Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego wiara w naukę jest również wiarą?...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36912
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:07, 09 Paź 2025    Temat postu:

Znowu się temat skierował w stronę oskarżeń jednych ludzi przeciw drugim. To nie ma nic wspólnego z tematem wątku, poświęconemu zagadnieniu nauki i wiary w niej.

Ciekawym aspektem wiary w nauce jest pytanie, jak powstają w ogóle przełomowe odkrycia. Ja bym powiedział, że bardzo wiele z nich powstało dzięki właśnie silnej wierze!
Przy czym nie chodzi mi tu o wiarę w Boga, ale wiarę w jakiś rodzaj intuicji na temat rzeczywistości. Kandydat na odkrywcę nowej teorii to ktoś z intuicją, ktoś, kto już czuje, iż zapewne to nieznane się potwierdzi, ale dzisiaj słabe są ku temu przesłanki. Bo jakby przesłanki były silne, to zapewne ktoś inny już by ten kierunek myśli sprawdził. Tymczasem przesłanki do wielkich odkryć są słabe, niejednoznaczne, daleko im do stanu czego klarownie potwierdzonego. Ale jest jeszcze ten człowiek, ten odkrywca, który wierzy w swoją wizję, wierzy, że ma sens ten kierunek myślenia, jaki mu się kołacze w głowie. I to właśnie z owej wiary rodzi się upór, aby ten kierunek eksplorować, aby iść wspierając się danymi, pomysłami własnymi, pomysłami innych ludzi. I jeśli intuicja jest zasadna, to jest niebagatelna szansa na wielkie odkrycie - na odkrycie, którego inni nie przeczuwali.
Naukowiec, który tej wiary nie będzie miał, upadnie pod naporem przeszkód, wątpliwości, ludzkiej niechęci do zmiany myślenia. Tylko ci z naprawdę silną wiara osiągają cel.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1668
Przeczytał: 32 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:37, 09 Paź 2025    Temat postu:

Izaak Newton miał wiarę w Boga i był naukowcem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 25011
Przeczytał: 75 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:20, 09 Paź 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Izaak Newton miał wiarę w Boga i był naukowcem


Nie on jeden.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1668
Przeczytał: 32 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:26, 10 Paź 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Litek napisał:
Izaak Newton miał wiarę w Boga i był naukowcem


Nie on jeden.


Zgadza się. Wielu bardzo znaczących naukowców dostrzegało przez pryzmat swoich badań celowość i złożoność wskazującą na istnienie inteligencji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 25011
Przeczytał: 75 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:53, 10 Paź 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Semele napisał:
Litek napisał:
Izaak Newton miał wiarę w Boga i był naukowcem


Nie on jeden.


Zgadza się. Wielu bardzo znaczących naukowców dostrzegało przez pryzmat swoich badań celowość i złożoność wskazującą na istnienie inteligencji.


Wielu nie znalazło a jednak wierzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36912
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:10, 10 Paź 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Izaak Newton miał wiarę w Boga i był naukowcem

Newton zdaje się był osobowością w strone - w dzisiejszym rozumieniu - zespołu Aspergera, czyli nie rozumiejącą swoich emocji, wyalienowaną w znacznym stopniu, choć bardzo inteligentną i twórczą w aspekcie rozumienia modeli rzeczywistości.
Obstawiałbym, że Newtonowska teologia miała wadę (Newton wiele swoich publikacji poświęcił teologii), która związana była z zablokowaniem aspektów emocji, wrażliwości na inne dusze, odczuwania sercem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 25011
Przeczytał: 75 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:21, 10 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Izaak Newton miał wiarę w Boga i był naukowcem

Newton zdaje się był osobowością w strone - w dzisiejszym rozumieniu - zespołu Aspergera, czyli nie rozumiejącą swoich emocji, wyalienowaną w znacznym stopniu, choć bardzo inteligentną i twórczą w aspekcie rozumienia modeli rzeczywistości.
Obstawiałbym, że Newtonowska teologia miała wadę (Newton wiele swoich publikacji poświęcił teologii), która związana była z zablokowaniem aspektów emocji, wrażliwości na inne dusze, odczuwania sercem.


Był też ezoterykiem.

Tak, Izaak Newton był ezoterykiem, ponieważ poza swoimi naukowymi dokonaniami, poświęcał wiele czasu alchemii, badaniom nad interpretacją Biblii oraz chronologii biblijnej. Jego zainteresowania okultystyczne i mistyczne, takie jak poszukiwanie kamienia filozoficznego, są udokumentowane w jego prywatnych notatkach.
Kluczowe obszary jego ezoterycznych zainteresowań:
Alchemia: Newton był głęboko zaangażowany w alchemiczne eksperymenty, poszukując kamienia filozoficznego i studiując teorie alchemiczne. Podobnie jak wielu innych uczonych tamtych czasów, łączył naukowe badania z praktykami alchemicznymi.
Badania nad Biblią i religia: Poświęcił znaczną część życia na analizę i interpretację Biblii, w tym na próby ustalenia daty końca świata. Tworzył też własne, niekonwencjonalne poglądy teologiczne, podważając niektóre tradycyjne dogmaty, takie jak Trójca Święta, zachowując je jednak w tajemnicy.
Okultyzm i chronologia: Oprócz studiów nad alchemią i Biblią, Newton badał również inne dziedziny związane z okultyzmem i chronologią, co świadczy o jego wszechstronnych zainteresowaniach poza sferą czysto naukową.
Izaak Newton i rewolucja newtonowska - Blog Świat Baterii
Ezoteryk, alchemik, poszukiwacz kamienia filozoficznego, eksperymentator * Newton był zwolennikiem różnorodnych testów, które niejednokrotnie zakrawały o skraj...

SwiatBaterii


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 14:22, 10 Paź 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17583
Przeczytał: 19 tematów


PostWysłany: Sob 10:55, 11 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Nie rozumiem, co ma moje nieoczekiwanie dowodu (to którego bezwzględnym wymaganiem jest sformułowany system formalny) do ściągania gaci, czy skakania z wysoka.

Nie nieoczekiwanie dowodu, lecz niemożliwość wyobrażenia sobie tego dowodu. Napisałeś o jednym i drugim, ja odpowiedziałem, więc oczywiście wybrałeś sobie, że odpowiedziałem tylko na kwestię "nieoczekiwania".

Cóż w tym dziwnego?... :shock:
Skoro nie ma poprawnego SYSTEMU FORMALNEGO, to nie ma możliwości skonstruowania dowodu.

Nie piszę o tym, co w tym dziwnego. Piszę o konsekwencjach twojego stwierdzenia o braku dowodu - powinieneś w takim razie podejmować totalnie losowe decyzje, by osiągnąć dowolny cel. Ale jakoś tego nie robisz - i to jest u ciebie niespójne.

Absolutnie nie powinienem tak traktować decyzji. Bo u MĄDRA INTUICJA zapełnia tę lukę, którą najwyraźniej Ty postrzegasz jako problem, gdy nie ma dowodu.

Czyli twoje decyzje życiowe, w tym teza iż jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy (no chyba że jesteś innego zdania) wynika z intuicji - natomiast nie ma na to żadnego dowodu ani doświadczenia na to nie wskazują.
Coś pomieszałem?

Michał Dyszyński napisał:
Nie ma w tym świecie pewności absolutnej

To jest niesamowite jak bardzo nie rozumiesz, iż w ogóle nie dyskutuję o jakiejkolwiek "pewności" - a tym bardziej "absolutnej".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17583
Przeczytał: 19 tematów


PostWysłany: Sob 10:57, 11 Paź 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Naukowcy są niedoskonali. Pokładanie nadziei w niedoskonałym człowieku uważam za niezbyt rozsądne.

To dlaczego używasz internetu? Podejrzewam, że ogólnie energii elektrycznej też używasz. Mieszkasz w konstrukcjach stworzonych na podstawie nauki. Do lekarza chodzisz czasami?
Żeby nie wyszło, że jesteś nierozsądny ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36912
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:20, 11 Paź 2025    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Nie rozumiem, co ma moje nieoczekiwanie dowodu (to którego bezwzględnym wymaganiem jest sformułowany system formalny) do ściągania gaci, czy skakania z wysoka.

Nie nieoczekiwanie dowodu, lecz niemożliwość wyobrażenia sobie tego dowodu. Napisałeś o jednym i drugim, ja odpowiedziałem, więc oczywiście wybrałeś sobie, że odpowiedziałem tylko na kwestię "nieoczekiwania".

Cóż w tym dziwnego?... :shock:
Skoro nie ma poprawnego SYSTEMU FORMALNEGO, to nie ma możliwości skonstruowania dowodu.

Nie piszę o tym, co w tym dziwnego. Piszę o konsekwencjach twojego stwierdzenia o braku dowodu - powinieneś w takim razie podejmować totalnie losowe decyzje, by osiągnąć dowolny cel. Ale jakoś tego nie robisz - i to jest u ciebie niespójne.

Absolutnie nie powinienem tak traktować decyzji. Bo u MĄDRA INTUICJA zapełnia tę lukę, którą najwyraźniej Ty postrzegasz jako problem, gdy nie ma dowodu.

Czyli twoje decyzje życiowe, w tym teza iż jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy (no chyba że jesteś innego zdania) wynika z intuicji - natomiast nie ma na to żadnego dowodu ani doświadczenia na to nie wskazują.
Coś pomieszałem?
.

Doświadczenia mogą być, dowodów nie ma. Nie ma ścisłości uznań, jest luźne przekonanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17583
Przeczytał: 19 tematów


PostWysłany: Sob 18:06, 11 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Nie rozumiem, co ma moje nieoczekiwanie dowodu (to którego bezwzględnym wymaganiem jest sformułowany system formalny) do ściągania gaci, czy skakania z wysoka.

Nie nieoczekiwanie dowodu, lecz niemożliwość wyobrażenia sobie tego dowodu. Napisałeś o jednym i drugim, ja odpowiedziałem, więc oczywiście wybrałeś sobie, że odpowiedziałem tylko na kwestię "nieoczekiwania".

Cóż w tym dziwnego?... :shock:
Skoro nie ma poprawnego SYSTEMU FORMALNEGO, to nie ma możliwości skonstruowania dowodu.

Nie piszę o tym, co w tym dziwnego. Piszę o konsekwencjach twojego stwierdzenia o braku dowodu - powinieneś w takim razie podejmować totalnie losowe decyzje, by osiągnąć dowolny cel. Ale jakoś tego nie robisz - i to jest u ciebie niespójne.

Absolutnie nie powinienem tak traktować decyzji. Bo u MĄDRA INTUICJA zapełnia tę lukę, którą najwyraźniej Ty postrzegasz jako problem, gdy nie ma dowodu.

Czyli twoje decyzje życiowe, w tym teza iż jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy (no chyba że jesteś innego zdania) wynika z intuicji - natomiast nie ma na to żadnego dowodu ani doświadczenia na to nie wskazują.
Coś pomieszałem?
.

Doświadczenia mogą być, dowodów nie ma. Nie ma ścisłości uznań, jest luźne przekonanie.

Dowodów NA CO nie ma? Sprawdzam, jak daleko odbiegłeś od tematu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36912
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:35, 11 Paź 2025    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Nie rozumiem, co ma moje nieoczekiwanie dowodu (to którego bezwzględnym wymaganiem jest sformułowany system formalny) do ściągania gaci, czy skakania z wysoka.

Nie nieoczekiwanie dowodu, lecz niemożliwość wyobrażenia sobie tego dowodu. Napisałeś o jednym i drugim, ja odpowiedziałem, więc oczywiście wybrałeś sobie, że odpowiedziałem tylko na kwestię "nieoczekiwania".

Cóż w tym dziwnego?... :shock:
Skoro nie ma poprawnego SYSTEMU FORMALNEGO, to nie ma możliwości skonstruowania dowodu.

Nie piszę o tym, co w tym dziwnego. Piszę o konsekwencjach twojego stwierdzenia o braku dowodu - powinieneś w takim razie podejmować totalnie losowe decyzje, by osiągnąć dowolny cel. Ale jakoś tego nie robisz - i to jest u ciebie niespójne.

Absolutnie nie powinienem tak traktować decyzji. Bo u MĄDRA INTUICJA zapełnia tę lukę, którą najwyraźniej Ty postrzegasz jako problem, gdy nie ma dowodu.

Czyli twoje decyzje życiowe, w tym teza iż jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy (no chyba że jesteś innego zdania) wynika z intuicji - natomiast nie ma na to żadnego dowodu ani doświadczenia na to nie wskazują.
Coś pomieszałem?
.

Doświadczenia mogą być, dowodów nie ma. Nie ma ścisłości uznań, jest luźne przekonanie.

Dowodów NA CO nie ma? Sprawdzam, jak daleko odbiegłeś od tematu.

Piszę ogólnie, czyli nie o konkretnej sprawie, więc nie powiem ci na co tych dowodów nie ma. Wskazuję na tę okoliczność, że mając na coś doświadczenie nie mamy na to automatycznie dowodu.
Przykładowo, mając doświadczenie, że pralka się nie psuje przez 15 lat, nie będzie to dowodem, że się nie popsuje w tym roku (np. w mojej pralce Bosch grzałka się nie psuła przez 17 lat, a ostatnio się popsuła i trzeba było ją wymienić). Czyli doświadczenie - to jedno, dowód, to inna kwestia.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 18:39, 11 Paź 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17583
Przeczytał: 19 tematów


PostWysłany: Nie 11:33, 12 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Nie rozumiem, co ma moje nieoczekiwanie dowodu (to którego bezwzględnym wymaganiem jest sformułowany system formalny) do ściągania gaci, czy skakania z wysoka.

Nie nieoczekiwanie dowodu, lecz niemożliwość wyobrażenia sobie tego dowodu. Napisałeś o jednym i drugim, ja odpowiedziałem, więc oczywiście wybrałeś sobie, że odpowiedziałem tylko na kwestię "nieoczekiwania".

Cóż w tym dziwnego?... :shock:
Skoro nie ma poprawnego SYSTEMU FORMALNEGO, to nie ma możliwości skonstruowania dowodu.

Nie piszę o tym, co w tym dziwnego. Piszę o konsekwencjach twojego stwierdzenia o braku dowodu - powinieneś w takim razie podejmować totalnie losowe decyzje, by osiągnąć dowolny cel. Ale jakoś tego nie robisz - i to jest u ciebie niespójne.

Absolutnie nie powinienem tak traktować decyzji. Bo u MĄDRA INTUICJA zapełnia tę lukę, którą najwyraźniej Ty postrzegasz jako problem, gdy nie ma dowodu.

Czyli twoje decyzje życiowe, w tym teza iż jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy (no chyba że jesteś innego zdania) wynika z intuicji - natomiast nie ma na to żadnego dowodu ani doświadczenia na to nie wskazują.
Coś pomieszałem?
.

Doświadczenia mogą być, dowodów nie ma. Nie ma ścisłości uznań, jest luźne przekonanie.

Dowodów NA CO nie ma? Sprawdzam, jak daleko odbiegłeś od tematu.

Piszę ogólnie, czyli nie o konkretnej sprawie, więc nie powiem ci na co tych dowodów nie ma. Wskazuję na tę okoliczność, że mając na coś doświadczenie nie mamy na to automatycznie dowodu.
Przykładowo, mając doświadczenie, że pralka się nie psuje przez 15 lat, nie będzie to dowodem, że się nie popsuje w tym roku (np. w mojej pralce Bosch grzałka się nie psuła przez 17 lat, a ostatnio się popsuła i trzeba było ją wymienić). Czyli doświadczenie - to jedno, dowód, to inna kwestia.

Piszesz o dowodzie na pewność tezy dotyczącej konkretnych wydarzeń / relacji itp.
Ja piszę o dowodzie na to, że (jak pisałem wcześniej): jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy.
Zauważ, że nie ma tu mowy o dowodzie "na pewno będzie tak a nie inaczej".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36912
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:02, 12 Paź 2025    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszę ogólnie, czyli nie o konkretnej sprawie, więc nie powiem ci na co tych dowodów nie ma. Wskazuję na tę okoliczność, że mając na coś doświadczenie nie mamy na to automatycznie dowodu.
Przykładowo, mając doświadczenie, że pralka się nie psuje przez 15 lat, nie będzie to dowodem, że się nie popsuje w tym roku (np. w mojej pralce Bosch grzałka się nie psuła przez 17 lat, a ostatnio się popsuła i trzeba było ją wymienić). Czyli doświadczenie - to jedno, dowód, to inna kwestia.

Piszesz o dowodzie na pewność tezy dotyczącej konkretnych wydarzeń / relacji itp.
Ja piszę o dowodzie na to, że (jak pisałem wcześniej): jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy.
Zauważ, że nie ma tu mowy o dowodzie "na pewno będzie tak a nie inaczej".

Zauważyłem, a nawet potwierdzę, iż w sporej klasie sytuacji tak właśnie będzie. W innej już może być odwrotnie - np. wtedy, gdy się właśnie coś zużywa, a wtedy więcej powtórzeń czegoś będzie zbliżało nas do momentu, kiedy w końcu to się zmieni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17583
Przeczytał: 19 tematów


PostWysłany: Nie 17:30, 12 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszę ogólnie, czyli nie o konkretnej sprawie, więc nie powiem ci na co tych dowodów nie ma. Wskazuję na tę okoliczność, że mając na coś doświadczenie nie mamy na to automatycznie dowodu.
Przykładowo, mając doświadczenie, że pralka się nie psuje przez 15 lat, nie będzie to dowodem, że się nie popsuje w tym roku (np. w mojej pralce Bosch grzałka się nie psuła przez 17 lat, a ostatnio się popsuła i trzeba było ją wymienić). Czyli doświadczenie - to jedno, dowód, to inna kwestia.

Piszesz o dowodzie na pewność tezy dotyczącej konkretnych wydarzeń / relacji itp.
Ja piszę o dowodzie na to, że (jak pisałem wcześniej): jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy.
Zauważ, że nie ma tu mowy o dowodzie "na pewno będzie tak a nie inaczej".

Zauważyłem, a nawet potwierdzę, iż w sporej klasie sytuacji tak właśnie będzie. W innej już może być odwrotnie - np. wtedy, gdy się właśnie coś zużywa, a wtedy więcej powtórzeń czegoś będzie zbliżało nas do momentu, kiedy w końcu to się zmieni.

Tak, ale tu znowu powtarza się reguła, że rzeczy zużywające się działają coraz gorzej. Taka reguła jakby "wyższego rzędu".
Teraz zasadnicze pytanie - czy teza jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy wymaga wiary? A może nie jest potwierdzona matematycznie i nie da się jej udowodnić eksperymentem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36912
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:46, 12 Paź 2025    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszę ogólnie, czyli nie o konkretnej sprawie, więc nie powiem ci na co tych dowodów nie ma. Wskazuję na tę okoliczność, że mając na coś doświadczenie nie mamy na to automatycznie dowodu.
Przykładowo, mając doświadczenie, że pralka się nie psuje przez 15 lat, nie będzie to dowodem, że się nie popsuje w tym roku (np. w mojej pralce Bosch grzałka się nie psuła przez 17 lat, a ostatnio się popsuła i trzeba było ją wymienić). Czyli doświadczenie - to jedno, dowód, to inna kwestia.

Piszesz o dowodzie na pewność tezy dotyczącej konkretnych wydarzeń / relacji itp.
Ja piszę o dowodzie na to, że (jak pisałem wcześniej): jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy.
Zauważ, że nie ma tu mowy o dowodzie "na pewno będzie tak a nie inaczej".

Zauważyłem, a nawet potwierdzę, iż w sporej klasie sytuacji tak właśnie będzie. W innej już może być odwrotnie - np. wtedy, gdy się właśnie coś zużywa, a wtedy więcej powtórzeń czegoś będzie zbliżało nas do momentu, kiedy w końcu to się zmieni.

Tak, ale tu znowu powtarza się reguła, że rzeczy zużywające się działają coraz gorzej. Taka reguła jakby "wyższego rzędu".
Teraz zasadnicze pytanie - czy teza jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy wymaga wiary? A może nie jest potwierdzona matematycznie i nie da się jej udowodnić eksperymentem?

Jak najbardziej wymaga to wiary - choćby w to, że nie mamy akurat do czynienia z przypadkiem, ktory wyżej sam zadeklarowałeś: czymś "wyższego rzędu", co by odwracało wnioskowanie z powtarzalności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17583
Przeczytał: 19 tematów


PostWysłany: Czw 21:23, 16 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Teraz zasadnicze pytanie - czy teza jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy wymaga wiary? A może nie jest potwierdzona matematycznie i nie da się jej udowodnić eksperymentem?

Jak najbardziej wymaga to wiary - choćby w to, że nie mamy akurat do czynienia z przypadkiem, ktory wyżej sam zadeklarowałeś: czymś "wyższego rzędu", co by odwracało wnioskowanie z powtarzalności.

Ale to nie odwraca wnioskowania z powtarzalności, gdyż wnioskowanie nie dotyczy (w końcu może do ciebie dotrze) twardego dowodu, że stanie się tak a nie inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36912
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:54, 16 Paź 2025    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Teraz zasadnicze pytanie - czy teza jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy wymaga wiary? A może nie jest potwierdzona matematycznie i nie da się jej udowodnić eksperymentem?

Jak najbardziej wymaga to wiary - choćby w to, że nie mamy akurat do czynienia z przypadkiem, ktory wyżej sam zadeklarowałeś: czymś "wyższego rzędu", co by odwracało wnioskowanie z powtarzalności.

Ale to nie odwraca wnioskowania z powtarzalności, gdyż wnioskowanie nie dotyczy (w końcu może do ciebie dotrze) twardego dowodu, że stanie się tak, a nie inaczej.

Od początku to do mnie "dotarło", czyli nigdy wnioskowania indukcyjnego nie traktowałem jako dowodu. Uważałem, że indukcja jest PRZESŁANKĄ, ale nie DOWODZI. Myślałem, że to jest dla nas obu jasne.

Być może kontrowersję wyjaśni doprecyzowanie przez Ciebie własnego Twojego stwierdzenia:
Irbisol wcześniej w tym wątku napisał:
Ja piszę o dowodzie na to, że (jak pisałem wcześniej): jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy.

Teraz mam do Ciebie pytanie: czy zawarte w Twojej wypowiedzi sformułowanie, iż coś "jest prawdopodobne" oznacza, iż "nie byłoby prawdopodobne" owo coś tylko wtedy, gdy prawdopodobieństwo wystąpienia tego wynosi okrągłe 0?
Bo przy takiej interpretacji chyba prawie wszystko robi się "prawdopodobne", z racji na to, że nowet prawdopodobieńśtwo 0,000000000000000000000000000000000000000001 jest większe od zera, czyli matematycznie to "jest prawdopodobne", choć POTOCZNIE dla większości zbliża się tak małe prawdopodobieństwo do znaczenia "nieprawdopodobne".

A zadaję pytanie do Ciebie o Twoje rozumienie prawdopodobieństwa w kontekście owego stwierdzenia w związku z kolejnym pytaniem: czy wg Ciebie wystąpienie czegoś kiedyś dopiero czyni prawdopodobieństwo różnym od (okrągłego, matematycznego) zera?...
Bo ja uważam takie podejście za matematycznie i logicznie ryzykowne. Ale pytam się Ciebie, jak Ty uważasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17583
Przeczytał: 19 tematów


PostWysłany: Sob 12:59, 18 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Teraz zasadnicze pytanie - czy teza jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy wymaga wiary? A może nie jest potwierdzona matematycznie i nie da się jej udowodnić eksperymentem?

Jak najbardziej wymaga to wiary - choćby w to, że nie mamy akurat do czynienia z przypadkiem, ktory wyżej sam zadeklarowałeś: czymś "wyższego rzędu", co by odwracało wnioskowanie z powtarzalności.

Ale to nie odwraca wnioskowania z powtarzalności, gdyż wnioskowanie nie dotyczy (w końcu może do ciebie dotrze) twardego dowodu, że stanie się tak, a nie inaczej.

Od początku to do mnie "dotarło", czyli nigdy wnioskowania indukcyjnego nie traktowałem jako dowodu. Uważałem, że indukcja jest PRZESŁANKĄ, ale nie DOWODZI. Myślałem, że to jest dla nas obu jasne.

Piszesz cały czas tak, jak byś widział tylko dwie możliwości: albo twardy dowód na coś że się wydarzy (czy też: nie wydarzy), albo coś pośredniego, co dla ciebie jest po prostu wiarą - bez rozróżniania jej niuansów.
Teraz dodatkowo skupiłeś się na mało istotnym stwierdzeniu w nawiasie, ignorując bieżący temat.

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol wcześniej w tym wątku napisał:
Ja piszę o dowodzie na to, że (jak pisałem wcześniej): jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy.

Teraz mam do Ciebie pytanie: czy zawarte w Twojej wypowiedzi sformułowanie, iż coś "jest prawdopodobne" oznacza, iż "nie byłoby prawdopodobne" owo coś tylko wtedy, gdy prawdopodobieństwo wystąpienia tego wynosi okrągłe 0?
Bo przy takiej interpretacji chyba prawie wszystko robi się "prawdopodobne", z racji na to, że nowet prawdopodobieńśtwo 0,000000000000000000000000000000000000000001 jest większe od zera, czyli matematycznie to "jest prawdopodobne", choć POTOCZNIE dla większości zbliża się tak małe prawdopodobieństwo do znaczenia "nieprawdopodobne".

No i mamy to, co napisałem wyżej: znowu rozróżniasz tylko dwa przypadki: prawdopodobieństwo 0 lub 1, oraz cokolwiek pomiędzy.

Prawdopodobne u mnie to takie, na co racjonalnie można postawić że się wydarzy. Bez stwierdzania pewności.
Np. że jak naciśniesz A na klawiaturze, to pojawi się A/a na monitorze. Oczywiście nie musi - może się popsuć klawiatura albo soft się zwiesi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36912
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:11, 18 Paź 2025    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Teraz zasadnicze pytanie - czy teza jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy wymaga wiary? A może nie jest potwierdzona matematycznie i nie da się jej udowodnić eksperymentem?

Jak najbardziej wymaga to wiary - choćby w to, że nie mamy akurat do czynienia z przypadkiem, ktory wyżej sam zadeklarowałeś: czymś "wyższego rzędu", co by odwracało wnioskowanie z powtarzalności.

Ale to nie odwraca wnioskowania z powtarzalności, gdyż wnioskowanie nie dotyczy (w końcu może do ciebie dotrze) twardego dowodu, że stanie się tak, a nie inaczej.

Od początku to do mnie "dotarło", czyli nigdy wnioskowania indukcyjnego nie traktowałem jako dowodu. Uważałem, że indukcja jest PRZESŁANKĄ, ale nie DOWODZI. Myślałem, że to jest dla nas obu jasne.

Piszesz cały czas tak, jak byś widział tylko dwie możliwości: albo twardy dowód na coś że się wydarzy (czy też: nie wydarzy), albo coś pośredniego, co dla ciebie jest po prostu wiarą - bez rozróżniania jej niuansów.
Teraz dodatkowo skupiłeś się na mało istotnym stwierdzeniu w nawiasie, ignorując bieżący temat.

Nie wiem, co sobie uznałeś z ten "bieżący temat". Moje rozumienie dotychczasowej dyskusji jest takie, że odpowiadam ściśle na temat. Jeśli chcesz, abym odpowiadał bardziej konkretnie na to, o czym Ty myślisz, to proszę sformułuj jasną tezę, a potem postaw jednoznaczne pytanie. Bo jak tworzysz wciaż sugestię i retoryczne pytania, to odpowiadam na nie, jak mi intuicja sugeruje, ale nie musi to odpowiadać Twoim oczekiwaniom.

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol wcześniej w tym wątku napisał:
Ja piszę o dowodzie na to, że (jak pisałem wcześniej): jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy.

Teraz mam do Ciebie pytanie: czy zawarte w Twojej wypowiedzi sformułowanie, iż coś "jest prawdopodobne" oznacza, iż "nie byłoby prawdopodobne" owo coś tylko wtedy, gdy prawdopodobieństwo wystąpienia tego wynosi okrągłe 0?
Bo przy takiej interpretacji chyba prawie wszystko robi się "prawdopodobne", z racji na to, że nowet prawdopodobieńśtwo 0,000000000000000000000000000000000000000001 jest większe od zera, czyli matematycznie to "jest prawdopodobne", choć POTOCZNIE dla większości zbliża się tak małe prawdopodobieństwo do znaczenia "nieprawdopodobne".

No i mamy to, co napisałem wyżej: znowu rozróżniasz tylko dwa przypadki: prawdopodobieństwo 0 lub 1, oraz cokolwiek pomiędzy.

Prawdopodobne u mnie to takie, na co racjonalnie można postawić że się wydarzy. Bez stwierdzania pewności.
Np. że jak naciśniesz A na klawiaturze, to pojawi się A/a na monitorze. Oczywiście nie musi - może się popsuć klawiatura albo soft się zwiesi.

Ale u mnie praktycznie WSZYSTKO, poza paroma ściśle matematycznymi wyjątkami, w takim układzie staje się prawdopodobne. Bo będzie zawsze jakaś (jak?… To jest właśnie cały problem!) szansa, że się komuś coś omsknęło nawet w najbardziej oczywistych uznaniach.
Bo gdzie postawić granicę?…
Kiedy się zaczyna „prawdopodobne”, gdy powiedzmy matematycznie mamy opcje:
1. Prawdopodobieństwo 0,0000000000000000000000000000000000000000000000000000001
2. Prawdopodobieństwo 0,000000000000000000000000000000000000000000000000001
3. Prawdopodobieństwo 0,00000000000000000000000000000000000000000000001
4. Prawdopodobieństwo 0,000000000000001
5. Prawdopodobieństwo 0,00000001

?
Gdzie wg Ciebie jest ta granica?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17583
Przeczytał: 19 tematów


PostWysłany: Nie 11:28, 19 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Teraz zasadnicze pytanie - czy teza jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy wymaga wiary? A może nie jest potwierdzona matematycznie i nie da się jej udowodnić eksperymentem?

Jak najbardziej wymaga to wiary - choćby w to, że nie mamy akurat do czynienia z przypadkiem, ktory wyżej sam zadeklarowałeś: czymś "wyższego rzędu", co by odwracało wnioskowanie z powtarzalności.

Ale to nie odwraca wnioskowania z powtarzalności, gdyż wnioskowanie nie dotyczy (w końcu może do ciebie dotrze) twardego dowodu, że stanie się tak, a nie inaczej.

Od początku to do mnie "dotarło", czyli nigdy wnioskowania indukcyjnego nie traktowałem jako dowodu. Uważałem, że indukcja jest PRZESŁANKĄ, ale nie DOWODZI. Myślałem, że to jest dla nas obu jasne.

Piszesz cały czas tak, jak byś widział tylko dwie możliwości: albo twardy dowód na coś że się wydarzy (czy też: nie wydarzy), albo coś pośredniego, co dla ciebie jest po prostu wiarą - bez rozróżniania jej niuansów.
Teraz dodatkowo skupiłeś się na mało istotnym stwierdzeniu w nawiasie, ignorując bieżący temat.

Nie wiem, co sobie uznałeś z ten "bieżący temat". Moje rozumienie dotychczasowej dyskusji jest takie, że odpowiadam ściśle na temat. Jeśli chcesz, abym odpowiadał bardziej konkretnie na to, o czym Ty myślisz, to proszę sformułuj jasną tezę, a potem postaw jednoznaczne pytanie. Bo jak tworzysz wciaż sugestię i retoryczne pytania, to odpowiadam na nie, jak mi intuicja sugeruje, ale nie musi to odpowiadać Twoim oczekiwaniom.

Tematem jest to, o czym pisaliśmy, zanim zacząłeś pisać o czym innym:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Teraz zasadnicze pytanie - czy teza jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy wymaga wiary? A może nie jest potwierdzona matematycznie i nie da się jej udowodnić eksperymentem?

Jak najbardziej wymaga to wiary - choćby w to, że nie mamy akurat do czynienia z przypadkiem, ktory wyżej sam zadeklarowałeś: czymś "wyższego rzędu", co by odwracało wnioskowanie z powtarzalności.

Ale to nie odwraca wnioskowania z powtarzalności, gdyż wnioskowanie nie dotyczy twardego dowodu, że stanie się tak, a nie inaczej.


Nawet się z tym zgodziłeś (że wnioskowanie nie dotyczy twardego dowodu), jednak nie odniosłeś się to wniosku, jaki z tego faktu wysnułem (że nie ma "odwracania wnioskowania z powtarzalności").

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol wcześniej w tym wątku napisał:
Ja piszę o dowodzie na to, że (jak pisałem wcześniej): jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy.

Teraz mam do Ciebie pytanie: czy zawarte w Twojej wypowiedzi sformułowanie, iż coś "jest prawdopodobne" oznacza, iż "nie byłoby prawdopodobne" owo coś tylko wtedy, gdy prawdopodobieństwo wystąpienia tego wynosi okrągłe 0?
Bo przy takiej interpretacji chyba prawie wszystko robi się "prawdopodobne", z racji na to, że nowet prawdopodobieńśtwo 0,000000000000000000000000000000000000000001 jest większe od zera, czyli matematycznie to "jest prawdopodobne", choć POTOCZNIE dla większości zbliża się tak małe prawdopodobieństwo do znaczenia "nieprawdopodobne".

No i mamy to, co napisałem wyżej: znowu rozróżniasz tylko dwa przypadki: prawdopodobieństwo 0 lub 1, oraz cokolwiek pomiędzy.

Prawdopodobne u mnie to takie, na co racjonalnie można postawić że się wydarzy. Bez stwierdzania pewności.
Np. że jak naciśniesz A na klawiaturze, to pojawi się A/a na monitorze. Oczywiście nie musi - może się popsuć klawiatura albo soft się zwiesi.

Ale u mnie praktycznie WSZYSTKO, poza paroma ściśle matematycznymi wyjątkami, w takim układzie staje się prawdopodobne. Bo będzie zawsze jakaś (jak?… To jest właśnie cały problem!) szansa, że się komuś coś omsknęło nawet w najbardziej oczywistych uznaniach.
Bo gdzie postawić granicę?…
Kiedy się zaczyna „prawdopodobne”, gdy powiedzmy matematycznie mamy opcje:
1. Prawdopodobieństwo 0,0000000000000000000000000000000000000000000000000000001
2. Prawdopodobieństwo 0,000000000000000000000000000000000000000000000000001
3. Prawdopodobieństwo 0,00000000000000000000000000000000000000000000001
4. Prawdopodobieństwo 0,000000000000001
5. Prawdopodobieństwo 0,00000001

?
Gdzie wg Ciebie jest ta granica?

Pytasz o coś, na co otrzymałeś odpowiedź:
Cytat:
Prawdopodobne u mnie to takie, na co racjonalnie można postawić że się wydarzy. Bez stwierdzania pewności

Czyli 0.5 jest tą granicą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 36912
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:48, 19 Paź 2025    Temat postu:

Irbisol napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Teraz zasadnicze pytanie - czy teza jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy wymaga wiary? A może nie jest potwierdzona matematycznie i nie da się jej udowodnić eksperymentem?

Jak najbardziej wymaga to wiary - choćby w to, że nie mamy akurat do czynienia z przypadkiem, ktory wyżej sam zadeklarowałeś: czymś "wyższego rzędu", co by odwracało wnioskowanie z powtarzalności.

Ale to nie odwraca wnioskowania z powtarzalności, gdyż wnioskowanie nie dotyczy twardego dowodu, że stanie się tak, a nie inaczej.


Nawet się z tym zgodziłeś (że wnioskowanie nie dotyczy twardego dowodu), jednak nie odniosłeś się to wniosku, jaki z tegofaktu wysnułem (że nie ma "odwracania wnioskowania z powtarzalności").

Ja nie widzę podstaw do wykluczenia opcji odwracania wnioskowania z powtarzalności. Chciałbym, abyś wyjaśnił dokładniej powody, dla którego to odwracanie wykluczasz.

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol wcześniej w tym wątku napisał:
Ja piszę o dowodzie na to, że (jak pisałem wcześniej): jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy.

Teraz mam do Ciebie pytanie: czy zawarte w Twojej wypowiedzi sformułowanie, iż coś "jest prawdopodobne" oznacza, iż "nie byłoby prawdopodobne" owo coś tylko wtedy, gdy prawdopodobieństwo wystąpienia tego wynosi okrągłe 0?
Bo przy takiej interpretacji chyba prawie wszystko robi się "prawdopodobne", z racji na to, że nowet prawdopodobieńśtwo 0,000000000000000000000000000000000000000001 jest większe od zera, czyli matematycznie to "jest prawdopodobne", choć POTOCZNIE dla większości zbliża się tak małe prawdopodobieństwo do znaczenia "nieprawdopodobne".

No i mamy to, co napisałem wyżej: znowu rozróżniasz tylko dwa przypadki: prawdopodobieństwo 0 lub 1, oraz cokolwiek pomiędzy.

Prawdopodobne u mnie to takie, na co racjonalnie można postawić że się wydarzy. Bez stwierdzania pewności.
Np. że jak naciśniesz A na klawiaturze, to pojawi się A/a na monitorze. Oczywiście nie musi - może się popsuć klawiatura albo soft się zwiesi.

Ale u mnie praktycznie WSZYSTKO, poza paroma ściśle matematycznymi wyjątkami, w takim układzie staje się prawdopodobne. Bo będzie zawsze jakaś (jak?… To jest właśnie cały problem!) szansa, że się komuś coś omsknęło nawet w najbardziej oczywistych uznaniach.
Bo gdzie postawić granicę?…
Kiedy się zaczyna „prawdopodobne”, gdy powiedzmy matematycznie mamy opcje:
1. Prawdopodobieństwo 0,0000000000000000000000000000000000000000000000000000001
2. Prawdopodobieństwo 0,000000000000000000000000000000000000000000000000001
3. Prawdopodobieństwo 0,00000000000000000000000000000000000000000000001
4. Prawdopodobieństwo 0,000000000000001
5. Prawdopodobieństwo 0,00000001

?
Gdzie wg Ciebie jest ta granica?

Pytasz o coś, na co otrzymałeś odpowiedź:
Cytat:
Prawdopodobne u mnie to takie, na co racjonalnie można postawić że się wydarzy. Bez stwierdzania pewności

Czyli 0.5 jest tą granicą.

A jeśliby prawdopodobieńśtwo wynosiło 0,45, to jak zaklasyfikujesz taki przypadek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17583
Przeczytał: 19 tematów


PostWysłany: Nie 16:48, 19 Paź 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Teraz zasadnicze pytanie - czy teza jeżeli coś się powtarza często, to jest prawdopodobne, że się znowu powtórzy wymaga wiary? A może nie jest potwierdzona matematycznie i nie da się jej udowodnić eksperymentem?

Jak najbardziej wymaga to wiary - choćby w to, że nie mamy akurat do czynienia z przypadkiem, ktory wyżej sam zadeklarowałeś: czymś "wyższego rzędu", co by odwracało wnioskowanie z powtarzalności.

Ale to nie odwraca wnioskowania z powtarzalności, gdyż wnioskowanie nie dotyczy twardego dowodu, że stanie się tak, a nie inaczej.

Nawet się z tym zgodziłeś (że wnioskowanie nie dotyczy twardego dowodu), jednak nie odniosłeś się to wniosku, jaki z tegofaktu wysnułem (że nie ma "odwracania wnioskowania z powtarzalności").

Ja nie widzę podstaw do wykluczenia opcji odwracania wnioskowania z powtarzalności. Chciałbym, abyś wyjaśnił dokładniej powody, dla którego to odwracanie wykluczasz.

Ale ja nie piszę, że to to wyklucza opcję odwracania wnioskowania z powtarzalności.
Piszę, że to nie odwraca automatycznie wnioskowania z powtarzalności.

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli 0.5 jest tą granicą.

A jeśliby prawdopodobieńśtwo wynosiło 0,45, to jak zaklasyfikujesz taki przypadek?

Poniżej tej granicy - czyli że się raczej nie wydarzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7268
Przeczytał: 75 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:54, 19 Paź 2025    Temat postu:

Irbisol napisał:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli 0.5 jest tą granicą.

A jeśliby prawdopodobieńśtwo wynosiło 0,45, to jak zaklasyfikujesz taki przypadek?

Poniżej tej granicy - czyli że się raczej nie wydarzy.


0.45 raczej się nie wydarzy, a ludzie graja w lotto z szansą 1/ 14 mln :gitara:
w testach stosuje sie próg 0.05 a nie 0.5 jako mało prawdopodobne


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Nie 16:55, 19 Paź 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17583
Przeczytał: 19 tematów


PostWysłany: Nie 17:07, 19 Paź 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Irbisol napisał:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli 0.5 jest tą granicą.

A jeśliby prawdopodobieńśtwo wynosiło 0,45, to jak zaklasyfikujesz taki przypadek?

Poniżej tej granicy - czyli że się raczej nie wydarzy.


0.45 raczej się nie wydarzy, a ludzie graja w lotto z szansą 1/ 14 mln :gitara:

Co nie świadczy o nich najlepiej.

Andy72 napisał:

w testach stosuje sie próg 0.05 a nie 0.5 jako mało prawdopodobne

Ja nie twierdzę, że 0.45 jest mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin