odnoszę wrażenie, że nasi koledzy ateiści dokonują jakby pewnego utożsamienia owych pojęć w jedno, gubiąc tak ważne aspekty myśli.
Pozwolę sobie sformułować moje rozumienie (robocze definicje) dla każdego z owych pojęć:
obiektywność - cecha poglądu polegająca na tym, iż jest on rozumiany tak samo (a przynajmniej da się stwierdzać i WERYFIKOWAĆ stopień podobieństwa) pod jakimiś względami. Jest to przeciwieństwo subiektywnego podejścia, które w skrajnej postaci oznacza to, co byłoby dostępne wyłącznie jednej osobie, nie dając się nijak dzielić, weryfikować pomiędzy różnymi osobami.
- słuszność jest to cecha pogląd polegająca na ogólnym poprowadzeniu rozumowania w kierunku, który uznaje się za obiecujący, dający realne, znaczące szanse na prawidłowy opis sprawy.
- prawdziwość - cecha poglądu polegająca na możliwości ZWERYFIKOWANIA jego pod kątem zadanego KRYTERIUM. Po zastosowaniu owego kryterium pogląd dostaje atrybut o wartości jednej z dwóch prawda vs fałsz.
- zasadność stwierdzenia cech stwierdzenia polegająca na prawidłowym, niesprzecznym wyprowadzaniu owego stwierdzenia z przesłanek (nie przesądza ona jeszcze ani prawdziwości, ani słuszności, bo owe przesłanki mogą być niepełne, w dalszym toku rozumowania niejedno może się jeszcze zmienić, odwrócić).

To, o czym napisał Twórca cytatu odnosi się do obiektywizowalności. Zadajmy tu sobie dość podstawowe pytanie: czy zbiór twierdzeń obiektywizowalnych jest jednocześnie zbiorem twierdzeń, prawdziwych, słusznych, zasadnych?...
W moim przekonaniu tak nie jest. Obiektywizowalność stwierdzenia oznacza bowiem samą możliwość ustalania dalej owych kwestii. Nie wiemy nawet, czy dalej te procedury się powiodą, czy doprowadzą (w rozsądnym czasie) do takich ustaleń, jakich oczekujemy. Poza tym są rzeczy obiektywizowalne, ale zupełnie nas nie interesujące.
Słyszałem o takim zabawnym stwierdzeniu fizyków teoretyków: to co się da policzyć, to się nie liczy. Liczy się dopiero to, czego nie możemy policzyć...
W tym nieco paradoksalnym stwierdzeniu kryje się ważna myśl - skupiając się wyłącznie na tym co obiektywizowalne, wylądujemy w pewnym momencie w świecie banałów i truizmów. To co się WYŁANIA NOWEGO zawsze jest jakoś wątpliwe, obleczone w niejasności, pytania do tego dopiero trzeba sformułować, postawić, a dalej próbować na nie odpowiedzieć i weryfikować owe odpowiedzi.
Tak, jeśli zawęzimy sobie nasz świat myśli do tego co obiektywizowalne, to może i uzyskamy swój świat (wg mnie iluzorycznej, ale to temat na inną okazję, tutaj anulujmy dyskusję nad owym elementem, zapominając trochę o tym wtrąceniu) myślowej poprawności. Ale to będzie jednocześnie przejście na intelektualną emeryturę. Człowiek jest istotą poszukującą - pyta kim jest on sam?, czym jest świat?, jakie powinno być jego miejsce?
Te trudne pytania są z natury słabo obiektywizowalne. Ludzie męczą się nad nimi od wielu pokoleń, a ostatecznego rozstrzygnięcia nie widać. Nie widać nawet punktu zaczepienia, aby skonstruować dla nich model myślowy dający szanse na tę obiektywizowalność. Kto się boi tych pytań - niech sobie zostanie myślowym emerytem i pielęgnuje swój mały ogródek stwierdzeń obiektywizowalnych, niech się cieszy jak to one obiektywizowalne są, a nawet niech sobie tam uważa się za jakoś lepszego od tych, którzy do interesujących ich zagadnień dołączyli także to, co może nie da nam pewności opartej o dzielenie myśli między umysłami we w miarę przewidywalny sposób, ale za to wgryzają się w ten obszar kłopotliwy, choć ciekawy.
Ja zatem, nawet przyjmując zarzut subiektywizmu, braku obiektywnej weryfikowalności, zajmę się tym wszystkim, co niepewne, może nawet nigdy nie mające jasno określonego statusu prawdziwości - m.in. pytaniami religijnymi, filozoficznymi, światopoglądowymi. I może znajdę do tych rozważań jakichś kompanów. Co prawda nie będziemy się w naszych dyskusjach skupiać koniecznie na tym, co weryfikowalnie współdzielone w umyśle, lecz dorzucę tu m.in.
- własne odczucia
- nieweryfikowalne opinie
- przypuszczenia i pomysły luźne (nawet fantastyczne)
- gdybania wszelaki, czasem odjechane na maksa.
- pomysły na ontologię świata (prawdopodobnie do faktów znanego nam świata da się dopasować nieskończenie wiele logicznie z tym światem niesprzecznych ontologii).

Teraz będzie "wisienka na torcie", czyli stwierdzenie dość odjechane, trudne pewnie do strawienia dla ateisty, a już na pewno dla scjentysty: uważam, że brak obiektywizowalności nie czyni wielu poglądów istotnie gorszymi od tych obiektywizowalnych... :rotfl:
Wstaję rano i myślę sobie o tym, co mi się śniło, jakie mam odczucia, co bym chciał zrobić - to są rozważania zupełnie prywatne, nieweryfikowalne, nieobiektywizowalne - czysto moje. Ale ja nimi żyję. Moje radości, miłości i marzenia też najczęściej dalekie od weryfikowalności, a stanowią ważną (główną) treść mojego życia. Myśl o tym, że może świadomość trwa po śmierci ciała (bez możliwości obiektywnego zweryfikowania tego twierdzenia) jest dla mnie kluczowo ważna; chcę ją sobie rozważać (i co może dalej z tą świadomością być). Nie wstydzę się wcale tego, że nie mogę na moim myślach tak masowo zawieszać atrybutu "potwierdzony w sposób obiektywny". Czasem oczywiście ten luksus obiektywnego potwierdzenia mi się zdarzy, a ja go z radością powitam, ale większość myśli, którymi operuję na co dzień do obiektywizmu ma dość daleko. I jakoś z tym żyję.
Rozumiem też ludzi o mentalności księgowego - twarde liczby, weryfikowalne zdarzenia są dla nich wszystkim. Ale to inny rodzaj mentalności, niż mój.

Co się tyczy problemu, czy mój teizm czasem nie jest tak samo uzasadniony jak wiara w potwora spagetti, Zeusa, czy rycerzy Jedi, odpowiem - tak! Nie mam tu wcale obiektywnego rozstrzygnięcia! Zarzut przyjmuję - obiektywnie rzeczy biorąc nie będę w stanie przygwoździć pastafarian jakimś ostatecznym argumentem. Będę mógł co najwyżej SUBIEKTYWNIE argumentować w stylu: "to mi nie odpowiada", albo "uważam, że ten układ mniemań, jaki jest sensowny wspiera moją wersję ontologii, światopoglądu, a nie waszą, ale każdy będzie musiał ów problem i tak rozstrzygnąć - przynajmniej w znaczącej części - we własnym umyśle". Tak - są rzeczy, do których rozstrzygnięcia KONIECZNE JEST ZAPRZĘGNIĘCIE SUBIEKTYWIZMU. I nie ma w tym nic dziwnego, ani złego.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 17:23, 11 Lis 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:42, 12 Lis 2017    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
takie kryterium może dac dowolny rezultat

I w pewnym sensie daje. Daje u ciebie inny, u mnie inny. Tak jest ze wszystkim, co ma znaczenie. Bo znaczenie ma tylko to, co skutkuje jakąś subiektywną reakcją.

Ale u mnie daje powtarzalnie ten sam rezultat. U ciebie zapewne też.

Z tego byś może wynika, że ktoś z nas się myli. Być może mylimy się i ty i ja. A być może obaj mamy rację (zabawne, ale tak też może być). Nie wiadomo. Jednak uciec od tego się nie da.

I co najważniejsze: to jest problem nie tylko z teizmem, ale dokładnie tak samo z ateizmem. To jest problem z absolutnie każdym poglądem na świat. A bez poglądu na świat nie da się nawet wstać z łóżka. Ani z łóżka nie wstać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21613
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:31, 12 Lis 2017    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński:
Cytat:
Podałem wyżej PRZEPIS, który sytuuje mi byt, jaki jest dla mnie życiowo i filozoficznie ważny, a który jest z grubsza opisywany w literaturze i tradycji postacią o nazwie "Bóg". Ty mi na to kontrujesz, że może być to LPS. Może i racja - jak chcesz mieć NOWĄ NAZWĘ, jeśli Ci jest ona do czegoś potrzebna, to jej użyj, ja nic do tego nie będę miał. Będziesz musiał co prawda nieco się napracować, aby innym ludziom (tym, z którymi zechcesz się komunikować w danej sprawie) wytłumaczyć coś w stylu: słuchajcie, wy byt o tych właściwościach wcześniej nazywaliście "Bogiem", ale ja mam powody, aby teraz użyć nazwy LPS. Dalej w sumie to może zadziałać - jak ludzi nakłonisz do używania nowej formy nazewnictwa, to dalej możecie być zgodni, a nawet ze mną też możesz być zgodny o tyle, że sobie będą tłumaczył, że w Twoim języku ten akurat byt ma jakąś nową nazwę. Ok. No problem...

Jeśli zaś LPS znaczy "Latający Potwór Spaghetti", to należy PORÓWNAĆ WŁAŚCIWOŚCI idei owego potwora i idei Boga. Nazwa to inna sprawa, a właściwości - w szczególności, te o których wspominam w mojej idei Boga - inna.


Chyba się nie zrozumieliśmy. Nie chodzi mi o samą zmianę nazwy. Chyba nie rozumiesz jaki ja problem stawiam teistom. Uzasadnienie zastrzezenia jest proste - hipoteza Boga nie jest zgodna z paradygmatem naukowym, więc wychodzi na to, że naukowa nie jest. Ale to nie oznacza, że Bóg nie istnieje. Oznacza tylko to, że paradygmat naukowy nie posiada kryterium, za pomocą którego można by było fakt ten sprawdzić. Idźmy dalej. Skoro naukowo odpada to jakie kryterium jest wstanie teista zaproponować, aby ten fakt sprawdzić ? Istnieją subiektywne kryteria (powie teista). Ok, ale problem jest taki, że takie kryterium może dac dowolny rezultat. Bo jedna osoba subiektywnie jest na tak, druga na nie. Weryfikator? Weryfikator jest subiektywny, to tak naprawdę każdy człowiek wierzy w swojego Boga. I tak się dzieje. Gdyby istniał obiektywny weryfikator w powyższej kwestii, wtedy hipoteza Boga byłaby zgodna z paradygmatem nauki.

Wniosek z tego mamy taki, że jeśli coś nie jest zgodne z paradygmatem nauki to pozostaje w sferze domniemań i nie da się udowodnić w ogóle, a przynajmniej nie da się udowodnić na gruncie obiektywnego kryterium. Ale jeśli dla kogoś kryterium prawdy to np. zgodność z Biblią, to już jest w stanie udowodnić istnienie Boga. Tyle, że wychodzą wcześniej wspomniane problemy.
Pozwól, że zadam pozornie absurdalne pytanie - czemu za podstawę prawdy nie przyjąć Władcy Pierścieni ?

Można przyjąć i takie kryterium. Ale warto zrozumieć, że na podstawie analogicznego kryterium można przedstawić podobnie wartościowy dowód na istnienie Elfów.


Jaki jest źródło słowa Bóg. W innych krajach mowia się pan, lord..używa się też imienia, które jest podane w Biblii. Ojciec. Pan Bóg. God. ...
Czy to imię? SJ tak to
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:26, 12 Lis 2017    Temat postu:

Tak daleko jak ustalono na dzisiaj jest to kod IHWH w alfabecie arabskim a w alfabecie hebrajskim יהוה. Człowiek to IHWG czyli wieczność/Bóg tymczasowo w materii ludzkiej. Interesujące jest jak starożytni znali skład DNA nie mając dostępu do wiedzy przynajmniej z okresu Crick, który mylił się sądząc, że ludzkie DNA jest statyczne gdy Bruce Lipton, Ph. D. machając kostycznemu Stanford "spłodził" epigenetyke i stworzył nowy paradygmat w biologii a stąd przez odwrócona Piramidę Nauk przeszła do wszystkich dziedzin nauki i stała się norma czyli jak przekazał nam Niehls Bohr] nowa "głęboką prawda" w której jest ziarno jej obalenia w przyszłości, kiedy model stanie się nieadekwatny na przyszłe czasy. Pozdrawiam :)

Kiedy w sekcji Contents klikniesz na 2.1 YHWH and Hebrew script, po prawej stronie znajdziesz fotografie Manuskryptu Septuagint z I wieku przed Naszą Erą, który ilustruje omawiany termin. Jakkolwiek, Żydzi ortodoksyjnie mają spację w Torze gdyż nie używają żadnej terminologii aby omawiać Boga. W trakcie pogrzebu w trumnie do ziemi, grzebią wszelkie przedmioty związane z tradycja, gdyż nie pozwalają na ich przekazywanie innym.
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 23:34, 12 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5905
Przeczytał: 69 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:18, 14 Lis 2017    Temat postu:

wujzboj napisał:
podstawa rzeczywistości jest osobą i osobie tej jest sensownie przypisywać pewne cechy (te, które jej przypisuje teista biorący udział w dyskusji).

Pewnie, a według Ciebie gołąb to też osoba
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:34, 14 Lis 2017    Temat postu:

Tak, Andy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:23, 15 Lis 2017    Temat postu:

Wuju Zbóju, na litość boską Bogów religii wszelkich i duszka opiekuńczego ateistów, gołąb to ptak.

Nie istnieje fenomen "podstawy rzeczywistości", bo rzeczywistość to proces/ czasownik zlozony z nieskończonej ilości dynamicznych czynników. Niby jak Bóg religii wszelkich i duszek opiekuńczy ateistów ma wiedzieć jak smakują lody waniliowe jak nie przez człowieka, który te lody nie tylko zje, ale uślini się na sama myśl ich spożywania bez spożywania, bo nasz cudowny transformator mózg stworzy w naszej fizjologii komórkowej artefakty/zwiazki chemiczne po spożyciu lodów kiedy nawet ich nie spożywamy. Ludzie szukają cudów. A życie w ekspresji nieskończonej ilości dynamicznych form jest cudem :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:28, 16 Lis 2017    Temat postu:

Tak, gołąb to ptak. A człowiek to zwierzę. Zabawne: podobnie jak ptak :).

Mam powody, by ciebie uznawać za osobę. Podobnie mam powody, by za osobę uznawać gołębia. Mam powody, by za osobę uznawać każde zwierzę o dostatecznie rozwiniętym mózgu. Nie za człowieka. Za osobę.

Nie wiem, czy jesteś osobą, czy tylko tak mi się wydaje. Nie wiem, czy gołąb jest osobą, czy tylko tak mi się wydaje. Twoje zachowania są bardziej podobne do moich, niż zachowania gołębia, i dlatego uważam, że z większym prawdopodobieństwem jesteś osobą ty, niż gołąb. I dlatego gdybym miał do wyboru, czy poświęcić dobro twoje czy dobro gołębia, wybrałbym poświęcenie dobra gołębia, gdyż oceniłbym, że w ten sposób jest mniejsze prawdopodobieństwo wyrządzenia krzywdy (choć przypuszczałbym, że prawdopodobieństwo to jest tak czy owak wysokie).

(Ciekawostka; niektórym ludziom zdarza się gorzej wypadać w teście Turinga, niż niektórym komputerom. Przypomnę: test Turinga to behawioralny test na posiadanie ludzkiego umysłu.)

A podstawa rzeczywistości? To byt, który pełni rolę podstawowego budulca rzeczywistości. Spróbuję to nieco przybliżyć na przykładach.

Mówiąc o podstawie rzeczywistości, teista może na przykład powiedzieć, że "Bóg czyni istnienie czegokolwiek możliwym" (PT1). Inny teista może powiedzieć, że "wszystko jest emanacją Brahmana" (PT2). Ateista może uznać, że "świat jest samo-podtrzymującą się, odwieczną sekwencją zmian" (PA1). Inny ateista będzie natomiast utrzymywał, że "wszystko jest jakąś formą materii" (PA2). Skróty w nawiasie to skróty od Podstawa Teizmu i Podstawa Ateizmu, z numerem kolejnym przykładu.

W każdym z tych przykładów mamy ukryte twierdzenie o istnieniu (twierdzenie egzystencjalne) "istnieje taki X, że":

PT1 = "Bóg czyni istnienie czegokolwiek możliwym", X=Bóg
PT2 = "wszystko jest emanacją Brahmana", X=Brahman
PA1 = "świat jest samo-podtrzymującą się, odwieczną sekwencją zmian" , X=proces
PA2 = "wszystko jest jakąś formą materii", X=materia.

Jak widać, we wszystkich przykładach występuje pewne X, które stanowi rodzaj podstawowej substancji, z której zbudowana jest rzeczywistość. Można też pomyśleć ontologię, w której nie ma jednej stałej substancji, a jest ciągła zmiana; wtedy tej substancji odpowiada właśnie proces.

Dlatego mówię o podstawowym twierdzeniu egzystencjalnym, którym w powyższej notacji jest "istnieje takie X, że P(X)".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:27, 16 Lis 2017    Temat postu:

Mam znajomego Pastora United Church of Christ/UCC (na FB z powodu studiowania na chrzescijanskim uniwersytecie mam ich wielu) - ten ma nazwisko Right i komunikuje "proces" przez uproszczenie :)

Be still and know that I am God (Psalm 46:10)
Be still and know that I am
Be still and know
Be still
Be


Bądź nieruchomy i wiedz, że jestem Bogiem
Bądź nieruchomy i wiedz, że jestem
Bądź nieruchomy i wiedz
Bądź nieruchomy
Bądź" (tez proces :))

Pewnie czyta tego biskupa :)

[link widoczny dla zalogowanych]

"X" to według wersetów Wedy to czego "ogień nie spali, woda nie zaleje, i powietrze nie rozwieje" - to "pyłek gwiezdny"/star dust złożony z niezniszczalnych pierwiastków wodoru, azotu, tlenu, i węgla. Emily Dickinson okrelsa "X" mianem "cichego pyłu" jak tutaj:
http://www.sfinia.fora.pl/blog-dyskurs,67/polemiki-cytaty-i-linki-polemics-citations-and-links,9881-50.html#350275

"X" odkodował naukowiec i antropolog kulturowy Gregg Braden w tej publikacji:

[link widoczny dla zalogowanych]

"The God Code" Gregg Braden Unprecedented Interview A Must Watch
https://youtu.be/Ug04_xSPpi0

Tak jak z tych pierwiastków złożone jest nasze DNA i alfabet hebrajski skonstruowany został aby zakodować w nim imię Boga jako "wieczność"/IHWH. Człowiek to IHWG/wieczność tymczasowo w materii. Ale to ogranizm ludzki jest "kopalnia" azotu, tlenu, i węgla w porównaniu do wszechswiata. Wszechsiat ma większe stężenie wodoru niż organizm ludzki. W tradycji Żydów Hasydzkich, wszelkie perfenalia kultu grzebane są w ziemi razem że zmarłym a w tekście Tory jest spacją zamiast słowa Bóg.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Czw 5:39, 16 Lis 2017, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin