Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozważania ateisty nad wiecznością i doskonałością.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:25, 17 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Materia może "przejść" w energię: E=mc²

A więc gdzie się wtedy podziewa materia?

Nawiasem mówiąc, to masa przechodzi w energię. A z materializmem nie ma to tak czy owak nic wspólnego; to fizyka, nie filozofia.


Jak z tego widać, Twoja filozofia stosowana, to bajkopisarstwo i jest tej samej klasy prawdziwości. A definicji materii jest wiele. Poczytaj sobie, jeśli nie wiesz.

Cytat:


Grgkh napisał:
Mój model świata jest wyłącznie natury matematycznej, bo taka jest informacja. To jedynie liczby. Wszechświat daje nam JEDNOLITY strumień informacyjny.

To nie jest model świata. To jest metodologia. Używam zresztą tej samej.

Model świata pojawia się w momencie, w którym odpowiadasz na pytanie: co jest źródłem tego strumienia informacji? Na to pytanie musisz udzielić odpowiedzi za każdym razem, gdy w jakikolwiek sposób z tego strumienia świadomie korzystasz.


A czym się u Ciebie różni model świata od metodologii? I ja nie używam tej samej, co Ty. To erystyka, wuju.

Sam jestem częścią strumienia informacyjnego. Także i moja świadomość jest jego częścią. Jego właściwościom zawdzięczam jej istnienie. Ale to tylko forma przechowywania informacji o strukturze.

Źródłem czegokolwiek, na samym początku, i tak musiałoby być "nic". Dotyczy to przecież także i boga, prawda? Czy on jest w uprzywilejowany sposób wyłączany spod tej zasady? A dlaczego Ty, w swojej ograniczoności podlegania fałszywemu dogmatowi, masz decydować o właśnie takiej cesze boga?

Nie. Dajesz w ten sposób świadectwo nieumiejętności posługiwania się logiką i zaślepieniu dogmatyzmem.

Ale co do mnie, to daję odpowiedź na twoje pytanie. Coś istnieje dzięki temu, że jest możliwością. I dlatego to coś jest systemem zamkniętym, niedostępnym dla innych możliwości. Istnieje nie istniejąc, ponieważ "na zewnątrz" nie ma ani czasu, ani miejsca, ani niczego innego.


Ostatnio zmieniony przez Grgkh dnia Nie 11:43, 17 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:40, 17 Maj 2009    Temat postu:

Piszesz, że "informacja jest sposobem opisu elementarnych składników Wszechświata i ich stanu". Z drugiej strony, piszesz, że świadomość (i świat fizyczny, jak rozumiem) "to tylko forma przechowywania informacji o strukturze". Pierwsze definiuje informację za pomocą świata fizycznego, a drugie - świat fizyczny za pomocą informacji. Która z tych definicji jest podstawowa, a która - pochodna?

Jeśli podstawowa jest definicja informacji za pomocą świata fizycznego (pierwsza definicja, którą podałeś), to chciałbym się dowiedzieć od ciebie, co to jest świat fizyczny. (Nie możesz wtedy definiować świata fizycznego za pomocą informacji, bo to byłoby błędne koło.)

Jeśli podstawowa jest definicja świata fizycznego za pomocą informacji (to druga definicja), to chciałbym dowiedzieć się od ciebie, co to jest informacja. (Nie możesz wtedy definiować informacji za pomocą świata fizycznego, bo byłoby to błędne koło.)

Czy dobrze rozumiem, że podstawowa jest definicja pierwsza, zaś za źródło informacji uważasz NIC? Jeśli tak, to proszę podaj taką definicję informacji, która nie odwołuje się do czegokolwiek. A jeśli źle ciebie zrozumiałem, to proszę napisz otwartym tekstem, co jest źródłem informacji.

Również, gdy piszesz o możliwościach, proszę wyjaśnij, o możliwości czego piszesz. Czyli, co znaczy, że możliwość zostaje zrealizowana.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 12:43, 17 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:47, 17 Maj 2009    Temat postu:

Przerabiałem z wujkiem te tematy wiele miesięcy temu. W sumie znam już odpowiedzi na Twoje pytania i mogę Cie zapewnić że nic odkrywczego nie znajdziesz. Wuj ma pewne założenia i ich broni jak niepodległości choć założenia są czapki wyjęte. A tak naprawdę bez materializmu nie sposób wyobrazić sobie jakąkolwiek ontologię, włącznie z tą wujową.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:54, 17 Maj 2009    Temat postu:

Ale monistyczny czy dualizm jakiś ?
A poza tym to zauważ że wmyśl tego co napisał Grgkh materia była by nadmiarowa (w sensie źródło doznań) tak samo jak Bóg.


Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Nie 20:57, 17 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:13, 17 Maj 2009    Temat postu:

Budyy, zapewniać to możesz - ale (1) ja wychodzę tylko z założenia, że wypowiedzi muszą mieć sens, oraz (2) nie mówimy teraz o mnie, lecz o Grgkh.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:00, 18 Maj 2009    Temat postu: Dowód na to, że bogów nie ma

Budyy napisał:
Przerabiałem z wujkiem te tematy wiele miesięcy temu. W sumie znam już odpowiedzi na Twoje pytania i mogę Cie zapewnić że nic odkrywczego nie znajdziesz. Wuj ma pewne założenia i ich broni jak niepodległości choć założenia są czapki wyjęte. A tak naprawdę bez materializmu nie sposób wyobrazić sobie jakąkolwiek ontologię, włącznie z tą wujową.


No więc jest tak:

Nie jestem tutaj, żeby zmieniać wuja. Znam typ dogmatyka i wiem, że on żyje sam dla siebie i swoich memów. Niech więc sobie bedzie jaki jest. Może się z nim nawet zaprzyjaźnię... ;)

Moim celem jest przetestowanie w ogniu bitewnym moich tez. Uważam, że wuj się nieźle do tego nadaje, a może nawet nie tyle on, co całe toto tutaj środowisko.

Moja główna teza to taka, że wszyscy, a były ich i są nadal tłumy, naprawdę uważają, że nieistnienia boga nie da się dowieść. Otóż MYLĄ się. Istnienia oczywiście nie dowiedzie się, ale nieistnienia tak.

Główne założenia do tej tezy tutaj już, choć w formie mało uporządkowanej, przedstawiłem wcześniej. Jeszcze raz...

Pies jest pogrzebany z fałszywych założeniach, które dotąd niemal wszyscy robią (lub po prostu bez zastanowienia przyjmują w teologiczno-filozoficznym spadku).

Jest tak:

1) Świat zewnętrzny, w stosunku do naszej świadomości, jest jednolitym strumieniem informacyjnym o wyłącznym charakterze liczbowym. To są tylko liczby, wartości. Jest oczywiste, że nie jest to jakaś jedna wartość, ale jest ich dużo, bardzo dużo. Zachodzą między nimi interakcje, które dla nas, odbiorców, są rejestracją struktur (uogólnienia, statystyka) i ich zmienności. Widziane naszymi oczami są to obiekty o pewnych właściwościach - odpowiadają im wzorce neuronalne w mózgu. Każdy obiekt z naszego mózgu można "wygumkować" i zniknie on bezpowrotnie. Z tego miejsca, gdzie zaistniał.

2) My, a dokładnie nasze mózgi, jesteśmy interpreterami. Dopływ informacji do interpreterów odciska w nich ślady, które swoją złożonością pozwalają na "zaistnienie" wszystkich tych obiektów i właściwości, które świadomie lub nieświadomie mamy zarejestriowane w pamięci, na które reagujemy. Interpreter buduje więc względny, subiektywny model na podstawie skąpych informacji.

Taki podział, z wyraźną barierą, po której obu stronach mamy całkowicie inne... jak to nazwać?... obiekty? Mniejsza o terminologię. Wujo, obcykany w terminach naukowych i paranaukowych mógłby mi pomóc w formalizowaniu i ponazywaniu elementów tego systemu i może go na to kiedyś namówię. ;) Do tematu...

Taki podział rozrywa jednolite dotąd Uniwersum na dwie części. I jedna z drugą się tylko stykają.

3) Istnieją dwa typy systemów (hmmm... tu też przydałoby się użyć jakiegoś sensownego identyfikatora):
(a) systemy oparte na określonych wcześniej założeniach i
(b) systemy, których założeń nigdy nie poznamy na pewno (ale je na pewno mają).

Te pierwsze to np. matematyka, logika itp. Mając tam założenia (aksjomaty) możemy konstruować ich skutki. Używając określonych w założeniach reguł płodzimy potomstwo takiego systemu.

Ten drugi system jest tylko jeden. To ten, w którym jesteśmy zanurzeni my. Nasz świat działa według zasad, które są zgdone z jego zasadami początkowymi, jego założeniami. Nasz "system" przecież też takie musi posiadać (dlaczego musi, to mogę opisać osobno). Skutkiem tych założeń jest działająca wedłu nich jakaś procedura, funkcja, coś ściśle matematycznego - REKURENCYJNIE, obskakując JEDNOCZEŚNIE wszystkie składniki całości naszego Wszechświata w jednym, elementarnym kroku, właśnie krok po kroku zmienia jedne wartości na inne dla wszystkich jego elementów.

Będąc wewnątrz systemu drugiego rodzaju musimy się pogodzić z następującymi konsekwencjami:
(i) nigdy nie będziemy mieli pewności, czy zdołaliśmy odgadnąć założenia naszego świata;
(ii) jeśli nawet je odgadniemy i będą prawdziwe, to nie wolno nam przyjąć, że tak jest, bo jesteśmy W ŚRODKU.

Ten środek to zamknięcie w nim nas jako bierne elementy działające tylko zgodnie z tymi pierwotnymi założeniami, zgodnie z fizyką. I jest też ograniczenie nie pozwalające na "spojrzenie" z zewnątrz na całą czasoprzestrzeń, czy nawet coś więcej, jeśli to coś więcej jest. To także jakiś tam wycinkowy "środek" historii oraz brak widoku na całą przestrzeń "jednocześnie". Sporo tego jest. Tak czy siak, będąc częścią systemu drugiego rodzaju możemy jedynie zaproponować czym on jest. I na tej propozycji musi pozostać.

Widać tu, że te dwa systemy mają dość różne właściwości.

Gdyby spojrzeć na nasz Wszechświat z zewnątrz, to widać by było tylko liczby. Pobierając jakiś fragment danych z tej macierzy, przykładając do niego odpowiedni interpreter, można by oczywiście uzyskać wiele ciekawych efrektów. Może jakieś "światy", które się nakładają na nasz? Bo tak jest przecież i z naszym podglądaniem - w zależności od skali widzimy nasze ciało, albo skłądające się nań atomy. Inna skala i już coś innego. A struktury istnieją na wszystkich możliwych poziomach dokładności oglądu czasoprzestrzeni. Trwalsze lub mniej trwałe, przemijające bezpotomnie lub odradzające się identycznie lub w mutacjach. Bo to przecież czysta matematyka lub - jak kto woli - fizyka...

W jednej ze struktur powstała możliwość zapisu informacji za pomocą języka obiektowego, abstrakcyjnego ale podporządkowanego logice. To my. ;) Taka tam, przypadkowa, choć prawdopodobna fluktuacja.

Jesteśmy INTERPRETERAMI. Jesteśmy częścią systemu drugiego rodzaju.

Nasz model świata nie jest światem, ale jego MODELEM!!! NIE WOLNO ANI NA MOMENT O TYM ZAPOMINAĆ. W zamierzeniu model powinien być możliwie najbardziej zgodny ze swoim odniesieniem, a więc musimy wywalać z niego wszystko, co zbędne i weryfikować wciąż od nowa i od nowa wszystko, co w nim dotąd zostało umieszczone. Żadnego dogmatu. Żadnej pewności. Model jest tymczasowy. Pozostanie taki na zawsze. We wszystkich składnikach.

Po co nam on? Opisuje matematykę systemu, w którym tkwimy. Zbudowany na podstawie przeszłości pozwala prognozować przyszłość. Pozwala lepiej, skuteczniej przetrwać strukturom (nam), a właściwie to na końcu - przetrwać samemu modelowi. Przecież możemy go przekazać automatom ze sztuczną inteligencją i cała nasza wiedza o świecie pozwoli im istnieć, pielęgnować i przekazywać ten model dalej. Wszechświat w swoim wnętrzu konstruuje taką strukturę, która jest jego opisem działania. Bez żadnych zamierzeń. Przypadkowo. Bo taka jest w ogóle możliwość. Jest i się właśnie realizuje.

Wiecej pokory - to do wuja - więcej patrzenia, a mniej zarozumiałości, że się wie prawdę o krasnoludkach.

W modelu nie istnieje nic, co w danym momencie nie odpowiada opisowi działania świata. Czysty, ascetyczny, skromny, pozbawiony eklektycznych ozdóbek, wciąż niepewny, wciąż weryfikowany - taki ma być ten model. To, czego nie wiemy, to po prostu nie wiemy, a nie udajemy, że pochodzi od...

Mogą się w tym modelu zdarzyć różne składniki, ale wszystkie muszą być starannie opisane, zdefiniowane, odnoszące się do konkretnych zjawisk.

I dlatego bóg nie istnieje. Nie ma definicji. Nie ma go gdzie umieścić.

Strumień informacyjny, którym dla nas jest świat, na zawsze pozostanie dla nas częściowo nieznany. Zresztą, trzeba mieć świadomość, że nasze badanie świata, jego właściwości, dotyczy wycinków i uogólnień. W innej skali widać co innego.

Neuron z poziomu atomów jest zbiorowiskiem takim jak inne, nic szczególnego. Z poziomu pojedyńczego neuronu jest pewnego, szczególnego typu komórką. Ich grupa stanowi strukturę, która odpowiada - być może - za jakieś pojęcie, obraz, zdanie. Taka grupa w stanie aktywności staje się myślą... informacją złożoną...

Badanie, świata i opisywanie go w modelu to przymierzanie elementów systemu pierwszego rodzaju do systemu drugiego rodzaju. Czynimy to na wielu poziomach. Staramy się znaleźć opis całości, tę Teorię Wszystkiego, wiążącą wszystkie skale, w których ogladamy świat. Najważniejsza jest ta elementarna. Z niej powinny wynikać pozostałe. Ale tymczasowo, z uwzględnieniem przybliżeń, statystyki itp. znajdujemy wzory, które opisują świat wycinkowo i całkiem nieźle. Tak właśnie DLA NASZEJ SKALI przestrzeni i czasu, i pochodnych wielkości fizycznych w naszych mózgach, od czasów małpoludów do dziś, formowała się fizyczna wizja świata. Pochodząca z niej mechanika newtonowska jest dobra i nią się nadal posługujemy, gdy chcemy przemieścić pociąg z miasta A do miasta B. Bo model świata jest względny, ale ma służyć do jego opisu. Tylko tyle i nic więcej.

To "coś więcej", ponad nizezbędne minimum to manipulacja. To stojące za niewiedzą ludzką koncerny, które w podporządkowanych, grzecznie słuchających guru, niedouczonych, zmanipulowanych ludzikach widzą stado owiec dla chętnego do sprawowania władzy pasterza. Bo to jest główne zadanie bogów naszego świata. Takie było od zawsze. Ale to inna historia i nie będę się nią zajmował, bo szkoda mi na to czasu.

Wuju...

Czy coś powiedziałem nie tak? Czy gdzieś tu brakuje logiki? Czy ją gdzieś zgwałciłem? Czy nie ma tu wszystkich definicji? Czy któraś jest niejednoznaczna?

Boga nie ma. Na pewno nie ma. I wystarczy to, co wyżej napisałem wiedzieć, by być równie tego pewnym. Bo taka jest logika.

To jest moje twierdzenie. Z twierdzeniami jest tak, że gdy się przedstawi dowód, to należy próbować go obalić. Do roboty, wujku. Próbuj. Jeśli nie znajdziesz rys, jeśli tego nie podważysz, to potwierdzisz prawdziwość tej tezy. Potwierdzisz, że boga nie ma. :)

P.S. Jestem gotów uzupełniać wszystko czego potrzebujesz, a co tymczasowo uznałem, że nie muszę tu tego pisać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:41, 18 Maj 2009    Temat postu: Re: Dowód na to, że bogów nie ma

Grgkh napisał:
Uważam, że wuj się nieźle do tego nadaje, a może nawet nie tyle on, co całe toto tutaj środowisko.
To ja mam parę pytań, jeśli można. :szacunek:

Totalnie pomyliłeś wszystko, to co piszesz jest zwyczajnie NIENAUKOWE i jako tako nie nadaje się do obalania Boga!
Grgkh napisał:
W modelu nie istnieje nic, co w danym momencie nie odpowiada opisowi działania świata. Czysty, ascetyczny, skromny, pozbawiony eklektycznych ozdóbek, wciąż niepewny, wciąż weryfikowany - taki ma być ten model. To, czego nie wiemy, to po prostu nie wiemy, a nie udajemy, że pochodzi od...
Skoro tak to co robi w tym modelu :
Grgkh napisał:
Neuron z poziomu atomów jest zbiorowiskiem takim jak inne, nic szczególnego. Z poziomu pojedyńczego neuronu jest pewnego, szczególnego typu komórką. Ich grupa stanowi strukturę, która odpowiada - być może - za jakieś pojęcie, obraz, zdanie. Taka grupa w stanie aktywności staje się myślą... informacją złożoną...
Tja, nie ma czegoś takiego jak AI przeżywają, lub internpreter myślący, sam to sobie wymyśliłeś żeby pasowało do modelu :fuj:
To definnitywnie rozwala cały twój system, aby go ocalić, bo jest on jak dla mnie ontologią faktów jakoś tak błędnie wyrażoną, wystarczy aby:
- olać ten fizykalizm, odzielić słowa INTERPRETER - MÓZG, bo to bezedura
- odpowiedzieć nam, szczerze zainteresowanym, co jest pierwsze informacja czy mózg, bo o to się rozchodzi jak zawsze


===========================================
Cytat:
Jestem gotów uzupełniać wszystko czego potrzebujesz, a co tymczasowo uznałem, że nie muszę tu tego pisać.
No przecie najważniejsze ominąłeś:
wujzboj napisał:
Piszesz, że "informacja jest sposobem opisu elementarnych składników Wszechświata i ich stanu". Z drugiej strony, piszesz, że świadomość (i świat fizyczny, jak rozumiem) "to tylko forma przechowywania informacji o strukturze". Pierwsze definiuje informację za pomocą świata fizycznego, a drugie - świat fizyczny za pomocą informacji. Która z tych definicji jest podstawowa, a która - pochodna?

Jeśli podstawowa jest definicja informacji za pomocą świata fizycznego (pierwsza definicja, którą podałeś), to chciałbym się dowiedzieć od ciebie, co to jest świat fizyczny. (Nie możesz wtedy definiować świata fizycznego za pomocą informacji, bo to byłoby błędne koło.)

Jeśli podstawowa jest definicja świata fizycznego za pomocą informacji (to druga definicja), to chciałbym dowiedzieć się od ciebie, co to jest informacja. (Nie możesz wtedy definiować informacji za pomocą świata fizycznego, bo byłoby to błędne koło.)

Czy dobrze rozumiem, że podstawowa jest definicja pierwsza, zaś za źródło informacji uważasz NIC? Jeśli tak, to proszę podaj taką definicję informacji, która nie odwołuje się do czegokolwiek. A jeśli źle ciebie zrozumiałem, to proszę napisz otwartym tekstem, co jest źródłem informacji.

Również, gdy piszesz o możliwościach, proszę wyjaśnij, o możliwości czego piszesz. Czyli, co znaczy, że możliwość zostaje zrealizowana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:57, 18 Maj 2009    Temat postu:

Wszystko gra i buczy...

Coś pomyliło Ci się.

Model, kolego miły :), to jest nie cały ŚMIETNIK, który rejestrujemy, ale wybrane fragmenty OPISUJĄCE DZIAŁANIE świata.

Czy rozumiesz niektóre podstawowe słówka z elementarza? Wy sobie w tym modelu umieszczecie śmiecia, boga, któy NIE OPISUJE ŚWIATA. Nie opisuje go w sposób ascetyczny, skromny, nienadmiarowy, ogolony brzytewką. To jest MODEL. Kapujesz?

Na zewnątrz nas jest informacja DO interpretacji. Rozumiesz to znów? Dopiero "do". A co sobie z nią zrobisz, to Twoja wola. Chcesz mieć krasnoludki, proszę bardzo. Czary-mary, hokus-pokus (to taka czarodziejska fizyka) i są. W Twojej głowie. Dodałeś je sobie na własne życzenie.

Ale, superstarze, to nie jest model zgodny z założoną dla niego definicją.

Mam nadzieję, że Ci to wyjaśniłem. Jest ok?

-=-=-=--=-=-=-=-

Najważniejsze, ponoć, pominąłem? Może. To nie był zabieg celowy. Nie mam nieograniczonego czasu. Uznałem, że poświęcę go w całości na w miarę dokładne opisanie jednego tematu i zrobiłem to. Może nie jest idealnie, ale jestem zadowolony z efektu.

O definicji informacji znajdziesz sporo w teorii informacji. To coś bliskiego informatyce. Ale także i fizyce. Istnieje np. informacyjna definicja entropii (poszukaj sobie, co to jest w wikipedii) niejakiego Shannona, która wielkość dotąd uważaną za ściśle fizyczną zrównała z informatyczną.

Wszystko co się dzieje w świecie daje się zapisać w postaci równań, liczb. Nie masz wokół nas niczego, dokładnie NICZEGO, co nie byłoby takimi liczbami. Która z tych liczb nie jest informacją? Daj mi jeden przykład...

Świat fizyczny jest dokładnie równoważny światowi informacyjnemu. Co do bita. Tylko że informacja "o obiekcie" jest informacją o nim, bo obiekt jest pochodny, to element strukturalny. A nazwa obiektu lub jego wzorzec w jakimś jednym czy drugim mózgu to już dziesiąta woda po kisielu. To wyższego stopnia język pojęciowy. To jak klocki lego. Pojedyńczy jest bitem. Jakoś tam wbudowany może stanowić część krzesła lubTwojego paznokcia. Wszystko razem jest informacją. Prostą (elementarną) lub złożoną. Ta złożona może "wyglądać" jak coś - obiekt, pojęcie, zdanie logiczne, jak cokolwiek złożonego. I tyle.

Poniał?

Jakiej jeszcze definicji oczekujesz?

Co do "możliwości", o którą pytasz, to pisałem o niej w różnych kontekstach. Wydaje mi się, że chodziło o Wszechświat.

"Powstał", bo była taka możliwość. Być może Tobie potrzebne jest tłumaczenie "dlaczego" powstał, gdzie to się stało, jaka była przyzcyna itp. Ale już to pisałem i powtórzę. Ponieważ świat zewnętrzny jest zbiorem liczb i zależności między nimi, to nie da się wyjść poza niego. Jesteśmy jego częścią. Jesteśmy "uwięzieni" w nim. Jesteśmy w swoim działaniu, działaniem jego fizyki. A więc zadawanie pytań, na które nie ma odpowiedzi jest bez sensu. Granicą wszystkiego jest granica czasoprzestrzeni Wszechświata. Poza nim NIE MA, nie było i nie będzie NIC. Taka jest definicja. Wszechświat to WSZYSTKO. Jego reguły działania są właśnie nim. Tym jesteśmy. Tymi regułami. Ich powstanie zależało od definicji, od założeń początkowych. Jednak powstał, a jeśli się tak stało, to widocznie była taka możliwość. I koniec. Musimy zostać w granicach, które są granicami poznania. Poza nimi nie ma nic, bo granice poznania, to ostateczne i nieprzekraczalne granice wszechświata.

A zadawnie nonsensownych pytań to zaśmiecanie modelu opisu świata zarostem, który goli brzytwa Ockhama.

P.S. Będę w przyszłości wdzięczny za przypominanie mi o ważnych, pomijanych przeze mnie pytaniach do mnie. Na pewno nie bedę ich pomijał celowo, ale mam ograniczony czas i nienajlepszą pamięć. ;)Czasem biorę się także za odpowiedź nie doczytwszy do końca - by mi myśl nie uciekła i przegapiam, czego nie doczytałem.

Nadal uważam dowód na nieistnienie bogów za nieobalony. Jeśli widzicie to inaczej, to proszę o konkrety. Mogą być wszyscy. Odwołuję wyłączność dla wujka. :)

Grgkh


Ostatnio zmieniony przez Grgkh dnia Pon 19:17, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:43, 18 Maj 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Piszesz, że "informacja jest sposobem opisu elementarnych składników Wszechświata i ich stanu". Z drugiej strony, piszesz, że świadomość (i świat fizyczny, jak rozumiem) "to tylko forma przechowywania informacji o strukturze". Pierwsze definiuje informację za pomocą świata fizycznego, a drugie - świat fizyczny za pomocą informacji. Która z tych definicji jest podstawowa, a która - pochodna?

Jeśli podstawowa jest definicja informacji za pomocą świata fizycznego (pierwsza definicja, którą podałeś), to chciałbym się dowiedzieć od ciebie, co to jest świat fizyczny. (Nie możesz wtedy definiować świata fizycznego za pomocą informacji, bo to byłoby błędne koło.)

Jeśli podstawowa jest definicja świata fizycznego za pomocą informacji (to druga definicja), to chciałbym dowiedzieć się od ciebie, co to jest informacja. (Nie możesz wtedy definiować informacji za pomocą świata fizycznego, bo byłoby to błędne koło.)

Czy dobrze rozumiem, że podstawowa jest definicja pierwsza, zaś za źródło informacji uważasz NIC? Jeśli tak, to proszę podaj taką definicję informacji, która nie odwołuje się do czegokolwiek. A jeśli źle ciebie zrozumiałem, to proszę napisz otwartym tekstem, co jest źródłem informacji.

Również, gdy piszesz o możliwościach, proszę wyjaśnij, o możliwości czego piszesz. Czyli, co znaczy, że możliwość zostaje zrealizowana.
Grgkh napisał:
Świat fizyczny jest dokładnie równoważny światowi informacyjnemu.

Wobec tego nie możesz definiować informacji poprzez świat fizyczny, bo jest to błędne koło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:46, 18 Maj 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Wszystko co się dzieje w świecie daje się zapisać w postaci równań, liczb. Nie masz wokół nas niczego, dokładnie NICZEGO, co nie byłoby takimi liczbami. Która z tych liczb nie jest informacją? Daj mi jeden przykład...
Grgkh napisał:
Świat fizyczny jest dokładnie równoważny światowi informacyjnemu.
Ale informacja jest ze świata, czy świat jest informacją ?
Widzę krzesło, to co tak naprawdę widzę ? Informację czy krzesło ? Co jest faktem ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:22, 19 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Piszesz, że "informacja jest sposobem opisu elementarnych składników Wszechświata i ich stanu". Z drugiej strony, piszesz, że świadomość (i świat fizyczny, jak rozumiem) "to tylko forma przechowywania informacji o strukturze". Pierwsze definiuje informację za pomocą świata fizycznego, a drugie - świat fizyczny za pomocą informacji. Która z tych definicji jest podstawowa, a która - pochodna?

Jeśli podstawowa jest definicja informacji za pomocą świata fizycznego (pierwsza definicja, którą podałeś), to chciałbym się dowiedzieć od ciebie, co to jest świat fizyczny. (Nie możesz wtedy definiować świata fizycznego za pomocą informacji, bo to byłoby błędne koło.)

Jeśli podstawowa jest definicja świata fizycznego za pomocą informacji (to druga definicja), to chciałbym dowiedzieć się od ciebie, co to jest informacja. (Nie możesz wtedy definiować informacji za pomocą świata fizycznego, bo byłoby to błędne koło.)

Czy dobrze rozumiem, że podstawowa jest definicja pierwsza, zaś za źródło informacji uważasz NIC? Jeśli tak, to proszę podaj taką definicję informacji, która nie odwołuje się do czegokolwiek. A jeśli źle ciebie zrozumiałem, to proszę napisz otwartym tekstem, co jest źródłem informacji.

Również, gdy piszesz o możliwościach, proszę wyjaśnij, o możliwości czego piszesz. Czyli, co znaczy, że możliwość zostaje zrealizowana.
Grgkh napisał:
Świat fizyczny jest dokładnie równoważny światowi informacyjnemu.

Wobec tego nie możesz definiować informacji poprzez świat fizyczny, bo jest to błędne koło.


Może nie przeczytałeś wszystkiego, a pisałem to ostatnim bodaj razem.

To że wszystko jest informacją wynika z faktu, że nie znajdziesz we Wszechświecie niczego (dokładnie NICZEGO), co nie zależałoby od siebie wzajemnie w sposób ilościowy. Masz jakiś pomysł? Nie masz.

Ok. Wszystko jest wobec tego informacją. To jest jak z zielonymi liśćmi na drzewie. Czy weźmiemy jeden liść, czy gałąź, czy całe drzewo, nazywając oddzielnymi pojęciami, etykietują fragmenty zieleni drzewnej, to i tak wszystko jest zielone. W taki kontekście należy rozumieć powszechność i podstawową rolę informacji.

Nasze mózgi są częścią Wszechświata i też są informacją, ponieważ dziedziczą tę cechę po elementach, z których się składają. Dokładnie tak, jak to jest w obiektach w informatyce. W informatyce elementem podstawowym jest bit. Z bitów buduje się liczby. Z liczb wszystko inne. I choć potem te liczby przepuszczone przez interpreter, w jakimś języku pojęciowym są obrazem lub detalem z tego obrazka, to i tak zawsze pozostaną one bitami. Grupowanie elementów podstawowych w obiekty, struktury i nadawanie im nazw niczego nie zmienia. Rozbudowuje jedynie język symboliczny. Natomiast same struktury, usieciowanie przestrzenne, gęstość, regularność itp, to cechy obiektów statystycznych. Można im nadawać także nazwy, można dla nich budować wzorce i je porównywać z nimi, klasyfikować, tworzyć ułudne "światy", ale wciąż natura całości będzie taka sama - są to elementy podstawowe i łącząca je fizyka, czyli zasady ich zmienności.

Dla nas, obserwatorów świata, posiadaczy mózgowych wzorców neuronowych świat jawi się takim, jak według tych wzorców może być. Człowiek o kiepskim słuchu nie czuje bogactwa utworu muzycznego, bo nie ma wzorców. A ilość i jakość wzorców jest subiektywna. A także ten, zbudowany według nich świat jest iluzją.

I znów doszliśmy do dwóch stref, o których mówiłem.

Pierwsza - bitowy, elementarny strumień informacji - nieregularnej, bo posiadającej wśród liczb wypełniających ten strumień wartości większe i mniejsze, bardziej lub mniej zagęszczone oraz różniące się jeszcze innymi, elementarnymi cechami. Jednak na tym poziomie, tam, gdzie nie ma cech statystycznych, uśrednionych, nie ma kolorów, smaków, szorstkości itp.

Opisy tego rodzaju pojawiają się dopiero w strukturach w umownym języku pojęciowym, który pomija opis na poziomie elementarnym każdego elementu, a używa opisów globalnych. Np. krzesło składa się z atomów, ale ich nie chcemy (lub nie możemy) zobaczyć. Widzimy fizyczność, która jest umowna i która opisuje strukturę, sposób ułożenia atomów składających się na krzesło.

Czy widzisz to, że prawdziwa natura świata jest tą niskopoziomową? Że tylko stamtąd pochodzi DOKŁADNA wiedza? Że tylko tamto, choć na naszym poziomie nas mało interesuje, to jednak decyduje o wszystkim? Że jeśli ten niski poziom o wszystkim decyduje, to nasze widzenie obiektów ustrukturyzowanych jest względne, ułomne, cząstkowe, nie dające właściwego opisu świata, bo gdybyśmy się jeszcze bardziej oddalili to nasze widzenie stanie znów mniej szczegółowe i obraz świata się zmieni? Z daleka przestaniemy widzieć krzesło, stanie się jakąś mało istotną plamką. I tyle tej Twojej fizyczności, materialności świata.

To bzdura, a nie materialność. To iluzje, w których w wyćwiczony sposób ignorujesz obraz w lustrze, choć przecież jest on tak samo wyraźny jak osoba stojąca obok Ciebie.

Mózg produkuje fikcję. Używa wzorców. Gdyby ich zabrakło nie widziałby nic. A te wzorce są odciskami, symbolicznymi etykietami zbudowanymi z poukładanych neuronów, które zresztą też są składankami z "bitowych" cegiełek Wszechświata.

Reasumując, wszystko jest informacją. Zarówno te elementarne cegiełki, jak i składakami, informacją złożoną, gdy mówimy o obiektach wyodrębnionych z całości, ale zawierających większą ilość cegiełek.

Wszystko jest - przede wszystkim - liczbami, bo każda z cegiełek zmienia swoje wartości w oddziaływaniach z innymi, jej podobnymi i nic innego się nie dzieje. Wszystko jest informacją, bo jest niż także każdy obiekt złożony. Musi być informacją, bo dziedziczy po cegiełkach tę właściwość, bo jest z nich zbudowany.

A my chcemy odgadnąć, jak to działa. Opisujemy świat. Opisujemy go na każdym poziomie i dlatego na tych poziomach używamy uproszczonych, wynikających ze statystycznej obróbki, wzorów matematycznych.

I tu się zaczyna i kończy nasze zadanie. Jest nim zebranie możliwie najlepiej oddających rzeczywiste zachowanie obiektów, struktur, które choć są większymi kontenerami elementów podstawowych, to jednak zawsze pozostają nimi.

Model świata nie zawiera niczego oprócz wzorów działania świata - na poziomie elementarnym i na poziomie ustrukturyzowanym. I koniec, wuju.

Jeśli tego nie pojmujesz, toś kiep. A może pojmuje to Twa podświadomość, ale miłość bezgraniczna świadomości do pewnego dogmatu o trzygłowym krasnoludku nie pozwoli Ci wyłamać się z uwięzi?

Nic tu, dobry człowieku, nie wymyślisz. To jest proste jak "śfiński" ogon.

Tak, wujku, świat fizyczny to ułuda i popłuczyny po fanaberiach naszych mózgów. Mogą one czasem zachowywać się jak typowi obłąkańcy z pokojów bez klamek, to i mogą, tak samo łatwo, oszukiwać nas na co dzień w fizyczności świata.

Zamawiałeś, to proszę, otwarty tekst: źródłem informacji jest cały Wszechświat.

Źródłem informacji nie jest NIC. Liczba nie jest niczym. Ma wartość. Tylko tyle. Nie jest słona, czerwona, krzywa. Nie jest z metalu, ani z energii. Jest wartością. Ta wartość jest skutkiem przekazywanych oddziaływań, od początku Wszechświata do teraz i później. Jest skutkiem matematycznych założeń Wszechświata. MATEMATYCZNYCH! Tkwimy wewnątrz matematyki, bo ona nas otacza i wszystko, co się zmienia, jest matematyczne. Wszechświat na elementarnym poziomie nie jest fizyczny, jest matematyczny. Wyłącznie taki. Pogadaj sobie z dobrymi fizykami, jeśli nie wierzysz.

To, co jest na wyższych poziomach, jest bardzo solidną ułudą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:03, 19 Maj 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Wobec tego nie możesz definiować informacji poprzez świat fizyczny, bo jest to błędne koło.
Grgkh napisał:
To że wszystko jest informacją

Proszę zdefiniuj informację...


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Wto 10:03, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:06, 19 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Wobec tego nie możesz definiować informacji poprzez świat fizyczny, bo jest to błędne koło.
Grgkh napisał:
To że wszystko jest informacją

Proszę zdefiniuj informację...


Czy czytałeś wszystko, co w tym wątku napisałem? Jeśli nie, to przeczytaj. Zdefiniowałem informację opisem na tyle, na ile to mi się wtedy udało. Co jest niejasne? Czego Twój umysł nie jest w stanie przetworzyć? Informacja jest pojęciem elementarnym. Przy pomocy czego Ty definiujesz pojęcia elementarne? Zaproponuj. Chętnie się posłużę Twoją metodologią. Jeśli nie będzie bez sensu ani erystyką.

Oczywiste jest, że przy pomocy pojęć elementarnych można definiować wszystko, co się z nimi wiąże. Ponieważ Wszechświat jest w całości informacją, więc i Ty, i ja, ze swymi małymi "światkami" modelowymi składamy się z tego samego "tworzywa". Sama materia jest też informacją. Pojęcie materii jest też informacją. Materializm jest też informacją. Są one z informacji "utkane" i dziedziczą cechę obiektu, od którego pochodzą. Co w tym jest dla Ciebie dziwnego? Gdzie Ci się coś zacięło w myśleniu? Gdzie masz blokadę?

Jak powiedziałem: wszystko jest informacją. Jeśli wątpisz, to PODAJ COŚ, CO NIĄ NIE JEST. Zamieniam się w oczekiwanie, wujku. Do końca Twych dni. Bo nie widzę szansy, byś na nie odpowiedział.

-=-=-=-

W czasie naszej w tym wątku dyskusji zadałem Ci kilka pytań. Czy byłbyś łaskaw cofnąć się w czasie, odnaleźć je i wydobyć z siebie coś? Pamiętaj, że uniki, to także erystyka, od której się tak odżegnujesz. :)

Na razie moje twierdzenie o nieistnieniu boga jest wciąż niepodważone, a Ty się kręcisz w kółko. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:19, 19 Maj 2009    Temat postu:

Elementarne pojęcia definiujemy tak aby każdy mógł to intuicyjnie zrozumieć, to co ty piszesz hmm to zalew informacji :D który zaciemnia definicję.
Słowem za dużo informacji na raz aby zrozumieć informację :D
Dlaczego, bo odnalazłem w twoich postach z 3 dziwnostki które na moje apriori rozwalają ten cały model, wuj widzi kółeczko, słowem mimo dużej ilości słów teiści nie skumali :(

Dlatego mimo że widać że rwie Cię do obalania Boga, jako jeden z teistów, prosił bym o jeszcze dosłownie miligram cierpliwości, bo INFORMACJA jeszcze nie jest jasna.

Parę pytań:
Jem kanapkę, co jest tu informacją ? I jeśli coś już tą informacją będzie, to skąd to wiem ?
Tylko nie pisz że "bo informacja to wszystko", bo ja na to mogę napisać że "kanapka to wszystko" i też będzie git.
Doprecyzuj, ale na tym konkretnym zdaniu, nie rozpisuj się, zarysowałeś całość, ale teraz w szczegóły :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:59, 19 Maj 2009    Temat postu:

Grgkh, ja nie prosiłem cię, żebyś napisał WSZYSTKO, lecz żebyś podał mi definicję informacji. Najpierw definiowałeś ją przez stany fizyczne, potem stany fizyczne definiowałeś przez informację, a teraz piszesz, że informacja jest pojęciem elementarnym. Ustalmy więc może na początek, w jakim znaczeniu używasz słowa "informacja"; bez tego w ogóle nie ma sensu zagłębianie się w resztę twojego modelu, gdyż bez tego jest on kompletnie niezrozumiały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:03, 19 Maj 2009    Temat postu:

proponuję wprowadzić dodatkowo pojęcia dezinformacji i metainformacji, coby urozmaicić dogmatykę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:40, 19 Maj 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Elementarne pojęcia definiujemy tak aby każdy mógł to intuicyjnie zrozumieć, to co ty piszesz hmm to zalew informacji :D który zaciemnia definicję.
Słowem za dużo informacji na raz aby zrozumieć informację :D
[...]
Jem kanapkę, co jest tu informacją ? I jeśli coś już tą informacją będzie, to skąd to wiem ?
Tylko nie pisz że "bo informacja to wszystko", bo ja na to mogę napisać że "kanapka to wszystko" i też będzie git.
Doprecyzuj, ale na tym konkretnym zdaniu, nie rozpisuj się, zarysowałeś całość, ale teraz w szczegóły :wink:


Ręce mi opadają. Przecież to już mówiłem. Czego nie rozumiesz?

Wszechświat składa się z liczb. Z niczego więcej. Oczywiście na najbardziej elementarnym poziomie. Czy masz co do tego wątpliwości? Jeśli masz, to powiedz. Jeśli nie mówisz, to znaczy, że nie masz. Dotąd nie mówiłeś, chyba, że coś przeoczyłem.
Wszystkie te "liczby" są tej samej klasy/kategorii i każda z nich jest informacją. To je właśnie ze sobą wiąże - ta sama definicja. Jeśli potrafisz sobie wyobrazić, że jest coś, co jest wspólnego dla wszystkich podstawowych elementów budujących wszechświat, to jest to właśnie klasa informacji.

Informacje w telewizorni i z magla sobie daruj. To nie ta bajka.

Jeśli Ci nie pasuje słówko informacja, to mów np. liczby wszechświata lub coś podobnego.

Czy dziwi Cię, że złożenie kilku informacji prostych też jest informacją, chociaż jest strukturą liczbową, podzbiorem całości? Jeśli w koszyku masz owoce i część z nich to jabłka, a inne to gruszki i wybierasz klika dowolnych, to czy to nie będą nadal owoce? To samo jest z Wszechświatem. Zauważanie przez nas pojęć wyodrębniających umownie coś z całości nie zmienia charakteru podstawowych elementów. Każdy element Wszechświata jest informacją i wszystkie razem też nią są.

Te podstawowe elementy Wszechświata są definiowane opisowo ze względu na własciowości, jakie im przypisujemy. Jednak zawsze to będą liczby. Informacja elementarna jest liczbą (lub bitem, jeśli ktoś wie, co to jest). Świat na poziomie podstawowym składa się wyłącznie z liczb. Świat składa się z informacji. Wyłącznie. A sam w całości jest informacją złożoną, ustrukturyzowaną.

Język pojęciowy z Twojej głowy można rozłożyć na określoną strukturę neuronów, neurony na atomy, te na cząstki elementarne i na końcu tej analizy i tak zawsze będą liczby (jak liczby kwantowe itp). Niczego poza nimi, niżej nie ma. Patrząc szczegółowo, od tej strony świat jest strumieniem liczb powiązanych ze sobą fizyką (matematyką), jest strumieniem informacyjnym. Ten strumień odciska w Twojej głowie, w sieci neuronów określone struktury, a Ty je od wnętrza interpretujesz jako myślenie pojęciami, zdaniami itp.

Czy z powyższym się zgadzasz? Jeśli nie, to powiedz, co według Ciebie jest tu nie tak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:08, 19 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh, ja nie prosiłem cię, żebyś napisał WSZYSTKO, lecz żebyś podał mi definicję informacji. Najpierw definiowałeś ją przez stany fizyczne, potem stany fizyczne definiowałeś przez informację, a teraz piszesz, że informacja jest pojęciem elementarnym. Ustalmy więc może na początek, w jakim znaczeniu używasz słowa "informacja"; bez tego w ogóle nie ma sensu zagłębianie się w resztę twojego modelu, gdyż bez tego jest on kompletnie niezrozumiały.


Co Ty chrzanisz. Zacytuj dokłądnie, z kontekstami i swoją interpretacją każdego cytatu. A na razie Jesteś ograniczony umysłowo o tyle, że nie rozumiesz prostych treści. Ale dogamty rozumiesz i są one dla Ciebie, mimo tego, ze są sofizmatami, prawdą.

Informacją jest WSZYSTKO to, co na elementarnym poziomie dociera do Twojego, niezbyt sprawnego interpretera mózgowego.

I teraz to skomentuj.

Naprawdę, trzeba... hm... mieć problemy z jasnością myślenia :), żeby nie zrozumieć, że informacja jest pojęciem ELEMENTARNYM. I nigdy inaczej nie mówiłem. I nie próbuj erystyki, bo ze mną Ci to nie przejdzie.

Twojej ukochanej, urojonej bajki, trójgłowego krasnoludka nie ma. Nie ma go w czysto liczbowym Wszechświecie. Skomentuj to.

Nie ma go w modelu tego świata, bo jest on ogolony brzytwą Ockhama. I to też skomentuj.

Pytałem Cię, gdzie widzisz miejsce dla Twojej zabawki? Odjęło Ci mowę? Niewygodne pytanko, wuju? Odpowiedz.

Amen
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:09, 19 Maj 2009    Temat postu:

malachi napisał:
proponuję wprowadzić dodatkowo pojęcia dezinformacji i metainformacji, coby urozmaicić dogmatykę


Dezinformację, czyli świadomy bełkot wujaszek stosuje non-stop. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:30, 19 Maj 2009    Temat postu:

wygląda mi to, na moje niewprawne oko, na odnowiony pitagoreizm, tyle że oni byli sektą religijną, a twoje podejście jest skrajnie świeckie, w moim odczuciu zupełnie niepotrzebnie, ponieważ zawęża rozmyślania, tak, zupełnie niepotrzebnie, a jest w tej teorii miejsce na metafizykę tę naukową rzecz jasna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:13, 19 Maj 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Informacją jest WSZYSTKO to, co na elementarnym poziomie dociera do Twojego, niezbyt sprawnego interpretera mózgowego

:D A teraz powiedz mi, czy ten mój niezbyt sprawny interpreter mózgowy jest informacją, czy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:27, 19 Maj 2009    Temat postu:

Wuju przecie napisał że jest, Brzytwą śmiał wymachiwać, też coś :evil:

Cytat:
Czy z powyższym się zgadzasz?

Elementarnie i całkowicie się nie zgadzam, bo to jest totalnie wydumane, ponieważ:

Cytat:
Język pojęciowy z Twojej głowy można rozłożyć na określoną strukturę neuronów, neurony na atomy, te na cząstki elementarne i na końcu tej analizy i tak zawsze będą liczby (jak liczby kwantowe itp). Niczego poza nimi, niżej nie ma. Patrząc szczegółowo, od tej strony świat jest strumieniem liczb powiązanych ze sobą fizyką (matematyką), jest strumieniem informacyjnym. Ten strumień odciska w Twojej głowie, w sieci neuronów określone struktury, a Ty je od wnętrza interpretujesz jako myślenie pojęciami, zdaniami itp.
To nie jest prawda, i tego się nie da zrobić.
W informatyce jest to oczywiście metodologicznie użyteczne, ale jak wspomniałem na samym początku jest to redukcja ontologiczna.
Język pojęciowy, semantyczny nie da się zredukować do syntaktycznych informacji, bitów.

Jeśli już coś by wkoło miało być informacją to dla mnie jest to zdanie, bo te jest faktycznym "odbiciem" myśli. Informacja bitowa nie niesie ze sobą znaczenia i jako tako jeśli miała by być światem prowadziła by do dualizmu i Brzytwą było by tu do pociachania, albo przyznania że się poległo i Boga innym nie odmawiać.


Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Wto 18:30, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:32, 19 Maj 2009    Temat postu:

malachi napisał:
wygląda mi to, na moje niewprawne oko, na odnowiony pitagoreizm, tyle że oni byli sektą religijną, a twoje podejście jest skrajnie świeckie, w moim odczuciu zupełnie niepotrzebnie, ponieważ zawęża rozmyślania, tak, zupełnie niepotrzebnie, a jest w tej teorii miejsce na metafizykę tę naukową rzecz jasna?


A co to jest metafizyka? Czyżby fizyka, która dobiega do mety?

Myślenie jest również formą informacji, ponieważ bierze się z tej samej fizyki, która rządzi całym Wszechświatem. Co jest nieprawidłowego w takim podejściu?

Nie interesuje mnie jak mnie ktoś etykietkuje. Proszę o rozważenie mojej tezy tak, jakby była całkiem nowa. Po to tu przyszedłem. Załóżcie, że historia ludzkich zmagań nie istnieje (dla mnie), ale należy mi się jakieś wyjaśnienie, jak wyciągane z niej truchła należy rozumieć. Obalcie moją tezę. Pożądam tego. Sam jestem ciekaw, czy się obroni. Na razie widzę, że ma szanse. Na razie, oprócz bardzo cienkiej erystyki i notorycznego unikania odpowiedzi na moje pytania, nie widzę żeby ktoś tu miał dobre pomysły.

Czy naprawdę to nie jest możliwe?

W czym toto przypomina pitagoreizm, jeśli już o nim wspominasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:42, 19 Maj 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Informacją jest WSZYSTKO to, co na elementarnym poziomie dociera do Twojego, niezbyt sprawnego interpretera mózgowego

:D A teraz powiedz mi, czy ten mój niezbyt sprawny interpreter mózgowy jest informacją, czy nie?


A jak myślisz? Jeśli cały wszechświat jest informacją, a Ty jesteś jego częścią, to jak jest?

Wujek, prosiłem o odpowiedzi na moje pytania, a nie odzywki na poziomie przedszkola. Jeśli takiego prostego rozumowania nie potrafisz SAMODZIELNIE!!! przeprowadzić i zgłaszasz się po podpowiedź do mnie, to szkoda z tobą rozmawiać. :)

Erystyka to twoja specjalność. Udzielaj odpowiedzi na pytania, a nie robisz uniki. Mam stosować tę samą taktykę? Pewnie chciałbyś ;).

Odpowiedz, gdzie jest miejsce dla Twojego bożka - w informacji przychodzącej do naszego mózgu czy w modelu świata, który ten mózg produkuje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:59, 19 Maj 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Myślenie jest również formą informacji, ponieważ bierze się z tej samej fizyki, która rządzi całym Wszechświatem. Co jest nieprawidłowego w takim podejściu?

Grgkh napisał:
w informacji przychodzącej do naszego mózgu czy w modelu świata, który ten mózg produkuje?
W poście do Ciebie napisałem Ci co jest źle, to co piszesz nie jest w zgodzie z nauką, było ze 100 lat temu, dokonujesz niejawnej redukcji ontologicznej i chwalisz się jeszcze że Brzytwy inni nadużywają! Ot cała filozofia.

Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Wto 19:00, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 18, 19, 20  Następny
Strona 2 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin