Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego Angole wyszli z UE
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Wydarzenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:32, 30 Cze 2016    Temat postu: Dlaczego Angole wyszli z UE

Bardzo ciekawy filmik pokazujący czemu Angole wyszli z eurokołchozu. Naprawdę warto poświęcić godzinę na ten dokument bo można się dowiedzieć mnóstwo szokujących informacji na temat eurobiurokracji. Te informacje są oczywiście kompletnie nieobecne w naszej jednostronnie prounijnej propagandzie w Polsce i jednocześnie doskonale uzmysławiają nam czemu decyzja brytyjczyków była właśnie za Brexitem

https://www.youtube.com/watch?v=lX4vZ-Y-K3U

Anglik głupi nie jest i cyckać się nie da

A nas różne cwaniaki jak zwykle wodzą za nos jak chcą obiecując nam wiecznie jakieś gruszki na wierzbie


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Czw 11:14, 30 Cze 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Czw 11:18, 30 Cze 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
Bardzo ciekawy filmik pokazujący czemu Angole wyszli z eurokołchozu.


Już to jedno słowo (eurokołchoz), najlepiej świadczy, o poziomie pana Lewandowskiego, o tym jak prawicowo-katolicka propaganda wyżarła mu mózg.
Więc i o poziomie tego filmu...

Pisz pan lepiej na bloga Ziemkiewiczów, Giertychów, czy innych Terlikowskich. Tam pan znajdziesz kumpli, co sami nie myślą, tylko rzygaja nienawiścią propagandy.


Ostatnio zmieniony przez abangel666 dnia Czw 11:19, 30 Cze 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:29, 30 Cze 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

abangel666 napisał:
Już to jedno słowo (eurokołchoz), najlepiej świadczy, o poziomie pana Lewandowskiego, o tym jak prawicowo-katolicka propaganda wyżarła mu mózg.
Więc i o poziomie tego filmu...


No ale przecież ty zindoktrynowana lewaczko sama nigdy nie napisałaś nic co nie byłoby przejawem jakiejś propagandy więc o czym tu w sumie gadać. Merytorycznego odniesienia się do jakiegokolwiek argumentu z filmu oczywiście zero

Jeśli zaś chodzi o słowo "eurokołchoz" to jest nadzwyczaj trafne. Ale oczywiście srUnia jest wśród lewactwa świętą krową i złego słowa powiedzieć nie można i dopuszczalne są tylko "achy" i "ochy". Na szczęście ten komunistyczny cyrk właśnie zdycha na naszych oczach


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Czw 11:58, 30 Cze 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:03, 30 Cze 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

abangel666 napisał:

Pisz pan lepiej na bloga Ziemkiewiczów, Giertychów, czy innych Terlikowskich. Tam pan znajdziesz kumpli, co sami nie myślą, tylko rzygaja nienawiścią propagandy.[/color]
Ciszej nad trumną pomiotu tego, abangel666 zwanego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:12, 30 Cze 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
Jeśli zaś chodzi o słowo "eurokołchoz" to jest nadzwyczaj trafne. Ale oczywiście srUnia jest wśród lewactwa świętą krową i złego słowa powiedzieć nie można i dopuszczalne są tylko "achy" i "ochy". Na szczęście ten komunistyczny cyrk właśnie zdycha na naszych oczach


Alternatywą dla tego "komunistycznego cyrku" jest podzielona, mała Europka, zakompleksionych ksenofobicznych ludków, rządzona przez quasi-faszystowskich oszołomów i innych malych Putinków, co to mocni sa jedynie w gebie (a tak naprawde to tchórze skończone) rozgrywana przez wrogie mocarstwa (np. Chiny -ile to małych kraikow da się sprzedać za pieniadze chińskiego giganta) niszczona państwo po państwie przez wrogów zewnetrznych (islamiści, Rosja), bez znaczenia na arenie światowej.

Powiedzmy sobie szczerze -Anglia poza UE praktycznie nic nie znaczy. Ale to nie wina Brukseli, to sami Angole doprowadzili swój kraj do ruiny, a teraz myślą że jak się oddziela od reszty kontynentu to samo przez się na powrót stana się mocarstwem? Wolne żarty.

UE nie jest bez wad, ale nie wynikają one z samej ideii kontynentalnej Unii, tylko z degrengolady i zepsucia elit nią rządzących (to nie tylko w Europie, ale ogólnie na tzw. Zachodzie). Przez co do głosu dochodzą oszołomy, co jeden wiekszy warchol, co glośniej krzyczy i ma mniejsze skrupuły.

P.S. Ojcowie załozyciele UE: Schuman czy Adenauer byli katolikami.


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Czw 16:16, 30 Cze 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:24, 30 Cze 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

O.K. napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Jeśli zaś chodzi o słowo "eurokołchoz" to jest nadzwyczaj trafne. Ale oczywiście srUnia jest wśród lewactwa świętą krową i złego słowa powiedzieć nie można i dopuszczalne są tylko "achy" i "ochy". Na szczęście ten komunistyczny cyrk właśnie zdycha na naszych oczach


Alternatywą dla tego "komunistycznego cyrku" jest podzielona, mała Europka, zakompleksionych ksenofobicznych ludków, rządzona przez quasi-faszystowskich oszołomów i innych malych Putinków, co to mocni sa jedynie w gebie (a tak naprawde to tchórze skończone) rozgrywana przez wrogie mocarstwa (np. Chiny -ile to małych kraikow da się sprzedać za pieniadze chińskiego giganta) niszczona państwo po państwie przez wrogów zewnetrznych (islamiści, Rosja), bez znaczenia na arenie światowej


Odtwarzasz tylko bezwolnie jakąś mantrę lęku i kompleksów rodem z onetu albo innego syfu finansowanego z niemieckich pieniędzy właśnie po to żeby te, jak to nazwałeś "małe kraiki" były nadal tym czym są, czyli małymi kraikami stłamszonymi pod niemiecką dyktaturą faszystowskiej dominacji, gdzie zawsze będą tylko skazane na odgrywanie roli zakompleksionych kolonii służących jedynie jako tania siła robocza i rynek zbytu dla towarów których nie da się już nikomu wcisnąć na Zachodzie. W państwach narodowych nie ma nic złego, tylko one są w stanie w tej chwili przywrócić dawną normalność zdrowego rozwoju i jakiejś konkurencyjności, której nie są w stanie realizować pełniąc po prostu rolę niewolniczej kolonii w tym absurdalnym komunistycznym cyrku. Taka Grecja nie wyjdzie na przykład nigdy z tego kibla w jakim siedzi bo nie ma nawet własnej waluty, która pomogłaby im się odbić przez dewaluację. Aktualnie eurokołchoz zdycha ekonomicznie będąc w rekordowo długiej deflacji co lepiej niż cokolwiek potwierdza, że jest to utopijny absurd. Socjalizm zawsze będzie skazany na upadek a eurokołchoz to czysty socjalizm. I jeśli chodzi o Chiny to współpraca z nimi może nam się przynajmniej opłacić bo jak na razie Niemcy i Zachód traktują nas po prostu jak gówno, nie mówiąc już o tym że będąc w eurokołchozie dokładamy do tego już jako płatnik netto. Obejrzyj sobie jak Unia zniszczyła brytyjskie rybołóstwo, doprowadzając do absurdu, że nie mogli łowić na swych własnych wodach podczas gdy inni mogli to robić do woli. Więc cieszę się, że ta biurokratyczna dyktatura zdycha na naszych oczach. Świat rozwijał się bez tego cyrku więc poradzi sobie jak to upadnie. Brawo Angole. A jeśli chodzi o islamistów to nie żartuj bo to właśnie głupota eurokratów zamieniła Europę Zachodnią w jeden wielki kalifat


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Czw 19:48, 30 Cze 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:31, 30 Cze 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
Odtwarzasz tylko bezwolnie jakąś mantrę lęku i kompleksów rodem z onetu albo innego syfu finansowanego z niemieckich pieniędzy właśnie po to żeby te, jak to nazwałeś "małe kraiki" były nadal tym czym są, czyli małymi kraikami stłamszonymi pod niemiecką dyktaturą faszystowskiej dominacji, gdzie zawsze będą tylko skazane na odgrywanie roli zakompleksionych kolonii służących jedynie jako tania siła robocza i rynek zbytu dla towarów których nie da się już nikomu wcisnąć na Zachodzie.


Nie mam czasu ani ochoty by dyskutowac z tak histeryczną wizja spiskowych paranoi.

W podzielonej Europie każdy kraj, włącznie z Niemcami jest "małym kraikiem". Bo żadne państwo europejskie nie ma siły by samodzielnie mierzyć się w rywalizacji z obecnymi i wschodzącymi mocarstwami: USA, Chinami, Rosją czy nawet wkrótce Indiami. Ani siły by uporać się z inwazją hord setek tysięcy czy milionów islamistów, gdy ci zrzuca z siebie maskę wybiedzonych "uchodźców" i chwycą za broń (a znajda ją, o to się nie martw). Po prostu potencjał ludnościowy/ekonomiczny/wojskowy jest za mały, by być rozgrywającym w kolejnej rozgrywce mocarstw. Tylko zjednoczona Europa ma szanse byc podmiotem, a nie przedmiotem w tej grze. Dziel i rządź -znane od czasów starożytnego Rzymu, który w ten sposób wchłonął cały ówczesny świat środziemnomorski. Europa w której istnieją same skłócone państewka, rządzone przez populistycznych nacjonalistycznych oszołomów, grajacych na dawnych kompleksach i resentymentach, w której obywatele każdego kraju dbja tylko o własne drobne partykularne interesiki, na powrót podzielona szlabanami granicznymi, kontrolami celnymi, ograniczającymi przeplyw ludzi, towarów i usług, stoczy się ku upadkowi, jako łatwy łup dla wszystkich wrogich sił które gromadzą się wokół Starego Kontynentu.

Europa tak czy owak będzie musiala się zjednoczyć -i sie zjednoczy. Jeśli nie dla idei, to z koniecznosci -gdy ludzie zamiast bezmyślnie łykać hejty rzucane przez oszołomów na mityczną "Brukselę" dostrzegą wreszcie zagrożenie u bram, i że szykuje się na serio walka o przetrwanie.

Wrzeszczeć że Bruksela jest zla każdy glupi potrafi, ale przewidziec konsekwencje i wziąć odpowiedzialność za wyznaczanie kierunku gdy się już ta mityczna Brukselę zniszczy -to już nie tak łatwo.

P.S. I jeszcze jedno, zamiast psioczyć na rzekoma niemiecka dyktaturę, wyobraź sobie gdzie byłby jeden z małych kraikow zrzeszonych w UE, gdyby były szlabany celne, kontrole graniczne, gdyby wypiac się na Niemców, naszego głównego partnera handlowego (tak czy owak), gdyby wypiac się na fundusze unijne wpompowane w nasz kraj, gdyby postawić znowu kontrole paszportową i utrudnic dostęp milionom turystów zwiedzających ten kraj.


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Czw 21:04, 30 Cze 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:26, 01 Lip 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

O.K. napisał:

Nie mam czasu ani ochoty by dyskutowac z tak histeryczną wizja spiskowych paranoi.


Wiem, że dla ludzi zainfekowanych propagandą onetu, tvn-u, Gazety Wyborczej i innych polakożerczych szczekaczek finansowanych z niemieckiego kapitału jest to "spiskowa propaganda", ale socjotechnika mainstreamu ma się jak na razie dobrze

O.K. napisał:
W podzielonej Europie każdy kraj, włącznie z Niemcami jest "małym kraikiem". Bo żadne państwo europejskie nie ma siły by samodzielnie mierzyć się w rywalizacji z obecnymi i wschodzącymi mocarstwami: USA, Chinami, Rosją czy nawet wkrótce Indiami. Ani siły by uporać się z inwazją hord setek tysięcy czy milionów islamistów, gdy ci zrzuca z siebie maskę wybiedzonych "uchodźców" i chwycą za broń (a znajda ją, o to się nie martw). Po prostu potencjał ludnościowy/ekonomiczny/wojskowy jest za mały, by być rozgrywającym w kolejnej rozgrywce mocarstw. Tylko zjednoczona Europa ma szanse byc podmiotem, a nie przedmiotem w tej grze.


Bezsensowne jest założenie, że tylko przeżarty biurokracją i kompletnie już bezwładny na jakimkolwiek polu eurokołchoz jest w stanie zjednoczyć Europę. Jest to wyłącznie demagogia chcących się jak najdłużej utrzymać przy korycie eurokratów i ludzi, którzy dali im się omamić. Europa zawsze była mniej lub bardziej zjednoczona jeśli tylko chciała i nie potrzebny był do tego żaden komunistyczny eurokołchoz, który sam w sobie jest tworem całkowicie niedemokratycznym i właśnie niszczącym jedność Europy. To właśnie dyktatura tego pozbawionego transparentności tworu, pozbawionego też sensu ekonomicznego (absurdalna idea wspólnej waluty jest główną przyczyną aktualnego kryzysu gospodarczego w Europie), dzieli aktualnie Europę bardziej niż kiedykolwiek. To właśnie Unia Europejska jest główną przyczyną pogłębiającego się kryzysu w Europie, który niszczy ją od środka i tylko upadek tego błędnego tworu jest w stanie przywrócić dawne zdrowe idee oparte na konkurencyjności gospodarek i walut

O.K. napisał:
Dziel i rządź -znane od czasów starożytnego Rzymu, który w ten sposób wchłonął cały ówczesny świat środziemnomorski. Europa w której istnieją same skłócone państewka, rządzone przez populistycznych nacjonalistycznych oszołomów, grajacych na dawnych kompleksach i resentymentach, w której obywatele każdego kraju dbja tylko o własne drobne partykularne interesiki, na powrót podzielona szlabanami granicznymi, kontrolami celnymi, ograniczającymi przeplyw ludzi, towarów i usług, stoczy się ku upadkowi, jako łatwy łup dla wszystkich wrogich sił które gromadzą się wokół Starego Kontynentu.


Znowu tylko powielasz irracjonalne lęki zaindukowane ci do mózgu przez tvn albo jakiś inny syf. Nie ma nic złego w zdrowym nacjonalizmie, dbającym o interesy ekonomiczne i społeczne danego narodu, ba, tylko to jest wręcz w stanie uchronić państwowość i interesy danego państwa i przywrócić zdrową konkurencyjność gospodarek, która jest czymś niezbędnym do prawidłowego rozwoju. Regularne pranie mózgu, że patriotyzm i nacjonalizm są czymś złym to aktualnie robota głównie skolonizowanych przez kapitał niemiecki polskojęzycznych mediów, którym nasza państwowość i niezależność jest właśnie nie na rękę bo zagraża ich interesom i wizjom w których my mamy jedynie rolę pozbawionej tożsamości kulturowej i narodowej bezmyślnej masy, stanowiącej kolonię taniej siły roboczej i rynku zbytu dla nadmiaru ich produktów. W rzeczywistości to niemiecki nacjonalizm ekonomiczny jest w tej chwili najagresywniejszy, w Niemczech nawet dzienniki mogą być tylko w rękach niemieckich, podczas gdy u nas niemal wszystko jest już wyprzedane właśnie zagranicznym kolonizatorom, urabiającym nas na modłę bycia masą pozbawioną jakiejkolwiek tożsamości kulturowo narodowej i dlatego wszelkie poczucie polskiego patriotyzmu jest od razu etykietkowane jako nacjonalizm, faszyzm, rasizm i inne brednie, co jak widać łykasz jak pelikan. To co aktualnie robią Niemcy było już stosowane przez nazistów, na przykład Reinhard Heydrich pisał: "Pozbawić ludzi ich narodowej tożsamości, traktować ich jako plemię a nie naród, rozwiać ich narodową dumę, obrzydzić im ich historię, propagować ich język jako coś gorszego, sugerować im że ich kultura jest pusta, podkreślać że ich tradycje są prymitywne a idea niepodległości narodowej jest barbarzyńską anomalią". Dokładnie to jest propaganda, którą od lat karmią nas polskojęzyczne media zdominowane przez niemiecki kapitał a ty jak widzę jesteś już pod pełnym wpływem tej propagandy

Jeśli zaś chodzi o Europę z czasów ograniczeń celnych i szlabanów to jakoś nikomu krzywda się nie działa. Ba, był to najzdrowszy ekonomicznie okres dla Europy bo tylko konkurencyjność i niezależność gospodarek opartych na swoich walutach jest w stanie pchnąć je ku rozwojowi. Zamiast tego mamy aktualnie komunistyczny eurokołchoz z Europą w stanie ekonomicznej agonii, gdzie rekordowo długo trwający okres zerowego rozwoju gospodarczego i deflacji dobitnie pokazuje, że idea ta nie sprawdziła się. W zasadzie służyła ona tylko partykularnym interesom wąskiej grupy korporacji zarabiających na handlu bezcłowym. Podatnik europejski nie skorzystał na tym nic poza tym, że został zalany falą nadpodaży nikomu niepotrzebnych produktów z Zachodu, co wykończyło niejednokrotnie jego własny przemysł i usługi przez chamski dumping stosowany wobec mniejszych gospodarek, co miało miejsce właśnie u nas

O.K. napisał:
Europa tak czy owak będzie musiala się zjednoczyć -i sie zjednoczy. Jeśli nie dla idei, to z koniecznosci -gdy ludzie zamiast bezmyślnie łykać hejty rzucane przez oszołomów na mityczną "Brukselę" dostrzegą wreszcie zagrożenie u bram, i że szykuje się na serio walka o przetrwanie.


Tego przetrwania na pewno nie zapewni Europie komunistyczny eurokołchoz, który niszczy już tylko jedność europejską i jej potencjał ekonomiczny. Każdy zbiurokratyzowany socjalizm upadnie i ten też, tylko rozwój oparty na konkurencyjności i autonomii poszczególnych gospodarek jest w stanie przywrócić siłę Europie. Eurokraci tymczasem dbają jedynie o rozrost biurokracji z której czerpią wyłącznie partykularne korzyści i jedyne co już tylko rozwijają to kumoterstwo i nepotyzm

O.K. napisał:
Wrzeszczeć że Bruksela jest zla każdy glupi potrafi, ale przewidziec konsekwencje i wziąć odpowiedzialność za wyznaczanie kierunku gdy się już ta mityczna Brukselę zniszczy -to już nie tak łatwo.


Im mniej państwa lub odgórnej kontroli w gospodarce tym lepiej się ona rozwija. Grupa biurokratów próbujących uskutecznić jedynie idee socjalistyczne i produkujących tylko w ramach coraz większej dyktatury tony absurdalnych przepisów ustalających nawet kształt ogórka nie jest Europie do niczego potrzebna. Unia Europejska jest w zasadzie komunizmem a ten zawsze upadał i hamował rozwój gdziekolwiek był wprowadzany. Pomijam to, że w rzeczywistości eurokołchoz to po prostu niemiecka III Rzesza bis, służąca do realizacji głównie niemieckich celów ekonomicznego podboju Europy pod przykryciem pięknych hasełek o zniesieniu granic i solidarności. Efekt jest taki, że kraje, które wchodzą do eurokołchozu stają się koloniami taniej siły roboczej ze zlikwidowanym własnym przemysłem i gospodarką opartą jedynie na jałmużnach zwanych dotacjami, które są po prostu formą uzależnienia silniejszego od słabszego. UE zniszczyła świetnie prosperujący przemysł rybny w Wielkiej Brytanii i to najlepiej pokazuje, że jej kolonizatorska ekspansja jest po prostu destrukcyjna. Polska za wejście do UE zapłaciła likwidacją własnego przemysłu na rzecz bycia jedynie kolonią taniej siły roboczej i rynkiem zbytu dla nadpodaży zachodnich produktów. Na pieniądzach z dotacji w Polsce i tak głównie korzysta nadal niemiecki kapitał a rzucony nam na pociechę ochłap w postaci budowy nowych dróg i nikomu niepotrzebnych stadionów zahacza o żenadę

O.K. napisał:
P.S. I jeszcze jedno, zamiast psioczyć na rzekoma niemiecka dyktaturę, wyobraź sobie gdzie byłby jeden z małych kraikow zrzeszonych w UE, gdyby były szlabany celne, kontrole graniczne, gdyby wypiac się na Niemców, naszego głównego partnera handlowego (tak czy owak), gdyby wypiac się na fundusze unijne wpompowane w nasz kraj, gdyby postawić znowu kontrole paszportową i utrudnic dostęp milionom turystów zwiedzających ten kraj.


Znowu powielasz tylko jakieś zaindukowane memy kompleksów i strachu przed zmianą czegoś na lepsze. Bylibyśmy dużo dalej niż jesteśmy obecnie, Niemcy i tak by z nami handlowali, tak samo jak handlują z nami choćby Chiny, Rosjanie i reszta świata nie będąca w żadnym absurdalnym eurokołchozie, stworzonym wyłącznie na potrzeby garstki biurokratów czerpiących partykularne korzyści z tego interesu. Gdy nie byliśmy w Unii to i tak z nią handlowaliśmy tak samo jak po dziś dzień robi to wiele krajów nie będących w eurokołchozie, choćby Norwegia, która nie jest zniewalana żadną eurokratyczną dyktaturą przepisów a [link widoczny dla zalogowanych]. Mówisz o funduszach unijnych wspompowanych w nasz kraj? Anglików też eurokraci mamili tą demagogią a okazało się, że za każdego funta "funduszy unijnych" musieli Unii oddać 2,5 funta. Zaiste super interes i u nas nie wygląda to lepiej gdyż też już dopłacamy do eurokołchozu, [link widoczny dla zalogowanych] (niektórzy wyliczają, że tak naprawdę [link widoczny dla zalogowanych])

O.K. napisał:
P.S. Ojcowie załozyciele UE: Schuman czy Adenauer byli katolikami.


Lewaccy eurokraci są skrajnie antychrześcijańscy więc nie uprawiaj takiej taniej demagogii chłopaku


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 10:04, 01 Lip 2016, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
N.N.




Dołączył: 21 Mar 2016
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:04, 03 Lip 2016    Temat postu:

Pozwolę sobie zauważyć, że nie każda lewica jest za UE. [link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez N.N. dnia Nie 13:04, 03 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31332
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:10, 14 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
Bardzo ciekawy filmik pokazujący czemu Angole wyszli z eurokołchozu.

Ja nie mam tu do końca zdania. Są argumenty za i przeciw. Ten film jest mocno propagandowy ewidentnie nakręcony przez eurosceptyków.
Ale nie chcę się do końca wypowiadać, bo nie obejrzałem go całego. Tylko fragmentami. Więc może gdzieś dalej jest również głos z drugiej strony barykady.
Niewątpliwie jednak wiele zarzutów w filmie przedstawionych jest słusznych - biurokracja, połączona z udawaniem demokracji, a nie rzeczywistą demokracją, jest chyba w mechanizmie UE normą, a nie wyjątkiem od niej. Właściwie zisiaj UE to Unia Lobbingów (powinno być więc UL). Liczy się głównie, kto z kim trzyma, a merytoryczna debata schodzi na plan dalszy.
Tylko że...
Tylko że to nie jest takie proste z tym zrobieniem demokratycznej (tak "po bożemu") Unii. Mamy do czynienia z bardzo złożoną mozaiką polityczną, z której właściwie nie ma dobrego wyjścia. Gdy każdy ciągnie w swoją stronę, to się nikt z nikim nie dogada. Wyjściem z tej sytuacji, które zastosowano, jest odstawienie prawdziwej demokracji na bok, wystawieniem jej atrapy, czyli europarlamentu, zaś dogadywaniem się w kuluarach, w zamkniętych kręgach. Niedemokratycznie?...
- Chyba tak. Ale kto wie, czy nie bardziej skutecznie. Bo obawiam się, że gdyby zrobić w Unii prawdziwa demokrację, to już dawno ta Unia by się rozleciała. Za łatwo jest odwołać się w polityce do haseł egoizmów narodowych, o wiele za łatwo. Widać to dzisiaj w wielu krajach (Polska jest kto wie, czy nie sztandarowym przykładem), gdzie jednak władzę zdobywa się grając na uczuciach patriotycznych, nieraz ocierających się o ksenofobię, a już na pewno narodowy egoizm. Jeśli wszyscy w UE pójdą ta drogą, to oczywiście ta organizacja się rozleci.
Co się stanie, gdy UE się rozleci?...
Obstawiam, że nacjonalizmy będą się wzmagać. Gdzie jak gdzie, ale to właśnie w Europie w XX wieku wybuchły dwie najstraszniejsze zawieruchy wojenne w historii świata. Zawieruchy, które rozlały się na cały glob. I oczywiście ich paliwem był nacjonalizm, hasła "my lepsi, my pokażemy!".
Ten ktoś, kto wymyślił Unię (w zasadzie grupa ludzi) wcale nie był taki wredny i głupi. Wydaje się, że wyszedł z dość prostego założenia WSZYSTKO JEST LEPSZE, NIŻ WOJNA! Wszystko!
Niech więc będzie biurokracja, niech będzie udawanie demokracji, nie będą absurdy w tym beznadziejnym dogadywaniu się polityków na naszym kontynencie, ale niech się ludzie ścierają na polu słów, debat, walki o takie, czy inne prawa, a nie z udziałem karabinów, czołgów i bomb.
Bo według mnie mamy alternatywę dość wyraźną: jakaś forma Unii, albo zniszczenie Europy.
Bo raz puszczone nacjonalizmy trudno jest zatrzymać. Gdy rozpocznie się licytacja na to: "kto bardziej nasz", kto bardziej buńczuczny, kto szerzej macha szabelką, to ostatecznie, aby te licytację wygrać, trzeba będzie podbijać stawkę. Jak tę stawkę zaczną podbijać, to zacznie się od aluzji i ostrzeżeń, przejdzie się do gróżb. Ale groźby takie bez pokrycia są g..wno warte, więc trzeba będzie zapewnić im owo pokrycie i "coś zrobić". Ta druga strona, której się to "zrobi", będzie oczywiście czuła się w obowiązku "odpowiednio zareagować" (choćby przed własnymi wyborcami) i spirala agresji zacznie się rozkręcać.
Gdy czytałem kiedyś analizy jak rozpoczęła się I wojna światowa, to było tam ciekawe spostrzeżenie, że ona się tak wzięła trochę "z niczego" - ot były napięcia społeczne i polityczne tu, były tam... Do tego było zabójstwo arcyksięcia Ferdynanda. Też w zasadzie jakaś głupia sprawa - jacyś nacjonalisci, czy rewolucjoniści chcieli się wykazać. Potem jedni poparli tych, drudzy poparli tamtych, jedni mieli pretensje do tych, a inni do owych... i...
... parę milionów ludzi straciło życie. Tak właściwie z niczego.
Dzisiejsza sytuacja w Europie wydaje mi się podobna do tej sprzed mniej więcej 100 lat. Też narastają jakieś pretensje, jakieś napięcia społeczne. Te pretensje są może i jakoś tam słuszne, bo ktoś tam uznał, że wolno mu zarobić na innych uczestnikach owej "gry" więcej, bo uznał, ze taki jest świat, w którym silniejszy i przebieglejszy ma po prostu zyskiwać. Ktoś tam jest poszkodowany, więc znowu - po swojemu ma słuszne prawa - żeby teraz odzyskiwać to co stracił. Może znajdzie jakiegoś sojusznika, względnie mocnego, który na owych prawach zechce coś dodatkowo ugrać dla siebie. Potem się zaczną różne podchody, agresje, coraz t nowe powody do odgrywana się. Aż komuś nerwy puszczą, ktoś uzna, że co jak co, ale takiej zniewagi to on płazem puścić nie może i...
poleci. Jak poleci, to się zacznie tak jak te 100 lat temu - jedni poprą tych, inni tamtych. Piekło jest tuż za progiem. :cry:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:35, 15 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Michał Dyszyński napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Bardzo ciekawy filmik pokazujący czemu Angole wyszli z eurokołchozu.

Ja nie mam tu do końca zdania. Są argumenty za i przeciw. Ten film jest mocno propagandowy ewidentnie nakręcony przez eurosceptyków.


I bardzo słusznie. Potrzebny jest skrajnie nieobiektywny głos z drugiej strony barykady gdyż przez lata Polacy byli karmieni skrajnie jednostronną i nieobiektywną propagandą z drugiej strony, w której eurokracja stała się oficjalną religią a Unia Europejska rajem na ziemi pod panowaniem tej religii. Każdy głos przeciwny, nawet nieobiektywny, jest cenny przy takiej zmasowanej nadpodaży jednostronnej propagandy prounijnej. Każda opinia jest obarczona nieobiektywizmem już w punkcie wyjścia a czysty obiektywizm jest utopią. Dlatego nie przejmuję się zarzutem nieobiektywizmu wobec tego filmu. Co więcej, uważam wręcz, że im bardziej nieobiektywny jest ten film, tym lepsza jest jego jakość. Prezentuje on w rzeczywistości mnóstwo faktów, zaprawionych oczywiście mocno tendencyjnym komentarzem, ale to nie neguje jego walorów merytorycznych

Michał Dyszyński napisał:
Tylko że to nie jest takie proste z tym zrobieniem demokratycznej (tak "po bożemu") Unii. Mamy do czynienia z bardzo złożoną mozaiką polityczną, z której właściwie nie ma dobrego wyjścia. Gdy każdy ciągnie w swoją stronę, to się nikt z nikim nie dogada. Wyjściem z tej sytuacji, które zastosowano, jest odstawienie prawdziwej demokracji na bok, wystawieniem jej atrapy, czyli europarlamentu, zaś dogadywaniem się w kuluarach, w zamkniętych kręgach. Niedemokratycznie?...
- Chyba tak. Ale kto wie, czy nie bardziej skutecznie. Bo obawiam się, że gdyby zrobić w Unii prawdziwa demokrację, to już dawno ta Unia by się rozleciała. Za łatwo jest odwołać się w polityce do haseł egoizmów narodowych, o wiele za łatwo.


Problem w tym, że Unia Europejska już od dawna jest areną egoizmu narodowego i jest to narodowy egoizm niemiecki. W zasadzie ci co przyrównują UE do IV Rzeszy mają tyle racji w swych argumentach, że nie da się im zaprzeczyć. Są nawet tacy co twierdzą, że Merkel udało się zrobić to co Hitlerowi, tyle, że bez jednego wystrzału. Kryzys w UE jest efektem właśnie dominacji niemieckiej, czy niemiecko-francuskiej. Nie mówi się u nas głośno o tym, że Anglicy właśnie dlatego wyszli z UE

Michał Dyszyński napisał:
Widać to dzisiaj w wielu krajach (Polska jest kto wie, czy nie sztandarowym przykładem), gdzie jednak władzę zdobywa się grając na uczuciach patriotycznych, nieraz ocierających się o ksenofobię, a już na pewno narodowy egoizm. Jeśli wszyscy w UE pójdą ta drogą, to oczywiście ta organizacja się rozleci.
Co się stanie, gdy UE się rozleci?...
Obstawiam, że nacjonalizmy będą się wzmagać. Gdzie jak gdzie, ale to właśnie w Europie w XX wieku wybuchły dwie najstraszniejsze zawieruchy wojenne w historii świata. Zawieruchy, które rozlały się na cały glob. I oczywiście ich paliwem był nacjonalizm, hasła "my lepsi, my pokażemy!".
Ten ktoś, kto wymyślił Unię (w zasadzie grupa ludzi) wcale nie był taki wredny i głupi. Wydaje się, że wyszedł z dość prostego założenia WSZYSTKO JEST LEPSZE, NIŻ WOJNA! Wszystko!
Niech więc będzie biurokracja, niech będzie udawanie demokracji, nie będą absurdy w tym beznadziejnym dogadywaniu się polityków na naszym kontynencie, ale niech się ludzie ścierają na polu słów, debat, walki o takie, czy inne prawa, a nie z udziałem karabinów, czołgów i bomb.
Bo według mnie mamy alternatywę dość wyraźną: jakaś forma Unii, albo zniszczenie Europy.
Bo raz puszczone nacjonalizmy trudno jest zatrzymać. Gdy rozpocznie się licytacja na to: "kto bardziej nasz", kto bardziej buńczuczny, kto szerzej macha szabelką, to ostatecznie, aby te licytację wygrać, trzeba będzie podbijać stawkę. Jak tę stawkę zaczną podbijać, to zacznie się od aluzji i ostrzeżeń, przejdzie się do gróżb. Ale groźby takie bez pokrycia są g..wno warte, więc trzeba będzie zapewnić im owo pokrycie i "coś zrobić". Ta druga strona, której się to "zrobi", będzie oczywiście czuła się w obowiązku "odpowiednio zareagować" (choćby przed własnymi wyborcami) i spirala agresji zacznie się rozkręcać.
Gdy czytałem kiedyś analizy jak rozpoczęła się I wojna światowa, to było tam ciekawe spostrzeżenie, że ona się tak wzięła trochę "z niczego" - ot były napięcia społeczne i polityczne tu, były tam... Do tego było zabójstwo arcyksięcia Ferdynanda. Też w zasadzie jakaś głupia sprawa - jacyś nacjonalisci, czy rewolucjoniści chcieli się wykazać. Potem jedni poparli tych, drudzy poparli tamtych, jedni mieli pretensje do tych, a inni do owych... i...
... parę milionów ludzi straciło życie. Tak właściwie z niczego.
Dzisiejsza sytuacja w Europie wydaje mi się podobna do tej sprzed mniej więcej 100 lat. Też narastają jakieś pretensje, jakieś napięcia społeczne. Te pretensje są może i jakoś tam słuszne, bo ktoś tam uznał, że wolno mu zarobić na innych uczestnikach owej "gry" więcej, bo uznał, ze taki jest świat, w którym silniejszy i przebieglejszy ma po prostu zyskiwać. Ktoś tam jest poszkodowany, więc znowu - po swojemu ma słuszne prawa - żeby teraz odzyskiwać to co stracił. Może znajdzie jakiegoś sojusznika, względnie mocnego, który na owych prawach zechce coś dodatkowo ugrać dla siebie. Potem się zaczną różne podchody, agresje, coraz t nowe powody do odgrywana się. Aż komuś nerwy puszczą, ktoś uzna, że co jak co, ale takiej zniewagi to on płazem puścić nie może i...
poleci. Jak poleci, to się zacznie tak jak te 100 lat temu - jedni poprą tych, inni tamtych. Piekło jest tuż za progiem. :cry:


Histeryzujesz tu dość mocno, co jest bardzo nietypowe dla zrównoważonej emocjonalnie publicystyki jaką z reguły prezentujesz w swoich wpisach. Sądzę, że jest to właśnie wpływ propagandy jaką indukują w Polakach zdominowane przez kapitał niemiecki media polskojęzyczne. Nacjonalizm nie jest niczym złym, nawet według nauki społecznej Kościoła jest on troską o własny naród i jak czytamy w ogólnej definicji tego pojęcia "[link widoczny dla zalogowanych]". Czy ktoś tu widzi coś złego? Bo ja nie. Patriotyzm polski jest nachalnie demonizowany przez polskojęzyczne media niemieckie w Polsce, z tego prostego powodu, że jest on nie w smak narodowemu egoizmowi niemieckiemu, który ma zwyczajnie kolonizatorskie zapędy ekonomiczne w Europie i każdy inny patriotyzm w tejże Europie zagraża tym właśnie zapędom. Proste. Nikt nie wyraził tego lepiej niż na przykład niemiecki nazista Reinhard Heydrich, który pisał jak należy potraktować patriotyzmy inne niż niemiecki: "Pozbawić ludzi ich narodowej tożsamości, traktować ich jako plemię a nie naród, rozwiać ich narodową dumę, obrzydzić im ich historię, propagować ich język jako coś gorszego, sugerować im że ich kultura jest pusta, podkreślać że ich tradycje są prymitywne a idea niepodległości narodowej jest barbarzyńską anomalią". Dokładnie to jest propaganda, którą od lat karmią nas polskojęzyczne media zdominowane przez niemiecki kapitał. Dlatego nic mnie ostatnio nie cieszy bardziej niż patriotyczne przebudzenie w narodzie polskim, tak znienawidzone przez polskojęzyczne media zdominowane przez obcy kapitał, którym po prostu jest to nie w smak z punktu widzenia ich kolonizatorskich interesów i dlatego tak obsesyjnie opluwają to i przypinają temu łatki "faszyzmu", "rasizmu" i "ksenofobii". Media te doprowadziły nawet do takich absurdów, że zdrowa idea nacjonalizmu została zdemonizowana w potocznej świadomości jako coś nagannego a Polacy są już bardziej odpowiedzialni za ludobójstwo Żydów niż Niemcy

Nacjonalizm polski nigdy nie doprowadził do żadnej wojny światowej i nie jest niebezpieczny. Nie mamy nawet armii będącej w stanie obronić się przed dowolnym wrogiem a co dopiero mówić o podbiciu jakiegoś innego kraju. Do największego przelewu krwi w historii doprowadził za to nacjonalizm niemiecki i to on jest niebezpieczny. Aktualnie jest on maskowany pod przykrywką szczytnych hasełek o solidarności europejskiej, będących tak naprawdę areną dla dominacyjnych zapędów niemieckich w Unii Europejskiej, której głównym celem jest zniszczenie każdej możliwej konkurencji w Europie i dlatego zniszczono właśnie choćby świetnie prosperujące rybołówstwo w Wielkiej Brytanii, które było zwyczajnie zbyt konkurencyjne i niezależne. Można o tym posłuchać oglądając powyższy filmik. Mniejsze gospodarki, takie jak gospodarki Europy Wschodniej, rozmontowuje się, uzyskując w ten sposób praktycznie nieograniczony dostęp do nowych rynków zbytu i taniej siły roboczej, posiadającej status współczesnego białego niewolnika, który zamiast budować własną gospodarkę będzie posłusznie pracować w niemieckich i francuskich supermarketach za 2 euro na godzinę, czyli stawkę, za którą Niemcowi lub Francuzowi nie chciałoby się nawet zdjąć nogi z łóżka

Jak wspomniałem, nacjonalizm nie jest niczym złym i to nie on doprowadza do wojen. Do wojen doprowadza natomiast darwinizm społeczny, który został zaimplementowany do nacjonalizmu niemieckiego przez Hitlera i dlatego skończyło się to wybuchem II Wojny Światowej. Darwinizm społeczny zakłada bowiem, że życiem społeczeństw rządzą te same zasady, co światem przyrody. Według takiej interpretacji historii świat był i jest areną walk pomiędzy różnymi narodami, z których tylko najsilniejsze mają prawo do przetrwania. Sam nacjonalizm nie był przyczyną II Wojny Światowej, tylko jego zwyrodnienie przez ideę darwinizmu społecznego, którą wyznawał Hitler

Zupełnie nie rozumiem też stawiania sprawy na zasadzie fałszywej dychotomii "albo UE albo wojna". Przecież Europa jest tylko malutkim skrawkiem świata i w skali reszty globu Unia Europejska już nie funkcjonuje, więc czy wszędzie indziej toczą się już wojny? Przecież to bez sensu. Jak widać UE nie jest żadnym gwarantem pokoju a wręcz przeciwnie, uważam, że to właśnie podtrzymywanie UE w obecnym kształcie dominacji niemieckiej doprowadzi wcześniej lub później do jakiejś wojny, gdzie "troszczące się o demokrację" wojska wjadą żeby zrobić porządek z którąś z kolonii tego superpaństwa. Unia Europejska w obecnej zbiurokratyzowanej formie coraz częściej zaczyna mówić tonem rozkazującym, typowym właśnie dla dyktatorów i systemów totalitarnych. Wyjście UK z UE jest bardzo dobrą rzeczą bo pokazuje, że ta dyktatura nie jest jeszcze aż tak bezwzględna i nie ma nieograniczonej władzy. A samo wyjście UK z UE uważam za początek końca tego tworu, który może i był na początku dobrą ideą solidarności europejskiej, dziś przypomina już jednak dużo bardziej komunistyczny relikt, przeżarty na wskroś socjalizmem i biurokracją. Każdy komunizm jest zaś utopią nie do utrzymania na dłuższą metę, gdyż jest sprzeczny z regułami ekonomii i dlatego musi upaść


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 8:37, 16 Wrz 2016, w całości zmieniany 19 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31332
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:44, 15 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
Histeryzujesz tu dość mocno, co jest bardzo nietypowe dla zrównoważonej emocjonalnie publicystyki jaką z reguły prezentujesz w swoich wpisach. Sądzę, że jest to właśnie wpływ propagandy jaką indukują w Polakach zdominowane przez kapitał niemiecki media polskojęzyczne.

Mój pogląd na temat nacjonalizmu buduje się od wielu lat. Wiele wątków w nim tkwi, wiele sporów rodzinnych, czasem wśród znajomych. Poglądy z nim związane ewoluują mi od czasów komuny - kiedyś (bardziej) wierzyłem w sensowność patriotyzmów różnego rodzaju. Dzisiaj (od kilku lat) mój pogląd sie wyostrzył. Głównym powodem jest chrześcijaństwo, a najlepiej podsumowuje to powiedzenie Jezusa "nie będziesz dwom panom służył". Tam chodziło o mamonę, ale sens jest szerszy. Dziś widzę to dość prosto:
- albo obiektywizm-prawda-czyli szukanie błędów przede wszystkim na własnym podwórku, albo...
oddanie władzy nad swoją duszą niekontrolowanym emocjom - a w nich na pierwszym miejscu egoizmowi, agresji, widzenia win u innych, a nie siebie.
Tak te emocje u nas działają. Albo postawi się im świadomą, uporczywą, wredną dla własnego psychicznego komfortu tamę, ale zachowa się spojrzenie niezależne i spójny osąd rzeczywistości, albo pozostanie TYLKO ARBITRALNOŚĆ.
Ja nie widzę innej drogi OBRONY PRAWDY WE WŁASNYM UMYŚLE, jak tłamszenie prostych grupowych, lojalnościowych emocji w sobie. Może inni to potrafią, może jest ktoś umie być sprawiedliwy, nie krzywdzący drugiego CZŁOWIEKA posądzeniami (bez dostępu do zweryfikowanych danych), opierający się porywom egoizmu, bez postawienia sobie twardego NIE. Moze inni mają taką dyscyplinę uczuć i myśli, że nacjonalizm im nie zaszkodzi, nie uczyni ich krzywdzicielami, ciemiężcami, obrońcami okrucieństwa i egoizmu. Ja takiej dyscypliny w sobie nie widzę. A - sądząc z łatwości osądzania innych, przy niechęci wzięcia odpowiedzialności za siebie u typowych ludzi jakich znam z otoczenia - nie jest to tylko dla mnie poważny problem.

Niedawno w kościele czytana była bodaj czy nie najbardziej kontrowersyjna wypowiedź Jezusa w całej Ewangelii:
Ew. Łukasza napisał:

(25) A szły z Nim wielkie tłumy. On zwrócił się i rzekł do nich: (26) Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem

Dla mnie jest jasne do czego pije ten tekst - do postawienia lojalności nad prawdą, ludzkich zobowiązań nad sprawiedliwością, przywiązania do tego co ze świata, nad tym co z miłości i przebaczenia. To nic innego tylko właśnie nacjonalizm, grupowa solidarność ponad uporczywym dążeniem do dobra i prawdy.

Dziś mamy głownie chrześcijaństwo mocno przywiązane do idei narodowych. Żydzi tez mieli religię mocno związaną z ideą narodu. Chyba nawet bardziej niż my. I gdy skazywali Jezusa na śmierć, argumentowali (Ewangelia Jana): " lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród.". Jezus wielokrotnie dystansował się od sporów politycznych, od opowiadania się po jakiejś stronie w sensie racji, w sensie przyznawania większego prawa do jakiejś słuszności. Żydzi, podpuszczeni przez uczonych w piśmie, którzy krzyczeli do Piłata "Ukrzyżuj Jezusa, wypuść Barabasza" robili to w imię NARODU, wierzyli, że postępują właściwie. Bo cóż mieli swojemu przywiązaniu do narodu przeciwstawić? - To, że oto jakiś człowiek nie uczynił nic złego?... Tylko to? Skoro "interes narodowy" był inny?...
Czy gdybym ja był w tamtych czasach Żydem, wychowanym na tradycji w której NARÓD WYBRANY jest najważniejszym narodem na ziemi, namaszczonym przez samego Boga, a największe autorytety narodowe i religijne nakazywałyby skazać na śmierć niewinnego człowieka (choć kontrowersyjnego, może zbyt "jątrzącego"), to jak bym się zachował?...
Czy ROZPOZNAŁBYM sprawiedliwość, oparł się naciskowi autorytetów i poczuciu lojalności z narodem?...
Czy opowiedziałbym się za Jezusem?
Wciąż sobie zadaję to pytanie... :think:
Naprawdę często je sobie zadaję. Widzę w nim w ogóle pytanie o mnie samego, o moje człowieczeństwo - jakie ono jest?
I przyznam BOJĘ SIĘ. Boję się, że byłbym jak tamci Żydzi, którzy wierzyli w swój naród ponad taki "drobiazg" jak to, że jeśli nie mam podstaw oskarżać drugiego człowieka, to nie powinienem go oskarżać. Nawet jeśli lojalność względem mojej grupy żąda inaczej, to jednak prawda jest, jaka jest, nie mam podstaw oskarżać. Czy oskarżyłbym Jezusa będąc Żydem te prawie 2 tys lat temu?...

Może Ty masz rację. Może na pierwszym miejscu trzeba widzieć własny naród, własną grupę, oskarżać obcych, gdy są przeciw nam. To jest być może KORZYSTNE, albo i naturalne. Pewnie podałbym jeszcze wiele argumentów na tą stronę -np. bliższa ciału koszula, albo jednak kościół zawsze był u nas narodowy, albo że przecież nikt osobiście nie każe mi nikogo zabijać. I parę innych.
A ja - teraz już tylko dla siebie - nie mam tej prostej odpowiedzi. I tylko boję się, że jeśli nie stanę się naprawdę twardy wobec egoizmu (czy to w osobistej, czy grupowej, lojalnościowej postaci) to jednak przepadłem. A już na pewno nie zasługuję na miano "ucznia Jezusa".
Ale to może tylko moje dylematy.
:think: :think:
Niech będą Twoje argumenty. Mnie tutaj niewielu zrozumie...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 15:43, 06 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:52, 15 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Michał Dyszyński napisał:
Może Ty masz rację. Może na pierwszym miejscu trzeba widzieć własny naród, własną grupę, oskarżać obcych, gdy są przeciw nam


Wyżej już przedstawiłem jak sądzę ideę zdrowego nacjonalizmu, w którym nie musi być żadnej nienawiści do "obcych". Nacjonalizmem może być już nawet to, że jesteś przywiązany do miejsca w jakim się narodziłeś. Chcesz, czy nie chcesz, w ludzkich instynktach jest już tak, że silniejszy naród stara się eksploatować słabszy. Przykładów zwłaszcza w naszej historii masz bez liku i wystarczy spojrzeć chociażby na to co robili z nami nasi wschodni i zachodni sąsiedzi. Nie sądzę, że te instynkty nagle znikły, tylko dlatego, że ktoś zaczął pięknie mówić o Unii Europejskiej. Wykorzystywanie jest robione jedynie w bardziej subtelny sposób, przy pomocy bardziej wyrafinowanych metod, dziś głównie ekonomicznych. Akt sprzeciwu wobec tego jest nacjonalizmem i patriotyzmem a jak ktoś przypina aktowi takiej samoobrony łatkę demona, to albo jest nieświadom, albo niech się zapyta komu służy. Polska i tak jest bardzo tolerancyjna wobec swych sąsiadów, będących z reguły niestety wykorzystywaczami, co kończyło się dla nas wielokrotnie fatalnie


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Czw 17:55, 15 Wrz 2016, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31332
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:59, 15 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Może Ty masz rację. Może na pierwszym miejscu trzeba widzieć własny naród, własną grupę, oskarżać obcych, gdy są przeciw nam


Wyżej już przedstawiłem jak sądzę ideę zdrowego nacjonalizmu, w którym nie musi być żadnej nienawiści do "obcych". Nacjonalizmem może być już nawet to, że jesteś przywiązany do miejsca w jakim się narodziłeś. Chcesz, czy nie chcesz, w ludzkich instynktach jest już tak, że silniejszy naród stara się eksploatować słabszy. Przykładów zwłaszcza w naszej historii masz bez liku i wystarczy spojrzeć chociażby na to co robili z nami nasi wschodni i zachodni sąsiedzi. Nie sądzę, że te instynkty nagle znikły, tylko dlatego, że ktoś zaczął pięknie mówić o Unii Europejskiej. Wykorzystywanie jest robione jedynie w bardziej subtelny sposób, przy pomocy bardziej wyrafinowanych metod, dziś głównie ekonomicznych. Akt sprzeciwu wobec tego jest nacjonalizmem i patriotyzmem a jak ktoś przypina aktowi takiej samoobrony łatkę demona, to albo jest nieświadom, albo niech się zapyta komu służy. Polska i tak jest bardzo tolerancyjna wobec swych sąsiadów, będących z reguły niestety wykorzystywaczami, co kończyło się dla nas wielokrotnie fatalnie

W tego rodzaju dyskusjach zwykle nie ma jakiegoś master argumentu, nie ma, jak w matematyce. Są oceny i opinie.
Piszesz "Chcesz, czy nie chcesz, w ludzkich instynktach jest już tak, że silniejszy naród stara się eksploatować słabszy." Zgadzasz się z tym?...
Akceptujesz?..
Gdzieś tam pisałeś o "darwinizmie" w kontekście, że to on jest tym złym, a nie nacjonalizm. Czy akceptacja tego, że to, że "silniejszy naród stara się eksploatować słabszy" nie jest czasem właśnie darwinizmem? A w każdym razie przyzwoleniem na niego w postaci walki między narodami...
Nie przeczę - pomiędzy siłami, narodami, lobbingami, korporacjami, politykami, partiami trwa nieustanna walka, czasem wojna. Czasem subtelna, wyrafinowana, czasem prostacka i chamska. Ale powołując się na to oczekujesz akceptacji? To jest według Ciebie argument, aby tak właśnie było?
Czy jeśli gdzieś są złodzieje, to już można być złodziejem, a jeśli gdzieś zabijali, zabijają, to teraz my też możemy?...
No nie - my nie zabijamy. Tylko się bronimy. Albo... (tutaj jest dowolne określenie, które lepiej zabrzmi w kontekście tego co robimy my, wobec tego, co robią tamci).

Ja nie umiem teraz wyważyć, kto kogo wykorzystał bardziej. Nie będę argumentował w tej kwestii. Może Ty sprawę bardziej dociekliwie badałeś, może bezstronnie i uczciwie wyważyłeś działania i skutki, a teraz już na pewno możesz stwierdzić, kto tu jest bardziej winny, kto kogo wykorzystał. Ale wiem, że to trudna sprawa tak bezstronnie, uczciwie, "po bożemu" rozkminić te niezliczone działania milionów ludzi. Trzeba by to jeszcze porównać w kontekście wielu lat, w kontekście tego jak wyglądałby świat, gdyby pewnych działań zaniechano.
Ja nie powiem, że cokolwiek mógłbym wyrokować w tej sprawie. Dlatego już kiedyś doszedłem do wniosku, że właściwie mogę tylko jedno: STARAĆ SIĘ SAMEMU BYĆ W PORZĄDKU. Tylko tyle - STARAĆ SIĘ (bo nie mam też żadnej gwarancji sukcesu). Ale w pakiecie owych starań wypracowałem sobie właśnie takie narzędzia jak: nie oskarżać zbyt łatwo, nie sądzić po pozorach, a już szczególnie po potrzebach swojego egoizmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:47, 15 Wrz 2016    Temat postu:

Angole wyszli z UE, bo nadal chcą mieć, a przynajmniej wierzyć w Wielką Brytanię, w Zjednoczone Królestwo- a nie w małą, służalczą Polskę i rozdrobnioną, skłóconą Polskę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:27, 15 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Michał Dyszyński napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Może Ty masz rację. Może na pierwszym miejscu trzeba widzieć własny naród, własną grupę, oskarżać obcych, gdy są przeciw nam


Wyżej już przedstawiłem jak sądzę ideę zdrowego nacjonalizmu, w którym nie musi być żadnej nienawiści do "obcych". Nacjonalizmem może być już nawet to, że jesteś przywiązany do miejsca w jakim się narodziłeś. Chcesz, czy nie chcesz, w ludzkich instynktach jest już tak, że silniejszy naród stara się eksploatować słabszy. Przykładów zwłaszcza w naszej historii masz bez liku i wystarczy spojrzeć chociażby na to co robili z nami nasi wschodni i zachodni sąsiedzi. Nie sądzę, że te instynkty nagle znikły, tylko dlatego, że ktoś zaczął pięknie mówić o Unii Europejskiej. Wykorzystywanie jest robione jedynie w bardziej subtelny sposób, przy pomocy bardziej wyrafinowanych metod, dziś głównie ekonomicznych. Akt sprzeciwu wobec tego jest nacjonalizmem i patriotyzmem a jak ktoś przypina aktowi takiej samoobrony łatkę demona, to albo jest nieświadom, albo niech się zapyta komu służy. Polska i tak jest bardzo tolerancyjna wobec swych sąsiadów, będących z reguły niestety wykorzystywaczami, co kończyło się dla nas wielokrotnie fatalnie

W tego rodzaju dyskusjach zwykle nie ma jakiegoś master argumentu, nie ma, jak w matematyce. Są oceny i opinie.
Piszesz "Chcesz, czy nie chcesz, w ludzkich instynktach jest już tak, że silniejszy naród stara się eksploatować słabszy." Zgadzasz się z tym?...
Akceptujesz?..


Oczywiście, że nie i właśnie dlatego jestem patriotą bo niestety któremuś z naszych sąsiadów może znowu przyjść do głowy żeby darwinizm społeczny ponownie zaakceptować. Co więcej, gdyby nasi dziadowie nie byli właśnie nacjonalistami to nie byłoby w ogóle naszej dyskusji tutaj, a nawet gdyby była to już nie w tym języku

Michał Dyszyński napisał:
Ja nie umiem teraz wyważyć, kto kogo wykorzystał bardziej


To wystarczy sobie spróbować przypomnieć ilość przypadków gdy Polska napadła na przykład na Niemcy. A potem zastanowić się czy przypadków odwrotnych było mniej czy więcej i czy przypadkiem nie jest łatwiej sobie te drugie przypadki przypomnieć. Ewentualnie zamiast Niemców można wziąć na warsztat Rosję. Gdyby nasi dziadowie tylko bez końca ważyli kto kogo bardziej wykorzystuje, to śmiem wątpić czy w ogóle byśmy tutaj tę dyskusję jeszcze prowadzili. Jak pokazuje nasza historia i sytuacja geopolityczna, polski nacjonalizm i patriotyzm może być wyłącznie aktem samoobrony i przejawem instynktu samozachowawczego. I dlatego za cholerę nie rozumiem czemu ktoś nam to za wszelką cenę próbuje nieustannie obrzydzać i demonizować. Choć jak czytam wyżej cytowaną wypowiedź Heydricha, to chyba jednak rozumiem


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Czw 21:44, 15 Wrz 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31332
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:43, 15 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
polski nacjonalizm i patriotyzm może być wyłącznie aktem samoobrony i przejawem instynktu samozachowawczego.

Kiedyś sam w to wierzyłem, co napisałeś wyżej. Ale stracilem złudzenia. Tak żeby narody same się oddawały we władanie obcym królom, władcom - to się prawie nie zdarza. Jak Polska była od morza do morza, to po prostu zabierała ziemię. Jak Piłsudski wywalczył sobie ziemie polskie na wschodzie (dzisiejsza Ukraina), to zasłużonym swoim oficerom nadawał majątki w ramach wdzięczności. Nie pytał się, kto wcześniej owe majątki posiadał...
"Dziwnym trafem" Rosjanie za święto państwowe uznają wypędzenie króla polskiego z Moskwy. Ten król nie był w Moskwie na tour po teatrach, tylko zwyczajnie zajął to miasto i kawał kraju. To są fakty historyczne.
Ukrainę zajmowali polscy wielmoża jak chcieli - bo co tam jacyś kozacy, czy inni górale, którzy tam byli - o ich zdanie się nikt nie pytał. Litwini Polaków się boją i nie lubią nas. Czyżby za naszą narodową pokojowość i altruizm?...

Nie twierdzę, że Polska wszczynała wiele wojen zaborczych. Pewnie nie było ich tyle, ile inne państwa robiły (Anglia, Hiszpania, Portugalia, Francja, czy inne kraje kolonialne), jak dalej Turcja, która ostro mieszała w swoim regionie. Ale aniołkami nie byliśmy i nie ma co tego zaciemniać.
A dzisiaj?
Chętnych do bicia obcych mamy nad Wisła więcej niż w innych krajach Europy. Już nie mówię o strachu przed uchodźcami z krajów muzułmańskich, bo parę kobiet w chustach wywołuje u nas panikę, niczym najazd Tatarów. To nie wynika z pokojowego nastawienia, tylko z lęku, agresji, ksenofobii. Mamy mentalność Kalego - bronilibyśmy Polaków w Anglii, ale sami byśmy bili obcych u siebie. Wśród rodziny znany jest przypadek młodego Wietnamczyka, potomka starej emigracji wietnamskiej do Polski. Tu się urodził, tu przyjął wiarę, kończył polskie szkoły, tu się czuł Polakiem i był dumny z bycia członkiem naszego Kraju jak mało kto. Tylko, że natknął się na jakiegoś bandziora, który go skatował, jako właśnie obcego "żółtka". Miłość do naszego kraju pewnie już mu przeszła (choć akurat tego nie wiem na pewno). I trudno się dziwić.
Widzę agresję do obcych ostatnio wszędzie. I to taką głupią agresję, czyli wobec ludzi, którzy nie dają podstaw do zagrożenia.

Ale...
Ale w gruncie rzeczy, ja bym chętnie przyznawał się do patriotyzmu. Tylko jakiegoś innego, niż ten, który widzę, a który polega, ze się broni tylko swoich (choćby bandziorów, czy złodziei), a atakuje obcych (choćby i bezpodstawnie). Chciałbym być dumny z Polski ludzi mądrych, szlachetnych - gotowych pomóc w potrzebie, umiejących zrozumieć, wybaczyć, a do tego inteligentnych, uczciwych. Żeby nie było tak, ze słowo Polak kojarzy się w innych krajach ze złodziejem samochodów, tylko z wielkim naukowcem, artystą, myślicielem. Na razie wizerunkiem naszego kraju będzie chyba kibol, czy inny chuligan.
Sorry, ale ostatnio ze zdziwieniem się zorientowałem, że mało kto tutaj CHCE ZROZUMIEĆ! Widzę ludzi opowiadających wciąż o tym co im się należy, kto jest co im winien, ludzi zaciętych w wewnętrznym nieprzejednaniu. Oczywiście nie wszystkich. Ale widżę takich ludzi dużo dużo więcej, niż kiedyś wyobrażałem sobie, że w Polsce móże takich być. Staropolska gościnność - takie hasło znałem za młodu. Dzisiaj stosunkiem Polaków do gości rządzi: wypierdalać, kto nie Polak, ale jak my za granicą chcielibyśmy zarobić, to nas kochajcie i przyjmujcie...
Żal mi tego co się stało z tak dużą ilością ludzi w Polsce. Szanuję każdego, jaki by nie był, ale postaw egoizmu niezrozumiałej, bezrefleksyjnej agresji, zamknięcia się spotykam tyle, że mną to wstrząsa. Bo dziwić się już przestałem - mniej więcej od paru miesięcy temu przyszło na mnie otrzeźwienie jacy jesteśmy - po prostu okropni egoiści, owładnięci agresją (nie wszyscy co prawda, ale tak wielu, że trudno to zaakceptować).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 15:47, 06 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:07, 16 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Michał Dyszyński napisał:
"Dziwnym trafem" Rosjanie za święto państwowe uznają wypędzenie króla polskiego z Moskwy. Ten król nie był w Moskwie na tour po teatrach, tylko zwyczajnie zajął to miasto i kawał kraju. To są fakty historyczne.
Ukrainę zajmowali polscy wielmoża jak chcieli - bo co tam jacyś kozacy, czy inni górale, którzy tam byli - o ich zdanie się nikt nie pytał. Litwini Polaków się boją i nie lubią nas. Czyżby za naszą narodową pokojowość i altruizm?...Nie twierdzę, że Polska wszczynała wiele wojen zaborczych. Pewnie nie było ich tyle, ile inne państwa robiły (Anglia, Hiszpania, Portugalia, Francja, czy inne kraje kolonialne), jak dalej Turcja, która ostro mieszała w swoim regionie. Ale aniołkami nie byliśmy i nie ma co tego zaciemniać.


To jest kwestia porównania. Król polski w Moskwie. Kiedy to było? W 1609 roku. Pół tysiąca lat temu. A ileż to razy car Rosji był królem Polski. Zabór rosyjski jest faktem, komunistyczna okupacja sowiecka również, Katyń jest faktem, jakoś nie przypominam sobie żebyśmy my mieli aż tyle "dokonań". Podałeś jeden przykład a ja mogę podać kilkanaście w drugą stronę. Dobrze że pokazaliśmy choć raz siłę. Gdybyśmy nie pokazali to już dawno by nas nie było. Dziś nie mamy żadnych szans z Rosją. Nie mamy nawet Ministerstwa Wojny, jak Rosja, mamy jedynie Ministerstwo Obrony a potencjał obronny naszego wojska jest tak żenujący, że w razie ataku z zewnątrz obronimy co najwyżej jedno województwo. [link widoczny dla zalogowanych]. Ja dziś generalnie jednak lubię Rosjan, pomimo nakręcania nagonki na nich przez eurolewackie media, pomimo Katynia i wielu innych spraw. Świadczy to właśnie o mojej tolerancji. Zauważam jednocześnie tendencję do wybielania za wszystko Niemców, co wcale mnie nie dziwi wziąwszy pod uwagę fakt, że [link widoczny dla zalogowanych]

Michał Dyszyński napisał:
A dzisiaj?
Chętnych do bicia obcych mamy nad Wisła więcej niż w innych krajach Europy. (...) Wśród rodziny znany jest przypadek młodego Wietnamczyka, potomka starej emigracji wietnamskiej do Polski. Tu się urodził, tu przyjął wiarę, kończył polskie szkoły, tu się czuł Polakiem i był dumny z bycia członkiem naszego Kraju jak mało kto. Tylko, że natknął się na jakiegoś bandziora, który go skatował, jako właśnie obcego "żółtka". Miłość do naszego kraju pewnie już mu przeszła (choć akurat tego nie wiem na pewno). I trudno się dziwić.
Widzę agresję do obcych ostatnio wszędzie. I to taką głupią agresję, czyli wobec ludzi, którzy nie dają podstaw do zagrożenia.


Widzisz po prostu to co chcesz widzieć i piszesz w zasadzie o jednostkowych przypadkach ze swego otoczenia, co jest próbką mało reprezentatywną. Spójrzmy więc szerzej: Polska jest w rzeczywistości oazą tolerancji i ma w tym wielowiekowe tradycje. [link widoczny dla zalogowanych]. Przed wojną Polska była największym skupiskiem Żydów na świecie. W innych krajach wypędzano ich regularnie i urządzano pogromy. [link widoczny dla zalogowanych]. Nawet w tej chwili w Polsce jest dużo mniej incydentów antysemickich niż na Zachodzie. [link widoczny dla zalogowanych]. [link widoczny dla zalogowanych]. Rasizm w Polsce trzeba więc w dużym stopniu wymyślać, co widać ostatnio choćby po [link widoczny dla zalogowanych]

Michał Dyszyński napisał:
Już nie mówię o strachu przed uchodźcami z krajów muzułmańskich, bo parę kobiet w chustach wywołuje u nas panikę, niczym najazd Tatarów. To nie wynika z pokojowego nastawienia, tylko z lęku, agresji, ksenofobii.


To wynika po prostu ze zdrowego rozsądku. Islam jest dziś w rzeczywistości bardziej agresywnym systemem politycznym niż religią, o zerowej tolerancji dla jakichkolwiek innych światopoglądów i widać to wszędzie tam gdzie osiągnął przewagę. Nie przeszkadza mi żadna inna religia, nie przeszkadzają mi niewierzący, nie chcę jednak Islamu w Polsce i tyle. Rozumiem też tych, którzy reagują na to lękiem. Widzę jak są zabijani nie tylko chrześcijanie w krajach muzułmańskich ale również ateiści czy homoseksualiści i nie życzę sobie tego we własnym kraju. Mam do tego zwyczajnie prawo. Nie mam nic do Żydów, nie mam nic do Azjatów, zwłaszcza patrząc na to jak ciężko pracują w Polsce, nie życzę sobie natomiast zabijania kogokolwiek za poglądy a to dziś robią właśnie muzułmanie, czego przykłady mamy niemal codziennie, widząc co chwila gdzieś zamachy. Nie każdy muzułmanin jest terrorystą ale każdy terrorysta jest muzułmaninem i nie mam zamiaru sprawdzać na własnej skórze który zabija a który nie

Michał Dyszyński napisał:
Żal mi tego co się stało z tak dużą ilością ludzi w Polsce. Szanuję każdego, jaki by nie był, ale postaw egoizmu niezrozumiałej, bezrefleksyjnej agresji, zamknięcia się spotykam tyle, że mną to wstrząsa. Bo dziwić się już przestałem - mniej więcej od paru miesięcy temu przyszło na mnie otrzeźwienie jacy jesteśmy - po prostu okropni egoiści, owładnięci agresją (nie wszyscy co prawda, ale tak wielu, że trudno to zaakceptować).


Nie różnimy się specjalnie niczym od innych narodów a one od nas. O deprecjonowanie własnej nacji najłatwiej bo tu ma się po prostu cały obraz pod ręką. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 8:30, 16 Wrz 2016, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31332
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:46, 16 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
Widzisz po prostu to co chcesz widzieć i piszesz w zasadzie o jednostkowych przypadkach ze swego otoczenia, co jest próbką mało reprezentatywną. Spójrzmy więc szerzej: Polska jest w rzeczywistości oazą tolerancji i ma w tym wielowiekowe tradycje. [link widoczny dla zalogowanych]. Przed wojną Polska była największym skupiskiem Żydów na świecie. W innych krajach wypędzano ich regularnie i urządzano pogromy. [link widoczny dla zalogowanych]. Nawet w tej chwili w Polsce jest dużo mniej incydentów antysemickich niż na Zachodzie. [link widoczny dla zalogowanych]. [link widoczny dla zalogowanych]. Rasizm w Polsce trzeba więc w dużym stopniu wymyślać, co widać ostatnio choćby po [link widoczny dla zalogowanych]

To może jest moje subiektywne odczucie, a trochę też coś związanego z nowym medium - internetem. Wypowiedzi ksenofobicznych na forach jest ostatnio dziwnie dużo. Pewnie mamy mniej jawnych antysemickich wystapień, niż we Francji, bo tam za owe wystąpienia odpowiada silna grupa muzułmanów. Pewnie gdyby wziąć rdzennych Francuzów pod uwagę, to bylibyśmy pewnie mniej korzystnie uplasowani.
Ale nie chce już narzekać. Narodu, w jakim się rodzimy i wychowujemy, się nie wybiera. Ja może miałem wyidealizowany obraz Polaka, jakoś nie stykałem się wcześniej ze środowiskami, które ostatnio zaczynają nadawać ton - kibole, chuligani, nawet neonaziści. To ostatnie jest zadziwiające - w kraju, w którym tyle ludzi zabił nazim, hitlerowcy, modne w pewnych kręgach są faszystowskie symbole i idee. Ja tego zrozumieć nie potrafię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:19, 16 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Michał Dyszyński napisał:
neonaziści. To ostatnie jest zadziwiające - w kraju, w którym tyle ludzi zabił nazim, hitlerowcy, modne w pewnych kręgach są faszystowskie symbole i idee. Ja tego zrozumieć nie potrafię.


Margines. Neonaziści są nawet w Izraelu, ale przecież nie jest to tam normą

[link widoczny dla zalogowanych]

https://www.youtube.com/watch?v=ezXm9jkukBo


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 15:19, 16 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31332
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:59, 16 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
Neonaziści są nawet w Izraelu, ale przecież nie jest to tam normą

Oczywiście, idiota w każdym kraju się znajdzie. Jest pytanie: na ile coś jest JESZCZE wybrykiem, czy też może stało się już jakąś normą?...
Chyba, póki co, w Polsce nazizm normą nie jest. Ale jak długo?...
Bo chyba idzie wiele w kierunku:
- większej promocji wojska, militaryzmu
- częstszego podkreślania swojej odrębności, narodowości, patriotyzmu, nacjonalizmu
- niechęci do struktur wspólnotowych, osłabiających węziej rozumiane "nasze", w stosunku do tego co ogólniejsze.
- upodobania do "silnych ludzi", autorytarnej formy rządów

Niewątpliwie można i warto się spierać o to, na ile tendencje wyżej wymienione, w stosunku do ich przeciwieństwa są warte promowania. Idee są zawsze jakoś zawieszone między skrajnościami, czyli zawsze jest pytanie - czy bardziej w "ja", czy tez w "my", bardziej w atak, czy bardziej w obrone, bardziej w procedury niezależne od czyjegoś widzimisię, czy rozsądek wybranych osób (autorytetów). I chyba nie ma oczywistej odpowiedzi na pytanie co jest lepiej, bo na różnych etapach rozwoju, w różnych miejscach lepiej może oznaczać odmienne podejścia. Zobaczymy co będzie.

Ja tutaj nie chcę zajmować jakiegoś jasnego stanowiska. Zarówno na brexit, jak i na to co dzieje się w Polsce patrzę głównie z pozycji trochę zewnętrznej emocjonalnie.
Projekt europejski. - Czy miał szansę działać inaczej?...
Patrząc na historię, uważam, że raczej nie. Pierwszym powodem jest to, że najpierw było mniejsze grono państw. Te państwa miały jakieś swoje interesy, ktoś był (w czymś, albo ogólnie) silniejszy, ktoś słabszy. Jakoś się tam pogodzili, dogadali. Wtedy powstała Wspólnota Węgla i Stali, a dalej EWG. Gdy dołączały nowe państwa, to niewątpliwie pojawił się aspekt pewnego handlu - chcecie do Klubu? - To sie starajcie, dajcie coś! Jak się nie podoba, to przyjmiemy :fight: Silniejsi zawsze będą tymi silniejszymi, a słabsi słabszymi. Choć jeszcze te 10 lat temu idealizm ogólnie był bardziej w modzie, był powszechniejszy. UE powstała trochę jako wspólnota lobbingów. To jest wadą tej organizacji. Ci co w tym lobbingu są mocni nie chcą dziś swojej pozycji stracić. Inni z kolei nie chcą grać, tak jak im silniejsi grają...
- To wszystko jest naturalne. Tarcia są i muszą być, bo taki jest świat.
W tym filmie jest krytyka braku otwartości, jawności. Wiele rzeczy decyduje się za zamkniętymi drzwiami. Ale ostatnio chyba tak ogólnie jest w polityce. Z czego to wynika?
- Według mnie to wzmocnienie sie "kuluarów" wynika z potęgi mediów, z tego co może zdziałać prowokacja, czy mieszanie w umysłach ludzi za pomocą tendencyjnie spreparowanych komunikatów. Dlatego przyjęto zasadę "dla mediów jest specjalnie spreparowana politpoprawna papka, zaś co ustalimy, to ustalimy...". I nie wiem, czy jest na to rada. Gdyby media były uczciwsze, bardziej obiektywne, mniej nastawione na rozdmuchiwanie czegoś, co miało tylko jakiś pozór, co się może zdarzy, a może nie, ale już łatwo jest oskarżyć tych, czy tamtych, bo da się zinterpretować ich wypowiedź w jakiś skrajny sposób.
Obawiam się, że dzisiaj - gdyby doprowadzono do pełnej jawności - to nastawieni agresywnie dziennikarze rozdrapaliby emocjonalnie na strzępy DOWOLNY projekt. Bo nic nie jest jednoznaczne - wszystko jest pewną grą tendencji - jak dajemy jednym, to zabieramy drugim, jak pomagamy gdzieś, to nie pomagamy w innymi miejscu. W życiu jest coś za coś, a wiele decyzji - faktycznie - jest trudnych, jest kontrowersyjnych, bo wybieramy mniejsze zło, a nie oczywiste dobro. Pewnie trochę to czują ludzie i pewnie też i stąd, częściowo bierze się pewien nawrót (w umysłach) do autorytaryzmu. Bo jak dyskusja o czymkolwiek zawsze ląduje w mediach do dyskusyjnej kloaki, to już przestaje się ufać komukolwiek. Więc rozwiązaniem wydaje się: niech już przyjdzie "ktoś" silny i tym wiecznie rozkrzyczanym, emocjonującym się sprzecznie pieniaczom powie gdzie jest ich miejsce, a potem zrobi, "tak jak by się należało". Problem w tym, że taki "ktoś" zwykle jest sam tym, który najbardziej bezwzględne (bo skutecznie) dążył do władzy, a więc zapewne ma kwalifikacje etyczne bliżej typa spod ciemnej gwiazdy, niż świętego.
Będzie jak będzie. Może się UE rozleci?...
Ja widzę dość jasny scenariusz wyjścia Polski z UE. Niemcy zniechęceni postawą Europy Wschodniej wobec ich przewodnictwa, a w szczególności w współpracy w rozwiązywaniu kryzysu imigracyjnego, poczują się zwolnieni z dotychczasowej solidarności. Powiedzą (Schulz już to mówi): nie chcecie być solidarni? - To my też nie czujemy się solidarni względem was. Dalej aktualna PiSowska góra, jako że "honorna", jeszcze mocniej zamacha szabelką i powie: nic od was nie chcemy, jesteśmy lepsi, w ogóle to ma być po naszemu, bo jak nie, to was nie chcemy. Wtedy kraje starej Unii (z Niemcami na czele, ale Polaków nie lubią i Holandii, i w innych krajach), dodatkowo napędzane frustracją własnych społeczeństw (które "średnio" cenią sobie tych biedaków ze wschodniej Europy) powiedzą coś w stylu: tak bardzo wam się nie podoba? Tak to wam doskwiera to wspólne działanie? Wolicie po swojemu, samodzielnie? To może wypierdalajcie od nas?!...
A honorne władze PiSu wtedy nie bardzo będą miały wyjście.
Ameryka coraz mniej mówi o interesowaniu się swoimi sojusznikami, więc pewnie Polskę jakimś słowem tam wesprze, ale konkretem już niechętnie. I zostaniemy SAMI. Bo Węgry ostateczne skumają się z Putinem, Kraje Bałtyckie pozostaną przy Europie za wszelką cenę, Czesi - tradycyjnie - pójdą z Niemcami. Ostatecznie honorna Polska zostanie kompletnie sama - skłócona z Niemcami, Rosjanami, bez ani jednego sojusznika.
Taki scenariusz widzi mi się jako konsekwencja aktualnego kierunku rozwoju w polityce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:24, 17 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Michał Dyszyński napisał:
Bo chyba idzie wiele w kierunku:
- większej promocji wojska, militaryzmu
- częstszego podkreślania swojej odrębności, narodowości, patriotyzmu, nacjonalizmu


I najwyższy czas gdyż aktualnie jesteśmy tak niedozbrojeni, że potencjał obronny naszego wojska pozwoli nam obronić góra jedno województwo. A to że jesteśmy w NATO i liczenie na pomoc Zachodu skończy się jak w 1939 roku. Oczywiście możemy też pójść w drugą stronę, pokajać się i wyzbyć się jakiejkolwiek asertywności i rozbroić się w obawie, że kogoś urazimy swym patriotyzmem. Ci co tak robili znikali jednak z mapy w ciągu stulecia

Michał Dyszyński napisał:
Wolicie po swojemu, samodzielnie? To może wypierdalajcie od nas?!...
A honorne władze PiSu wtedy nie bardzo będą miały wyjście.
Ameryka coraz mniej mówi o interesowaniu się swoimi sojusznikami, więc pewnie Polskę jakimś słowem tam wesprze, ale konkretem już niechętnie. I zostaniemy SAMI. Bo Węgry ostateczne skumają się z Putinem, Kraje Bałtyckie pozostaną przy Europie za wszelką cenę, Czesi - tradycyjnie - pójdą z Niemcami. Ostatecznie honorna Polska zostanie kompletnie sama - skłócona z Niemcami, Rosjanami, bez ani jednego sojusznika.


Taki czarno-biały przejaskrawiony obraz kreują eurokraci ale ma on niewiele wspólnego z rzeczywistością i jest to w moim odczuciu fałszywa dychotomia albo-albo, bez możliwości uwzględnienia jakichkolwiek rozwiązań pośrednich lub alternatywnych


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Sob 11:28, 17 Wrz 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31332
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:28, 17 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
I najwyższy czas gdyż aktualnie jesteśmy tak niedozbrojeni

Michał Dyszyński napisał:
Wolicie po swojemu, samodzielnie? To może wypierdalajcie od nas?!...
A honorne władze PiSu wtedy nie bardzo będą miały wyjście.
Ameryka coraz mniej mówi o interesowaniu się swoimi sojusznikami, więc pewnie Polskę jakimś słowem tam wesprze, ale konkretem już niechętnie. I zostaniemy SAMI. Bo Węgry ostateczne skumają się z Putinem, Kraje Bałtyckie pozostaną przy Europie za wszelką cenę, Czesi - tradycyjnie - pójdą z Niemcami. Ostatecznie honorna Polska zostanie kompletnie sama - skłócona z Niemcami, Rosjanami, bez ani jednego sojusznika.


Taki czarno-biały przejaskrawiony obraz kreują eurokraci ale ma on niewiele wspólnego z rzeczywistością i jest to w moim odczuciu fałszywa dychotomia albo-albo, bez możliwości uwzględnienia jakichkolwiek rozwiązań pośrednich lub alternatywnych

A kogo widzisz jako sojusznika Polski, jak się skłócimy jeszcze z Europą?

I drugie pytanie:
Pisałeś o tej potrzebie większego militaryzmu. Jak wielkie nakłady na zbrojenia dałyby nam choćby minimalną szansę na zbliżenie się (już nie mówię dorównanie) do poziomu militarnego Rosji, czy Niemiec?
tu warto dodać, że Ukraina jest (może była, kiedy mieli pod kontrolą Donbas) bodaj 4tym eksporterem broni na świecie (tak gdzieś czytałem). Tak więc przypuszczam, ze nawet Ukraina militarnie wobec Polski jest przynajmniej na równi.
Czy w ogóle mamy jakąś minimalną szansę, aby w rywalizacji militarnej dorównać naszym tradycyjnym przeciwnikom?
Ile trzeba by procent PKB dawać na zbrojenia - 20%?
A przecież jeśliby Polska zaczęła się zbroić, to i potencjalni przeciwnicy odpowiedzą na to odpowiednimi kontroposunięciami.
Porównajmy teraz potencjał gospodarczy (i polityczny, bo to też się liczy w kontekście sojuszy, zdobywania know how, czy funduszy) Polski z potencjałem Rosji, Niemiec.
Czy widzisz JAKĄKOLWIEK REALNĄ SZANSĘ w takiej rywalizacji?...
Polska - około ok. 25 miejsca na świecie w PKB (poziom kilkumilonowej Belgii i afrykańskiej Nigerii) i 37 mln. mieszkańców niecałe 500 mld dol.

Rosja - 12 miejsce na świecie. PKB na poziomie 1 300 mld dol, 144 mln. mieszkańców bodaj 2, czy 3cia armia świata

Niemcy 4 miejsce w PKB, ok. 3 500 mld dol PKB, 80 mln. ludności. Armia poteżniejsza od polskiej znacznie, a w razie potrzeby potencjał gospodarczy wystarczający, aby taką armię zbudować na poziomie Rosji.

Sorry, ale na kogo my mielibyśmy się zbroić?
- Do kogo mielibyśmy mieć szansę?
- Mamy walczyć z Litwą, albo Słowacją?...
:rotfl: :rotfl:

Polska, ze swoim potencjałem - taki jaki ma - ma jedną jedyną szansę - W SOJUSZACH, w budowaniu światowego pokoju. To jest absolutnie JEDYNA szansa. Machanie szabelką, zniechęcanie do siebie JAKIEGOKOLWIEK państwa jest politycznym staczaniem się. Zaś kłócenie się Europą jest po prostu politycznym sepuku.
Pisze to ANALIZUJĄC BEZNAMIĘTNIE. Może i chciałbym, aby było inaczej, ale to co chciałbym, nie zmieni tego, co jest i na co nie ma szans, aby się REALNIE zmieniło. Nie spieram się tu o historię, o morały, o te wszystkie "My, oni, honory, ojczyzny itp." Można sobie opowiadać o tradycjach martyrologii itp. - to dobre, aby pośpiewać partyzanckie piosenki, poopowiadać w gronie znajomych, jacy to my jesteśmy i w ogóle. Problem jest w tym, że jak te sentymenty przykryją trzeźwy osąd sytuacji, to za parę lat Polski po prostu nie będzie. I - znowu - patrząc na to beznamiętnie, to pewnie i słusznie, bo dodatkowo jeszcze pewnie przyznają nam pośmiertnie narodową nagrodę Darwina, jako że głupota polegająca na drażnienia patykiem lwa, tygrysa, czy niedźwiedzia raczej nie powinna być inaczej zakwalifikowana.

Aby droga w stronę militaryzacji miała przynieść jakiekolwiek pozytywne dla Polski efekty, musiałoby sie stać coś absolutnie niezwykłego - jakiś cud, czy inne zdarzenie, którego nie sposób przewidzieć. Bo z czystej kalkulacji jasno widać, że jesteśmy po prostu za słabi, aby cokolwiek zdziałać polityką wymusu, nadymania się, czy stawiania twardych żądań. Nooo, chyba że znajdziemy sobie przynajmniej jednego dużego, albo kilku mniejszych sojuszników. Ale na to w aktualnej polityce Polski nie bardzo się zanosi, bo rząd ostatnio obrał kurs na zniechęcanie potencjalnych sojuszników.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 14:49, 17 Wrz 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:10, 18 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Michał Dyszyński napisał:
Jan Lewandowski napisał:
I najwyższy czas gdyż aktualnie jesteśmy tak niedozbrojeni

Michał Dyszyński napisał:
Wolicie po swojemu, samodzielnie? To może wypierdalajcie od nas?!...
A honorne władze PiSu wtedy nie bardzo będą miały wyjście.
Ameryka coraz mniej mówi o interesowaniu się swoimi sojusznikami, więc pewnie Polskę jakimś słowem tam wesprze, ale konkretem już niechętnie. I zostaniemy SAMI. Bo Węgry ostateczne skumają się z Putinem, Kraje Bałtyckie pozostaną przy Europie za wszelką cenę, Czesi - tradycyjnie - pójdą z Niemcami. Ostatecznie honorna Polska zostanie kompletnie sama - skłócona z Niemcami, Rosjanami, bez ani jednego sojusznika.


Taki czarno-biały przejaskrawiony obraz kreują eurokraci ale ma on niewiele wspólnego z rzeczywistością i jest to w moim odczuciu fałszywa dychotomia albo-albo, bez możliwości uwzględnienia jakichkolwiek rozwiązań pośrednich lub alternatywnych

A kogo widzisz jako sojusznika Polski, jak się skłócimy jeszcze z Europą?


A kto mówi od razu o "skłócaniu się". Przejaskrawiasz pewne tezy a potem z nimi polemizujesz, sprowadzając je do absurdu. Jedyne o czym ja mówię to pewne pokazanie jaj, na co jak na razie niezbyt nas stać niestety bo jak na razie zajmujemy się głównie zastanawianiem się na klęczkach co sobie nie daj Boże pomyślą ci co mają nas tak naprawdę w dupie. Gdzie nasz honor? Wychodzi na to że prosty kibol noszący flagę Polski na koszulce ma więcej honoru niż nasze wasalskie rządy. Ale taki kibol to przecież "faszysta" więc powinien zapaść się ze wstydu od razu pod ziemię. Gdzie masz honor? Naprawdę jedyne co uważasz za godne szacunku to polityka wiecznego kajania się?

Michał Dyszyński napisał:
I drugie pytanie:
Pisałeś o tej potrzebie większego militaryzmu. Jak wielkie nakłady na zbrojenia dałyby nam choćby minimalną szansę na zbliżenie się (już nie mówię dorównanie) do poziomu militarnego Rosji, czy Niemiec?


Wielkie nakłady wcale nie są potrzebne. Wystarczyłoby, że Polska zainwestuje w posiadanie kilku głowic atomowych wyłącznie w celu obronnym i po problemie. Byłby to wystarczający straszak. Polityka militarna często sprowadza się do czystej psychologii. Oczywiście tego nie zrobimy bo jak na razie prowadzimy tylko politykę wiecznego klęczenia i przepraszania na zapas nie tylko za to, że kogoś możemy urazić, ale nawet za to, że ewentualnie kiedyś możemy urazić swoim patriotyzmem

Michał Dyszyński napisał:
Czy w ogóle mamy jakąś minimalną szansę, aby w rywalizacji militarnej dorównać naszym tradycyjnym przeciwnikom?
Ile trzeba by procent PKB dawać na zbrojenia - 20%?


Jak wyżej. Poza tym każdy prosty oficer wie, że wojna to głównie psychologia i ilość środków militarnych ma często drugorzędne znaczenie. W Bitwie pod Hodowem zaledwie 400 Polaków pokonało 40 000 Tatarów, przy przewadze 100:1. Pod Westerplatte broniło się przez ponad tydzień zaledwie 200 polskich żołnierzy przed siłami niemieckimi przewyższającymi wielokrotnie ich potencjał, czyli 1500 żołnierzy plus 60 bombowców i dwa okręty niemieckie ostrzeliwujące dzień i noc półwysep. Pod Termopilami broniło się zaledwie 7 tysięcy Greków przeciw milionowi Persów (nawet wedle współczesnych szacunków). Persów poległo 20 tysięcy a Greków zaledwie 2 tysiące. Jak widać jaja są ważniejsze niż liczbowy potencjał militarny. I właśnie dlatego próbuje się nas jaj pozbawić wmawiając nam, że sens ma jedynie polityka kajania się za wszystko uprawiana przez nas na kolanach

Michał Dyszyński napisał:
A przecież jeśliby Polska zaczęła się zbroić, to i potencjalni przeciwnicy odpowiedzą na to odpowiednimi kontroposunięciami.


Ależ robią to bez względu na to co my robimy i mają w dupie nie tylko zdanie innych ale i nasze zdanie. Amerykanie nie tylko cały czas dozbrajają się ale regularnie od czasu do czasu napadają sobie na jakieś państewko arabskie i rabują je z ropy, zupełnie nie przejmując się światową opinią publiczną. Rosja robi mniej więcej to samo co USA i ma gdzieś zdanie innych, co skutkuje odwrotnie gdyż świat tylko coraz bardziej liczy się z takimi państwami a Niemcy jeszcze dogadują się z Rosją w sprawach energetycznych (Nord Stream) i zupełnie nie przeszkadza im Putin

Michał Dyszyński napisał:
Porównajmy teraz potencjał gospodarczy (i polityczny, bo to też się liczy w kontekście sojuszy, zdobywania know how, czy funduszy) Polski z potencjałem Rosji, Niemiec.
Czy widzisz JAKĄKOLWIEK REALNĄ SZANSĘ w takiej rywalizacji?...


Oczywiście, wystarczy zainwestować w kilka głowic jądrowych i po problemie. W tym samym czasie można zainwestować w obronę granic w ramach broni konwencjonalnej, wzmocnić przyczółki. Nakłady nie musiałyby być duże a już by się z nami bardziej liczyli i zastanowiliby się przed atakiem dwa razy. Popatrz na Izrael, posiada broń jądrową i nikogo to nie oburza. Są doskonale uzbrojeni konwencjonalnie, mają świętny wywiad, nikt normalny ich nie napadnie, nawet Arabowie się boją tego zrobić. PKB Izraela 303 mld USD, PKB Polski 475 mld USD

Michał Dyszyński napisał:
Sorry, ale na kogo my mielibyśmy się zbroić?


Przeciwnikiem może być każdy. Sytuację geopolityczną mamy fatalną, każde dozbrojenie miałoby wymiar głównie psychologiczny ale przynajmniej liczono by się z nami bardziej i zastanowiono by się dwa razy przed atakiem. Jak pisałem, Polski patriotyzm i nacjonalizm może mieć wymiar jedynie defensywny i samozachowawczy

Michał Dyszyński napisał:
Polska, ze swoim potencjałem - taki jaki ma - ma jedną jedyną szansę - W SOJUSZACH, w budowaniu światowego pokoju. To jest absolutnie JEDYNA szansa.


To jest przejaw myślenia frajerskiego a nie szansa. Wszystkie sojusze doprowadzały nas do tego, że zostawaliśmy sami. Wystarczy przypomnieć sobie 1939 rok, gdy "sojusznicy" typu Francja i Anglia zostawiły nas na pastwę losu. Teraz będzie tak samo, USA i Niemcy mają nas w dupie i zawsze będą mieli. Dla nich jesteśmy tylko kolonią taniej siły roboczej i mięsem armatnim, republiką wasalską. Im bardziej klęczymy tym bardziej mają nas w dupie. Wystarczyło jednak, że PiS wygrał ostatnie wybory i pokazał trochę jaj i najpierw wylano na nas kubły pomyj a teraz już mówi się, że zaczynamy mieć coraz bardziej znaczący głos w Europie. Wreszcie zaczynają się z nami liczyć i o to chodzi. Rosja ma w dupie czy ktoś ich lubi, czy nie, po prostu robią swoje. USA tak samo, wszyscy ich nienawidzą ale jednocześnie szanują. Doskonale wiedzą, że prowadzona na klęczkach polityka wiecznego nachylania karku prowadzi wyłącznie do garba i konieczności jeszcze większego nachylania karku

Michał Dyszyński napisał:
Machanie szabelką, zniechęcanie do siebie JAKIEGOKOLWIEK państwa jest politycznym staczaniem się. Zaś kłócenie się Europą jest po prostu politycznym sepuku.


Politycznym sepuku to jest właśnie polityka wiecznego klęczenia i przepraszania nawet za nieswoje grzechy, prowadzona wcześniej przez platfusów i inne eurolewackie rządy Polski wasalskiej. Byliśmy zaprzeczeniem całej swojej historii, dojonym bez umiaru przez zachodnie banki i korporacje, najsłabszym w klasie na którego każdy mógł napluć na korytarzu, a gdy się ten opluwany czasem oburzył to zaraz mu wmawiano, że i tak nie ma własnej dumy i jest właśnie najsłabszy, więc jedyne wyjście dla niego to sojusze z tymi co na niego plują i liczenie na ich litość w razie gdyby inny silniejszy coś chciałby mu zrobić. To jest jedyne rozwiązanie jakie widzisz dla Polski ale to jest tak naprawdę brak jakiejkolwiek godności osobistej i godzenie się ze statusem pogardzanego w klasie, któremu wmówiono, że i tak nie będzie go nigdy stać na nic więcej gdyż jest po prostu zjebany genetycznie i od urodzenia

Michał Dyszyński napisał:
Pisze to ANALIZUJĄC BEZNAMIĘTNIE. Może i chciałbym, aby było inaczej, ale to co chciałbym, nie zmieni tego, co jest i na co nie ma szans, aby się REALNIE zmieniło. Nie spieram się tu o historię, o morały, o te wszystkie "My, oni, honory, ojczyzny itp." Można sobie opowiadać o tradycjach martyrologii itp. - to dobre, aby pośpiewać partyzanckie piosenki, poopowiadać w gronie znajomych, jacy to my jesteśmy i w ogóle. Problem jest w tym, że jak te sentymenty przykryją trzeźwy osąd sytuacji, to za parę lat Polski po prostu nie będzie.


Polski nie będzie właśnie jeśli będzie uprawiała dotychczasową politykę wiecznego nachylania karku, która prowadzi wyłącznie do garba i konieczności jeszcze większego nachylania karku. Grzecznych państewek nikt już nie pamięta bo już dawno ich nie ma, a jak były to i tak każdy miał je w dupie i eksploatował aż do upadłego

Michał Dyszyński napisał:
I - znowu - patrząc na to beznamiętnie, to pewnie i słusznie, bo dodatkowo jeszcze pewnie przyznają nam pośmiertnie narodową nagrodę Darwina, jako że głupota polegająca na drażnienia patykiem lwa, tygrysa, czy niedźwiedzia raczej nie powinna być inaczej zakwalifikowana.


Sorry Michał ale na nagrodę Darwina to zasługuje właśnie frajerska polityka wiecznego nadstawienia karku i braku jajek, którą widzisz jako jedyne wyjście dla Polski

Michał Dyszyński napisał:
Aby droga w stronę militaryzacji miała przynieść jakiekolwiek pozytywne dla Polski efekty, musiałoby sie stać coś absolutnie niezwykłego - jakiś cud, czy inne zdarzenie, którego nie sposób przewidzieć. Bo z czystej kalkulacji jasno widać, że jesteśmy po prostu za słabi, aby cokolwiek zdziałać polityką wymusu, nadymania się, czy stawiania twardych żądań.


Widzę, że eurolewacka propaganda nastawiona na uparte indukowanie nam kompleksów w polskojęzycznych mediach, w których dominuje kapitał niemiecki, jest bardzo sugestywna i skuteczna w przypadku nawet tych co umieją w dużym stopniu myśleć samodzielnie

Michał Dyszyński napisał:
Nooo, chyba że znajdziemy sobie przynajmniej jednego dużego, albo kilku mniejszych sojuszników. Ale na to w aktualnej polityce Polski nie bardzo się zanosi, bo rząd ostatnio obrał kurs na zniechęcanie potencjalnych sojuszników.


Sojusznicy mieli nas w dupie i zawsze będą mieli, wystarczy przypomnieć sobie 1939 rok. Liczenie ciągle na sojusze jest przejawem dziecięctwa intelektualnego i przypomina zachowanie mającego problemy z usamodzielnieniem się dorosłego dziecka, liczącego wiecznie na rodziców. Sojusze tak, ale tylko pod warunkiem budowania własnej siły i niezależności bo inaczej sojusznicy będą nas traktować wiecznie jak największą pierdołę w klasie i chłopca do bicia, jak to miało miejsce do tej pory. To ma być tak, że z nami mają zabiegać o sojusze a nie odwrotnie. Kiedyś byliśmy potęgą ale jak widać wszystkim bardzo zależy żebyśmy znowu nią nie byli, służąc jedynie jako mięso armatnie i kolonia taniej siły roboczej dla zachodnich korporacji. A te właśnie zachodnie korporacje są silniejsze od nas i traktują nas jak rynek zbytu dla nadpodaży swej tandety, głównie dlatego, że myślą odwrotnie niż my, czyli bez kompleksów, które jednocześnie nam codziennie wmawiają. A gdy przyjdzie nam do głowy trochę na to ponarzekać to znowu się nam wmówi nasze wszystkie kompleksy, te prawdziwe i urojone, co byśmy od nowa wrócili do swej ulubionej pozycji na klęczkach i kajania się największej pierdoły w klasie, która jak tlenu potrzebuje do życia "sojuszników". Taką przyszłość dla Polski promujesz ale niestety nie trafia do mnie retoryka nakazująca mi być wiecznie zakompleksionym frajerem, pozbawionym krzty godności osobistej i spędzającym dzień na klęczkach, na przepraszaniu wszystkich za to, że ewentualnie mogę ich urazić swoim patriotyzmem


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pon 8:37, 19 Wrz 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 10:22, 18 Wrz 2016    Temat postu: Re: Dlaczego Angole wyszli z UE

Jan Lewandowski napisał:
Wielkie nakłady wcale nie są potrzebne. Wystarczyłoby, że Polska zainwestuje w posiadanie kilku głowic atomowych wyłącznie w celu obronnym i po problemie.


Tak, gdyby każde państwo myślało w ten sposób, i każdy kraj budowałby bomby, świat dopiero byłby stabilniejszy.

Jan Lewandowski napisał:
Pod Westerplatte broniło się przez ponad tydzień zaledwie 200 polskich żołnierzy przed siłami niemieckimi przewyższającymi wielokrotnie ich potencjał, czyli 1500 żołnierzy plus 60 bombowców i dwa okręty niemieckie ostrzeliwujące dzień i noc półwysep.


I co to dało, poza rozbuchaną (szczególnie za PRL) narodową legendą?

Jan Lewandowski napisał:
Pod Termopilami broniło się zaledwie 7 tysięcy Greków przeciw milionowi Persów (nawet wedle współczesnych szacunków). Persów poległo 20 tysięcy a Greków zaledwie 2 tysiące.


Skąd masz te dane?

Jan Lewandowski napisał:
Jak widać jaja są ważniejsze niż liczbowy potencjał militarny.


A co jeśli tamci też mają jaja, i w dodatku w o wiele większej ilości?

Jan Lewandowski napisał:
Taką przyszłość dla Polski promujesz ale niestety nie trafia do mnie retoryka nakazująca mi być wiecznie zakompleksionym frajerem, pozbawionym krzty godności osobistej i spędzającym dzień na klęczkach, na przepraszaniu wszystkich za to, że ewentualnie mogę ich urazić swoim patriotyzmem


Ale przecież nikt Ci nie nakazuje takim być. Gdy widzę tych wszystkim, powiem bez ogródek, oszołomów, gadających coś tam o "patriotyzmie", "honorze" i wstawaniu z kolan, to myślę sobie że są to ludzie którzy sami się ze strachu i wstydu położyli na kolanach, a teraz, gdy nikt ich nie gnębi, wmawiają sobie jacy to oni są odważni i że wstają z kolan. Ot mali, zawistni, pogrążeni w swoich kompleksach, pełni urazy do wszystkich wokoło ludzie, którzy sami się wpierw poniżyli i których wizja świata jest prosta, jak budowa kija bejsbolowego.

A wystarczy po prostu rozejrzeć się trzeźwo wokoło, nabrać trochę pokory (w sensie szczerego spojrzenia na siebie, nie upokorzenia) i dostrzec że ciągle ma się godność osobistą, którą się samemu odbiera. Pojedź w świat, zobacz inne kraje, innych ludzi. Czym się różni Polak od Niemca, Amerykanina, Francuza? Niczym -średnio rzecz biorąc ma tak samo dwie ręce, dwie nogi, dwoje oczu, uszu, i taki sam rozum, i taką samą godność osobistą. I żyje w takim samym kraju jak inne, lokującym się tak pod względem terenu i populacji, jak i gospodarki, w światowej średniej. Ma takie same możliwości jak i inne, tylko od jego mieszkańców zależy jak te możliwości wykorzystają.

Patriotyzm, honor, godność itp. to myślę że jednak znaczą coś innego niż to, jak te hasła są interpretowane na ziejących pogardą i zawiścią prawicowych portalach. Które to właśnie -przez swe zatrute, wykoślawione, propagandowe treści -rzucają swych czytelników w ich umysłach na kolana, by później kazać im powstać, w taki sposób jaki im wygodnie. Ja nie muszę klęczeć ani powstawać -jestem wolnym człowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Wydarzenia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin