ŚFiNiA

bol999

Jak twierdzą wielcy teolodzy świata nie tylko dziś ale już w starożytności niebo jest na wyciągnięcie ręki a wszystkie obrzędy na mszach nie tylko wypełniają wszystkie wymagania ku temu ale są nawet w nadmiarze.
Niestety zachłanni nawet na wdowi grosz kapłani, oszukują z zawodowej i z powołania chytrośc,i palą w kadzidle darmowe krowie łajno zamiast Marihuny/-huany co oznacza w języku Kahunów Essejskich z których wywodzi się Jezus- "SEKRET MARII".
Ten Sekret Marii/Marihuana , jak wszyscy Psychonauci wiedzą, przenosi natychmiast w inne wymiary, czyli po chrześcijańsku w inne NIEBA.

Tak więc, gdyby nie chorobliwe skąpstwo kapłanów, my wszyscy bogobojni wierni , co niedziela bylibyśmy w Niebie na hucznej uczcie u naszego Boga Jezusa i Niepokalanej Panienki już od dawna na zasłużonej emeryturze w niebie.

Hanah

Jedno jest pewne Bolku, nie mielibyśmy tak jak teraz, niezbitej pewności, czy to co widzimy, :think:

jest wytwoem naszego umyslu czy rzeczywistością. A jak udowadnia Anthony Robbins każde pytanie ma samonaprowadzajacą się skłonność; na odpowiedz :shock:

Ps. Jednak to nie te specyfiki wprowadzajace w odmienne stany świadomości są potrzebne. Potrzebne jest zrozumienie!
Zrozumienie, że skoro Bóg jest wszechobecny , to ja osobiście stwarzam ten stan w którym Bóg nie może być obecny w wytworzonym przezemnie świecie( a nie może nie dlatego że nie jest to dla niego niemożliwe, tylko ze wzgledu na szacunek dla mojej wolnej woli , która tak o tym postanawia)! A głownym czynnikiem odcinającym od nieba ( które jest jednością z Bogiem i braćmi) jest moja chęć bycia kimś lepszym i chęć obwiniania, aby przez fakt bycia grzesznym tego którego obwiniam, moja wartość była większa i świadczyła o mojej przynależności do nieba. Jednak w niebie panuje zgodność myśli , przekonań i woli. A wolą Boga jest aby grzechy były przebaczone tym, którzy chcą być tak jak on święci. I Kierować się Duchem miłości.