Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koncik naukowo-techniczny, ale ino la tfardzieli...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29 ... 88, 89, 90  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32225
Przeczytał: 39 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:50, 03 Lut 2016    Temat postu:

komandor napisał:
No nie wiem. jest to przecież jak najbardziej poprawne zdanie warunkowe i implikacja.

Jeżeli będę się pilnie uczył to zdam egzamin.

Co tu jest nie poprawnego. Składnia? Nie możność określenia wartości zdań składowych?
Czyżby logika AK padała ma pysk przed tak prostym zdaniem - implikacją występującą często właśnie w mowie potocznej humanistów i 5 -latków.

Prosiaczek do Kubusia. Jeżeli będę grzeczny to Krzysiu mnie pogłaszcze.
5=latek w przedszkolu. Jeżeli zjem ładnie obiad to pani się uśmiechnie.

Bardzo ograniczona ta AK jak sobie daje tylko radę z czekoladą od taty.

Marzenia pozytywne typu:
Jak będę się uczył to zostanę lekarzem

Są motorem działań każdego człowieka, mogą się oczywiście zmieniać w czasie np. po nie zdanym egzaminie na medycynę.

To co wyżej to obietnica dana samemu sobie, nie można tu mówić o kłamstwie w przypadku jej niezrealizowania bo nie każdy musi mieć odpowiedni do marzeń mózg.

Bezpośrednie obietnice i groźby gdzie pewność kiedy w przyszłości skłamię a kiedy dotrzymam słowa jest absolutna i 100% są motorem działania wszelkich istot żywych, nie tylko człowieka.

Oczywiście że w świecie żywym fałszywe obietnice (podstęp) np. w celu zdobycia pożywienia są na porządku dziennym.

[link widoczny dla zalogowanych]

Żółw sępi, skorpucha sępia (Macrochelys temminckii) – gatunek gada z rodziny żółwi skorpuchowatych z podrzędu żółwi skrytoszyjnych.

Opis
Karapaks barwy jednolicie ciemnobrązowej jest wydłużony i średnio wypukły pokryty 3 wzdłużnymi rzędami wysokich, rogowych bocznie spłaszczonych stożków tworzących kile. Plastron mocno zredukowany. Głowa duża pokryta od góry tarczkami, a z boku guzkami. Szczęki masywne ostro zakończone, górna hakowato zagięta, przypominająca sępi dziób (siła nacisku szczęk wynosi ok. 75 kg/cm² i jest jedną z największych wśród kręgowców). Ogon długi pokryty 3 rzędami guzków. Nogi słabo przystosowane do pływania. Na języku występuje umięśniony długi wyrostek przypominający czerwonego robaka i służący do wabienia ryb. W niewoli żółw osiąga wiek do 70 lat[3].


Absolutny DEBILIZM logiki matematycznej ziemian to obsługa obietnic i gróźb tym samym operatorem - operatorem implikacji prostej.

Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W|=>N
Implikacja prosta |=> na mocy definicji

Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
W|~>K
Implikacja odwrotna |~> na mocy definicji

Definicje potoczne doskonale znane 3-latkom:

Obietnica = ja tego chcę, biegnę do nagrody
Gwarancja matematyczna =>:
W=>N
Jak spełnię warunek nagrody (W=1) to na pewno => dostanę nagrodę (N=1), poza tym wszystko może się zdarzyć

Groźba = ja tego nie chcę, uciekam od kary
Gwarancja matematyczna =>:
~W=>~K
Jeśli nie spełnię warunku kary (~W=1) to na pewno => nie zostanę ukarany (~K=1), poza tym wszystko może się zdarzyć.
UWAGA!
Tylko i wyłącznie z powodu że nie spełniłem tego konkretnego warunku kary!
Tylko tyle i aż tyle gwarantuje operator implikacji odwrotnej |~>.
Kara z dowolnego innego powodu jest tu dopuszczalna ale ma ona ZERO (totalne ZERO) z wypowiedzianą, konkretną groźbą.

Czy czujesz już Komandorze absolutny DEBILIZM swojej logiki = współczesnej logiki matematycznej?

Kompletnie nie rozumiem, jak można nie kumać tak oczywistych banałów czysto MATEMATYCZNYCH ... od 10 lat tłumaczę matołom, z zerowym skutkiem.

Kubuś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
komandor
Gość






PostWysłany: Śro 2:32, 03 Lut 2016    Temat postu:

No pięknie, piękne ale przecież implikacja to po prostu jeżeli p to q bez wdawania się w niuanse czy to marzenia czy obietnica czy hipoteza badawcza więc nie rozumiem w czym masz problem. a raczej ma ta Twoja AK?

Zaczynasz już jakieś wyjątki potwierdzające regułki stosować?
Czy te niby twoje marzenia pozytywne będące jednak zdaniem warunkowym z łącznikiem "jeżeli... to ..." nie spełniają definicji implikacji? Dlaczego?

Poza tym dlaczego nazywasz to marzeniami pozytywnymi? A może to nie nie marzenia tylko przekonania. Bo mówiący jest przekonany, ze jak będzie się uczył pilnie to zda egzamin.
No i na dodatek jest pewien związek bezpośredni między nauką pilna a zdaniem egzaminu, prawda?
No i dlaczego marzenie pożywne czy też przekonanie, spełniające warunek zdania warunkowego "jeżeli... to..." czyli implikacji, ma być gorsze w tej Twojej AK od obietnicy. To w tej AK implikacje też się dzielą na marzenia, przekonania, obietnice itd i AK działa tylko w niektórych z nich?
No ciekawa i bardzo uniwersalna to nauka aspirująca do obalania matematyki ziemian.
Może Jeszce wymyślisz coś ciekawego. Np `Arytmetykę Kubusia nadającą się tylko do liczenia lizaków, słoików z miodkiem, czekolady, arbuzów, innych łakoci i cukierków i do niczego więcej.

Coraz lepiej Kubusiu Ci idzie. Coraz lepiej...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32225
Przeczytał: 39 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:38, 03 Lut 2016    Temat postu:

komandor napisał:
No pięknie, piękne ale przecież implikacja to po prostu jeżeli p to q bez wdawania się w niuanse czy to marzenia czy obietnica czy hipoteza badawcza więc nie rozumiem w czym masz problem. a raczej ma ta Twoja AK?

Zaczynasz już jakieś wyjątki potwierdzające regułki stosować?
Czy te niby twoje marzenia pozytywne będące jednak zdaniem warunkowym z łącznikiem "jeżeli... to ..." nie spełniają definicji implikacji? Dlaczego?

Poza tym dlaczego nazywasz to marzeniami pozytywnymi? A może to nie nie marzenia tylko przekonania. Bo mówiący jest przekonany, ze jak będzie się uczył pilnie to zda egzamin.
No i na dodatek jest pewien związek bezpośredni między nauką pilna a zdaniem egzaminu, prawda?
No i dlaczego marzenie pożywne czy też przekonanie, spełniające warunek zdania warunkowego "jeżeli... to..." czyli implikacji, ma być gorsze w tej Twojej AK od obietnicy. To w tej AK implikacje też się dzielą na marzenia, przekonania, obietnice itd i AK działa tylko w niektórych z nich?
No ciekawa i bardzo uniwersalna to nauka aspirująca do obalania matematyki ziemian.
Może Jeszce wymyślisz coś ciekawego. Np `Arytmetykę Kubusia nadającą się tylko do liczenia lizaków, słoików z miodkiem, czekolady, arbuzów, innych łakoci i cukierków i do niczego więcej.

Coraz lepiej Kubusiu Ci idzie. Coraz lepiej...


Dzięki Komandorze,

rafal3006 napisał:

Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W|=>N
Implikacja prosta |=> na mocy definicji
Prawo Kubusia:
W=>N = ~W~>~N
gdzie:
=> - warunek wystarczający, pewność 100%
~> - warunek konieczny, brak 100% pewności

Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
W|~>K
Implikacja odwrotna |~> na mocy definicji
Prawo Kubusia:
W~>K = ~W=>~K
gdzie:
=> - warunek wystarczający, pewność 100%
~> - warunek konieczny, brak 100% pewności

Definicje potoczne doskonale znane 3-latkom:

Obietnica = ja tego chcę, biegnę do nagrody
Gwarancja matematyczna =>:
W=>N
Jak spełnię warunek nagrody (W=1) to na pewno => dostanę nagrodę (N=1), poza tym wszystko może się zdarzyć

Groźba = ja tego nie chcę, uciekam od kary
Gwarancja matematyczna =>:
~W=>~K
Jeśli nie spełnię warunku kary (~W=1) to na pewno => nie zostanę ukarany (~K=1), poza tym wszystko może się zdarzyć.
UWAGA!
Tylko i wyłącznie z powodu że nie spełniłem tego konkretnego warunku kary!
Tylko tyle i aż tyle gwarantuje operator implikacji odwrotnej |~>.
Kara z dowolnego innego powodu jest tu dopuszczalna ale ma ona ZERO (totalne ZERO) z wypowiedzianą, konkretną groźbą.

Powyższe definicje dotyczą obietnic i gróźb bezpośrednich w których zarówno wręczenie nagrody jak i wykonanie kary leży w rękach nadawcy.
Tylko i wyłącznie w tych obietnicach mamy pewność 100% kiedy nadawca w przyszłości zostanie kłamcą a kiedy nie.
Przykład:
Jeśli powiesz wierszyk dostaniesz czekoladę
W=>C
To jest obietnica bezpośrednia bo wszystko zależy tu od nadawcy.
Wypowiadając to zdanie Komandor daje swojej 3-letniej córci gwarancję matematyczną => że jak powie wierszyk to w nagrodę dostanie czekoladę.

W obietnicach i groźbach pośrednich nie możemy mówić o kłamstwie czy też jego braku, w tym przypadku możemy mówić o zdaniach prawdziwych/fałszywych oraz o prawdopodobieństwie zajścia konkretnego zdarzenia.

Definicja obietnicy/groźby bezpośredniej:
Obietnica lub groźba są bezpośrednie wtedy i tylko wtedy gdy ich obsługa zależy wyłącznie od nadawcy.

Definicja obietnicy/groźby pośredniej:
Obietnica lub groźba jest pośrednia wtedy i tylko wtedy gdy ich obsługa nie zależy od nadawcy.

Przykład Twojej obietnicy pośredniej Komandorze:
A.
Jeśli będziesz się uczył to zdasz egzamin
U=>E
Jeśli zakodujemy to zdanie implikacją prostą |=> jak to czynią koziołki matołki ziemianie, to tym samym dajemy dziecku gwarancję matematyczną, że jeśli będzie się uczył to na 100% zda egzamin.

W tym przypadku gwarancja matematyczna => (warunek wystarczający =>) jest patykiem na wodzie pisana, bo wszystko zależy tu od egzaminatora a nie od ojca. Przykładowo egzamin na prawo jazdy niektórzy zdają za n-tym razem.

Poprawne kodowanie tego zdania to implikacja odwrotna:
A.
Jeśli będziesz się uczył to zdasz egzamin
U~>E
Nauka jest warunkiem koniecznym ~> zdania egzaminu.
stąd prawdziwe jest zdanie B.
B.
Jeśli będziesz się uczył to możesz nie zdać egzaminu
U~~>~E = U*~E =1
Możliwa jest sytuacja, uczę się i nie zdaję egzaminu, przykładowo ostatnią maturę oblało aż 25% uczniów!

… a jeśli nie będzie się uczył?
Prawo Kubusia:
U~>E = ~U=>~E
stad:
C.
Jeśli nie będziesz się uczył to nie zdasz egzaminu
~U=>~E
Brak nauki wystarcza => by nie zdać egzaminu
Brak nauki daje nam gwarancję matematyczną => nie zdania egzaminu
stąd fałszywy jest kontrprzykład D.
D.
Jeśli nie będziesz się uczył to możesz ~~> zdać egzamin
~U~~>E = ~U*E =0
Nie ma możliwości, że się nie uczę (kompletnie) i zdaję egzamin.

Podsumowanie:
1.
Zauważmy, że zdania A i B to najzwyklejsze rzucanie monetą, jeśli będę się uczył to mogę ~> zdać egzamin lub mogę ~~> nie zdać egzaminu.
2.
W zdaniu C mam gwarancję matematyczną => że jak nie będę się uczył to na pewno => nie zdam egzaminu
3.
Dopiero seria zdań A,B,C i D stanowi definicję implikacji odwrotnej |~>.
Samo zdanie A to wyłącznie warunek konieczny ~> wchodzący w skład definicji implikacji odwrotnej ~>.

Dowód:
Przejdźmy z naszą analizą zdań A, B, C i D na zapisy formalne podstawiając:
p=U, q=E
i zapisując te zdania w tabeli.
Kod:

Definicja     |Co matematycznie     |Sprowadzenie        |Definicja
symboliczna   |oznacza              |do wspólnego punktu |zero-jedynkowa
implikacji |~>|                     |odniesienia [p, q]  |implikacji |~>
         p|~>q|                p|~>q|               p|~>q| p   q  p|~>q
A: p~> q =1   |( p=1)~> ( q=1) =1   |( p=1)~> ( q=1)=1   | 1~> 1  =1
B: p~~>~q=1   |( p=1)~~>(~q=1) =1   |( p=1)~~>( q=0)=1   | 1~~>0  =1
C:~p=>~q =1   |(~p=1)=> (~q=1) =1   |( p=0)=> ( q=0)=1   | 0=> 0  =1
D:~p~~>q =0   |(~p=1)~~>( q=1) =0   |( p=0)~~>( q=1)=0   | 0~~>1  =0
   1   2  3      a b      c d   e      f g      h i  j     4   5   6

Z naszej analizy zdań A, B, C i D doskonale widać że w symbolicznej definicji implikacji odwrotnej |~> wszystkie zmienne sprowadzone są do logicznych jedynek, co uwidoczniliśmy w tabeli ABCDabcd.
Prawa Prosiaczka:
(~p=1) = (p=0)
(~q=1) = (q=0)
W kolejnej tabeli ABCDfghi korzystając z powyższych praw Prosiaczka wymusiliśmy w kolumnach f i h wspólny punkt odniesienia, tu ustawiony na zmiennych niezanegowanych [p, q].
Po takim manewrze nic nie tracimy na jednoznaczności, jeśli ten wspólny punkt odniesienia zapiszemy wyłącznie nad odpowiednimi kolumnami 4 i 5.
Końcowa tabela zero-jedynkowa ABCD456 to zero-jedynkowa definicja implikacji odwrotnej |~>.
W naszym przypadku, zaczynając od definicji symbolicznej ABCD123 implikacji odwrotnej |~> doszliśmy do jej definicji zero-jedynkowej ABCD456.

Oczywiście równie trywialne jest przekształcenie odwrotne, od tabeli ABCD456 do tabeli ABCD123.
Dowód:
Zacznijmy od tabeli ABCD456 idąc w kierunku przeciwnym:
Kod:

Definicja     | Tożsamy zapis   |Sprowadzenie        |Definicja
zero-jedynkowa| tabeli          |do wspólnego punktu |symboliczna
implikacji |~>| zero-jedynkowej |odniesienia [1, 1]  |implikacji |~>
   p  q  p|~>q|            p|~>q|              p|~>q |       p|~>q
A: 1  1  =1   |(p=1) (q=1) =1   |( p=1) ( q=1) =1    | p~> q  =1
B: 1  0  =1   |(p=1) (q=0) =1   |( p=1) (~q=1) =1    | p~~>~q =1
C: 0  0  =1   |(p=0) (q=0) =1   |(~p=1) (~q=1) =1    |~p=>~q  =1
D: 0  1  =0   |(p=0) (q=1) =0   |(~p=1) ( q=1) =0    |~p~~>q  =0
   4  5   6     f g   h i   j      a b    c d   e      1   2   3

Tabela ABCD456 to zero-jedynkowa definicja operatora implikacji odwrotnej |~>.
Tabela ABCDfghij to oczywisty zapis tożsamy definicji zero-jedynkowej ABCD456.
Prawa Prosiaczka:
(p=0) = (~p=1)
(q=0) = (~q=1)
W tabeli ABCDabcde, korzystając z prawa Prosiaczka sprowadziliśmy wszystkie zmienne do jedynek.
Oczywiście chodzi tu o założone wartości zmiennych których wartości bezwzględnej nie znamy, bo opisujemy matematycznie nieznaną przyszłość albo nieznaną przeszłość. Tylko i wyłącznie przy takim założeniu jesteśmy w stanie orzekać o prawdziwości/fałszywości zdań A, B, C i D.
Wynika z tego, że jedynki są w logice matematycznej domyślne, bo musimy wszystkie zmienne sprowadzić do jedynek.
Pewnego wyjaśnienia wymagają tu spójniki implikacyjne (=>, ~>, ~~>) które pojawiły się w tabeli symbolicznej ABCD123.
Zawsze zaczynamy analizę od dowolnej linii o wartości logicznej równej zeru, bowiem w linii tej musi występować kwantyfikator mały ~~>. W linii D123 wartość logiczna zdania pod kwantyfikatorem małym ~~> jest równa zeru.
Na mocy definicji kontrprzykładu w linii C123 musimy postawić warunek wystarczający =>.
Prawo Kubusia:
~p~>~q = p~>q
Na mocy prawa Kubusia w linii A123 musimy postawić warunek konieczny ~>.
W linii B123 mamy w wyniku jeden.
Jedynka w linii B123 wyklucza warunek wystarczający => w linii A123, na mocy definicji kontrprzykładu.
Doskonale widać, że kolejność linii w zero-jedynkowej definicji implikacji odwrotnej |~> (ABCD456) od której zaczęliśmy, nie ma najmniejszego znaczenia.

Symboliczna definicja operatora logicznego:
Symboliczny operator logiczny to analiza zdania „Jeśli p to q” przez wszystkie możliwe przeczenia p i q.
Definicję symboliczną widzimy w tabeli ABCD123

Zero-jedynkowa definicja operatora logicznego:
Zero-jedynkowa definicja implikacji odwrotnej p|~>q to odpowiedź układu na wszystkie możliwe kombinacje 0 i 1 na wejściach p i q układu dokładnie taka, jak w tabeli ABCD456.

Wewnętrzną budowę operatora implikacji odwrotnej p|~>q najprościej odczytywać z tabeli symbolicznej ABCD123:
1.
Implikacja odwrotna p|~>q to seria czterech zdań A, B, C i D a nie jedno zdanie.
2.
Implikacja prosta p|~>q będzie prawdziwa jeśli zajdą zdarzenia A lub B lub C.
(p|~>q) =1 <=> A: (p~>q)=1 lub B: (p~~>~q)=1 lub C: (~p=>~q) =1
Zauważmy, że zdarzenia A, B i C są rozłączne tzn. w przyszłości ma szansę zajść wyłącznie jedno z tych zdarzeń.
3.
W świecie martwym i matematyce zdanie D jest twardym fałszem, zatem zdarzenie D nigdy nie wystąpi.
4.
W świecie żywym zdanie D może być prawdziwe, co oznacza iż istoty żywe mogą łamać dowolne prawa matematyczne obowiązujące w świecie martwym i matematyce (obsługa gróźb, którą niebawem poznamy)
5.
Doskonale widać, że warunek konieczny ~> nie jest tożsamy z definicją implikacji odwrotnej |~>.
6.
Warunek konieczny p~>q w logice dodatniej (bo q) to tylko i wyłącznie linia A.
Warunek wystarczający ~p=>~q w logice ujemnej (bo ~q) to tylko i wyłącznie linia C.
Linie B i D to zdania pod kwantyfikatorem małym ~~>

Podsumowanie:
Doskonale widać, że operator implikacji odwrotnej to złożenie najzwyklejszego „rzucania monetą” opisanego zdaniami A i B z warunkiem wystarczającym (100% pewnością) opisanym linią C.

Nie ma „rzucania monetą” nie ma implikacji odwrotnej |~>, bo nie ma wówczas tabeli zero-jedynkowej implikacji odwrotnej |~>.

Wniosek:
Matematyka ścisła to nie tylko warunek wystarczający => (100% pewność) opisany zdaniem C, lecz także najzwyklejsze „rzucanie monetą” opisane zdaniami A i B, bowiem nie istnieje matematyk który by twierdził że operator implikacji odwrotnej |~> to nie jest matematyka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32225
Przeczytał: 39 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:33, 03 Lut 2016    Temat postu:

Przykład obietnicy pośredniej, wchodzącej w skład operatora równoważności <=>.

Komandor pierwszy raz w życiu jest na meczu koszykówki NBA, aktualna, skumulowana nagroda za celny rzut z połowy boiska to milion dolarów.
Ze zdziwieniem zauważa, że wylosowano jego bilet, zatem on będzie próbował.

Spiker do Komandora:
A.
Jeśli trafisz do kosza dostaniesz milion dolarów, z powodu że trafiłeś do kosza!
K=>M =1
Komandor ma gwarancję matematyczną =>, że jak trafi dostanie milion
Trafienie do kosz jest warunkiem wystarczającym dostania miliona
stąd:
B.
Jeśli trafisz do kosza to możesz ~~> nie dostać miliona
K~~>~M = T*~M =0
Nie ma takiej możliwości

Komandor do spikera:
.. a jak nie trafię?

Spiker:
C.
Jak nie trafisz nie dostaniesz miliona
~T=>~M =1
Nie trafienie do kosza jest warunkiem wystarczającym => dla nie dostania miliona
Tu spiker nie może powiedzieć tego co w typowej obietnicy bezpośredniej:
Nie trafiłeś do kosza, dostajesz milion bo cię kocham, bo widziałem że niewiele brakowało etc
Stąd:
D.
Jak nie trafisz do kosza to możesz ~~> dostać milion
~K~~>M = ~T*M =0
Nie ma takiej możliwości.

Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)
gdzie:
=> - warunek wystarczający

Stąd nasze zdania prawdziwe A i C wchodzą w skład definicji równoważności:
K<=>M = (K=>M)*(~K=>~M) =1*1 =1
W równoważności argumenty sa przemienne stąd:
Komandor wygra milion wtedy i tylko wtedy gdy trafi do kosza
M<=>K = (M=>K)*(~M=>~K)

To jak tam było z tym milionem Komandorze?
Pana Baryckiego ciekawość zżera, trafił Pan do kosza czy nie trafił?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21411
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:02, 03 Lut 2016    Temat postu:

Rafał jeszcze nie zostałeś lekarzem??
Mam koleżankę , która zaczęła studiować cybernetykę - w naszych latach nie było informatyki.

Dzisiaj jest lekarzem. Po roku zrezygnowała z cybernetyki.

Ty masz już jakąś drogę zawodową??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Śro 14:29, 03 Lut 2016    Temat postu:

Panie Kubusiu, problem jest tak zawiły, że i sam diabeł nie dałby sobie z nim rady, zupełnie inaczej, prosto i jasno wyglądałoby to, gdyby spiker powiedział do Pani Nicki, że jeżeli trafi do kosza, to Pan Adam Barycki dostanie milion. I wtedy mamy absolutną gwarancję matematyczną, że zakochana we mnie do szaleństwa Pani Nicka nie trafi, krew by nagła Ją zalała z zazdrości, że tak wyposażony w zasoby finansowe szlajałbym się w towarzystwie pięknych kobiet upojonych winem, że już o gronie serdecznych przyjaciół nie wspomnę. Nie tylko by nie trafiła, ale wdrapałaby się na kosz i na wszelki wypadek siadła na nim, aby kto inny jakim perfidnym przypadkiem nie trafił. To samo dotyczy Pani Mańki Czarnej, z tym, że Ona, choć silna baba, to nie dałaby rady wdrapać się na górę, tylko piętą by skruszyła betonową podstawę i wyrwała cały słup stalowy z koszem, aby go odrzucić precz poza boisko.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32225
Przeczytał: 39 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:06, 03 Lut 2016    Temat postu:

Komandor nieświadomie, dołożył bardzo ważną cegiełkę do algebry Kubusia - ten podział na obietnice/groźby bezpośrednie i pośrednie jest rewelacyjny!

Nie wypada mi zatem nie dopisać Komandora do alei zasłużonych dla narodzin największego wydarzenia w historii ludzkości - powstania algebry Kubusia.

W przełożeniu na komputer to mniej więcej tak, jakby komputer zrozumiał matematyczny fundament wykonywanych przez siebie programów, czyli zrozumiał algebrę Kubusia (i Boole'a).

Algebra Kubusia
Logika matematyczna człowieka
Część I

Autorzy:
Kubuś i przyjaciele

Kim jest Kubuś?
Kubuś to wirtualny Internetowy Miś, teleportowany do ziemskiego Internetu przez zaprzyjaźnioną cywilizację z innego Wszechświata.

Gdzie powstawała algebra Kubusia?
Forum śfinia.fora.pl to hlefik Kubusia, zawierający pełną historię powstawania AK:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,60/
Forum ateista.pl:
[link widoczny dla zalogowanych]
Forum yrizona.freeforums.org:
[link widoczny dla zalogowanych]
Forum matematyka.pl:
[link widoczny dla zalogowanych]

Algebra Kubusia to końcowy efekt dziesięcioletniej dyskusji na forach sfinia.fora.pl, ateista.pl, yrizona.freeforums.org i matematyka.pl.
Warunkiem koniecznym powstania algebry Kubusia było wolne od wszelkiej cenzury forum śfinia oraz kluczowe dyskusje z Rafalem3006, Wujem Zbójem i Fiklitem.
Śfinia to hlefik Kubusia z zapisem pełnej historii narodzin algebry Kubusia. Życie Kubusia na innych forach było krótkie, zawsze kończyło się banem na zawsze z komentarzem moderatora „algebra Kubusia jest sprzeczna z Wikipedią, zamykam temat”.

Dziękuję wszystkim, którzy dyskutując z Kubusiem przyczynili się do powstania algebry Kubusia:
Rafał3006(medium), Wuj Zbój, Miki, Volrath, Macjan, Irbisol, Makaron czterojajeczny, Quebab, Windziarz, Fizyk, Idiota, Sogors, Fiklit, Yorgin, Pan Barycki, Zbigniewmiller, Mar3x, Wookie, Komandor i inni.
Kubuś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32225
Przeczytał: 39 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:38, 03 Lut 2016    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
Panie Kubusiu, problem jest tak zawiły, że i sam diabeł nie dałby sobie z nim rady, zupełnie inaczej, prosto i jasno wyglądałoby to, gdyby spiker powiedział do Pani Nicki, że jeżeli trafi do kosza, to Pan Adam Barycki dostanie milion. I wtedy mamy absolutną gwarancję matematyczną, że zakochana we mnie do szaleństwa Pani Nicka nie trafi, krew by nagła Ją zalała z zazdrości, że tak wyposażony w zasoby finansowe szlajałbym się w towarzystwie pięknych kobiet upojonych winem, że już o gronie serdecznych przyjaciół nie wspomnę.

Adam Barycki

... tak oto odkrył Pan psa ogrodnika (zazdrość):
sam nie zje ale drugiemu nie da

Pani Nicka nie jest w stanie zaspokoić Pana zachcianek, ale nie pozwoli by jakakolwiek obca kobieta próbowała - wszystkim wydrapie oczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
komandor
Gość






PostWysłany: Śro 15:38, 03 Lut 2016    Temat postu:

Jest definicja obietnicy. Jest groźby

No dobra a gdzie definicja marzenia pozytywnego (i oczywiście jak już to negatywnego). przekonania sluszczego i oczywiści mylnego.

I powiązanej z tym przekonaniem hipotezy (w tym roboczej)rozbolałej słusznej i mylnej.

przykład hipotezy słusznej: Jeżeli światło zachowuje się raz jak fala a raz jak korpuskuła to może mieć naturę korpuskularno - falową.

I mylnej.

Jeżeli światło jest falą a fala rozchodzić się może tylko w jakimś środowisku to istnieje eter.

Widzisz Kubusiu jak się staram ubogacić te AK? :mrgreen:

mam Jeszce kilka innych humanistycznych i pieciolatkowych przykładów implikacji wynikających z mowy potocznej czyli trybów warunkowych bo jest ich co najmniej III (nie tylko w angielskim). na przykład implikacja gdybająca mocna (w trybie III.) :think: :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Śro 15:41, 03 Lut 2016    Temat postu:

Cytat:
Jeżeli światło zachowuje się raz jak fala a raz jak korpuskuła to może mieć naturę korpuskularno - falową.


W sumie to to "może" nie jest konieczne. tak po marynarsku mi się wkręciło.
Wystarczy:

Jeżeli światło zachowuje się raz jak fala a raz jak korpuskuła to MA naturę korpuskularno - falową.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
komandor
Gość






PostWysłany: Śro 15:46, 03 Lut 2016    Temat postu:

Cytat:
Jeżeli światło jest falą a fala rozchodzić się może tylko w jakimś środowisku to istnieje eter.


O tu też bez "może":

Jeżeli światło jest falą a fala rozchodzi się tylko w jakimś środowisku to istnieje eter.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
komandor
Gość






PostWysłany: Śro 16:04, 03 Lut 2016    Temat postu:

Cytat:
Przykład Twojej obietnicy pośredniej Komandorze:
A.
Jeśli będziesz się uczył to zdasz egzamin
U=>E
Jeśli zakodujemy to zdanie implikacją prostą |=> jak to czynią koziołki matołki ziemianie, to tym samym dajemy dziecku gwarancję matematyczną, że jeśli będzie się uczył to na 100% zda egzamin.

W tym przypadku gwarancja matematyczna => (warunek wystarczający =>) jest patykiem na wodzie pisana, bo wszystko zależy tu od egzaminatora a nie od ojca. Przykładowo egzamin na prawo jazdy niektórzy zdają za n-tym razem.

Poprawne kodowanie tego zdania to implikacja odwrotna:
A.
Jeśli będziesz się uczył to zdasz egzamin
U~>E
Nauka jest warunkiem koniecznym ~> zdania egzaminu.
stąd prawdziwe jest zdanie B.
B.
Jeśli będziesz się uczył to możesz nie zdać egzaminu
U~~>~E = U*~E =1
Możliwa jest sytuacja, uczę się i nie zdaję egzaminu, przykładowo ostatnią maturę oblało aż 25% uczniów!

… a jeśli nie będzie się uczył?
Prawo Kubusia:
U~>E = ~U=>~E
stad:
C.
Jeśli nie będziesz się uczył to nie zdasz egzaminu
~U=>~E
Brak nauki wystarcza => by nie zdać egzaminu
Brak nauki daje nam gwarancję matematyczną => nie zdania egzaminu
stąd fałszywy jest kontrprzykład D.
D.
Jeśli nie będziesz się uczył to możesz ~~> zdać egzamin
~U~~>E = ~U*E =0
Nie ma możliwości, że się nie uczę (kompletnie) i zdaję egzamin.


Po pierwsze nie manipuluj i nie przekręcaj.
Mój przykład brzmiał:

Jeżeli się będę uczył PILNIE to zdam egzamin

lub

Jeżeli się będzie uczył pilnie to zdasz egzamin.

I w tym przypadki można się nie uczyć pilnie ani dużo, ba pawie wcale i egzamin jednak zdać. Znam takie przypadki. Sam kilka razy tak miałem.
Szczęście i to co zapamiętałem z wykładów jak się akurat obudziłem.
No i umiejętność wnioskowania bardziej trudnych i skomplikowanych rzeczy z wcześniej poznanych prostych.
Np nawigacji taktycznej, niby osobnego przedmiotu, zajmującego się obliczaniem parametrów ruchu celu, parametru ruchu swojej jednostki przy uchwaleniu przed zderzeniem, wyjście na zadaną pozycję względem celu, postawienie zagrody dymnej, manewrowej minowej i wiele wiele innych
nie uczyłem się wcale bo korzystałem z wiedzy o rachunku wektorowym z LO przy rozwiązywaniu trójkąta prędkości lub budowaniu trójkątów z trzech odcinków, dwóch odcinków i kąta przy rozwiązywanie trójkąta drogi z podstawówki oraz logicznego myślenia jak je zastosować w konkretnym zadaniu.

I się udawało. Bez nauki konkretnie z tego przedmiotu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czarna_Mańka




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:40, 03 Lut 2016    Temat postu:

komandor napisał:


Po pierwsze nie manipuluj i nie przekręcaj.



zastanawiam się czy on tak celowo czy tez samo mu wychodzi?

:mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
komandor
Gość






PostWysłany: Śro 19:44, 03 Lut 2016    Temat postu:

Samo. Według mechanizmu opisanego przez Elliot Aronson i Carol Tavris w pewnej ciekawej książce, ktorą mi zresztą rekomendowałaś, :brawo: Dzięki tak przy okazji :*
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czarna_Mańka




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:52, 03 Lut 2016    Temat postu:

komandor napisał:
Samo. Według mechanizmu opisanego przez Elliot Aronson i Carol Tavris w pewnej ciekawej książce, ktorą mi zresztą rekomendowałaś, :brawo: Dzięki tak przy okazji :*


udało Ci się kupić ebooka czy papiórzaną ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Śro 21:44, 03 Lut 2016    Temat postu:

Cyba kupię e-booka albo spirace. (tego ostatniego nie powiedziałem o nie, ktoś słyszał bym mówił?) na razie poprzestaje na fragmentach.

Autorzy takich poważnych i trudnych w czytaniu książek powinni się cieszyć, że lud prosty pod strzechami w ogóle ich czyta
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32225
Przeczytał: 39 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:49, 03 Lut 2016    Temat postu:

komandor napisał:

Jest definicja obietnicy. Jest groźby

No dobra a gdzie definicja marzenia pozytywnego (i oczywiście jak już to negatywnego).

Definicje obietnicy/groźby bezpośredniej i pośredniej podałem wyżej.
Wszelkie poczynania istot żywych determinują marzenia.
Marzenia dzielimy na:
1. Marzenia pozytywne = wszelkie obietnice
2. Marzenia negatywne = wszelkie groźby (zagrożenia)
Proste jak cep.

komandor napisał:
Cytat:
Przykład Twojej obietnicy pośredniej Komandorze:
A.
Jeśli będziesz się uczył to zdasz egzamin
U=>E
Jeśli zakodujemy to zdanie implikacją prostą |=> jak to czynią koziołki matołki ziemianie, to tym samym dajemy dziecku gwarancję matematyczną, że jeśli będzie się uczył to na 100% zda egzamin.

W tym przypadku gwarancja matematyczna => (warunek wystarczający =>) jest patykiem na wodzie pisana, bo wszystko zależy tu od egzaminatora a nie od ojca. Przykładowo egzamin na prawo jazdy niektórzy zdają za n-tym razem.

Poprawne kodowanie tego zdania to implikacja odwrotna:
A.
Jeśli będziesz się uczył to zdasz egzamin
U~>E
Nauka jest warunkiem koniecznym ~> zdania egzaminu.
stąd prawdziwe jest zdanie B.
B.
Jeśli będziesz się uczył to możesz nie zdać egzaminu
U~~>~E = U*~E =1
Możliwa jest sytuacja, uczę się i nie zdaję egzaminu, przykładowo ostatnią maturę oblało aż 25% uczniów!

… a jeśli nie będzie się uczył?
Prawo Kubusia:
U~>E = ~U=>~E
stad:
C.
Jeśli nie będziesz się uczył to nie zdasz egzaminu
~U=>~E
Brak nauki wystarcza => by nie zdać egzaminu
Brak nauki daje nam gwarancję matematyczną => nie zdania egzaminu
stąd fałszywy jest kontrprzykład D.
D.
Jeśli nie będziesz się uczył to możesz ~~> zdać egzamin
~U~~>E = ~U*E =0
Nie ma możliwości, że się nie uczę (kompletnie) i zdaję egzamin.


Po pierwsze nie manipuluj i nie przekręcaj.
Mój przykład brzmiał:

Jeżeli się będę uczył PILNIE to zdam egzamin

lub

Jeżeli się będzie uczył pilnie to zdasz egzamin.

I w tym przypadki można się nie uczyć pilnie ani dużo, ba pawie wcale i egzamin jednak zdać. Znam takie przypadki. Sam kilka razy tak miałem.
Szczęście i to co zapamiętałem z wykładów jak się akurat obudziłem.
No i umiejętność wnioskowania bardziej trudnych i skomplikowanych rzeczy z wcześniej poznanych prostych.
Np nawigacji taktycznej, niby osobnego przedmiotu, zajmującego się obliczaniem parametrów ruchu celu, parametru ruchu swojej jednostki przy uchwaleniu przed zderzeniem, wyjście na zadaną pozycję względem celu, postawienie zagrody dymnej, manewrowej minowej i wiele wiele innych
nie uczyłem się wcale bo korzystałem z wiedzy o rachunku wektorowym z LO przy rozwiązywaniu trójkąta prędkości lub budowaniu trójkątów z trzech odcinków, dwóch odcinków i kąta przy rozwiązywanie trójkąta drogi z podstawówki oraz logicznego myślenia jak je zastosować w konkretnym zadaniu.

I się udawało. Bez nauki konkretnie z tego przedmiotu.

… no i znowu nie rozumiesz logiki matematycznej.

Definicja logiki matematycznej:
Logika matematyczna to matematyczny opis nieznanego czyli przyszłości lub nieznanej przeszłości

Wbrew pozorom przeszłość nie musi być znana, mimo że jest w 100% zdeterminowana.

Weźmy jak sobie życzysz:
A1.
Jeśli będziesz się pilnie uczył od rana do nocy to zdasz egzamin
U~>E =1
Czy wystarczy Komandorze czy wolisz jeszcze więcej się uczyć z twardym lądowaniem w szpitalu psychiatrycznym?
A2.
Jeśli będziesz się pilnie uczył 24 godz na dobę bez żadnego odpoczynku to zdasz egzamin
U~>E =1

Zauważ, że matematycznie dalej musisz kodować zdania A1 i A2 warunkiem konicznym ~> bo nie masz 100% gwarancji matematycznej że zdasz egzamin.
Dowód:
Chociażby 25% oblanych matur w ubiegłym roku - gdzie tu 100% gwarancja?

albo egzamin teoretyczny na prawo jazdy (egzamin praktyczny to tragedia - 30%):
[link widoczny dla zalogowanych]
Według danych z suwalskiego WORD-u, w I półroczu tego roku teorię zdało 39,48 proc. kursantów, w tym 40,16 proc. na kat. B. Od czasu, kiedy bazy pytań się połączyły, średnia zdawalność nieznacznie, ale wzrosła. I tak od 7 lipca teorię zaliczyło 44,42 proc. kursantów.

No i gdzie tu jest 100% gwarancja matematyczna?
Wynika z tego że kodowanie zdań A=A1=A2 implikacją prostą |=> jest matematycznie błędne.

Dowód:
A2.
Jeśli będziesz się pilnie uczył 24 godz na dobę bez żadnego odpoczynku to zdasz egzamin
U=>E =1
Matematycznie twierdzisz Komandorze że:
„Suprenauka” daje nam gwarancję matematyczną => zdania egzaminu
„Supernauka” jest warunkiem wystarczającym => dla zdania egzaminu
Matematycznie:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Kodując zdanie A2 warunkiem wystarczającym => automatycznie i matematyczne twierdzisz, że nie istnieje kontrprzykład dla zdania A2!

Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy zdanie z zanegowanym następnikiem kodowanie kwantyfikatorem małym ~~>.
Kontrprzykład dla zdania A2 to zdanie B2:
B2.
Jeśli będziesz się pilnie uczył 24 godz na dobę bez żadnego odpoczynku to możesz ~~> nie zdać egzaminu
U~~>~E = U*~E =0
Matematycznie twój warunek wystarczający => A2 wymusza fałszywość kontrprzykładu B2
Matematycznie zachodzi też odwrotnie:
Fałszywość kontrprzykładu B2 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego A2

Jest oczywistym Komandorze że matematycznie bredzisz tu potwornie, bo choćbyś się nie wiem jak uczył, po suficie chodził to takiej gwarancji nie ma, czyli bez problemu znajdziesz jeden kontrprzykład obalający twoje twierdzenie A2, czyli czyniący zdanie A2 FAŁSZYWYM - patrz choćby 44% zdawalności egzaminu teoretycznego na prawo jazdy.
Czy myślisz że kursanci wolą słono płacić za powtórki egzaminów mając w dupie solidną naukę teorii przed egzaminem?

Z matematyką się nie dyskutuje Komandorze - to co wyżej to matematyczne, twarde fakty!

Oczywiście wynika z tego że zdanie A2 musisz kodować warunkiem koniecznym ~> czyli matematycznie zachodzi tożsamość zdań:
A = A1 = A2

Wróćmy zatem do zdań C i D z mojego cytatu:
… a jeśli nie będzie się uczył?
Prawo Kubusia:
U~>E = ~U=>~E

stad:
C.
Jeśli nie będziesz się uczył to nie zdasz egzaminu
~U=>~E
Brak nauki wystarcza => by nie zdać egzaminu
Brak nauki daje nam gwarancję matematyczną => nie zdania egzaminu
stąd fałszywy jest kontrprzykład D.
D.
Jeśli nie będziesz się uczył to możesz ~~> zdać egzamin
~U~~>E = ~U*E =0
Nie ma możliwości, że się nie uczę (kompletnie) i zdaję egzamin.

W zdaniach C i D nie chodzi Komandorze o twoje szczęśliwe zdanie egzaminu, mimo iż twoim subiektywnym zdaniem kompletnie się do niego nie uczyłeś.

Sam swojemu subiektywnemu przekonaniu przeczysz!
komandor napisał:

Jeżeli się będzie uczył pilnie to zdasz egzamin.

I w tym przypadki można się nie uczyć pilnie ani dużo, ba pawie wcale i egzamin jednak zdać. Znam takie przypadki. Sam kilka razy tak miałem.
Szczęście i to co zapamiętałem z wykładów jak się akurat obudziłem.
No i umiejętność wnioskowania bardziej trudnych i skomplikowanych rzeczy z wcześniej poznanych prostych.
Np nawigacji taktycznej, niby osobnego przedmiotu, zajmującego się obliczaniem parametrów ruchu celu, parametru ruchu swojej jednostki przy uchwaleniu przed zderzeniem, wyjście na zadaną pozycję względem celu, postawienie zagrody dymnej, manewrowej minowej i wiele wiele innych
nie uczyłem się wcale bo korzystałem z wiedzy o rachunku wektorowym z LO przy rozwiązywaniu trójkąta prędkości lub budowaniu trójkątów z trzech odcinków, dwóch odcinków i kąta przy rozwiązywanie trójkąta drogi z podstawówki oraz logicznego myślenia jak je zastosować w konkretnym zadaniu.

I się udawało. Bez nauki konkretnie z tego przedmiotu.

To czerwone jest dowodem Komandorze że bredzisz iż się nie uczyłeś, uczyłeś i nauczyłeś się rachunku wektorowego w LO!
Nie bredź zatem że do egzaminu się w ogóle nie uczyłeś, nie jest ważne kiedy ty ten rachunek wektorowy opanowałeś - korzystałeś z wyuczonej wiedzy na ten temat plus logiczne myślenie!

Ameryki tu nie odkryłeś bo przedmiotów ścisłych nie wolno się uczyć na pamięć, nie jesteś tu wyjątkiem.

W szkole podstawowej mój wuj (inżynier) nauczył mnie bezcennej rzeczy, matematycznego myślenia.
Dzięki temu zając egzamin do technikum na pamięć znałem wyłącznie (dosłownie!) twierdzenie Pitagorasa, cała szkoła podstawowa wokół tego twierdzenia się kręci.

Na egzaminie do technikum były jakieś zadanka z planimetrii i geometrii przestrzennej.
Oczywiście że nie pamiętałem ani jednego wzoru typu „wysokość w trójkącie równobocznym” etc.
Wszystkie potrzebne w zadaniu wzorki błyskawicznie sobie wyprowadziłem startując od twierdzenie Pitagorasa.
Oddałem rozwiązania 30 min przed czasem, matematyczka z wrażenia wybiegła za mną pytając z której jestem szkoły?

… no i co Komandorze?
Twoim zdaniem zdałem egzamin do technikum kompletnie się nie ucząc, przecież przystąpiłem do niego znając wyłącznie jedno jedyne twierdzenie Pitagorasa plus logiczne myślenie.

Czy tak?

Twoje myślenie jest DEBILNE Komandorze - to oczywiste.

To TOTALNIE nie tak!
Nie o to chodzi w zdaniach C i D wyżej!

Kompletny brak nauki to jest to co niżej - mam nadzieję że abstrakcyjnie potrafisz myśleć.

Wyobraź sobie Komandorze że jesteś Tarzanem, wychowałeś się w Dżungli wśród małp od niemowlęcia do wieku 19 lat.
Wtedy to Pan Barycki, będąc na wyprawie naukowej, odnalazł cię i przywiózł do Polski.

Pan Barycki słusznie zauważył, że młodzieńcy w wieku 19 lat zdają maturę, postanowił zatem sprawdzić twoje matematyczne brednie iż kompletnie się nie ucząc można zdać maturę.

Zapisał cię na egzamin maturalny!

… no i siedzi sobie Komandor który kompletnie nie uczył się do matury bo żył wśród małp, dostaje kartki z zadaniami, dla niego to bohomazy bo czytać też jeszcze nie potrafi.

Pytanie do Komandora:
Czy masz gwarancję matematyczną => iż przychodząc prosto z Dżungli, czyli kompletnie się nie ucząc (nigdy) na 100% nie zdasz matury?
TAK/NIE
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
komandor
Gość






PostWysłany: Śro 21:59, 03 Lut 2016    Temat postu:

no niby tak ale to nie jest specjalne uczenie do egzaminu ani pilne tym bardziej.
Nie, nie mam gwarancji matematycznej, że przychodząc z dżungli nie zdam matury tylko prawdopodobieństwo graniczącą z pewnością (bo może jednak jakiś nowy Giertych każe jak kiedyś już było wszystkim zaliczyć).

No a po pierwsze nie zostanę do tego egzaminu najprawdopodobniej z prawdopodobieństwem bliskim 1 dopuszczony lub sam nie podejdę bo nie miał bym potrzeby. I pytanie dla genialnego logika czy nie dopuszczenie, nie podchodzenie do egzaminu jest równoznaczne z jego oblaniem w sensie tej implikacji?

no nadal czekam na definicje tych implikacji marzeniowych, przekonaniowych i hipotetycznych a nie jakiś bajek. Krotka definicja. Napiszesz? Tak/nie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
komandor
Gość






PostWysłany: Śro 22:32, 03 Lut 2016    Temat postu:

Cytat:
nie podchodzenie do egzaminu jest równoznaczne z jego oblaniem w sensie tej implikacji?


Tu małe acz konieczne wyjaśnienie bo jeśli tak to i Ja i Ty oblaliśmy w ten sposób (nie podchodząc z rożnych powodów) dziesiątki milionów egzaminów.

I znowu wyszkala implikacja. Jaki to typ według ciebie? Obiecująca, grożąca, marzącą pozytywnie czy przypuszczająca? A może jakaś inna? :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32225
Przeczytał: 39 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:42, 03 Lut 2016    Temat postu:

komandor napisał:

no niby tak ale to nie jest specjalne uczenie do egzaminu ani pilne tym bardziej.
Nie, nie mam gwarancji matematycznej, że przychodząc z dżungli nie zdam matury tylko prawdopodobieństwo graniczącą z pewnością (bo może jednak jakiś nowy Giertych każe jak kiedyś już było wszystkim zaliczyć).

Rafal3006 napisał:

C.
Jeśli nie będziesz się uczył to nie zdasz egzaminu
~U=>~E
Brak nauki wystarcza => by nie zdać egzaminu
Brak nauki daje nam gwarancję matematyczną => nie zdania egzaminu
stąd fałszywy jest kontrprzykład D.
D.
Jeśli nie będziesz się uczył to możesz ~~> zdać egzamin
~U~~>E = ~U*E =0
Nie ma możliwości, że się nie uczę (kompletnie) i zdaję egzamin.

W zdaniach C i D nie chodzi Komandorze o twoje szczęśliwe zdanie egzaminu, mimo iż twoim subiektywnym zdaniem kompletnie się do niego nie uczyłeś.

… no to masz zdanie matematycznie IDENTYCZNE.
C.
Jeśli liczba nie jest podzielna przez 2 to nie jest podzielna przez 8
~P2=>~P8 =1
Dziedzina: LN=[1,2,3,4,5,6,7,8..] - zbiór liczb naturalnych
Niepodzielność dowolnej liczby przez 2 daje nam gwarancję matematyczną => iż ta liczba nie jest podzielna przez 8
Niepodzielność dowolnej liczby przez 2 jest warunkiem wystarczającym => na to iż ta liczba nie jest podzielna przez 8
Matematycznie zachodzi:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>
Prawdziwość warunku wystarczającego C wymusza fałszywość kontrprzykładu D, czyli zdania C z zanegowanym następnikiem kodowanego kwantyfikatorem małym ~~>
D.
Jeśli liczba nie jest podzielna przez 2 to może ~~> być podzielna przez 8
~P2~~>P8 = ~P2*P8 =0
Zdanie D to twardy fałsz bo zbiory ~P2=[LN-P2] = [1,3,5,7,9..] i P8=[8,16,24..] są rozłączne.

Pytanie do Komandora:
Czy w zdaniu C masz gwarancję matematyczną => iż jeśli dowolna liczba nie jest podzielna przez 2 to ta sama liczba na pewno => nie jest podzielna przez 8.

komandor napisał:

Nie, nie mam gwarancji matematycznej, że przychodząc z dżungli nie zdam matury tylko prawdopodobieństwo graniczącą z pewnością (bo może jednak jakiś nowy Giertych każe jak kiedyś już było wszystkim zaliczyć).

Odpowiedź Komandora dla analogicznego zdania o liczbach:
komandor napisał:

Nie, nie mam gwarancji matematycznej, że liczba niepodzielna przez 2 na pewno => nie jest podzielna przez 8 … tylko prawdopodobieństwo graniczącą z pewnością (bo może jednak jakiś nowy Giertych każe twierdzić wszystkim matematykom świata iż taka liczba istnieje).

Czy podtrzymujesz Komandorze swój DEBILNY dowód obalenia matematyki ścisłej, algebry Kubusia (= algebry Boole’a) - oparty na debilku matematycznym zwanym Giertychem?

komandor napisał:

No a po pierwsze nie zostanę do tego egzaminu najprawdopodobniej z prawdopodobieństwem bliskim 1 dopuszczony lub sam nie podejdę bo nie miał bym potrzeby. I pytanie dla genialnego logika czy nie dopuszczenie, nie podchodzenie do egzaminu jest równoznaczne z jego oblaniem w sensie tej implikacji?

Każdy człowiek ma prawo zdawać egzamin eksternistycznie, tak więc możesz zdawać.

komandor napisał:
Cytat:
nie podchodzenie do egzaminu jest równoznaczne z jego oblaniem w sensie tej implikacji?


Tu małe acz konieczne wyjaśnienie bo jeśli tak to i Ja i Ty oblaliśmy w ten sposób (nie podchodząc z rożnych powodów) dziesiątki milionów egzaminów.

I znowu wyszkala implikacja. Jaki to typ według ciebie? Obiecująca, grożąca, marzącą pozytywnie czy przypuszczająca? A może jakaś inna? :mrgreen:

Nigdzie nie napisałem że „nie podejście do egzaminu jest równoznaczne z jego oblaniem” - to są twoje osobiste brednie Komandorze, nie moje.
Abstrakcyjnie zakładamy że Tarzan jest dzielny i podchodzi do egzaminu, niby czemu twoja logika zakłada że Tarzanowi nie wolno … porywać się z motyką na słońce?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
komandor
Gość






PostWysłany: Czw 1:29, 04 Lut 2016    Temat postu:

No matematyki obalić się nie da ani logiki matematycznej bo ona abstrahuje od treści zdań i związków miedzy nimi a jedynie na podstawie ich wartości określa wartości zdań złożonych tak jak w matematyce nie operujesz na arbuzach, jabłkach czy kamyczkach a czymś abstrakcyjnym czum jest liczba. I w matematyce dwa (diamenty) plus dwa (diamenty) jest takim samym cztery jak dwa węgielki i dwa węgielki chociaż dla nawet dla pięciolatków to nie oto samo bo cztery diamenty mieć lepiej.
twoja logika zaś właśnie z na mowie potocznej się opiera i rozumieniu potocznym zdań, gdzie każdy umywający broni się przed ich niewłaściwym użyciem i pozbawionym sensu w związkach między nimi jak w tym przykładzie o psie z ośmioma łapami i księżycu. Bo potocznie te zdanie jest bez sensu czyli fałszywe. Ale jak już tak to musisz iśc dalej i zwrócić uwagę na wszystkie niuanse językowe szczególnie w trybach warunkowym, które są odpowiednikiem składniowym i semantycznym implikacji materialnej w języku potocznym.

A Ty zatrzymujesz się w pól drogi, Stajesz okrakiem. Boisz się pójść na całość.

Pewnie boisz się dojdziesz do logiki rozmytej przed która się tak bronisz a która w lingwistyce (języku naturalnym) nie bywa niczym dziwnym.

Bo w nim jest są źródła informacji pewnej i niepełnej, niewyraźnej, rozmytej.

Przykład. Informacja pełna wynika indukcji matematycznej (dedukcji).

Z prawdziwych przesłanek wynikaj ̨a prawdziwe wnioski, np.(p->q)^p) ->q

a informacje niepewne, niewyraźne to np uogólnianie na podstawie przypadków. Indukcja wyliczeniowa.

Są to też np wyniki niedokładnych pomiarów. Auto spala ok 7-7,5 l/100
Źródłem informacji niepewnej, są też opinie, obserwacje (percepcje):

Kubuś to idiota, ta dziewczyna jest piękna. Maniek to genialny humanista.

Nie da się określić jednoznacznie wartości logicznej tych zdań.
Bo informacja lingwistyczna zawarta w języku naturalnym jest równie bogata co często nieprecyzyjna i mało użyteczna ale może też być bardzo bogata i użyteczna..

I tu się otwiera cale bogactwo logik wszelkiego rodzaju, dwuwartościowych - modalnych, temporalnych i parakonsystentnych.
Np:
konieczne ̇ze p to możliwe ̇ze p (coś w Twoim stylu)

Logik nieklasycznych wielowartościowych:
ze skończonym zbiorem wartości logicznych n. np 0. 1/4. 1/2, 3/4. 1.
z nieskończonym i przeliczalnym zbiorem wartości logicznych i nieskończonym nieprzeliczalnym.

A ta logika wielowartościowa o której wielokrotnie pisałem pozwala rozwiązać np starożytny paradoks łysego.
Znasz? Rozwiążesz go na gruncie swoje logiki Kubusiowi?

Przypomnę ten paradoks:

Opiera się ciągu implikacji twoich ulubionych.

Założenie. ktoś kto ma o jeden włos mniej od niełysego nie jest łysy. Prawda? Prawda. Mogę sobie jeden wyrwać i łysym nie zostanę przecież.

A jeżeli tak to:
JEŚLI kto s ma o 1 włos mniej od osoby niełysej, TO nie jest łysy
Ktoś, kto ma 60 000 nie jest łysy.
Ktoś, kto ma 59 999 włosów nie jest łysy
Rozumowanie to powtórzone 60 tys. razy prowadzi do wniosku:
Ktoś kto ma 0 włosów nie jest łysy

A logice rozmytej lub wielowartościowej można być łysym w pewnym stopniu.
wyjaśniać funkcji przynależności do zbioru rozmytego nie będę. Już to robiłem.
Modele rozmyte są też przydatne jako modele prawdopodobieństwa. Bo stopień prawdopodobieństwa prawdziwości informacji lingwistycznej ma duże znaczenie w określeniu jej użyteczności.

A jak sobie z tym poradzi AK?

Czas tart. Uda się? Tak/Nie?

No dobra nie będę Cię już truł bo widzisz Kubusiu dobry matematyk może być spokojnie świetnym HUMANISTĄ sobie filozofować o lingwistyce np. Ale tuman matematyczny może być tylko tumanowatym humanistą przez małe h.
Który mało co rozumie a swoją niewiedze maskuje z dumą powiedzeniem, że nigdy tych cyferek, logiki matematycznej nie rozumiał bo on jest wielkim intelektualistą od niczego. I najwyżej może te matematyki i logiki obalić swoją tępotą i brakiem zrozumienia.

Wiec sadzę i zakładam z prawdopodobieństwem bliskim 1, że i tak nie zrozumiesz co tu pisałem a co dopiero to co bym jeszcze mógł napisać.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Czw 11:30, 04 Lut 2016    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Nie ma możliwości, że się nie uczę (kompletnie) i zdaję egzamin.


Tfu, plugawy komunistyczny psie parszywy. Tak było tylko w plugawym komunizmie PRL-owskim, dzięki bogu zmiecionym z powierzchni świętej ziemi, parszywcu komunistyczny. W plugawym komunizmie, centralnie komunistyczne jełopy ustalały ilość szkół i ilość wiedzy potrzebnej dla zdania egzaminów, dlatego były kolejki i wielu odchodziło z kwitkiem, tak samo, jak od drogerii bez papieru toaletowego. System był zły i niewydolny, występowały braki miejsc w szkołach i braki sztucznie z sufitu ustalanej wiedzy wymaganej perfidnie od egzaminowanych uczniów złaknionych nauki, a przez nieudolną komunę odrzuconych precz ode nauki. Nareszcie teraz mamy zdrowy kapitalizm i jest zdrowa konkurencja, jak tylko jaka szkoła ma za trudne egzaminy, natychmiast na wolnym rynku nareszcie prywatnego szkolnictwa pojawia się konkurent, który dostosowuje egzaminy do potrzeb egzaminowanych, a i nawet, jak kto i z takim egzaminem ma problemy, to nic się nie stanie, jak na kartce byle co napisze i też zda. To nie komuna, gdzie za parówką i egzaminem trza było stać w kolejce i odchodzić z niczem, teraz parówek każdy może sobie kupić ile tylko zechce, tak jaki i dyplomów, które leżą i proszą się o chętnego magistra.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32225
Przeczytał: 39 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:55, 04 Lut 2016    Temat postu:

Prawo subalternacji - dowód fałszywości logiki matematycznej Ziemian
Z dedykacją dla Komandora i Fiklita

Spójniki implikacyjne - fundament algebry Kubusia

1.0 Teoria spójników implikacyjnych =>, ~> i ~~>

Definicja zdania warunkowego Jeśli p to q” wszystkich ludzi jest niesłychanie trywialna:
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to zajdzie skutek q

W logice matematycznej między p i q mogą być tylko i wyłącznie trzy spójniki implikacyjne.
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q


1.1 Definicje spójników implikacyjnych w zdarzeniach

I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q

A1.
Jeśli jutro będzie padało to na pewno => będzie pochmurno
P=>CH =1
Warunek wystarczający => spełniony bo wymuszam deszcz i pojawiają się chmury

II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q

A2.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Warunek konieczny ~> spełniony bo zabieram chmury i znika mi możliwość padania

III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q

B2.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~~> nie padać
CH~~>~P = CH*~P =1
Kwantyfikator mały ~~>spełniony bo możliwa jest sytuacja „są chmury” i „nie pada”
B2’.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> nie padać
CH~>~P =0
Warunek konieczny ~> w zdaniu B2’ nie jest spełniony bo zabieram chmury nie wykluczając sytuacji „nie pada”.

Prawo Kobry (roznoszące w puch totalnie całą logikę „matematyczną” ziemian):
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>
Przykłady:
A1’.
Jeśli jutro będzie padało to może ~~> być pochmurno
P~~>CH = P*CH =1
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo możliwa jest sytuacja „pada” i „są chmury”
A2’.
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~~> padać
CH~~>P = CH*P =1
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo możliwa jest sytuacja „są chmury” i „pada”


1.2 Definicje spójników implikacyjnych w zbiorach

1.
=> - warunek wystarczający (kwantyfikator duży)

Zbiór na podstawie wektora => jest podzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora =>
A.
Jeśli zajdzie przyczyna p to na pewno => zajdzie skutek q
p=>q
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q z czego wynika że:
Zajście p wystarcza => dla zajścia q
Zajście p gwarantuje => zajście q
To samo zdanie zapisane kwantyfikatorem dużym:
Dla każdego elementu x, jeśli x należy do zbioru p(x) to na pewno => x należy do zbioru q(x)
/\x p(x)=>q(x)
Przykład:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
Jeśli zajdzie przyczyna, wylosuję liczbę podzielną przez 8, to na pewno => zajdzie skutek, liczba ta będzie podzielna przez 2
P8=>P2
Przyjmujemy sensowną dziedzinę:
D=[1,2,3,4,5,6,7,8..] - zbiór liczb naturalnych
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo:
Zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Przynależność liczby do zbioru P8 daje nam gwarancję matematyczną => iż ta liczba należy także do zbioru P2.

2.
~> - warunek konieczny

Zbiór na podstawie wektora ~> jest nadzbiorem zbioru wskazywanego przez strzałkę wektora ~>
Jeśli zajdzie przyczyna p to może ~> zajść skutek q
p~>q
Zajście p jest warunkiem koniecznym ~> zajścia q
Zabieram p i znika mi możliwość zajścia q
Przykład:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
Jeśli zajdzie przyczyna, wylosuję liczbę podzielną przez 2, to może ~> zajść skutek, liczba ta będzie podzielna 8
P2~>P8
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo:
Zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Zabieram zbiór P2 i znika mi zbiór P8

3.
~~> - naturalny spójnik „może” ~~> (kwantyfikator mały)

Zbiór na podstawie wektora ~~> musi mieć co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem wskazywanym przez strzałkę wektora ~~>
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q
Tu wystarczy znaleźć jeden wspólny element zbiorów p i q co kończy dowód prawdziwości tego zdania.
To samo zdanie zapisane kwantyfikatorem małym:
\/x p(x)*q(x)
Istnieje element x należący jednocześnie do zbiorów p(x) i q(x)
Przykład:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może~~> być podzielna przez 2
Jeśli zajdzie przyczyna, wylosuję liczbę podzielną przez 2, to może ~~> zajść skutek, liczba ta będzie podzielna 8
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo 8
Pokazuję jeden wspólny element zbiorów P8=[8,16,24..] i P2=[2,4,6,8..] co kończy dowód prawdziwości zdania zapisanego kwantyfikatorem małym ~~>.

komandor napisał:

No matematyki obalić się nie da ani logiki matematycznej bo ona abstrahuje od treści zdań i związków miedzy nimi a jedynie na podstawie ich wartości określa wartości zdań złożonych tak jak w matematyce nie operujesz na arbuzach, jabłkach czy kamyczkach a czymś abstrakcyjnym czum jest liczba. I w matematyce dwa (diamenty) plus dwa (diamenty) jest takim samym cztery jak dwa węgielki i dwa węgielki chociaż dla nawet dla pięciolatków to nie oto samo bo cztery diamenty mieć lepiej.

Nie abstrahuje bo abstrahować nie może.

Definicja zdania „Jeśli p to q” w logice matematycznej ziemian:
Zdanie jeśli p to q jest fałszywe wtedy i tylko wtedy gdy p jest prawdziwe i q fałszywe, inaczej jest prawdziwe.

Jeśli twierdzisz że twoja logika abstrahuje od treści zdania to określ mi prawdziwość/fałszywość takiego zdania „Jeśli p to q”

Jeśli kjs gjdgh to kdgst isyag jsyw

Czas START!
Sam widzisz że logika która abstrahuje od treści zdań NIE ISTNIEJE!

Logika ziemian wymaga znajomości z góry wartości logicznych zarówno p jak i q, a co za tym idzie, wymaga znajomości treści zarówno p jak i q - bez tego twoja logika nie działa temu nie możesz zaprzeczyć.
komandor napisał:

twoja logika zaś właśnie z na mowie potocznej się opiera i rozumieniu potocznym zdań, gdzie każdy umywający broni się przed ich niewłaściwym użyciem i pozbawionym sensu w związkach między nimi jak w tym przykładzie o psie z ośmioma łapami i księżycu. Bo potocznie te zdanie jest bez sensu czyli fałszywe. Ale jak już tak to musisz iśc dalej i zwrócić uwagę na wszystkie niuanse językowe szczególnie w trybach warunkowym, które są odpowiednikiem składniowym i semantycznym implikacji materialnej w języku potocznym.

To wytłuszczone nie jest prawdą.
Logika języka potocznego wynika z logiki matematycznej, inaczej człowiek z człowiekiem nigdy by się nie dogadał.

Ok
Wywalmy póki co logikę języka potocznego w kosmos i zajmijmy się wyłącznie matematyką, czyli twierdzeniami ściśle matematycznymi.
Tylko i wyłącznie na tym gruncie, na gruncie matematyki ścisłej bez problemu udowodnię ci fałszywość matematyczną twojej logiki „matematycznej”.

[link widoczny dla zalogowanych]
moderator Rogal napisał:
Nie da się zrozumieć żadnego z Twoich "dowodów" faktu tego, że twierdzenie Pitagorasa jest implikacją w obie strony, gdyż nie wynika to z niczego innego, tylko z pięciu postulatów Euklidesa, a Ty z nich nigdzie nie korzystasz. Więc niczego nie dowodzisz.
O rzekomym traktowaniu twierdzenia Pitagorasa jako implikacji już Ci pisałem, więc nie masz o co kruszyć kopii - trzeba tylko przeczytać ze zrozumieniem to, co tam napisałem.
Co do kwestii "ruszania" - tak, matematyków nie rusza to, co tutaj wypisujesz, gdyż im żadne prawa Kubusia nie są potrzebne, gdyż KAŻDY matematyk funkcjonuje na zasadzie "1. Twierdzenie dane implikacją jest prawdziwe. 2. Czy da się odwrócić? 3a) Nie da się, dajemy kontrprzykład. 3b) Da się, dowodzimy implikacji odwrotnej."
Tak było, jest i będzie. Nie potrzeba matematyce niczego ponadto, co jest.



Prawo ziemskiego matematyka:
Wszelkie twierdzenia matematyczne to tylko i wyłącznie zdania pod kwantyfikatorem dużym

Dowód:
Patrz cytat Rogala wyżej.

Kluczowa jest tu definicja kontrprzykładu podana przez Rogala identyczna jak w algebrze Kubusia!

Różnica jest tylko taka że ziemianie nie potrafią zapisać MATEMATYCZNIE definicji kontrprzykładu!

W 100-milowym lesie matematyczna definicja kontrprzykładu znana jest każdemu uczniowi I klasy LO.
Oto ONA!

Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla zdania pod kwantyfikatorem dużym =>:
A: p=>q
Nazywamy zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym ~~>:
Kontrprzykład dla zdania A to zdanie B niżej:
B: p~~>~q = p*~q

Rozstrzygnięcia:
I.
Prawdziwość warunku wystarczającego A wymusza fałszywość kontrprzykładu B
Zachodzi też odwrotnie:
Fałszywość kontrprzykładu B wymusza prawdziwość warunku wystarczającego A
II.
Fałszywość warunku wystarczającego A wymusza prawdziwość kontrprzykładu B
Zachodzi też odwrotnie:
Prawdziwość kontrprzykładu B wymusza fałszywość warunku wystarczającego A

Szumnie nazwany przez Rogala jedynie słuszny schemat dowodzenia twierdzeń matematycznych oparty jest na powyższych, banalnych rozstrzygnięciach czysto matematycznych!

Przykład 1:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
Przyjmujemy dziedzinę:
LN=[1,2,3,,4,5,6,7,8,9..] - zbiór liczb naturalnych

Z prawdziwości warunku wystarczającego A wynika fałszywość kontrprzykładu B niżej:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
P8~~>~P2 = P8*~P2 =0
Bo zbiory P8=[8,16,24..] i ~P2=[LN-P2] = [1,,,3,5,7,9..] są rozłączne.

Na mocy definicji ogólnej kontrprzykładu i rozstrzygnięć tu wymuszonych jest TOTALNIE obojętne jak będziemy dowodzić prawdziwości twierdzenia matematycznego A.
Możliwe są dwa sposoby:
I.
Dowód bezpośredni prawdziwości zdania A:
Wykazujemy że każdy element zbioru P8=[8,16,24..] należy do zbioru P2=[2,2,6,8..]
II.
Dowód pośredni prawdziwości zdania A:
Wykazujemy że iloczyn logiczny zbiorów P8*~P2 jest zbiorem pustym, co jest dowodem fałszywości kontrprzykładu B a tym samym dowodem prawdziwości warunku wystarczającego A.

Przykład 2.
A1.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to jest podzielna przez 8
P2=>P8 =0
Definicja warunku wystarczającego => nie jest tu spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] nie jest podzbiorem zbioru P8=[8,16,24..]

Z fałszywości warunku wystarczającego A1 wynika prawdziwość kontrprzykładu B1 niżej:
B1.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~~> nie być podzielana przez 8
P2~~>~P8 = P2*~P8 =1 bo 2
Ziemianie zadawalają się tu pojedynczym kontrprzykładem, nie mają pojęcia jak wyznaczyć zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów, a przecież to jest dziecinnie proste:
Wystarczy wykonać działanie na zbiorach:
P2*~P8 =?
P2=[2,4,6,8..]
P8=[8,16,24..]
~P8=[LN-P8] = [1,2,3,4,5,6,7..9,10..]
Stąd zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów to
P2*~P8 = [2,4,6..10,12,14.. 18..]
Doskonale widać że zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów jest zbiorem nieskończonym.

Dlaczego banalnych zadanek w stylu:
Wyznacz zbiór wszystkich możliwych kontrprzykładów dla zdania fałszywego:
p=>q =0
Nie ma w żadnym podręczniku matematyki?
Odpowiedź:
Bo ziemianie TOTALNIE nie kumają poprawnej matematycznie logiki matematycznej jak wyżej - nie znają matematycznej definicji kontrprzykładu!

To wszystko jest nieprawdopodobnie banalne i proste!

Nigdy nie uwierzę że przeciętny ziemski matematyk nie jest w stanie zrozumieć tych absolutnych banałów czysto matematycznych.


2.0 I Prawo subalternacji

Zajmijmy się prawem subalternacji operując na zbiorach, bowiem wszystkie twierdzenia matematyczne to operacje na zbiorach nieskończonych.

Znane ziemianom prawo subalternacji z KRP jest w tym linku (trzeci wzór):
[link widoczny dla zalogowanych]

W przełożeniu na algebrę Kubusia opis I prawa subalternacji jest następujący.

Zdanie pod kwantyfikatorem dużym => w zbiorach.
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q
Zajście p jest warunkiem wystarczającym => dla zajścia q
Zajście p daje nam gwarancję matematyczną => zajścia q
Wymuszam dowolne p i pojawia się q
Gdzie:
Warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Zdanie tożsame do A w zapisie zbliżonym do zapisu ziemskiego (w zbiorach):
/\x p(x)=>q(x)
W AK czytamy:
Dla każdego x, jeśli x należy do zbioru p(x) to na pewno => należy do zbioru q(x)
Innymi słowy:
Przynależność dowolnego x do zbioru p(x) jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby x należało do zbioru q(x).
gdzie:
Warunek wystarczający = gwarancja matematyczna =>

Zdanie A pod kwantyfikatorem małym ~~> przyjmuje brzmienie:
A1.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q
Kwantyfikator mały ~~> w zdarzeniach oznacza, że możliwe jest równoczesne zajście zdarzeń p i q.
Kwantyfikator mały ~~> w zbiorach oznacza, że istnieje wspólny element zbiorów p i q

Zdanie A1 zapisane przy użyciu ziemskiego symbolu kwantyfikatora małego \/:
A1.
\/x p(x)~~>q(x) = p(x)*q(x)
W AK czytamy:
Istnieje taki element x, które należy jednocześnie do zbiorów p(x) i q(x).

I Prawo subalternacji:
A=>A1
Prawdziwość zdania A jest warunkiem wystarczającym => prawdziwości zdania A1
Prawdziwość zdania A daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania A1
Gdzie:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Prawo Kobry to prawo subalternacji odczytane w przeciwną stronę:

Prawo Kobry:
A1~>A
Prawdziwość zdania A1 jest warunkiem koniecznym ~> dla prawdziwości zdania A

Na mocy definicji warunku koniecznego ~> mamy:
Fałszywość zdania A1 wymusza => fałszywość zdania A
Innymi słowy:
Prawo Kobry:
Fałszywość zdania A1 jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby fałszywe było zdanie A
Fałszywość zdania A1 daje nam gwarancję matematyczną => fałszywości zdania A
Czyli:
Jeśli zdanie A1 jest fałszywe to na pewno => zdanie A jest fałszywe
A1=0 => A=0

Przykład czysto matematyczny operujący na zbiorach nieskończonych.
Nasze zdanie A:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
Dokładnie to samo zdanie pod kwantyfikatorem dużym:
\/x P8(x) => P2(x)
W AK czytamy:
Dla każdego x, jeśli x należy do zbioru P8(x)=[8,16,24..] to na pewno => należy do zbioru P2(x)=[2,4,6,8..]
Innymi słowy:
Przynależność x do zbioru P8(x) jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby dokładnie to samo x należało do zbioru P2(x)
Przynależność x do zbioru P8(x) daje nam gwarancję matematyczną => przynależności dokładnie tego samego x do zbioru P2(x)
Gdzie:
Warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Nasze zdanie A1:
A1.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 2
P8~~>P2 = P8*P2 =1 bo 8
Definicja kwantyfikatora małego ~~> spełniona bo istnieje element wspólny zbiorów P8=[8,16,24 ..] i P2=[2,4,6,8..] np. 8
Dokładnie to samo zdanie A1 w symbolice ziemian zbliżonej do zapisu matematyków:
\/x P8(x)~~>P2(x) = P8(x)*P2(x) =1 bo 8
Istnieje takie x, które należy jednocześnie do zbiorów P8(x) i P2(x).

I Prawo subalternacji:
A=>A1
Prawdziwość zdania A jest warunkiem wystarczającym => prawdziwości zdania A1
Prawdziwość zdania A daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania A1
Gdzie:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna ~>

Prawo Kobry:
A1~>A
Prawdziwość zdania A1 jest warunkiem koniecznym ~> dla prawdziwości zdania A
Na mocy definicji warunku koniecznego ~> mamy:
Fałszywość zdania A1 wymusza => fałszywość zdania A
Innymi słowy:
Prawo Kobry:
Fałszywość zdania A1 jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby fałszywe było zdanie A
Fałszywość zdania A1 daje nam gwarancję matematyczną => fałszywości zdania A
Czyli:
Jeśli zdanie A1 jest fałszywe to na pewno => zdanie A jest fałszywe
A1=0 => A=0

Prawo Kobry (roznoszące w puch totalnie całą logikę „matematyczną” ziemian):
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>

Zauważmy, że prawo Kobry jest prawem ogólnym.
Na mocy wytłuszczonego określenia „dowolnego zdania warunkowego” możemy zapisać, nieznane ziemianom II Prawo subalternacji.


2.1 II Prawo subalternacji

Zdanie warunkowe „Jeśli p to q” ze spełnionym warunkiem koniecznym ~>:
B.
Jeśli zajdzie p to może ~> zajść q
p~>q =1
Zajście p jest warunkiem koniecznym ~> dla zajścia q
W zbiorach:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
Definicja warunku koniecznego w zbiorach jest tu spełniona bo:
Zabieram zbiór p i znika mi zbiór q
Zabieram wszystkie p i znika mi q

Zauważmy, że warunku koniecznego ~> nie da się opisać ani kwantyfikatorem małym ~~>, ani kwantyfikatorem dużym =>, ani też jakąkolwiek kombinacją matematyczną tych kwantyfikatorów.

Symbolu warunku koniecznego ~> nie ma w logice matematycznej ziemian!

To jest błąd katastrofalny bowiem matematyczny związek warunku wystarczającego => i koniecznego ~> opisują prawa Kubusia:
I Prawo Kubusia:
p=>q = ~p~>~q
II Prawo Kubusia:
p~>q = ~p=>~q

Prawa Kubusia działają zawsze i wszędzie, niezależnie od tego czy mamy do czynienia z implikacją (|=>, |~>) czy też z równoważnością (<=>).
Bez warunku koniecznego ~> niemożliwy jest opis matematyczny naturalnej logiki człowieka, logiki wszystkich 5-cio latków i humanistów.

Zdanie B pod kwantyfikatorem małym ~~> przyjmuje brzmienie:
B1.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść q
p~~>q = p*q
Kwantyfikator mały ~~> w zdarzeniach oznacza, że możliwe jest równoczesne zajście zdarzeń p i q.
Kwantyfikator mały ~~> w zbiorach oznacza, że istnieje wspólny element zbiorów p i q

Zdanie tożsame do B1 zapisane w symbolice zbliżonej do ziemskiej (w zbiorach):
\/x p(x)~~>q(x) = p(x)*q(x)
W AK czytamy:
Istnieje takie x, które należy jednocześnie do zbiorów p(x) i q(x).

II Prawo subalternacji:
B=>B1
Prawdziwość zdania B jest warunkiem wystarczającym => prawdziwości zdania B1
Prawdziwość zdania B daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania B1
Gdzie:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Prawo Kobry to prawo subalternacji odczytane w drugą stronę:

Prawo Kobry:
B1~>B
Prawdziwość zdania B1 jest warunkiem koniecznym ~> dla prawdziwości zdania B

Na mocy definicji warunku koniecznego ~> mamy:
Fałszywość zdania B1 wymusza => fałszywość zdania B
Innymi słowy:
Prawo Kobry:
Fałszywość zdania B1 jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby fałszywe było zdanie B
Fałszywość zdania B1 daje nam gwarancję matematyczną => fałszywości zdania B
Czyli:
Jeśli zdanie B1 jest fałszywe to na pewno => zdanie B jest fałszywe
B1=0 => B=0

Przykład:
B.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Zabieram zbiór P2 i znika mi zbiór P8
Zabieram wszystkie elementy zbioru P2 i znika mi zbiór P8

Zdanie B pod kwantyfikatorem małym ~~> przyjmuje brzmienie:
B1.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~~> być podzielna przez 8
P2~~>P8 = P2*P8 =1 bo 8
Zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> prawdziwe bo istnieje wspólny element zbiorów P2=[2,4,6,8..] i P8=[8,16,24..] np. 8
Dla udowodnienia prawdziwości zdania B1 wystarczy pokazać jeden wspólny element zbiorów P2 i P8.

II Prawo subalternacji:
B=>B1
Prawdziwość zdania B jest warunkiem wystarczającym => prawdziwości zdania B1
Prawdziwość zdania B daje nam gwarancję matematyczną => prawdziwości zdania B1
Gdzie:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>

Prawo Kobry to prawo subalternacji odczytane w drugą stronę:

Prawo Kobry:
B1~>B
Prawdziwość zdania B1 jest warunkiem koniecznym ~> dla prawdziwości zdania B

Na mocy definicji warunku koniecznego ~> mamy:
Fałszywość zdania B1 wymusza => fałszywość zdania B
Innymi słowy:
Prawo Kobry:
Fałszywość zdania B1 jest warunkiem wystarczającym => do tego, aby fałszywe było zdanie B
Fałszywość zdania B1 daje nam gwarancję matematyczną => fałszywości zdania B
Czyli:
Jeśli zdanie B1 jest fałszywe to na pewno => zdanie B jest fałszywe
B1=0 => B=0


2.2 Prawa subalternacji a prawo Kobry

Prawdziwe są oba prawa subalternacji dotyczące warunku wystarczającego => i koniecznego ~>, co udowodniliśmy wyżej.

Z powyższego wynika że prawdziwe jest ogólne prawo Kobry, bowiem w logice matematycznej spójniki implikacyjne do wyłącznie trzy znaczki =>, ~> i ~~> o definicjach:
I
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q (kwantyfikator duży =>)
II
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
III
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q

Ogólne prawo Kobry (roznoszące w puch totalnie całą logikę „matematyczną” ziemian:
Warunkiem koniecznym prawdziwości dowolnego zdania warunkowego „Jeśli p to q” jest jego prawdziwość pod kwantyfikatorem małym ~~>

Ostatni gwóźdź do trumny z napisem „logika matematyczna ziemian” jest tu ewidentny.
[link widoczny dla zalogowanych]
A.
Jeśli pies ma osiem łap, to Księżyc krąży wokół Ziemi
P8L=>KK


Powyższe zdanie „Jeśli p to q” z podręcznika „matematyki” dla klasy I LO na mocy prawa Kobry jest ewidentnie fałszywe, bowiem poprzednik jest tu bez żadnego związku z następnikiem, co oznacza że iloczyn logiczny pojęć zdefiniowanych w p i q jest zbiorem pustym.

Zdanie A pod kwantyfikatorem małym jest tu ewidentnie fałszywe:
A1.
Jeśli pies ma 8 łap to możliwe ~~> jest że Księżyc krąży wokół Ziemi
P8L~~>KK = P8*KK =[] =0
Pojęcia zdefiniowane w poprzedniku i następniku są rozłączne co wymusza fałszywość zdania A1, a tym samym, na mocy prawa Kobry, fałszywość zdania A
Zdanie A jest zatem ewidentnie fałszywe a nie jak to zapisano w podręczniku „matematyki” prawdziwe.

Zauważmy, że totalnie błędna jest definicja zdania „Jeśli p to q” w logice „matematycznej” ziemian.

Definicja zdania „Jeśli p to q” w logice ziemian:
Zdanie „Jeśli p to q” jest fałszywe wtedy i tylko wtedy gdy poprzednik p jest zdaniem prawdziwym i następnik q jest zdaniem fałszywym.

Zauważmy, że ta definicja wyklucza jakikolwiek związek między p i q!
Tu żaden ziemski matematyk nie może mieć cienia wątpliwości!

Wnioski:
1.
Definicja ziemian wyklucza prawdziwość dowolnego zdania „Jeśli p to q” zapisanego pod kwantyfikatorem małym ~~>, bowiem w logice ziemian na mocy definicji (sic!) poprzednik p jest bez żadnego związku z następnikiem q
2.
W logice ziemian nie istnieje zdanie prawdziwe „Jeśli p to q” pod kwantyfikatorem małym ~~> co na mocy prawa Kobry wymusza brak zdania prawdziwego pod kwantyfikatorem dużym =>, czyli walą się totalnie wszystkie twierdzenia matematyczne, będące z definicji zdaniami pod kwantyfikatorem dużym => (będące warunkami wystarczającymi =>)
3.
Zauważmy, że w poprawnej logice matematycznej prawdziwe są zdania w których poprzednik jest identyczny z następnikiem
Jeśli p to p
p=>p =1

Przykład:
A.
Jeśli pies to pies
Zdanie tożsame:
Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => jest psem
P=>P =1
Ogólnie:
Oznaczmy:
p=P
q=P
p=>q =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo jednoelementowy zbiór „pies” (poprzednik) jest podzbiorem zbioru „pies” (następnik)

Zauważmy że w tym przypadku spełniona jest także definicja warunku koniecznego ~> w kierunku od poprzednika do następnika, czyli w tym samym kierunku co w zdaniu A.
B.
Jeśli zwierzę jest psem to może ~> być psem
P~>P =1
Ogólnie:
Oznaczmy:
p=P
q=P
p~>q =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór „pies” (poprzednik) jest nadzbiorem ~> zbioru „pies” (następnik).

Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)

Wniosek:
Nasze zdania A i B to warunek wystarczający => (A) i konieczny ~> (B) wchodzące w skład definicji równoważności.

Zwierzę jest psem wtedy i tylko wtedy gdy jest psem
P<=>P = (A: P=>P)*(B: P~>P)
cnd

Podsumowanie:
Doskonale widać, jak straszliwie różne są logiki matematyczne, algebra Kubusia i aktualna logika ziemian.
Tu nie ma szans na jakikolwiek, choćby najmniejszy, kompromis.

Pewne jest tylko jedno:
Jedna z tych logik wcześniej czy później musi wylądować w koszu na śmieci!

Oczywiście może się zdarzyć że ziemscy matematycy nie zauważą algebry Kubusia, czyli de facto to algebra Kubusia wyląduje w koszu na śmieci.

Wtedy ziemianie będą się bujać do końca świata „wynurzeniami z szamba” jak niżej.


2.3 Wynurzenia z szamba

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli 2+2=5, to jestem papieżem

Z książki Johna D. Barrowa Kres możliwości? wypisuję cytaty, które są cytatami drugiego rzędu, bo w rzeczonej książce są to również cytaty. Cytat pierwszy (s. 226).

Sądzę, że mistycyzm można scharakteryzować jako badanie tych propozycji, które są równoważne swoim zaprzeczeniom.
Z zachodniego punktu widzenia, klasa takich propozycji jest pusta. Ze wschodniego punktu widzenia klasa ta jest pusta wtedy i tylko wtedy, kiedy nie jest pusta. (Raymond Smullyan)


Przepisałem wiernie, pozostawiając niepoprawną interpunkcję oraz nadużycie leksykalne polegające na tłumaczeniu angielskiego proposition jako propozycja, zamiast stwierdzenie. Cytat drugi (s. 226) wymaga lekkiego wprowadzenia. Warunkiem niesprzeczności systemu w logice klasycznej jest ścisły podział zdań na prawdziwe bądź fałszywe, bowiem ze zdania fałszywego można wywnioskować dowolne inne, fałszywe bądź prawdziwe.

Kiedy Bertrand Russell wypowiedział ten warunek na jednym z publicznych wykładów jakiś sceptyczny złośliwiec poprosił go, by udowodnił, że jeśli 2 razy 2 jest 5, to osoba pytająca jest Papieżem. Russell odparł: "Jeśli 2 razy 2 jest 5, to 4 jest 5; odejmujemy stronami 3 i wówczas 1=2. A że pan i Papież to 2, więc pan i Papież jesteście jednym."!

W ramach zadania domowego zadałem sobie wykazanie, że jeśli Napoleon Bonaparte był kobietą, to ja jestem jego ciotką. Na razie zgłaszam "bz".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
komandor
Gość






PostWysłany: Czw 16:22, 04 Lut 2016    Temat postu:

Z tym tytułem o prawie subalternacji to oczywiście tak sobie kpisz, prawda?

Cytat:
Definicja zdania „Jeśli p to q” w logice matematycznej ziemian:
Zdanie jeśli p to q jest fałszywe wtedy i tylko wtedy gdy p jest prawdziwe i q fałszywe, inaczej jest prawdziwe.


Cytat:
Jeśli twierdzisz że twoja logika abstrahuje od treści zdania to określ mi prawdziwość/fałszywość takiego zdania „Jeśli p to q”

Jeśli kjs gjdgh to kdgst isyag jsyw

Czas START!


oczywiście. Zadanie "Jeśli kjs gjdgh to kdgst isyag jsyw" jest prawdziwe zawsze oprócz przypadku, że zdanie "kjs gjdgh" jest prawdziwe a "kdgst isyag jsyw".

Nie muszę znać sensu zdań składowych wystarczy mi znać ich właściwości.
Bo jest tyle języków, wzorów, notacji naukowych, że ciężko jest nawet logikowi wybitnemu samodzielnie określić prawdziwości poszczególnych zdań zdania składowych.

To prawie tak samo jak bym się ciebie zapytał o prawdziwość jej implikacji materialnej.

Jeżeli તર્ક પાંચ વર્ષની વયના ເປັນທິດສະດີ ທີ່ສະຫລາດ to উইনি নির্বোধ

Czas START. TAK/NIE

To oczywiście żart chociaż moje zdanie jest jak najbardziej logiczne.

Tak naprawdę to zapomniałeś o jednym. Logika co prawda abstrahuje od sensu zdań składowych i faktycznych związkach zachodzących miedzy nimi a przede wszystkim od ich sensu w potocznym rozumieniu języka naturalnego ale te zdania muszą mieć pewne kryteria.

W logice aby zdanie zostało uznanie za zdanie logiczne musi spełniać warunek, że można mu przypisać jedną z wartości logicznych. Nie ważne czy w skali dwuwartościowej czy wielowartościowej czy rozmyte.

W języku naturalnym zaś, zdanie musi aby było zdaniem musi spełniać pewne reguły gramatyczne obowiązujące w tym języku, podobnie w matematyce, informatyce itp.

Twoje zdania składowe w podanym przykładzie nie spełniają najprawdopodobniej tych warunków (pewny nie jestem bo może to tajny język z 7-milowego lasu jest?) wiec nie są zdaniami logicznymi. W związku z powyższym nie da się określić złożonej z nich implikacji. Natomiast. jakkolwiek całkowicie pozbawionemu sensu w rozumieniu potocznym zdaniu

"Jeżeli brędzlołki brandzolą kubusiowe zwójki nerwowe to śliwikranty smyrgają osiołka pod guzik ogonowy w czasie pełni księżyca na niebie"

już jak najbardziej zdaniem i w rozumieniu języka neutralnego i w logice jest chociaż sen jego (i ich składowe) jest wątpliwy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21411
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:39, 04 Lut 2016    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
rafal3006 napisał:
Nie ma możliwości, że się nie uczę (kompletnie) i zdaję egzamin.


Tfu, plugawy komunistyczny psie parszywy. Tak było tylko w plugawym komunizmie PRL-owskim, dzięki bogu zmiecionym z powierzchni świętej ziemi, parszywcu komunistyczny. W plugawym komunizmie, centralnie komunistyczne jełopy ustalały ilość szkół i ilość wiedzy potrzebnej dla zdania egzaminów, dlatego były kolejki i wielu odchodziło z kwitkiem, tak samo, jak od drogerii bez papieru toaletowego. System był zły i niewydolny, występowały braki miejsc w szkołach i braki sztucznie z sufitu ustalanej wiedzy wymaganej perfidnie od egzaminowanych uczniów złaknionych nauki, a przez nieudolną komunę odrzuconych precz ode nauki. Nareszcie teraz mamy zdrowy kapitalizm i jest zdrowa konkurencja, jak tylko jaka szkoła ma za trudne egzaminy, natychmiast na wolnym rynku nareszcie prywatnego szkolnictwa pojawia się konkurent, który dostosowuje egzaminy do potrzeb egzaminowanych, a i nawet, jak kto i z takim egzaminem ma problemy, to nic się nie stanie, jak na kartce byle co napisze i też zda. To nie komuna, gdzie za parówką i egzaminem trza było stać w kolejce i odchodzić z niczem, teraz parówek każdy może sobie kupić ile tylko zechce, tak jaki i dyplomów, które leżą i proszą się o chętnego magistra.

Adam Barycki


Trochę tak niestety jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29 ... 88, 89, 90  Następny
Strona 28 z 90

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin