Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czym jest i czym zajmuje sie nauka?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:39, 12 Gru 2005    Temat postu:

Cytat:
Pozatym twój idealizm został wymyślony, a nauka nie została wymyślona, tylko teorie zostały opracowane na podstawie logicznej analizy doznań zmysłowych, a bardziej prawdopodobne jest, że istnieje coś, co jest wnioskiem logicznym z analizy doznań, niż, że istnieje cos, co zostało wymyślone (nawet jak jest bardziej podobne do doznań zmysłowych).

Bomba, zaczynamy zabawę.:-) Polecam na poczatek lekturę Karla Poppera książke "Droga do prawdy, Refutacje i preferencje". A teaz do rzeczy. Nauka czyli system analizy doznań zrodził się nie z samych doświadczeń ecz z takich gdybań presokratyków jak: skąd wiemy, że swiat jest zbudowany z wody? Czy istnieje Bóg czy bogowie? Czy możemy się jakoś z tym bohiem skontaktować?... . Nauka w rzeczywistości jest tylko jednym z systemów analizy tych doznań. Nie stety nie da się opracować skutecznej lini demarkacyjnej między językiem nauki a językiem metafizycznynym, na co Popper zweracał uwagę. Taka linia zawsze obcinała za mało albo za dużo. Na przykład wychodziło, ze astrologia to nauka. (swoją drogą kilka potwierdzonych chipotez zaczerpnięto własnie z niej). A jednocześnie, że psychologia i inne działy hummanistyki, a nawet pewne działy matematyki sa nienaukowe.. A teraz takie pytanie czy nauka może oprzeć się wyłącznie na zbieraniu i potwierdzaniu doświadzeń? Nie ponieważ każde doświadczenie odwoływało by się do nieskończonego ciąggu faktów i zdarzeń, które trzebaby było potwierdzić. Dlatego nauka jest także metoda uproszczeń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:06, 12 Gru 2005    Temat postu:

Ja znow z propozycja organizacyjna: poniewaz uwaga Konrado i odpowiedz Radka dotycza podstaw nauki, to czy panowie zgodzilibyscie sie, zeby zrobic z tego nowy watek, wlasnie w kategorii Nauka i w dziale Metodologia. Tematem jego moglo by byc, na przyklad: "Czym jest i czym zajmuje sie nauka?". Uporzadkowaloby to nam dyskusje i ulatwilo innym czytelnikom wziecie w niej udzialu.

Co wy na to?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:34, 12 Gru 2005    Temat postu:

Zgooda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inieto




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kołobrzeg/Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:55, 01 Maj 2010    Temat postu:

Widzę, ze temat nie podchwycił, pozwolę sobie wiec go odświeżyć gdyż wydaje mi się jest dobrym miejscem do rozważań nad problemem, który mnie ostatnio nurtuje.

Zastanawiam się, czy jesteśmy w stanie dojść do konsensusu w kwestii tzw. "definicji podstawowej" nauki. Nie chodzi o słownikową definicje...tylko o taką definicje naukowości, która zawierała by w sobie zarówno to "co robi się" w naukach ścisłych jak i humanistycznych czy społecznych.

W gruncie rzeczy zrodzi to na pewno dyskusje na temat czy "to co robi sie" w naukach społecznych i humanistycznych jest nauką?
W wielu wypadkach pewnie nie, w wielu tak, ale to właśnie zależy od DEFINICJI nauki jaką przyjmiemy...nad tym chciałbym porozmawiać...jaka jest najbardziej podstawowa definicja?


Moja propozycja, na najbardziej podstawowym poziomie:
Nauka to sposób pozyskiwania wiedzy o świecie empirycznym (doświadczalnym zmysłami), porządkowanie tej wiedzy i jej interpretowania w jak najbardziej możliwie zdefiniowanych kategoriach (w formie teorii).

Taka definicja zawiera moim zdaniem zarówno "to co się robi" w naukach ścisłych jak i społecznych czy humanistycznych, a co postrzegam za czynności naukowe.

z Drugiej strony można by pod taką definicje podstawić również astrologię np,
1. pozyskuje sie tam wiedze
2.porządkuje
3. interpretuje w formie teorii...

i tu musimy dodac , tak ale nie robi sie tego za pomocą metody naukowej
Tyle, że z tą [link widoczny dla zalogowanych] są problemy....
bo albo wyklucza ona nauki społeczne, humanistyczne,
albo jest wręcz za rozległa i można tam włożyć również astrologię...
(metoda obserwacyjna, metoda intuicyjna)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:44, 02 Maj 2010    Temat postu:

Myślę, że dobrze byłoby mimo wszystko zacząć od nakreślenia celu, w którym zamierzamy sprecyzować pojęcie nauki tak, aby obejmowało nauki ścisłe, humanistyczne i społeczne. W ten sposób wyjdzie na jaw to, co uważamy za istotnie wspólne dla tych nauk (w kontekście wspomnianego celu) - a stąd do definicji już tylko niewielki krok powinien być.

Jeśli o nauki ścisłe chodzi, to tak się składa, że dzisiaj pisałem o tym żmijce o nauce, mam więc pod ręką parę słów. Tutaj celem było uzyskanie takiej definicji nauki, żeby nauka była "obiektywna", w sensie "wolna od ideologii, od subiektywnych opinii, od widzimisię":

wuj napisał:
Nauka sensu stricto to działalność dotycząca wyłącznie takich treści - twierdzeń, dowodów, obserwacji, hipotez, itp. - które można przekazać od obserwatora do obserwatora w sposób pozwalający na wykrycie i ewentualną korektę błędu w przekazie (warunek 1). Wnioski są zaś o tyle naukowe, o ile możliwe jest przeprowadzenie jednoznacznego wnioskowania prowadzącego - bez dodatkowych założeń - od obserwacji tego typu do wniosków tego typu (warunek 2). W ten sposób gwarantowana jest intersubiektywność wniosków i wolność od ideologii. W przypadkach, w których spełnienie warunku 1 jest niemożliwe, nie da się w ogóle mówić o nauce. W przypadkach, w których spełnienie warunku 2 jest niemożliwe, można mówić jedynie o hipotezach naukowych lub o rozwiązaniach technicznych (np. czy to o pewnym modelu matematycznym zjawiska, czy to o technologii pozwalającej na uzyskanie pewnego produktu o parametrach mieszczących się z dostatecznie dużym prawdopodobieństwem w pewnym przedziale).

Wydaje mi się, że obiektywność tego rodzaju jest także zakładana przez astrologię, ale astrologia nie jest w żadnym przypadku stanie spełnić warunku (2) i dlatego nie mieści się w kategoriach nauki (musiałaby się składać z samych hipotez, bez dowodów, czyli w sumie nie byłaby obiektywna w jakimkolwiek stopniu). Niespełnianie warunku obiektywności dyskwalifikuje astrologię jako naukę w ogóle, bowiem gdyby miałaby ona być nauką, to miejsce dla niej byłoby właśnie w gronie nauk ścisłych, określonych przez warunek obiektywności.

Z naukami humanistycznymi i społecznymi jest chyba trudniej, bo warunek obiektywności do nich nie pasuje.

Wróćmy więc do owego celu szerokiej definicji. Wydaje mi się, że można tu za cel przyjąć zamiar podzielenia metod poznawania tego, co uważamy za rzeczywistość, na metody o jakościowo różnej wiarygodności. Intuicyjnie rzecz biorąc, prowadzi to do podziału na metody racjonale i systematyczne (wiarygodność klasy A) oraz na metody niespójne lub chaotyczne (wiarygodność klasy B). Jeśli tak, to naukowe w tym szerokim sensie będzie to, co jest klasy A: każde działanie produkujące wiedzę (rozumianą jako wnioski uzyskane na drodze rozumowania dopuszczonego przez metodologię danej dziedziny) i pozostające w zgodzie ze składanymi przez siebie deklaracjami. Astrologia znów się nie załapie, bo deklaruje obiektywność ale się w niej nie mieści. Filozofia zaś czy socjologia uzyskają miano nauk w takim zakresie, w jakim tej obiektywności nie będą deklarowały.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 0:54, 02 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inieto




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kołobrzeg/Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:31, 02 Maj 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:

Z naukami humanistycznymi i społecznymi jest chyba trudniej, bo warunek obiektywności do nich nie pasuje.

Z naukami ścisłymi rzeczywiście sprawa jest dość prosta, mnie jednak nurtuje na jakiej podstawie nauki społeczne i humanistyczne, mają status nauki skoro idea obiektywizmu została w nich podważona już co najmniej od lat 60' (jeśli nie wcześniej).
Weźmy np taką psychologię (postrzeganą chyba za najbardziej obiektywna z nauk społecznych i historię z nauk humanistycznych- twierdzeń w tych dyscyplinach nie da się zobiektywizować. Więc warunek obiektywności odpada jak zauważył Wuj.

Zaproponowana przez Wuja definicja szeroka dla Nauki (która obejmowała by nauki humanistyczne i społeczne) jest jednak problematyczna, bo jeśli:
wujzboj napisał:
A: każde działanie produkujące wiedzę (rozumianą jako wnioski uzyskane na drodze rozumowania dopuszczonego przez metodologię danej dziedziny) i pozostające w zgodzie ze składanymi przez siebie deklaracjami.

To pod taką definicje podchodzą również takie działalności jak krytyka literacka, pisarstwo (które też ma swoją metodologię tworzenia tekstów) a w pewnym sensie nawet sztuka....

kluczowym jest w tej definicji kwestia jak rozumiemy stwierdzenie "na drodze rozumowania"


p.s. Aczkolwiek definicja Wuja podoba mi się z innego punktu widzenia: wskazuje że nauka jest tak na prawdę (niejednorodnym i z góry nie przesądzonym) sposobem analizowania wiedzy i może przyjąć rożną postać ---byle tylko była spójna w stosunku do założeń przyjętych na wstępie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
belvedere/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:45, 02 Maj 2010    Temat postu:

Inieto napisał:
Cytat:
Zastanawiam się, czy jesteśmy w stanie dojść do konsensusu w kwestii tzw. "definicji podstawowej" nauki.


Inieto, i po co to kluczenie, ty się nie zastanawiaj tylko wal ze swoją już od dawna trzymaną w szufladzie definicją nauki i w oparciu o nią pochwal się również już przygotowanym przez siebie naukowym dowodem istnienia boga. Będzie wesoło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:59, 02 Maj 2010    Temat postu:

wuj napisał:
A: każde działanie produkujące wiedzę (rozumianą jako wnioski uzyskane na drodze rozumowania dopuszczonego przez metodologię danej dziedziny) i pozostające w zgodzie ze składanymi przez siebie deklaracjami.
Inieto napisał:
pod taką definicje podchodzą również takie działalności jak krytyka literacka, pisarstwo (które też ma swoją metodologię tworzenia tekstów) a w pewnym sensie nawet sztuka....

Krytyce literackiej przysługuje chyba miano nauki humanistycznej. Natomiast ani pisanie powieści ani w ogólności działalność artystyczna raczej wiedzy nie produkują.

Inieto napisał:
kluczowym jest w tej definicji kwestia jak rozumiemy stwierdzenie "na drodze rozumowania"

W pełnym sformułowaniu: "na drodze rozumowania dopuszczonego przez metodologię danej dziedziny". Chcielibyśmy zachować krytykę literacką, ale obciąć pisarstwo. Dlaczego? Zapewne dlatego, że chcielibyśmy, aby pojęcie naukowości było kompatybilne z pojęciem akademickości. Czyli jeśli coś uznamy za naukowe, to powinno to coś być przy tym takiego rodzaju, że miałoby sens staranie się o utworzenie katedry uniwersyteckiej zajmującej się taką działalnością (jeśli takie katedry jeszcze nie istnieją). Katedra krytyki literackiej - OK. Katedra prozy - może być, jeśli zajmować się będzie analizą i nauczaniem sztuki pisania dzieł literackich. Ale katedra pisania książki "Hulajnogą przez prerię" - chyba raczej nie, ponieważ pisanie takie jest wydarzeniem zbyt jednostkowym, aby można było tu mówić o jakieś "dziedzinie". Sądzę więc, że użycie słowa "dziedzina" jest dostatecznym zabezpieczeniem przed rozlaniem się tej definicji na zbyt szerokie obszary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin