Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Człowiek - byt relacyjny, czy relatywny? #1
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 20:52, 08 Kwi 2006    Temat postu:

motek napisał:
pary homoseksualne (zwłaszcza męskie) rzadko buduja trwałe związki.
ks.Marek napisał:
Panowie, ogląda ktoś z was 6 feet under? (Sześć stóp pod ziemią). Tam doskonnale widac to, o czym Motek pisze.

wujzboj napisał:
A w Niemczech polowa malzenstw heteroseksualnych rozpada sie w ciagu pierwszych dwoch lat.


a w krajach gdzie zalegalizowano "związki partnerskie" 90% małżeństw homoseksualnych ...w ogóle nie jest zawierana, bo i tak trzeba by sie za pół roku rozwodzić.


motek napisał:
wiedzę powyższą o zapatrywaniach homoseksualistów czerpię z wypowiedzi z pewnego forum dyskusyjnego gejów i lezbijek,

wujzboj napisał:
Jesli wiedze o seksie heteroseksualnym czerpalbys z ogloszen w prasie i dyskusjach na forach zorientowanych na seks, to wyszlaby ci opinia o zwiazkach damskomeskich mniej wiecej taka sama, jaka zdobyles podobna droga o zwiazkach homo.


To nie było forum "zorientowane na seks", tylko najzwyczajniejsze w świecie forum gejów i lezbijek, czyli forum środowiskowe. Były tam wypowiedzi zwykłych homików - szczere, dosadne i od serca, a nie wypracowane pijarowsko gładkie taksty pod publiczkę wygłaszane przez gejowskich działaczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:00, 08 Kwi 2006    Temat postu:

łał. homik buahahahaha!!!! Motku, jestes Boski!!! :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 21:56, 08 Kwi 2006    Temat postu:

Ks.Marek napisał:
łał. homik buahahahaha!!!! Motku, jestes Boski!!! :D
bez aktów bałwochwalczych proszę :mrgreen:

to oni sami się określają "homikami" na jednej ze swoich witryn
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:23, 09 Kwi 2006    Temat postu:

motek napisał:
mam znajama niewidoma od urodzenia i nalezy ona do najlepiej ubierajcych sie pod względem doboru kolorów osób.

Nic dziwnego. Kokory maja swoje nazwy i wystarczy znac zasady dobierania kolorow wedlug nazw. Natomiast ta twoja znajoma z pewnoscia nie dobiera kolorow wedlug swojego gustu. Jest wiec autorytetem jako nauczyciel odtwarzajacy cudza nauke, ale nie jako osoba tworzaca te nauke.

motek napisał:
doświadczenie może takze wypaczać i subiektywizować naszą wiedzę. Może także czynić nas interesownymi.

Oczywiscie. Natomiast brak doswiadczenia odbiera mozliwosc tworzenia zasad.

wuj napisał:
Slepy moze mi najwyzej zwrocic uwage na fakt, ze ta farba zalegala, wiec musze byc ostrozny.
motek napisał:
ostrożny?
czyli nie dać wiary świadctwu faceta, który widzi?

Powtorze jeszcze raz, zeby stalo sie to wreszcie calkowicie jasne: Brak doswiadczenia uniemozliwia tworzenie zasad. Slepy moze powtarzac cudze opinie o kolorach, oraz moze zwracac uwage na te aspekty probemu (tu: psychologia handlu), z ktorymi ma doswiadczenie. Dokladnie to samo dotyczy wypowiedzi osob zyjacych w celibacie w sprawach seksu.

wuj napisał:
Homoseksualizm juz od dawna nie jest traktowany w medycynie jako choroba.
motek napisał:
jest to w każdym razie anomalia

Podobie jak rude wlosy.

wuj napisał:
nie jest niekorzystny ewolucyjnie; przeciwnie, pozwala na rozladowanie napiec spolecznych w grupie i pojawia sie w naturalny sposob, gdy zachwiana jest rownowaga ilosciowa pomiedzy plciami.
motek napisał:
A po co rozładowywać napięcia? Przecież w przyrodzie są one zjawiskiem jak najbardziej korzystnym - samce wielu gatunków celowo prowokują walkę po to, by wyłonić najsilniejszego osobnika! I to w sytuacji pełnej wównowagi i tak jden samiec zachowuje prawo do pokrywania całego haremu samic skazując pozostałych na celibat.

Chyba mylisz rozne rzeczy. Przede wszystkim, nie kazdy gatunek zachowuje sie tak samo (na przyklad, ani wsrod golebi ani wsrod wilkow nie ma haremow; u ludzi tez niekoniecznie sa, choc u wielu malp to zdaje sie jest naturalne). Poza tym, wiadomo, ze nadmierny stress obniza sprawnosc fizyczna. A tak w ogole to przyjrzyj sie psim zabawom: jest im dosc obojetne, czy to suka czy to piesek (natomiast temu, co za suke robi, czasami nie jest obojetne). Biseksualne zachowania rozladowywuja szkodliwe stresy, i slusznosc tego stwierdzenia jest dosc prosta do zaobserwowania.

wuj napisał:
Pojawia sie tez jako element kontrolujacy populacje, gdy brak przestrzeni dla grupy.
motek napisał:
a niby jak sie pojawi?

Trywialnie. Zmiany hormonalne (powodowane, na przyklad, stresem wlasnie) powoduja przestawienie sie ukladu z hetero- na homoseksualny. Co oznacza, ze podstawa jest biseksualna.

wuj napisał:
Ja nie mowie o milosci jednostronnej ani o zaspokojaniu strony aktywnej.
motek napisał:
na razie mówiłeś o uczuciach, które pozwalaja odłożyć na bok wszelkie argumenty - jak widać musisz to doprecyzować

Powiedzialbym raczej: musze w jakis sposob zwrocic twoja uwage na to, co powtarzam dosc czesto. Mam nadzieje, ze czesciowo mi sie to juz udalo.

motek napisał:
czemu uważasz, że związek trwały jest wartościowszy, niż wiele związków przelotnych?

Jak mowilem: chodzi o budowanie bliskosci, a nie tylko o rozmnazanie sie. Gdyby chodzilo o rozmnazanie sie, to optymalnym rozwiazaniem bylby brak jakiegokolwiek zwiazku i maksymalizowanie kombinacji genow (czyli maksymalna ilosc partnerow), oraz wychowywanie potomstwa przez wyspecjalizowane grupy czy organizacje.

motek napisał:
Albo związek z kilkoma parter(k)ami równolegle?

Latwo powoduje konflikty (zazdrosc), utrudniajac zbudowanie bliskosci wlasnie.

motek napisał:
nie mówiłem o tym, co nazywasz głosem Chrystusa, tylko o tym jak rozpoznajesz głos Chrystusa.

Przez to, ze nawoluje do milosci (agape). A nie przez to, ze mowi o sposobie uzycia penisa.

motek napisał:
ja mówię o sumieniu, które sie pozwala elastycznie kształtować i uszlachetniać pod wpływem autorytetu.

I slusznie. Tyle, ze autorytet jest rozpoznawany jako autorytet rowniez na podstawie glosu sumienia. I ze autorytet w jednej kwestii nie musi byc automatycznie autoytetem w innej.

wuj napisał:
w Niemczech polowa malzenstw heteroseksualnych rozpada sie w ciagu pierwszych dwoch lat.
motek napisał:
a w krajach gdzie zalegalizowano "związki partnerskie" 90% małżeństw homoseksualnych ...w ogóle nie jest zawierana, bo i tak trzeba by sie za pół roku rozwodzić.

Ano widzisz. Nie o plec lecz o ogolna kulture budowania zwiazku chodzi.

motek napisał:
To nie było forum "zorientowane na seks", tylko najzwyczajniejsze w świecie forum gejów i lezbijek, czyli forum środowiskowe. Były tam wypowiedzi zwykłych homików - szczere, dosadne i od serca, a nie wypracowane pijarowsko gładkie taksty pod publiczkę wygłaszane przez gejowskich działaczy.

Jak wygladaja na niehomicznym forum teksty dotyczace seksu? Sugeruja ci dlugosc zwiazku, czy raczej szukanie przygody?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marekmosiewicz




Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 17:53, 09 Kwi 2006    Temat postu:

wujzbój napisał:
Jesli chcesz caly obraz przedstawic, to zacznij od aspiryny. Od ognia zacznij. KAZDA swoja umiejetnosc umie czlowiek wykorzystac zarowno do dobrych jak i do zlych celow. NIE MA takiej, ktorej by do zlych nie wykorzystal. Jesli chcesz, mozesz wiec w ten sposob uzasadnic nieludzkosc czegokolwiek - wystarczy odrobina checi

Ale z Ciebie demagog. Większość swoich umiejętności można wykorzystać dobrze jak i źle. Jednak co inego umiejętności, co innego działania. Jeżeli zabierzesz chleb ilus głodnym, aby sobie kupić lepszy samochód, to nie wiem czy można to uzasadnić jako szlachetne. Aborcja i eutanazja to konkretne działania, a nie umiejętności. To nie to samo co ultrasonfograf, który można wykorzystać zarówno do ratowania życia jak i do eugeniki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:57, 11 Kwi 2006    Temat postu:

marekmosiewicz napisał:
co inego umiejętności, co innego działania

Oczywiście.

marekmosiewicz napisał:
Aborcja i eutanazja to konkretne działania, a nie umiejętności.

I teraz zadaniem zaprzysięgłego przeciwnika aborcji jest udowodnienie, ze jest ona złem niezależnie od tego, w jakim momencie i w jakiej sytuacji jej się dokonuje. To samo dotyczy eutanazji, kary śmierci, tortur, przetaczania krwi, głosowania na PiS lub SDP, i prowadzenia samochodu (ale te tematy nie są przedmiotem niniejszej dyskusji).

marekmosiewicz napisał:
Ale z Ciebie demagog

Marku, pamietasz moze, ze ostatecznym argumentem obronnym ateistow przed wujem bylo nazwanie wuja demagogiem? Prosze nie stosuj tej samej metody, bo wrazenie jest takie samo, jak gdy slowa te wypowiadal bezradny ateista.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:08, 11 Kwi 2006    Temat postu:

Specjalnie dla Wuja: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:13, 11 Kwi 2006    Temat postu:

Joseph Card. Ratzinger inaugurując Konlawe napisał:

Iluż powiewów nauki zaznaliśmy w ostatnich dziesięcioleciach, iluż ideologicznych prądów, ile sposobów myślenia... Łódeczka myśli wielu chrześcijan była nierzadko huśtana przez te fale - miotana z jednej skrajności w drugą: od marksizmu do liberalizm aż po libertynizm; od kolektywizmu do radykalnego indywidualizmu; od ateizmu do niejasnego mistycyzmu religijnego; od agnostycyzmu po synkretyzm i tak dalej. Każdego dnia rodzą się nowe sekty i urzeczywistnia się to, co święty Paweł nazywa "oszustwem ze strony ludzi i przebiegłością w sprowadzaniu na manowce fałszu" (por. Ef. 4,14). Posiadanie jasnej wiary, zgodnej z credo Kościoła, zostaje często zaszufladkowane jako fundamentalizm. A tymczasem relatywizm, to znaczy zdanie się na "każdy powiew nauki", zdaje się być jedyną postawą godną współczesności. Ustanawiany jest rodzaj dyktatury relatywizmu, która nie uznaje niczego za pewnik, a jedynym miernikiem ustanawia własne ja i jego zachcianki.


Więcej tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:45, 11 Kwi 2006    Temat postu:

Ty mnie Marku nie wysylaj do literatury, lecz odpowiadaj prosze na to, co napisalem. OK?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:26, 11 Kwi 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ty mnie Marku nie wysylaj do literatury, lecz odpowiadaj prosze na to, co napisalem. OK?


No cóż, pali sumienie, co? :D Bo oto okazuję się, że Papież też nieporadnie odnosi sie do Ciebie Wuju?

A propos odpowiedzi. Ty mi zalegasz z odpowiedzią - popatrz na str No 2 w tym wątku :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:36, 11 Kwi 2006    Temat postu:

Nic nie pokazujesz. Pokazuj prosze, to pogadamy.

Napisalem ci, w jaki sposob katolik moze pogodzic to ze swoim sumieniem - czyli zyc zgodnie ze swoim sumieniem i pozostac katolikiem. Prosze ustosunkuj sie do tego, a nie zatykaj dziury cudzymi slowami :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:57, 11 Kwi 2006    Temat postu:

NIE JA POKAZUJE TYLKO PAPIEŻ. (choć to nie literówka: miało być OKAZUJE SIĘ)
Zaś Twoje sumienie ma być na wzór Chrystusa, lub jak pisze Jan Paweł II w Reconciliatio et Poenitentia - sumienie ma byc sanktuarium spotkania i adoracji Boga Żywego, który jest DROGĄ, PRAWDĄ I ŻYCIEM.
Słowa zaś, które TY uznajesz za cudze, sa słowami nauki Kościoła - Mistycznego Ciała Chrystusa, głoszone uprawnionymi do tego ustami m.inn. Kard. Ratzingera i wielu innych. Te słowa w ten sposób są moimi słowami, którymi mam pełne prawo sie posługiwać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:16, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Ale to nie twoje sumienie (ani nie sumienie papiezy) jest dla mojego sumienia wyznacznikiem bycia sanktuarium spotkania i adoracji Boga Żywego, który jest DROGĄ, PRAWDĄ I ŻYCIEM.

Slowami zas mozesz poslugiwac sie dowolnymi. Dyskutuje jednak z toba, a nie z papiezem. Dlatego prosze, bys TY mowil. Bo tobie bede odpowiadal. OK?

I prosze nie fantazjuj o moim "palacym sumieniu". Bowiem nic mi sie w sumieniu nie pali. A jesli juz, to moze zbyt mala aktywnosc w publicznym wyjasnianiu pewnych bledow, zawartych w aktualnej METODZIE, za pomoca ktorej Kosciol dazy do realizacji swoich - calkowicie slusznych - celow.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:10, 26 Kwi 2006    Temat postu:

+
Powiadasz, ze jak nie ma doświadczenia to nie ma tez mowy o praktyce. Zatem Kosciol w ogole nie ma racji bytu - przyznajmniej ten w 21 wieku poniewaz nie znal Jezusa, nie uczestniczyl w Jego nauczaniu, etc.

Tym samym Ty również nie masz absolutnie żadnych kompetencji do rozsądzania rangi nauczania Magisterium Kościoła - bo sam w nim nie uczestniczysz.

Czy coś jeszcze mamy sobie do powiedzenia w tym wątku, czy przechodzimy dalej?
pzdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:43, 26 Kwi 2006    Temat postu:

ks.Marek napisał:
Powiadasz, ze jak nie ma doświadczenia to nie ma tez mowy o praktyce.

Zdecydowanie tak.

ks.Marek napisał:
Zatem Kosciol w ogole nie ma racji bytu - przyznajmniej ten w 21 wieku poniewaz nie znal Jezusa, nie uczestniczyl w Jego nauczaniu, etc.

Non sequitur. Bowiem Krolestwo Boze jest wsrod nas, i Bog jest w kazdym z ludzi. Natomiast ten, kto Boga nie zna, rzeczywiscie nie ma nic do powiedzenia w sprawach Kosciola.

ks.Marek napisał:
Ty również nie masz absolutnie żadnych kompetencji do rozsądzania rangi nauczania Magisterium Kościoła - bo sam w nim nie uczestniczysz.

Mam do powiedzenia WSZYTKO w kwestiach, ktore dotycza mnie i ludzi, ktorych problemy znam. W innych kwestiach nie mam do powiedzenia NIC - i tez sie nie wypowiadam, nie potrafie nawet ich wyliczyc, one mnie po prostu NIE INTERESUJA.

ks.Marek napisał:
Czy coś jeszcze mamy sobie do powiedzenia w tym wątku, czy przechodzimy dalej?

A to juz od ciebie zalezy. W koncu chodzi nam tu o to, by byla miedzy nami pelna jasnosc. Mnie sie akurat nie wydaje, zeby byla.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:03, 26 Kwi 2006    Temat postu:

+
Nie wydaje mi sie, by była miedzy nami pełna jedność. Twoje uwikłania relatywistyczne uniedyspozycyjniają mnie do prostowania Twoich poglądów. Sorry, ale jesteż, że tak powiem: nieprzemakalny. I tak zostanie, dopóki bedzie między nami sprecznośc do do owej praktyki: ja nie musze miec krowy, by sie mleka napić, prawda?

pzdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 8:18, 27 Kwi 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Mam do powiedzenia WSZYTKO w kwestiach, ktore dotycza mnie i ludzi, ktorych problemy znam.


"WSZYSTKO"?
Skąd wiesz, że potrafisz zachować obiektywizm na swój temat?

Czy nigdy Ci się nie zdarzyło, że ktoś Ci uświadomił, że nie postępujesz właściwie, czego sam nie umiałeś zauważyć?

Czy wierzysz w istnienie jakichś ogólnych wartości? Przecież wartości nie powstają ad hoc lokalnie w chwili pojawienia się u kogoś jakiegoś życiowego dylematu i nie znikaja w chwili rozstrzygnięcia go, tylko są niezmienne od zarania ludzkości!


wujzboj napisał:
W innych kwestiach nie mam do powiedzenia NIC - i tez sie nie wypowiadam, nie potrafie nawet ich wyliczyc, one mnie po prostu NIE INTERESUJA.


czy nie masz "do powiedzenia NIC" np. o jakims cośtam z Brukseli, albo o zamachu na WCT, czy np. w kwestiach zagłady Żydów? Czy te kwestie Ciebie naprawde "nie interesują"?

wszak Ciebie to w ogóle nie dotyczy - nie jesteś ani krzywdzącym, ani pokrzywdzonym
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:59, 01 Maj 2006    Temat postu:

ks.Marek napisał:
Twoje uwikłania relatywistyczne uniedyspozycyjniają mnie do prostowania Twoich poglądów.

Mowiac po ludzku: nie potrafisz znalezc argumentow?

ks.Marek napisał:
jesteż, że tak powiem: nieprzemakalny

Chciales powiedziec, ze ty jestes nieprzemakalny, czy ze ja jestem nieprzemakalny? I co to wyrazenie ma oznaczac? Glupi, bo nierozumiejacy argumentow? Posiadajacy argumenty nie do zbicia?

ks.Marek napisał:
I tak zostanie, dopóki bedzie między nami sprecznośc do do owej praktyki: ja nie musze miec krowy, by sie mleka napić, prawda?

I tu tez nie wiem, o czym piszesz. Marku, prosze ukonkretnij sie, zamiast rzucac wieloznacznymi i w efekcie nic nie znaczacymi haslami.

wuj napisał:
Mam do powiedzenia WSZYTKO w kwestiach, ktore dotycza mnie i ludzi, ktorych problemy znam.
motek napisał:
Skąd wiesz, że potrafisz zachować obiektywizm na swój temat?

A czy ja mowilem, ze potrafie?

Pozwol, ze odpowem ci pytaniem na pytanie: A skad wiesz, ze zachowujesz obiektywizm, wybierajac zdanie INNYCH na swoj temat?

motek napisał:
Czy wierzysz w istnienie jakichś ogólnych wartości?

Milosci i dobra (jedno sprowadza sie zreszta do drugiego).

motek napisał:
Przecież wartości nie powstają ad hoc lokalnie w chwili pojawienia się u kogoś jakiegoś życiowego dylematu i nie znikaja w chwili rozstrzygnięcia go, tylko są niezmienne od zarania ludzkości!

PROBLEMY powstaja lokalnie w chwili pojasienia sie jakiegos zyciowego dylematu i znikaja w chwili rozstrzygniecia. Niezmienna od zarania ludzkosci jest tkwiaca w kazdym czlowieku potrzeba milosci i dobra.

wuj napisał:
W innych kwestiach nie mam do powiedzenia NIC - i tez sie nie wypowiadam, nie potrafie nawet ich wyliczyc, one mnie po prostu NIE INTERESUJA.
motek napisał:
czy nie masz "do powiedzenia NIC" np. o jakims cośtam z Brukseli, albo o zamachu na WCT, czy np. w kwestiach zagłady Żydów?

Mam do powiedzienia WSZYSTKO w kazdej kwestii, ktora dotyczy ludzkiego cierpienia. Bo chociaz nie mam ciezkiego zycia, to jednak mimo wszystko mam dosc doswiadczenia na wlasnej skorze, by moc zrozumiec, co znaczy cierpienie i psychiczne i fizyczne. Dlatego MAM wiele do powiedzenia o cośtam i o WTC i o holocauscie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin