Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Molestowanie, brzydkie kobiety, mleczko i ambicja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:56, 14 Lis 2016    Temat postu: Molestowanie, brzydkie kobiety, mleczko i ambicja

Zdarzyło się coś takiego:
[link widoczny dla zalogowanych]


W skrócie - po raz kolejny środowiska feministyczne się obruszyły i obraziły. O co?
A czy to ważne?... Zawsze będzie o coś. I w jakimś sensie powód będzie słuszny.
Nasz sławetny rysownik Andrzej Mleczko "pozwolił sobie" zażartować z brzydkich kobiet. Zgroza. Z kobiet żartować nie wolno. Kobiety należy traktować poważnie i wyłącznie z szacunkiem.
Czyli - precz z satyrą?...
Bo z czego właściwie wolno jest kpić na tym świecie?..
Z kobiet? - NIE.
Z religii? - NIE.
Z patriotyzmu? - oczywiście, że NIE.
Z narodów, narodowości (np. Żydów)? - ano NIE wolno (z których narodów wolno?... - ma ktoś dobrą listę).
Z polityków? - co najwyżej z tych słabszych, bo już np. Erdogana, NIE.

Satyra jest zwykle jakoś bolesna, uderza w kogoś, w czyjeś uczucia. Praktycznie zawsze kogoś zaboli. Zakazać jej?...
Zna ktoś metodę, która jednoznacznie pokaże z czego wolno się śmiać, z a czego nie?...
Ja nie znam.
To, aby się jednak nie bać krytyki, satyry, to kwestia pewnej AMBICJI. Nie boisz się, bo wiesz, że i tak jesteś kimś. Boisz się, nie masz do siebie dystansu, uważasz, że jesteś tylko tym, jak cię widzą i piszą - wtedy krytyka jest czymś strasznym, niewybaczalnym, bo ZABIERA WSZYSTKO.

Jest wielka zaleta bycia skrytykowanym, znieważonym - nawet niesłusznie. Właściwie to nawet najlepiej jak to będzie niesłusznie! Jak się zachować wobec niesprawiedliwości?...
Ona w końcu przyjdzie. Nic na to nie poradzimy. Czasem w postaci mocno zakamuflowanej, bardzo bolesnej. Świat nie jest dla tych prostolinijnych, dla tych, co wierzą, że nie ma tu kłamstwa, bezinteresownej złości, pomówienia, głupoty, wreszcie wręcz zabijania, krzywdzenia. Taki ten świat jest - jakoś (piszę to jako teista) dozwolony przez Boga. Może też i o to chodzi, aby siebie, swojego dobrego imienia, samopoczucia, nie stawiać zbyt wysoko. Nawet niesprawiedliwość wobec nas jest nam potrzebna, aby STAĆ SIĘ SILNYM.
Kobiety - feministki - niby chcą byś silne. Tak deklarują. Miałem dyskusję z jedną z feministek, która obruszała się na męskie zachowania dżentelmeńskie - jak taki mężczyzna jest bardzo uprzejmy, przepuszcza kobietę w przejściu, to zapewne z niej drwi, okazuje jej, że jest słabsza.
Ale za chwilę te (może inne ?...) feministki chciałyby odsunięcia od siebie przykrości satyry. Czyli jak by chciały, aby je traktowano?
- Normalnie, z całym bagażem krytyki, możliwego nieprzyjemnego traktowania, czy jak z jajkiem - ostrożnie, aby nie urazić?
Feministki tego nie wiedzą, pewnie chciałyby mieć ciastko i zjeść ciastko.
Krytyki, czy kpiny nikt wobec siebie nie kocha. Każdy by chciał ją odsunąć. Ja tez bym chciał. Ale i trochę też bym nie chciał. Bo jeśliby gdzieś powstało prawo, że Dyszyńskiego nie wolno skrytykować, nie wolno się z niego śmiać, bo jak nie to... (coś strasznego, więzienie, ciężkie kary, obojętnie... ), to przy takim prawie Dyszyńskiego by ZBANOWANO.
Jak tu w ogóle mówić o kimś, jeśli można o nim mówić pod warunkami, naciskiem, obostrzeniami?... W końcu nawet napisanie - że ładny i dobry, może mieć podejrzenie kpiny, nabijania się. Więc to też może podpadać pod zakaz przy odpowiedniej interpretacji. To jak już miałbym ja o kimś takim się wypowiedzieć, to bym... po prostu zrezygnował z wypowiadania się w ogóle. Osobiście uważam, że wszystkich tych, którzy tak bardzo boją się krytyki, obrażenia, złych słów, walczących z każdym niewłaściwym odezwaniem należałoby UKARAĆ...
dając im to, czego chcą.
Tzn. profilaktycznie zabronić wypowiedzi na ich temat W OGÓLE. Bo brak wypowiedzi jest najskuteczniejszą metodą na ewentualność zaistnienia niewłaściwej wypowiedzi. Jak nie ma czego krytykować, to nie będzie pretensji.

Oczywiście pewne formy krytyki są niewłaściwe. Temu nie przeczę. Używanie wulgaryzmów jest tu ewidentnym przykładem. Choć niektórzy nawet przeciw wulgaryzmom w krytyce wobec siebie się nie buntują. Ja akurat tak - z ludźmi określającymi mnie wulgarnie nie zamierzam rozmawiać. Ale tez zdaję sobie sprawy, że nie zabronię im tego. Choć mogę wyrazić swój sprzeciw przeciw takiej FORMIE ignorując próby rozmowy z osobnikami, którzy ewidentnej obraźliwości nie są w stanie powstrzymać.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 20:59, 14 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin