Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Życie jest do dupy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21659
Przeczytał: 136 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:29, 30 Gru 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Semele napisał:
Banjankri napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Jeśli swoją jaźń można zakończyć, wtedy należy ją zakończyć jak najszybciej.

Jaźń jest ideą, a idei nie ubija się patykiem, tylko odbierając jej cel. Życie nie jest do dupy, życie jest do niczego, bezcelowe.



To wolę jak ktoś piszę do dupy niż bez celu.

Do dupy to wyraz bezradności .
Bez celu, to jakiś program...



To się wolność nazywa, coś niepomyślanego dla ludzi ograniczonych.


W takim razie konkretnie:

Uważasz, że życie JEST bez sensu?? i bez celu???

Idę do kuchni ugotować zupę, bo uważam, że należy to zrobić.

Wolność to znaczy, że czujesz się kompletnie nieodpowiedzialny za nic??

Widzę cel. Odpowiedz po ludzku i komunikatywnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:30, 30 Gru 2021    Temat postu:

Banjankri,

Ten światopogląd sam Siebie może pokonywać?

Po co odbierać cel, jeżeli można go nie odbierać?
Jeżeli nie ma różnicy.

A jeżeli celu by nie było, to czemu go nie dodać?
Np. Cele Katolickie.
Jeżeli nie ma różnicy.

Jeżeli podążanie "Ścieżką Usuwania/Niszczenia" ma polegać na tym, że "wszystko jedno", to na pierwszym miejscu może:
Wszystko jedno czy usuwasz czy nie?
Więc możesz nie usuwać.
A zacząć dodawać i mnożyć.
Jeżeli nie ma różnicy.

Jeżeli życie jest bez celu to po co za cel obierać bezcelowość albo głosić innym aby do tego celu (którego nie ma?) dążyć?

Także nie ma różnicy czy światopogląd jest wewnętrznie sprzeczny czy nie?
Nie ma różnicy czy to co się mówi jest Prawdą czy NiePrawdą?

Skoro między tą drogą, a Katolicyzmem nie ma różnicy Twoim zdaniem, to dlaczego nie stać się teraz dla odmiany Katolikiem?
Jeżeli nie ma różnicy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5346
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 13:40, 30 Gru 2021    Temat postu:

Semele napisał:

Idę do kuchni ugotować zupę, bo uważam, że należy to zrobić.

Bo mogę to zrobić. Brak płotu nie zabrania krowie się paść.
TS7 napisał:
Jeżeli nie ma różnicy.

Jest różnica i to fundamentalna.
Życie jest aktem, którym ludzie próbują coś wyrazić. Zadaj sobie pytanie, co ostatecznie chcesz sobą wyrazić, i dlaczego (jeśli) musisz to wyrażać. Za jaką cenę, i po co? Różnic znajdziesz co niemiara. Pokaż mi wyższość katolickich celów nad moim życiem bezcelowym.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 13:44, 30 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:57, 30 Gru 2021    Temat postu:

Banjankri,

Cytat:

Jest różnica i to fundamentalna.


Nie bardzo znaczy rozumiem Twój Światopogląd.
Skoro wszystko jest bez sensu, to dlaczego szukasz sensu w jakichś "różnicach"?

Jak w "bezsensie" i "bezcelowości" znaleźć "różnice"?

Cytat:

Życie jest aktem, którym ludzie próbują coś wyrazić.


Skąd wiesz czym jest Życie?

Cytat:

Zadaj sobie pytanie, co ostatecznie chcesz sobą wyrazić, i dlaczego (jeśli) musisz to wyrażać. Za jaką cenę, i po co? Różnic znajdziesz co niemiara.


Nie rozumiem nawet co masz na myśli przez "coś sobą wyrazić"?
Zdefiniuj ściśle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5346
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 14:05, 30 Gru 2021    Temat postu:

TS7 napisał:
Nie bardzo znaczy rozumiem Twój Światopogląd.

Tu się zgadza.

TS7 napisał:
Skoro wszystko jest bez sensu, to dlaczego szukasz sensu w jakichś "różnicach"?

Życie jest ostatecznie wolne od jakiegokolwiek celu. Sensu sobie możesz w nim nawymyślać ile chcesz, właśnie dlatego, że jest wolne.

Cytat:
Jak w "bezsensie" i "bezcelowości" znaleźć "różnice"?

Wymyślić ją sobie.

Cytat:
Skąd wiesz czym jest Życie?

Z obserwacji.

Cytat:
Nie rozumiem nawet co masz na myśli przez "coś sobą wyrazić"?
Zdefiniuj ściśle.

Kim jesteś?

I jeszcze raz:
Pokaż mi wyższość katolickich celów nad moim życiem bezcelowym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21659
Przeczytał: 136 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:12, 30 Gru 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Semele napisał:

Idę do kuchni ugotować zupę, bo uważam, że należy to zrobić.

Bo mogę to zrobić. Brak płotu nie zabrania krowie się paść.
TS7 napisał:
Jeżeli nie ma różnicy.

Jest różnica i to fundamentalna.
Życie jest aktem, którym ludzie próbują coś wyrazić. Zadaj sobie pytanie, co ostatecznie chcesz sobą wyrazić, i dlaczego (jeśli) musisz to wyrażać. Za jaką cenę, i po co? Różnic znajdziesz co niemiara. Pokaż mi wyższość katolickich celów nad moim życiem bezcelowym.


Nie jestem katoliczką.

Dałeś świadectwo jak czytasz posty.


Nigdy NIE byłam katoliczką.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 20:25, 30 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21659
Przeczytał: 136 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:14, 30 Gru 2021    Temat postu:

I nie będę. A Ty byłeś...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5346
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 14:15, 30 Gru 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Banjankri napisał:
Semele napisał:

Idę do kuchni ugotować zupę, bo uważam, że należy to zrobić.

Bo mogę to zrobić. Brak płotu nie zabrania krowie się paść.
TS7 napisał:
Jeżeli nie ma różnicy.

Jest różnica i to fundamentalna.
Życie jest aktem, którym ludzie próbują coś wyrazić. Zadaj sobie pytanie, co ostatecznie chcesz sobą wyrazić, i dlaczego (jeśli) musisz to wyrażać. Za jaką cenę, i po co? Różnic znajdziesz co niemiara. Pokaż mi wyższość katolickich celów nad moim życiem bezcelowym.


Nie jestem katoliczką.

Dałeś świadectwo jak czytasz posty.

Jak niedbale.
Nigdy NIE byłam katoliczką.

To było do TS7, jak wyraźnie widać w moim poście. Dałaś świadectwo jak czytasz posty... już chyba setne. Weź się kobieto za szydełkowanie, czy inny sport nie wymagający zbytnio myślenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21659
Przeczytał: 136 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:24, 30 Gru 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Semele napisał:
Banjankri napisał:
Semele napisał:

Idę do kuchni ugotować zupę, bo uważam, że należy to zrobić.

Bo mogę to zrobić. Brak płotu nie zabrania krowie się paść.
TS7 napisał:
Jeżeli nie ma różnicy.

Jest różnica i to fundamentalna.
Życie jest aktem, którym ludzie próbują coś wyrazić. Zadaj sobie pytanie, co ostatecznie chcesz sobą wyrazić, i dlaczego (jeśli) musisz to wyrażać. Za jaką cenę, i po co? Różnic znajdziesz co niemiara. Pokaż mi wyższość katolickich celów nad moim życiem bezcelowym.


Nie jestem katoliczką.

Dałeś świadectwo jak czytasz posty.

Jak niedbale.
Nigdy NIE byłam katoliczką.

To było do TS7, jak wyraźnie widać w moim poście. Dałaś świadectwo jak czytasz posty... już chyba setne. Weź się kobieto za szydełkowanie, czy inny sport nie wymagający zbytnio myślenia.


Celowo wykorzystałam post badacza Biblii.

Szydełkowanie wymaga myślenia.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 20:26, 30 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:26, 30 Gru 2021    Temat postu:

Banjankri,

Cytat:

Życie jest ostatecznie wolne od jakiegokolwiek celu. Sensu sobie możesz w nim nawymyślać ile chcesz, właśnie dlatego, że jest wolne.


Ale skąd wiesz, który wybrać cel dla Siebie?

Cytat:

Wymyślić ją sobie.


Na podstawie "nawymyślanego celu"?

Cytat:

Z obserwacji.


A ma znaczenie dla Ciebie, jeżeli wyciągasz błędne wnioski?

Cytat:

Kim jesteś?


Kim Bóg mnie stworzył?

Cytat:

Pokaż mi wyższość katolickich celów nad moim życiem bezcelowym.


Jeżeli sam sobie ustalasz kryteria porównań to może "nikt nie jest w stanie Cię przekonać do niczego do czego nie chcesz być przekonany"?

Niebo > Nicość

Też aspirujesz do "duchowej samozagłady"?

Żeby znać metody przekonywania danej osoby, muszę wiedzieć jakimi kryteriami operuje. Wtedy może się da jakies ZieloneŹródła odnaleźć. Żaden dowód się nie przyda jeżeli będzie odrzucony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21659
Przeczytał: 136 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:27, 30 Gru 2021    Temat postu:

Byłeś Banjankri katolikiem??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5346
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 14:37, 30 Gru 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Dlaczego napisałeś, że kobieta, która chce ugotować zupę dla rodziny lub nawet dla bezdomnych jest krową??

Nigdzie tak nie napisałem. Pozwolę sobie nie komentować więcej twoich postów, bo pierdolisz jak poparzona.

TS7 napisał:
Ale skąd wiesz, który wybrać cel dla Siebie?

Wiem, że nie wiem, i nie mam zamiaru się tym męczyć, ani udawać że wiem.

Cytat:
Na podstawie "nawymyślanego celu"?

To ty mi powiedz, jak sobie wymyślasz cele, na jakiej podstawie i po co?

Cytat:
A ma znaczenie dla Ciebie, jeżeli wyciągasz błędne wnioski?

A co jest błędne, kiedy nie ma ostatecznego celu?

Cytat:
Kim Bóg mnie stworzył?

Nie pytałem, kto cię stworzył, tylko kim jesteś.

Cytat:
Jeżeli sam sobie ustalasz kryteria porównań to może "nikt nie jest w stanie Cię przekonać do niczego do czego nie chcesz być przekonany"?

Ja ciebie pytam o twoje kryteria.

Cytat:
Też aspirujesz do "duchowej samozagłady"?

A co to jest duchowa samozagłada? Co to jest według ciebie duchowość?
Cytat:

Żeby znać metody przekonywania danej osoby, muszę wiedzieć jakimi kryteriami operuje. Wtedy może się da jakies ZieloneŹródła odnaleźć. Żaden dowód się nie przyda jeżeli będzie odrzucony.

To, czy ja odrzucę twój dowód, czy go przyjmę nie powinno stanowić dla ciebie przeszkody, w przedstawieniu go. Jedyne co mogę obecnie wnioskować to to, że boisz się przedstawić dowody, bo uważasz, że mnie nie przekonają. Sam w nie nie wierzysz?


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 14:38, 30 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21659
Przeczytał: 136 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:38, 30 Gru 2021    Temat postu:

Cytat:
Semele napisał:
Dlaczego napisałeś, że kobieta, która chce ugotować zupę dla rodziny lub nawet dla bezdomnych jest krową??

Nigdzie tak nie napisałem. Pozwolę sobie nie komentować więcej twoich postów.


Bardzo dobry krok. Oraz postanowienie.
Ja też sobie to obiecam w stosunku do Twoich postów. :*

Nie wiem czy dotrzymam. :wink: :)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 21:18, 30 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5962
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:53, 30 Gru 2021    Temat postu:

Zarówno życie człowieka ma senns, jak i historia świata. Sens życie człowieka taki by wybrać wieczne Dobro a nie wieczne zło.Historia świata zaczyna się stworzeniem i kończy powtórnym przyjściem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:45, 30 Gru 2021    Temat postu:

Banjankri,

Cytat:

Wiem, że nie wiem, i nie mam zamiaru się tym męczyć, ani udawać że wiem.


Jeżeli wiesz, że nie wiesz.
To nie wiesz czy wiesz, że nie wiesz?
Nie wiesz czy wiedzieć nie będziesz?

A co jeżeli męczenie się myślami o Prawdzie prowadzi do Prawdy?

Cytat:

To ty mi powiedz, jak sobie wymyślasz cele, na jakiej podstawie i po co?


Możliwe, że u źródła na podstawie Wiary. (jak i u Ciebie?)

Fragment tego to może być sprawdzanie jakie argumenty stosują przedstawiciele innych Światopoglądów.

Jeżeli ich argumenty wydają mi się nieprzekonujące, widzę w nich defekty, to na tym tracą te Światopoglądy. No i tracą i tracą.

A Katolicyzm jest jak Skała. Próbują i próbują i nic. Ich kontrargumenty tylko wzmacniają Wiarę. Tak jak myśleć można "jakie to Ci ludzie argumenty mogą mieć, no ho ho, strach się bać", no i czekam na te wielkie kontrargumenty i nie nadchodzą.

A po co. Może po to, że "jak podejmować decyzje co zrobić gdy nie ma celu?". To jakby "głęboka depresja"?

Cytat:

A co jest błędne, kiedy nie ma ostatecznego celu?


Kiedy.
A co jak jest, a Ty odmawiasz poszukiwań?

Cytat:

Nie pytałem, kto cię stworzył, tylko kim jesteś.


Wydaje mi się np., że człowiekiem.

Cytat:

A co to jest duchowa samozagłada?


Może NieByt, a może utrata zdolności odróżniania Mozarta od rzodkiewki i mówienie, że tak jest lepiej gdy się nie odróżnia?

"Odróżniać czy nie odróżniać. Oto jest pytanie?"
Ja jestem za odróżnianianiem.
Za tworzeniem tego co Dobre, a nie niszczeniem.

Cytat:

Co to jest według ciebie duchowość?


Nie wiem do końca.
Ale wydaje mi się, że Bóg, miłość, świadomość, decyzyjność, odróżnianie, moralność, itp. mają z tym jakiś związek?
Jak ktoś nie istnieje to też raczej o duchowości trudno mówić?

I może te ścieżki mogą zmierzać do zniszczenia lub usunięcia wartości z tych rzeczy?

Cytat:

To, czy ja odrzucę twój dowód, czy go przyjmę nie powinno stanowić dla ciebie przeszkody, w przedstawieniu go.


Dowód odnosi się do Wiary, jak i u Ciebie?
Bardziej sensowne jest dla mnie szukanie ZielonychŹródeł.

Cytat:

Jedyne co mogę obecnie wnioskować to to, że boisz się przedstawić dowody, bo uważasz, że mnie nie przekonają. Sam w nie nie wierzysz?


"Dowody" są zależne od osoby.
Zależnie w jakie aksjomaty wierzysz.
Jest to WIARA jak wyżej pisałem. Jak i u Ciebie.
Jeżeli szukasz GrafuDowodowego, to może wiesz jak to się skończy? Na Wierze.
Ale nie wierze bezkrytycznej.
Szukam kontrargumentów.
A jak była Skała, tak jest dalej.

Na czym miałby polegać taki dowód, abyś go uznał?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5346
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 17:34, 30 Gru 2021    Temat postu:

TS7 napisał:
A co jeżeli męczenie się myślami o Prawdzie prowadzi do Prawdy?

A co jak prowadzi do nieprawdy? A co jak nigdzie nie prowadzi, a co jak prowadzi wszędzie? Nadal pozostaje "męczeniem siebie", dla idei.

Cytat:
A Katolicyzm jest jak Skała. Próbują i próbują i nic. Ich kontrargumenty tylko wzmacniają Wiarę. Tak jak myśleć można "jakie to Ci ludzie argumenty mogą mieć, no ho ho, strach się bać", no i czekam na te wielkie kontrargumenty i nie nadchodzą.

A się ciebie pytam, jak sobie wymyślasz cele, a nie jak kurczowo się trzymasz wiary katolickiej.

Cytat:
Może po to, że "jak podejmować decyzje co zrobić gdy nie ma celu?". To jakby "głęboka depresja"?

Czyli ze strachu przed depresją?

Cytat:
A co jak jest, a Ty odmawiasz poszukiwań?

To, że przyczyną poszukiwań jest dyssatysfakcja z tego jak jest, a jej pozytywnym efektem może być satysfakcja z tego jak będzie. Jeżeli teraz poglądy skłaniają cię do szukanie, z zasady wywołują dyssatysfakcję. Poglądami, które skłaniają cię do szukania, generujesz własne cierpienie, nawet intencjonalnie "męcząc siebie". Ja, będąc wolny od celu jestem ukontentowany, ty gonisz za prawdą jak w chomikowym kołowrotku, licząc na to, że kiedyś dobiegniesz do celu, który ciebie usatysfakcjonuje. W takim układzie, jedynym źródłem cierpienia jest poszukiwanie właśnie. Innymi słowy, ja już wygrałem, ty męczysz siebie w nadziei na to, że też kiedyś wygrasz. Ja się pytam, po co się męczysz?

Cytat:
Wydaje mi się np., że człowiekiem.

No właśnie, nie wiesz kim jesteś, nie wiesz dokąd zmierzasz, i uważasz, że to jest światopogląd solidny jak skała.

Cytat:
Może NieByt, a może utrata zdolności odróżniania Mozarta od rzodkiewki i mówienie, że tak jest lepiej gdy się nie odróżnia?

Czyli nie wiesz, i tą niewiedzą chcesz mnie straszyć.

Cytat:
"Odróżniać czy nie odróżniać. Oto jest pytanie?"
Ja jestem za odróżnianianiem.
Za tworzeniem tego co Dobre, a nie niszczeniem.

Męczenie siebie jest dobre? Bo w twojej religii zdaje się być największą wartością.

Cytat:
Nie wiem do końca.
Ale wydaje mi się, że Bóg, miłość, świadomość, decyzyjność, odróżnianie, moralność, itp. mają z tym jakiś związek?
Jak ktoś nie istnieje to też raczej o duchowości trudno mówić?

I może te ścieżki mogą zmierzać do zniszczenia lub usunięcia wartości z tych rzeczy?

No nie wiesz, dzielisz tylko na to co potencjalnie tobie miłe i niemiłe. Nie wiedzieć czemu, wybierasz tę religię, która bierze sobie to co miłe, każąc ci być dla siebie niemiłym, za co obiecuje miłe, kiedyś tam, może... Dobry sposób, jak wykorzystywać ludzi tak, żeby się nie zorientowali.


Cytat:
Szukam kontrargumentów.
A jak była Skała, tak jest dalej.

Skała stoi, bo kontrargumentów nie ma i być nie może, bez argumentów. Twoja skała jest bezpieczna, bo nie chcesz powiedzieć gdzie stoi, i z czego jest zbudowana. Jest tylko twoim mentalnym konstruktem, którego boisz się stracić.

Cytat:
Na czym miałby polegać taki dowód, abyś go uznał?

Na uzasadnieniu użycia takich, cz nie innych kryteriów, czy wręcz ich braku.
Czym sie kierujesz, po co, i dlaczego uwazasz, ze robisz dobrze.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 17:38, 30 Gru 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:05, 30 Gru 2021    Temat postu:

Banjankri,

Właśnie widzę wypaczanie.

Cytat:

A co jak prowadzi do nieprawdy? A co jak nigdzie nie prowadzi, a co jak prowadzi wszędzie? Nadal pozostaje "męczeniem siebie", dla idei.


Wypaczanie.
-1 punkt wiarygodności
Nie tylko. Też dla realnych skutków już teraz.

Cytat:

A się ciebie pytam, jak sobie wymyślasz cele, a nie jak kurczowo się trzymasz wiary katolickiej.


Wypaczanie.
-1 punkt wiarygodności (itd.)
Nie trzymam się kurczowo.
Nie muszę, a chcę coraz bardziej.
Zadawanie pytań mnie przybliża, a nie oddala?

Cytat:

Czyli ze strachu przed depresją?


Nie.
Mówię, że JAK to jest w ogóle możliwe, by podejmować decyzje bez celu?

Sklep, opcje zakupu:
1) jabłko
2) gruszka

Jeżeli moim celem jest zakup jabłka to wybiorę 1.
Jeżeli moim celem jest zakup gruszki to wybiorę 2.

Jeżeli nie ma celu to jak wybrać?

Cytat:

Jeżeli teraz poglądy skłaniają cię do szukanie, z zasady wywołują dyssatysfakcję.


Albo ta dyssatysfakcja jest po prostu wpisana w ludzkie poszukiwanie tego co "najlepsze"?

Cytat:

Poglądami, które skłaniają cię do szukania, generujesz własne cierpienie, nawet intencjonalnie "męcząc siebie".


Albo to cierpienie jest wpisane w Świat?

A może jest na odwrót. Ty uciekasz od wszelkiego cierpienia we wmawianie sobie, że nie jest ono potrzebne?
A jest to tylko intelektualizacja by nie cierpieć?

Cytat:

Ja, będąc wolny od celu jestem ukontentowany


Nie bardzo wierzę w tą "wolność od celu".
Jw.
To, że twierdzisz, że celu nie masz, nie znaczy, że to Prawda.

Cytat:

ty gonisz za prawdą jak w chomikowym kołowrotku, licząc na to, że kiedyś dobiegniesz do celu, który ciebie usatysfakcjonuje.


W ogóle tego tak nie odbieram.
Wypaczony obraz.
Już teraz jestem usatysfakcjonowany w pewnym sensie z drogi.
Perspektywą w Katolicyzmie z tego co rozumiem jest życie wieczne, a nie jakiś "Koniec absolutny".

Cytat:

W takim układzie, jedynym źródłem cierpienia jest poszukiwanie właśnie.


To Twoja opinia.
A może być tak, że są inne.

Cytat:

Innymi słowy, ja już wygrałem, ty męczysz siebie w nadziei na to, że też kiedyś wygrasz.


Jeżeli mogłeś wejść na Rysy i wierzyć, że to najwyższe miejsce na Świecie, że lepiej być nie może. A jest jeszcze Mount Everest? I kosmos?
"Samozwańcze maksimum" może być błędne. (lokalne maximum)
Możesz zostać Sołtysem Wąchocka a czuć się jak Król.

Może warto sprawdzić czy inne góry są wyższe i czy czasem nie warto wsiąść w prom kosmiczny?

Cytat:

Ja się pytam, po co się męczysz?


Żeby było jeszcze lepiej?

Cytat:

No właśnie, nie wiesz kim jesteś, nie wiesz dokąd zmierzasz, i uważasz, że to jest światopogląd solidny jak skała.


Znowu wypaczanie.
Nie powiedziałem, że nie wiem.
Dopisujesz sobie rzeczy z własnych domysłów i stąd:
-1 punkt wiarygodności

JEŻELI by tak było jak twierdzisz, to Ty również nie wiesz, więc niczym się w tym nie różnimy.
Używanie argumentów symetrycznych udając, że Nimi nie są albo nie dostrzeganie symetrii:
-1 punkt wiarygodności

Ja nie muszę "wiedzieć" (zależnie od definicji "wiedza ludzka" nie istnieje), wierzę. Jak i Ty.
Różnica jest taka, że Ty wmawiać sobie możesz, że to jest wiedza, ja mówię, że to Wiara u Nas obojga.

Więc na razie wygląda mi to na mówienie NiePrawdy.
Oszukiwanie siebie samego i innych.
Za potencjalną NiePrawdę dostajesz:
-1 punkt wiarygodności

I tak to się toczy.

Więc można powiedzieć, że jestem do pewnego stopnia "wolny od iluzji wiedzy".

Kościół Katolicki mówi otwarcie, że to WIARA?

Cytat:

Czyli nie wiesz, i tą niewiedzą chcesz mnie straszyć.


Wskaż mi gdzie Cię "straszę"?
-1 punkt wiarygodności
Za zarzucanie mi czegoś czego nie robię?

Cytat:

Męczenie siebie jest dobre? Bo w twojej religii zdaje się być największą wartością.


Zdaje Ci się źle:
-1 punkt wiarygodności
Bo nie wiesz z czym dyskutujesz.

Mateusz 22
36 «Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?»
37 On mu odpowiedział: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.
38 To jest największe i pierwsze przykazanie.
39 Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.
40 Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy».

1 Koryntian 13
1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów1,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
(...)
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.

Cierpienie samo w Sobie jest niepotrzebne?
Jest środkiem do celu?

Cytat:

No nie wiesz, dzielisz tylko na to co potencjalnie tobie miłe i niemiłe.


Również nie wiem skąd ten wniosek.
-1 punkt wiarygodności

Cytat:

Nie wiedzieć czemu, wybierasz tę religię, która bierze sobie to co miłe, każąc ci być dla siebie niemiłym, za co obiecuje miłe, kiedyś tam, może...


Nie bardzo rozumiem tego co tu masz na myśli.
Jakiś "chochoł"?
-1 punkt wiarygodności?
Miłe może być i teraz wiele rzeczy.
Poza tym religia mi niczego nie "każe".
Sam to wybieram.
Bo wierzę, że to Prawda?
I wierzę, że Prawda to dobra wartość?

Cytat:

Dobry sposób, jak wykorzystywać ludzi tak, żeby się nie zorientowali.


"Insynuowane pomówienia symetryzowalne"
-1 punktów wiarygodności

Można o to samo oskarżać innych.
Możliwość kłamliwego naśladowania Prawdy jako uzasadnienie, że Prawda nie jest Prawdą, jest dla mnie błędnym argumentem.

Cytat:

Skała stoi, bo kontrargumentów nie ma i być nie może, bez argumentów. Twoja skała jest bezpieczna, bo nie chcesz powiedzieć gdzie stoi, i z czego jest zbudowana.


Jest argument cały czas "Kościół Katolicki mówi Prawdę w sprawach obowiązkowych."
Podaj kontrargumenty.

I tak wszystko stoi na wierze i u Ciebie też. (do czego możesz nie chcieć się przyznać). Graf Dowodowy.
Ale jak wierzysz, że jesteś w stanie ten argument obalić to proszę bardzo.

Cytat:

Jest tylko twoim mentalnym konstruktem, którego boisz się stracić.


Kolejne oszczerstwa.
-1 punktów wiarygodności

Cytat:

Na uzasadnieniu użycia takich, cz nie innych kryteriów, czy wręcz ich braku.
Czym sie kierujesz, po co, i dlaczego uwazasz, ze robisz dobrze.


Kieruję się WIARĄ.
Ta nie wymaga uzasadniania?

Jeżeli każde uzasadnienie słowne da się obalić to co zostaje jak Wiara?

Ale jestem otwarty na kontrargumenty do argumentu:
"Kościół Katolicki mówi Prawdę w sprawach obowiązkowych."

Czytałeś chociaż cały Nowy Testament?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:09, 30 Gru 2021    Temat postu:

TS7 napisał:
Nie uwiera mnie potrzeba picia wody.

A jak długo z nią wytrzymałeś?

TS7 napisał:
Podejrzewam, że w Niebie nikt nikogo tak nie będzie palić na stosie.

Za to nie widzę powodu by Coli nie było.

A dałbyś się najpierw spalić, żeby tam trafić i dostać tę Colę?

TS7 napisał:
Mi się wydaje ciekawsze bytowanie w Świecie i interakcja z Nim w sposób "klasyczny" na ogół niż "dryfowanie w Nicości i myślenie co chciałbyś poczuć".

To jakieś nieporozumienie.
W Nicości nic nie będziesz myślał, ani czuł. Nie będzie Cię obchodzić, czy coś jest ciekawe, czy mniej ciekawe.

TS7 napisał:
Wydaje mi się, że "W Niebie sklep jest zawsze otwarty."

Ponawiam więc pytanie, czy dasz się teraz spalić na stosie bez znieczulenia w zamian za 24-godzinne Tesco w Niebie.

TS7 napisał:
Zakładasz, że nie wypicie musi powodować dyskomfort?

Owszem. W przeciwnym razie nie miałbyś żadnego interesu w tym, żeby się napić.
Po co pić Colę, jeśli nie zmniejsza to dyskomfortu?
Pijesz Colę, bo po wypiciu Coli czujesz się lepiej. A więc przed jej wypiciem musiałeś czuć się gorzej. Nieprawdaż?

TS7 napisał:
Ale wolność sama w sobie może dodawać szczęścia.

Wolność jest wtedy, gdy żadne potrzeby nam nie mówią, co mamy robić.

TS7 napisał:
Że MOŻESZ wybrać rzecz "gorszą" i przyrost zadowolenia z tytułu wolności wyboru rzeczy "gorszej" może być ważniejszy niż robienie ciągle "tego co najlepsze".
Wtedy "robienie czasem tego co nie najlepsze" może być lepsze niż "ciągłe robienie tego co najlepsze ale bez wyboru".

Wtedy ta rzecz "gorsza" jest tak naprawdę najlepsza. I tu Cię mam.

TS7 napisał:
Tak jak mogę się napić czasem 7Up, choć bardziej mi smakuje Cola. Dla odmiany. Bo mogę.

Wtedy pijesz 7Up dlatego, bo masz potrzebę doznania odczucia jakie jest po wypiciu 7Upu, a nie Coli. Znowu robisz to, czego bardziej potrzebujesz w danej chwili.

Cały czas wybierasz to, co najlepsze.

TS7 napisał:
A co jak "Ciebie jest dwóch"?

17 Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie.

To dobre pytanie, na które, jak już pisałem wcześniej w tym wątku do @ szaryobywatel, nie znam odpowiedzi. Jednak nie chodziło mi o ciało i ducha, ale faktycznie o drugiego mnie.

TS7 napisał:
Jakie teraz konsekwencje może mieć, jeżeli ktoś ma w sobie dwa sprzeczne chcenia, a ktoś myśli, że to jedno?

Trzeba zlikwidować wszystkie chcenia. A więc i pierwszego mnie, i drugiego mnie.

TS7 napisał:
Tak. Ten "wzorzec" nazywa się Bóg.

Boga nie interesuje Twoje dobro, tylko jego własne. A Ty masz być jego zabawką.
Ja w tym wątku jednak nie rozmawiam o Bogu. Poczyniłem dla tego wątku zupełnie inne założenia: że jest możliwe NIE istnieć (czyli nie mieć jaźni, czy jak tam kto woli to nazwać). A z tego założenia wyciągnąłem wniosek, że jeśli można nie istnieć, to należy dążyć do tego, by nie istnieć. Bóg tu nie ma nic do rzeczy.

TS7 napisał:
Czyli to jest tak jakbyś powiedział, że ponieważ Cola jest smaczniejsza od 7Up tzn. że nie ma miejsca dla 7Up w życiu?

Już pisałem o tym. 7Up jest lepszy od Coli w momencie, w którym wolisz się napić 7Up.

TS7 napisał:
Brudu hipotetycznie może nie być w Niebie?

A co jeśli ja lubię brud? Jak będę się czuł w Niebie?

TS7 napisał:
A może rozumiesz siebie samego słabiej niż twierdzisz?

Bardzo dobrze siebie sam rozumiem, ale nie zawsze jestem w stanie to wyrazić słowami. A już tym bardziej takimi, które inni zrozumieją tak samo jak ja.

TS7 napisał:
A jak nie ma przymusu to nie ma ochoty?

Oczywiście. Przy czym zauważ że przymus nie musi pochodzić z zewnątrz, ale z samego Ciebie. Ochoty na 7Up sobie nie wybierasz. Samo Ci się chce.

TS7 napisał:
To co Ty mówisz mogę porównać do:
"Gdybym nie czuł nigdy głodu to bym nie jadł też dla radości?"

Nie, nie możesz do tego porównać.
Jeśli jesz z przyczyn innych niż głód, to również jesz z powodu potrzeby doznania przyjemnych bodźców, jakie się pojawią w trakcie lub po spożyciu posiłku, nawet jeśli nie będą one związane z zaspokojeniem głodu.

TS7 napisał:
Jeżeli "musisz robić to co najlepsze" to jest to "niewola"?

Jeśli nie będziesz istniał, nie będziesz musiał niczego robić, a i tak będzie to najlepsze.

TS7 napisał:
Jeżeli do planu Zbawienia Świata potrzebne jest "lecenie z pyszałkami w głupa" to dlaczego Bóg miałaby tego nie robić?

Nie dogadamy się, bo przyjęliśmy zupełnie inne założenia.
Jak już pisałem, ja tu przyjąłem założenie, że jest możliwe NIE istnieć.
Natomiast Ty nie przyjąłeś tego założenia w dyskusji ze mną. Nie możemy się porozumieć, jeśli będziemy się opierali o inne założenia.
Ja tutaj nie próbuję negować Twoich założeń, ale przedstawić wnioski płynące z moich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:12, 30 Gru 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
O niebie niewiele powiedziec mozemy wiec zamiast myslec jak tam bedzie, lepiej myslec jak sie dostac. Chocby zalapac sie do najdluzszego czyscca po ktorym jest tylko Niebo. Byle nie trafic do piekla.

A co jeśli w niebie jest jak w piekle? ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:20, 30 Gru 2021    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Zmiany w świadomości są skorelowane ze zmianami w mózgu, nie można z tego wnioskować że to zmiany w mózgu są przyczyną, patrz twardy problem świadomości w filozofii.

Korelacja polega na tym, że jedna nieznana przyczyna powoduje dwa różne skutki i wtedy może się wydawać, że drugi skutek jest wynikiem pierwszego skutku.
W przypadku zmian w mózgu faktyczna przyczyna to na przykład uderzenie kogoś młotkiem w łeb. Jeśli kogoś uderzysz młotkiem w łeb i ten ktoś dozna zmian w mózgu oraz zmian w świadomości, to stwierdzisz, że zmiany w jego świadomości są tylko skorelowane ze zmianami w mózgu i wcale z nich nie wynikają, a faktycznie wynikają wprost z tego, że uderzyłeś go młotkiem w łeb?
A więc to uderzenie młotkiem w łeb powoduje zmiany w świadomości tego kogoś, a zmiany w mózgu są tylko kolejnym skutkiem tego młotka i na zmiany w świadomości nie miały wpływu?

szaryobywatel napisał:
Nie ma początku, jest tylko opcjonalny koniec, i nie ma żadnych dusz które się recyklingują, "jest" tylko jeden recyklingujący się.

Nie rozumiem. Skoro jest koniec, to dlaczego nie ma początku?

A co to znaczy że "jest" tylko jeden recyklingujący się? Że jest jedna świadomość, która przeżyje życia wszystkich istot? Czyli że ja kiedyś będę żył jako Ty i jako mój kot?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5346
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 21:20, 30 Gru 2021    Temat postu:

TS7 napisał:
Wypaczanie.
-1 punkt wiarygodności
Nie tylko. Też dla realnych skutków już teraz.

Co to jest? Jakaś twoja wewnętrzna punktacja, uzasadniona tylko tobie wiadomo czym?

Cytat:

Sklep, opcje zakupu:
1) jabłko
2) gruszka

Jeżeli moim celem jest zakup jabłka to wybiorę 1.
Jeżeli moim celem jest zakup gruszki to wybiorę 2.

Jeżeli nie ma celu to jak wybrać?

"da pani jakiś owoc, obojętnie jaki".
Nie wiem, co to ci wytłumaczy, ale się zawiesiłeś na prostym pytaniu, to ci odpowiedziałem.

Cytat:
Albo ta dyssatysfakcja jest po prostu wpisana w ludzkie poszukiwanie tego co "najlepsze"?

Inaczej ująłeś dokładnie ten sam problem. Szukanie najlepszego implikuje dyssatysfakcję.

Cytat:
Albo to cierpienie jest wpisane w Świat?

Gdzie masz coś takiego wpisane? Wszyscy cierpieli by tak samo, na takich samych zasadach, a tak nie jest.
Cytat:

Ty uciekasz od wszelkiego cierpienia we wmawianie sobie, że nie jest ono potrzebne?

Nie, ja sobie nie wmawiam, że jest potrzebne, dlatego go intencjonalnie nie generuje. Ty sobie wmawiasz, że jest potrzebne i sam je generujesz. Zgada się do z szaloną narracją kościelną. Dzisiejsza wypowiedź jednego z arcybiskupów: Nowa lewica ateistyczna promuje dzisiaj życie na poziomie zwierząt: "Minimum cierpienia, maksimum przyjemności". Trzeba siebie mocno nienawidzić, żeby myśleć inaczej. Albo, trzeba takie durnoty opowiadać, żeby ludzie nienawidzili siebie zawierzając swój ratunek w ręce kleru.

Cytat:
A jest to tylko intelektualizacja by nie cierpieć?

Intelektualizacja, by nie generować cierpienia.

Cytat:
Nie bardzo wierzę w tą "wolność od celu".
Jw.
To, że twierdzisz, że celu nie masz, nie znaczy, że to Prawda.

Uważasz, że mam cel, tylko się go wstydzę? :) Przecież to absurdalne. Dlaczego miałbym ukrywać cel życia, przecież gdybym go miał, to z definicji byłby dla mnie czymś najważniejszy, więc jawnie bym o nim mówił.
Cytat:

Już teraz jestem usatysfakcjonowany w pewnym sensie z drogi.
Perspektywą w Katolicyzmie z tego co rozumiem jest życie wieczne, a nie jakiś "Koniec absolutny".

Sam wypaczasz, pisząc "w pewnym sensie". W pewnym sensie, to my chodzimy głową do dołu dla Australijczyków. Albo jesteś usatysfakcjonowany, albo jest coś, co jest dla ciebie dyssatysfakcją. I mowa tu o całościowym doznaniu, a nie tylko satysfakcji z tego, że ci babka z piasku wyszła. Mając cel życia, który nie jest zrealizowany masz dyssatysfakcję wynikającą właśnie z tego faktu. Innymi słowy, są rzeczy, które chciałbyś żeby były inne.

Cytat:
To Twoja opinia.
A może być tak, że są inne.

Nie da się cierpieć satysfakcji.
Cytat:

Jeżeli mogłeś wejść na Rysy i wierzyć, że to najwyższe miejsce na Świecie, że lepiej być nie może. A jest jeszcze Mount Everest? I kosmos?
"Samozwańcze maksimum" może być błędne. (lokalne maximum)
Możesz zostać Sołtysem Wąchocka a czuć się jak Król.

Może warto sprawdzić czy inne góry są wyższe i czy czasem nie warto wsiąść w prom kosmiczny?

Ty nie rozumiesz, że cały sęk w tym, żeby się w konia nie robić, że zdobywanie szczytów jest sensem życia. Ja nie wszedłem na żaden szczyt, ja przestałem się oszukiwać, że chodzi o to, żeby gdzieś tam wleźć. Co więcej, pytam ciebie, jaki jest cel twoich zmagań, a ty nie wiesz. Wiesz tylko, że masz się wspinać w cierpieniu, bo kiedyś ci się uda, a raczej dostaniesz, i będzie cacy. Póki co nie jest, a ty sam dokładasz problemów, zasłaniając się autorytetem starej religii. Siebie może oszukałeś.

Cytat:
Cytat:
Ja się pytam, po co się męczysz?

Żeby było jeszcze lepiej?

Teraz możesz już być pewny, że jesteś autorem przynajmniej części swojego cierpienia. Co więcej, uważasz, że czym więcej tego samobiczowania się, tym będzie lepiej.

Cytat:
Ja nie muszę "wiedzieć" (zależnie od definicji "wiedza ludzka" nie istnieje), wierzę.

Możesz sobie wierzyć, że twój światopogląd jest jak skała, to nie robi żadnej różnicy. Tu nie chodzi o to, co ktoś potrafi udowodnić, ale o to, jaki ma stosunek do samego siebie. Żadne punkty ci nie pomogą, to męczenie się ma taki sam efekt, niezależnie od tego, czy znasz cel, czy tylko w niego wierzysz.

Cytat:
Nie bardzo rozumiem tego co tu masz na myśli.
Jakiś "chochoł"?
-1 punkt wiarygodności?
Miłe może być i teraz wiele rzeczy.
Poza tym religia mi niczego nie "każe".
Sam to wybieram.
Bo wierzę, że to Prawda?
I wierzę, że Prawda to dobra wartość?

Ty się o to wszystko mnie pytasz, czy siebie?

Cytat:
"Insynuowane pomówienia symetryzowalne"

Moja córka, jak miała 3 latka, to mówiła "nie ma takiego słowa".

Cytat:
Jest argument cały czas "Kościół Katolicki mówi Prawdę w sprawach obowiązkowych."
Podaj kontrargumenty.

To nie jest argument, to jest bezpodstawna deklaracja. Uzasadnij dlaczego uważasz, że KK mówi prawdę w sprawach obowiązkowych (cokolwiek to znaczy). Jeżeli chcesz zrozumieć mechanizm działania KK, to polecam książkę "System kościelny, czyli przewagi pana K." - Tomasza Polaka.

Cytat:
I tak wszystko stoi na wierze i u Ciebie też.

Tylko ja nie używam tej wiary do racjonalizowania cierpienia, jak ty. Twoja wiara definiuje cel za którym gonisz, ale którego nie możesz spełnić za życia. Masz dyssatysfakcję, którą jeszcze się chwalisz. Nie jesteś w stanie, w takiej sytuacji, wygrać argumentu nawet z samym sobą.

Cytat:
Kieruję się WIARĄ.
Ta nie wymaga uzasadniania?

Czyli nie wiesz dlaczego wierzysz, a więc nie mogłeś uwierzyć. Zostało ci wpojone.
Cytat:

"Kościół Katolicki mówi Prawdę w sprawach obowiązkowych."

Czytałeś chociaż cały Nowy Testament?

A z 50 razy. Dość krótki tekst, a mi zależało, żeby zrozumieć, o co w nim chodzi. Nie jest łatwo, polecam znowu, tym razem wykłady Tomasza Polaka.
Twoja wiara opiera się na niewiedzy o kościele katolickim, którego struktura jest samowywrotna i w rdzeniu ateistyczna. Ty upatrujesz w niej dobro, więc jak tylko się w temat zagłębisz, znajdziesz to, czego nie szukasz. Potem to już będzie z górki.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:23, 30 Gru 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Życie nie jest do dupy, życie jest do niczego, bezcelowe.

A jaka to różnica?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5346
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 21:28, 30 Gru 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Banjankri napisał:
Życie nie jest do dupy, życie jest do niczego, bezcelowe.

A jaka to różnica?

Bo wolność nie jest do dupy. Oczywiście, możesz odwołać się do rozkoszy analnych, ale wydaje mi się, że określenia "do dupy" używałeś pejoratywnie.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 21:38, 30 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:30, 30 Gru 2021    Temat postu:

TS7 napisał:
Wszystko jedno czy usuwasz czy nie?
Więc możesz nie usuwać.

Nie wszystko jedno, bo jeśli nie usuniesz czegoś dyskomfortowego, to nie będzie Ci wszystko jedno z tym czymś, czego nie usunąłeś.

Wszystko jedno czy usuwasz czy nie POD WARUNKIEM, że nie ma czego usunąć. Tu znowu dochodzimy do nicości.
Warunkiem "wszystko jedno" jest nicość. Tylko w nicości może być wszystko jedno. Dopóki istniejesz, to nie będzie wszystko jedno.
A więc żeby było wszystko jedno, to najpierw musi być wszystko jedno. Dopóki nie jest wszystko jedno, to nie jest wszystko jedno. Rozumiesz? To nie żart.

Banjankri napisał:
Życie jest aktem, którym ludzie próbują coś wyrazić. Zadaj sobie pytanie, co ostatecznie chcesz sobą wyrazić, i dlaczego (jeśli) musisz to wyrażać. Za jaką cenę, i po co? Różnic znajdziesz co niemiara. Pokaż mi wyższość katolickich celów nad moim życiem bezcelowym.

Cały czas mnie zaskakuje jak to możliwe, że myślimy tak podobnie, a mimo to inaczej...


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 21:31, 30 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:37, 30 Gru 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Banjankri napisał:
Życie nie jest do dupy, życie jest do niczego, bezcelowe.

A jaka to różnica?

Bo wolność, nie jest do dupy.

Przecież nie istniejąc jest się najbardziej wolnym. Życie to zawsze jakaś niewola.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 10 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin