Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Deklaracje i autorytatywne stwierdzanie swego w dyskusji
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:39, 22 Cze 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Faktem jest, że są takie możliwości.
Trudne, prawda?

W takim postawieniu sprawy - łatwe. W tym, jak to użyłeś wcześniej - mgła i "czarna magia", o co może tam właściwie chodzić... :cry:

Skoro możliwości się wykluczają, to nie mogą być jednocześnie faktami.
Faktem natomiast jest, że są możliwościami.
Widzę, że jednak niełatwo jest ...


I skąd to wiesz skoro nic nie wiesz? Nie wiesz nawet tego bo nic nie wiesz. Faktycznie nie jest ci łatwo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:31, 22 Cze 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Faktem jest, że są takie możliwości.
Trudne, prawda?

W takim postawieniu sprawy - łatwe. W tym, jak to użyłeś wcześniej - mgła i "czarna magia", o co może tam właściwie chodzić... :cry:

Skoro możliwości się wykluczają, to nie mogą być jednocześnie faktami.
Faktem natomiast jest, że są możliwościami.
Widzę, że jednak niełatwo jest ...

Tyle, że tam gdzie tego określenia "fakt" PIERWOTNIE użyłeś w innym kontekście i znaczeniu (chyba... bo czasem mam wątpliwości, czy w ogóle z Tobą o jakichś znaczeniach da się dyskutować, czy jedynie mielimy frazy "na okrągło", łapiąc jakieś przypadkowe emocje i intuicje z nimi związane).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Czw 16:22, 22 Cze 2023    Temat postu:

Użyłem "faktu" dokładnie w tym kontekście i znaczeniu. Uzasadnienie post wcześniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:35, 22 Cze 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Użyłem "faktu" dokładnie w tym kontekście i znaczeniu. Uzasadnienie post wcześniej.


Żadnego "uzasadnienia" i "faktu" nie przedstawiłeś. Znowu kłamiesz


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 16:36, 22 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:18, 22 Cze 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Użyłem "faktu" dokładnie w tym kontekście i znaczeniu. Uzasadnienie post wcześniej.

No to przypomnijmy co tam było:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Niestety, nie mogłem uznać spójności Twoich wyjaśnień, bo tej nie dostrzegłem

Po raz n-ty: problem w tym, że absolutnie nie odniosłeś się do treści. NIC, ZERO, NULL. Jak by ta treść to faktycznie było jakieś "gaw[a[ghqagsdgxa". Znaczące jest, że "wyłączenie rozumienia" zdarzyło ci się akurat wtedy, gdy dokładnie, spójnie a wręcz łopatologicznie wyjaśniłem, dlaczego zawartość podręczników jest istotna pomimo faktu iż mogą być zmanipulowane.

Jedyne, czego nie wiem, to czy zrobiłeś to z wyrachowaniem i świadomie, czy jednak zadziałał u ciebie jakiś nieświadomy mechanizm autosugestii, że nagle "oślepłeś" gdy już nie widziałeś wyjścia z sytuacji.

Możesz oczywiście tak sobie racjonalizować moją reakcję na swój użytek. A ja nie widzę metody na to, aby Cię od tego odwieść. Twój wybór, ze tak to sobie zakwalifikowałeś.

To nie jest racjonalizowanie, lecz stwierdzenie faktów. Do pewnego momentu piąte przez dziesiąte rozumiesz - co prawda dyskutujesz nie z tym, co napisałem, ale jednak dyskutujesz. Nadchodzi jednak taki krytyczny moment - po moich dokładnych, łopatologicznych wyjaśnieniach - że wyłączasz się totalnie marudząc, że wszystko jest bez sensu i nie odnosząc się ani do tego, co napisałem, ani nawet do swoich wymysłów na temat tego, co napisałem.
I to się notorycznie powtarza - zawsze w ten sam sposób.

Było to, że zarzuciłem Ci, iż racjonalizujesz, uznając pewne swoje przekonania na temat moich intencji (podobno nie jesteś telepatą). Domyślnym znaczeniem Twojej wypowiedzi zatem jest, iż "faktem" miałaby być treść Twojego mniemania o moich intencjach. W końcu stawiasz stwierdzenie "fakt" na przeciw mojemu zarzutowi o "racjonalizowanie".
Za chwilę jednak Twoje stanowisko się zmienia na
Irbisol napisał:
Faktem jest, że są takie możliwości.

Co się stało?...
Zorientowałeś się w końcu, że przekonanie o moich intencjach słabo pasuje do idei faktu (czegoś obiektywnie stwierdzalnego), to nagle "faktem" jest to, że "są możliwości".
Czyli wykręcasz co chwilę własne deklaracje, byle tylko wybronić to co ostatnie, co bieżąco omawiane. I ja właśnie dlatego mówię o Twojej argumentacji jako o chaosie. U Ciebie każde stwierdzenie jakie wygłosisz, może - niczym kameleon - zmieniać swoje znaczenia w zależności od koniunktury dyskusyjnej. A taka postawa prowadzi właśnie do chaosu myślowego, to tu już nie można się spodziewać niczego stałego, bo Twoje widzimisię, dowolną Twoją deklarację może tak wykręcić jak kota ogonem. I to, niestety dla Twojego być może wysokiego przekonania, o skuteczności argumentacji, doskonale widać. To się nie ukryje przed żadnym jako tako analitycznym obserwatorem.
Nie lubisz też ścisłych definicji, nie lubisz się trzymać możliwie twardo własnych deklaracji, więc masz chaos myślowy. Z chaosem myślowym jest walka. To nie przyjdzie samo. Chaosu nie odgonisz dobrymi życzeniami, czy też deklaracją, iż nie chcesz, aby był usunięty. Samym chceniem bez MĄDREGO działania nic się nie zrobi.
Zwalczyć chaos w rozumowaniu można jedynie mądrą, czujną strategią, u której podstaw jest jednak jedno podstawowe dążenie: ZA WSZELKĄ CENĘ UNIKAĆ NIEOKREŚLONOŚCI I NIEKONTROLOWANYCH ZMIAN w podstawach swojego myślenia. Służy temu celowi:
- JAWNE I PRECYZYJNE deklarowanie założeń (tak precyzyjnie, aby potem nie dało się nimi mataczyć, gdyby komuś zachciało się właśnie robić to co Ty robisz - zmieniać znaczenia w trakcie rozumowania, traktując jednak, że masz tu to samo co miałeś wcześniej)
- ŚCISŁE KONTROLOWANIE KOLEJNYCH PRZEJŚĆ ROZUMOWANIA. Zawiera się w tym też ZADEKLAROWANIE reguł, którymi się posługujemy (to też jest form założeń, ktore powinny być JAWNE).
Zbiór zasad jak to wszystko robić tworzy LOGIKĘ.

Ty w dyskusji obstawiasz dokładnie przeciwny kierunek - maksymalnie rozmywasz argumentację, zmieniasz znaczenia pojęć w jej trakcie, a na koniec odwracasz uwagę, aby tego nie zauważono.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 19:20, 22 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Nie 10:29, 25 Cze 2023    Temat postu:

Czyli nawet o analizę się pokusiłeś - jak zwykle nie rozumiejąc, co czytasz.
SPRAWDZAM.
Skoro wg ciebie "faktem" miałaby być treść mojego mniemania o twoich intencjach, to cóż takiego o nich "zamniemałem"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:49, 25 Cze 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Czyli nawet o analizę się pokusiłeś - jak zwykle nie rozumiejąc, co czytasz.
SPRAWDZAM.
Skoro wg ciebie "faktem" miałaby być treść mojego mniemania o twoich intencjach, to cóż takiego o nich "zamniemałem"?

Nie wiem, jakie jest Twoje mniemanie o moich intencjach. I nie muszę wiedzieć, bo komentowałem to co piszesz, a nie to co myślisz. A napisałeś: Jedyne, czego nie wiem, to czy zrobiłeś to z wyrachowaniem i świadomie, czy jednak zadziałał u ciebie jakiś nieświadomy mechanizm autosugestii, że nagle "oślepłeś" gdy już nie widziałeś wyjścia z sytuacji.
Sugerujesz tu jakieś autosugestie, a ja nie wiem jakie. I nawet nie specjalnie jestem zainteresowany Twoimi domniemaniami w owej kwestii.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 11:23, 25 Cze 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Nie 11:56, 25 Cze 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli nawet o analizę się pokusiłeś - jak zwykle nie rozumiejąc, co czytasz.
SPRAWDZAM.
Skoro wg ciebie "faktem" miałaby być treść mojego mniemania o twoich intencjach, to cóż takiego o nich "zamniemałem"?

Nie wiem, jakie jest Twoje mniemanie o moich intencjach. I nie muszę wiedzieć, bo komentowałem to co piszesz, a nie to co myślisz. A napisałeś: Jedyne, czego nie wiem, to czy zrobiłeś to z wyrachowaniem i świadomie, czy jednak zadziałał u ciebie jakiś nieświadomy mechanizm autosugestii, że nagle "oślepłeś" gdy już nie widziałeś wyjścia z sytuacji.

Zacytowałeś prawidłowy fragment. Widzisz tu jakieś konkretnie mniemanie o twoich intencjach, które określiłem jako fakt (intencje oczywiście, a nie mniemanie)?
Bo ja tu widzę gdybanie a nie stwierdzanie czegokolwiek - ale może jeszcze mnie oświecisz. W końcu tyle czasu wciskasz, że coś konkretnego mniemam o twoim myśleniu, że głupio byłoby, gdybyś teraz się wycofał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:08, 25 Cze 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli nawet o analizę się pokusiłeś - jak zwykle nie rozumiejąc, co czytasz.
SPRAWDZAM.
Skoro wg ciebie "faktem" miałaby być treść mojego mniemania o twoich intencjach, to cóż takiego o nich "zamniemałem"?

Nie wiem, jakie jest Twoje mniemanie o moich intencjach. I nie muszę wiedzieć, bo komentowałem to co piszesz, a nie to co myślisz. A napisałeś: Jedyne, czego nie wiem, to czy zrobiłeś to z wyrachowaniem i świadomie, czy jednak zadziałał u ciebie jakiś nieświadomy mechanizm autosugestii, że nagle "oślepłeś" gdy już nie widziałeś wyjścia z sytuacji.

Zacytowałeś prawidłowy fragment. Widzisz tu jakieś konkretnie mniemanie o twoich intencjach, które określiłem jako fakt (intencje oczywiście, a nie mniemanie)?
Bo ja tu widzę gdybanie a nie stwierdzanie czegokolwiek - ale może jeszcze mnie oświecisz. W końcu tyle czasu wciskasz, że coś konkretnego mniemam o twoim myśleniu, że głupio byłoby, gdybyś teraz się wycofał.

A za chwilę ogłosiłeś, że są to "fakty". Czyli gdybanie czy fakt?...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 12:09, 25 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Nie 18:39, 25 Cze 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli nawet o analizę się pokusiłeś - jak zwykle nie rozumiejąc, co czytasz.
SPRAWDZAM.
Skoro wg ciebie "faktem" miałaby być treść mojego mniemania o twoich intencjach, to cóż takiego o nich "zamniemałem"?

Nie wiem, jakie jest Twoje mniemanie o moich intencjach. I nie muszę wiedzieć, bo komentowałem to co piszesz, a nie to co myślisz. A napisałeś: Jedyne, czego nie wiem, to czy zrobiłeś to z wyrachowaniem i świadomie, czy jednak zadziałał u ciebie jakiś nieświadomy mechanizm autosugestii, że nagle "oślepłeś" gdy już nie widziałeś wyjścia z sytuacji.

Zacytowałeś prawidłowy fragment. Widzisz tu jakieś konkretnie mniemanie o twoich intencjach, które określiłem jako fakt (intencje oczywiście, a nie mniemanie)?
Bo ja tu widzę gdybanie a nie stwierdzanie czegokolwiek - ale może jeszcze mnie oświecisz. W końcu tyle czasu wciskasz, że coś konkretnego mniemam o twoim myśleniu, że głupio byłoby, gdybyś teraz się wycofał.

A za chwilę ogłosiłeś, że są to "fakty". Czyli gdybanie czy fakt?...

"To są fakty" czyli CO?
Dopiero ci o tym pisałem (konkretnie w ostatni czwartek) - i już o tym zapomniałeś i gadasz sam ze sobą.

Gdzie to mniemanie o twoich intencjach? Jeżeli je widzisz, to napisz, co takiego o twoich intencjach mniemam - na podstawie tego, co napisałem.
Sprawdzam, czy w ogóle rozumiesz, co sam piszesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:23, 25 Cze 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli nawet o analizę się pokusiłeś - jak zwykle nie rozumiejąc, co czytasz.
SPRAWDZAM.
Skoro wg ciebie "faktem" miałaby być treść mojego mniemania o twoich intencjach, to cóż takiego o nich "zamniemałem"?

Nie wiem, jakie jest Twoje mniemanie o moich intencjach. I nie muszę wiedzieć, bo komentowałem to co piszesz, a nie to co myślisz. A napisałeś: Jedyne, czego nie wiem, to czy zrobiłeś to z wyrachowaniem i świadomie, czy jednak zadziałał u ciebie jakiś nieświadomy mechanizm autosugestii, że nagle "oślepłeś" gdy już nie widziałeś wyjścia z sytuacji.

Zacytowałeś prawidłowy fragment. Widzisz tu jakieś konkretnie mniemanie o twoich intencjach, które określiłem jako fakt (intencje oczywiście, a nie mniemanie)?
Bo ja tu widzę gdybanie a nie stwierdzanie czegokolwiek - ale może jeszcze mnie oświecisz. W końcu tyle czasu wciskasz, że coś konkretnego mniemam o twoim myśleniu, że głupio byłoby, gdybyś teraz się wycofał.

A za chwilę ogłosiłeś, że są to "fakty". Czyli gdybanie czy fakt?...

"To są fakty" czyli CO?
Dopiero ci o tym pisałem (konkretnie w ostatni czwartek) - i już o tym zapomniałeś i gadasz sam ze sobą.

Gdzie to mniemanie o twoich intencjach? Jeżeli je widzisz, to napisz, co takiego o twoich intencjach mniemam - na podstawie tego, co napisałem.
Sprawdzam, czy w ogóle rozumiesz, co sam piszesz.


Czemu łżesz dosłownie w każdym zdaniu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:26, 25 Cze 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli nawet o analizę się pokusiłeś - jak zwykle nie rozumiejąc, co czytasz.
SPRAWDZAM.
Skoro wg ciebie "faktem" miałaby być treść mojego mniemania o twoich intencjach, to cóż takiego o nich "zamniemałem"?

Nie wiem, jakie jest Twoje mniemanie o moich intencjach. I nie muszę wiedzieć, bo komentowałem to co piszesz, a nie to co myślisz. A napisałeś: Jedyne, czego nie wiem, to czy zrobiłeś to z wyrachowaniem i świadomie, czy jednak zadziałał u ciebie jakiś nieświadomy mechanizm autosugestii, że nagle "oślepłeś" gdy już nie widziałeś wyjścia z sytuacji.

Zacytowałeś prawidłowy fragment. Widzisz tu jakieś konkretnie mniemanie o twoich intencjach, które określiłem jako fakt (intencje oczywiście, a nie mniemanie)?
Bo ja tu widzę gdybanie a nie stwierdzanie czegokolwiek - ale może jeszcze mnie oświecisz. W końcu tyle czasu wciskasz, że coś konkretnego mniemam o twoim myśleniu, że głupio byłoby, gdybyś teraz się wycofał.

A za chwilę ogłosiłeś, że są to "fakty". Czyli gdybanie czy fakt?...

"To są fakty" czyli CO?
Dopiero ci o tym pisałem (konkretnie w ostatni czwartek) - i już o tym zapomniałeś i gadasz sam ze sobą.

Gdzie to mniemanie o twoich intencjach? Jeżeli je widzisz, to napisz, co takiego o twoich intencjach mniemam - na podstawie tego, co napisałem.
Sprawdzam, czy w ogóle rozumiesz, co sam piszesz.

Przecież Ci wyżej pisałem. Najwyraźniej zupełnie się mijamy ze zrozumieniem się nawzajem. Jeśli to nie jest mniemaniem o moich intencjach co napisałeś, to ja nie wiem, w ogóle co tam napisałeś... :think:
Przy tym poziomie wzajemnego rozumienia się chyba szkoda czasu na dyskusję. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Nie 11:22, 09 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jeśli to nie jest mniemaniem o moich intencjach co napisałeś, to ja nie wiem, w ogóle co tam napisałeś... :think:

Niemniej jednak możesz tę swoją wiedzę / niewiedzę sam kontrolować i weryfikować.
Stwierdziłeś, że "ogłosiłem, że to są fakty". Co wg ciebie jest tymi faktami? Wiesz chociaż to?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:14, 09 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jeśli to nie jest mniemaniem o moich intencjach co napisałeś, to ja nie wiem, w ogóle co tam napisałeś... :think:

Niemniej jednak możesz tę swoją wiedzę / niewiedzę sam kontrolować i weryfikować.
Stwierdziłeś, że "ogłosiłem, że to są fakty". Co wg ciebie jest tymi faktami? Wiesz chociaż to?

Im bardziej się dopytujesz retorycznymi problemami, nawarstwiając tak kolejne wątpliwości, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że zupełnie wiem, ani co u Ciebie miałoby być "taktem", ani co w ogóle chciałbyś wyrazić swoimi stwierdzeniami. :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Nie 12:20, 09 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jeśli to nie jest mniemaniem o moich intencjach co napisałeś, to ja nie wiem, w ogóle co tam napisałeś... :think:

Niemniej jednak możesz tę swoją wiedzę / niewiedzę sam kontrolować i weryfikować.
Stwierdziłeś, że "ogłosiłem, że to są fakty". Co wg ciebie jest tymi faktami? Wiesz chociaż to?

Im bardziej się dopytujesz retorycznymi problemami, nawarstwiając tak kolejne wątpliwości, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że zupełnie wiem, ani co u Ciebie miałoby być "taktem", ani co w ogóle chciałbyś wyrazić swoimi stwierdzeniami. :(

Takiej z grubsza odpowiedzi się spodziewałem.
Moja odpowiedź na nią: nie pytam o nic nowego, lecz o to, co twierdziłeś / wiedziałeś wcześniej. Zatem moje kolejne "dopytywania się retorycznymi problemami" nie powinny tu mieć wpływu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:44, 09 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jeśli to nie jest mniemaniem o moich intencjach co napisałeś, to ja nie wiem, w ogóle co tam napisałeś... :think:

Niemniej jednak możesz tę swoją wiedzę / niewiedzę sam kontrolować i weryfikować.
Stwierdziłeś, że "ogłosiłem, że to są fakty". Co wg ciebie jest tymi faktami? Wiesz chociaż to?

Im bardziej się dopytujesz retorycznymi problemami, nawarstwiając tak kolejne wątpliwości, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że zupełnie wiem, ani co u Ciebie miałoby być "taktem", ani co w ogóle chciałbyś wyrazić swoimi stwierdzeniami. :(

Takiej z grubsza odpowiedzi się spodziewałem.
Moja odpowiedź na nią: nie pytam o nic nowego, lecz o to, co twierdziłeś / wiedziałeś wcześniej. Zatem moje kolejne "dopytywania się retorycznymi problemami" nie powinny tu mieć wpływu.


Dopytuje się bo jesteś krętaczem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:07, 09 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jeśli to nie jest mniemaniem o moich intencjach co napisałeś, to ja nie wiem, w ogóle co tam napisałeś... :think:

Niemniej jednak możesz tę swoją wiedzę / niewiedzę sam kontrolować i weryfikować.
Stwierdziłeś, że "ogłosiłem, że to są fakty". Co wg ciebie jest tymi faktami? Wiesz chociaż to?

Im bardziej się dopytujesz retorycznymi problemami, nawarstwiając tak kolejne wątpliwości, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że zupełnie wiem, ani co u Ciebie miałoby być "taktem", ani co w ogóle chciałbyś wyrazić swoimi stwierdzeniami. :(

Takiej z grubsza odpowiedzi się spodziewałem.
Moja odpowiedź na nią: nie pytam o nic nowego, lecz o to, co twierdziłeś / wiedziałeś wcześniej. Zatem moje kolejne "dopytywania się retorycznymi problemami" nie powinny tu mieć wpływu.

Z Twojej perspektywy nie powinny, a z mojej powinny.
Jest między naszymi nastawieniami do dyskusji w ogóle fundamentalna różnica, wręcz przeciwstawne podejście. Dlatego też do pewnego stopnia dyskusje z Tobą sobie nawet chwaliłem, ciągnąc je pomimo tego, jak bardzo ich sens robił się rozmyty. Korzyścią, którą dla siebie wyciągałem była właśnie TA ODMIENNOŚĆ POSTAW.
Ja lubię się uczyć nowych rzeczy. Uczę się też nowych postaw, nowych uczuć, nowych modeli i nowego rozumienia ludzi. Ty byłeś dla mnie ciekawą nowością, właśnie taką odmiennością skrajnie odmienną w zakresie ZAGADNIENIA KONKLUZYWNOŚCI dyskusji.
Ja, nieświadomie, bezwiednie, w jakimś stopniu chyba ukształtowany wychowaniem i wykształceniem uznałem konkluzywność za coś absolutnie niezbywalnego, co swego rodzaju absolut. W dyskusjach z Tobą objawiła się jednak postawa kompletnie odwrotna - postawa wykorzystywania tej mojej potrzeby nadawania rozważaniom konkluzywnych postaci, do Twoich osobistych celów wykazywania różnych form domniemanej błędności moich wyjaśnień. Na początku właściwie to nawet nie potrafiłem przyjąć do wiadomości tej odrębności Twojej postawy. Nie mieściło mi się w głowie, że oto ktoś tę potrzebę wyjaśniania sprawy, dochodzenia do maksymalnie poprawnych opisów może potraktować tak instrumentalnie, jak to Ty robiłeś, czyli naciągając mnie na przykład na coraz to bardziej absurdalne zadania do wykonania, czepiania się pierdół dla samego wykazywania jakiejś ich wadliwości. Choć było to irytujące, to ja intuicyjnie czułem, iż chyba potrzebny mi jest kontakt właśnie z kimś podobnym Tobie - kimś, kto mi uświadamia, że te dobre praktyki rozumowania i dyskutowania można sobie zwyczajnie olać, za to zabawiać się mąceniem w tej dyskusji za pomocą ignorowania znaczeń i sensu, a skupianiu się na pozorach, pierdołach, wyrywanych z kontekstu stwierdzeniach.
Na początku wciąż próbowałem różne rzeczy pracowicie tłumaczyć, co mogło Cię nawet bawić, że tak robię, podczas gdy Ty masz niezłą rozrywkę z rzucania mi pod nogi kłód w najrozmaitszy sposób. Potem, nauczony doświadczeniem, że to i tak nic nie da, bo Ty zignorujesz to, co Ci się wyda niewygodne i wyciągając z kontekstu jakieś moje stwierdzenie, skomponujesz zarzut kompletnie od czapy. I ja będę musiał tłumaczyć się wtedy, że nie jestem wielbłądem, albo z innych zarzutów, które zostały wrzucone w dyskusję ad hoc, dzięki przyjęciu przez Ciebie paradygmatu, że nie musisz do żadnych znaczeń mojego przekazu docierać, że w ogóle możesz sobie nawiązać do dowolnego, najczęściej jeszcze przekręconego fragmentu wypowiedzi, uznając go za główny, a kompletnie pomijając to, po co w ogóle pisałem dany tekst.
Ale to był czas, kiedy ja jeszcze próbowałem te "nieporozumienia" (nie wiem do jakiego stopnia w pełni z premedytacją zamierzone z Twojej strony) prostować, próbowałem niektóre z Twoich zadań dla mnie wykonywać, kwestie przez Ciebie powichrowane, wyjaśniać. Tyle, że w końcu uświadomiłem sobie pełną syzyfowość tych moich wysiłków.

W końcu uświadomiłem sobie, że Ty nie masz zwyczaju zajmować się tymi znaczeniami, które tak pracowicie próbuję w moich wyjaśnieniach odmalować. Te znaczenia Cię nie interesują, kolokwialnie mówiąc, masz je w dupie. Za to interesuje Cię co innego - wyciąganie rzeczy pobocznych przy tłumaczeniach, czepianie się samych sformułowań, robienie zamieszania wokół różnych pierdół, domniemań, nadinterpretacji, wskazywania rzekomych moich błędów itp. itd. O znaczeniach sobie zatem i tak nie pogadamy, i tak. Dałem temu wyraz nawet w tytule owego wątku o scjentyzmie: Czym właściwie jest ...? - temat tabu dla scjentystów
Ciebie nie zainteresuje "czym jest" problem światopoglądowy w swojej istocie. Będziesz pogrywał w rozmaity sposób na samym tego problemu omawianiu, przedstawianiu, czepianiu się itp. Jeszcze do pewnego stopnia niedawno próbowałem prostować to, że dyskusja wciąż zbacza z istoty sprawy na pierdoły, że wyciągasz kwestie, które i tak (niezależnie od tego, czy wykażesz w nich swoją rację, czy też ta opcja upadnie) nie mają szansy na ruszenie głównych znaczeń dla problemu, czyli i tak nie dają najmniejszej szansy na jakąś konkluzywność rozważań problemów światopoglądowych.

Może z resztą nawet, z punktu widzenia "przeciętnego obserwatora" ja już co nieco "odjechałem" ze swoim skupianiem się na poszukiwaniu ścisłości, konkluzywności, wyłanianiu znaczeń. Może to Ty masz tu jakąś część racji, że w dyskusjach nie tyle chodzi o te głębokie prawdy i superznaczenia, lecz popsztykanie się personalne w zakresie tego, kto jaki drobny błąd w wypowiedzi popełnił, czy o co się jeszcze można przyczepić do oponenta, bo to jest w ogóle fajne pobawić się takim toczeniem sporu dla samego toczenia sporu. Może jesteś nawet tu "normalniejszy" niż ja. :think:
Ja jednak chyba już się oderwałem z moim myśleniem - skupiam się na tej ścisłości, konkluzywności, modelowalności tam mocno, że wręcz powoli przestaję rozumieć, co ktoś do mnie mówi, pisze w trybie luźnego spierania się, czy jakichś tam małych walk na wzajemne pretensje i przytyki. To mnie po prostu tak szczerze nudzi, jest mi tak głęboko obojętne, że już BEZWIEDNIE FILTRUJĘ znaczenia w tym kierunku prowadzące. Już to mi się "wymknęło spod kontroli świadomości i percepcji", przestaje to dostrzegać. Mimowolnie wychodzi mi niezgodna z intencją nadawcy interpretacja wypowiedzi, w której ktoś nie odniósł się do problemu zasadniczego, za to przyczepił się do jakiejś pobocznej kwestii. Patrzę na takie przyczepienie się i nie mogę zrozumieć: ale o co tu chodzi?... :shock: Gdzie tu miałby być sens?... :shock: Przecież wskazanie na tę pierdołę i tak niczego nie zmieni, więc chyba jednak muszę dopatrzyć się tu jakiegoś innego wzorca znaczeniowego... Tylko, że nie umiem jakoś wymyślić, co to miałby być za wzorzec...

Może Ty już jesteś normalniejszy, bo się - jak to ludzie maja w zwyczaju - czepiasz się o różne pierdoły, klecisz z tego jakieś zwycięskie (?... pod jakiem względem "zwycięskie") narracje, aby tak wyszło, że jednak masz rację... Może to właśnie tak jest.
Ale ja się chyba już nie zmienię. I chyba tak już będzie, że kierowanie w dyskusji ze mną uwagi na pierdoły, które nijak nie mają szansy pchnąć do przodu znaczeń głównych w wątku, będę już bezwiednie ignorował, nawet nie będę już w stanie ich podpiąć pod - satysfakcjonującą mnie intelektualnie - konstatację "zrozumienia, o co chodzi".

Inaczej, prościej rzecz opisując, można by to skwitować deklaracją: ja - Michał - odmawiam dyskusji o zupełnie niekonkluzywnych sprawach, o pierdołach, w związku z czystym czepianiem się głupot (może tylko wg mnie są to głupoty, ale póki co nie ma obiektywnego rozstrzygnięcia, kto ma lepszą oceną, co jest bardziej głupotą). Odmawiam takiej dyskusji, bo zauważyłem u siebie, funkcjonujący już na poziomie intuicyjnym RODZAJ MENTALNEJ ŚLEPOTY na uwagi, które uważam za totalnie nic nie wnoszące do sprawy. Jeżeli zupełnie nie potrafię sobie pod czyjeś uwagi podpiąć odpowiedzi na pytanie PO CO w ogóle ktoś, o tym wspomina, to tego już, gdzieś na poziomie poszukiwań sensu, nie rozumiem. Sorry, ale ostatnio ja tak mam...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 14:10, 09 Lip 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Nie 16:46, 09 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jeśli to nie jest mniemaniem o moich intencjach co napisałeś, to ja nie wiem, w ogóle co tam napisałeś... :think:

Niemniej jednak możesz tę swoją wiedzę / niewiedzę sam kontrolować i weryfikować.
Stwierdziłeś, że "ogłosiłem, że to są fakty". Co wg ciebie jest tymi faktami? Wiesz chociaż to?

Im bardziej się dopytujesz retorycznymi problemami, nawarstwiając tak kolejne wątpliwości, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że zupełnie wiem, ani co u Ciebie miałoby być "taktem", ani co w ogóle chciałbyś wyrazić swoimi stwierdzeniami. :(

Takiej z grubsza odpowiedzi się spodziewałem.
Moja odpowiedź na nią: nie pytam o nic nowego, lecz o to, co twierdziłeś / wiedziałeś wcześniej. Zatem moje kolejne "dopytywania się retorycznymi problemami" nie powinny tu mieć wpływu.

Z Twojej perspektywy nie powinny, a z mojej powinny.
Jest między naszymi nastawieniami do dyskusji w ogóle fundamentalna różnica, wręcz przeciwstawne podejście. Dlatego też do pewnego stopnia dyskusje z Tobą sobie nawet chwaliłem, ciągnąc je pomimo tego, jak bardzo ich sens robił się rozmyty. Korzyścią, którą dla siebie wyciągałem była właśnie TA ODMIENNOŚĆ POSTAW.
Ja lubię się uczyć nowych rzeczy. Uczę się też nowych postaw, nowych uczuć, nowych modeli i nowego rozumienia ludzi. Ty byłeś dla mnie ciekawą nowością, właśnie taką odmiennością skrajnie odmienną w zakresie ZAGADNIENIA KONKLUZYWNOŚCI dyskusji.
Ja, nieświadomie, bezwiednie, w jakimś stopniu chyba ukształtowany wychowaniem i wykształceniem uznałem konkluzywność za coś absolutnie niezbywalnego, co swego rodzaju absolut. W dyskusjach z Tobą objawiła się jednak postawa kompletnie odwrotna - postawa wykorzystywania tej mojej potrzeby nadawania rozważaniom konkluzywnych postaci, do Twoich osobistych celów wykazywania różnych form domniemanej błędności moich wyjaśnień. Na początku właściwie to nawet nie potrafiłem przyjąć do wiadomości tej odrębności Twojej postawy. Nie mieściło mi się w głowie, że oto ktoś tę potrzebę wyjaśniania sprawy, dochodzenia do maksymalnie poprawnych opisów może potraktować tak instrumentalnie, jak to Ty robiłeś, czyli naciągając mnie na przykład na coraz to bardziej absurdalne zadania do wykonania, czepiania się pierdół dla samego wykazywania jakiejś ich wadliwości. Choć było to irytujące, to ja intuicyjnie czułem, iż chyba potrzebny mi jest kontakt właśnie z kimś podobnym Tobie - kimś, kto mi uświadamia, że te dobre praktyki rozumowania i dyskutowania można sobie zwyczajnie olać, za to zabawiać się mąceniem w tej dyskusji za pomocą ignorowania znaczeń i sensu, a skupianiu się na pozorach, pierdołach, wyrywanych z kontekstu stwierdzeniach.
Na początku wciąż próbowałem różne rzeczy pracowicie tłumaczyć, co mogło Cię nawet bawić, że tak robię, podczas gdy Ty masz niezłą rozrywkę z rzucania mi pod nogi kłód w najrozmaitszy sposób.

Ciekawy punkt widzenia.
Czyli wg ciebie twoje opisy są maksymalnie poprawne, a ja się czepiam nieistotnych pierdół.
Na przykładzie wyżej:
twój opis "ogłosiłeś, że to są fakty" jest maksymalnie poprawny, a ja się czepiam nieistotnych pierdół typu "ale jakie fakty masz na myśli".
I na te "nieistotne pierdoły" już nie odpowiesz, bo przecież tak ci nakazują "dobre praktyki rozumowania i dyskutowania" - zgadza się?

Cytat:
Ale ja się chyba już nie zmienię. I chyba tak już będzie, że kierowanie w dyskusji ze mną uwagi na pierdoły, które nijak nie mają szansy pchnąć do przodu znaczeń głównych w wątku, będę już bezwiednie ignorował, nawet nie będę już w stanie ich podpiąć pod - satysfakcjonującą mnie intelektualnie - konstatację "zrozumienia, o co chodzi".

Spróbuj odpowiedzieć na proste pytanie, które ci zadałem wyżej o twoje własne rozumowanie. Gwarantuję ci, że dowiesz się sporo - nawet więcej, niż byś chciał. Pytanie, czy jesteś na to gotowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:25, 09 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jeśli to nie jest mniemaniem o moich intencjach co napisałeś, to ja nie wiem, w ogóle co tam napisałeś... :think:

Niemniej jednak możesz tę swoją wiedzę / niewiedzę sam kontrolować i weryfikować.
Stwierdziłeś, że "ogłosiłem, że to są fakty". Co wg ciebie jest tymi faktami? Wiesz chociaż to?

Im bardziej się dopytujesz retorycznymi problemami, nawarstwiając tak kolejne wątpliwości, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że zupełnie wiem, ani co u Ciebie miałoby być "taktem", ani co w ogóle chciałbyś wyrazić swoimi stwierdzeniami. :(

Takiej z grubsza odpowiedzi się spodziewałem.
Moja odpowiedź na nią: nie pytam o nic nowego, lecz o to, co twierdziłeś / wiedziałeś wcześniej. Zatem moje kolejne "dopytywania się retorycznymi problemami" nie powinny tu mieć wpływu.

Z Twojej perspektywy nie powinny, a z mojej powinny.
Jest między naszymi nastawieniami do dyskusji w ogóle fundamentalna różnica, wręcz przeciwstawne podejście. Dlatego też do pewnego stopnia dyskusje z Tobą sobie nawet chwaliłem, ciągnąc je pomimo tego, jak bardzo ich sens robił się rozmyty. Korzyścią, którą dla siebie wyciągałem była właśnie TA ODMIENNOŚĆ POSTAW.
Ja lubię się uczyć nowych rzeczy. Uczę się też nowych postaw, nowych uczuć, nowych modeli i nowego rozumienia ludzi. Ty byłeś dla mnie ciekawą nowością, właśnie taką odmiennością skrajnie odmienną w zakresie ZAGADNIENIA KONKLUZYWNOŚCI dyskusji.
Ja, nieświadomie, bezwiednie, w jakimś stopniu chyba ukształtowany wychowaniem i wykształceniem uznałem konkluzywność za coś absolutnie niezbywalnego, co swego rodzaju absolut. W dyskusjach z Tobą objawiła się jednak postawa kompletnie odwrotna - postawa wykorzystywania tej mojej potrzeby nadawania rozważaniom konkluzywnych postaci, do Twoich osobistych celów wykazywania różnych form domniemanej błędności moich wyjaśnień. Na początku właściwie to nawet nie potrafiłem przyjąć do wiadomości tej odrębności Twojej postawy. Nie mieściło mi się w głowie, że oto ktoś tę potrzebę wyjaśniania sprawy, dochodzenia do maksymalnie poprawnych opisów może potraktować tak instrumentalnie, jak to Ty robiłeś, czyli naciągając mnie na przykład na coraz to bardziej absurdalne zadania do wykonania, czepiania się pierdół dla samego wykazywania jakiejś ich wadliwości. Choć było to irytujące, to ja intuicyjnie czułem, iż chyba potrzebny mi jest kontakt właśnie z kimś podobnym Tobie - kimś, kto mi uświadamia, że te dobre praktyki rozumowania i dyskutowania można sobie zwyczajnie olać, za to zabawiać się mąceniem w tej dyskusji za pomocą ignorowania znaczeń i sensu, a skupianiu się na pozorach, pierdołach, wyrywanych z kontekstu stwierdzeniach.
Na początku wciąż próbowałem różne rzeczy pracowicie tłumaczyć, co mogło Cię nawet bawić, że tak robię, podczas gdy Ty masz niezłą rozrywkę z rzucania mi pod nogi kłód w najrozmaitszy sposób.

Ciekawy punkt widzenia.
Czyli wg ciebie twoje opisy są maksymalnie poprawne, a ja się czepiam nieistotnych pierdół.
Na przykładzie wyżej:
twój opis "ogłosiłeś, że to są fakty" jest maksymalnie poprawny, a ja się czepiam nieistotnych pierdół typu "ale jakie fakty masz na myśli".
I na te "nieistotne pierdoły" już nie odpowiesz, bo przecież tak ci nakazują "dobre praktyki rozumowania i dyskutowania" - zgadza się?

Cytat:
Ale ja się chyba już nie zmienię. I chyba tak już będzie, że kierowanie w dyskusji ze mną uwagi na pierdoły, które nijak nie mają szansy pchnąć do przodu znaczeń głównych w wątku, będę już bezwiednie ignorował, nawet nie będę już w stanie ich podpiąć pod - satysfakcjonującą mnie intelektualnie - konstatację "zrozumienia, o co chodzi".

Spróbuj odpowiedzieć na proste pytanie, które ci zadałem wyżej o twoje własne rozumowanie. Gwarantuję ci, że dowiesz się sporo - nawet więcej, niż byś chciał. Pytanie, czy jesteś na to gotowy.


Kogo obchodzą twoje "pytania"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:54, 09 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Na przykładzie wyżej:
twój opis "ogłosiłeś, że to są fakty" jest maksymalnie poprawny, a ja się czepiam nieistotnych pierdół typu "ale jakie fakty masz na myśli".
I na te "nieistotne pierdoły" już nie odpowiesz, bo przecież tak ci nakazują "dobre praktyki rozumowania i dyskutowania" - zgadza się?

Nie wiem, co odpowiedzieć na tak postawiony problem. Jeśli nie odróżniłeś w tamtej dyskusji owych faktów, znaczeń i pierdół, to ja już nie wiem, jak Ci je wskazać.

Irbisol napisał:
Cytat:
Ale ja się chyba już nie zmienię. I chyba tak już będzie, że kierowanie w dyskusji ze mną uwagi na pierdoły, które nijak nie mają szansy pchnąć do przodu znaczeń głównych w wątku, będę już bezwiednie ignorował, nawet nie będę już w stanie ich podpiąć pod - satysfakcjonującą mnie intelektualnie - konstatację "zrozumienia, o co chodzi".

Spróbuj odpowiedzieć na proste pytanie, które ci zadałem wyżej o twoje własne rozumowanie. Gwarantuję ci, że dowiesz się sporo - nawet więcej, niż byś chciał. Pytanie, czy jesteś na to gotowy.

Ty nie zadajesz pytań o moje rozumowanie, tylko o jakąś niezrozumiałą dla mnie Twoją interpretację, deklarowaną jako moje rzekome rozumowanie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 20:58, 09 Lip 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Pon 11:56, 10 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Na przykładzie wyżej:
twój opis "ogłosiłeś, że to są fakty" jest maksymalnie poprawny, a ja się czepiam nieistotnych pierdół typu "ale jakie fakty masz na myśli".
I na te "nieistotne pierdoły" już nie odpowiesz, bo przecież tak ci nakazują "dobre praktyki rozumowania i dyskutowania" - zgadza się?

Nie wiem, co odpowiedzieć na tak postawiony problem. Jeśli nie odróżniłeś w tamtej dyskusji owych faktów, znaczeń i pierdół, to ja już nie wiem, jak Ci je wskazać.

Nie twierdzę, że ich nie odróżniłem. Napisałem swoimi słowami to, co przeczytałem - teraz potwierdź, czy dobrze zrozumiałem.

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Spróbuj odpowiedzieć na proste pytanie, które ci zadałem wyżej o twoje własne rozumowanie. Gwarantuję ci, że dowiesz się sporo - nawet więcej, niż byś chciał. Pytanie, czy jesteś na to gotowy.

Ty nie zadajesz pytań o moje rozumowanie, tylko o jakąś niezrozumiałą dla mnie Twoją interpretację, deklarowaną jako moje rzekome rozumowanie.

Czyli to, co wyżej napisałem, nie jest tożsame z tym, co ty napisałeś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:08, 10 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Na przykładzie wyżej:
twój opis "ogłosiłeś, że to są fakty" jest maksymalnie poprawny, a ja się czepiam nieistotnych pierdół typu "ale jakie fakty masz na myśli".
I na te "nieistotne pierdoły" już nie odpowiesz, bo przecież tak ci nakazują "dobre praktyki rozumowania i dyskutowania" - zgadza się?

Nie wiem, co odpowiedzieć na tak postawiony problem. Jeśli nie odróżniłeś w tamtej dyskusji owych faktów, znaczeń i pierdół, to ja już nie wiem, jak Ci je wskazać.

Nie twierdzę, że ich nie odróżniłem. Napisałem swoimi słowami to, co przeczytałem - teraz potwierdź, czy dobrze zrozumiałem.

Jeśli nie chodzi Ci o to, abym teraz wskazywał (nie stawiasz mi kolejnego zadania) i wykazywał, co pierdołą jest, a co nie jest, to mogę potwierdzić, iż z grubsza tak to oceniam - że podczas gdy ja staram się trzymać zagadnień, które są ciekawe, a do tego poszukują konkluzywności, W tym to rozumieniu z kolei Ty od konkluzywności odchodzisz, rozdrabniając dyskusję na pierdoły. I rzeczywiście moje dobre praktyki rozumowania zabraniają mi dania się wciągać w takie bezproduktywne aktywności.

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Spróbuj odpowiedzieć na proste pytanie, które ci zadałem wyżej o twoje własne rozumowanie. Gwarantuję ci, że dowiesz się sporo - nawet więcej, niż byś chciał. Pytanie, czy jesteś na to gotowy.

Ty nie zadajesz pytań o moje rozumowanie, tylko o jakąś niezrozumiałą dla mnie Twoją interpretację, deklarowaną jako moje rzekome rozumowanie.

Czyli to, co wyżej napisałem, nie jest tożsame z tym, co ty napisałeś?

No nie wiem. Może... To zależy, co tam myślisz, gdy to piszesz. :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 14:36, 10 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 22 tematy


PostWysłany: Pon 16:16, 10 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Na przykładzie wyżej:
twój opis "ogłosiłeś, że to są fakty" jest maksymalnie poprawny, a ja się czepiam nieistotnych pierdół typu "ale jakie fakty masz na myśli".
I na te "nieistotne pierdoły" już nie odpowiesz, bo przecież tak ci nakazują "dobre praktyki rozumowania i dyskutowania" - zgadza się?

Nie wiem, co odpowiedzieć na tak postawiony problem. Jeśli nie odróżniłeś w tamtej dyskusji owych faktów, znaczeń i pierdół, to ja już nie wiem, jak Ci je wskazać.
Nie twierdzę, że ich nie odróżniłem. Napisałem swoimi słowami to, co przeczytałem - teraz potwierdź, czy dobrze zrozumiałem.
Jeśli nie chodzi Ci o to, abym teraz wskazywał (nie stawiasz mi kolejnego zadania) i wykazywał, co pierdołą jest, a co nie jest, to mogę potwierdzić, iż z grubsza tak to oceniam - że podczas gdy ja staram się trzymać zagadnień, które są ciekawe, a do tego poszukują konkluzywności, W tym to rozumieniu z kolei Ty od konkluzywności odchodzisz, rozdrabniając dyskusję na pierdoły. I rzeczywiście moje dobre praktyki rozumowania zabraniają mi dania się wciągać w takie bezproduktywne aktywności.

Ale sam to rozpocząłeś stwierdzeniem "ogłosiłeś, że to są fakty". Więc pytam, czym jest "to" w owym zdaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:23, 10 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Na przykładzie wyżej:
twój opis "ogłosiłeś, że to są fakty" jest maksymalnie poprawny, a ja się czepiam nieistotnych pierdół typu "ale jakie fakty masz na myśli".
I na te "nieistotne pierdoły" już nie odpowiesz, bo przecież tak ci nakazują "dobre praktyki rozumowania i dyskutowania" - zgadza się?

Nie wiem, co odpowiedzieć na tak postawiony problem. Jeśli nie odróżniłeś w tamtej dyskusji owych faktów, znaczeń i pierdół, to ja już nie wiem, jak Ci je wskazać.
Nie twierdzę, że ich nie odróżniłem. Napisałem swoimi słowami to, co przeczytałem - teraz potwierdź, czy dobrze zrozumiałem.
Jeśli nie chodzi Ci o to, abym teraz wskazywał (nie stawiasz mi kolejnego zadania) i wykazywał, co pierdołą jest, a co nie jest, to mogę potwierdzić, iż z grubsza tak to oceniam - że podczas gdy ja staram się trzymać zagadnień, które są ciekawe, a do tego poszukują konkluzywności, W tym to rozumieniu z kolei Ty od konkluzywności odchodzisz, rozdrabniając dyskusję na pierdoły. I rzeczywiście moje dobre praktyki rozumowania zabraniają mi dania się wciągać w takie bezproduktywne aktywności.

Ale sam to rozpocząłeś stwierdzeniem "ogłosiłeś, że to są fakty". Więc pytam, czym jest "to" w owym zdaniu.


"Czym jest to". Ateizm "oświeca"


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 16:24, 10 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:16, 10 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Na przykładzie wyżej:
twój opis "ogłosiłeś, że to są fakty" jest maksymalnie poprawny, a ja się czepiam nieistotnych pierdół typu "ale jakie fakty masz na myśli".
I na te "nieistotne pierdoły" już nie odpowiesz, bo przecież tak ci nakazują "dobre praktyki rozumowania i dyskutowania" - zgadza się?

Nie wiem, co odpowiedzieć na tak postawiony problem. Jeśli nie odróżniłeś w tamtej dyskusji owych faktów, znaczeń i pierdół, to ja już nie wiem, jak Ci je wskazać.
Nie twierdzę, że ich nie odróżniłem. Napisałem swoimi słowami to, co przeczytałem - teraz potwierdź, czy dobrze zrozumiałem.
Jeśli nie chodzi Ci o to, abym teraz wskazywał (nie stawiasz mi kolejnego zadania) i wykazywał, co pierdołą jest, a co nie jest, to mogę potwierdzić, iż z grubsza tak to oceniam - że podczas gdy ja staram się trzymać zagadnień, które są ciekawe, a do tego poszukują konkluzywności, W tym to rozumieniu z kolei Ty od konkluzywności odchodzisz, rozdrabniając dyskusję na pierdoły. I rzeczywiście moje dobre praktyki rozumowania zabraniają mi dania się wciągać w takie bezproduktywne aktywności.

Ale sam to rozpocząłeś stwierdzeniem "ogłosiłeś, że to są fakty". Więc pytam, czym jest "to" w owym zdaniu.

Mnie się teraz o to pytasz?... :shock:
Przecież to Ty pisałeś, więc sobie przypomnij, o co Ci tam chodziło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
Strona 2 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin