Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Docenienie intelektu w chrześcijaństwie i katolicyzmie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31058
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:59, 30 Sie 2019    Temat postu: Docenienie intelektu w chrześcijaństwie i katolicyzmie

Chciałbym poruszyć kwestię stosunku religii chrześcijańskiej do intelektu.
Problem ten uważam za ciekawy, ale i trudny. Opierając się na Biblii można dojść do sprzecznych wniosków.
Bo z jednej strony Biblia jakby lekceważy kwestie intelektualne. Weźmy takie oto cytaty:
Ew. Mateusza napisał:
(25) W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. (26) Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. (27) Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. (28) Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.


Jednocześnie jednak...
Ew. Mateusza napisał:
(42) Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. (43) A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. (44) Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. (45) Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby na czas rozdał jej żywność? (46) Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. (47) Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem.


czy np.
Ew. Łukasza napisał:
Pan odpowiedział: Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielił jej żywność? (43) Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. (44) Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem.

W pierwszym cytacie mamy roztropność poniżoną, a w drugim i trzecim docenioną.
Jak to więc jest?
Jakiej postawy w kwestii intelektu od chrześcijanina oczekuje Bóg?

Inna kontrowersja:
Paweł z Tarsu 1 list do Koryntian napisał:
(17) Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. (18) Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. (19) Napisane jest bowiem: Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę.
..
Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? (21) Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących.
...
Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, (23) my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, (24) dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. (25) To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.
...
I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. (4) A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, (5) aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.


A jednak też:
Paweł z Tarsu napisał:
(32) Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie. (33) O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! (34) Kto bowiem poznał myśl Pana, albo kto był Jego doradcą? (35) Lub kto Go pierwszy obdarował, aby nawzajem otrzymać odpłatę?
...
28) i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, (29) tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga. (30) Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem
...
List do Efezjan
(7) W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. (8) Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia, (9) przez to, że nam oznajmił tajemnicę swej woli według swego postanowienia, które przedtem w Nim powziął

O Jezusie mamy:
Ew. Łukasza napisał:
(52) Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.


Może starczy na razie tych cytatów. Trochę refleksji mi się zebrało.
Sam przyznam, że przez długi czas życia z tymi tekstami biblijnymi jakby poniżającymi mądrość miałem problem. Pierwsza myśl tutaj narzucając się to: więc co Bóg zaleca swoim wyznawcom? Głupotę?!... :shock:

Dziś w pewien sposób sobie ten dylemat rozwiązałem. To rozwiązanie z grubsza wygląda następująco:
Ogólnie mądrość w Biblii jest niekwestionowaną wartością - przypisywaną najpierw Bogu, ale też zalecaną ludziom. Jest jednak pewien typ mądrości fałszywej, związanej Z PYCHĄ, przekonaniem ludzi, że swoim umysłem opanowali już świat, że ich rozumienie jest ponad Boga, ponad głębszą mądrość. Ten rodzaj "mądrości" (bo to nie jest prawdziwa mądrość, więc zastosowałem cudzysłów) jest w Biblii deprecjonowany.

Ale jest jeszcze drugie dno tego problemu...
W wielu tekstach biblijnych (trochę z lenistwa, ale trochę z tego, aby nie robić koszmarnie długich postów nie zamieszczę ich tutaj jawnie) mamy ewidentną pochwałę wiary jako takiej. I chodzi o wiarę, która do intelektu, wiedzy specjalnych odniesień nie ma (jak w stwierdzeniu: błogosławieni, którzy nie widzieli, a UWIERZYLI). Uzdrowionym z chorób Jezus wielokrotnie mówi: twoja wiara cię uzdrowiła. Poza tym Jezus mocno krytykuje "uczonych w Piśmie", czyli - w kontekście owych czasów - właśnie ludzi, którzy parali się intelektem, zgłębiali tajniki wiedzy. Ich jakby Jezus "nie lubił" (choć nie wszystkim, bo z Nikodemem rozmawiał, a paru innych też cenił i znał). Nie ma też w Ewangeliach zachęty w stylu: zdobywaj wiedzę. Nic takiego nie jest propagowane. Za to podkreślane jest jak to ważni są ci "najmniejsi" (można by szerzej rozumieć chyba także i "najmniej inteligentni", zepchnięci na dno nie tylko społecznie, ale szerzej mentalnie).
Jak to razem ogarnąć?...

Według mnie jasno postawić sobie należy jedno: dla Boga zbawienie człowieka to absolutny priorytet!
Bóg nie stawia przed ludźmi żadnych wstępnych warunków, barier. W tamtych czasach ukształtował się pewien fałszywy, toksyczny wizerunek tego, kogo kocha Bóg. Byli lepsi (jak faryzeusze - "mądrzy", dostojni, uprzywilejowani) i gorsi (czyli tłum, zwykli ludzie, szczególnie ci jakoś grzeszący. Jezus musiał się przeciwstawić tej wizji zbawienia - wizji sprzecznej z misją, którą dostał: misją zbawiania WSZYSTKICH. Dlatego wypowiedzi przeciw "mądrym świata" bywają ostre, bezkompromisowe. To jest niejako wymóg miejsca i czasu.

Gdy się jednak przyjrzymy bliżej Biblii jako całości, to zauważymy, że mądrość jest tam bardzo dowartościowana (jest jednym z darów Ducha Świętego), głupoty się nie pochwala, a wręcz ją potępia.
Przy czym jednak...
Nad mądrością rozumianą jako wiedza, coś ma wyraźny (w Biblii) priorytet:
- Miłość
- Wiara, szczególnie zaufanie Bogu
- Przebaczenie
- Pokora.

Mi akurat to się układa w bardzo "logiczną" konstrukcyjną całość:
Każda wiedza i tak weźmie się modeli, założeń i tak jest niżej samego aktu uznania rzeczy tak, a nie inaczej (WIARA)
Każda wiedza i tak wymaga do swojego istnienia "nośnika", którym jest świadomość - czyli tutaj człowiek. Ten nośnik musi być zatem bezwzględnie uznany, uszanowany - stąd MIŁOŚĆ i PRZEBACZENIE.
Ponieważ zaś wszelkie wszelkie założenia do budowy struktury wiedzy mogą się zmienić, są ZAWSZE ROBOCZE, to nadrzędnym paradygmatem traktowania takiej wiedzy jest POKORA, a dalej wynikające z niej przeświadczenie, że nie mamy absolutnej postaci rozumienia rzeczywistości.

W takiej strukturze to się wszystko razem układa.

A co do tej wspaniałej struktury wiedzy, której dopracowała się współczesna cywilizacja - czy to jest coś (w świetle Biblii), czy nic?...
- W religii priorytetem jest ZBAWIENIE, czyli uładzenie świadomości człowieka, aby ta świadomość mogła bezkolizyjnie, a nawet w szczęściu i spełnieniu współistnieć ze świadomościami podobnymi sobie i Bogiem. To co wymyślili naukowcy i inżynierowi jest wobec zbawienia właściwie obojętne. Wielkie dzieła cywilizacji technicznej służyły w przeszłości zarówno rzeczom dobrym, jak i rozpętywaniu machiny zbrodni. I dalej jest tak, że ogromna część ludzkiego wysiłku naukowego i technicznego jest poświęcana wynajdywaniu narzędzi zagłady i zniewolenia innych ludzi. Nie można jednoznacznie wskazać nauki i techniki jako czegoś, co jest dobrem. To jest tylko NARZĘDZIE, które z kolei może być użyte W ZALEŻNOŚCI OD STANU SERC I UMYSŁÓW STOSUJĄCYCH JE LUDZI. Najbardziej więc chodzi o te serca i umysły, o uwolnienie ich od żądzy dominacji, zła, agresji. Rozwijanie wiedzy technicznej jest wobec tego ostatniego celu obojętne. Dlatego słuszną pozostaje i w dzisiejszych czasach owa biblijna rezerwa wobec "mądrości świata".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21422
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:15, 30 Sie 2019    Temat postu:

Michał dyszynski.

Cytat:
Ew. Mateusza napisał:
(25) W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. (26) Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. (27) Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. (28) Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.


Takim prostaczkom

https://youtu.be/SN3oOxxDf88


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 16:23, 30 Sie 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:27, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Cytat:
Według mnie jasno postawić sobie należy jedno: dla Boga zbawienie człowieka to absolutny priorytet!
Bóg nie stawia przed ludźmi żadnych wstępnych warunków, barier. W tamtych czasach ukształtował się pewien fałszywy, toksyczny wizerunek tego, kogo kocha Bóg. Byli lepsi (jak faryzeusze - "mądrzy", dostojni, uprzywilejowani) i gorsi (czyli tłum, zwykli ludzie, szczególnie ci jakoś grzeszący. Jezus musiał się przeciwstawić tej wizji zbawienia - wizji sprzecznej z misją, którą dostał: misją zbawiania WSZYSTKICH.


Michał, zadam pytanie, ale trochę zejdę z samego tematu. Sprawa taka jest ciekawa: czy według nauki katolickiej/chrzescijańskiej Bóg karze za samą niewiarę? Innymi słowy, czy sam brak wiary lub sceptycyzm jest powodem aby wylądować w piekle?
Gdyby tak było, to Bóg jest moralnym zerem, jeśli karałby ludzi za to tylko, że nie zmusili się do uwierzenia w coś, czego istnieniu przeczy wszystko co empirycznie możemy poznać.
Z drugiej strony, jeśli bóg nie karze za niewiarę, to wystarczy być dobrym człowiekiem( czyli nie krzywdzić siebie i innych) a wtedy każda religia, kościół, obrzędy z tym związane stają się niepotrzebne. Bóg i tak bedzie patrzył tylko na czyny człowieka, a nie na to w co wierzył i do jakiej religii przynależał.
Wtedy kościoły i religie stają się zbędne :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31058
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:49, 04 Wrz 2019    Temat postu:

Raino napisał:
Sprawa taka jest ciekawa: czy według nauki katolickiej/chrzescijańskiej Bóg karze za samą niewiarę? Innymi słowy, czy sam brak wiary lub sceptycyzm jest powodem aby wylądować w piekle?

Mi się zdaje, ze ostatnio w tym duchu napisałem coś tutaj:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/watpienie-vs-slepa-wiara-w-kontekscie-nauk-biblijnych,14219.html#470165
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5895
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:49, 05 Wrz 2019    Temat postu:

Raino napisał:

Gdyby tak było, to Bóg jest moralnym zerem,

odezwała się moralna nieskończoność :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
decir




Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: kasztel
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:03, 05 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Poza tym Jezus mocno krytykuje "uczonych w Piśmie", czyli - w kontekście owych czasów - właśnie ludzi, którzy parali się intelektem, zgłębiali tajniki wiedzy.


Bzdurę napisałeś, akurat faryzeuszom baaardzo daleko było do parania się intelektem i zgłębiania tajników wiedzy - cała ich wiedzą opierała się tylko o Torę i Talmudu i wręcz literalnym trzymaniem się zapisów tychże .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31058
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:58, 05 Wrz 2019    Temat postu:

decir napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Poza tym Jezus mocno krytykuje "uczonych w Piśmie", czyli - w kontekście owych czasów - właśnie ludzi, którzy parali się intelektem, zgłębiali tajniki wiedzy.


Bzdurę napisałeś, akurat faryzeuszom baaardzo daleko było do parania się intelektem i zgłębiania tajników wiedzy - cała ich wiedzą opierała się tylko o Torę i Talmudu i wręcz literalnym trzymaniem się zapisów tychże .

Tak to ocenisz (nie tylko Ty) z dzisiejszej perspektywy, gdy za wiedzę uważamy coś innego, niż starożytni. Ale w tamtych czasach faryzeusze uchodzili za mędrców. W ogóle oddzielenie nauki od filozofii dokonało sie dopiero w średniowieczu, czy nawet później.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin