Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koronawirus - pytanie o skuteczność strategii walki z nim
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 40, 41, 42 ... 56, 57, 58  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:41, 30 Lis 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Czy nowe ograniczenia od 1 grudnia są legalne? Komentarz prawnika
Prawnik krótko o tym, dlaczego nowe obostrzenia od 1.12 są w dalszym ciągu nielegalne

np. na imprezach rodzinnych/domowych nie może być żadnych limitów (spotkanie rodzinne nie jest zgromadzeniem), tak samo w kościele (wolność praktyki religijnej)

w dalszym ciągu zostaje utrzymany nielegalny nakaz noszenia "maseczki", której definicja w dalszym ciągu nie została podana, a więc równie dobrze może to być okład z kremu na twarzy


Jak wypadł audyt w przychodni? :wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:56, 30 Lis 2021    Temat postu:

Semele napisał:

Jak wypadł audyt w przychodni? :wink: :)

Jeszcze przede mną. Jak będę po, opowiem jak było.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 18:05, 30 Lis 2021    Temat postu:

@t.p - filmik z pajacem

niestety, ale ten prawnik, podobnie jak taki sędzia Żurek, wygląda i zachowuje się jedynie jak menel, spod budki z piwem więc trudno takie toto słuchać. Oszołomów w sieci nie brakuje.

Gdyby wypowiedział się ktoś na poziomie, np. Pani sędzia Przyłędzka lub inny poważny człowiek ... ale skoro sie nie wypowiadają tzn. że nie ma czym się specjalnie Pelikanko zajmować.

Dziś kreatur, sędziów co przysięgę na wierność RP składali, żeby potem głosić, że jakieś UE prawo ponad polskim stoi nie brakuje i podobnym im kreatur...

był pomysł, bardzo mi się podoba i mam nadzieje, że będzie zrealizowany, ponieważ sędziego nie można odwołać, by uznać tych co przysięgę wierności złamali za równoznaczność ze zrzeczeniem się stanowiska sędziego.... dziś jeszcze folkzdojcze są mocne w kraju przy zewnętrznej pomocy i ogłupiałej propagandą części społeczeństwa... ale mam nadzieję, że nie długo zrobi się z tą hołotą porządek, bo jeśli nie tzn. że Polski już nie będzie a będzie "europa", czyli IV Rzesza :wink:

więc nie róbmy z siebie pożytecznych idiotów, dla których praworządność oznacza co maseczka znaczy.... czy o kosmetyczną, czy higieniczną chodzi....

osobiście pajaców jak ten "prawnik" nie specjalnje mam ochotę słuchać...

i tobie Pelikanka też tak radzę :) :wink:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 18:07, 30 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:34, 30 Lis 2021    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

O pośle Braunie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:12, 30 Lis 2021    Temat postu:

Semele napisał:
https://dorzeczy.pl/opinie/233266/braun-niedzielski-do-dymisji-aresztu-i-pod-sad.html?utm_source=pushpushgo&utm_medium=push&utm_campaign=2021-11-30T17:05

O pośle Braunie.

– To, co w ostatnich dniach, tygodniach w sposób szczególnie skandaliczny zostało zaprezentowane, to wyraźna wola rządu do przeniesienia obowiązków egzekwowania tych bezprawnych ram reżimu sanitarnego na polskich przedsiębiorców. To szczególnie wredne i paskudne dążenie do outsourcingu, do tego, żeby przedsiębiorcy sami wzięli na siebie obowiązki – przepraszam za drastyczność porównania – obowiązki kapo obozowych, którzy trzymać będą za twarz i zaglądać w papiery swoim bliźnim, swoim podwładnym przez siebie zatrudnionym – powiedział.

– Pan minister Niedzielski pokazał nam właśnie tym rozrzutem swojej opinii, zaprezentowanym w ostatnich dniach, że jest albo osobą niewypowiedzianie cyniczną – i tę opcję obstawiam – albo też psychicznie niestabilną, łatwo poddającą się wpływom innych osób. Tego niestabilnego lub i cynicznego człowieka należy jak najszybciej odsunąć od wpływu na polskie życie – zaznaczył.

Pięknie powiedział, za to go szanuję :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:31, 30 Lis 2021    Temat postu:

@ t.p
Cytat:
obowiązki kapo obozowych, którzy trzymać będą za twarz i zaglądać w papiery swoim bliźnim, swoim podwładnym przez siebie zatrudnionym


ależ pracodawca ma obowiązek wysyłać i sprawdzać czy pracownik ma okresowe badania lekarskie wymagane na stanowisku pracy.

to raczej świadczy o tym, że pan Braun to hipokryta i pajac ... lub zwykły idiota


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 21:32, 30 Lis 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:00, 01 Gru 2021    Temat postu:

Wierzyć czy nie wierzyć w skuteczność szczepionek?... :think:
W artykułach piszą, że jednak śmierć dotyka w nadreprezentacji osoby niezaszczepione. Ale nie zakładam oczywiście, że nie da się takich deklaracji zmanipulować, mogą być one naciągane, czy nawet zupełnie fałszywe.
Mam w rodzinie sporo lekarzy. Ci zdecydowanie zalecają szczepienia. Brat, specjalista od działań niepożądanych i ogólnie leków w znanej wszystkim światowej firmie, bardzo mnie namawia do jak najszybszego zaszczepienia się nową dawką. W sumie jeśli komuś miałbym w tym wszystkim wierzyć, to jednak najbardziej jemu, bo jest to człowiek, który już dziesiątki lat swojego zawodowego życia poświęcił zagadnieniu skuteczności, jak i bezpieczeństwu stosowania leków, brał udział w konferencjach firm medycznych z całego świata, zna temat od podszewki.
Mam więc ten, chyba relatywnie rzadki, luksus posiadania właśnie osoby o tej profesji w najbliższej rodzinie.
Bo świetnie zdaję sobie sprawę,że sam nie mam jak tej prawdy o szczepieniach sprawdzić. I tak muszę komuś uwierzyć.
Skłaniam się do przekonania, że powody, dla których ktoś miałby manipulować te zalecenia do szczepienia się, choć oczywiście zawsze dadzą się wskazać i nie są całkiem bez znaczenia, jednak są bardziej naciągane, niż wiarygodne. Czyli raczej dam się ukłuć i przyjmę tę trzecią dawkę.
Ale nie głoszę tu żadnych pewności, nie mam interesu aby było tak, a nie inaczej. Zakładam - całkiem mającą spore prawdopodobieństwo - możliwość pomyłki w tym względzie. Jednak, jak pisałem, szacuję, że więcej jednak jest przesłanek za szczepieniem się, niż przeciw niemu.

Wysuwa się argumenty, jak to stan prawny rzekomo zabrania stosowania jakichkolwiek utrudnień, restrykcji wobec osób uchylających się od szczepień. Nie przekonuje mnie to, nawet gdyby rzeczywiście opinia prawników zgodnie opiewała na nielegalność jakichkolwiek ograniczeń. Jednak póki co, nie chodzi w tej grze o więzienia polityczne, nie chodzi o represje wobec dziennikarzy, czy inne antydemokratyczne postawy rządu. Chodzi o zminimalizowanie ryzyka śmierci dla sporej grupy ludzi. Ktoś (miejmy nadzieję, że będzie to uczciwy i kompetentny fachowiec), oceni na ile warto jest stosować jakąś formą nacisku w stronę szczepień. Nie uzyskamy tu pewności, ale może jednak jakąś formę względnie fachowej opinii, która ostatecznie powinna się stać podstawą jakichś decyzji. Bo brak decyzji niesie tak samo skutki, jak podjęcie jej, zaniechanie działań, jeśliby miało narażać znaczne grupy ludzi na utratę życia, też niesie ze sobą odpowiedzialność za owo zaniechanie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 7:36, 01 Gru 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:09, 01 Gru 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Wierzyć czy nie wierzyć w skuteczność szczepionek?... :think:
W artykułach piszą, że jednak śmierć dotyka w nadreprezentacji osoby niezaszczepione. Ale nie zakładam oczywiście, że nie da się takich deklaracji zmanipulować, mogą być one naciągane, czy nawet zupełnie fałszywe.

Gdyby nawet te informacje były zmanipulowane, to by znaczyło, że te szczepionki są całkowicie bezużyteczne. Tego, że szczepionki są skuteczne przez parę miesięcy w zapobieganiu przede wszystkim zgonów raczej nikt nie neguje. Właśnie ten argument jest przytaczany przez przeciwników zamordyzmu szczepionkowego, że szczepionki nie pomagają innym, tylko osobie zaszczepionej narażonej na śmierć z powodu covid-19. A w związku z tym zmuszanie innych do szczepień, oskarżanie o "mordowanie" innych ludzi wskutek nieszczepienia jest perfidnym kłamstwem.

Cytat:

Mam w rodzinie sporo lekarzy. Ci zdecydowanie zalecają szczepienia. Brat, specjalista od działań niepożądanych i ogólnie leków w znanej wszystkim światowej firmie, bardzo mnie namawia do jak najszybszego zaszczepienia się nową dawką. W sumie jeśli komuś miałbym w tym wszystkim wierzyć, to jednak najbardziej jemu, bo jest to człowiek, który już dziesiątki lat swojego zawodowego życia poświęcił zagadnieniu skuteczności, jak i bezpieczeństwu stosowania leków, brał udział w konferencjach firm medycznych z całego świata, zna temat od podszewki.
Mam więc ten, chyba relatywnie rzadki, luksus posiadania właśnie osoby o tej profesji w najbliższej rodzinie.
Bo świetnie zdaję sobie sprawę,że sam nie mam jak tej prawdy o szczepieniach sprawdzić. I tak muszę komuś uwierzyć.
Skłaniam się do przekonania, że powody, dla których ktoś miałby manipulować te zalecenia do szczepienia się, choć oczywiście zawsze dadzą się wskazać i nie są całkiem bez znaczenia, jednak są bardziej naciągane, niż wiarygodne. Czyli raczej dam się ukłuć i przyjmę tę trzecią dawkę.
Ale nie głoszę tu żadnych pewności, nie mam interesu aby było tak, a nie inaczej. Zakładam - całkiem mającą spore prawdopodobieństwo - możliwość pomyłki w tym względzie. Jednak, jak pisałem, szacuję, że więcej jednak jest przesłanek za szczepieniem się, niż przeciw niemu.

Jest cała masa naukowców (w tym specjalistów stricte od szczepionek, wirologii, immunologii) i lekarzy, którzy nie tylko nie zalecają szczepień, ale wręcz apelują o wszczęście debaty czy natychmiastowe wstrzymanie akcji szczepień. Tak więc argument "mój brat jest lekarzem" oczywiście dla Ciebie może mieć decydujące znaczenie, bo komu ufać jak nie bratu. Jednak dla osób, które słyszały setki wypowiedzi lekarzy i naukowców móiących coś zupoełnie innego, nie jest to żaden argument.

Nawet zakładając, że większość lekarzy i naukowców (to tylko hipoteza, bo nikt tego nie zbadał) zachęca do szczepień, to nic z tego merytorycznie by nie wynikało. W nauce nie decyduje demokracja tylko argumenty, dowody.

Możesz np. zapytać przy okazji brata co uważa o hipotezie naukowca o nazwisku Geert Vanden Bossche, która mówi (w wielkim skrócie), że masowe szczepienie szczepionkami które nie zatrzymują transmisji w trackie epidemii to jest katastrofalny błąd, który powoduje, że wirus ucieka odpowiedzi immunologicznej szczepionek, ewoluując do coraz bardziej niebezpiecznych form.
[link widoczny dla zalogowanych]

Jeżeli Twój brat wie co mówi, to na pewno jest w stanie merytorycznie zbić te argumenty.

Poza tym jest jeszcze kwestia tego czy jest się w grupie ryzyka czy nie. Jeżeli jesteś osobą w podeszłym wieku, z wieloma chorobami współistniejącymi etc., to rada Twojego brata dla Ciebie akurat może mieć jakiś sens. Jednak nie miałaby już wtedy zastosowania do osoby młodej, zdrowej, bez żadnych chorób współistniejących.
Cytat:
Wysuwa się argumenty, jak to stan prawny rzekomo zabrania stosowania jakichkolwiek utrudnień, restrykcji wobec osób uchylających się od szczepień. Nie przekonuje mnie to, nawet gdyby rzeczywiście opinia prawników zgodnie opiewała na nielegalność jakichkolwiek ograniczeń. Jednak póki co, nie chodzi w tej grze o więzienia polityczne, nie chodzi o represje wobec dziennikarzy, czy inne antydemokratyczne postawy rządu. Chodzi o zminimalizowanie ryzyka śmierci dla sporej grupy ludzi.

Już pisałam o tym. Konstytucja zezwala na wprowadzanie takich ograniczeń po uprzednim wprowadzeniu któregoś ze stanów nadzwyczajnych:

Rozdział XI
STANY NADZWYCZAJNE
Art. 228.

1. W sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające, może zostać wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny: stan wojenny, stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej.

2. Stan nadzwyczajny może być wprowadzony tylko na podstawie ustawy, w drodze rozporządzenia, które podlega dodatkowemu podaniu do publicznej wiadomości.

3. Zasady działania organów władzy publicznej oraz zakres, w jakim mogą zostać ograniczone wolności i prawa człowieka i obywatela w czasie poszczególnych stanów nadzwyczajnych, określa ustawa.

4. Ustawa może określić podstawy, zakres i tryb wyrównywania strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela.

5. Działania podjęte w wyniku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego muszą odpowiadać stopniowi zagrożenia i powinny zmierzać do jak najszybszego przywrócenia normalnego funkcjonowania państwa.

6. W czasie stanu nadzwyczajnego nie mogą być zmienione: Konstytucja, ordynacje wyborcze do Sejmu, Senatu i organów samorządu terytorialnego, ustawa o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej oraz ustawy o stanach nadzwyczajnych.

7. W czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu. Wybory do organów samorządu terytorialnego są możliwe tylko tam, gdzie nie został wprowadzony stan nadzwyczajny.


Dlaczego zatem popierasz nielegalne działania władzy, skoro władza ma możliwość wprowadzania osbostrzeń, które popierasz w sposób legalny?
Cytat:

Ktoś (miejmy nadzieję, że będzie to uczciwy i kompetentny fachowiec), oceni na ile warto jest stosować jakąś formą nacisku w stronę szczepień. Nie uzyskamy tu pewności, ale może jednak jakąś formę względnie fachowej opinii, która ostatecznie powinna się stać podstawą jakichś decyzji. Bo brak decyzji niesie tak samo skutki, jak podjęcie jej, zaniechanie działań, jeśliby miało narażać znaczne grupy ludzi na utratę życia, też niesie ze sobą odpowiedzialność za owo zaniechanie.

Sęk w tym, że władza do takiej debaty fachowców, wskutek której by wypracowano adekwatne formy do walki z epidemią, nie chce dopuścić. Tylko promuje się jedno jedyne słuszne rozwiązanie "Trzeba wszystkich niezwłocznie wyszczepić"

Podczas gdy fakty dotyczące szczepionek zadają kłam tej narracji. Okazuje się, że szczepionki p. covid nie zatrzymują transmisji wirusa sars-cov-2, w związku z tym przymuszanie ludzi do szczepień, segregacja sanitarna etc. nie ma w tej chwili żadnego naukowego, medycznego uzasadnienia. Jeżeli szczepionki pomagają, to gł. w zapobieganiu zgonów. Jednak na zgony p. kowid narażone są przede wszystkim ludzie w podeszłym wieku, i z chorobami współistniejacymi. I nie bardzo rozumiem, czemu zmuszczać ludzi narażonych na kowid do tego, by za wszelką ceneę uniknęły tej hospitalizji i zgonu, przecież to ich decyzja. Jeżeli się nie zaszczepią i przez to umrą, to był ich wybór. Tak samo jak ktoś nie chodzi na badania profilaktyczne i potem umiera na jakąś chorobę, to też jego wybór. Nie można ludzi zmuszać do profilaktyki.

Jednocześnie, zupełnie się pomija w tej manistreamowej narracji wczesne wdrażanie leczenia p. kowid. Tak jakby nie istnieały żadne leki, jak tylko pojawi się jakiś tani lek, który wykazuje skuteczność w walce z wirusem, natychmiast robi się mu czarny PR, polskie władze przez ponad rok nic nie zrobiły w kierunku badania amantadyny. W innych państwach dzieje się to samo w przy. innych leków, jak np. iwermektyna.

Jednym z warunków warunkowego dopuszczenia szczepionek do użytku był -brak istnienia skutecznych lekarstw. Osoba kumata wyciągnie wnioski...

Skoro choroba covid-19 stanowi niebezpieczeństwo gł. dla pewnej niewielkiej w skali populacji grupy osób starych i/lub schorowanych i sama szczepionka nie chroni przed transmisją, ale daje jakąś skuteczność w zapobieganiu hospitalizacji i przede wszystkim zgonów - to znaczy, że stosowanie skutecznego leku na początku choroby dawaloby taki sam/zbliżony efekt dla ludzi narażonych jak ta szczepionka. A przy okazji - bez narażania młodych, zdrowych ludzi, którzy sobie poradzą z wirusem bez żadnych pomocy na powikłania i dalekofalowe skutki szczepień, o których nic nie wiemy.

Ciekawe co na to by powiedział brat Misia Dyszyńskiego, bo z Misiem raczej sobie nie podyskutuje... Czy w ogóle wie to, o czym ja wiem, czy w ogóle zadał sobie takie pytania :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:20, 01 Gru 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
w obliczu dłuogtrwałego uporu władzy we wdrażaniu tych wszystkich obostrzeń i to na skalę ponadnarodową (w innych państwach dzieje się to samo, często jest jeszcze gorzej) facet zmiękł, ponieważ ma dysonans poznawczy. Myśli sobie - "Przecież to niemożliwe, żeby władza i to w wielu państwach mogła być aż tak zdemoralizowana. Muszą mieć jakieś uzasadnienie dla swoich działań" i stąd ta racjonalizacja. To jest powód zresztą dlaczego tak wielu ludzi odrzuca z góry teorie spiskowe. Jest to dla nich zbyt trudne emocjonalnie do przyjęcia. Chcą żyć w świecie, w którym władzy można ufać.

Czlowiek ma psychologiczna potrzebe bycia akcpetowanym w grupie, jesli wiekszosc uwaza np. Zyda za roznosiciela tyfusu, do tego trąbia o tym w mediach, wypowiadaja sie eksperci etc. to i wiekszosc z nas tez bedzie tak uwazac aby nie czuc sie odszczepiencem, outsiderem, dziwakiem. A jak ktos jeszcze wyjedzie do Wloch i zobaczy, ze tam tez Zydów uwaza sie za roznosicieli tyfusu, no to co innego ma uwazac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:28, 01 Gru 2021    Temat postu:

Co do ograniczenia przez szczepienie transmisji wirusa.

13 października Kliniczne Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu podjęło decyzję o zmianie regulaminu odwiedzin pacjentów hospitalizowanych w Pododdziale Patologii Noworodków. Zgodnie z tą decyzją odwiedzającym chorego może być tylko jeden w pełni zaszczepiony rodzic lub opiekun prawny. Zmiana regulaminu odwiedzin spotkała się z negatywnym komentarzem Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców (PSNLiN), które na swoim profilu facebookowym zarzuciło Centrum segregację sanitarną. Według PSNLiN tego typu działania są bezzasadne, ponieważ szczepionki nie ograniczają transmisji wirusa, ani nie chronią przed zakażeniem SARS-CoV-2. Wypowiedzi członków Stowarzyszenia dotyczące pandemii były już wcześniej weryfikowane na łamach Demagoga.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 22:32, 01 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:58, 01 Gru 2021    Temat postu:

mat napisał:
Czlowiek ma psychologiczna potrzebe bycia akcpetowanym w grupie, jesli wiekszosc uwaza np. Zyda za roznosiciela tyfusu, do tego trąbia o tym w mediach, wypowiadaja sie eksperci etc. to i wiekszosc z nas tez bedzie tak uwazac aby nie czuc sie odszczepiencem, outsiderem, dziwakiem. A jak ktos jeszcze wyjedzie do Wloch i zobaczy, ze tam tez Zydów uwaza sie za roznosicieli tyfusu, no to co innego ma uwazac.


a po co takie psychologizowanie ? większość mediów podaje jako "naukowy fakt", "wiedzę" konieczność szczepień ... wyjątki głoszą co innego ... człowiek nie ma możliwości zweryfikowania swojej wiary o"wiedzy naukowj", nawet większość "naukowców" nie bedąc specjalistami w tej dziedzinie, czy nie mając dostępu do badań jej nie ma.

może ewentualnie oceniać wiarygodność podawanej do wierzenia "wiedzy naukowej" na podstawie ewentualnych sprzeczności w przekazie i to ludzie robią ...

co do tyfusu i Żydów, to mat chyba specjalnie PiSu nie lubi, zwłaszcza, że w Polsce obostrzenia związane z covidem, w porównaniu do krajów, gdzie rządzi lewactwo, nie są w żaden sposób szczególne ...

dobrze, że t.p ma takie poczucie misji i pisze, bo przynajmniej się człowiek zastanowi i zwróci uwagę na problem, bez czego, np. ja bym się nad tym nie zastanawiał
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:58, 01 Gru 2021    Temat postu:

mat napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
w obliczu dłuogtrwałego uporu władzy we wdrażaniu tych wszystkich obostrzeń i to na skalę ponadnarodową (w innych państwach dzieje się to samo, często jest jeszcze gorzej) facet zmiękł, ponieważ ma dysonans poznawczy. Myśli sobie - "Przecież to niemożliwe, żeby władza i to w wielu państwach mogła być aż tak zdemoralizowana. Muszą mieć jakieś uzasadnienie dla swoich działań" i stąd ta racjonalizacja. To jest powód zresztą dlaczego tak wielu ludzi odrzuca z góry teorie spiskowe. Jest to dla nich zbyt trudne emocjonalnie do przyjęcia. Chcą żyć w świecie, w którym władzy można ufać.

Czlowiek ma psychologiczna potrzebe bycia akcpetowanym w grupie, jesli wiekszosc uwaza np. Zyda za roznosiciela tyfusu, do tego trąbia o tym w mediach, wypowiadaja sie eksperci etc. to i wiekszosc z nas tez bedzie tak uwazac aby nie czuc sie odszczepiencem, outsiderem, dziwakiem. A jak ktos jeszcze wyjedzie do Wloch i zobaczy, ze tam tez Zydów uwaza sie za roznosicieli tyfusu, no to co innego ma uwazac.

Niby tak, ale Misiu się promuje jako outisder, któremu obce są jakieś tożsamości grupowe. Skąd więc tak daleko idący konformizm u nonkonformistycznego Misia?

A może to popularny odczyn niepożądany po szczepionce? Jak już się w pełni zaszczepił, to teraz konsekwetnie musi bronić słuszności swojej deyzji. Narracja segregacyjna podtrzymujego w przekonaniu, że dobrze zrobił, jest po dobrej stronie.

Zobacz, co się stało z Semele po szczepionce - tak samo jej odpierdala. A jeszcze niedawno broniła ozdoriweńców i naturalnej odporności. Wystarczyło przyjąć preparat, żeby całkowicie zmienic perspektywę. A i Semele się postrzega jako nonkonformistkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:44, 01 Gru 2021    Temat postu:

lucek napisał:
mat napisał:
Czlowiek ma psychologiczna potrzebe bycia akcpetowanym w grupie, jesli wiekszosc uwaza np. Zyda za roznosiciela tyfusu, do tego trąbia o tym w mediach, wypowiadaja sie eksperci etc. to i wiekszosc z nas tez bedzie tak uwazac aby nie czuc sie odszczepiencem, outsiderem, dziwakiem. A jak ktos jeszcze wyjedzie do Wloch i zobaczy, ze tam tez Zydów uwaza sie za roznosicieli tyfusu, no to co innego ma uwazac.


a po co takie psychologizowanie ? większość mediów podaje jako "naukowy fakt", "wiedzę" konieczność szczepień ... wyjątki głoszą co innego ... człowiek nie ma możliwości zweryfikowania swojej wiary o"wiedzy naukowj", nawet większość "naukowców" nie bedąc specjalistami w tej dziedzinie, czy nie mając dostępu do badań jej nie ma.

może ewentualnie oceniać wiarygodność podawanej do wierzenia "wiedzy naukowej" na podstawie ewentualnych sprzeczności w przekazie i to ludzie robią ...

Powielasz narrację Misia, że wszystko jest kwestią wiary. A jednak ja zadałam kiedyś Misiowi podstawowe pytanie. Do dziś na nie nie odpowiedział.

Skąd wiesz, że w ogóle jest jakaś pandemia? Z doświadczenia, zmysłowych postrzeżeń? Czy z telewizora/gazet, zamaskowanych ludzi i komunikatów przypominających o zagrożeniu?
Czy gdyby nie te przypominacze, to czy do dziś być się zorientował, że mamy pandemię?

Ja sobie zadałam te pytania i moja odpowiedź brzmi: Ja do tej pory nie zauważyłam żadnej pandemii. Muszę na wiarę przyjąć, że ta istnieje.

I obawiam się, że nie jestem osamotniona. Bo to jest tak szczególna pandemia, że żeby ktoś zauważył, że w ogóle jest chory musi dać sobie wsadzić patyk głęboko do nosa, żeby wiedzieć, że ludzie padają jak muchy, musi włączyć TV, żeby przyjąć obostrzenia, zakazy, nakazy musi wyłączyć logiczne myślenie. Czyli żeby zaakceptować narrację kowidową, trzeba w ogóle zrezygnować z samodzielnego oglądu rzeczywistości (wiedzy) i zastąpić go właśnie ślepą wiarą.

Nic nie poradzę, że ja ja od marca 2020 obserwuję co najwyzej pandemię ludzi, którym rozum i ducha odjęło.

Jakby większość ludzi nie miała odwagi powiedzieć: Król jest nagi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 0:29, 02 Gru 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Powielasz narrację Misia, że wszystko jest kwestią wiary.

nie, moja jest, ze to co jest przedmiotem mojego własnego doznania, doświadczenia, rozumienia jest moją wiedzą ... a co przyjmuję z przekazu, np. przekonanie o istnieniu wirusów - jest wiarą.

"Misiu" podobnie jak wierzący w "wiedzę naukową" te definicje mają postawione na głowie.

towarzyski.pelikan napisał:
Ja do tej pory nie zauważyłam żadnej pandemii. Muszę na wiarę przyjąć, że ta istnieje.

Ja też nie i cieszę się, że masz definicję wiary sensowną jak moja. Obserwuję jedynie narrację nt. rzeczywistości.

Natomiast, póki co, nie przekonałaś mnie, że twoja "spiskowa" jest bardziej prawdziwa. Tj. widzę pewne elementy "spiskowe", "propagandowe" itp. ale one jeszcze nie przesądzają sprawy ... od początku wiadomo, że szczepionka jest nie sprawdzona, więc tym bardziej w jej przypadku, jej przyjęcie powinno być dobrowolne i z informacją jakie zagrożenia ze sobą to niesie.

towarzyski.pelikan napisał:
I obawiam się, że nie jestem osamotniona. Bo to jest tak szczególna pandemia, że żeby ktoś zauważył, że w ogóle jest chory musi dać sobie wsadzić patyk głęboko do nosa, żeby wiedzieć, że ludzie padają jak muchy, musi włączyć TV, żeby przyjąć obostrzenia, zakazy, nakazy musi wyłączyć logiczne myślenie. Czyli żeby zaakceptować narrację kowidową, trzeba w ogóle zrezygnować z samodzielnego oglądu rzeczywistości (wiedzy) i zastąpić go właśnie ślepą wiarą.


jeśli o mnie chodzi, zajrzałem na stronę z informacji zalinkowanej przez semele - demagog.org.pl - i sprawdziłem jej wiarygodność - tj. gdy wiem jak tusko podobne kanalie w żywe oczy kłamią, a na stonie znajduję fake news'ów widzę akurat twarze polityków PiS to już widzę jaki obiektywizm jest tej strony,

podobnie z posłem Braunem ...

staram się nie wyłączać logicznego myślenia u siebie, biorę pod uwagę co piszesz i wprost przeciwnie, niż ci którzy by chcieli, żebyć nie pisała, bo przecież wiadomo ... myślę, że dobrze, że piszesz i "zgłaszasz wątpliwości" - ja ich rozstrzygnąć nie potrafię, przynajmniej na razie - biorę pod uwagę, ale bym skłamał, że antyszczępiąkowcy, poza kwestiami moralnymi, mnie przekonali (przyznaję też, że nie jest temat covida, tematem, który secjalnie namietnie badam).

(co nie oznacza, że o Braunie też mam dobre zdanie :wink: bo po pierdołach o kapo stracił swoją osobistą wiarygodność u mnie)

PS

Cytat:
demagog.org.pl - i sprawdziłem jej wiarygodność

ewidentnie lewacka (lewicy w Polsce, nie PO) zresztą tego typu strony, pod pozorem obiektywizmu i tropienia demagogii są najbradziej wredną formą manipulacji

uczciwy człowiek nie podpisze, tego co pisze, jako obiektywne, a jako własne zdanie :wink:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 0:54, 02 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:17, 02 Gru 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Jednym z warunków warunkowego dopuszczenia szczepionek do użytku był -brak istnienia skutecznych lekarstw. Osoba kumata wyciągnie wnioski...

Przeczytałem całość, a odniosę się głównie przez to zdanie, które tu pogrubiłaś.
Ono mi uświadomiło trochę, jak Ty myślisz, dlaczego tak trudno jest z Tobą się porozumieć.
Ale zacznę od argumentu tu zawartego. Warto zajrzeć pod linka: [link widoczny dla zalogowanych]
Mamy tam sporo wyszczególnionych potencjalnych leczniczych substancji, które mogłyby pomóc w walce z covid-19. Mógłbym się nawet tu zgodzić, że iwermektyna zdaje się mieć potencjał w leczniu (może niedoceniony). Nawet dodam, że nie odrzucałbym sugestii, iż wielkie koncerny zainteresowane sprzedażą szczepionek, starają się nie psuć sobie rynku, więc na różne sposoby torpedują badania nad lekami, które są już niemożliwe do opatentowania. Ponieważ badania kliniczne dopuszczające leki do obrotu mają koszt rzędu miliarda dolarów, zaś koncerny nie są tym zainteresowane (nawet pewno będą lobbowały, czy zakulisowo utrudniały niezależne badania), to nie widać za bardzo podmiotu, który by sprawę ruszył.
Problem nie jest nowy. Jest wiele osieroconych, całkiem obiecujących substancji leczniczych na wiele chorób, które się marnują, bo nie ma chętnych do zawalczenia dla nich o procedurę dopuszczającą. Były zdaje się pomysły, alby niezależne organizacje to finansowały (może częściowo finansują), ale nie łudźmy się, że to będzie łatwe, bo koncernom to będzie nie w smak, a jest to wpływowe lobby. Koncerny nawet w zakresie własnych leków mają polityki blokowania użycia leków do "niezalecanego" celu. Jeśli jest lek, który działa na dwie choroby, zaś koncern na tę drugą chorobę ma inny lek, to nie wpisze bardzo często w ulotkę informacji o skuteczności działania dla obu leków, lecz będzie starał się czynić, z jakiś powodów (zwykle finansowych, ale też często prawnych - bo wpisując w ulotkę skuteczność na jakąś chorobę, ponosi się odpowiedzialność przed urzędami), zastosowanie "nieprzebadane" leku niechcianego dla lekarzy niezalecanym.
Dużo by można na ten temat...

Tak więc nawet zgodziłbym się z (jeśli dobrze zrozumiałem) z jakąś postacią sugestii, iż pewne procedury lecznicze są blokowane. Pytanie jednak, na ile ten argument...
... w ogóle jest tu argumentem. :shock:
Być może nawet iwermektyna okaże się skutecznym lekiem na jakieś tam postaci covida. Być może... Poza tym, jak można poczytać w dokumencie, który jest pod linkiem, zalecana jest też przy covidzie witamina D. Jest jeszcze zalecane stosowanie heparyny przy covidzie, gdy wystąpią problemy z krążeniem. No i mamy zalecenie: stosowania deksametazonu, w dawce 6 mg/dobę, przez 7-10 dni, u pacjentów, którzy wymagają tlenoterapii lub sztucznej wentylacji.
Czy jednak to oznacza, że MAMY lek covid-19?
To pytanie obnaża istotę problemu.
Bo JAKIEŚ substancje, które POMOCNICZO można by stosować w leczeniu tej choroby może by się dało wskazać. Ale czy MAMY ten lek, który naprawdę leczy?
Dopuszczenie leku na rynek trwa latami.

Tu widać, jak uproszczone podejście do sprawy, jest błędnym podejściem. Oczywiście dla kogoś, kto bardzo chce wykazywać swoją rację każde stwierdzenie robi się dobre, byle do celu...
Jeśliby rzeczywiście był lek, który z DUŻĄ PEWNOŚCIĄ by nam leczył tę chorobę, to pewnie bym się zgodził z uwagami, które T.P. zawarła w poście. Problem w tym, że - póki co - mamy leki ledwo pomocnicze i co najwyżej potencjalne. Nawet jeśli np. iwermektyna okaże się ostatecznie lekiem skutecznym np. w 40%, to dalej powstanie pytanie: a co z tą nieskuteczną częścią? No i drugie pytanie: a jeśli się jednak nie okaże, że iwermektyna tak dobrze działa, bo działa tylko w 10%, albo wcale?

Ja wiem, że pozycji osoby, która lubi być przeciw i zawsze walczyć, jest to nieatrakcyjna emocjonalnie sytuacja - zastanawiać się nad tym, JAKIE OSTATECZNE SKUTKI I Z JAKĄ SZANSĄ NA TO, mogą przynieść nasze działania. Oczywiście jest to dużo fajniej mieć wroga, być twardo przeciw i w ogóle czuć ten "wiatr w żagle emocji", gdy ma się tę wielką misję sprzeciwu. No rzeczywiście, to fajnie jest tak się czuć, tak wątpliwości nie mieć, tylko do przodu, bo to my mamy rację.
Postrzeganie rzeczy w ich złożoności zwykle jest emocjonalnie mało atrakcyjne. Bo złożoność do percepcji wymaga pewnego dystansu, ważenia opcji, cierpliwości, nawet rygoru - zmuszenia się do sprawdzenia czegoś jeszcze raz. Wymaga też GOTOWOŚCI ZAPRZECZENIA SOBIE.
Prawda bardziej realistyczna jest taka, że nie mamy - póki co - szans na szybkie wprowadzenie na rynek leku, który mógł rywalizować ze szczepionkami w kontekście ochrony przed najbardziej groźnymi skutkami covid-19. Nawet jeśli ten stan rzeczy jest w jakimś stopniu zawiniony przez kogoś (pewnie jest zawiniony), to NIE ZMIENI SAMEGO FAKTU, że gotowej alternatywy dla szczepionek świat się nie dopracował. Może i popełniono tu błędy, może nawet była w tym czyjaś zła wola. Ale realia są, jakie są, zaś rządzący powinni brać pod uwagę realia, a nie swoje chciejstwa, czy nawet złość na chciwe koncerny farmaceutyczne, które wmanewrowały świat w taką sytuację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 1:40, 02 Gru 2021    Temat postu:

ktoś w więzieniu napisał:
A tak przy okazji, pamięta ktoś jeszcze "Rok 1984" Orwella? Jak to leciało, Ministerstwo Pokoju zajmowało się wojną, Ministerstwo Miłości inwigilowało i wykonywało egzekucje, Ministerstwo Obfitości utrzymywało obywateli w poczuciu ciągłego niedostatku a Ministerstwo Prawdy zajmowało się propagandą i nieprzerwanym fałszowaniem wszystkich informacji.
I był jeszcze Wielki Brat, ale tego już ma każdy z nas w swoim telefonie, komputerze, laptopie więc pora na resztę, czyli 2% populacji trzyma za pysk 98%.

Tylko, że to nie jest śmieszne, bo jesteśmy w dupie i zaczynamy się w niej urządzać.

Michał Dyszyński napisał:
Ja wiem, że pozycji osoby, która lubi być przeciw i zawsze walczyć, jest to nieatrakcyjna emocjonalnie sytuacja - zastanawiać się nad tym, JAKIE OSTATECZNE SKUTKI I Z JAKĄ SZANSĄ NA TO, mogą przynieść nasze działania.
Michał Dyszyński napisał:
Prawda bardziej realistyczna jest taka, że nie mamy - póki co - szans na szybkie wprowadzenie na rynek leku, który mógł rywalizować ze szczepionkami w kontekście ochrony przed najbardziej groźnymi skutkami covid-19. Nawet jeśli ten stan rzeczy jest w jakimś stopniu zawiniony przez kogoś (pewnie jest zawiniony), to NIE ZMIENI SAMEGO FAKTU, że gotowej alternatywy dla szczepionek świat się nie dopracował. Może i popełniono tu błędy, może nawet była w tym czyjaś zła wola. Ale realia są, jakie są, zaś rządzący powinni brać pod uwagę realia, a nie swoje chciejstwa, czy nawet złość na chciwe koncerny farmaceutyczne, które wmanewrowały świat w taką sytuację.

grunt to dobre samopoczucie Michale :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:45, 02 Gru 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
mat napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
w obliczu dłuogtrwałego uporu władzy we wdrażaniu tych wszystkich obostrzeń i to na skalę ponadnarodową (w innych państwach dzieje się to samo, często jest jeszcze gorzej) facet zmiękł, ponieważ ma dysonans poznawczy. Myśli sobie - "Przecież to niemożliwe, żeby władza i to w wielu państwach mogła być aż tak zdemoralizowana. Muszą mieć jakieś uzasadnienie dla swoich działań" i stąd ta racjonalizacja. To jest powód zresztą dlaczego tak wielu ludzi odrzuca z góry teorie spiskowe. Jest to dla nich zbyt trudne emocjonalnie do przyjęcia. Chcą żyć w świecie, w którym władzy można ufać.

Czlowiek ma psychologiczna potrzebe bycia akcpetowanym w grupie, jesli wiekszosc uwaza np. Zyda za roznosiciela tyfusu, do tego trąbia o tym w mediach, wypowiadaja sie eksperci etc. to i wiekszosc z nas tez bedzie tak uwazac aby nie czuc sie odszczepiencem, outsiderem, dziwakiem. A jak ktos jeszcze wyjedzie do Wloch i zobaczy, ze tam tez Zydów uwaza sie za roznosicieli tyfusu, no to co innego ma uwazac.

Niby tak, ale Misiu się promuje jako outisder, któremu obce są jakieś tożsamości grupowe. Skąd więc tak daleko idący konformizm u nonkonformistycznego Misia?

A może to popularny odczyn niepożądany po szczepionce? Jak już się w pełni zaszczepił, to teraz konsekwetnie musi bronić słuszności swojej deyzji. Narracja segregacyjna podtrzymujego w przekonaniu, że dobrze zrobił, jest po dobrej stronie.

Zobacz, co się stało z Semele po szczepionce - tak samo jej odpierdala. A jeszcze niedawno broniła ozdoriweńców i naturalnej odporności. Wystarczyło przyjąć preparat, żeby całkowicie zmienic perspektywę. A i Semele się postrzega jako nonkonformistkę.


Nie postrzegam siebie jako nonkonformistkę. Moje inne spojrzenie nie wynika z za- szczepienia się. Nie mam też do końca pewności, że powinnam się zaszczepić. Może przechorowanie jest wystarczające.

Natomiast samo szczepienie wynikało ze względów czysto praktycznych. Tu jest moment tego "nie konformizmu".
Jak to będzie wyglądać "w praniu", zobaczymy.
Gdyby papiery ozdrowieńca wystarczyły do tego aby być przyjętym do sanatorium i podróżować, nie zawracałabym sobie głowy.
Nie jest dla mnie powabna sytuacja, w której będę się musiała ciągle badać. Testy z nosogardzieli.

Mój syn i wielu ludzi w jego okolicy także watpią w pandemię.
"Jak zobaczymy jakieś trupy na ulicy ....to ..."
Na razie trupy są Ale tylko w telewizji. A część z nich to manekiny.
:wink: :)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 6:45, 02 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:05, 02 Gru 2021    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Moja babcia prawdopodobnie zmarła na grypę
A2 Hongkong 68

Kolejna i bardziej dotkliwa w skutkach fala epidemii nawiedziła Polskę pod koniec lat 60. Grypa A2 Hongkong 68, podobnie jak koronawirus, przywędrowała do Europy z Chin, gdzie została zdiagnozowana w 1968 r. W styczniu 1969 r. wykryto ją w Polsce. Początkowo nie mówiono publicznie o pierwszych przypadkach zachorowań i nie podejmowano działań prewencyjnych. 20 stycznia w Warszawie ogłoszono jednak stan epidemii. Dwa dni później w Łodzi, a następnie w Poznaniu. Zaraza ogarniała kolejne miasta. W szczytowym jej okresie brakowało nawet 80 proc. pracowników w zakładach pracy. Odwoływano imprezy sportowe i kulturalne. W aptekach nie było takich środków, jak polopiryna, calcipiryna, isochin, pyramidon oraz witamina C, które uważano za zalecane przez lekarzy.

Epidemia trwała przez trzy kolejne lata, a właściwie trzy sezony grypowe w okresach zimowych. W sumie w latach 1969-1971 liczba chorych sięgnęła około 6 milionów czyli prawie 19 proc. populacji, z czego 25 tys. zmarło z powodu powikłań, głównie zapalenia płuc i niewydolności krążenia.

Ostatnia w XX wieku fala masowych zachorowań na grypę, nie przez wszystkich uznawana za pandemię, uderzyła w 1977 r. Na tzw. grypę rosyjską, wywołaną przez wirusa H1N1 chorowały głównie dzieci i osoby młode. Tłumaczono to tym, że bardzo podobny szczep wirusa atakował już wcześniej, miedzy 1947 a 1957 r., stąd u większości dorosłych wykształciła się nań odporność
[link widoczny dla zalogowanych]

To jest w ogóle ciekawe. Konfederacja i inni nieliberałowie pragną aby Państwo zadziałało i ogłosiła jakieś stany. Jedyny nieliberał, ale tym samym nie lewak nie czai się.
Zandberg bolszewik jest konsekwentny.

:wink: :wink: :)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 9:32, 02 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31321
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:38, 02 Gru 2021    Temat postu:

Ciekawe doniesienie [link widoczny dla zalogowanych]
Amantadyna ma jednak potencjał w leczeniu covid-19. Odkryto mechanizm jej działania, który może blokować funkcjonowanie wirusa.
Czy teraz wezmą się za bardziej intensywne badania nad tym lekiem (w szczególności takie, które skutkowałyby dopuszczeniem tego lęku oficjalnie jako lek przeciw covidowi)?...
- Nie wiadomo...
Ktoś musiałby wyłożyć pieniądze, a potem z efektu skorzystaliby wszyscy potencjalni producenci, a nie tylko on, czyli zarobek mógłby być niewystarczający nawet do zwrócenia się nakładów na badania. Tak więc trudno - przynajmniej w tej ekonomii, jaką aktualnie mamy - dopatrzyć się podmiotów zainteresowanych całą tą "imprezą"...

Oczywiście tutaj denialiści i antyszczepionkowcy i anty... (co tam jeszcze) ochoczo zakrzykną: Widzicie! Spisek! To my mieliśmy rację!
I dyskusji z nimi jak nie było, tak nie będzie, bo są to ludzie zoptymalizowani na polemice i poszukiwaniu "mania racji", a nie zastanowieniu się, czy DA SIĘ REALNIE POMÓC w dany sposób.
Są to ludzie, którzy nie odróżniają dwóch znacząco różnych rzeczy
- wykazanie przeciwnikom jakiegoś tam błędu w jednostkowym aspekcie
a
- skonstruowaniem rozwiązania, które spełnia oczekiwania ostateczne (tutaj byłoby tym rozwiązaniem powstrzymanie rozwoju epidemii).
Bo można formalnie "mieć rację", czyli nawet wykazać komuś błąd w jakimś tam wycinkowym zakresie, ale ostatecznie być czysto destrukcyjnym graczem w całej układance. Bo strategia walki z epidemią koronawirusa w tym sensownym rozumieniu powinna skupiać się na czymś więcej, niż tylko pokazaniu "tutaj JA zobaczyłem błąd, niech ktoś coś z tym zrobi!", lecz uznaniu realiów sprawy w tym sensie, że należałoby skalkulować i połączyć w jakąś formę syntezy wielu aspektów sprawy:
- finansowania badań
- czasu, w którym rozwiązanie zostanie w końcu wdrożone
- aspektów społecznych
- a nawet kwestii politycznych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:23, 02 Gru 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Jednym z warunków warunkowego dopuszczenia szczepionek do użytku był -brak istnienia skutecznych lekarstw. Osoba kumata wyciągnie wnioski...

Przeczytałem całość, a odniosę się głównie przez to zdanie, które tu pogrubiłaś.
Ono mi uświadomiło trochę, jak Ty myślisz, dlaczego tak trudno jest z Tobą się porozumieć.
Ale zacznę od argumentu tu zawartego. Warto zajrzeć pod linka: [link widoczny dla zalogowanych]
Mamy tam sporo wyszczególnionych potencjalnych leczniczych substancji, które mogłyby pomóc w walce z covid-19. Mógłbym się nawet tu zgodzić, że iwermektyna zdaje się mieć potencjał w leczniu (może niedoceniony). Nawet dodam, że nie odrzucałbym sugestii, iż wielkie koncerny zainteresowane sprzedażą szczepionek, starają się nie psuć sobie rynku, więc na różne sposoby torpedują badania nad lekami, które są już niemożliwe do opatentowania. Ponieważ badania kliniczne dopuszczające leki do obrotu mają koszt rzędu miliarda dolarów, zaś koncerny nie są tym zainteresowane (nawet pewno będą lobbowały, czy zakulisowo utrudniały niezależne badania), to nie widać za bardzo podmiotu, który by sprawę ruszył.
Problem nie jest nowy. Jest wiele osieroconych, całkiem obiecujących substancji leczniczych na wiele chorób, które się marnują, bo nie ma chętnych do zawalczenia dla nich o procedurę dopuszczającą. Były zdaje się pomysły, alby niezależne organizacje to finansowały (może częściowo finansują), ale nie łudźmy się, że to będzie łatwe, bo koncernom to będzie nie w smak, a jest to wpływowe lobby. Koncerny nawet w zakresie własnych leków mają polityki blokowania użycia leków do "niezalecanego" celu. Jeśli jest lek, który działa na dwie choroby, zaś koncern na tę drugą chorobę ma inny lek, to nie wpisze bardzo często w ulotkę informacji o skuteczności działania dla obu leków, lecz będzie starał się czynić, z jakiś powodów (zwykle finansowych, ale też często prawnych - bo wpisując w ulotkę skuteczność na jakąś chorobę, ponosi się odpowiedzialność przed urzędami), zastosowanie "nieprzebadane" leku niechcianego dla lekarzy niezalecanym.
Dużo by można na ten temat...

Tak więc nawet zgodziłbym się z (jeśli dobrze zrozumiałem) z jakąś postacią sugestii, iż pewne procedury lecznicze są blokowane. Pytanie jednak, na ile ten argument...
... w ogóle jest tu argumentem.
:shock:

Chyba nie zrozumiałeś tego argumentu. Żeby warunkowo dopuścić jakiekolwiek szczepionki na rynek, muszą zostać spełnione dwa zasadnicze warunki:
1) Nie może być żadnych skutecznych lekarstw
2) Szczepionki muszą przejść przez podstawowe fazy badań klinicznych

Co do obu punktów są kontrowersję, ale skupmy się na 1)

Zanim dopuszczono na rynek szczepionki już istniały potencjalnie skuteczne lekarstwa, w Polsce - amantadyna, której skuteczność zasygnalizowało kilku polskich lekarzy, którym się udało uartować zdrowie i życie tysięcy pacjentów.

Polskie władze pomimo tego, że otrzymały takie zgłoszenie, przez wiele miesięcy palcem nie kiwnęły w tej sprawie. Dopiero kiedy sprawa wypłynęła do mediów, została nagłośniona w programie Pospieszalskiego, polskie władze w żółwim tempie zaczęły się pochylać nad badaniem klicznym.

Coś tu wyraźnie śmierdzi. Mamy straszną pandemię. Trupy są wywożone taczkami, pojawia się sygnał "mamy lek!" i nikt nic nie robi, żeby to niezwłocznie sprawdzić?

Jednocześnie cały świa staje na głowie, żeby wyprodukować i wypuścić na rynek szczepionnki, w tym dwie innowacyjnej technologii (dotąd nie stosowanej w szczepionkach) w rekordowo krókim czasie?

Czy Misu Pysiu się zastanawiał, skąd to nierówne traktowanie szczepionek i leków? Czemu wobec szczepionek nie stawiamy wygórowanych wymagań, nie czekamy 10 lat jak na inne szczepionki, tylko idziem na żywioł, a wokół leków obecnch od wielu lat na rynku robi się problem? Nikt się tym nie podnieca? Przecież mamy pandemię, powinniśmy chwytać się wszystkiego...
Michał Dyszyński napisał:
Być może nawet iwermektyna okaże się skutecznym lekiem na jakieś tam postaci covida. Być może... Poza tym, jak można poczytać w dokumencie, który jest pod linkiem, zalecana jest też przy covidzie witamina D. Jest jeszcze zalecane stosowanie heparyny przy covidzie, gdy wystąpią problemy z krążeniem. No i mamy zalecenie: stosowania deksametazonu, w dawce 6 mg/dobę, przez 7-10 dni, u pacjentów, którzy wymagają tlenoterapii lub sztucznej wentylacji.
Czy jednak to oznacza, że MAMY lek covid-19?
To pytanie obnaża istotę problemu.
Bo JAKIEŚ substancje, które POMOCNICZO można by stosować w leczeniu tej choroby może by się dało wskazać. Ale czy MAMY ten lek, który naprawdę leczy?
Dopuszczenie leku na rynek trwa latami.

Odbiję piłeczkę:

Czy fakt, że mamy jakieś preparaty zatwierdzone warunkowo, których badania kliniczne są w toku i co do których sposób stosowania/zalecenia wciąż się zmienia (miał być preparat dwudawkowy, już pojawiła się trzecia dawka i zapowiada się kolejne), nieustannie zmieniają się zalecenia co do odstępów między dawkami, rekomendacje dla kogo jaki preparat (wycofanie Moderny dla osób poniżej 30 lat w Szwecji), wycofanie AstraZeneci w wielu państwach, czy trzeba się doszczepiać preparatem tego samego producenta czy można mieszać szczepionki etc.
Mówiono, że szczepionka pomoże na m uzyskać odproność stadną. Najpierw miało być 70% wyszczepionych, później 80%, teraz już 90-100%, a wirus nie ustępuje. Okazało się, że szczepionka nie zatrzymuje transmisji wirusa, jak to robią te szczepionki które kojarzymy z naszych żółtych książeczek, a jedynie zapobiega w jakimś stopniu hospitalizacjom i zgonom. W jakimś stopniu.

A więc mamy jakieś preparaty o jakieś skuteczności. Ale czy mamy szczepionkę? To pytanie obnaża istotę problemu.

Dopuszczanie na rynek szczepionek trwa latami, a te preparaty wypuszczono po kilku miesiącach? Czy to w ogóle szczepionki?
Cytat:

Tu widać, jak uproszczone podejście do sprawy, jest błędnym podejściem. Oczywiście dla kogoś, kto bardzo chce wykazywać swoją rację każde stwierdzenie robi się dobre, byle do celu...
Jeśliby rzeczywiście był lek, który z DUŻĄ PEWNOŚCIĄ by nam leczył tę chorobę, to pewnie bym się zgodził z uwagami, które T.P. zawarła w poście. Problem w tym, że - póki co - mamy leki ledwo pomocnicze i co najwyżej potencjalne. Nawet jeśli np. iwermektyna okaże się ostatecznie lekiem skutecznym np. w 40%, to dalej powstanie pytanie: a co z tą nieskuteczną częścią? No i drugie pytanie: a jeśli się jednak nie okaże, że iwermektyna tak dobrze działa, bo działa tylko w 10%, albo wcale?

jw.
Jak widać bardzo chcesz Misiu wykazać swoją rację, bo nie widzisz, że mamy tylko POMOCNICZE I POTENCJALNE SZCZEPIONKI. Żadna że szczepionek nie zapewnia 100% ochrony przed wirusem, nawet jeżeli zapewnia w 30 czy 40% Co z tą nieskueczną częścią? I co jeżeli szczepionki okażą się jednak znacznie mniej skueczne, np. w 10%?

Ja wiem, że pozycji osoby, która lubi być przeciw i zawsze walczyć, jest to nieatrakcyjna emocjonalnie sytuacja - zastanawiać się nad tym, JAKIE OSTATECZNE SKUTKI I Z JAKĄ SZANSĄ NA TO, mogą przynieść nasze działania. Oczywiście jest to dużo fajniej mieć wroga, być twardo przeciw i w ogóle czuć ten "wiatr w żagle emocji", gdy ma się tę wielką misję sprzeciwu. No rzeczywiście, to fajnie jest tak się czuć, tak wątpliwości nie mieć, tylko do przodu, bo to my mamy rację.
Postrzeganie rzeczy w ich złożoności zwykle jest emocjonalnie mało atrakcyjne. Bo złożoność do percepcji wymaga pewnego dystansu, ważenia opcji, cierpliwości, nawet rygoru - zmuszenia się do sprawdzenia czegoś jeszcze raz. Wymaga też GOTOWOŚCI ZAPRZECZENIA SOBIE.
Cytat:

Prawda bardziej realistyczna jest taka, że nie mamy - póki co - szans na szybkie wprowadzenie na rynek leku, który mógł rywalizować ze szczepionkami w kontekście ochrony przed najbardziej groźnymi skutkami covid-19. Nawet jeśli ten stan rzeczy jest w jakimś stopniu zawiniony przez kogoś (pewnie jest zawiniony), to NIE ZMIENI SAMEGO FAKTU, że gotowej alternatywy dla szczepionek świat się nie dopracował. Może i popełniono tu błędy, może nawet była w tym czyjaś zła wola. Ale realia są, jakie są, zaś rządzący powinni brać pod uwagę realia, a nie swoje chciejstwa, czy nawet złość na chciwe koncerny farmaceutyczne, które wmanewrowały świat w taką sytuację.

Prawda realistyczna jest taka, że nie mamy póki co szczepionki z prawdziwego zdarzenia p. covid, jw. przedstawiłam. Te same argumebty, które przytoczyłeś przeciwko potencjalnym lekom, stosują się przeciwko szczepionkom.

Przy czym z lekami jest o tyle lepsza sytuacja, że takie leki jak iwermektyna czy amantadyna istnieją od wielu lat na rynku, są tanie i sprawdzone pod kątem bezpieczeństwa oraz zalecane tylko dla ludzi chorych. Natomiast te quasiszczepionki wyprodukowano niedawno, badania kliniczne trwają i stosuje sie je profilaktycznie, również wobec grupy osób, dla których kowid w 99,98% jest groźny niczym klasczyne przeziębienie. Jedno to skuteczność, a drugie to bezpieczeństwo.
I to ostatnie jest w ogóle przedmiotem sporu. Gdyby te eksperymentalne preparaty traktować tylko jako alternatywę dla leków p. kowid dla ludzi w grupie ryzyka, to nie wywoływałoby to większej kontrowersji. Kontrowersję wzbudza fakt, że tymi preperatami chce się masowo i przymuosowo wyszczepiać ludzi młodych, zdrowych, którzy nie mają realnej korzyści w podejmowaniu ryzyka wiążącego się ze wstrzyknięciem sobie tego preparatu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
syndirel




Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:39, 02 Gru 2021    Temat postu:

Fascynujące!
Znowu dorozumiewam, że się nie zaszczepiłaś i na Kanary pociągiem nie pojechałaś!?
Co u Brajanaka - zaprzyjaźnił się z dziadziusiostwem?


Ostatnio zmieniony przez syndirel dnia Czw 18:47, 02 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:09, 02 Gru 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ciekawe doniesienie [link widoczny dla zalogowanych]
Amantadyna ma jednak potencjał w leczeniu covid-19. Odkryto mechanizm jej działania, który może blokować funkcjonowanie wirusa.
Czy teraz wezmą się za bardziej intensywne badania nad tym lekiem (w szczególności takie, które skutkowałyby dopuszczeniem tego lęku oficjalnie jako lek przeciw covidowi)?...
- Nie wiadomo...
Ktoś musiałby wyłożyć pieniądze, a potem z efektu skorzystaliby wszyscy potencjalni producenci, a nie tylko on, czyli zarobek mógłby być niewystarczający nawet do zwrócenia się nakładów na badania. Tak więc trudno - przynajmniej w tej ekonomii, jaką aktualnie mamy - dopatrzyć się podmiotów zainteresowanych całą tą "imprezą"...

Oczywiście tutaj denialiści i antyszczepionkowcy i anty... (co tam jeszcze) ochoczo zakrzykną: Widzicie! Spisek! To my mieliśmy rację!
I dyskusji z nimi jak nie było, tak nie będzie, bo są to ludzie zoptymalizowani na polemice i poszukiwaniu "mania racji", a nie zastanowieniu się, czy DA SIĘ REALNIE POMÓC w dany sposób.
Są to ludzie, którzy nie odróżniają dwóch znacząco różnych rzeczy
- wykazanie przeciwnikom jakiegoś tam błędu w jednostkowym aspekcie
a
- skonstruowaniem rozwiązania, które spełnia oczekiwania ostateczne (tutaj byłoby tym rozwiązaniem powstrzymanie rozwoju epidemii).
Bo można formalnie "mieć rację", czyli nawet wykazać komuś błąd w jakimś tam wycinkowym zakresie, ale ostatecznie być czysto destrukcyjnym graczem w całej układance. Bo strategia walki z epidemią koronawirusa w tym sensownym rozumieniu powinna skupiać się na czymś więcej, niż tylko pokazaniu "tutaj JA zobaczyłem błąd, niech ktoś coś z tym zrobi!", lecz uznaniu realiów sprawy w tym sensie, że należałoby skalkulować i połączyć w jakąś formę syntezy wielu aspektów sprawy:
- finansowania badań
- czasu, w którym rozwiązanie zostanie w końcu wdrożone
- aspektów społecznych
- a nawet kwestii politycznych.

Misiu Pysiu, to że koncernom zależy na tym, żeby wypchnać szczepionki, bo na amantadynie nie zarobią, to jest oczywista oczywistość i nikt nie oczekuje od tych firm, żeby kierowały się altruizmem.

Problem jest wtedy, kiedy władza, która powinna na pierwszym miejscu stawiać dobro obywateli, na pierwszym miejscu stawia interes np. koncernów. A skoro blokuje/nic nie robi w celu zbadania/wprowadzania leków, a jednocześnie wydaje grube miliony (z naszych podatków) na nachalną promocję szczepionek i uzależnia nasze prawa i wolności od tego, czy przyjęliśmy preparat czy nie, to jest to ewidentny dowód, że nie nasz interes stawia na pierwszym miejscu.

A jeszcze kilkanaście lat temu żyliśmy w innym świecie, o dziwo - za PO:
Olejnik atakuje Kopacz w sprawie szczepień

Ewa Kopacz - antyszczepionkowiec i denialistka, dacie wiarę? :D


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Czw 19:11, 02 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
syndirel




Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:43, 02 Gru 2021    Temat postu:

Tak Mi jakoś wynika, że na żywot Brajanka nałożyłaś embargo informacyjne - czyżby stan wyższej konieczności!? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:51, 02 Gru 2021    Temat postu:

syndirel napisał:
Tak Mi jakoś wynika, że na żywot Brajanka nałożyłaś embargo informacyjne - czyżby stan wyższej konieczności!? :think:

Brajanek nie żyje, umarł w trakcie badań klinicznych nad 8 dawką szczepionki na koronawirusa. Już jestem w kolejnej ciaży z Matyldą. Pierwsze co zrobię po tym jak ją urodzę, zaszczepię ją przeciwko kowid-19 na pohybel antyszczepionkowcom i denialistom, którym się wydaje, że 1 śmierć na milion coś znaczy w takiej masowej akcji szczepień. Wciąż korzyści przewyższają ryzyko. Gdybym nie zaszczepiła Brajanka i tak by umarł pod respiratorem,skoro był tak słaby, że nie przeżył shota ze skutecznej i bezpiecznej szczepionki :-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
syndirel




Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:00, 02 Gru 2021    Temat postu:

Wszelkie wyrazy... i.t.d.
Czy chociaż zdążył się sfraternizować?
Jestem zadziwiony poziomem cywilizacji w której przyjdzie ci dokonać żywota, u Mnie ino trzecią proponują! :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 40, 41, 42 ... 56, 57, 58  Następny
Strona 41 z 58

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin