Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiara a wnioskowanie indukcyjne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Pon 18:15, 25 Sty 2021    Temat postu: Re: Wiara a wnioskowanie indukcyjne

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Co się tyczy założeń, które są niezbędne, to właśnie jednym z nich jest sposób klasyfikacji do rozdziału indukcyjnego kategorii. Jak tego nie założysz, nie ustalisz tu jasnych warunków, to będziesz klasyfikował wszystko jak leci, czyli chaotycznie.

Nie, nie będę. Potrafię to zrobić bez tych warunków, które tobie wydają się takie konieczne.

To jest właśnie przykład idealny Twojego rozumowania - po prostu STWIERDZASZ ARBITRALNIE, że "nie będziesz". Jedyną racją Twoich słów jest samo to stwierdzanie.

Za to ty podałeś dowody, że będę. Takie same, jak na twojego Boga.

Ano nie podałem dowodów, ale przynajmniej nie łudziłem się, że je podam.

Czyli już tu możesz sobie samemu zarzucić to samo, co mnie.
Oczywiście przy założeniu że ja nie posiadam nic więcej niż ty - a to zawsze zakładasz, mimo że wiele razy błędnie.

Cytat:
Ty wciąż nie wiesz, czy dowody są dla Ciebie koniecznym wymaganiem, czy nie. Nie wiesz tego, nie jesteś w stanie się zdecydować, więc sobie - w zależności od problemu - stosujesz tę odpowiedź jaka Ci będzie wygodniejsza. Nawet jeśli przed chwilą głosiłeś coś odwrotnego.

To twój debil nie wie. Jego podsumowuj a ode mnie się odwal.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:34, 25 Sty 2021    Temat postu: Re: Wiara a wnioskowanie indukcyjne

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Co się tyczy założeń, które są niezbędne, to właśnie jednym z nich jest sposób klasyfikacji do rozdziału indukcyjnego kategorii. Jak tego nie założysz, nie ustalisz tu jasnych warunków, to będziesz klasyfikował wszystko jak leci, czyli chaotycznie.

Nie, nie będę. Potrafię to zrobić bez tych warunków, które tobie wydają się takie konieczne.

To jest właśnie przykład idealny Twojego rozumowania - po prostu STWIERDZASZ ARBITRALNIE, że "nie będziesz". Jedyną racją Twoich słów jest samo to stwierdzanie.

Za to ty podałeś dowody, że będę. Takie same, jak na twojego Boga.

Ano nie podałem dowodów, ale przynajmniej nie łudziłem się, że je podam.

Czyli już tu możesz sobie samemu zarzucić to samo, co mnie.
Oczywiście przy założeniu że ja nie posiadam nic więcej niż ty - a to zawsze zakładasz, mimo że wiele razy błędnie.

Może coś tam posiadasz. W wielkiej tajemnicy posiadasz i nikomu tego nie zdradzisz.
Sorry, Powierniku Wielkiej Tajemnicy, ale z racji na zewnętrzną nieodróżnialność wszystkich twierdzących, że rozwiązania rozpatrywanych problemów mają, od tych, którzy blefują, że je mają, nie mam podstaw do uznania, że Twoje tajemnicze rozwiązanie jest do wzięcia pod uwagę.
Zasady dyskusji są dość twarde - jak coś masz, to pokaż w dyskusji. A jeśli nie chcesz tego pokazać, to będziesz traktowany jakbyś tego nie miał. W przeciwnym wypadku szybko dorobiliśmy się dyskutantów, samych wszystkowiedzących geniuszy i mędrców, którzy jednak z żadnym konkretem swojej genialności i mądrości nie zdradzili. To by zrównywało taką dyskusję z jedną wielką paradą blagierów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Wto 9:15, 26 Sty 2021    Temat postu:

Ale ty sam nic nie pokazujesz a ode mnie wymagasz.
Więc jesteś CO NAJMNIEJ w takiej samej ciemnej dupie, jak jak.
A co mam więcej od ciebie - już ci pisałem. Codziennie korzystasz z tego tysiące razy, mimo pozornych "niemożliwości" określenia podobieństwa. Zatem w praktyce przyznajesz mi rację swoim prawie każdym czynem a nawet myślą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:16, 26 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Ale ty sam nic nie pokazujesz a ode mnie wymagasz.
Więc jesteś CO NAJMNIEJ w takiej samej ciemnej dupie, jak jak.
A co mam więcej od ciebie - już ci pisałem. Codziennie korzystasz z tego tysiące razy, mimo pozornych "niemożliwości" określenia podobieństwa. Zatem w praktyce przyznajesz mi rację swoim prawie każdym czynem a nawet myślą.

To z czego ja korzystam, to wiem ja. Ty się domyślasz na mój temat.
Ja oczywiście określam podobieństwa, stosuję indukcję. Różnica między nami jest taka, że ja wiem, co stosuję oprócz owej indukcji, nie absolutyzuję indukcji, jako tego jedynego czegoś, od czego miałaby zaczynać się poprawność rozumowania. Ja dostrzegam SKŁADNIKI, z których skleja się punkt startowy do wejścia w indukcję, więc że do indukcji muszę mieć pewne rzeczy na start, a nawet jestem w stanie powiedzieć ogólnie jakie są to składniki. Ty masz jedynie "tak w ogóle indukcję", która spada na Ciebie jak objawienie, nie możesz powiedzieć o niej nic, poza tym, że się objawiła. W gruncie rzeczy nie różnisz się tutaj w warstwie użytych funkcjonalności intelektualnych, od dowolnego - krytykowanego przez Ciebie za jego postawę - przedstawiciela religii, który za dobrą monetę przyjmuje dowolny religijny aspekt przekazu, czyli np. traktuje jakąś księgę jako absolutne źródło objawienia.
Bo to, czy indukcja będzie absolutna, czy księga będzie absolutna, to tylko zmiana obiektów - w obu przypadkach fanatyk swojego przyjęcia czegoś za absolutne będzie funkcjonował tak samo, czyli nie będzie w stanie WYJŚĆ Z REFLEKSJĄ I OPISEM PONAD to, co mu się bezpośrednio jawi. W istocie jesteś zatem bardzo podobny do religijnego fanatyka, bo tak samo przyjmujesz coś, nie wiedząc właściwie co.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Wto 14:02, 26 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale ty sam nic nie pokazujesz a ode mnie wymagasz.
Więc jesteś CO NAJMNIEJ w takiej samej ciemnej dupie, jak jak.
A co mam więcej od ciebie - już ci pisałem. Codziennie korzystasz z tego tysiące razy, mimo pozornych "niemożliwości" określenia podobieństwa. Zatem w praktyce przyznajesz mi rację swoim prawie każdym czynem a nawet myślą.

To z czego ja korzystam, to wiem ja. Ty się domyślasz na mój temat.

Ja też wiem. A ty buńczucznie oznajmiasz, z czego ja korzystam a za czego nie.

Cytat:
Ty masz jedynie "tak w ogóle indukcję", która spada na Ciebie jak objawienie, nie możesz powiedzieć o niej nic, poza tym, że się objawiła.

I to jest wersja debila w twojej głowie - nie moja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:05, 26 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Ty masz jedynie "tak w ogóle indukcję", która spada na Ciebie jak objawienie, nie możesz powiedzieć o niej nic, poza tym, że się objawiła.

I to jest wersja debila w twojej głowie - nie moja.

Z tym debilem w głowie, to widzę zrobił się standard Twojej reakcji, jak kompletnie nie wiesz co odpowiedzieć. Osobiście zaliczam ten "argument" jako Twoje przyznanie się do braku argumentów i poddanie omawianego zagadnienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Wto 14:08, 26 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty masz jedynie "tak w ogóle indukcję", która spada na Ciebie jak objawienie, nie możesz powiedzieć o niej nic, poza tym, że się objawiła.

I to jest wersja debila w twojej głowie - nie moja.

Z tym debilem w głowie, to widzę zrobił się standard Twojej reakcji, jak kompletnie nie wiesz co odpowiedzieć.

Ano nie wiem - bo piszesz o czymś, czego ja nie twierdzę.
Może naucz się rozumieć co czytasz albo nie dodawaj do tego, co przeczytałeś, swoich założeń. Bo jak dodajesz założenia, to nie tylko bajkowe stwory ci wynikają, ale też jakieś durnoty, które nie są mojego autorstwa, a na które byś chciał, żebym odpowiadał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:48, 26 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty masz jedynie "tak w ogóle indukcję", która spada na Ciebie jak objawienie, nie możesz powiedzieć o niej nic, poza tym, że się objawiła.

I to jest wersja debila w twojej głowie - nie moja.

Z tym debilem w głowie, to widzę zrobił się standard Twojej reakcji, jak kompletnie nie wiesz co odpowiedzieć.

Ano nie wiem - bo piszesz o czymś, czego ja nie twierdzę.
Może naucz się rozumieć co czytasz albo nie dodawaj do tego, co przeczytałeś, swoich założeń. Bo jak dodajesz założenia, to nie tylko bajkowe stwory ci wynikają, ale też jakieś durnoty, które nie są mojego autorstwa, a na które byś chciał, żebym odpowiadał.

To co wyżej napisałem jest opisem tego, jak odbieram sens Twoich tłumaczeń. Jeśli chodzi Ci o coś innego, to może przedstawiasz swoje myśli jakoś myląco, nieprecyzyjnie, albo - na co też bym stawiał - blokujesz się przed przyjęciem wszystkich konsekwencji przyjętych założeń rozumowania (w szczególności nawet nie chcesz dostrzegać tego, iż w rzeczywistości pewne założenia musisz zastosować, aby narracja, którą w tej dyskusji wprowadzasz miała jakiekolwiek osadzenie i sens).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Wto 16:03, 26 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty masz jedynie "tak w ogóle indukcję", która spada na Ciebie jak objawienie, nie możesz powiedzieć o niej nic, poza tym, że się objawiła.

I to jest wersja debila w twojej głowie - nie moja.

Z tym debilem w głowie, to widzę zrobił się standard Twojej reakcji, jak kompletnie nie wiesz co odpowiedzieć.

Ano nie wiem - bo piszesz o czymś, czego ja nie twierdzę.
Może naucz się rozumieć co czytasz albo nie dodawaj do tego, co przeczytałeś, swoich założeń. Bo jak dodajesz założenia, to nie tylko bajkowe stwory ci wynikają, ale też jakieś durnoty, które nie są mojego autorstwa, a na które byś chciał, żebym odpowiadał.

To co wyżej napisałem jest opisem tego, jak odbieram sens Twoich tłumaczeń. Jeśli chodzi Ci o coś innego, to może przedstawiasz swoje myśli jakoś myląco, nieprecyzyjnie, albo - na co też bym stawiał - blokujesz się przed przyjęciem wszystkich konsekwencji przyjętych założeń rozumowania (w szczególności nawet nie chcesz dostrzegać tego, iż w rzeczywistości pewne założenia musisz zastosować, aby narracja, którą w tej dyskusji wprowadzasz miała jakiekolwiek osadzenie i sens).

Te "konsekwencje rozumowania" to są jedyne wyjaśnienia, które ci przychodzą do głowy. Ale to nie oznacza, że są jedyne możliwe.
Ty nie pytasz, jak ja coś robię lecz stwierdzasz, że muszę to robić tak a nie inaczej i teraz mam się z tego tłumaczyć.
Więc ci odpowiadam, że skoro wymyślasz debilizmy, to sam się z nich tłumacz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:52, 26 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty masz jedynie "tak w ogóle indukcję", która spada na Ciebie jak objawienie, nie możesz powiedzieć o niej nic, poza tym, że się objawiła.

I to jest wersja debila w twojej głowie - nie moja.

Z tym debilem w głowie, to widzę zrobił się standard Twojej reakcji, jak kompletnie nie wiesz co odpowiedzieć.

Ano nie wiem - bo piszesz o czymś, czego ja nie twierdzę.
Może naucz się rozumieć co czytasz albo nie dodawaj do tego, co przeczytałeś, swoich założeń. Bo jak dodajesz założenia, to nie tylko bajkowe stwory ci wynikają, ale też jakieś durnoty, które nie są mojego autorstwa, a na które byś chciał, żebym odpowiadał.

To co wyżej napisałem jest opisem tego, jak odbieram sens Twoich tłumaczeń. Jeśli chodzi Ci o coś innego, to może przedstawiasz swoje myśli jakoś myląco, nieprecyzyjnie, albo - na co też bym stawiał - blokujesz się przed przyjęciem wszystkich konsekwencji przyjętych założeń rozumowania (w szczególności nawet nie chcesz dostrzegać tego, iż w rzeczywistości pewne założenia musisz zastosować, aby narracja, którą w tej dyskusji wprowadzasz miała jakiekolwiek osadzenie i sens).

Te "konsekwencje rozumowania" to są jedyne wyjaśnienia, które ci przychodzą do głowy. Ale to nie oznacza, że są jedyne możliwe.
Ty nie pytasz, jak ja coś robię lecz stwierdzasz, że muszę to robić tak a nie inaczej i teraz mam się z tego tłumaczyć.
Więc ci odpowiadam, że skoro wymyślasz debilizmy, to sam się z nich tłumacz.


To wróćmy do pierwszego pytania: masz jakiś argument, który by nie był subiektywny, dający przedstawić alternatywy, a który uzasadniałby indukcję?
Jeśli takiego argumentu NIE PRZEDSTAWIŁEŚ (a przypomnę, nawet jeśli go masz, ale nie przedstawiasz, to Z MOJEJ PERSPEKTYWY JEST TO NIEODRÓŻNIALNE z sytuacją, gdy go nie masz), to zostajemy przy domyślnej opcji, że masz jedynie to co subiektywne - własne przekonania, wiary, założenia (nawet jeśli nie lubisz je określać "założeniami", a nawet separujesz się od uznania, iż one stoją u podstaw Twojego rozumowania, czy mają swoje alternatywy).
Ja dotychczasowe Twoje argumenty, niestety, muszę raczej klasyfikować jako rodzaj ściemniania. Oto deklarujesz, jak to "logiką ustalasz" mnóstwo rzeczy, lecz nie byłem w stanie dostrzec u Ciebie żadnego przypadku, gdy naprawdę logikę zastosowałeś w jakimś naprawdę ścisłym znaczeniu (nie mówię o bardzo potocznej postaci logiki, polegającej na tym, że każdy jest jakoś tam przekonany, że jego poglądy są uzasadnione, bo na czymś je przecież opiera), czy innej postaci konkretu.
To nawet wcale nie byłby zarzut wobec Ciebie... :shock:
Tak nawet bym się o to nie czepiał!
Gdyby...
Gdyby to nie było tak, że jednak za chwilę próbujesz odmalować swoje opinie i arbitralne klasyfikacje jako coś obiektywnego. Jeśli zgadzasz się na status prywatnych opinii wszystkiego, co tu przedstawiałeś do tej pory, to ja się nie czepiam.
Problem w tym, że wygląda na to, że nie zgodziłbyś się na taki status.
A może się mylę?...
Proszę o odpowiedź. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Wto 22:38, 26 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
To wróćmy do pierwszego pytania: masz jakiś argument, który by nie był subiektywny, dający przedstawić alternatywy, a który uzasadniałby indukcję?

Oczywiście. I przedstawiałem ci go - to zacząłeś wtedy pytać o definicje prawie że przyimków.

Cytat:
Jeśli takiego argumentu NIE PRZEDSTAWIŁEŚ (a przypomnę, nawet jeśli go masz, ale nie przedstawiasz, to Z MOJEJ PERSPEKTYWY JEST TO NIEODRÓŻNIALNE z sytuacją, gdy go nie masz), to zostajemy przy domyślnej opcji, że masz jedynie to co subiektywne

Może i pozostajecie.
Przy okazji fajnie widać, jak przy dwóch alternatywach obstawiasz arbitralnie jedną z nich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:18, 27 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
To wróćmy do pierwszego pytania: masz jakiś argument, który by nie był subiektywny, dający przedstawić alternatywy, a który uzasadniałby indukcję?

Oczywiście. I przedstawiałem ci go - to zacząłeś wtedy pytać o definicje prawie że przyimków.

Świetny pretekst.
Sorry, ale skoro pytam o coś, to zapewne jest to dlatego, że Twoje wyjaśnienia uznałem za niewystarczające. Jeśli podajesz informację niejasną, niepełną, to druga strona pyta o to, co wymaga wyjaśnienia. Nie jest to żaden dobry powód, aby uznać, iż ma się rację, bo przecież druga strona pyta... :shock:
Rozumiem oczywiście tę Twoją potrzebę podparcia swoich stwierdzeń, które wciąż wiszą, wciąż są - że się wyrażę po Twojemu - "z dupy", ale podpieranie ich za pomocą pretensji o to, że ktoś zadał pytanie, nie wygląda na ten mocny sposób podparcia. W zasadzie to powiedziałbym, że wygląda na kiepski sposób. :think:

Irbisol napisał:
Cytat:
Jeśli takiego argumentu NIE PRZEDSTAWIŁEŚ (a przypomnę, nawet jeśli go masz, ale nie przedstawiasz, to Z MOJEJ PERSPEKTYWY JEST TO NIEODRÓŻNIALNE z sytuacją, gdy go nie masz), to zostajemy przy domyślnej opcji, że masz jedynie to co subiektywne

Może i pozostajecie.
Przy okazji fajnie widać, jak przy dwóch alternatywach obstawiasz arbitralnie jedną z nich.

Jak to w życiu - jak jest sytuacja wyboru, to jedna z opcji (zakładam, że raczej nie chodziło Ci o dwie alternatywy, ale chyba dwie opcje w alternatywie) zostaje uznana za lepszą, bardziej adekwatną. Standard...
Od lat próbujesz WŁASNĄ ŚLEPOTĘ na różnice pomiędzy opcjami przedstawić jako coś obiektywnego, że tu rzekomo w ogóle nie ma różnicy. Spróbuj kiedyś zrozumieć, że to, iż Ty jakiejś różnicy nie dostrzegasz, to jeszcze nie jest nic obiektywnego. Może nie zadałeś sobie jakiegoś pytania, może na coś nie zwróciłeś uwagi, może rozpatrujesz coś pod jednym kątem, a drugi kąt ignorujesz?...
Nie przyszło Ci to do głowy?...
Dyskusja z Tobą jest nieco zakręcona, bo nie dyskutujesz z drugą osobą, lecz z PROJEKCJĄ JEJ POGLĄDÓW we własnym umyśle. Całość działa następująco:
1. Gdy pojawia się alternatywa dwóch opcji, standardem jest postawa "poszukajmy co różnicuje te opcje". Ty jednak z góry (nie wiadomo z jakiego powodu - po Twojemu - z dupy) od razu stawiasz tezę: nie ma różnic (np. nie ma różnic między wiarami religijnymi)
2. Wskazanie czyjeś jaka różnica jest, po prostu ignorujesz, nie komentujesz, jakby jej nie było. Dalej wciąż twierdzisz, że różnic nie ma. Nie ma, bo nie ma...
3. Najzabawniejsze jest na koniec, gdy zaczynasz Twierdzić, że ktoś "zrównuje wiary". Teza o czyimś zrównywaniu wyskakuje w sytuacji, gdy sam ignorujesz jawnie wskazywane Ci różnice, gdy to Ty zrównujesz wiary, nie biorąc pod uwagę różnic między nimi.
To wszystko razem jest groteskowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Śro 13:18, 27 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
To wróćmy do pierwszego pytania: masz jakiś argument, który by nie był subiektywny, dający przedstawić alternatywy, a który uzasadniałby indukcję?

Oczywiście. I przedstawiałem ci go - to zacząłeś wtedy pytać o definicje prawie że przyimków.

Świetny pretekst.
Sorry, ale skoro pytam o coś, to zapewne jest to dlatego, że Twoje wyjaśnienia uznałem za niewystarczające. Jeśli podajesz informację niejasną, niepełną, to druga strona pyta o to, co wymaga wyjaśnienia.

Zdefiniuj "zapewne", "dlatego", "wyjaśnienia", "niewystarczające", "niejasne".
I nawet nie próbuj odpowiadać, bo zaraz polecą następne pytania odnośnie słów w twojej odpowiedzi.
Tak to wyglądało.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Jeśli takiego argumentu NIE PRZEDSTAWIŁEŚ (a przypomnę, nawet jeśli go masz, ale nie przedstawiasz, to Z MOJEJ PERSPEKTYWY JEST TO NIEODRÓŻNIALNE z sytuacją, gdy go nie masz), to zostajemy przy domyślnej opcji, że masz jedynie to co subiektywne

Może i pozostajecie.
Przy okazji fajnie widać, jak przy dwóch alternatywach obstawiasz arbitralnie jedną z nich.

Jak to w życiu - jak jest sytuacja wyboru, to jedna z opcji (zakładam, że raczej nie chodziło Ci o dwie alternatywy, ale chyba dwie opcje w alternatywie) zostaje uznana za lepszą, bardziej adekwatną. Standard...

No to żeś teraz przywalił. Tu akurat wyboru jako takiego nie ma - są 2 opcje i nie wiadomo, która jest prawdziwa. No ale ty sobie wybierasz - a jakże ... Fajnie widać tu kontrast do tego, co piszesz dalej:

Cytat:
może rozpatrujesz coś pod jednym kątem, a drugi kąt ignorujesz?...

"Jak to w życiu" - jak mawiał klasyk.

Cytat:
1. Gdy pojawia się alternatywa dwóch opcji, standardem jest postawa "poszukajmy co różnicuje te opcje". Ty jednak z góry (nie wiadomo z jakiego powodu - po Twojemu - z dupy) od razu stawiasz tezę: nie ma różnic (np. nie ma różnic między wiarami religijnymi)

W kontekście prawdziwości tez - nie ma. To są wszystko "prawdy objawione".

Cytat:
2. Wskazanie czyjeś jaka różnica jest, po prostu ignorujesz, nie komentujesz, jakby jej nie było. Dalej wciąż twierdzisz, że różnic nie ma. Nie ma, bo nie ma...

Przedstawiasz różnice w innym kontekście niż opisanym wyżej.

Cytat:
3. Najzabawniejsze jest na koniec, gdy zaczynasz Twierdzić, że ktoś "zrównuje wiary". Teza o czyimś zrównywaniu wyskakuje w sytuacji, gdy sam ignorujesz jawnie wskazywane Ci różnice, gdy to Ty zrównujesz wiary, nie biorąc pod uwagę różnic między nimi.
To wszystko razem jest groteskowe.

Bo ty zrównujesz właśnie w kontekście prawdziwości tez.

Jak widać - mieszasz te konteksty i przez to próbujesz coś "udowadniać". Pytanie, czy robisz to nieświadomie, czy w nadziei że ktokolwiek się na to nabierze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:04, 27 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Jeśli takiego argumentu NIE PRZEDSTAWIŁEŚ (a przypomnę, nawet jeśli go masz, ale nie przedstawiasz, to Z MOJEJ PERSPEKTYWY JEST TO NIEODRÓŻNIALNE z sytuacją, gdy go nie masz), to zostajemy przy domyślnej opcji, że masz jedynie to co subiektywne

Może i pozostajecie.
Przy okazji fajnie widać, jak przy dwóch alternatywach obstawiasz arbitralnie jedną z nich.

Jak to w życiu - jak jest sytuacja wyboru, to jedna z opcji (zakładam, że raczej nie chodziło Ci o dwie alternatywy, ale chyba dwie opcje w alternatywie) zostaje uznana za lepszą, bardziej adekwatną. Standard...

No to żeś teraz przywalił. Tu akurat wyboru jako takiego nie ma - są 2 opcje i nie wiadomo, która jest prawdziwa. No ale ty sobie wybierasz - a jakże ... Fajnie widać tu kontrast do tego, co piszesz dalej:

Fajnie to tu wyszedł ten aspekt sprawy, którego do tej pory jakoś nie załapałem w Twoim myśleniu. Wygląda na to, że Ty w ogóle nie rozumiesz CZYM JEST WYBÓR?
Albo rozumiesz, ale się sam ze sobą nie zgadzasz.

Zadam proste pytanie: czy aby coś wybrać (dla uproszczenia mamy dwie opcje A oraz B), niezbędne jest wcześniejsze ustalenie, która opcja jest prawdziwa?
- Proszę o odpowiedź z serca. Dodałbym jako wskazówkę też zadanie samemu sobie pytania: czy jak coś tak w życiu, w tysiącach sytuacji coś wybierałeś (różne sytuacje, spróbuj sobie przypomnieć przynajmniej kilka z nich, możliwie różnorodnych), to bez upewnienia się, która opcja "jest prawdziwa" (co by nie miało znaczyć sformułowanie "jest prawdziwa", czyli na razie zostawmy na boku problem, czy w ogóle realne jest tej prawdziwości jednoznaczne ustalenie w każdym, albo w ogólnym przypadku).
Czy gdy wybierałeś w swoim życiu różne rzeczy - np. partnerów do pracy, zabawy, towary w sklepie, terminy wyjazdu na wczasy itp. itd. to zawsze wiedziałeś które warianty są prawdziwe?...
Tak zawsze (!) robisz - zawsze wybierasz te prawdziwe i żadne inne?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Śro 18:55, 27 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Jeśli takiego argumentu NIE PRZEDSTAWIŁEŚ (a przypomnę, nawet jeśli go masz, ale nie przedstawiasz, to Z MOJEJ PERSPEKTYWY JEST TO NIEODRÓŻNIALNE z sytuacją, gdy go nie masz), to zostajemy przy domyślnej opcji, że masz jedynie to co subiektywne

Może i pozostajecie.
Przy okazji fajnie widać, jak przy dwóch alternatywach obstawiasz arbitralnie jedną z nich.

Jak to w życiu - jak jest sytuacja wyboru, to jedna z opcji (zakładam, że raczej nie chodziło Ci o dwie alternatywy, ale chyba dwie opcje w alternatywie) zostaje uznana za lepszą, bardziej adekwatną. Standard...

No to żeś teraz przywalił. Tu akurat wyboru jako takiego nie ma - są 2 opcje i nie wiadomo, która jest prawdziwa. No ale ty sobie wybierasz - a jakże ... Fajnie widać tu kontrast do tego, co piszesz dalej:

Fajnie to tu wyszedł ten aspekt sprawy, którego do tej pory jakoś nie załapałem w Twoim myśleniu. Wygląda na to, że Ty w ogóle nie rozumiesz CZYM JEST WYBÓR?
Albo rozumiesz, ale się sam ze sobą nie zgadzasz.

Zadam proste pytanie: czy aby coś wybrać (dla uproszczenia mamy dwie opcje A oraz B), niezbędne jest wcześniejsze ustalenie, która opcja jest prawdziwa?

Zależy. Ty w momencie, gdy jest coś zdeterminowanego i weryfikowalnego, dokonujesz wyboru, jaka jest rzeczywistość mimo że może być zupełnie inna. To jest durnota.
Natomiast wybierać trzeba, gdy brak wyboru jest gorszy.
Ty natomiast wybrałeś sobie, czy jutro będzie padał deszcz. Mało tego - ty wybrałeś, czy wczoraj padał deszcz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:05, 27 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Jeśli takiego argumentu NIE PRZEDSTAWIŁEŚ (a przypomnę, nawet jeśli go masz, ale nie przedstawiasz, to Z MOJEJ PERSPEKTYWY JEST TO NIEODRÓŻNIALNE z sytuacją, gdy go nie masz), to zostajemy przy domyślnej opcji, że masz jedynie to co subiektywne

Może i pozostajecie.
Przy okazji fajnie widać, jak przy dwóch alternatywach obstawiasz arbitralnie jedną z nich.

Jak to w życiu - jak jest sytuacja wyboru, to jedna z opcji (zakładam, że raczej nie chodziło Ci o dwie alternatywy, ale chyba dwie opcje w alternatywie) zostaje uznana za lepszą, bardziej adekwatną. Standard...

No to żeś teraz przywalił. Tu akurat wyboru jako takiego nie ma - są 2 opcje i nie wiadomo, która jest prawdziwa. No ale ty sobie wybierasz - a jakże ... Fajnie widać tu kontrast do tego, co piszesz dalej:

Fajnie to tu wyszedł ten aspekt sprawy, którego do tej pory jakoś nie załapałem w Twoim myśleniu. Wygląda na to, że Ty w ogóle nie rozumiesz CZYM JEST WYBÓR?
Albo rozumiesz, ale się sam ze sobą nie zgadzasz.

Zadam proste pytanie: czy aby coś wybrać (dla uproszczenia mamy dwie opcje A oraz B), niezbędne jest wcześniejsze ustalenie, która opcja jest prawdziwa?

Zależy. Ty w momencie, gdy jest coś zdeterminowanego i weryfikowalnego, dokonujesz wyboru, jaka jest rzeczywistość mimo że może być zupełnie inna..

Zostawmy chwilowo mnie. Wytłumaczę Ci za chwilę moje motywy i zasady wybierania (obiecuję nie unikać tu trudnych pytań i w ogóle dyskusji). Chciałbym na początek ustalić TWOJĄ WERSJĘ. Niech ona będzie uznana za jakiś wzorzec.
Pogadajmy na początek nie o mnie, tylko o wzorcu, sformułowanym ogólnie.
Jak już będziemy OGÓLNIE wiedzieli jak trzeba, jak już uzyskamy sformułowania, które będą FUNKCJONALNIE OPISANE, a nie poprzez odniesienie do tego, jak ktoś coś raczył nazwać, to zyskamy platformę rozumienia zagadnienia w ogóle. O tę platformę mi chodzi, a nie o ataki na mnie, czy na temat moich (domniemanych przez Ciebie) aspektów myślenia. Zapomnijmy więc na chwilę o tym, co ja twierdzę, tylko spróbujmy sformułować dobre zasady JAK NALEŻY WYBIERAĆ, aby to było dobrze.
Zgoda?.,..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Czw 13:06, 28 Sty 2021    Temat postu:

Ale ja piszę o wzorcu - co prawda na twoim przykładzie, jednak nie jesteś jedynym, który go stosuje.
Personalnie do ciebie odnoszę się wtedy, gdy nie rozumiesz, co czytasz i/lub dodajesz swoje założenia do tego, co napisałem. Teraz pisałem ogólnie, mimo że na twoim przykładzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:39, 28 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Ale ja piszę o wzorcu - co prawda na twoim przykładzie, jednak nie jesteś jedynym, który go stosuje.
Personalnie do ciebie odnoszę się wtedy, gdy nie rozumiesz, co czytasz i/lub dodajesz swoje założenia do tego, co napisałem. Teraz pisałem ogólnie, mimo że na twoim przykładzie.

A ja właśnie chciałbym, abyś zaczął formułować swoje przekonania na temat wzorca NIE PRZYWOŁUJĄC PRZYKŁADY. To, że ktoś nie potrafi w ogóle wyjść poza przykłady, jest powodem utraty mojej nadziei dogadania się z nim. Dlatego już na dobre zrezygnowałem z dyskusji z Rafałem, bo on nie jest w stanie wyjaśnić co jego przykład oznacza, nie potrafi sformułować opisu ogólnego kategorii, którą zapostulował jako tezę. Są same przykłady i tylko przykłady, a ja ni w ząb nie wiem, NA CO są to przykłady. Myślałem, że to tylko z Rafałem jest ten problem, ale od jakiegoś czasu obserwuję, że z Tobą dyskusja jest identyczna pod tym względem.
Coś tam po swojemu uogólniasz coś, co nawet nie rozumiem czym jest. Do tego jawnie twierdzisz, że nie czynisz założeń, czyli nie da się nawet ustalić, na czym się opierasz. Twoje uwagi dla mnie po prostu wiszą w próżni, nie odnoszą się spójnie do niczego, ponieważ nawet jeśli próbuję je dowiązać jakoś do jednych domyślnych moich założeń i konfiguracji rozumienia, to za chwilę okazuje się, iż są one sprzeczne z innymi aspektami tego samego modelu. Gdy to wskazuję, od Ciebie nie dostaję odpowiedzi, jak owe sprzeczności rozwiązywać, a wręcz wykazujesz jakbyś w ogóle nie rozumiał sensu moich zarzutów względem przedstawionego rozumowania, co obrazuje Twoje sformułowanie, że ja "dyskutuję z debilem w swojej głowie".
Może i tak jest. Może nasze sposoby rozumienia, przyjmowane od podstaw założone postawy aksjomologiczne, epistemologiczne są tak drastycznie różne, że nie ma mowy tutaj ich nie tylko pogodzeniu, ale nawet porozumieniu się. Ty o założeniach dyskutować, jak sam to piszesz, nie zamierzasz. Więc chyba sprawa z tym porozumieniem się wygląda ciutek na beznadziejną. :(
To zapewne należałoby z pokorą przyjąć. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Czw 19:57, 28 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale ja piszę o wzorcu - co prawda na twoim przykładzie, jednak nie jesteś jedynym, który go stosuje.
Personalnie do ciebie odnoszę się wtedy, gdy nie rozumiesz, co czytasz i/lub dodajesz swoje założenia do tego, co napisałem. Teraz pisałem ogólnie, mimo że na twoim przykładzie.

A ja właśnie chciałbym, abyś zaczął formułować swoje przekonania na temat wzorca NIE PRZYWOŁUJĄC PRZYKŁADY.

W tym przypadku to bez różnicy, bo można zagadnienie odłączyć od kontekstu twojej osoby i będzie to samo. Ale bez przykładu.

Cytat:
To, że ktoś nie potrafi w ogóle wyjść poza przykłady, jest powodem utraty mojej nadziei dogadania się z nim. Dlatego już na dobre zrezygnowałem z dyskusji z Rafałem, bo on nie jest w stanie wyjaśnić co jego przykład oznacza, nie potrafi sformułować opisu ogólnego kategorii, którą zapostulował jako tezę. Są same przykłady i tylko przykłady, a ja ni w ząb nie wiem, NA CO są to przykłady. Myślałem, że to tylko z Rafałem jest ten problem, ale od jakiegoś czasu obserwuję, że z Tobą dyskusja jest identyczna pod tym względem.

No tu żeś przegiął - przykład w tym przypadku jest symboliczny, bo ja ściśle piszę o twoim rozumowaniu.
Przywołując Rafała wstępujesz na ostatni krąg piekieł braku elementarnej logiki.

Cytat:
Coś tam po swojemu uogólniasz coś, co nawet nie rozumiem czym jest. Do tego jawnie twierdzisz, że nie czynisz założeń, czyli nie da się nawet ustalić, na czym się opierasz. Twoje uwagi dla mnie po prostu wiszą w próżni, nie odnoszą się spójnie do niczego, ponieważ nawet jeśli próbuję je dowiązać jakoś do jednych domyślnych moich założeń i konfiguracji rozumienia, to za chwilę okazuje się, iż są one sprzeczne z innymi aspektami tego samego modelu. Gdy to wskazuję, od Ciebie nie dostaję odpowiedzi, jak owe sprzeczności rozwiązywać, a wręcz wykazujesz jakbyś w ogóle nie rozumiał sensu moich zarzutów względem przedstawionego rozumowania, co obrazuje Twoje sformułowanie, że ja "dyskutuję z debilem w swojej głowie".

To jest dobre - nie czynię założeń, więc nie mam oparcia. To jest totalne skrzywienie teistyczne "muszę obstawiać, muszę czynić założenia". No i czynisz - błędne a później je omawiasz i wykazujesz "sprzeczności". A to omawianie i rzekome sprzeczności mnie nie interesują, bo nie dotyczą mnie (a sam wiesz, kogo).

W ten sposób daleko nie zajedziesz - jakkolwiek przyjmując fałsz za prawdę (co kto myśli) możesz się na jakiś czas podbudować z triumfem oznajmiając, że znalazłeś SPRZECZNOŚĆ. Rafał jest pod tym względem jeszcze gorszy - bo ty przynajmniej jakoś rozumujesz, tylko założenia masz z dupy. On nawet przy założeniach się wykłada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:41, 28 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
To jest dobre - nie czynię założeń, więc nie mam oparcia. To jest totalne skrzywienie teistyczne "muszę obstawiać, muszę czynić założenia". No i czynisz - błędne a później je omawiasz i wykazujesz "sprzeczności". A to omawianie i rzekome sprzeczności mnie nie interesują, bo nie dotyczą mnie (a sam wiesz, kogo).

W ten sposób daleko nie zajedziesz - jakkolwiek przyjmując fałsz za prawdę (co kto myśli) możesz się na jakiś czas podbudować z triumfem oznajmiając, że znalazłeś SPRZECZNOŚĆ. Rafał jest pod tym względem jeszcze gorszy - bo ty przynajmniej jakoś rozumujesz, tylko założenia masz z dupy. On nawet przy założeniach się wykłada.

Założenia są tym, co możesz przedstawić, tym co mi opisujesz, a ja ocenić. Nie podajesz założeń, to masz jedynie swoje intuicje, myśli, czyli coś Twoje a nie do oceny przeze mnie.
To jak w ogóle mam się dowiedzieć tego, co myślisz, skoro nawet nie jesteś w stanie powiedzieć na czym (na jakich założeniach) się w rozumowaniu opierasz?
- Ja nic nie mam, aby przed samym sobą obronić zarzut, że jesteś gołosłowny. A Ty mi to nawet potwierdzasz - mówisz, że nie masz założeń, czyli nic nie masz jako dające się przedstawić, jako podstawę z której coś wnioskujesz, czyli automatycznie wychodzi na to, żęwszystko co stwierdzasz, stwierdzasz bezpodstawnie, bez dających się WSKAZAĆ przesłanek Wg Twojego stylu określania jest to "z dupy".


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 1:55, 29 Sty 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Pią 15:05, 29 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
To jest dobre - nie czynię założeń, więc nie mam oparcia. To jest totalne skrzywienie teistyczne "muszę obstawiać, muszę czynić założenia". No i czynisz - błędne a później je omawiasz i wykazujesz "sprzeczności". A to omawianie i rzekome sprzeczności mnie nie interesują, bo nie dotyczą mnie (a sam wiesz, kogo).

W ten sposób daleko nie zajedziesz - jakkolwiek przyjmując fałsz za prawdę (co kto myśli) możesz się na jakiś czas podbudować z triumfem oznajmiając, że znalazłeś SPRZECZNOŚĆ. Rafał jest pod tym względem jeszcze gorszy - bo ty przynajmniej jakoś rozumujesz, tylko założenia masz z dupy. On nawet przy założeniach się wykłada.

Założenia są tym, co możesz przedstawić, tym co mi opisujesz, a ja ocenić. Nie podajesz założeń, to masz jedynie swoje intuicje, myśli, czyli coś Twoje a nie do oceny przeze mnie.

Oceniaj to, jak używam samej logiki. Pomijając fakt, że to jest właśnie na temat, jest przynajmniej śmiesznie gdy czynisz założenia co niby musiałbym robić i pastwisz się w ten sposób nad swoim wewnętrznym debilem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:20, 29 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
To jest dobre - nie czynię założeń, więc nie mam oparcia. To jest totalne skrzywienie teistyczne "muszę obstawiać, muszę czynić założenia". No i czynisz - błędne a później je omawiasz i wykazujesz "sprzeczności". A to omawianie i rzekome sprzeczności mnie nie interesują, bo nie dotyczą mnie (a sam wiesz, kogo).

W ten sposób daleko nie zajedziesz - jakkolwiek przyjmując fałsz za prawdę (co kto myśli) możesz się na jakiś czas podbudować z triumfem oznajmiając, że znalazłeś SPRZECZNOŚĆ. Rafał jest pod tym względem jeszcze gorszy - bo ty przynajmniej jakoś rozumujesz, tylko założenia masz z dupy. On nawet przy założeniach się wykłada.

Założenia są tym, co możesz przedstawić, tym co mi opisujesz, a ja ocenić. Nie podajesz założeń, to masz jedynie swoje intuicje, myśli, czyli coś Twoje a nie do oceny przeze mnie.

Oceniaj to, jak używam samej logiki. Pomijając fakt, że to jest właśnie na temat, jest przynajmniej śmiesznie gdy czynisz założenia co niby musiałbym robić i pastwisz się w ten sposób nad swoim wewnętrznym debilem.

Już nie pozostaje Ci nic innego, tylko luźne uwagi. Bo dobrze wiesz, że to co Ty nazywasz "używaniem logiki", to z zewnątrz patrząc jest deklarowaniem swoich przyjętych mocą arbitralnej wiary przekonań, że nawet nie jesteś w stanie przedstawić ścieżek rozumowania, nie masz od czego ich zacząć (bo nie znasz założeń dla swojego rozumowania), ani jak wskazać ścieżek, którymi je prowadzisz (bo nie podajesz modelu). Co masz?
- deklaracje - arbitralne stwierdzanie "jak to jest"
- prywatne intuicje
- wiary, choć zwykle sam nie rozpoznajesz wiar w tym, co bez uzasadnień przyjmujesz
- a na koniec odwracanie uwagi od pytań ze strony innych użytkowników, jak to wszystko, co "masz" próbuje się wyłonić do analizy.
Ale analizy żadnej dla Twoich argumentacji nie da się przeprowadzić, bo Ty niczego na zewnątrz do analizowania nie wystawiasz - tylko swoje arbitralne oceny, czyli wszystko "z dupy". I nie zmieni tego faktu nazywanie Twoich "z dupy arbitralności" mianem "logiki".
Użyć tego słowa oczywiście zawsze możesz, a upierać się dalej też pewnie będziesz, co nie zmieni tej postaci sprawy, że słowo "logika" użyte w tym kontekście jest wysoce nieuprawnione.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Pią 17:16, 29 Sty 2021    Temat postu:

Nie - nie wiem tego dobrze.
Weź dowolne moje rozumowanie i wskaż tam "arbitralną wiarę przekonań".
I nie pastw się już nad swoim debilem wewnętrznym, czego to on nie potrafi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:15, 29 Sty 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Weź dowolne moje rozumowanie i wskaż tam "arbitralną wiarę przekonań".

Problem w tym, że NIE MAM CZEGO WZIĄĆ. Ty NIE PRZEDSTAWIASZ ROZUMOWANIA. Ty przedstawiasz wyłącznie nieinterpretowalne ściśle intuicje. I to właśnie jest Twoja arbitralna wiara. Nie odbiłeś się ponad wiarę która jest domyślna, dana każdemu więc Ci jej nie kwestionuję), ale NIE MASZ NIC PONAD.
To nie ja zatem mam Ci wskazać Twoją wiarę, bo to, że ją masz jest oczywiste, lecz Ty MASZ WYKAZAĆ CO MASZ PONAD wiarę. Skoro tego nie wykazałeś, to ja nie muszę nic wykazywać, jako że wiarę masz, z założenia się przyjmuje, iż jeśli ktoś coś głosi, to w to wierzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14103
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Pią 19:27, 29 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Weź dowolne moje rozumowanie i wskaż tam "arbitralną wiarę przekonań".

Problem w tym, że NIE MAM CZEGO WZIĄĆ. Ty NIE PRZEDSTAWIASZ ROZUMOWANIA. Ty przedstawiasz wyłącznie nieinterpretowalne ściśle intuicje. I to właśnie jest Twoja arbitralna wiara.

Więc wskaż te nieinterpretowalne ściśle intuicje, które - jak sam stwierdziłeś - są moją arbitralną wiarą.
Której zresztą nie możesz niby wskazać, ale może nie zauważysz i wskażesz.

Konkret, bez pastwienia się nad wewnętrznym debilem, któremu wmawiasz wiarę, bo nie ma on wiary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin