ŚFiNiA

MaluśnaOwieczka

Dzisiaj rozmawiałem z pewną kobietą, która stwierdziła, że mam cechy kobiece. Próbowałem jej wyjaśnić, co następuje:

Cechy kobiece: "Ja jestem najważniejsza. Ty jesteś mniej ważny"

Cechy męskie: "Ty jesteś najważniejsza. Ja jestem mniej ważny"

Cechy symetryczne: "Ty nie jesteś ważniejsza ode mnie, ani ja nie jestem ważniejszy od ciebie"

I teraz jeśli jakiś mężczyzna wyraża pogląd symetryczny, to zostanie okrzyknięty mężczyzną o cechach kobiecych.
A przecież między tymi dwoma rodzajami cech jest zasadnicza różnica.
Natomiast kobieta o poglądach symetrycznych będzie nazwana porąbaną feministką, czy jakoś tam podobnie.

Autentyczna wypowiedź tej kobiety:

"Mężczyzna ma chronić kobietę. A kobieta odwdzięcza mu się gotując obiady i dbając o czystość, np. piorąc firanki".

To ja sobie zjem w restauracji. Firanki mogę mieć brudne.

Mężczyzna o prawdziwych cechach kobiecych żądałby od kobiety, żeby weszła w ogień, by mu włos z głowy nie spadł.

To jest właśnie kwintesencja kobiecości: - brak symetryzmu, na swoją korzyść (inaczej mówiąc cwaniactwo).
Kwintesencja męskości to zaś: - brak symetryzmu, na swoją niekorzyść (inaczej mówiąc głupota).

A więc generalnie kobiety są cwaniakami, a mężczyźni są głupi. Taka natura.

MaluśnaOwieczka

Często słyszymy w mediach, jak to ktoś przypadkowy wskoczył do wody ratować tonące dziecko lub psa.
I jakoś zawsze gdy słyszę takie wiadomości, to tą osobą jest mężczyzna.
Jeszcze ani razu nie słyszałem, żeby jakaś przypadkowo kobieta wskoczyła do wody ratować tonące dziecko lub psa (przy założeniu, że nie jej własne - rzecz jasna).

To kolejne potwierdzenie mojej tezy.
Kobieta = myśli o sobie
Mężczyzna = myśli o innych

A więc mężczyzna o cechach kobiecych to jest taki mężczyzna, który nie chce myśleć o innych.

MaluśnaOwieczka

Łatwo o porównanie do uchodźców z Ukrainy.

Kobiety, które uciekły z Ukrainy - ojejku, jakie one biedne, uciekać musiały przed bombami i rakietami.

A mężczyznom NIE WOLNO uciekać z Ukrainy przed bombami i rakietami. No to co! Mają tam siedzieć i dać sobie ręce i nogi urywać, bo od tego kurwa jest mężczyzna!

I to jest zdanie większości kobiet.

Kobieta jest biedna, bo ucieka.
Mężczyzna zaś nie jest biedny, nawet gdy musi uciekać, ale nie może, bo mu zasyfiali zdrajcy nie pozwalają.

Obiektywnie jednak to ci mężczyźni, którzy tam zostali bez wyboru, są najbiedniejsi. Bo oni tak samo potrzebują stamtąd uciec, jak kobiety. Jednak tylko kobietom wolno. Im, mężczyznom, nie wolno.
No to kto tu jest w gorszej sytuacji? Rzecz jasna mężczyźni. To jest obiektywna prawda.

Ale kogo obchodzi obiektywna prawda?
Ważne jest tylko moje dobre samopoczucie.

MaluśnaOwieczka

Kobieta oczekuje od mężczyzny, że będzie się dla niej bardziej poświęcał niż dla swojej własnej matki.
Czyli de facto kobieta oczekuje od mężczyzny, że wymierzy własnej matce symboliczny policzek - że ją w symboliczny sposób znieważy.

Jeśli mężczyzna dla kobiety poświęca się bardziej niż dla swojej własnej matki, to tym zachowaniem swoją matkę symbolicznie znieważa.

Oto komentarz pewnej kobiety do powyższej tezy:

"Własnej matki nie pieprzy, żeby zrobić jej syna, który przedłuży jego nazwisko"

Czyli według tejże kobiety facet wynajmuje/kupuje jej macicę, a zapłacić ma jej za to swoją matką.

MaluśnaOwieczka

Komentarz tej kobiety odnośnie jej sporów z teściową i stosunku mężczyzny do tych sporów:

"Powinien brać moją stronę, albo być neutralny"

Czyli strony matki nie powinien brać nigdy.
I to jest według niej sprawiedliwe.

Czyli chce by brał zawsze jej stronę bez względu na okoliczności, ale żeby nie wyszła na zupełnie zdemoralizowaną, to sobie już dodała "albo być neutralny".
Jednak koniec końców i tak przewaga musi być na jej stronę.

Dalsze wyjaśnienia tej kobiety:

"1. Gdy to ja mam rację, facet ma wziąć moją stronę
2. Gdy nikt nie ma racji, ma być neutralny
3. Gdy to jego matka ma rację, ma być neutralny"

MaluśnaOwieczka

A to jest bardzo zaskakujące.

Owa kobieta stwierdziła, że mam cechy kobiece i uznała to za moją wadę.
Natomiast ona sama uważa się za kobietę i twierdzi, że ma cechy kobiecie i nie uważa tego za wadę.

Czyli ona obwinia mnie za moje cechy osobowości, które są też jej własnymi cechami.
Dlaczego więc nie obwinia też siebie samej?

Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie?

Semele

Zacznę od firanek. Dziś nie trzeba ich mieć.
Ja ich nie mam.

Kiedyś była taka zasada, nie wiem w jakim stopniu jest aktualna.
Gdy para mieszkala z rodzicami co za komuny czesto mialo miejsce, partner z zewnątrz powinien byc traktowany z większą uwagą. W pewnym sensie jest gościem i jest mu ciężej.

Dziś młodzi czekają i urządzają się na swoim.
Problem tesciowych nabiera wiec mniejszego znaczenia. 😊😉

Semele

MaluśnaOwieczka

Czyli cechą kobiety jest robić źle i wzbraniać się przed przyznaniem się do własnej demoralizacji.
Jeszcze się rzuca i oburza, gdy ktoś trafnie wskazuje na jej zdemoralizowanie.

Semele

MaluśnaOwieczka

Semele

Semele

MaluśnaOwieczka

Semele

Może na siłowni podnosiła tylko 10... 😉

[link widoczny dla zalogowanych]

Co do demoralizacji to bez różnicy dziś. I kobiety i mężczyźni uważają, że są bez winy.

MaluśnaOwieczka

No nie wiem. Chwaliła się też, że jest "sportowym frikiem".

Semele

MaluśnaOwieczka

Że tak dużo ćwiczy, że ludzie aż ją mają za wariata.

MaluśnaOwieczka

Pojawia się tu pewien dysonans.

Moja własna matka jest dokładnie takim typem kobiety, o jakich tutaj rozprawiam.
Przez lata zdążyłem usłyszeć wystarczającą ilość jej komentarzy na temat relacji kobieta-mężczyzna.

Moja własna matka jest tak samo niesymetryczna, jak ta kobieta o której tu pisałem.
A więc od mężczyzny wymagałaby wielkich poświęceń i uważa, że taka jest kolej rzeczy, że chłop jest od poświęceń, a kobieta od czerpania korzyści z tych poświęceń.

No ale oczywiście, tym chłopem nigdy nie będzie jej własny syn. Chłop jest od poświęceń, ale pod warunkiem, że to nie jest jej dziecko.

Chłop ma dla kobiety wejść w ogień, ale pod warunkiem, że to nie jest jej dziecko. Każdy inny chłop tak.
Syn siostry, syn sąsiadki, syn znajomej - oni wszyscy mają wejść w ogień.
Natomiast swój własny syn - nie. Własny syn jest wyjątkowy i mu należą się specjalne przywileje. On nie jest chłopem. On jest przecież jej dzieckiem.

Podobnie - syn siostry, syn sąsiadki, syn znajomej: oni wszyscy są brzydcy, nieprzystojni, w ogóle żadna kobieta ich nie zechce.
Ale własny syn - on jest najpiękniejszy, najprzystojniejszy. Mimo że obiektywnie jeszcze brzydszy od tamtych.

ALE JEDNAK NIE
Moja matka ciągle mnie pyta, jak wysoki był facet, z którym rozmawiałem, itd. Czy wyższy ode mnie? Czy nie wyższy?

Gdy miałem 16 lat, i wiadomo było że już nie urosnę, to i tak kupowała mi bez mojej wiedzy spodnie i buty na większy wzrost i większy rozmiar, tak jakby ciągle wierzyła, że ja jeszcze urosnę.

Moja matka ma chyba kompleksy na punkcie mojego wzrostu. Taka jest prawda.
Ale ja i tak ją kocham.

MaluśnaOwieczka

Kobieta jest zaborcza i oczekuje 1000% lojalności, nawet w sytuacji, gdy się jej absolutnie nie należy.

Kobieta nie dopuszcza, że mężczyzna może bronić innego niż jej interesu, w imię wyznawanych przez niego zasad.

A mężczyzna, w przeciwieństwie do kobiety, jest człowiekiem z zasadami i te zasady przedkłada ponad lojalnością wobec kogokolwiek.

Niektóre kobiety mnie nazywają pizdą.
Ale pizdą to jest właśnie taki facet, który łamie własne zasady dla kobiecych fanaberii.

Facet nie powinien być po stronie żadnej kobiety. Facet powinien być po stronie zasad, w które wierzy.

MaluśnaOwieczka

Kobieta nie lubi, jak mężczyzna ma inne zdanie od niej.

A powinna się z tego cieszyć. Dzięki temu ich życie będzie urozmaicone. Będą mogli rywalizować w dyskusji.

A co się dzieje w związku dwojga osób, które mają identyczne zdanie? Wieje nudą.

Semele

MaluśnaOwieczka

lucek moich poglądów nie podziela, a mnie uwielbia

Semele

MaluśnaOwieczka

lucek mnie lofcia