Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nauka pokazuje że Bóg istnieje
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32959
Przeczytał: 60 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:41, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Zamiast się rozpisywać o niczym, przeczytaj całą naszą konwersację raz jeszcze, a na pewno znajdziesz moje zarzuty wskazujące na lichość twojego rozumowania. Wszystko jest dostępne powyżej, a ty udajesz, że nie wiesz o co chodzi.

No fajnie - moje rozumowanie jest liche. A Twoje genialne. Zadowolony?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5518
Przeczytał: 57 tematów


PostWysłany: Wto 11:29, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Zamiast się rozpisywać o niczym, przeczytaj całą naszą konwersację raz jeszcze, a na pewno znajdziesz moje zarzuty wskazujące na lichość twojego rozumowania. Wszystko jest dostępne powyżej, a ty udajesz, że nie wiesz o co chodzi.

No fajnie - moje rozumowanie jest liche. A Twoje genialne. Zadowolony?

Nie, w dyskusji chodzi o to, aby myślenie poprawiać, więc przyznanie się do błędu, to dopiero połowa sukcesu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32959
Przeczytał: 60 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:32, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Zamiast się rozpisywać o niczym, przeczytaj całą naszą konwersację raz jeszcze, a na pewno znajdziesz moje zarzuty wskazujące na lichość twojego rozumowania. Wszystko jest dostępne powyżej, a ty udajesz, że nie wiesz o co chodzi.

No fajnie - moje rozumowanie jest liche. A Twoje genialne. Zadowolony?

Nie, w dyskusji chodzi o to, aby myślenie poprawiać, więc przyznanie się do błędu, to dopiero połowa sukcesu.

Trudno Cię zadowolić, geniuszu. Przyznaję, że popełniam wiele błędów.

A tak z czystej ciekawości spytam: czy gdyby ktoś (nie ja) Tobie (!) napisał coś w stylu: "ale liche jest to pisanie Banjankri", to czy w ogóle przyszłoby Ci do głowy potraktowanie takiej wypowiedzi jako merytorycznej, świadczącej o tym, że ktoś ma Ci coś wartościowego do powiedzenia?
Czy w ogóle dałbyś jakąkolwiek szansę uznania takiej wypowiedzi, jako znaczącej cokolwiek poza wyrażeniem frustracji i niechęci?...
Bardzo jestem ciekaw, czy miałbyś taką reakcję.. :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 11:43, 24 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5518
Przeczytał: 57 tematów


PostWysłany: Wto 14:21, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Jeszcze się nie zdarzyło. Ciekawe dlaczego....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32959
Przeczytał: 60 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:55, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Jeszcze się nie zdarzyło. Ciekawe dlaczego....

Uprzejmi, nienapastliwi przeciwdyskutanci?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5518
Przeczytał: 57 tematów


PostWysłany: Wto 16:06, 24 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Jeszcze się nie zdarzyło. Ciekawe dlaczego....

Uprzejmi, nienapastliwi przeciwdyskutanci?...

Wszyscy, od 15 lat? Nie sądzę. Może nie było okazji, bo nie trzymam się kurczowo absurdów i paradoksów. Jak coś jest niepewne, to się nie upieram.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15139
Przeczytał: 33 tematy


PostWysłany: Śro 9:39, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
A tak z czystej ciekawości spytam: czy gdyby ktoś (nie ja) Tobie (!) napisał coś w stylu: "ale liche jest to pisanie Banjankri", to czy w ogóle przyszłoby Ci do głowy potraktowanie takiej wypowiedzi jako merytorycznej, świadczącej o tym, że ktoś ma Ci coś wartościowego do powiedzenia?

Nie, nie przyszłoby to mu do głowy.
Kiedyś coś stwierdził w stylu że "nic nigdy", a ja mu podałem jakiś przypadek i zapytałem, czy tego przypadku też to dotyczy. Dostał piany w stylu Lewandowskiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32959
Przeczytał: 60 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:25, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
A tak z czystej ciekawości spytam: czy gdyby ktoś (nie ja) Tobie (!) napisał coś w stylu: "ale liche jest to pisanie Banjankri", to czy w ogóle przyszłoby Ci do głowy potraktowanie takiej wypowiedzi jako merytorycznej, świadczącej o tym, że ktoś ma Ci coś wartościowego do powiedzenia?

Nie, nie przyszłoby to mu do głowy.
Kiedyś coś stwierdził w stylu że "nic nigdy", a ja mu podałem jakiś przypadek i zapytałem, czy tego przypadku też to dotyczy. Dostał piany w stylu Lewandowskiego.

Ludziska piszą pewne sformułowania biorąc je z emocji. Ale emocje mają to do siebie, że nie nawidzą żadnej formy weryfikacji. Każda żąda "przyjmij mnie jaka jestem, teraz, bez wątpliwości!". Więc wątpliwości nie będzie, żadna postać weryfikacji nie zostanie uruchomiona - dobrze jest, jak mi się pomyślało.
Do weryfikacji umysłem TRZEBA SIĘ ZMUSIĆ. Samo z siebie to nie zadziała. Praktycznie nigdy. Jeśli ktoś się w stronę weryfikacji - z przyczyn samodzielnie NARZUCONYCH - w końcu skieruje, to najprostszą metodą jest właśnie wzięcie np. tego, co się napisało, a potem zrobienie w umyśle "zamiany ról" - poczucie się adresatem sformułowania. Jak bym takie coś przyjął?
To działa. Zadziwiająco skutecznie działa, odsiewając naprawdę dużą część potencjalnych wypowiedzi, o których z góry będzie wiadomo, że nie zostaną przyjęte, tak jak ktoś to - w emocjach - sobie wyobrażał.
Oczywiście lepiej to działa, jak się metodę rozbuduje - np. pójdzie za rozumowaniem w stylu advocatus diaboli" jakoś dalej, zacznie się wyszukiwać argumenty sprzyjające koncepcji przeciwnika. Ale to jest już niebezpieczna droga, bo wielu się potem gubi, tracąc kompletnie wiarę w jakieś rozumienie sprawy.
W ogóle wyjście ze schematu PRZECIĄGANIE LINY, wojenki personalnej "kto mocniejszy", buduje zupełnie inną jakość myśli i dyskusji. Można je porównać do wypłynięcia na szerokie wody oceanu z małej zatoczki. To jest jednak niedostępne dla bardzo wielu, bo oni z emocjami są tak mocno związani, że jakakolwiek próba zrelatywizowania odwiecznego schematu "walcz o swoje", nie ma szansy zagnieździć się im w głowie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 14:07, 25 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5518
Przeczytał: 57 tematów


PostWysłany: Śro 10:40, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
A tak z czystej ciekawości spytam: czy gdyby ktoś (nie ja) Tobie (!) napisał coś w stylu: "ale liche jest to pisanie Banjankri", to czy w ogóle przyszłoby Ci do głowy potraktowanie takiej wypowiedzi jako merytorycznej, świadczącej o tym, że ktoś ma Ci coś wartościowego do powiedzenia?

Nie, nie przyszłoby to mu do głowy.
Kiedyś coś stwierdził w stylu że "nic nigdy", a ja mu podałem jakiś przypadek i zapytałem, czy tego przypadku też to dotyczy. Dostał piany w stylu Lewandowskiego.

O Pi ci chodzi? Ile się natłumaczyłem,i wszystko jak grochem o ścianę. Możesz ten swój komentarz zastosować do samego siebie.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 10:44, 25 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32959
Przeczytał: 60 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:27, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
A tak z czystej ciekawości spytam: czy gdyby ktoś (nie ja) Tobie (!) napisał coś w stylu: "ale liche jest to pisanie Banjankri", to czy w ogóle przyszłoby Ci do głowy potraktowanie takiej wypowiedzi jako merytorycznej, świadczącej o tym, że ktoś ma Ci coś wartościowego do powiedzenia?

Nie, nie przyszłoby to mu do głowy.
Kiedyś coś stwierdził w stylu że "nic nigdy", a ja mu podałem jakiś przypadek i zapytałem, czy tego przypadku też to dotyczy. Dostał piany w stylu Lewandowskiego.

O Pi ci chodzi? Ile się natłumaczyłem,i wszystko jak grochem o ścianę. Możesz ten swój komentarz zastosować do samego siebie.

Z każdym, Banhankri wychodzi Twoja główna cecha - bezpardonowa walka o swoje ego. Ty nigdy nie wymiękasz. Zawsze "tamtym" wykażesz, że są błędni, źli itp. Zawsze też ci "wyjdzie", że Ty sam jesteś świetny i bezbłędny.
Zabawne w tym wszystkim jest to, że buddyzm, z którym jakbyś się identyfikował, właśnie to ego jakby widział przynajmniej z dystansu (jeśli nie w ogóle uznawał za iluzję).
Ze znanych mi ludzi, akurat Twoje ego jawi się jako jedno z silniejszych. Bez konkurowania, oskarżania kogoś, atakowania, właściwie nie potrafisz dyskutować. Takie dyskutowanie o samej sprawie, bez personalnych podtekstów chyba jest dla Ciebie nie do wyobrażenia?...

Sorry, nie oceniam moralnie. Nie wiem bowiem jak silne ograniczenia dostałeś na start, jak mocno problem ego, już od początku, wrył się w Twoją psychikę. Może w próbach zdystansowania się od niego osiągnąłeś (relatywnie) wiele więcej, niż jakikolwiek znany mi człowiek. Może...
Ale czysto zewnętrznie patrząc (nie biorąc pod uwagę stanu startowego), to jawisz się jako jeden z najbardziej walczących, kąsających, personalnie nastawionych, nie odpuszczających za żadną cenę. Wygrywaj więc dalej. Tutaj też na pewno wygrasz.
(ciekaw jestem czy kiedyś załapiesz ideę niewygrywania i jej wagę dla konstrukcji świadomości. Może kiedyś... Chociaż raczej wątpię.).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5518
Przeczytał: 57 tematów


PostWysłany: Śro 19:17, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Z każdym, Banhankri wychodzi Twoja główna cecha - bezpardonowa walka o swoje ego.

Przestań bredzić. Uwielbiasz się w ad personam, ale mnie to specjalnie nie rusza.

Cytat:
Ze znanych mi ludzi, akurat Twoje ego jawi się jako jedno z silniejszych. Bez konkurowania, oskarżania kogoś, atakowania, właściwie nie potrafisz dyskutować. Takie dyskutowanie o samej sprawie, bez personalnych podtekstów chyba jest dla Ciebie nie do wyobrażenia?...

Następny pisze o sobie.... jedziesz ad personam, zarzucając je mi. Brawo.

Cytat:
Ale czysto zewnętrznie patrząc (nie biorąc pod uwagę stanu startowego), to jawisz się jako jeden z najbardziej walczących, kąsających, personalnie nastawionych, nie odpuszczających za żadną cenę.

Wiem, że to cię boli od dawna, często o tym wspominasz. Pewnie dlatego, że twoje posty przesiąknięte są pragnieniem uznania, a ja za darmo uznania nie oferuję. Wręcz przeciwnie, praktycznie ciągle krytykuję. Poprzeczka jest za wysoko, ale zawsze jak chcesz, pozwalam ci próbować, nawet czasem za język ciągnę.
:wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32959
Przeczytał: 60 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:35, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Ale czysto zewnętrznie patrząc (nie biorąc pod uwagę stanu startowego), to jawisz się jako jeden z najbardziej walczących, kąsających, personalnie nastawionych, nie odpuszczających za żadną cenę.

Wiem, że to cię boli od dawna, często o tym wspominasz. Pewnie dlatego, że twoje posty przesiąknięte są pragnieniem uznania, a ja za darmo uznania nie oferuję. Wręcz przeciwnie, praktycznie ciągle krytykuję. Poprzeczka jest za wysoko, ale zawsze jak chcesz, pozwalam ci próbować, nawet czasem za język ciągnę.
:wink:

"Wiesz" to co Ci pasuje do obrony ego. Zdziwiłbyś się, gdybyś mógł zajrzeć do moich myśli i intencji, jak bardzo są odmienne od Twoich wyobrażeń. Choć oczywiście nie sądzę, abyś mi uwierzył.
Nie mam złudzeń - Ty WYGRYWASZ ZAWSZE. Jak nie będziesz umiał wygrać argumentami wziętymi z bezstronnej pozycji (na to chyba w ogóle trudno byłoby u Ciebie liczyć), to tak zmienisz wagi założeń, tak arbitralnie odbierzesz wiarygodność temu, co Ci nie pasuje, że oczywiście wyjdzie na Twoje. I będziesz tryumfował, bo ten Twój tryumf jest jedynym pewnym w tym układzie. Choć z mojego punktu widzenia te Twoje tryumfy są pięknym przykładem jak CHCIEJSTWO PODPARTE NIEODPARTYMI POTRZEBAMI EGO dominuje nad bezstronnym, zrównoważonym oglądem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5518
Przeczytał: 57 tematów


PostWysłany: Śro 20:06, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Wystarczyło, że możesz się wesprzeć na poście Irbisola i już twoja fantazja nie zna granic. Lecisz z tą śmieszną diagnozą, jakby ona miała jakiekolwiek podstawy, czy znaczenie. Dyskusja nie polega na tym, jakie kto ma ego, tylko czy potrafisz uzasadnić swoje twierdzenia, czy nie. Chowanie się i obwinienie kogoś o jego ego, jakie by nie było, jest ciotowate. Sugerujesz, że należy dawać szanse zniewiaściałym dyskutantom, łagodnie się do nich odnosząc? Jakie znaczenie ma wielkość ego, w obliczu logiki? Żadne. Ciebie jedynie boli, że stanowczo zarzucam ci błędy w rozumowaniu i próbujesz z tego zrobić argument. Według ciebie, 2+2 nie równa się 4, bo ktoś o tym zbyt stanowczo mówi. Powinien poddawać tę ideę w imię "konstrukcji świadomości". Z natury jesteś lewicowcem i wolisz wymieniać się rozlazłymi wierszykami niż argumentami. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że powoli się rozwijasz. To ciągłe wymaganie od ciebie rzeczowych wypowiedzi, powoli zmienia twoje podejście. Niestety bardzo powoli i widać nie dopiero na przestrzeni lat. Może kiedyś dorośniesz do rzeczowej dyskusji, jak na razie, nie radzisz sobie z rzeczową krytyką i uciekasz w ad personam.

Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 20:08, 25 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32959
Przeczytał: 60 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:33, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Dyskusja nie polega na tym, jakie kto ma ego, tylko czy potrafisz uzasadnić swoje twierdzenia, czy nie. Chowanie się i obwinienie kogoś o jego ego, jakie by nie było, jest ciotowate.

Właśnie użycie argumentu, że coś jest "ciotowate" w pewien sposób demaskuje Twoje rozumowanie i dalej argumentowanie. Demaskuje, że myślisz emocjami.
Sądzisz pewnie (trudno inaczej wytłumaczyć sens użycia tego "argumentu"), że zadziała na drugą stronę posądzenie o bycie ciotą, czy - jak gdzie indziej - o zniewieściałość, śmieszność itp.
Z mojej zaś strony zasadność argumentów z ciotowatości, ze śmieszności, z innych domniemań stanów psychicznych osoby tej i innej ma wartość logiczną, argumentacyjną równą okrągłe 0 (słownie: zero). Mogę być nawet śmieszny, zniosę bez problemu oskarżenie o ciotowatość, bo wiem, że nie używam w swoim rozumowaniu pragnień podparcia swojego ego, lecz ANALIZUJĘ ZWIĄZKI ZNACZENIOWE. Akurat jedno z drugim dość się kłóci, mamy swoiste albo - albo. Znaczenia logiczne są wyraziście wyświetlone w umyśle, jeśli nie zakłóca tego wyświetlania obsługiwanie co chwila, domagających się uwagi, emocji. Badania na zwierzętach wyraziście pokazują, że w emocjach gorzej się uczą, trudniej znajdują drogę w labiryncie. U ludzi jest podobnie.

Jeśli z kolei łudzisz się, że przynajmniej mnie wkurzysz użyciem takich określeń, to (pewnie nie uwierzysz, ale napiszę) ci powiem, że raczej wzbudzają one we mnie mieszaninę rozbawienia i pewnego współczucia dla nieporadności myślowej. Ale łudź się tam, że mi dopiekłeś...
Sam staram się takich przymiotników nie używać, bo z kolei w moim "świecie mentalnym" to byłoby zdradzenie się ze słabością, czyli próbą zagrania na emocjach, zamiast posłużeniem się rozumowaniem.
Emocje są bardziej pierwotne, łatwiejsze do ogarnięcia przez pierwotne obszary mózgu. Dlatego łatwiej jest się nimi posłużyć, a do tego ma się wrażenie, że zawsze zadziałają. Ale ich użycie też o czymś świadczy. Świadczy właśnie o tym, że używający ich tkwi wciąż w sferach bardziej emocjonalnych, niż rozumowo - logicznych. Dlatego Twoje dalsze wywody o rzekomej logice Twojego rozumowania jednak mnie nie przekonały. Ty się bardziej emocjonujesz, niż myślisz logicznie. Z czym się zdradziłeś i zdradzasz co chwila mocno eksploatując emocjonalny tryb komunikacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5518
Przeczytał: 57 tematów


PostWysłany: Śro 22:06, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Sądzisz pewnie (trudno inaczej wytłumaczyć sens użycia tego "argumentu"), że zadziała na drugą stronę posądzenie o bycie ciotą, czy - jak gdzie indziej - o zniewieściałość, śmieszność itp.

Nie oczekuję żadnego działania, bo nie jestem twoim terapeutą, ani ty nie jesteś moim synem. Ja ciebie nie muszę, a nawet nie chcę kształtować w żaden sposób.

Cytat:
Z mojej zaś strony zasadność argumentów z ciotowatości, ze śmieszności, z innych domniemań stanów psychicznych osoby tej i innej ma wartość logiczną, argumentacyjną równą okrągłe 0 (słownie: zero).

Pewnie dlatego rozpisujesz się o moich stanach psychicznych... Ciekawe po co to robisz, chcesz na mnie "zadziałać?". Twoje posty o mnie idealnie pasują do ciebie samego.

Cytat:
Mogę być nawet śmieszny, zniosę bez problemu oskarżenie o ciotowatość, bo wiem, że nie używam w swoim rozumowaniu pragnień podparcia swojego ego, lecz ANALIZUJĘ ZWIĄZKI ZNACZENIOWE.

Zdaje się, że właśnie brak związków znaczeniowych w twoich wypowiedziach, był przyczyną tego offtopiku. Wyciągasz wnioski zupełnie z czapy, bez wynikania, ani związku ze sobą, a ja, na to właśnie zwracam uwagę. Może nie potrafisz tego dostrzec i wszystko odbierasz jako nieuzasadniony atak na twoją skromną osobę. Jak dla mnie, świadomie poświęcasz uczciwość intelektualną w imię swoich przeczuć i intuicji.

Cytat:
Jeśli z kolei łudzisz się, że przynajmniej mnie wkurzysz użyciem takich określeń, to (pewnie nie uwierzysz, ale napiszę) ci powiem, że raczej wzbudzają one we mnie mieszaninę rozbawienia i pewnego współczucia dla nieporadności myślowej.

Przestań. Wszyscy tutaj dobrze wiedzą, że masz straszne parcie na szkło. Na potęgę płodzisz tematy, a w nich poematy, nie bez powodu. Problem w tym, że twoje populizmy i politycznie poprawne podejście, może być dobre na polityczne wiece, a nie na dyskusję.

Cytat:
Ale łudź się tam, że mi dopiekłeś...

Z mojej strony wygląda to troszkę inaczej. Dowodów na dokopanie ci, do których sam się przyznałeś już kilka jest. Niespecjalnie mnie one rajcują. Zapewne dlatego, że dokopanie ci uważam za dość pospolite zjawisko. Robi to co drugi tutaj forumowicz, mimochodem, więc nie oszukuj się, to nie jest wielki wyczyn.

Cytat:
Ty się bardziej emocjonujesz, niż myślisz logicznie.

Powiedział w temacie, w którym prymitywnymi intuicjami bronił Boga.
Żelazna logika normalnie. Ty nie widzisz, że sam sobie dokopujesz? :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32959
Przeczytał: 60 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:12, 25 Wrz 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Mogę być nawet śmieszny, zniosę bez problemu oskarżenie o ciotowatość, bo wiem, że nie używam w swoim rozumowaniu pragnień podparcia swojego ego, lecz ANALIZUJĘ ZWIĄZKI ZNACZENIOWE.

Zdaje się, że właśnie brak związków znaczeniowych w twoich wypowiedziach, był przyczyną tego offtopiku.

Wreszcie wskazałeś na coś, w czym muszę przyznać Ci rację. Be sensu jest ciągnąć ten offtop. Ja go już ciągnąć nie zamierzam. Wygrałeś to starcie. :pidu:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:13, 02 Paź 2019    Temat postu:

Cytat:
Michał Dyszyński napisał:
Skoro tak jest, to zarzut, że ktoś wierzy inaczej, niż mu chciałby to wyznaczyć ten, czy inny ateista (sam nie wierzy, ale innych uczy jak wierzyć... :shock: ) jest po prostu do oddalenia.


Ateista wierzy, ale nie tak jak teista. Teista wierzy IDENTYCZNIE jak ateista - chyba że chodzi o kwestię Boga - wtedy mu się wszystko przestawia.


Teiści popełniają w dyskusjach błąd ekwiwokacji. "Wiara" ma parę różnych znaczeń. W sensie potocznym "wierzyć w coś/wierzyć komuś" oznacza po prostu "mieć zaufanie". I wcale nie implikuje to zaufania całkowitego, ślepego i niezachwianego.

Podam przykład. Jak dziewczyna mi powie, że kupiła kota, to jej uwierzę i nie będę miał z tym problemu. Dlaczego? Z kilku powodów. Otóż wiem, że istnieją koty i że są one popularnymi zwierzakami domowymi, które ludzie kupują. Wiem też, że moja dziewczyna bardzo lubi kotki, więc byłoby to zupełnie w jej stylu. Nie jest też pierwszy kwietnia i nie widzę powodu, żeby to miał być żart albo kłamstwo. Moje zaufanie/wiara jest więc zupełnie racjonalne i oparte na doświadczeniu. Gdyby jednak dziewczyna powiedziałaby mi, że kupiła nosorożca afrykańskiego, to żaden stopień zaufania do niej nie byłby wystarczający, żeby w to uwierzyć na słowo.

"Wiara" w znaczeniu religijnym jest czymś kompletnie innym. Nie jest oparta na doświadczeniu lub racjonalnych przesłankach, a na ślepym oddaniu autorytetom i doktrynom, a jej przedmiot stanowią rzeczy zupełnie nieprawdopodobne takie jak magiczne wydarzenia, cuda, byty nadprzyrodzone itd.

Wiara religijna jest też zupełnie nieproporcjonalnie silna względem siły przesłanek.

Kiedy racjonalny człowiek usłyszy w mieście stukot kopyt, to założy, że pewnie gdzieś niedaleko jedzie dorożka albo jakiś konny policjant. Człowiek nieracjonalny powie, że to pewnie zebra. No teoretycznie możliwe, ale wyjątkowo nieprawdopodobne. Z kolei człowiek religijny powie, że "ten stukot kopyt jest niepodważalnym dowodem na istnienie magicznego jednorożca, który da nam życie wieczne, jak tylko regularne będziemy spożywać jego symboliczną krew" czy coś w tym stylu xddd

Te wszystkie anegdotki miały na celu pokazać, że wiara religijna jest czymś kompletnie innym od wiary w znaczeniu potocznym. Teisci uzywaja obu pojęć zamiennie sugerujac, że w zasadzie każde zaufanie komukolwiek lub czemukolwiek jest w takim samym stopniu uzasadnione co wiara religijna. To oczywiście kompletny nonsens, a ten chwyt jest błędem logicznym zwanym ekwiwokacją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 22894
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:53, 02 Paź 2019    Temat postu:

Zastanawiam się czy zdanie Bóg jest wielka dobrocią czy coś w tym stylu wyraża wiarę w sily nadprzyrodzone?

Może jest to po prostu wiara w to, że dobro zwycięża......
To nie może mieć nic wspólnego z nauką...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:15, 02 Paź 2019    Temat postu:

Raino napisał:
Teisci uzywaja obu pojęć zamiennie sugerujac, że w zasadzie każde zaufanie komukolwiek lub czemukolwiek jest w takim samym stopniu uzasadnione co wiara religijna. To oczywiście kompletny nonsens, a ten chwyt jest błędem logicznym zwanym ekwiwokacją.


Ten chwyt stosowany jest całkiem świadomie. Teiści zdają sobie sprawę, że ich wiara to niepoważna dziecinada, dlatego sprowadzają każda wiarę do swego poziomu. Tymczasem wiara religijna ma tyle wspólnego z wiarą sensu stricto co krzesło elektryczne z krzesłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:26, 03 Paź 2019    Temat postu:

Raino napisał:
Cytat:
Michał Dyszyński napisał:
Skoro tak jest, to zarzut, że ktoś wierzy inaczej, niż mu chciałby to wyznaczyć ten, czy inny ateista (sam nie wierzy, ale innych uczy jak wierzyć... :shock: ) jest po prostu do oddalenia.


Ateista wierzy, ale nie tak jak teista. Teista wierzy IDENTYCZNIE jak ateista - chyba że chodzi o kwestię Boga - wtedy mu się wszystko przestawia.


Teiści popełniają w dyskusjach błąd ekwiwokacji. "Wiara" ma parę różnych znaczeń


Skąd to wiesz jeśli nie po prostu z jakiejś innej swojej wiary?

Raino napisał:
Podam przykład. Jak dziewczyna mi powie, że kupiła kota, to jej uwierzę i nie będę miał z tym problemu. Dlaczego? Z kilku powodów. Otóż wiem, że istnieją koty i że są one popularnymi zwierzakami domowymi, które ludzie kupują. Wiem też, że moja dziewczyna bardzo lubi kotki, więc byłoby to zupełnie w jej stylu. Nie jest też pierwszy kwietnia i nie widzę powodu, żeby to miał być żart albo kłamstwo. Moje zaufanie/wiara jest więc zupełnie racjonalne i oparte na doświadczeniu. Gdyby jednak dziewczyna powiedziałaby mi, że kupiła nosorożca afrykańskiego, to żaden stopień zaufania do niej nie byłby wystarczający, żeby w to uwierzyć na słowo


Ten przykład w żaden sposób nie potwierdza tego co chciałeś nim dowieść. Na podstawie jakiego niby "doświadczenia" przyjąłeś, że dziewczyna pewnego dnia nie zechce zmienić zdania i posiąść sobie nosorożca? Nie masz żadnego takiego doświadczenia bo ludzie wielokrotnie zmieniają zapatrywania i gusta w ciągu życia. Może dziewczyna obejrzała sobie fascynujący film o nosorożcach i bardzo zapragnęła mieć hodowlę nosorożców? Nie ma ku temu żadnych przeszkód. A zatem ten twój przykład jest spartolony bo nie jesteś w stanie dowieść, że dziewczyna pewnego dnia nie mogła zmienić zdania i upodobań. Jak najbardziej mogła

Raino napisał:
"Wiara" w znaczeniu religijnym jest czymś kompletnie innym. Nie jest oparta na doświadczeniu lub racjonalnych przesłankach, a na ślepym oddaniu autorytetom i doktrynom, a jej przedmiot stanowią rzeczy zupełnie nieprawdopodobne takie jak magiczne wydarzenia, cuda, byty nadprzyrodzone itd.


Aby określić co jest "prawdopodobne" musiałbyś mieć dostęp do jakiejś prawdy, względem której szacowałbyś to podobieństwo. Podaj więc jak i gdzie uzyskałeś taki dostęp bo póki co cały twój powyższy osąd jest pusty (jak zresztą wszystkie inne twoje osądy). Podaj też kryterium podobieństwa do prawdy i na podstawie czego to mierzysz

Raino napisał:
Wiara religijna jest też zupełnie nieproporcjonalnie silna względem siły przesłanek


Jak to sprawdziłeś i jak to zmierzyłeś? Przy pomocy jakiego kryterium? Kolejna pusta deklaracja twojej wiary

Raino napisał:
Kiedy racjonalny człowiek usłyszy w mieście stukot kopyt, to założy, że pewnie gdzieś niedaleko jedzie dorożka albo jakiś konny policjant. Człowiek nieracjonalny powie, że to pewnie zebra. No teoretycznie możliwe, ale wyjątkowo nieprawdopodobne


Znowu - skąd wiesz co jest "nieprawdopodobne" skoro nie przedstawiłeś żadnego kryterium prawdy i kryterium podobieństwa?

Raino napisał:
Z kolei człowiek religijny powie, że "ten stukot kopyt jest niepodważalnym dowodem na istnienie magicznego jednorożca, który da nam życie wieczne, jak tylko regularne będziemy spożywać jego symboliczną krew" czy coś w tym stylu xddd


Może i tak powie. Udowodnij, że jakiekolwiek twoje ateistyczne przekonanie będzie bliższe prawdy

Raino napisał:
Te wszystkie anegdotki miały na celu pokazać, że wiara religijna jest czymś kompletnie innym od wiary w znaczeniu potocznym


Ale nie pokazały. Wszystkie je bowiem oparłeś na jakiejś innej swojej wierze lub po prostu na błędnych rozumowaniach, co pokazałem wyżej

Raino napisał:
Teisci uzywaja obu pojęć zamiennie sugerujac, że w zasadzie każde zaufanie komukolwiek lub czemukolwiek jest w takim samym stopniu uzasadnione co wiara religijna. To oczywiście kompletny nonsens
a ten chwyt jest błędem logicznym zwanym ekwiwokacją.


Czego nie wykazałeś. Oparłeś bowiem swoje wszystkie postulaty na jakiejś innej ślepej wierze

mat napisał:
Raino napisał:
Teisci uzywaja obu pojęć zamiennie sugerujac, że w zasadzie każde zaufanie komukolwiek lub czemukolwiek jest w takim samym stopniu uzasadnione co wiara religijna. To oczywiście kompletny nonsens, a ten chwyt jest błędem logicznym zwanym ekwiwokacją.


Ten chwyt stosowany jest całkiem świadomie. Teiści zdają sobie sprawę, że ich wiara to niepoważna dziecinada, dlatego sprowadzają każda wiarę do swego poziomu. Tymczasem wiara religijna ma tyle wspólnego z wiarą sensu stricto co krzesło elektryczne z krzesłem.


Dokładnie ten sam babol w rozumowaniu co wyżej: skąd to wiesz jeśli nie na podstawie jakiejś innej swojej ślepej wiary?


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 8:28, 03 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15139
Przeczytał: 33 tematy


PostWysłany: Czw 13:21, 03 Paź 2019    Temat postu:

fedor napisał:

mat napisał:
Teiści zdają sobie sprawę, że ich wiara to niepoważna dziecinada, dlatego sprowadzają każda wiarę do swego poziomu. Tymczasem wiara religijna ma tyle wspólnego z wiarą sensu stricto co krzesło elektryczne z krzesłem.


Dokładnie ten sam babol w rozumowaniu co wyżej: skąd to wiesz jeśli nie na podstawie jakiejś innej swojej ślepej wiary?

Przecież sam dostarczasz dowodów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 15 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:55, 28 Lip 2022    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 22894
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:42, 30 Lip 2022    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
https://chnnews.pl/ameryka/item/4889-newsweek-nauka-wskazuje-ze-to-bog-stworzyl-swiat1.html




Bardzo słaby i tendencyjny artykuł. Na zlecenie Tuska :wink: , który w Boga wierzy.


"
Cytat:
To odkrycie poparte obserwacjami astronomicznymi i fizyką teoretyczną stoi w sprzeczności z oczekiwaniami naukowych ateistów, którzy przez długi czas przedstawiali wszechświat jako wieczny i istniejący samemu przez się, a tym samym niepotrzebujący zewnętrznego stwórcy" - czytamy.

Po drugie, jak pisze Meyer, odkrycia w dziedzinie fizyki dotyczące struktury wszechświata umocniły teistyczne twierdzenia.

"Od lat 60. fizycy podkreślają, że podstawowe prawa fizyki i parametry wszechświata są dobrze zgrane i niezależnie od wszelkich przeciwności czynią wszechświat zdolnym do tego, by był gospodarzem życia" - podkreśla naukowiec.

Jak zauważa, wielu fizyków doszło do wniosku, że to nieprawdopodobne połączenie wskazuje na zewnętrzną ingerencję.



Semele nie cytuję:
Cytat:
Ateiści nie mogą mówić ani pisać, że wszechświat istnieje sam przez się.
To perpetum mobile. Myślę, że większość ateistów sprzeciwia się klasie prałatów.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 9:45, 30 Lip 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 22894
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:48, 30 Lip 2022    Temat postu:

mat napisał:
Raino napisał:
Teisci uzywaja obu pojęć zamiennie sugerujac, że w zasadzie każde zaufanie komukolwiek lub czemukolwiek jest w takim samym stopniu uzasadnione co wiara religijna. To oczywiście kompletny nonsens, a ten chwyt jest błędem logicznym zwanym ekwiwokacją.


Ten chwyt stosowany jest całkiem świadomie. Teiści zdają sobie sprawę, że ich wiara to niepoważna dziecinada, dlatego sprowadzają każda wiarę do swego poziomu. Tymczasem wiara religijna ma tyle wspólnego z wiarą sensu stricto co krzesło elektryczne z krzesłem.


wuj zbój ani razu nie napisali o sacrum.

Wuj może mieć jakieś negatywne konotacje dotyczące sfery sacrum. To czyni jego osobę jeszcze bardziej ciekawą.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 20:01, 04 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin