Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37558
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:49, 01 Lis 2025 Temat postu: Kogo interesują opinie, a kogo same fakty |
|
|
Mam taką osobę w swoim otoczeniu, które głosi, że opinie ją nie interesują, dla niej "ważne są tylko fakty". Ta osoba nieraz też będzie deklarowała coś w stylu: bo dla mnie ważna jest prawda, a nie, to sobie "ludzie powymyślali". Wygląda taki pogląd na całkiem rozsądny, wygląda, że owa osoba chce odpowiedzialnie od strony epistemicznej traktować świat, skupiając się na tym, co jest pewne, niepodważalne, a nie na ulotnych, życzeniowych opiniach. Nic tylko przyklasnąć takiej postawie...
Ale ja nie zamierzam tej postawie klaskać. A wręcz uważam, że - szczególnie przy zbyt ortodoksyjnym jej stosowaniu - okazuje się ona często błędem. I to nawet FUNDAMENTALNYM BŁĘDEM epistemicznym. Choć...
... W wielu praktycznych sytuacjach nawet to podejście może mieć swój sens, nawet sam też omijam wysłuchiwania wielu (np. w TV, czy nudnych rozmowach) opinii. Ale tu jednak należy odróżnić: opinie bazujące na czystym gdybaniu, opinie w kwestiach błahych, a osobno opinie, które MAJĄ PODSTAWY.
Są więc do rozważanie dwa rodzaje "opinii", na odmienne sposoby ujmowanie tej kwestii.
Gdy w medycynie pojawia się trudny przypadek, woła się dobrego specjalistę, aby "wyraził swoją opinię", czyli wyłonił według niego najbardziej prawdopodobną diagnozę.
Dla mnie w życiu praktycznie prawie wszystko, co okazuje się ostatecznie ważne jest właśnie opinią.
Rozumiem intencję tych, którzy oddzielają uparcie fakty od opinii, traktując tę drugą kategorię jako mniej wiarygodną. Jednak jeśli się bliżej przyjrzymy wielu okolicznościom życia, to wyjdzie, że na samych gołych faktach nie działamy mentalnie prawie nigdy!
Problem jest w braku pewnego rygoryzmu traktowania zagadnień - ci, którzy nieraz będą głosili, że oni "opierają się na samych faktach", w rzeczywistości, gdy się analitycznie tym ich "faktom" przyjrzymy, to okazuje się, że są to opinie, tylko ubrane w szatki bycia faktami.
I tak tez jest z osoba, której przekonania na początku przytaczałem - ona też w gruncie rzeczy operuje praktycznie zawsze na opiniach (osobistych, arbitralnych uznaniach), tylko nazywa je "faktami", "prawdami", robi wokół tych opinii lans na bycie niepodważalnymi, pewnymi, ostatecznymi.
Z moich doświadczen z ludźmi wynika, że tak naprawdę to w większość osób, mających tendencję do deklarowania swojego operowania na "faktach" i na "prawdzie" wręcz jest bardziej subiektywna w osądach, mniej weryfikująca swoje przekonania, często są to osoby skrajnie życzeniowo traktujące rozpoznania. U tych osób deklaracje o "skupieniu na faktach i prawdzie" są silnie życzeniowe, naciągane w znacznie większym stopniu, niż u ludzi, którzy na co dzień nic podobnego nie deklarują, ale za to dociekliwie badają wszystko pod kątem potencjalnych błędów, nieścisłości, doskonaląc swoje osobiste techniki rozpoznawania świata w możliwie najbardziej adekwatny sposób.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 12:53, 01 Lis 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|