Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moje życiowe odkrycia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:46, 21 Sie 2023    Temat postu: Re: pozwól ludziom być innym, niż ty

Ludzie często pokrywają brak zrozumienia jakiegoś zagadnienia upieraniem się przy samym używaniu nazw dających opis tego zagadnienia.
I nie ma się co dziwić, że jak ktoś nie ma dostępu do istoty sprawy, to się skupi na tym, do czego dostęp w końcu posiada - na samych nazwach, ewentualnie ich społecznych odniesieniach.
Z drugiej strony mamy ludzi głęboko myślących, myślących matematycznie, którzy nie upierają się przy jakimś tam wybranym nazywaniu czegoś, którzy gotowi są negocjować inny opis, alternatywne spojrzenie na sprawę - byle to spojrzenie było spójne i konstruktywne. Dla nich najważniejsze są znaczenia, a nie to jakimi słowami te znaczenia określimy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:08, 19 Gru 2023    Temat postu: Re: pozwól ludziom być innym, niż ty

Właściwie to bardzo od niedawna powoli dociera do mnie jedna prawda tak fundamentalna, że "aż mną trzęsie" z racji na wcześniejsze jej niedostrzeganie. Chodzi o zagadnienie kompletności.
Prawdę można sformułować krótko:
Kompletność w rozwoju i rozumowaniu jest bardzo ważna, ale nie wolno jest jej stosować w nadmiarze!
Rozpisywałem się o kompletności, wierząc, iż ona zapewnia dopiero sens. Ale dziś twierdzę, że kompletność ma swoje optimum, maksimum, zaś po osiągnięciu owego maksimum, trzeba być bardzo ostrożnym w dalszym rozumowań ukompletnianiu. Rozumowania są twórcze, jeśli są otwarte, jeśli "czekają na dalszy ciąg".
Rozumowania skompletowane całkowicie nie budują już wyzwań, po jakimś czasie stają się martwe, bo nic z nimi dalej nie daje się zrobić.
Czyli nie tylko brak kompletności jest błędem rozumowania, ale także kompletność w przesadzie jest błędem, choć innego już rodzaju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:55, 24 Lut 2024    Temat postu: Re: pozwól ludziom być innym, niż ty

Ciekawym moim odkryciem jest przekonanie się, jak głęboko w myślenie i odczuwanie sięga zasada wzajemności, a także jak synchronizującą rolę w interpretacji zdarzeń i relacji z ludźmi pełnią rozmaite nadzieje, które mamy, bądź nie. Zaobserwowałem w swoich własnych reakcjach efekt, który był dla mnie zaskoczeniem.
Opiszę go w trochę osobistej formie wyznania (może nawet zbyt osobistej, ale chcę się podzielić bardzo ciekawym i ważnym odkryciem, więc trudno, choć czuję dyskomfort).
Wychowywałem się w rodzinie, w której nie doznawałem zbyt wiele akceptacji, raczej nadmiar krytyki. Próba jakiegoś wyżalenia się moim rodzicom na coś, co mnie gnębiło prędzej kończyła się koniecznością wysłuchania jak to jest to wszystko moja wina, nie reakcją pocieszenia, czy życzliwego zrozumienia. W końcu uznałem, że żalenie się komukolwiek na przykrości, jakich się doznaje nie bardzo ma sens. Doszło też spostrzeżenie, że w ogóle ludzie, którzy dużo się żalą innym, właściwie to "wiszą na cudzych emocjach", stają się jakby wampirami energetycznymi, bo sobie próbują poprawiać emocje poprzez to wygadywanie się, próby poszukiwania pociechy. Ostatecznie uznałem, iż to w ogóle nie specjalnie ma sens - całe to żalenie się. Postanowiłem w sobie wdrożyć program zmiany pod tym względem, czyli przyzwyczajenia swojej emocjonalności do schematu, iż wszystko co mnie gnębi emocjonalnie jest wyłącznie moim problemem, a nikomu nic do tego, czyli żalił się nikomu nie będę. I rok za rokiem ten program zmiany emocjonalności zacząłem realizować. Dzisiaj praktycznie nie żalę się nikomu prawie na nic (przynajmniej w rodzinie). Nawet jak się czuję jakoś bardzo źle, nawet gdy wszystko we mnie wyje i wariuje, to staram się mieć dla otoczenia życzliwie uśmiechniętą twarz, nawet słówkiem nie napomykając o tych emocjach we mnie. Ciekawy jest efekt dalszy - konsekwencja takiej postawy.
Stosując ową postawę wobec siebie, nie zamierzałem jej przenosić na innych. To była moje decyzja, aby się nikomu nie żalić. Wobec innych przyjąłem zasadę, że staram się być empatyczny, życzliwy, jak się ktoś źle psychicznie czuje, to zamierzam go wysłuchać, także pocieszyć. To, że ja sam nie chcę być dla nikogo ciężarem, nie oznacza, iż sam nie mogę czyjegoś ciężaru trochę ponieść w jakimś stopniu. Okazało się jednak, że mam z tym problem. Okazało się, że aby zrealizować swój wcześniejszy program blokowania jakichś emocjonalnych prób (potrzeby) kontaktu w celu wyżalenia się z tytułu moich gorszych stanów psychicznych, daje zwrotnie efekt, że PRZESTAJĄ OGÓLNIE ROZUMIEĆ LUDZKIE ŻALENIE SIĘ, JAKĄŚ CZĘŚĆ EMOCJI LUDZI TRAKTUJĘ JAKO "DZIWNE". Bo gdy te emocje u mnie są blokowane, traktowane jako "na cenzurowanym", nieobecne, to potem nie potrafię swojej psychiki przestawić w tryb "to teraz te emocje będę współodczuwał". Mam problem ze współodczuwaniem z kimś jego problemów, bo wybudowałem w sobie blokadę dokładnie w tym aspekcie, a ta blokada działa jako całość. I, póki co, nie potrafię jej przestawić w tryb selektywny, czyli taki, że sam siebie traktuję twardo, umiem odgrodzić się od potrzeby poszukiwania zainteresowania moimi problemami ludzi, a ludzi traktować w trybie miękkim, empatycznym, czyli życzliwie wysłuchując, co mają mi do powiedzenia. Jedyne co umiem w tej sytuacji, to dość nieszczerze milczeć, gdy ktoś mi coś o sobie mówi, aby się wyżalić, czy o czymś opowiedzieć. Jest to nieszczere, bo w spontanicznych emocjonalnych odczytach cały czas odczuwam zgrzyt, nieadekwatność, takie wołanie z głębi emocji "przecież kogo to obchodzi!?...", "przecież nie ma sensu o tym mówić!", "po co ktoś w ogóle zawraca mi tym głowę?...".
Wychodzi trochę na to, że danie komuś daru szczerego zainteresowania nim jest jakoś związane z tym, czy w ogóle wewnętrznie jest skonfigurowany na tryb "wrażliwość, akceptacja" cały "aparat współodczuwania". Zablokowanie tego trybu w jednym ważnym aspekcie (odczuwanie własnych problemów, chęć wyżalenia się) bardzo silnie oddziałuje na w ogóle postrzeganie, zdolność sięgnięcia do spontanicznej sfery osobowości, w celu "zasięgnięcia porady intuicji", właściwie to blokuje taką możliwość. Człowiek wtedy nie umie się "nastroić wewnętrznie" do realizacji celu bycia empatyczną, współodczuwającą osobą.

Ogólnie jest problem z funkcjonowaniem w TRYBIE DYSCYPLINY. Tryb dyscypliny narzucamy sobie świadomością, wolą, w celu powstrzymania tych spontanicznych, najczęściej emocjonalnych "głosów z naszego wnętrza", które się sprzeciwiają realizacji ważnych dla nas zadań. Przykładowo w trybie dyscypliny uczymy się do egzaminu - czyli narzucamy sobie czynność przyswajania jakiejś wiedzy, choć może bardziej mielibyśmy ochotę (spontaniczny głos w nas to by nam sugerował) pójść sobie na spacer, zrelaksować się przy grze komputerowej, może iść na imprezę, albo na spotkanie z miłą osobą. Jednak w trybie dyscypliny wytłumiamy te przeszkadzające w realizacji założonego celu pragnienia, sugestie emocjonalne.
Działając w trybie dyscypliny odcinamy się od (przynajmniej jakiejś znaczącej części) emocji i intuicji. To z kolei powoduje, że potem nie będziemy w stanie od tej sfery naszej osobowości, mieć wsparcia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin