ŚFiNiA

luzik · Wysłany: Pią 21:37, 02 Mar 2012 Temat postu:

Nie, z macierzyństwem nie bardzo mi do twarzy :rotfl:

Załamany · Gość

To po co było wspominać, skoro w grę nie wchodziło? :shock:

Czyżby żaluzja do wiekowości podmiotów to była?
Nie tylko Krowa jeszcze może!

Moja fascynacja działeczką pozostaje w mocy, może ino w nieco innej formie prawnej.
_____________
"Ale mnie wystrachałeś!"

luzik · Wysłany: Pią 22:52, 02 Mar 2012 Temat postu:

krowa · Wysłany: Sob 2:42, 03 Mar 2012 Temat postu:

Adam Barycki · Gość

Oj, wielki chaos tu zapanował. Oj, co wy byście zrobili beze mnie (to pytanie retoryczne).

Pani Luzik dostąpi zaszczytu usynowienia mnie i w ten sposób zostanie królową matką. Sprzedaż działki inwestycyjnej powierzy swojemu dziecku, bo głupotą swoją naraziłaby się na wielkie straty spowodowane przez pośredników złodziei. Dziecku swojemu za zarządzanie swoim majątkiem wyznaczy skromną prowizję 99% od całości. Jako dobra matka, za uzyskany ze sprzedaży kapitał wybuduje schronienie dla worów swojego dziecka. Nie możemy jednak zapominać o Jego Wysokości, w nagrodę za sprawne dopilnowanie worów moich, Jego Wysokości odsypie się z jednego wora ociupinkę kieszonkowego i aby Jego Wysokość nie zmarł z głodu, w nowo wbudowanej posiadłości, Jego Wysokość dostanie do swojej dyspozycji apartament. Jednak z uwagi na przebiegłość złodziejską Jego Wysokości, dla bezpieczeństwa worów moich, przydzieli sie Jego wysokości do towarzystwa Pana Krowę, w ten sposób natura wszechświata zintensyfikuje swoją chybotliwość pomiędzy sprzecznościami, a tak uwikłani w zintensyfikowaną chybotliwość sprzeczności wszechświata, nie będą mieli czasu na planowanie rabunku worów, bo zauważyć trzeba, że nie tylko Jego Wysokość ma naturę złodziejską, ale i Pan Krowia w złodziejskim fachu nie ustępuje Jego Wysokości. Ponieważ rezydencji nie będziemy budowali wśród pospólstwa, a na uboczu oddalonym od plugastwa, to i dla Pana Załamanego znajdzie się miejsce, a i zadanie bardzo odpowiedzialne. Co prawda, Pan Załamany nie będzie niczyim synem, a tylko chłopcem na posyłki i będzie z tego naszego odludzia wędrował z pustym worem do pobliskiego wiejskiego sklepu po prowiant i pełen wór prowiantu dźwigał z powrotem do rezydencji, za co w nagrodę pozwolimy Panu Załamanemu strzyc trawnik i handlować pokątnie w pobliskim miasteczku spadami z sadu. A jak już Panią niepoprawną jej prycypały wyrzucą na zbity pysk za nieudolność, to nie zostawimy jej na ulicy jak jakiego psa bezpańskiego, a weźmiemy do siebie i będzie paliła nam w piecach i drwa rąbała, a latem zbierała grzyby i jagody. A kiedy cały nakład książki Pana Kotasińskiego, całe 500 egzemplarzy, wydawnictwo z uwagi na wysokie koszty magazynowania, przeznaczy na makulaturę, to weźmiemy do siebie i Pana Kotasińskiego, będzie nam wędził ryby. Nauczymy skurwysyna czegoś pożytecznego i nareszcie ten pasożyt do czegoś się przyda. A Pan Dyszyński dopóki nie będzie się zemną zgadzał absolutnie we wszystkim, będzie nam nalewał do kielichów trunki, a jak już się pogodzi z tym, że socjalizm jest dobry, to będzie mógł sie przysłuchiwać z kącika naszym dysputom biesiadnym. No, a jeżeli chodzi o Pana Wuja Zbója, to jedyne relacje na jakie pozwolę Pani, Pani Luzik, to korespondencja. Jeżeli by się Pani uparła i chciała czegoś ponad korespondencję, to tylko po kryjomu, jak będę w podróży poza rezydencją.

Adam Barycki

PS. Wasza Wysokość, po co Waszej Wysokości te moje wory, czyż nie lepiej będzie waszej wysokości pod opieką dziecka Pani Luzik?

luzik · Wysłany: Sob 10:10, 03 Mar 2012 Temat postu:

Komuna miała być miejscem dla kobiet przede wszystkim.
Tam miały zamieszkać cztery wariatki ( w tym jedna czarownica) i około setka ich psów. Ilość psów może się zmniejszyć lub zwiększyć, w zależności od tego czy uda nam się powstrzymać, czy wręcz przeciwnie potrzebę pomocy wszelkiemu stworzeniu jednej z wariatek.
Pani Niepoprawna i pan Kotasiński absolutnie nie są brani pod uwagę. Po cóż nam w naszym idealnym społeczeństwie IPN lub Bóg jakiś?
Krowa może nas odwiedzać, choć z Łęczycy do nas będzie jeszcze kilkadziesiąt kilometrów. Nie wiem czy da radę taki kawał z podniesioną trąbką.
Były raczej na stałe nie zamieszka z obawy, że mógłby być zagoniony do jakiejś pracy, a to leniwiec jest. Złożył juz jednak zapotrzebowanie na apartament w pobliżu, w razie gdyby chciał nas zaszczycić między jednym a drugim meczykiem.
Całkiem przydatny mogłby się okazac Forged, to młody i silny mężczyzna lubiący zwierzęta.
Panie Barycki, o Mirreru zapomniałeś, a o nim w Komunie zapomnieć nie można.
Musi być i tyla.
Ściągnięcie Załamanego może przerosnąć nasze możliwości finansowe. Się więc zobaczy, pohulamy, pobawimy się, policzymy aktywa i się zadecyduje.
Z Wujem kontakt utrzymywać muszę i basta!

Adaś synu

Adam Barycki · Gość

Matko, nie sprzeciwiaj się woli syna, toż Tobie to nawet nie przystoi.

Adam Barycki

PS. Pan Miller jest tak oczywistym, jak Pan na niebie i nie wzywa się jego imienia nadaremno.

luzik · Wysłany: Sob 10:45, 03 Mar 2012 Temat postu:

Z tą matką to jednak nieporozumienie.
Nie mogę być Pana matką, gdyż mogło by się okazać, że także babką jestem, a może nawet prababką.
Na bycie babką to ja sobie pozwolić nie mogę, bom jeszcze w pretensjach jest.
Musimy pomyśleć nad inną formą zażyłości.

Adam Barycki · Gość

Zgadzam się na macochę.

Adam Barycki

PS. Jednak, bez zbytnich poufałości.

luzik · Wysłany: Sob 11:06, 03 Mar 2012 Temat postu:

krowa? · Gość

Adam Barycki · Gość

Panie Krowa, nie noga, tylko trąbka i nie boli, tylko wisi.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

A gówno tam mamusia ma do gadania.

Adam Barycki

luzik · Wysłany: Sob 12:52, 03 Mar 2012 Temat postu:

Krowa, no co Ty, wszak ustaliliśmy, że kopać Cię będzie pan Barycki, więc to jego raczej noga boleć nie może.
My zaś spoko wziąć Cię możemy z bolącą nogą. Wszak nie noga w Tobie najważniejsza.
Przyjadę po Ciebie jakby co. Jadąc ze mną przeżyjesz niezapomniane chwile :rotfl:

luzik · Wysłany: Sob 12:55, 03 Mar 2012 Temat postu:

Adam Barycki · Gość

Pani Luzik, mam do Pani bardzo gorącą prośbę, jak już będzie Pani wiozła samochodem Pana Krowę, to proszę wjechać pod pędzącego z naprzeciwka tira. Proszę mieć na uwadze, że tak się poświęcając dla sprawy, zyska Pani mój szacunek.

Adam Barycki

luzik · Wysłany: Sob 13:34, 03 Mar 2012 Temat postu:

Adam Barycki · Gość

Już Pani tam ma swoje sposoby, aby zwabić tę kanalię.

Adam Barycki

luzik · Wysłany: Sob 14:49, 03 Mar 2012 Temat postu:

Nie mam, Krowa się mnie boi.

krowa · Wysłany: Sob 15:08, 03 Mar 2012 Temat postu:

Krowa... że niby ja?
Krowa nie istnieje w układach z jakimiś tam worami, pogawędkami, w sforze psów i znajomych z przeszłości.
Krowa wymaga indywidualnego kontaktu, porzucenia niegdysiejszych skłonności, rezerwowych planów, nabytych manier i szpanu.
Właściwie to krowa nie istnieje dla nikogo. Nie ma takiego kogoś, on się jeszcze nie narodził.
A zatem krowy nie ma. Dusza jego skowycze ale ciała niet.

luzik · Wysłany: Sob 15:16, 03 Mar 2012 Temat postu:

Adam Barycki · Gość

Widzi Mama jak się złodziej maskuje, jak fałszywie odżegnuje się od worów, a ślina cieknie tej kanalii i ślepia żarzą się z chciwości. Niech tylko Mama powie kanalii, że wory, które ukradła własnemu dziecku chce zakopać w jakim dyskretnym miejscu, ale zgubiła łopatę, to w trymiga ten szubrawiec przybieży do worów z własną szufelką ukradzioną po drodze z Obi, a przy okazji ukradnie batonik, aby się Mamusi przypodobać i uśpić czujność. Dlatego trzeba wory napchać trocinami, a otumanionego worami Pana Krowę do wora i do rezydencji, tam uwiązać na sznurze i niech psy karmi.

Adam Barycki

luzik · Wysłany: Sob 18:45, 03 Mar 2012 Temat postu:

Panie Barycki, tak być to nie będzie!
Pan nie możesz jednak do mnie per Mama się zwracać.
Pan mi szargasz reputację.
Na moim ulubionym forum piszą, że robię na Sfiniakach za samicę Alfa.
No nie moze tak być, że oni tutaj zajrzą, a Pan zaś miast ślinić się do mnie, na kolana mi wskakujesz i gaworzysz :rotfl:

Się domagam adoracji i to wyszukanej!

Adam Barycki · Gość

Mamo, przecież mogę udawać Edypa, nikt nie musi wiedzieć, że jestem Prometeuszem.

Adam Barycki

luzik · Wysłany: Sob 19:22, 03 Mar 2012 Temat postu:

No nie wiem. Edyp powiadacie. Trochu perspektywa Antygony mnie przeraża. Może kilka lat wstecz, ale teraz ?