Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35406
Przeczytał: 93 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:20, 04 Cze 2025 Temat postu: Podziękowania dla moich oskarżycieli |
|
|
Z perspektywy życia czuję rodzaj wdzięczności wobec tych, którzy mnie oskarżali w różny sposób. Nawet jestem (trochę... nie obiecuję, że taka wdzięczność pojawi się zawsze, a wręcz mogę nieraz mieć o nowe oskarżenia pretensję) wdzięczny tym, którzy oskarżali mnie niesłusznie!
Z perspektywy czasu bowiem zorientowałem się, że dzięki temu, że sam byłem oskarżany, nawet niesprawiedliwie oskarżany WYBUDOWAŁEM W SOBIE ŚWIADOMOŚĆ całej masy ważnych dla mnie dzisiaj aspektów życia i rozumienia siebie. W szczególności zrozumiałem, że:
- W ogóle coś takiego jak odpowiedzialność za czyny jest istotną kategorią oceny siebie
- Warto jest analizować to, jak oceniam świat, bo można głupio wybrać w życiu, warto jest doskonalić swoje wnioskowania o rzeczach i ludziach.
- To, że mnie ktoś oceni uczciwie, jest formą daru, nie jest oczywiste, za to należy się uczciwie oceniającemu uznanie.
- To, że ludziom zdarzają się błędne oceny (tak jak nieraz błędnie, tendencyjnie oceniano mnie) jest powszechne, czyli że warto jest zastanowić się, jak tych błędów unikać w swoich własnych ocenach.
- Warto jest wybudować w sobie rodzaj mentalnego hartu przed niesprawiedliwymi ocenami. Bo kto będzie naiwnie przyjmował wszystkie oceny "jak leci", ten z dużym prawdopodobieństwem stanie się ofiarą złych, albo tylko kapryśnych, niefrasobliwych ludzi.
- Skoro już wiem, jak boli bycie niesprawiedliwie potraktowanym, to teraz mam istotną motywację do tego, aby innych w ten sposób nie oceniać.
- Ale w ogóle to trzeba być przygotowanym na błędy w ocenach - tak własne, jak i cudze - bo błądzić jest rzeczą ludzką. Czasem owe błędy będą mniej, a czasem bardziej świadome (zawinione), co nie zmieni jednak samego tego, że konieczna jest jakaś forma czujności w obliczu zła tego świata.
- Można (i warto) dopracować się pewnej metodologii osobistej, która ma na celu zmniejszanie błędności ocen. Starałem się taką metodologię sobie opracować, testuję jej poprawność, mam cichą nadzieję, że raczej posuwam się w stronę doskonalenia w tym celu, a nie w stronę chaosu.
Gdybym nie doznal tych (często fałszywych) oskarżeń, to bym chyba większości tych uświadomień sobie nie zaliczył. Co mnie tu nie zabiło, to mnie wzmocniło - dzięki temu wyzwaniu, jakie zgotowały mojej mentalności sprawiedliwie i niesprawiedliwe oskarżenia posiadłem jakiś rodzaj kompetencji, mocy, świadomości. Więc za to dzisiaj swoim oskarżycielom jestem wdzięczny. W pewien paradoksalny sposób niejedno zło jest w stanie przynosić dobre skutki. Ale do tego wymagane jest jego TWÓRCZE, ŚWIADOME POTRAKTOWANIE, zawierające w sobie intencję dobra i poprawy myślenia.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 14:25, 04 Cze 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|