Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawo subalternacji
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 70, 71, 72 ... 124, 125, 126  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:16, 16 Paź 2016    Temat postu:

A wg ciebie co to jest warunek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:10, 17 Paź 2016    Temat postu:

fiklit napisał:

A wg ciebie co to jest warunek?

Warunek, jak sama nazwa wskazuje, definiowany jest przez zdanie warunkowe „Jeśli p to q”

Ogólna definicja zdania warunkowego:
Jeśli p to q
Czyli:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q
Z zajścia p wynika zajście q
Z zajścia warunku p wynika zajście skutku q

Warunek p może być:
1. Możliwy ~~> dla spełnienia q
2. Wystarczający => dla spełnienia q
3. Konieczny ~> dla spełnienia q

Zdanie warunkowe „jeśli p to q” urwane na poprzedniku p to matematyczna i fizyczna głupota np.
Jeśli jutro będzie pochmurno.
Jeśli trójkąt jest prostokątny.
Jeśli jutro będzie padało.

Matematycznie:
Z zajścia założenia p wynika teza q

Przykład matematyczny:
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów
TP=>SK =1
Z założenia iż wylosowałem trójkąt prostokątny wynika, iż w tym trójkącie zachodzi suma kwadratów

Najśmieszniejsze jest, że matematycznie istnieją tylko i wyłącznie trzy rodzaje zdania warunkowego „Jeśli p to q” … o czym ziemscy matematycy nie mają bladego pojęcia, bo mają wyprany mózg badziewiem zwanym „implikacja materialna”.
Na mocy definicji „Implikacji materialnej” zdanie warunkowe „Jeśli p to q” to zlepek dwóch totalnie niezależnych zdań twierdzących o z góry znanej wartości logicznej.
Implikacja materialna to oczywisty holokaust jakiegokolwiek wynikania iż z p wynika q, a co za tym idzie holokaust pojęcia „warunek”.
Przykład ziemskiego gówna:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1600.html#288325
Jeśli 2+2=4 to Płock leży nad Wisłą
Poprzednik 2+2=4 nie jest żadnym warunkiem (~~>, ~>, =>) do tego, aby Płock leżał nad Wisłą.

Matematycznie istnieją trzy i tylko trzy rodzaje zdań warunkowych „Jeśli p to q”:

I.
Definicja kwantyfikatora małego ~~> w zbiorach:

Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q
Definicja kwantyfikatora małego ~~> jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy:
Zbiór p ma co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem q
Wartościowanie logiczne:
p~~>q = p*q =1 - definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona (istnieje wspólny element zbiorów p i q)
p~~>q = p*q =0 - definicja kwantyfikatora małego ~~> nie jest spełniona (zbiory p i q są rozłączne)
Wniosek:
O prawdziwości/fałszywości zdania pod kwantyfikatorem małym ~~> rozstrzyga operacja iloczynu logicznego zbiorów p i q

Definicja kwantyfikatora małego ~~> w zdarzeniach:
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q
Definicja kwantyfikatora małego ~~> jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy:
możliwe jest jednoczesne zajście zdarzeń p i q
Przykład:
A.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> być pochmurno
P~~>CH = P*CH =1
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo możliwa jest sytuacja: „pada” i „są chmury”

II.
Definicja warunku wystarczającego =>:

Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q = q<=p
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Wymuszam dowolne p i musi pojawić się q
Wartościowanie logiczne:
p=>q =1 - definicja warunku wystarczającego => spełniona
p=>q =0 - definicja warunku wystarczającego => nie jest spełniona
O prawdziwości/fałszywości warunku wystarczającego => rozstrzyga prawdziwość zdania pod kwantyfikatorem dużym /\x.
Definicja kwantyfikatora dużego:
/\x p(x)=>q(x)
Dla każdego x, jeśli x należy do zbioru p(x) to na pewno => x należy do zbioru q(x)
Przynależność dowolnego x do zbioru p(x) jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby x należało do zbioru q(x)
Innymi słowy:
Wymuszam dowolne p i musi pojawić się q
Wniosek:
Kwantyfikator duży /\ to operacja logiczna umożliwiająca rozstrzygnięcie czy warunek wystarczający => zachodzi/nie zachodzi.

Definicja warunku wystarczającego => w zdarzeniach:
Jeśli zajdzie p o zajdzie q
p=>q
Zajście zdarzenia p jest warunkiem wystarczającym => dla zajścia zdarzenia q
Wymuszam zdarzenie p i musi pojawić się zdarzenie q
Przykład:
A.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo wymuszam deszcz, skutkiem czego na 100% pojawią się chmury.

III.
Definicja warunku koniecznego ~>:

Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q = q<~p
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Zabieram wszystkie p i znika mi q
Wartościowanie logiczne:
p~>q =1 - definicja warunku koniecznego ~> spełniona
p~>q =0 - definicja warunku koniecznego ~> nie jest spełniona

Definicja warunku koniecznego ~> w zdarzeniach:
Jeśli zajdzie p o zajdzie q
p=>q
Zajście zdarzenia p jest warunkiem koniecznym ~> dla zajścia zdarzenia q
Zabieram zdarzenie p i znika mi zdarzenie q
Przykład:
A.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zabieram chmury wykluczając padanie

Podsumowując, na mocy definicji zachodzi:
Kod:

Kwantyfikator mały ~~> ## warunek wystarczający => ## warunek konieczny ~>
p~~>q=p*q              ## p=>q                     ## p~>q
gdzie:
## - różne na mocy definicji


KONIEC!
Matematycznie to wszystkie możliwe definicje zdań warunkowych, a tym samym wszystkie możliwe definicje pojęcia „warunek”.

Implikacyjne operatory logiczne to kombinacje powyższych spójników implikacyjnych:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1725.html#295347
Rafal3006 napisał:

I.
Definicja implikacji prostej p|=>q w zbiorach:

Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Wymuszam dowolne p ze zbioru P i ten element musi znajdować się w zbiorze Q

II.
Definicja implikacji odwrotnej p|~>q w zbiorach:

Zbiór p jest nadzbiorem ~> q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|~>p = (p~>q)*~[p=q]
Zabieram wszystkie elementy p ze zbioru P i musi mi zniknąć zbiór Q

IIIA
Definicja równoważności w zbiorach:

Zbiór p jest podzbiorem => q i jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = (p=>q)*[p=q] = 1*1 =1

IIIB
Tożsama definicja równoważności w zbiorach:

Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = (p~>q)*[p=q] =1*1 =1

Dzisiejszej nocy Kubuś, stwórca naszego Wszechświata z którym mam kontakt głównie nocą (czasami z przekłamaniami), zwrócił mi uwagę na dwie ostatnie definicje polecając abym wyjaśnił Ziemianom pozorną sprzeczność która tu zachodzi.

Popatrzmy:
IIIA: p<=>q = (p=>q)*[p=q] = 1*1 =1
IIIB: p<=>q = (p~>q)*[p=q] = 1*1 =1

W powyższych zapisach nie ma błędu matematycznego, mimo iż pozornie zachodzi matematyczna głupota jakoby:
p=>q = p~>q

Wyjaśnienie:
Powyższe definicje równoważności są nadmiarowe.
Konieczna i wystarczająca definicja minimalna w zbiorach jest jak niżej:
III.
Równoważność definiuje tożsamość zbiorów p=q
p<=>q = [p=q]
Wniosek:
Równoważność definiuje tożsamość zbiorów p=q, która to tożsamość wymusza tożsamość zbiorów ~p=~q.

Poprawna definicja tożsamości zbiorów p=q w warunku wystarczającym => i koniecznym ~>:
Równoważność to jednoczesne zachodzenia warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między dowolnymi dwoma punktami:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) = 1*1 =1
Matematycznie zachodzi:
p=>q ## p~>q
gdzie:
różne na mocy definicji

Na mocy powyższego do minimalnej definicji równoważności w zbiorach:
p<=>q = [p=q]
Możemy sobie dopisywać co nam się podoba np.
p<=>q = (p=>q)*[p=q] = 1*1 =1
p<=>q = (p~>q)*[p=q] =1*1 =1
Oczywiście, z ostatnich dwóch zapisów nie wynika iż:
p=>q = p~>q - to jest matematyczna głupota
Dowód: szczegółowe definicje wyżej

Prawa Kubusia:
p=>q = ~p~>~q
p~>q = ~p=>~q
Dalszej radosnej twórczości, bez znaczenia z powodu spełnionej tożsamości zbiorów [p=q] w definicji równoważności nie będę tu tworzył.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 18:31, 17 Paź 2016, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:31, 17 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
W wytłuszczonym zdaniu autor wpisu jest w czysto matematycznym błędzie sugerując że warunek wystarczający => może być kiedykolwiek tożsamy z warunkiem koniecznym ~>.
Dowód że tak nie jest, ciut wyżej.


Cytat:
Z zajścia warunku p wynika zajście skutku q


Czy bycie trójkątem prostokątym jest warunkiem wystarczającym zachodzenia sumy kwadratów w tym trójkącie?
Czy bycie trójkątem prostokątnym jest warunkiem koniecznym zachodzenia sumy kwadratów w tym trójkącie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 2:05, 18 Paź 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Cytat:
W wytłuszczonym zdaniu autor wpisu jest w czysto matematycznym błędzie sugerując że warunek wystarczający => może być kiedykolwiek tożsamy z warunkiem koniecznym ~>.
Dowód że tak nie jest, ciut wyżej.


Cytat:
Z zajścia warunku p wynika zajście skutku q


Czy bycie trójkątem prostokątym jest warunkiem wystarczającym zachodzenia sumy kwadratów w tym trójkącie?
Czy bycie trójkątem prostokątnym jest warunkiem koniecznym zachodzenia sumy kwadratów w tym trójkącie?

Twierdzenie Pitagorasa to przykład trywialny, znany każdemu uczniowi 6 klsy szkoły podstawowej.
1.
Czy bycie trójkątem prostokątym jest warunkiem wystarczającym => zachodzenia sumy kwadratów w tym trójkącie?
TAK,
… bo wymuszam dowolny trójkąt prostokątny mając gwarancję matematyczną => iż zachodzi w nim suma kwadratów.
2.
Czy bycie trójkątem prostokątnym jest warunkiem koniecznym ~> zachodzenia sumy kwadratów w tym trójkącie?
TAK,
… bo zabieram wszystkie trójkąty prostokątne mając gwarancję matematyczną => iż pozostałych trójkątach nie zachodzi suma kwadratów.

… ale weźmy przykład nietrywialny:

[link widoczny dla zalogowanych]
Wszystkie problemy klasy P są NP.
Czyli:
1.
Bycie problemem klasy P jest warunkiem wystarczającym => aby problem ten należał do klasy NP.

Proszę cię teraz Fiklicie o odpowiedź na pytanie:
2.
Czy bycie problemem P jest także warunkiem koniecznym ~> aby ten problem należał do klasy NP.?

Definicja równoważności:
P<=>NP. = (P=>NP.)*(P~>NP.) = 1*? =?
Oczywistym jest, że jeśli znasz odpowiedź na pytanie 2 (wszystko jedno czy powiesz TAK czy NIE) to inkasujesz 1 mln USD, pozamiatane.

Wracając do tematu …

Definicje minimalne operatorów logicznych:
I.
Definicja implikacji prostej p|=>q:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Definicja tożsama w spójnikach implikacyjnych:
Implikacja prosta p|=>q to zachodzenie wyłącznie warunku wystarczającego między dowolnymi dwoma punktami, czyli:
p=>q =1
p~>q =0
Zapis tego faktu w równaniu algebry Boole’a:
p|=>q = (p=>q)*~(p~>q) = 1*~(0) = 1*1 =1

II.
Definicja implikacji odwrotnej p|~>q:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]
Definicja tożsama w spójnikach implikacyjnych:
Implikacja odwrotna to zachodzenie wyłącznie warunku koniecznego między dowolnymi dwoma punktami:
p~>q =1
p=>q =0
Zapis tego faktu w równaniu algebry Boole’a:
p|~>q) = (p~>q)*~(p=>q) = 1*~(0) = 1*1 =1

III.
Definicja równoważności p<=>q:
Zbiór p jest tożsamy ze zbiorem q
p<=>q = [p=q]
Tożsamość zbiorów w logice matematycznej definiowana jest równoważnością, której jedna z możliwych definicji jest następująca.
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> miedzy dowolnymi dwoma punktami.
p=>q =1
p~>q =1
Zapis tego faktu w równaniu algebry Boole’a:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) = 1*1 =1

IV.
Definicja operatora chaosu p|~~>q w zbiorach:
Zbiór p ma część wspólną ze zbiorem q i żaden z nich nie zawiera się w drugim
p~~>q = p*q =1 - istnieje część wspólna zbiorów p i q
p=>q =0 - zbiór p nie jest podzbiorem => zbioru q
q=>p =0 - zbiór q nie jest podzbiorem => zbioru p
Zapis tego faktu w równaniu algebry Boole’a:
p|~~>q = (p~~>q)*~(p=>q)*~(q=>p) = 1*~(0)*~(0) = 1*1*1 =1

Podsumowanie:
I: p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
II: p|~>q = (p~>q)*~[p=q]
IIIA: p<=>q = [p=q]
IIIB: p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
To są definicje minimalne, co oznacza, że usuwając dowolny człon lądujemy w niejednoznaczności matematycznej.
Przykładowo:
a)
Jeśli z I usuniemy ~[p=q] to zostanie nam głupota:
I: p|=>q = (p=>q)
Ta definicja nie jest jednoznaczna bo spełnia ją także definicja równoważności p<=>q
b)
Jeśli z I usuniemy p=>q to zostanie nam:
p|=>q = ~[p=q]
Ta definicja nie jest jednoznaczna bo spełnia ją także definicja implikacji odwrotnej p|~>q.
etc

Nie oznacza to jednak że w równoważności zachodzi:
p=>q = p~>q

Dowód:
Korzystamy z definicji równoważności gdzie NIE WIEMY czy zachodzi tożsamość p=q czy nie zachodzi, czyli z tej definicji:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)

Jeśli założymy iż zachodzi:
p=>q = p~>q
To mamy matematyczna głupotę:
p<=>q = (p=>q)*(p=>q) = (p=>q)
cnd

Podsumowując:
Oczywistym jest, że wiedząc iż zachodzi tożsamość zbiorów p=q wiemy iż zachodzi:
p=>q =1
p~>q =1
Czyli poprawne są zapisy matematyczne typu ble, ble, ble jak niżej:
p<=.q = (p~>q)*[p=q]
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)*[p=q]
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)*[p=q]
etc.
Zauważmy, że wiedza o fakcie tożsamości zbiorów [p=q] zwalnia nas z dowodzenia czegokolwiek np. z badania czy między punktami p i q zachodzi jednocześnie warunek wystraczający => i konieczny ~>:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
Wiedząc iż [p=q] nie musimy powyższego dowodzić, wiemy wszystko tzn.
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) = 1*1 =1
… i matematycznie niczego więcej się nie dowiemy!


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 2:17, 18 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 2:28, 18 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
W wytłuszczonym zdaniu autor wpisu jest w czysto matematycznym błędzie sugerując że warunek wystarczający => może być kiedykolwiek tożsamy z warunkiem koniecznym ~>.
Dowód że tak nie jest, ciut wyżej.

Cytat:
1.
Czy bycie trójkątem prostokątym jest warunkiem wystarczającym => zachodzenia sumy kwadratów w tym trójkącie?
TAK,
… bo wymuszam dowolny trójkąt prostokątny mając gwarancję matematyczną => iż zachodzi w nim suma kwadratów.
2.
Czy bycie trójkątem prostokątnym jest warunkiem koniecznym ~> zachodzenia sumy kwadratów w tym trójkącie?
TAK,
… bo zabieram wszystkie trójkąty prostokątne mając gwarancję matematyczną => iż pozostałych trójkątach nie zachodzi suma kwadratów.

Czyli co? Jednak może? Czy uważasz, że bycie trójkątem prostokątnym to nie to samo co bycie trójkątem prostokątym?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:01, 18 Paź 2016    Temat postu:

Jakie szanse ma największy ziemski matematyk w starciu z Bogiem?

fiklit napisał:

Cytat:
W wytłuszczonym zdaniu autor wpisu jest w czysto matematycznym błędzie sugerując że warunek wystarczający => może być kiedykolwiek tożsamy z warunkiem koniecznym ~>.
Dowód że tak nie jest, ciut wyżej.

Cytat:
1.
Czy bycie trójkątem prostokątym jest warunkiem wystarczającym => zachodzenia sumy kwadratów w tym trójkącie?
TAK,
… bo wymuszam dowolny trójkąt prostokątny mając gwarancję matematyczną => iż zachodzi w nim suma kwadratów.
2.
Czy bycie trójkątem prostokątnym jest warunkiem koniecznym ~> zachodzenia sumy kwadratów w tym trójkącie?
TAK,
… bo zabieram wszystkie trójkąty prostokątne mając gwarancję matematyczną => iż pozostałych trójkątach nie zachodzi suma kwadratów.

Czyli co? Jednak może? Czy uważasz, że bycie trójkątem prostokątnym to nie to samo co bycie trójkątem prostokątym?

To inaczej …

Twierdzenie proste Pitagorasa ujęte w spójnik <=>:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi suma kwadratów
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK)
To twierdzenie Pitagorasa ujęte w spójnik <=> jest prawdziwe bo zachodzi jednocześnie warunek wystarczający TP=>SK i warunek konieczny TP~>SK.
Dowód: w cytacie wyżej

Podsumowanie:
1.
Twierdzenie proste Pitagorasa ujęte w spójnik <=> dotyczy wyłącznie trójkątów prostokątnych:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK)
2.
Twierdzenie Pitagorasa wypowiedziane w formie zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest wyłącznie warunkiem wystarczającym TP=>SK wchodzącym w skład równoważności o definicji
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
Nasze twierdzenie:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK)
3.
Równoważność o definicji:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK)
To fundamentalnie co innego niż implikacja p|=>q gdzie na mocy definicji zachodzi:
p|=>q = (p=>q)*~(p~>q)
Dla naszego przykładu, twierdzenia Pitagorasa, matematycznie zachodzi:
TP|=>SK = (TP=>SK)*~(TP~>SK) = 1* ~(1) = 1*0 =0!
Sensacyjny wniosek:
Twierdzenie Pitagorasa na 100% nie jest implikacja prostą!
TP|=>SK = 0!
Twierdzenie Pitagorasa nigdy nie leżało obok jakiejkolwiek implikacji, prostej p|=>q czy też odwrotnej p|~>q.

Idźmy dalej:
Na 100% zachodzi prawo Kubusia, zawsze i wszędzie, w całym obszarze logiki matematycznej.
Prawa Kubusia:
I.
Warunek konieczny ~> w logice dodatniej (bo q) jest tożsamy z warunkiem wystarczającym => w logice ujemnej (bo ~q)
p~>q = ~p=>~q
II.
Warunek wystarczający => w logice ujemnej (bo ~q) jest tożsamy z warunkiem koniecznym ~> w logice dodatniej (bo q)
~p=>~q = p~>q

Podstawiając II do twierdzenia Pitagorasa mamy:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK)
Negujemy zmienne i wymieniamy spójniki na przeciwne korzystając z praw Kubusia.
Prawa Kubusia:
p=>q = ~p~>~q
~p=>~q = p~>q
stąd:
~TP<=>~SK = (~TP~>~SK)* (TP~>SK)
Dla prawej strony ponownie korzystamy z prawa Kubusia!
~TP<=>~SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK)
~TP<=>~SK = (~TP=>~SK)*(TP=>SK)
Powyższy dowód to premiera w AK, można go wykonać na kilkanaście tożsamych sposobów z tabelami zero-jedynkowymi włącznie.

Odczytajmy ostatnie równanie …

Twierdzenie odwrotne Pitagorasa ujęte w spójnik <=>:
Trójkąt jest nieprostokątny wtedy i tylko wtedy gdy nie zachodzi suma kwadratów
~TP<=>~SK = (~TP=>~SK)*(~TP~>~SK) = 1*1 =1
1.
~TP=>~SK =1
Bycie trójkątem nieprostokątnym (~TP=1) jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby nie zachodziła w nim suma kwadratów (~SK=1)
Wymuszam dowolny trójkąt nieprostokątny i mam gwarancję matematyczną => iż nie zachodzi w nim suma kwadratów
2.
~TP~>~SK =1
Bycie trójkątem nieprostokątnym (~TP=1) jest warunkiem koniecznym ~> do tego, aby nie zachodziła w nim suma kwadratów (~SK=1)
Ze zbioru wszystkich trójkątów usuwam zbiór ~TP i znika mi zbiór ~SK
Innymi słowy:
Ze zbioru wszystkich trójkątów zabieram zbiór trójkątów nieprostokątnych (~TP=1) i mam gwarancję matematyczną => iż w pozostałych trójkątach zachodzi suma kwadratów (SK=1).

Twierdzenie odwrotne do twierdzenia Pitagorasa ujęte w spójnik <=>, jest równoważnością:
Trójkąt jest nieprostokątny wtedy i tylko wtedy gdy nie zachodzi w nim suma kwadratów
~TP<=>~SK = (~TP=>~SK)*(TP=>SK)
Prawo Kubusia:
TP=>SK = ~TP~>~SK
stąd:
~TP<=>~SK = (~TP=>~SK)*(~TP~>~SK)

Sensacyjne wnioski:
1.
Twierdzenie odwrotne Pitagorasa ujęte w spójnik <=> jest równoważnością ~TP<=>~SK i dotyczy wyłącznie trójkątów nieprostokątnych:
~TP<=>~SK = (~TP=>~SK)*(~TP~>~SK)
2.
Twierdzenie odwrotne Pitagorasa wypowiedziane w formie zdania warunkowego „Jeśli ~p to ~q” jest wyłącznie warunkiem wystarczającym ~TP=>~SK wchodzącym w skład równoważności o definicji:
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między dowolnymi dwoma punktami (np. ~TP i ~SK):
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
Nasze twierdzenie:
~TP<=>~SK = (~TP=>~SK)*(~TP~>~SK)
3.
Równoważność o definicji:
~TP<=>~SK = (~TP=>~SK)*(~TP~>~SK)
To fundamentalnie co innego niż implikacja p|=>q gdzie na mocy definicji zachodzi:
p|=>q = (p=>q)*~(p~>q)
Dla naszego przykładu, twierdzenia odwrotnego Pitagorasa, matematycznie zachodzi:
~TP|=>~SK = (~TP=>~SK)*~(~TP~>~SK) = 1* ~(1) = 1*0 =0!
Sensacyjny wniosek:
Twierdzenie odwrotne Pitagorasa na 100% nie jest implikacja prostą p|=>q!
~TP|=>~SK = 0!
Twierdzenie odwrotne Pitagorasa nigdy nie leżało obok jakiejkolwiek implikacji, prostej p|=>q czy też odwrotnej p|~>q

Twierdzenie odwrotne Pitagorasa ujęte w spójnik „Jeśli ~p to ~q” to wyłącznie warunek wystarczający => wchodzący w skład równoważności:
~TP<=>~SK = (~TP=>~SK)*(~TP~>~SK) = 1*1 =1


Ciekawe jakby się teraz czuł zarozumiały Windziarz (matematyk od siedmiu boleści) z ateisty.pl który tak podsumował walkę Kubusia o poznanie matematycznej prawdy!

[link widoczny dla zalogowanych]
Windziarz napisał:

A na pożegnanie z tym durnym wątkiem, ostatnia odsłona kącika muzycznego:

♫♬♩

To już jest koniec, nie ma już nic,
Jesteśmy wolni, możemy iść,
To już jest koniec, możemy iść,
Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic,

To już jest koniec, nie ma już nic,
Jesteśmy wolni, możemy iść,
To już jest koniec, możemy iść,
Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic,

Niedźwiadek w swej norce jak rady nadzorcze,
inżynier na haju jak stado buhajów,
tak dłubie i gmera, napisze, nie myśli,
odwiedzi dwa fora i je zanieczyści,
mu matma po drodze jak Kaczor Tuskowi,
weź temat, a on źle się o nim wypowie,
logika bez sensu i fakty olane,
rozmowa z niedźwiedziem jak grochem o ścianę,
a po co a po co tak skrobie i skrobie,
a za co a za co właściwie to robię
i tak się przykładam i jemu tłumaczę,
a potem na bzdury od niego znów patrzę...

To już jest koniec (to jest już koniec), nie ma już nic (nie ma już nic),
Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni) możemy iść (możemy iść),
To już jest koniec (to jest już koniec), możemy iść (możemy iść),
Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni), bo nie ma już nic (bo nie ma już nic),
nie ma już nic nic nic nic

Ten cytat dobitnie pokazuje, jak niewielkie szanse miał Rafal3006 z przebiciem się z algebrą Kubusia do super zamkniętego środowiska matematycznego.
… na szczęście algebra Kubusia to nie jest wymysł Rafała3006.
Algebra Kubusia to dzieło stwórcy naszego Wszechświata - Kubusia.

Jakie szanse ma największy ziemski matematyk w starciu z Bogiem?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 8:37, 18 Paź 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:27, 18 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
To inaczej …

Czytli "zmieńmy temat, bo znowu wychodzi, że piszę głupot"? Tak przynajmniej odbieram dalszą część wpisu. Może ci przypomnę bo się pogubiłeś:

Wikipedia:Warunek wystarczający nie musi być warunkiem koniecznym — liczba nie musi wcale być podzielna przez 10, by była podzielna przez 5.

Rafał: nie zgadza się, że warunek wystarczający może być kiedykolwiek tożsamy z warunkiem koniecznym

Zgodziłes się, że TP jest w.k. SK, jak też z tym, że TP jest w.w. SK.
Zatem TP jest równocześnie w.w. jak i w.k.

Możesz przyznać się do błedu, lub bronić, ale jeśli się bronisz to trzymaj się tematu. a nie pierdol od rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:26, 18 Paź 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Cytat:
To inaczej …

Czytli "zmieńmy temat, bo znowu wychodzi, że piszę głupot"? Tak przynajmniej odbieram dalszą część wpisu. Może ci przypomnę bo się pogubiłeś:

Wikipedia: Warunek wystarczający nie musi być warunkiem koniecznym — liczba nie musi wcale być podzielna przez 10, by była podzielna przez 5.

Rafał: nie zgadza się, że warunek wystarczający może być kiedykolwiek tożsamy z warunkiem koniecznym

Zgodziłes się, że TP jest w.k. SK, jak też z tym, że TP jest w.w. SK.
Zatem TP jest równocześnie w.w. jak i w.k.

Możesz przyznać się do błedu, lub bronić, ale jeśli się bronisz to trzymaj się tematu. a nie pierdol od rzeczy.

Zgoda, że zgodziłem się na to:
1.
TP=>SK =1
Bycie trójkątem prostokątnym jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby zachodziła w nim suma kwadratów
Definicja warunku wystarczającego =. spełniona bo wymuszam dowolny trójkąt prostokątny i mam gwarancję matematyczną => iż zachodzi w nim suma kwadratów
Zgoda, ze zgodziłem się na to:
2.
TP~>SK =1
Bycie trójkątem prostokątnym (TP=1) jest warunkiem koniecznym ~> aby zachodziła w nim suma kwadratów (SK=1)
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zabieram zbiór TP i znika mi zbiór SK

Definicja równoważności:
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między tymi samymi punktami.
P<=>q = (p=>q)*(p~>q)

W twierdzeniu Pitagorasa ewidentnie zachodzi:
A.
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK) = 1*1 =1
Z czym obaj na 100% się zgadamy.

Zobacz teraz co się stanie jak przyjmiemy za głupią do nieskończoności Wikipedią tożsamość:
TP=>SK = TP~>SK
Podstawiając do A otrzymujemy:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK) - z tym obaj się zgadzamy
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP=>SK) = (TP=>SK) - a to są brednie wynikłe z DEBILNEJ Wikipedii
Po ziemskiemu:
Równoważność = implikacja
(TP<=>SK) = (TP=>SK) - to jest ewidentna głupota
Czy ją widzisz?

Weźmy dokładnie to samo w tabelach zero-jedynkowych:
Kod:

Definicja warunku wystarczającego p=>q
   p  q  p=>q
A: 1  1  =1
B: 1  0  =0
C: 0  1  =1
D: 0  0  =1
Ciekawostka:
Definicja warunku wystarczającego => to wyłącznie linia A
Cała reszta wynika z definicji linii implikacji prostej p|=>q w zbiorach:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]

Kod:

Definicja warunku koniecznego p~>q
   p  q  p~>q
A: 1  1  =1
B: 1  0  =1
C: 0  1  =0
D: 0  0  =1
Ciekawostka:
Definicja warunku koniecznego ~> to wyłącznie linia A
Cała reszta wynika z definicji implikacji odwrotnej p|~>q w zbiorach:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]

Kod:

Tabela 1
Definicja implikacji prostej p|=>q w tabeli preferowanej w AK
   p  q ~p ~q  p=>q  ~p~>~q  q~>p ~q=>~q
A: 1  1  0  0   =1    =1     =1     =1
B: 1  0  0  1   =0    =0     =0     =0
C: 0  1  1  0   =1    =1     =1     =1
D: 0  0  1  1   =1    =1     =1     =1
Doskonale widać że zachodzi:
p=>q = q~>p
ale dla punktu odniesienia p=>q!
Matematycznie zachodzi tożsamość:
p=>q = ~p~>~q [=] q=>p = ~q~>~p

Kod:

Tabela 2
Definicja implikacji odwrotnej p|~>q w tabeli preferowanej w AK
   p  q ~p ~q  p~>q  ~p=>~q  q=>p ~q~>~q
A: 1  1  0  0   =1    =1     =1     =1
B: 1  0  0  1   =1    =1     =1     =1
C: 0  1  1  0   =0    =0     =0     =0
D: 0  0  1  1   =1    =1     =1     =1
Doskonale widać że zachodzi:
p~>q = q=>p
ale dla punktu odniesienia p~>q!
Matematycznie zachodzi tożsamość:
p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p


Definicja równoważności:
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> miedzy tymi samymi punktami
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
1.
Punktem odniesienia dla warunku wystarczającego p=>q jest tabela 1.
Stąd mamy tożsamości:
p=>q = ~p~>~q [=] q~>p = ~q=>~p
2.
Punktem odniesienia dla warunku koniecznego p~>q jest tabela 2.
Stąd mamy tożsamości:
p~>q = ~p=>~q [=] q=>p = ~q~>~p

Z 1 i 2 możemy wygenerować 16 tożsamych definicji równoważności.
W żadnej z nich nigdy i pod żadnym pozorem nie będzie zachodziła tożsamość:
p=>q = p~>q - to są ewidentne brednie rodem z Wikipedii
… o ile autor tego wpisu rozumie swój zapis jako w/w tożsamość.
Dowód iż powyższa tożsamość to brednie:
Tabele zero-jedynkowe 1 i 2 wyżej!

Powtórzmy co pisze Wikipedia:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał:

Warunek wystarczający (inaczej warunek dostateczny) – każdy warunek, z którego dany fakt wynika. Jeżeli warunek wystarczający zachodzi (wystarczy, by zachodził), wówczas zachodzi dany fakt.
Na przykład:
A.
Jeżeli liczba jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2.
Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym => dla podzielności przez 2, natomiast fakt podzielności przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> dla podzielności przez 8.

Warunek wystarczający => nie musi być warunkiem koniecznym ~> - liczba nie musi wcale być podzielna przez 8, by była podzielna przez 2.

To wytłuszczone należy rozumieć tak.
Definicja równoważności:
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> miedzy dowolnymi dwoma punktami
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)

Absolutnie i na 100% nie oznacza to tożsamości:
p=>q = p~>q
Każdy kto tak twierdzi jest w czysto matematycznym błędzie, co łatwo można mu udowodnić MATEMATYCZNIE w tabelach 1 i 2 wyżej, oraz w świecie fizycznym zapraszając go do laboratorium techniki cyfrowej.

Zadanie dla niedowiarka twierdzącego iż matematycznie zachodzi:
p=>q = p~>q
To samo w bramkach „i”(*) i „lub”(+):
Y = p=>q = ~p+q == Y = p~>q = p+~q
Niedowiarka poproszę o zbudowanie obu układów Y=~p+q oraz Y = p+~q oraz połączenie wyjść Y.
Kubuś:
Co widzisz niedowiarku?
Niedowiarek:
Widzą kupę dymu i smrodu!
Kubuś:
Co to oznacza?
Niedowiarek:
Że miałeś rację Kubusiu!
Tożsamość matematyczna:
p=>q = p~>q
zachodzi wyłącznie w matematycznym wariatkowie!
cnd


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 15:35, 18 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:28, 18 Paź 2016    Temat postu:

Nie wiem co chcesz przekazać.
Zgodziłeś się, że TP jest w.w. SK oraz że TP jest w.k. SK.
TP. To samo TP. Zatem jak możesz nie zgadzać się ztym, że czasem to co jest w.w. może też być w.k. i na odwrót.
Chcesz o tym rozmawiać, to napisz JASNO co ci tu nie pasuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 18:49, 18 Paź 2016    Temat postu:

rafał napisał takie głupoty, że jedno co go teraz ratuje, to popadnięcie w urojenia, że jest Bogiem!
:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:06, 18 Paź 2016    Temat postu:

idiota napisał:
rafał napisał takie głupoty, że jedno co go teraz ratuje, to popadnięcie w urojenia, że jest Bogiem!
:D

Niby czemu uważasz że logika matematyczna pod która podlega świat żywy i martwy stworzona przez Boga jest nie do rozszyfrowania?
Niby czemu uważasz, że nasz Wszechświat żywi i martwy nie podlega pod żadną logikę matematyczną?
Trzeba być pajacem by uważać, że 5-cio latek nie podlega pod żadną logikę matematyczną, a mimo to niesłychanie logicznie myśli i się wypowiada.
Czy masz cień wątpliwości iż 5-cio latki słusznie uznają cię za wariata, gdy zaczniesz w przedszkolu sypać swoim gównem "matematycznym"?

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1700.html#294533
Rafal3006 napisał:

Logika biednego Idioty, żyjącego w zakładzie bez klamek, nieświadomego swej bezdennej głupoty:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1600.html#288325
Jeśli 2+2=5 to zachodzi twierdzenie Pitagorasa
2+2=4 wtedy i tylko wtedy gdy Płock leży nad Wisłą
Marek Kordas w powyższym linku napisał:

Powstają dwa pytania.
Po pierwsze, czemu logika została tak skonstruowana, że – abstrahując od sensu – okalecza pojęciowy świat?
Po drugie, czy faktycznie należy trzymać ją jak najdalej od młodzieży, bo tylko ją demoralizuje, każąc za wiedzę uważać takie androny, jak przytoczone powyżej?

Idioto, śmieje się z ciebie cały cywilizowany świat humanistów.
5-cio latki mówią ci co krok:
Logika Idioty to logika idioty, to jedno, potwornie śmierdzące gówno jest … jak w artykule Marka Kordasa.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 19:23, 18 Paź 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:17, 18 Paź 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Nie wiem co chcesz przekazać.
Zgodziłeś się, że TP jest w.w. SK oraz że TP jest w.k. SK.
TP. To samo TP. Zatem jak możesz nie zgadzać się ztym, że czasem to co jest w.w. może też być w.k. i na odwrót.
Chcesz o tym rozmawiać, to napisz JASNO co ci tu nie pasuje.

Ustalmy wspólny punkt odniesienia - nasz wspólny fundament.

[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał:

Warunek wystarczający (inaczej warunek dostateczny) – każdy warunek, z którego dany fakt wynika. Jeżeli warunek wystarczający zachodzi (wystarczy, by zachodził), wówczas zachodzi dany fakt.
Na przykład:
A.
Jeżeli liczba jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2.
Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym => dla podzielności przez 2, natomiast fakt podzielności przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> dla podzielności przez 8.

Przyjmijmy dla przykładu z Wikipedii dziedzinę:
LN=[1,2,3,4,5,6,7,8,9..] - zbiór liczb naturalnych

Definicja warunku wystarczającego => rodem z Wikipedii:
A1.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Wymuszam dowolną liczbę ze zbioru P8 i ta liczba na 100% musi być w zbiorze P2.
Warunek wystarczający =>, jak sama nazwa wskazuje to jest warunek a nie jakiś tam zbiór P8 bez żadnego związku z czymkolwiek.
Kontrprzykład dla warunku wystarczającego P8=>P2 to zdanie B2 z zanegowanym następnikiem pod kwantyfikatorem małym ~~>
B1.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
P8~~>~P2 = P8*~P2 =0
Kontrprzykład B1 jest fałszem (nie istnieje) bo zbiory P8=[8,16,24..] i ~P2=[LN-P2]=[1,3,5,7..] są rozłączne.
Rozstrzygnięcia matematyczne = krystalicznie czysta matematyka:
1.
Fałszywość kontrprzykładu B1 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego => A1: P8=>P2 (i odwrotnie)
2.
Prawdziwość kontrprzykładu B1 wymusza fałszywość warunku wystarczającego => A1: P8=>P2 (i odwrotnie)
UWAGA!
Definicja kontrprzykładu potwierdza fakt że warunkiem wystarczającym => w zdaniu A1 nie ma prawa być sam zbiór P8 … bo jak może być zbiór P8 (warunek wystarczający => zdaniem Ziemian) fałszywy - skoro istnieje i nie jest pusty?!

Definicja warunku koniecznego ~> z Wikipedii:
A2.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Zabieram wszystkie elementy zbioru P2 i znika mi zbiór P8.
Warunek konieczny ~> jak sama nazwa wskazuje to jest warunek a nie jakiś tam zbiór P2 bez żadnego związku z czymkolwiek.

Pytania:
1.
Czy zgadzasz się na definicje warunku wystarczającego => (A1) i koniecznego ~> (A2) rodem z Wikipedii?
… a tym samym czy zgadzasz się z brzemieniem zdań warunkowych A1 i A2?
2.
Czy zgadzasz się na definicję kontrprzykładu dla zdania warunkowego A1: P8=>P2 w postaci zdania B1: P8~~>~P2 = P8*~P2?

P.S.
Rozmawiamy oczywiście o zbiorach, jakiekolwiek tabele zero-jedynkowe operatorów logicznych nas tu KOMPLETNIE nie interesują!


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 19:23, 18 Paź 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:21, 18 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
Fałszywość kontrprzykładu B1 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego => A1: P8=>P2 (i odwrotnie)

Nie. Prawdziwość/fałszywość warunku zależy od tego dla jakiego obiektu/sytuacji dany warunek sprawdzamy. Warunkiem nie jest całe wyrażenie "jeśli p8 to p2", a jedynie w wyrażeniu "jeśli p8 to p2" warunkiem jest p8. i w tym przypadku p8 jest warunkiem wystarczającym dla p2.
Sam się zgodziłeś, że TP jest warunkiem koniecznym dla SK. Tak?
Warunkiem jest TP. Nie "jeśli TP to SK" - bo to jest wyrażenie/zdanie warunkowe. Zresztą nieważne co uważasz w tej sprawie. Rozmawiamy o stwierdzeniu z wikipedii i nie ma sensu do słów z wikipedii podpinać twoich znaczeń słów. Dokładnie w wikipedi jest że P10 jest warunkiem wystarczającym P5. Tak? P10 jest warunkeim. Nie: Jeśli P10 to P5. Jasne? Dowodzenie błędności stwierdzenia z wikipeidii przy innym znaczeniu słowa "warunek" nie ma sensu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:28, 18 Paź 2016    Temat postu:

Idioto, czy on to robi świadomie, czy naprawdę jest głupi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:45, 18 Paź 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Idioto, czy on to robi świadomie, czy naprawdę jest głupi?

... jestem po prostu pewien matematycznej tożsamości:
Algebra Kubusia = logika stworzona przez Boga, pod którą podlega cały nasza Wszechświat, żywy i martwy.
Na pewno nie Rafal3006 jest jej autorem.
Wracajmy lepiej do rzeczowej dyskusji - w następnym poście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:58, 18 Paź 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Cytat:
Fałszywość kontrprzykładu B1 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego => A1: P8=>P2 (i odwrotnie)

Nie. Prawdziwość/fałszywość warunku zależy od tego dla jakiego obiektu/sytuacji dany warunek sprawdzamy. Warunkiem nie jest całe wyrażenie "jeśli p8 to p2", a jedynie w wyrażeniu "jeśli p8 to p2" warunkiem jest p8. i w tym przypadku p8 jest warunkiem wystarczającym dla p2.
Sam się zgodziłeś, że TP jest warunkiem koniecznym dla SK. Tak?
Warunkiem jest TP. Nie "jeśli TP to SK" - bo to jest wyrażenie/zdanie warunkowe. Zresztą nieważne co uważasz w tej sprawie. Rozmawiamy o stwierdzeniu z wikipedii i nie ma sensu do słów z wikipedii podpinać twoich znaczeń słów. Dokładnie w wikipedi jest że P10 jest warunkiem wystarczającym P5. Tak? P10 jest warunkeim. Nie: Jeśli P10 to P5. Jasne? Dowodzenie błędności stwierdzenia z wikipeidii przy innym znaczeniu słowa "warunek" nie ma sensu.

Moja prośba.
Podmieńmy P10=>P5 z Wikipedii na nasze sztandarowe P8=>P2 - matematycznie to bez najmniejszego znaczenia, na 100% się z tym zgadzasz.

Weźmy po kolei, zacytujmy Wikiepdię …
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał:

Warunek wystarczający (inaczej warunek dostateczny) – każdy warunek, z którego dany fakt wynika. Jeżeli warunek wystarczający zachodzi (wystarczy, by zachodził), wówczas zachodzi dany fakt.
Na przykład:
A.
Jeżeli liczba jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2.
Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym => dla podzielności przez 2, natomiast fakt podzielności przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> dla podzielności przez 8.

Przykład autora wpisu, słowo w słowo:
A1.
Jeżeli liczba jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2.

Nikt rozsądny na 100% nie może twierdzić że powyższe zdanie warunkowe „Jeśli p to q” mówi wyłącznie o jednej-jedynej liczbie 8 w poprzedniku i jednej-jedynej liczbie 2 w następniku.
Tu na 100% się zgadzamy

Zatem zdania tożsame do zdania z Wikipedii:
A2.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
A3.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Wymuszam dowolną liczbę ze zbioru P8=[8,16,24..] i ta liczba na 100% musi być w zbiorze P2=[2,4,6,8..]

Czy zgadzasz się na matematyczną tożsamość zdań:
A1=A2=A3?

P.S.
Podpowiedź:
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów
TP=>SK
Czy to zdanie mówi o jednym-jedynym trójkącie prostokątnym w którym zachodzi suma kwadratów czy też o kompletnym zbiorze trójkątów prostokątnych?
Jeśli o jedynym to jakim?
Takim o bokach [3,4,5]?

Z twojego cytatu Fiklicie wnioskuję że na powyższe pytanie odpowiadasz: TAK

Jedźmy zatem dalej:
fiklit napisał:

Cytat:
Fałszywość kontrprzykładu B1 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego => A1: P8=>P2 (i odwrotnie)

Nie.


Powtórzę co napisałem:
Rafal3006 napisał:

Definicja warunku wystarczającego => rodem z Wikipedii:
A1.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Wymuszam dowolną liczbę ze zbioru P8 i ta liczba na 100% musi być w zbiorze P2.
Warunek wystarczający =>, jak sama nazwa wskazuje to jest warunek a nie jakiś tam zbiór P8 bez żadnego związku z czymkolwiek.
Kontrprzykład dla warunku wystarczającego P8=>P2 to zdanie B2 z zanegowanym następnikiem pod kwantyfikatorem małym ~~>
B1.
Jeśli dowolna liczba naturalna jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
P8~~>~P2 = P8*~P2 =0
Kontrprzykład B1 jest fałszem (nie istnieje) bo zbiory P8=[8,16,24..] i ~P2=[LN-P2]=[1,3,5,7..] są rozłączne.
Rozstrzygnięcia matematyczne = krystalicznie czysta matematyka:
1.
Fałszywość kontrprzykładu B1 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego => A1: P8=>P2 (i odwrotnie)
2.
Prawdziwość kontrprzykładu B1 wymusza fałszywość warunku wystarczającego => A1: P8=>P2 (i odwrotnie)
UWAGA!
Definicja kontrprzykładu potwierdza fakt że warunkiem wystarczającym => w zdaniu A1 nie ma prawa być sam zbiór P8 … bo jak może być zbiór P8 (warunek wystarczający => zdaniem Ziemian) fałszywy - skoro istnieje i nie jest pusty?!

Jeśli twierdzisz że w tym co napisałem wyżej jest matematyczny fałsz,
Czyli nie wolno mi rozstrzygać o prawdziwości/fałszywości zdania A1 poprzez wykazanie braku kontrprzykładu B1, to poproszę o jedno, jedyne zdanie ze spełnionym warunkiem wystarczającym p=>q które obali moją PEWNOŚĆ ABSOLUTNĄ iż w tym co napisałem jest święta prawda.
Możesz używać dowolnych zdań warunkowych „Jeśli p to q” ze spełnionym warunkiem wystarczającym => zarówno z obszaru matematyki jak i z wszelkich środków masowego przekazu.
Pokażesz jeden kontrprzykład podważający moją PEWNOŚĆ ABSOLUTNĄ … i nie pozostanie mi nic innego jak skasować algebrę Kubusia, co daję słowo honoru - zrobię natychmiast.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 20:26, 18 Paź 2016, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:58, 18 Paź 2016    Temat postu:

Co było do napisania napisałem. Poczytaj, codziennie, może dotrze. Wskazówka:
"Czyli nie wolno mi rozstrzygać o prawdziwości/fałszywości zdania A1 poprzez wykazanie braku kontrprzykładu B1," po jakiego grzyba to piszesz? Gdzie ja ci tu broniłem określać prawdziwość całego zdania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:09, 18 Paź 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Co było do napisania napisałem. Poczytaj, codziennie, może dotrze. Wskazówka:
"Czyli nie wolno mi rozstrzygać o prawdziwości/fałszywości zdania A1 poprzez wykazanie braku kontrprzykładu B1," po jakiego grzyba to piszesz? Gdzie ja ci tu broniłem określać prawdziwość całego zdania?

Stara szkoła matematyczna mówi, ze jak czegoś nie rozumiem to posługuję się trywialnymi przykładami.

Spróbuję wytłumaczyć na trywialnych przykładach na czym polega różnica miedzy implikacją prostą P8|=>P2 a równoważnością TP<=>SK

Rozważmy zdanie:
A1.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Podzielność dowolnej liczby naturalnej przez 8 jest warunkiem wystarczającym => dla jej podzielności przez 2
Innymi słowy:
Każda liczba podzielna przez 8 jest podzielna przez 2

Badamy też warunek konieczny ~> między tyki samymi punktami.
P8~>P2 =?
Oczywiście nie musimy tego zdania wypowiadać w postaci zdania warunkowego „Jeśli p to q”
Oczywistym jest że warunek konieczny ~> tu nie zachodzi bo zbiór P8=[8,16,24..] nie jest nadzbiorem ~> zbioru P2=[2,4,6,8..]

Na mocy powyższego definiuję definicję implikacji prostej P8|=>P2:
Implikacja prosta P8|=>P2 to wyłącznie zachodzenie warunku wystarczającego => miedzy dowolnymi dwoma punktami:
P8=>P2 =1 - warunek wystarczający => zachodzi
P8~>P2 =0 - warunek konieczny ~> nie zachodzi
Stąd z dziecinną łatwością wyprowadzamy definicję implikacji prostej P8|=>P2 w równaniu algebry Boole’a:
P8|=>P2 = (P8=>P2)*~(P8~>P2) = 1* ~(0) =1

Naturalna logika człowieka, (logika Boga :) ) to przełożenie dowolnych przykładów z naturalnej logiki matematycznej człowieka na zapisy ogólne w przełożeniu 1:1.

Stąd mamy…
Ogólną definicję implikacji prostej p|=>q:
Implikacja prosta p|=>q to zachodzenie wyłącznie warunku wystarczającego => między dowolnymi dwoma punktami
p|=>q = (p=>q)*~(p~>q)

Stąd lądujemy w sensacyjnym wniosku!
Implikacja prosta p|=>q na 100% nie może być zdaniem warunkowym p=>q.
Czyli:
Implikacja prosta P8|=>P2 na 100% nie może być zdaniem warunkowym A1: P8=>P2
Naszym zdaniem warunkowym A1: P8=>P2!

Zauważ Fiklicie że bijemy się tu o pietruszkę, bo bez znaczenia jest co ty sobie w zdaniu A1 nazwiesz warunkiem wystarczającym =>.
Zdanie A1 na 100% nie może być implikacją P8|=>P2 - to jest tu najważniejsze!

Oczywistym jest że zdanie A1 nie może wchodzić w skład definicji równoważności:
P8<=>P2 = (P8=>P2)*(P8~>P2) = 1*0 =0 - równoważność wykluczona

Rozważmy teraz inne zdanie warunkowe „Jeśli p to q”:
A2.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi suma kwadratów
TP=>SK =1
Bycie trójkątem prostokątnym jest warunkiem wystarczającym => aby zachodziła suma kwadratów
Wymuszam dowolny TP i mam gwarancję matematyczną iż zachodzi SK
Oczywistość z powodu tożsamości zbiorów: TP=SK

Badamy czy zachodzi warunek konieczny ~> miedzy tymi samymi punktami
C2.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na pewno ~> zachodzi suma kwadratów
TP~>SK =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zabieram zbiór TP i znika mi zbiór SK

Stąd definiuję równoważność:
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego =. i koniecznego ~> miedzy tymi samymi punktami
TP<=>SK=(TP=>SK)*(TP~>SK

Stąd mamy definicję ogólną równoważności wyprowadzoną w naturalnej logice matematycznej człowieka:
Równoważność p<=>q to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między tymi samymi punktami
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)

Jeszcze raz!
Dlaczego warunek wystarczający => nie może być tożsamy z warunkiem koniecznym ~>, czyli dlaczego nie zachodzi tożsamość:
p=>q = p~>q
Zauważmy, że przy tej tożsamości definicja równoważności redukuje nam się do:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) = (p=>q)*(p=>q) = p=>q
Jak również do:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) = (p~>q)*(p~>q) = p~>q
czyli:
Dostaliśmy brednie do potęgi nieskończonej jakoby równoważność p<=>q była tożsama zarówno z warunkiem wystarczającym p=>q, czyli z naszym zdaniem A2 jak też z warunkiem koniecznym p~>q.

Podsumowując:
Czy wszyscy rozumieją powyższe definicje implikacji p|=>q i równoważności p<=>q?
Czy wszyscy widzą matematyczne brednie przy założeniu iż: p=>q = p~>q?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:21, 18 Paź 2016    Temat postu:

Zgodziłeś się, że TP jest w.w. SK oraz że TP jest w.k. SK.
TP. To samo TP. Zatem jak możesz nie zgadzać się ztym, że czasem to co jest w.w. może też być w.k. i na odwrót.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:14, 18 Paź 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Zgodziłeś się, że TP jest w.w. SK oraz że TP jest w.k. SK.
TP. To samo TP. Zatem jak możesz nie zgadzać się ztym, że czasem to co jest w.w. może też być w.k. i na odwrót.

Definicja równoważności:
A.
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK)
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)

Prawo Kubusia:
TP~>SK = ~TP=>~SK

Stąd mamy tożsamą definicję równoważności:
B.
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK)
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)

Skoro w A zachodzi:
TP=>SK = TP~>SK
to w B musi zachodzić:
TP=>SK = ~TP=>~SK

Zgadza się?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 23:15, 18 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:20, 19 Paź 2016    Temat postu:

Rafał, poddałeś w wątpliwość fakt, że czasem w.w. może być w.k.
Podałem ci konkretny przykład gdy tak jest.
Z czym dyskutujesz? Z czym się nie zgadzasz?
1. Że bycie TP jest w.w. dla SK?
2. Że bycie TP jest w.k. dla SK?
3. Że bycie TP(1) nie jest tożsame z byciem TP(2)?
4. Że pokazanie przykładu gdzie jest JAKOŚ nie jest dowodem na to, że może być JAKOŚ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:41, 19 Paź 2016    Temat postu:

W logice matematycznej dostępnych jest 8 różnych operatorów!
… a nie 16 jak błędnie myślą ziemscy matematycy.

fiklit napisał:
Rafał, poddałeś w wątpliwość fakt, że czasem w.w. może być w.k.
Podałem ci konkretny przykład gdy tak jest.
Z czym dyskutujesz? Z czym się nie zgadzasz?
1. Że bycie TP jest w.w. dla SK?
2. Że bycie TP jest w.k. dla SK?
3. Że bycie TP(1) nie jest tożsame z byciem TP(2)?
4. Że pokazanie przykładu gdzie jest JAKOŚ nie jest dowodem na to, że może być JAKOŚ?

Definicja równoważności w zbiorach uwielbiana przez matematyków:
A.
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
Tożsama definicja równoważności w zbiorach:
B.
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
Matematycznie z A i B zachodzi:
q=>p = p~>q

Zauważ, jeśli przyjmiemy iż zachodzi poniższa tożsamość:
p=>q = p~>q
To podstawiając do B mamy:
C.
p<=>q = (p=>q)*(p=>q)

Z A i C wynika:
(q=>p) = (p=>q)

Stąd dla Twierdzenie Pitagorasa mamy:
(SK=>TP) = (TP=>SK)
Czyli:
Twierdzenie proste Pitagorasa TP=>SK jest tożsame z twierdzeniem odwrotnym Pitagorasa SK=>TP
… co jest oczywistą bzdurą.

Czy możesz wskazać błąd w powyższych przekształceniach czysto matematycznych?

Moje stanowisko:
Moim zdaniem błąd czysto matematyczny jest tu:
p=>q = p~>q
Powinno być:
p=>q ## p~>q
gdzie:
## - różne na mocy definicji

Dowód:
Kod:

Definicja warunku wystarczającego p=>q
   p  q  p=>q
A: 1  1  =1
B: 1  0  =0
C: 0  1  =1
D: 0  0  =1
Ciekawostka:
Definicja warunku wystarczającego => to wyłącznie linia A
Cała reszta wynika z definicji linii implikacji prostej p|=>q w zbiorach:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]

Kod:

Definicja warunku koniecznego p~>q
   p  q  p~>q
A: 1  1  =1
B: 1  0  =1
C: 0  1  =0
D: 0  0  =1
Ciekawostka:
Definicja warunku koniecznego ~> to wyłącznie linia A
Cała reszta wynika z definicji implikacji odwrotnej p|~>q w zbiorach:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q
p|~>q = (p~>q)*~[p=q]

Zauważmy, że definicja p=>q nie jest zaprzeczeniem definicji p~>q, zaś kolumny wynikowe w tabelach definicyjnych są różne.
Matematycznie taki przypadek musimy opisać TAK!

Na mocy definicji zachodzi:
p=>q ## p~>q
gdzie:
## - różne na mocy definicji

W rzeczywistości różnych operatorów logicznych jest 8 a nie 16 jak myślą ziemscy matematycy.
Dlaczego?
Wszelkie tabele zero-jedynkowe w których kolumny wynikowe są wzajemnym zaprzeczeniem to jest ten sam operator logiczny.

Dowód:

Tablica dwuargumentowych operatorów logicznych:
Kod:

Najważniejsze, dwuargumentowe operatory logiczne
       |Operator   |Operator   |Implikacja   |Implikacja    |Równoważność
       |OR(|+)     |AND(|*)    |prosta p|=>q |odwrotna p|~>q|p<=>q
       |Y=  ~Y=    |Y=  ~Y=    |Y=   ~Y=     |Y=   ~Y=      |Y=    ~Y=
   p q |p+q ~(p+q) |p*q ~(p*q) |p=>q ~(p=>q) |p~>q ~(p~>q)  |p<=>q ~(p<=>q)
A: 1 1 | =1    =0  | =1    =0  | =1     =0   | =1     =0    |  =1      =0
B: 1 0 | =1    =0  | =0    =1  | =0     =1   | =1     =0    |  =0      =1
C: 0 1 | =1    =0  | =0    =1  | =1     =0   | =0     =1    |  =0      =1
D: 0 0 | =0    =1  | =0    =1  | =1     =0   | =1     =0    |  =1      =0
   1 2    a     b     c     d     e      f      g      h        i       j

Kod:

Pozostałe, dwuargumentowe operatory logiczne
       |Operator      |Operator       |Operator chaosu |~~>: kolumna Y+~Y
       |transmisji(P) |transmisji (Q) |Definicja dziedziny D
       |              |               |dla dowolnego operatora
       |Y=  ~Y=       |Y=   ~Y=       |D=    ~D=
   p q |pPq ~(pPq)    |pQq  ~(pQq)    |Y+~Y  ~(Y+~Y)=Y*~Y
A: 1 1 | =1    =0     | =1     =0     | =1     =0
B: 1 0 | =1    =0     | =0     =1     | =1     =0
C: 0 1 | =0    =1     | =1     =0     | =1     =0
D: 0 0 | =0    =1     | =0     =1     | =1     =0
   1 2    k     l        m      n        o      p

Matematycznie dla funkcji logicznych w logice dodatniej (bo Y) zachodzi:
Y=p+q ## Y=p*q ## Y=(p=>q) ## Y=(p~>q) ## Y=(p<=>q)
gdzie:
Funkcja logiczna Y to kompletna kolumna wynikowa Y powiązana z wejściami p i q.
## - różne na mocy definicji

Wewnątrz dowolnego operatora logicznego zachodzi:
Y # ~Y
gdzie:
# - różne w znaczeniu iż pojęcia (zbiory) Y i ~Y są rozłączne

Związek logiki dodatniej (bo Y) i ujemnej (bo ~Y):
Logika dodatnia to zanegowana logika ujemna:
Y = ~(~Y)

Związek logiki ujemnej (bo ~Y) i dodatniej (bo Y):
Logika ujemna to zanegowana logika dodatnia:
~Y=~(Y)

Dowolny operator spełnia definicję dziedziny:
D = Y+~Y =1
~D = ~(Y+~Y) = Y*~Y =0 (prawo De Morgana)
co doskonale widać w tablicy operatorów logicznych.

Ciekawostka:
Powyższa tabela przedstawia funkcję logiczną Y w logice spójników logicznych zgodnych z naturalną logiką matematyczną człowieka. Możliwy jest matematycznie tożsamy zestaw funkcji Y w logice totalnie przeciwnej do naturalnej logiki człowieka (spójniki NOR i NAND), który z oczywistych względów nas nie interesuje.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 8:41, 19 Paź 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:35, 19 Paź 2016    Temat postu:

Wyjaśniej mi proszę, w którym miejscu twój tekst ma jakiś związek z moim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32668
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:27, 19 Paź 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Rafał, poddałeś w wątpliwość fakt, że czasem w.w. może być w.k.
Podałem ci konkretny przykład gdy tak jest.
Z czym dyskutujesz? Z czym się nie zgadzasz?
1. Że bycie TP jest w.w. dla SK?
2. Że bycie TP jest w.k. dla SK?
3. Że bycie TP(1) nie jest tożsame z byciem TP(2)?
4. Że pokazanie przykładu gdzie jest JAKOŚ nie jest dowodem na to, że może być JAKOŚ?

fiklit napisał:
Wyjaśniej mi proszę, w którym miejscu twój tekst ma jakiś związek z moim.

Wyjaśnij proszę czemu ma służyć punkt 3 w twoim poście tzn. do czego to jest potrzebne, do wyciągnięcia jakich wniosków?

Zgodziłem się na 1 i 2.
Z definicją warunku wystarczającego => jakoby było to samo tylko i wyłącznie p się nie zgadzam.
Czemu ma służyć punkt 3?
Chyba nie temu by zapisać fałsz czysto matematyczny, jakoby:
(TP=>SK) = (TP~>SK)

Porozmawiajmy o matematyce, czyli o zbiorach w zapisach ogólnych, a nie o przykładach.

Definicja warunku wystarczającego => w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p=>q
Definicja warunku wystarczającego => jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem zbioru q
Wymuszam dowolny element zbioru p i ten element na 100% znajduje się w zbiorze q
Podsumowując:
Warunek wystarczający => to ściśle określona relacja między zbiorami p i q jak wyżej
Warunek wystarczający to nie jest samo p, bo urywam zdanie po p i mam:
Jeśli zajdzie p to ….
No właśnie co?
„Płock leży nad Wisłą” jak to jest w KRZ?

Definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach:
Jeśli zajdzie p to zajdzie q
p~>q
Definicja warunku koniecznego ~> jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Zabieram wszystkie elementy zbioru p i musi mi zniknąć zbiór q
Podsumowując:
Warunek konieczny ~> to ściśle określona relacja między zbiorami p i q jak wyżej
Warunek konieczny to nie jest samo p, bo urywam zdanie po p i mam:
Jeśli zajdzie p to ….
No właśnie co?
„krowa śpiewa w operze”, jak to jest w KRZ?

W matematyce nie wiemy z góry co tam sobie ktoś podstawi pod p a co pod q.
Nie przeszkadza to nam by zdefiniować warunek wystarczający => i konieczny ~> w sposób matematycznie ścisły, jak wyżej

Na mocy definicji zachodzi:
p=>q ## p~>q
gdzie:
różne na mocy definicji

W matematyce jak różne to różne!
Nie może być tak że raz jest różne a raz tożsame w zależności z której strony wiatr zawieje.

Definicja równoważności:
1.
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między dowolnymi dwoma punktami
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)

Definicja tożsama równoważności uwielbiana przez matematyków:
2.
Równoważność to warunek wystarczający => zachodzący w dwie strony
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)

Równoważność w logice matematycznej definiuje tożsamość zbiorów p=q która to tożsamość wymusza tożsamość zbiorów ~p=~q.

Weźmy klasyka równoważności:
1. TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK)
2. TP<=>SK = (TP=>SK)*(SK=>TP)

Jeśli w 1 przyjmiemy że:
Zdanie ze spełnionym warunkiem wystarczającym => jest tożsame ze zdaniem ze spełnionym warunkiem koniecznym ~>
Czyli zachodzi tożsamość:
3. TP=>SK = TP~>SK
to otrzymujemy:
4. TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP=>SK)

Na mocy 4 i 2 zapisujemy:
(TP=>SK) = (SK=>TP)
Czyli:
Twierdzenie proste Pitagorasa TP=>SK jest tożsame z twierdzeniem odwrotnym pitagorasa SK=>TP
… co jest ewidentną bzdurą.

Wniosek:
Równanie 3 to najzwyklejsze, matematyczne brednie.

Powinno być:
3A: TP=>SK ## TP~>SK
gdzie:
## -różne na mocy definicji

Pytanie:
Czy w twierdzeniu Pitagorasa wszyscy zgadzamy się na zapis 3A?
Rafal3006: TAK
Fiklit: ….
Idiota: ….
… a inni?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 13:36, 19 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiklit




Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:52, 19 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
Wyjaśnij proszę czemu ma służyć punkt 3 w twoim poście tzn. do czego to jest potrzebne, do wyciągnięcia jakich wniosków?

Szkoda mojego czasu. Przypomnij sobie z jakim zdaniem z wikipedi się nie zgodzileś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 70, 71, 72 ... 124, 125, 126  Następny
Strona 71 z 126

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin