Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jaki jest sens cierpienia zwierząt?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:55, 17 Gru 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
lucek napisał:

i co z tego, że mamy paradoks :) ?
znasz pojęcia języka i metajęzyka ? .... masz tu artykuł:

Tylko że Wuj nie uznaje metajęzyka
Dlatego jak ja mówiłem "może istnieć coś, co nigdy nie było doświadczone", że to jest sprzeczne z jego dogmatem, a tymczasem sam używa paradoksów.


to prawda, jak dla mnie, że wuj ma mentalność kalego, tzn. konsekwencja - spójność wypowiedzi kończy się na aktualnie wyrażanym zdaniu, stąd latami można z wujem dyskutować i w kólko wracać do tego samego problemu ;) :)

nie wiem, czy wuj uznaje czy nie istnienie metajęzyka ... wogóle istnienie meta wypowiedzi, mam wrażenie, że jak najbardziej :)

dla mnie to tu problem tego "polipsyzmu", a tego, gdzie błąd w rozumowaniu szukałem ... sam zresztą muszę troszkę zrewidować swój pogląd odnośnie solipsyzmu - jako perspektywy (punktu widzenia)... troszkę nie łapię do końca w czym problem ;)

bo to tak jak z paradoksem, w sensie podobnie obwody mi się grzeją :)

Poniższe zdanie jest prawdziwe.
Powyższe zdanie jest fałszywe.


;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:25, 22 Gru 2022    Temat postu:

Andy napisał:
A Tœój argument: "nie można sensownie mówić o tym czego się nie doświadcza" to nic innego jak paradoks, podobny do paradoksu kłamcy czy golibrody.
wuj napisał:
Nie można sensownie mówić nie o tym, czego się nie doświadcza W TEJ CHWILI, lecz o tym, czego nie da się sprowadzić do własnych doświadczeń. Cała reszta nie różni się niczym od jlkjlsdf i nie jest to żaden paradoks, lecz zwykły fakt.
Andy napisał:
"nie da się sensownie mówić o tym, czego nie można doświadczyć"
ale właśnie o tym mówisz w tym zdaniu!
wuj napisał:
Błagam, CZYTAJ ZANIM ODPOWIESZ!!!!! Zdanie przedtem napisałem ci, że ie można sensownie mówić nie o tym, czego się nie doświadcza W TEJ CHWILI, lecz o tym, czego nie da się sprowadzić do własnych doświadczeń.
Każde sensowne zdanie daje się sprowadzić do doświadczeń tego, kto je rozumie. Nawet zdanie "w tym pokoju unosi się malutki różowy latający żywy słoń z Kasjopei".
Andy napisał:
Ale według Ciebie nie da się sprowadzić "to czego nie można doświadczyć"
a zdanie "nie da się sensownie mówić o tym, czego nie można doświadczyć" o tym mówi, czyli
mamy paradoks.

Po pierwsze, nie "to, czego nie można doświadczyć", lecz to, czego nie można sprowadzić do doświadczeń. Malutkiego różowego latającego żywego słonia z Kasjopei nie można doświadczyć, ale daje się go sprowadzić do doświadczeń, dzięki czemu wiadomo, co to malutki, co to latający, co to żywy, co to słoń, co to Kasjopeja, oraz jak te pojęcia połączyć ze sobą. Natomiast nie wiadomo, jak połączyć ze sobą "nie jeszcze ma żadnej osoby" i "jest już kamień". To pierwsze jest bowiem równoważne nicości.

Po drugie, Zdanie "nie da się sensownie mówić o tym, czego da się sprowadzić do doświadczenia" NIE mówi o tym, czego nie da się sprowadzić do doświadczenia. Przeciwnie: zdanie to mówi, żeby o tym NIE mówić. To nie jest żaden paradoks, lecz stwierdzenie faktu, że każda konkretna wypowiedź usiłująca wyjść poza to, co się do doświadczenia sprowadza, jest bełkotliwym zbiorem liter. To stwierdzenie NIEPOJMOWALNOŚCI.

Andy napisał:
Wuj nie uznaje metajęzyka

Nie wiem, skąd ci to przyszło na myśl.




wuj napisał:
"nie ma świadomości bez doznawania" jest empiryczne
Semele napisał:
Dzięki.
Doznawania materii ożywionej i nieożywionej.
Czyli traszek i kamieni.

Nie rozumiem. Co tu ma do rzeczy ożywienie? Chodzi o to, że jeśli coś doznaje, to jest ŚWIADOME, a nie - żywe. Bycie żywym to pojęcie behawiorystyczne, oznaczające zdolność obiektu do pobierania energii z otoczenia w celu rozrastania się i powielana się.



wuj napisał:
Doświadcza się doznań, i tyle znaczy materia. Z czego wynika wprost, że aby była materia, musi być doznający, czyli istota świadoma.
lucek napisał:
oczywiście, ale aby dla doznającego, w jego świadomości istniała materia, musi istnieć on sam, aby on istniał w swojej świadomości, muszą istnieć inni; ... i inni i materia istnieją wówczas niezależnie od jego świadomości.

"Aby on istniał w swojej świadomości, muszą istnieć inni" to arbitralny dogmat. A niezależne istnienie materii od (jego, ich) świadomości NIE oznacza, że ma jakikolwiek sens mówienia o tym istnieniu zanim pojawiły się pierwsze świadomości ani gdy wszelkie świadomości przestaną istnieć.

ludek napisał:
nie ma paradkosu, wuja DOGMAT to istnienie innych świadomości, i to błąd logiczny, dla porządku jaki przyjmuje - materia nie istnieje, inni nie istnieją - istnieją tylko projekcje własnego umysłu - to solipsyzm i jest ok. tyle, że siebie nie postrzega - bo sam jest postrzeganiem ..... a tylko język pozwala mu siebie "widzieć", ale ten bez innych nie ma sensu - i tym sposobem obaliłem swój ulubiny solipsyzm :wink: :)
wuj napisał:
Błędem jest to, że obalasz jakieś chochoły. Poglądy, które wyssałeś z palca i potem mnie przypisałeś.
lucek napisał:
jakie chochoły ? że istnieją inne świadomości, nie przyjmujesz a priori ? jako dogmat ?

Oczywiście, że to przyjmuję jako dogmat. Chochoł zaczyna się dalej, choć też już od pierwszego zdania. Od myślnika, za którym przypisałeś mi twierdzenia: "materia nie istnieje" i "inni nie istnieją". Wyssane z palca, a nie pochodzące ode mnie.

lucek napisał:
nie twierdzisz, że materia nie istnieje bez doznającego ?

Oczywiście, że nie istnieje BEZ DOZNAJĄCEGO. Co NIE oznacza, że nie istnieje. Nie ma krów na Słońcu to nie to samo, co nie ma krów.

lucek napisał:
a reszta nie odnosi się do ciebie

Już w pierwszym zdaniu, jawnie odnoszącym się do mnie, mnożą się chochoły. Może i reszta nie odnosi się do mnie, ale ani tego nie widać, ani to cię nie ratuje, bo chochoły są i przedtem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:49, 22 Gru 2022    Temat postu:

Cytat:
wuj napisał:
"nie ma świadomości bez doznawania" jest empiryczne
Semele napisał:
Dzięki.
Doznawania materii ożywionej i nieożywionej.
Czyli traszek i kamieni.

Nie rozumiem. Co tu ma do rzeczy ożywienie? Chodzi o to, że jeśli coś doznaje, to jest ŚWIADOME, a nie - żywe. Bycie żywym to pojęcie behawiorystyczne, oznaczające zdolność obiektu do pobierania energii z otoczenia w celu rozrastania się i powielana się.




Zdolność pobierania energii z otoczenia nie dotyczy mój drogi fizyku wuju zbóju tylko organizmów żywych.

jasne , że jak doznaje to jest świadome. miałeś jakieś wątpliwości?
Mam wrażenie , że się motasz....Jak kopniesz kamień to on doznaje??

Behawioryzm dotyczy organizmów żywych zasadniczo..

Za osobę, która rozpoczęła nurt behawioryzmu, uważa się Johna B. Watsona, który w 1913 roku opublikował pracę „Psychology as the Behaviorist Views It" nazywaną manifestem behawiorystycznym. Watson uważał, że zachowanie przyjmuje postać S-R, czyli bodziec–reakcja. Za cel psychologii uznał on w swojej pracy przewidywanie i kontrolę zachowania. Sprzeciwiał się badaniu metodami introspekcyjnymi, a tym samym nakazywał ignorowanie stanów wewnętrznych w badaniach naukowych. Jedyną obiektywnie mierzoną zmienną, według Watsona, mogło być zachowanie. Chciał on, aby psychologia stała się nauką podobną do innych nauk przyrodniczych (takich jak fizyka czy chemia). Uważał, że w tym celu potrzebne było posługiwanie się podobnymi do tych nauk wyjaśnieniami i metodologią.

chyba, ze masz swoje własne definicje...


tu o przekazywaniu energii

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 10:03, 22 Gru 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:43, 22 Gru 2022    Temat postu:

Ja nie powiedziałem "zdolność pobierania energii z otoczenia", tylko "zdolność do pobierania energii z otoczenia w celu rozrastania się i powielana się". Proszę czytaj zdania do końca. Przerywanie w połowie zmienia sens, czasem kompletnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:03, 22 Gru 2022    Temat postu:

wuj napisał:
Od myślnika, za którym przypisałeś mi twierdzenia: "materia nie istnieje" i "inni nie istnieją". Wyssane z palca, a nie pochodzące ode mnie.


wyssana z palca jest jak zwykle twoja interpretacja tego co napisałem :)

zarzut, dotyczy odwrotnie tego, że w porządku, który przyjmujesz nie ma uzasadnienia istnienie innych, a ty przyjmujesz, że istnieją .... podobnie w kwesti materii, że ta nie istnieje poza poznaniem - niezależnie od obserwatora.

w solipsyzmie, który jest logiczny (w tym porządku) to okej

w "polipsyzmie" (wuizmie), gdzie inni istnieją - to mieszanie porządków, brak logiki

PS

tu masz, co napisałem:

lucek napisał:
wuj napisał:
Doświadcza się doznań, i tyle znaczy materia. Z czego wynika wprost, że aby była materia, musi być doznający, czyli istota świadoma.


oczywiście, ale aby dla doznającego, w jego świadomości istniała materia, musi istnieć on sam, aby on istniał w swojej świadomości, muszą istnieć inni; ... i inni i materia istnieją wówczas niezależnie od jego świadomości.

wuj napisał:
lucek napisał:
nie ma paradkosu, wuja DOGMAT to istnienie innych świadomości, i to błąd logiczny, dla porządku jaki przyjmuje - materia nie istnieje, inni nie istnieją - istnieją tylko projekcje własnego umysłu - to solipsyzm i jest ok. tyle, że siebie nie postrzega - bo sam jest postrzeganiem ..... a tylko język pozwala mu siebie "widzieć", ale ten bez innych nie ma sensu - i tym sposobem obaliłem swój ulubiny solipsyzm :wink: :)


Błędem jest to, że obalasz jakieś chochoły. Poglądy, które wyssałeś z palca i potem mnie przypisałeś.


jakie chochoły ? że istnieją inne świadomości, nie przyjmujesz a priori ? jako dogmat ?
nie twierdzisz, że materia nie istnieje bez doznającego ?

a reszta nie odnosi się do ciebie - więc gdzie masz chochoły bezczelny baranie ?!


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 12:07, 22 Gru 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:22, 22 Gru 2022    Temat postu:

lucek napisał:
zarzut, dotyczy odwrotnie tego, że w porządku, który przyjmujesz nie ma uzasadnienia istnienie innych, a ty przyjmujesz, że istnieją .... podobnie w kwesti materii, że ta nie istnieje poza poznaniem - niezależnie od obserwatora.

Nie, nie podobnie. Ponieważ w przypadku "materii niezależnej od obserwatora" nie da się określić, o co chodzi, a w przypadku innych - da się.

Podawałem ci dwa sposoby tego określenia kompatybilne z wuizmem. Jeden to solipsyzm wielowątkowy, drugi to polipsyzm. Twoje zastrzeżenia dotyczą polipsyzmu. Możemy je dyskutować, natomiast niezależnie od wyniku tej dyskusji błędem jest przypisywanie mi niekonsekwencji, gdyż zgadzasz się z PRZYNAJMNIEJ JEDNYM z rozwiązań podanych przeze mnie. Możesz mi zarzucać, że proponuję zbyt szeroki zestaw rozwiązań, ale to jest zupełnie inny zarzut (z którym też się nie zgadzam, rzecz jasna).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:54, 22 Gru 2022    Temat postu:

Cytat:
Nie, nie podobnie. Ponieważ w przypadku "materii niezależnej od obserwatora" nie da się określić, o co chodzi, a w przypadku innych - da się.


nie, jeśli przyjmujesz istnienie osób niezależnie od własnego istnienia, nie możesz nie przyjąć istnienia materii niezależnej od własnego istnienia, bo innych osób, w sensie, w jakim rozumiesz osobę, nie postrzegasz w ogóle, a jedynie poprzez jej materialne istnienie.

podobnie stąd, empirycznie - sensualnie, solipsyzm jest błedny, choć logiczny ... bo nie mogę istnieć ja sam, jako podmiot poznający, bo owo "ja", bez odniesienia do innych jest pojęciem pozbawionym sensu .... jednak poznawczo, solipsyzm ma sens, choć rzeczywisty solipsyta nie może mieć swojego solipsyzmu świadomości.

Cytat:
Podawałem ci dwa sposoby tego określenia kompatybilne z wuizmem. Jeden to solipsyzm wielowątkowy, drugi to polipsyzm. Twoje zastrzeżenia dotyczą polipsyzmu. Możemy je dyskutować, natomiast niezależnie od wyniku tej dyskusji błędem jest przypisywanie mi niekonsekwencji, gdyż zgadzasz się z PRZYNAJMNIEJ JEDNYM z rozwiązań podanych przeze mnie. Możesz mi zarzucać, że proponuję zbyt szeroki zestaw rozwiązań, ale to jest zupełnie inny zarzut (z którym też się nie zgadzam, rzecz jasna).


doskonale rozumiem o co ci chodzi i nie widzę zasadniczej róznicy pomiędzy "solipsyzmem wielowątkowym", którym jaśniej przedstawić chcesz o co ci chodzi i "polipsyzmu" .... tak czy siak, oba redukują się do tego samego problemu, a nie bardzo mi się chce to uznasadniać ....

problem w tym, że człowiek ma świadomość swojej NIEWIEDZY, ta nie ma uzasadnienia ani w "solipsyzmie wielowątkowym", ani w "polipsyzmie", czy kwestia róznicy zdań osób - tego problemu bez istnienia materi, niezależnej od postrzegającch, nie jesteś w stanie w oparciu o "sol.wiel. ", czy "polipsyzm" uzasadnić .... więc pozostają one co najwyżej logiczną abstrakcją (pod warunkiem, że logicznie byś te aksjomatyki sformułował), bez odnesienia do rzeczywistości - przedmiotów doświadczeń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:05, 22 Gru 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ja nie powiedziałem "zdolność pobierania energii z otoczenia", tylko "zdolność do pobierania energii z otoczenia w celu rozrastania się i powielana się". Proszę czytaj zdania do końca. Przerywanie w połowie zmienia sens, czasem kompletnie.
j

Ok.

Co to ma do świadomości ?

Bo już się gubię.

Czy świadomość realna = samoświadomość?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:09, 22 Gru 2022    Temat postu:

Kamienie się tez czasami rozrastają a nawet powielają


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 13:15, 22 Gru 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:09, 22 Gru 2022    Temat postu:

wuj napisał:
w przypadku "materii niezależnej od obserwatora" nie da się określić, o co chodzi, a w przypadku innych - da się.
lucek napisał:
nie, jeśli przyjmujesz istnienie osób niezależnie od własnego istnienia, nie możesz nie przyjąć istnienia materii niezależnej od własnego istnienia, bo innych osób, w sensie, w jakim rozumiesz osobę, nie postrzegasz w ogóle, a jedynie poprzez jej materialne istnienie.

Przyjmuję ich istnienie na takiej samej zasadzie, na jakiej przyjmuję istnienie ciemnej strony Księżyca: potrafię zbudować ZROZUMIAŁE I PRZYDATNE POJĘCIE. Mówiąc o innych osobach, polipsysta korzysta ze znajomości znaczenia "jestem" (czyli z postrzegania własnej osoby) oraz ze zrozumiałego pojęcia podobieństwa. Mówi: inne osoby są PODOBNE DO MNIE. Są podobne na tyle, że mogę sobie dostatecznie dokładnie wyobrazić inną osobę, wyobrażając sobie siebie w "innej skórze" - siebie z inną historią, z innym ciałem, w innym otoczeniu. "Dostatecznie dokładnie" znaczy tu zaś, że te wyobrażenia wystarczają, by moje działania były spójne z dążeniami tej innej osoby w stopniu ją zadowalający. To oznacza, że zakładam, że przynajmniej te komunikaty, które zawierają informacje o akteptacji lub braku akceptacji, jestem w stanie odczytać prawidłowo.

lucek napisał:
podobnie stąd, empirycznie - sensualnie, solipsyzm jest błedny, choć logiczny ... bo nie mogę istnieć ja sam, jako podmiot poznający, bo owo "ja", bez odniesienia do innych jest pojęciem pozbawionym sensu

Jak najbardziej mogę istnieć ja sam jako podmiot poznający, albowiem nie ma żadnego powodu, by poznawanie musiało dotyczyć tego, co strukturalnie zewnętrzne. Solipsyzm w żadnym wypadku nie pociąga za sobą wszechwiedzy ani wszechmocy. Tak więc nawet JEDNOWĄTKOWY solipsyzm jest w pełni usprawiedliwiony; w gruncie rzeczy jest to prawie najprostszy z systemów w w pełni spójnych z doświadczeniem (prawie najprostszy, bo jeszcze prostszy jest ekstremalny nihilizm przyjmujący, że istnieje tylko chwila teraźniejsza). Inne osoby pojawiają się w solipsyzmie jako inne WĄTKI, analogiczne do różnych snów śnionych równolegle, przy czym "ja tu i teraz" jestem wtedy także jednym z takich snów. Stan jawy może być albo realizowany (wtedy mamy teistyczną formę takiego solipsyzmu), albo nierealizowany (wtedy mamy jego ateistyczną formę).

lucek napisał:
problem w tym, że człowiek ma świadomość swojej NIEWIEDZY, ta nie ma uzasadnienia ani w "solipsyzmie wielowątkowym", ani w "polipsyzmie"

Solipsyzm w żaden sposób nie pociąga za sobą wszechwiedzy.

lucek napisał:
nie widzę zasadniczej róznicy pomiędzy "solipsyzmem wielowątkowym", którym jaśniej przedstawić chcesz o co ci chodzi i "polipsyzmu" .... tak czy siak, oba redukują się do tego samego problemu, a nie bardzo mi się chce to uznasadniać ....

No to poczekamy, aż ci się zachce. Na razie wypada uznać, że problem mamy rozwiązany po mojej myśli: można w pełni poprawnie mówić o innych osobach, natomiast o materii niezależnej od osób nie da się sensownie mówić.



Semele napisał:
Kamienie się tez czasami rozrastają a nawet powielają

Także kryształki soli to robią. Nie nazywa się tego życiem, bo jest to zbyt ubogie w możliwości rozwoju: nie ma tutaj miejsca dla ewolucji, dla powstawania gatunków, chemia tych procesów jest na to zbyt prosta. I to wszystko.

wuj napisał:
Ja nie powiedziałem "zdolność pobierania energii z otoczenia", tylko "zdolność do pobierania energii z otoczenia w celu rozrastania się i powielana się". Proszę czytaj zdania do końca. Przerywanie w połowie zmienia sens, czasem kompletnie.
Semele napisał:
Co to ma do świadomości ?

Jak mówiłem - NIC. Bycie obiektem ożywionym czy nieożywionym ma się nijak do bycia przejawem istnienia świadomości. Nawet atom można uznać za przejaw obecności świadomości ("świadomy atom"), można też tak nie uznawać - jedno i drugie jest tak samo dozwolone z poznawczego punktu widzenia.

Semele napisał:
Czy świadomość realna = samoświadomość?

Świadomość realna to ty. Samoświadomość też może być albo realna albo (jak w nauce) behawioralna. Jak napiszę świadomość realna = samoświadomość realna, to raczej wiele nie pomoże. Ale oczywiście, być świadomym to tyle, co być samoświadomym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:43, 22 Gru 2022    Temat postu:

wuj napisał:
Solipsyzm w żaden sposób nie pociąga za sobą wszechwiedzy.


skąd taki wniosek ? ze świadomości istnienia NIEWIEDZY ?

więc, ze braku świadomości istaniena NIEWIDZY nie wynika WSZECHWIEDZA, a nonsenswnoąc pojęcia NIEWIEDZA, i drugie, to pisałem o polisyzmie/ sol.wielowątkowym, a nie solipsyzmie .... w solipsyzmie pojęcie "ja" i wiedza, wszechwiedza, niewiedza są oczywiście pozbawione sensu .... solipsyzm to czysta abstrakcja, z punktu widzenia obserwatora solipsysty, a nie samego solipsysty - on nie ma świadomości siebie = samoświadomości - nie może jej mieć.


PS

trzeci (czwarty, tym razem istotan literówka -pps) raz zmieniam, bo mi się przeczenia mylą :mrgreen: tak absurdalne i nieoczekiwane z tego napisałem, jak dla mnie, wyciągasz .... więc do wszystkiego nawet nie będę się odnosić, bo to teraz kluczowa sparawa - kwestia istnienia "NIEWIEDZY", bo ta detrminuje wprost istnienie rzeczy poza ich postrzeganiem - niezależnie od postrzegania.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 18:58, 22 Gru 2022, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:36, 22 Gru 2022    Temat postu:

Generalnie zaciemniasz. Tak odbieram Twoje wywody.
Ja jestem też się przejawia w mózgu w badaniach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21581
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:38, 22 Gru 2022    Temat postu:

Metody:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:04, 22 Gru 2022    Temat postu:

wuj napisał:
Solipsyzm w żaden sposób nie pociąga za sobą wszechwiedzy.
lucek napisał:
skąd taki wniosek ? ze świadomości istnienia NIEWIEDZY ?

Na przykład stąd, że nie da się podać dowodu, że pociąga. To raz.

A dwa, można zapostulować, na jakiej zasadzie NIE pociąga, czyli na jakiej zasadzie nie koliduje ze zdawaniem sobie sprawy z niewiedzy. Pamiętasz, na jakiej zasadzie, czy muszę przypomnieć?



Semele napisał:
Ja jestem też się przejawia w mózgu w badaniach.

Nauka to nie jest metafizyka. Aby coś się przejawiało w sensie naukowym, musi być to OBSERWOWALNE OBIEKTYWNIE. Cudze "jestem" nie jest obserwowalne obiektywnie, tylko własne "jestem" jest, a to wiele, wiele za mało. Jeden pomiar jest wart tyle, co brak pomiaru. To jest podstawowa zasada statystyki. Mylisz fakty naukowe z ich metafizyczną interpretacją.

Semele napisał:
Generalnie zaciemniasz. Tak odbieram Twoje wywody.

Proszźę trzymaj fason. A gdy czegoś nie rozumiesz, to zamiast obrażać rozmówcę - pytaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:09, 22 Gru 2022    Temat postu:

@ wuj

przeczytaj jeszcze raz co napisałem bo twoja odpowiedź jest niedorzeczna, i ta niedorzeczna z toba dyskusja robi (zawsze była) sie nudna i sensowna jak z Semele.


lucek napisał:
wuj napisał:
Solipsyzm w żaden sposób nie pociąga za sobą wszechwiedzy.


skąd taki wniosek ? ze świadomości istnienia NIEWIEDZY ?

więc, ze braku świadomości istaniena NIEWIDZY nie wynika WSZECHWIEDZA, a nonsenswnoąc pojęcia NIEWIEDZA, i drugie, to pisałem o polisyzmie/ sol.wielowątkowym, a nie solipsyzmie .... w solipsyzmie pojęcie "ja" i wiedza, wszechwiedza, niewiedza są oczywiście pozbawione sensu .... solipsyzm to czysta abstrakcja, z punktu widzenia obserwatora solipsysty, a nie samego solipsysty - on nie ma świadomości siebie = samoświadomości - nie może jej mieć.


PS

trzeci (czwarty, tym razem istotan literówka -pps) raz zmieniam, bo mi się przeczenia mylą :mrgreen: tak absurdalne i nieoczekiwane z tego napisałem, jak dla mnie, wyciągasz .... więc do wszystkiego nawet nie będę się odnosić, bo to teraz kluczowa sparawa - kwestia istnienia "NIEWIEDZY", bo ta detrminuje wprost istnienie rzeczy poza ich postrzeganiem - niezależnie od postrzegania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin