Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Małżeństwo a związki dla przyjemności
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:44, 27 Sie 2020    Temat postu: Małżeństwo a związki dla przyjemności

Pewnie niejeden nazwie mnie homofobem, bo zdecydowanie sprzeciwiam się, aby związek homosksualny w jakikolwiek sposób zrównywać z małżeństwem. Co ciekawe, powód dla którego takie związek nie powinien wg mnie nigdy być małżeństwem wcale nie jest taki, że odmawiam osobom homoseksualnym prawa do bycia w jakimś związku. Nie, uważam że relacje obcych mi osób, w tym np. dwóch gejów, to w ogóle nie moja sprawa. Jeśli są dorośli, to robią co chcą. Mój sprzeciw związany jest z tym, że w moim przekonaniu dopuszczenie homomałżeństw jest śmiercią idei małżeństwa jako czegoś w ogóle sensownego.
Co jest wg mnie NIEZBYWALNYM ATRYBUTEM idei małżeństwa?
- Powiązanie z posiadaniem potomstwa, pragnienie owego potomstwa, wychowywaniem go.
Czym jest zaś związek homoseksualny?
- Związkiem wynikającym wyłącznie z pragnienia i emocji, a także dążeniem do przyjemności osiąganej na drodze uprawiania seksu.
Mamy zatem dwie znacząco różne kategorie:
1. związek z powodu chęci doznawania przyjemności
2. związek z powodu zakładania komórki społecznej, dającej potomstwo, dzięki czemu tworzy się rodzina

Właściwie to też nawet nie mam nic przeciwko związkom typu 1. Byłbym "za" aby jakoś takie związki rejestrować, choć chciałbym aby nie dyskryminowały one osób, których łączy coś innego, niż seks. Zatem w owej 1 grupie związków nierodzinnych byłyby
- związki homoseksualne, które ogłaszają światu, że przyjemność osiągają na drodze seksu
- związki HETEROseksualne, które ogłaszają światu, że przyjemność osiągają na drodze seksu, ale nie zainteresowane byciem rodziną
- związki cyklistów, którzy przyjemność osiągają jeżdżąc na rowerach
- związki pijących razem alkohol i osiągających tak przyjemność
- ogólnie ZWIĄZKI WSZELKICH HEDONISTÓW.

Poparłbym związki partnerskie, jako ogłoszenie światu w rodzaju: my - zgromadzona tu grupa osób, ogłaszamy reszcie społeczeństwa, że jesteśmy hedonistami, którzy mają potrzebę poinformowania o tym, że najprzyjemniej nam się to życie czyni miłym właśnie w parze (może więcej niż parze...) z tą osobą. Ogłaszamy też, że z powodu tej przyjemności przeżywamy wielkie emocje, zbliża nas to do siebie, zależy nam na sobie. I niech inni to wiedzą, że my tak teraz ogłosiliśmy (co nie oznacza, że nam się w przyszłości nie odmieni, bo właściwie to jest to związek na teraz)
W drugiej kategorii byłyby związki NAKIEROWANE NA WYSIŁEK BYCIA RODZINĄ - gdzie hedonizm nie jest motorem zakładania owego związku. To byłyby małżeństwa. Dodatkowo małżeństwa miałyby ten atrybut odmienny od związków hedonistycznych, że przyjemność jest w jednak podporządkowana idei wychowania dzieci, zaś silny nacisk zostałby poczyniony na NIEROZERWALNOŚĆ tego związku dwojga ludzi, co wynika bezpośrednie z tego, że jest tu cel dodatkowy (właśnie owe dzieci), co oznacza, że nawet jak takiej parze po jakimś czasie robi się mniej przyjemnie ze sobą, nawet jak motyle w brzuchach przestaną machać skrzydełkami, a nawet pojawiają się konflikty, to taki związek trzeba za wszelką cenę chronić przed rozpadem.

To są wg mnie te dwie podstawowe różnice pomiędzy małżeństwem i związkiem hedonistycznym.
- inny cel - przyjemność vs obowiązek (przyjemność ewentualnie oczywiście może się pojawiajać, ale nie jest celem samym w sobie)
- aspekt zerwania/nierozerwalności.

Warto zwrócić uwagę, że ten zaprzeczenie celowi - przyjemności jako powód - jest tym, co sensowność związków homo kompletnie by wywalała. Bo (prawie) żadna para gejów czy lesbijek nie będzie ze sobą z obowiązku, to jest wręcz sprzeczne z ideą "realizacji siebie", która to idea stoi u podstaw lewicowo - femnistycznych wyobrażeń o związku. Jest to zatem problem nieprzezwyciężalny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:37, 07 Sty 2021    Temat postu:

W Polsce 25% dzieci rodzi się już poza małżeństwem. We Francji to nawet 60%.
Sens małżeństwa mocno stracił na znaczeniu od kiedy tabu przestało być nieślubne dziecko lub rozwód.

Posiadanie dzieci to taki sam hedonizm, jak ich nieposiadanie. Masz potrzebę stworzenia potomka i opiekowania się nim, to go sobie robisz. Przecież nie robisz tego dla dziecka, bo go jeszcze nie ma, gdy podejmujesz decyzję o jego posiadaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:09, 07 Sty 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
W Polsce 25% dzieci rodzi się już poza małżeństwem. We Francji to nawet 60%.
Sens małżeństwa mocno stracił na znaczeniu od kiedy tabu przestało być nieślubne dziecko lub rozwód.

Posiadanie dzieci to taki sam hedonizm, jak ich nieposiadanie. Masz potrzebę stworzenia potomka i opiekowania się nim, to go sobie robisz. Przecież nie robisz tego dla dziecka, bo go jeszcze nie ma, gdy podejmujesz decyzję o jego posiadaniu.

Mi się zdaje, że wiele ludzi decyduje się na dzieci "bo trzeba", rodzina naciska (kiedy mi przyprowadzicie wnuka?...), a w ogóle to "trzeba" mieć dzieci. Są oczywiście też i tacy, którzy mają dzieci z głębokiego wewnętrznego pragnienia ich posiadania.
Dla jednych posiadanie dzieci to głównie wyrzeczenie i obowiązek, a dla innych radość i spełnienie życiowe. To jest różne u różnych ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:14, 07 Sty 2021    Temat postu:

Jednak nie można zaprzeczyć, że posiadanie dziecka na pewno nie służy temu dziecku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:16, 07 Sty 2021    Temat postu:

Małżeństwo powinno zostać zlikwidowane. Jeśli ktoś chce, niech idzie do kościoła się żenić.

Prawa spadkowe, itp., można uregulować innym rodzajem instytucji cywilnej, dostępnej bez względu na płeć, ilość osób, czy stopień biologicznego pokrewieństwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:24, 07 Sty 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Małżeństwo powinno zostać zlikwidowane. Jeśli ktoś chce, niech idzie do kościoła się żenić.

Prawa spadkowe, itp., można uregulować innym rodzajem instytucji cywilnej, dostępnej bez względu na płeć, ilość osób, czy stopień biologicznego pokrewieństwa.

Nie rozumiem. Jak ma być zlikwidowane małżeństwo, to jak się ktoś w kościele mógłby ożenić?... :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:30, 07 Sty 2021    Temat postu:

O ile mi wiadomo, istnieje jeszcze rozdział kościoła od państwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:38, 07 Sty 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
O ile mi wiadomo, istnieje jeszcze rozdział kościoła od państwa.

No właśnie.
Ale może czegoś nie zrozumiałem - postulujesz "zlikwidowanie małżeństwa" tylko w postaci ślubów cywilnych, czy jakieś zabronienie organizowania uroczystości łączenia ludzi w pary, które zobowiązują się do określonych ról społecznych tak w ogóle?...
W tym drugim przypadku zakaz byłby zakazem też dla kościołów i związków wyznaniowych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:44, 07 Sty 2021    Temat postu:

A co mnie obchodzą jakieś uroczystości. Jak dla mnie to możesz sobie i czarne msze odprawiać. Co mi do tego... Dziwne, że mogłeś pomyśleć, że mi o to chodzi.

Chodziło mi o równouprawnienie. Skoro geje nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego zgodnie z polskim prawem, ani trzy seniorki mieszkające we wspólnej chałupie, to dlaczego Ty możesz? To Ty też nie powinieneś móc i będzie sprawiedliwie.

Zadowoli to wszystkie strony. Gejów zadowoli, bo nie będą dyskryminowani, a katotalibów zadowoli, bo geje nie będą się mogli żenić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:49, 07 Sty 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Małżeństwo powinno zostać zlikwidowane. Jeśli ktoś chce, niech idzie do kościoła się żenić.

Prawa spadkowe, itp., można uregulować innym rodzajem instytucji cywilnej, dostępnej bez względu na płeć, ilość osób, czy stopień biologicznego pokrewieństwa.


Ateiści nie mają kościołów. Chociaż można to rozważyć :wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:50, 07 Sty 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Ateiści nie mają kościołów. Chociaż można to rozważyć :wink: :)


Mariusz Agnosiewicz organizuje tzw. śluby humanistyczne dla gejów. Więc mają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:00, 07 Sty 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
Ateiści nie mają kościołów. Chociaż można to rozważyć :wink: :)


Mariusz Agnosiewicz organizuje tzw. śluby humanistyczne dla gejów. Więc mają.


Te śluby nie są uznawane przez państwo.
Ja miałam ślub w USC. Było ok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:03, 07 Sty 2021    Temat postu:

No to właśnie o to chodzi, żeby nie były. Te kościelne też nie powinny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:05, 07 Sty 2021    Temat postu:

Chodzi mi o to, żeby w polskim systemie prawnym w ogóle nie było czegoś takiego, co się nazywa "małżeństwo". Nie wiem, czemu tak trudno wam to zrozumieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:08, 07 Sty 2021    Temat postu:

Andrzej Olechowski kiedyś proponował coś co nazwał "instytucją osoby bliskiej" dla homoseksualistów, jako namiastkę małżeństwa.

Ja uważam, że takie coś to dobry pomysł, ale pod warunkiem, że zlikwiduje się instytucję małżeństwa i wszyscy bez względu na orientację seksualną czy ilość osób będą mieli do dyspozycji w polskim systemie prawnym jedynie "instytucję osoby bliskiej".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:08, 07 Sty 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Chodzi mi o to, żeby w polskim systemie prawnym w ogóle nie było czegoś takiego, co się nazywa "małżeństwo". Nie wiem, czemu tak trudno wam to zrozumieć.


Związek partnerski???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:18, 07 Sty 2021    Temat postu:

Określenie "związek partnerski" jest już tak mocno powiązane z gejami w oczach opinii publicznej, że lepiej użyć innej nazwy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:08, 07 Sty 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
A co mnie obchodzą jakieś uroczystości. Jak dla mnie to możesz sobie i czarne msze odprawiać. Co mi do tego... Dziwne, że mogłeś pomyśleć, że mi o to chodzi.

Chodziło mi o równouprawnienie. Skoro geje nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego zgodnie z polskim prawem, ani trzy seniorki mieszkające we wspólnej chałupie, to dlaczego Ty możesz? To Ty też nie powinieneś móc i będzie sprawiedliwie.

Zadowoli to wszystkie strony. Gejów zadowoli, bo nie będą dyskryminowani, a katotalibów zadowoli, bo geje nie będą się mogli żenić.

Ja osobiście (można mnie uznać w tym kontekście za katotaliba) nie jestem za tym, aby istniejącą od tysiącleci instytucję, łączącą w parę dwoje ludzi w calu powołania potomstwa i stworzenia rodziny podmieniać na ogłoszenie o jakimś tam stanie bliskości osobistej, czy seksualnej.
Uważam roszczenia np. gejów do tego, że są "dyskryminowani" z tytułu, że nie mogą zawrzeć małżeństwa zbliżone do sytacji dyskryminowania mnie, że nie mogę startować w kategorii kobiecych biegów przełajowych, albo szczycić się tytułem kapitana żeglugi wielkiej. Bo akurat nie jestem kobietą, która startuje w biegach przełajowych, ani nie umiem prowadzić łodzi żaglowych na otwartym morzu. Akceptuję to, że do określonego tytułu można określić określone WYMAGANIA.
W moim przekonaniu małżeństwo wyrastało jako instytucja mająca sprzyjać płodzeniu i wychowywaniu dzieci, a zatem wymaganiem do tej instytucji powinna być zdolność do spłodzenia i wychowywania dzieci. Dołączenie do koncepcji małżeństw par homoseksualnych ma dla mnie z grubsza tyle sensu, co zlikwidowanie "dyskryminacji" zaliczania osób do startowania w kobiecych biegach przełajowych facetów. Otóż facet nie jest kobietą (nie spełnia definicji) i nie powinien występować jako kobieta.
Jeśli ktoś tu czuje się bardzo poszkodowany, to faktycznie można rozważyć dwie opcje
1. zlikwidowanie wszelkich przywilejów dla jakichkolwiek par - bycie parą (ani trójką, czwórką, czy siódemką) osób nie upoważniałoby do niczego. Wtedy nikt nie mógłby się czepiać.
2. uznanie, że pary, z racji na to, że są parami z dowolnego powodu (dwójki do brydża, dwójki do kajaka dwuosobowego, do czego tam jeszcze...) zasługują na coś tam, z tytułu tego, że są dwójkami. Byłby to trochę dziwny ruch ze strony zarządzających społecznościami, ale jak już ktoś zrównuje homozwiązki ze związkami, w których rodzą się dzieci, to drzwi się otworzyły szeroko i trzeba to zaakceptować, a więc każda para (nie pytając się nikogo o seksualność, ani aseksualność ich relacji - aby np. nie urazić też osób aseksualnych) dostawałaby od społeczności ustalone coś (odrębną sprawą byłoby czym owo "coś" miałoby być).

Wtedy osobną kwestią byłoby też ustalenie przywilejów dla tych, którzy np. poświęcili swój trud doprowadzeniu jakichś tam dzieci do dorosłości (byłbym za przywilejami tego rodzaju, bo jest to ciężka, a często mocno niewdzięczna harówa i zestaw wyrzeczeń, a więc coś jednak takim harującym się należy w stosunku do par, które przez całe swoje życie czas, pieniądze, czy inne zasoby przeznaczali na latanie kilka razy w roku na egzotyczne wojaże). Ale to rzeczywiście nie mnie o tym decydować, lecz jakiejś społeczności, która trud i wyrzeczenia chciałaby jakoś promować.
Rzecz do ustalenia.
Aktualnie instytucja małżeństwa została dość skutecznie przez lewicę doprowadzona do bezsensu istnienia, więc nie ma co żałować, gdyby zupełnie ten chimeryczny twór zlikwidowano.
Można by natomiast zostawić pewnie jakąś taką nieformalną postać instytucji ogłaszania par czymś tam, zgodnie z przekonaniem - mniej czy bardziej lokalnej - społeczności. Wtedy ci, co wierzą w sens szczególnego ogłaszania związków tradycyjnych w swoim gronie ogłaszaliby się małżeństwami starego typu. Jacyś przełożeni związków LGBT ogłaszaliby pary homoseksualne na swój sposób. Związki zapalonych brydżystów mieliby prawo wytypowania jakichś tam szczególnych osób do ogłaszania szczególnego charakteru par grywających razem w brydźa. Nawet można by zaakceptować to, że ktoś ogłosiłbym się tam kimś na jakiś tam sposób w parze ze swoim kotem, czy świnką morską. Co kto lubi. Skoro już chcemy mieć pełną wolność i brak dyskryminowania jakiegokolwiek ogłaszania par, to pójdźmy na całość tak, aby już na pewno nikt nie był dyskryminowany (bo w przyszłości przecież np. pary do brydża mogłyby się dyskryminowane poczuć).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:06, 08 Sty 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Określenie "związek partnerski" jest już tak mocno powiązane z gejami w oczach opinii publicznej, że lepiej użyć innej nazwy.


Jaką masz zatem propozycję?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:16, 08 Sty 2021    Temat postu:

@Michał Dyszyński

Nie chodzi o tytuł, a o prawa. To wam zależy na rezerwacji tytułów dla określonych osób. Tym, którzy chcą zmian, zależy na prawach.
Instytucja małżeństwa istnieje krócej niż Ci się wydaje. To rytuał jest tak stary, a instytucja jako zbiór sformalizowanych praw to całkiem nowe zjawisko.
Poza tym celem tej instytucji nie były dzieci, a sprawy majątkowe.

Chodzi o to, że tacy jak wy mogą otrzymać pewne prawa w stosunku do i razem z osobami, z którymi zdecydują się iść przez życie, których uznają za osoby sobie bliskie. Wy możecie otrzymać te prawa z każdą osobą, z którą chcecie, bo akurat macie preferencje, które powodują, że nigdy byście tego nie chcieli z osobą, z którą i tak byście nie mogli.

Porównywanie do grających w brydża jest absurdalne , bo z grania w brydża nie wynika chęć wspólnego życia. Porównanie do związków że zwierzętami też jest absurdalne, bo zwierzęta nie mają żadnych praw, ani majątku. Nie można dzielić praw z kimś, kto ich siłą rzeczy nie ma wcale. Po psie niczego i tak byś nie mógł odziedziczyć, bo pies niczego nie ma. W szpitalu też go nie mógłbyś odwiedzić, bo go nikt nie przyjmie do szpitala. Pies nie otrzyma informacji o stanie Twojego zdrowia, bo i tak ich nie zrozumie, chyba że w Wigilię o północy. Nie opodatkujesz się wspólnie z psem, bo pies nie płaci podatków. Nie adoptujesz z psem dziecka, bo to prędzej dziecko adoptuje psa. Tak samo jak dziecko nie adoptuje dorosłego, tylko dorosły dziecko.
Ty jesteś dorosły, więc powinieneś sam takie rzeczy rozumieć.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pią 18:22, 08 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:20, 08 Sty 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Jaką masz zatem propozycję?


Pisałem już. Instytucja "osoby bliskiej".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:37, 08 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Wtedy osobną kwestią byłoby też ustalenie przywilejów dla tych, którzy np. poświęcili swój trud doprowadzeniu jakichś tam dzieci do dorosłości (byłbym za przywilejami tego rodzaju, bo jest to ciężka, a często mocno niewdzięczna harówa i zestaw wyrzeczeń, a więc coś jednak takim harującym się należy w stosunku do par, które przez całe swoje życie czas, pieniądze, czy inne zasoby przeznaczali na latanie kilka razy w roku na egzotyczne wojaże).


Jak zwykle patrzysz tylko ze swojego punktu widzenia.

A co z tymi, którzy poświęcili się rezygnując ze swojej silnej potrzeby posiadania potomka, mając na względzie uchronienie ewentualnego potomka przed okropieństwami życia i skazując się tym samym na samotne życie bez poczucia spełnienia i w poczuciu beznadziei?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:47, 08 Sty 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
Jaką masz zatem propozycję?


Pisałem już. Instytucja "osoby bliskiej".



Super...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:58, 08 Sty 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Wtedy osobną kwestią byłoby też ustalenie przywilejów dla tych, którzy np. poświęcili swój trud doprowadzeniu jakichś tam dzieci do dorosłości (byłbym za przywilejami tego rodzaju, bo jest to ciężka, a często mocno niewdzięczna harówa i zestaw wyrzeczeń, a więc coś jednak takim harującym się należy w stosunku do par, które przez całe swoje życie czas, pieniądze, czy inne zasoby przeznaczali na latanie kilka razy w roku na egzotyczne wojaże).


Jak zwykle patrzysz tylko ze swojego punktu widzenia.

A co z tymi, którzy poświęcili się rezygnując ze swojej silnej potrzeby posiadania potomka, mając na względzie uchronienie ewentualnego potomka przed okropieństwami życia i skazując się tym samym na samotne życie bez poczucia spełnienia i w poczuciu beznadziei?

Ja patrzę nie ze swojego prywatnego punktu widzenia, lecz z punktu widzenia pewnej ekonomiczno - społecznej egzystencji. Ktoś powinien zapewnić starcom dobra niezbędne do przeżycia. Jak nie będzie dzieci, to nie będzie komu pracować na tych starców. To jest jakiś konkret.
Nie chodzi tu o aspekt jakiegoś przeżywania samotności, ani nawet niesamotności. Z punktu widzenia praktycznego te emocje nie wnoszą wiele do sprawy, bo społeczeństwo powinno takie zasady stanowić, które dają mu jakieś korzyści, zapewniają przetrwanie. Społeczeństwo - w tej warstwie prawnej coś urządzające - powinno zatem kierować się przede wszystkim zapewnieniem sobie przetrwania, a co za tym idzie wspierać te działania i postawy, które przetrwanie zapewnią, zaś raczej nie wspierać tych, które zapewne ostatecznie przyspieszą rozpad. Związki nie dające społeczeńśtwu dzieci nie mają nic społeczeństwu do zaoferowania, więc i społeczeństwo (ściślej: ci co w nim sprawują władzę) powinno to uwzględnić i przynajmniej być obojętnym wobec tego typu postaw. Wedle zasady: nic od was nie dostaję, to i dawać od siebie też nic nie zamierzam. Powinno być coś za coś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:33, 08 Sty 2021    Temat postu:

Czyli jesteś kolektywistą. Jednostka się nie liczy.

Koło Berlina była jeszcze 15 lat temu taka wioska Diepensee, ale ludzi wywłaszczyli, a wioskę zaorali i zbudowali na niej pas startowy lotniska. Wszystko po to, by grupie żyło się lepiej. Co tam kilkadziesiąt wsioków...
A gdy to samo zrobiono milionom Niemców po 1945 roku, to buduje się muzea ku ich czci.

Tylko że dla konkretnej indywidualnej osoby z Diepensee to było takie samo wypędzenie, jak dla konkretnej indywidualnej osoby mieszkającej przed 1945 rokiem na wschód od Odry.

No ale w przypadku Diepensee społeczeństwo ma z tego korzyść w postaci lotniska, z którego może polecieć na Majorkę, więc tragedia przesiedlonych mieszkańców się nie liczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin