Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwa religia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:55, 14 Lis 2016    Temat postu:

W szumie życia
W szumie życia
w nawale spraw i rzeczy
ludzi, idei i odczuć
szukamy siebie
Tu sens i bezsens
mądrość i głupota
dobro i zło
- one wszystkie są tak blisko siebie, tak trudne do rozdzielenia

Chciałoby się je odseparować
celnym słowem, prawem, zasadą życia i myśli
ale każde słowo, zdanie, czy nawet cała ich księga
musi być zrozumiane
aby cokolwiek zaczęły znaczyć
a zrozumienie i tak zawsze będzie kroczyć swoimi ścieżkami
bo wolność jest jego naturą

Więc będziemy szukać zawsze trochę po omacku
próbując wyczuć tę granicę
rozdzielającą nas, to nasze rozumienie i odczuwanie
od tego co absolutnie nam obce
co nigdy
nie da się zaakceptować.

Michał Dyszyński 14.11.2016
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:11, 15 Lis 2016    Temat postu:

Kim jestem?
Czy jestem tą zewnętrzną skorupą - ciałem
genami, białkami, instynktami
czy może czymś więcej?
A może mniej?

Gdy przeszczepią mi rękę, to zostaję ja
nie staję się przeszczepioną ręką
gdy przeszczepią serce
dalej człowieczeństwo nie przeniesie się z tym organem
gdy wstrzykną hormony i narkotyki sprawiające, że zmysły we mnie zaszaleją
a nawet gdyby świadomość przetransferowali do całego kompletnego ciała
to JA będzie tam, gdzie jest trwałość i ciągłość myśli
a nie tam, gdzie zlokalizowano atomy, czy tkanki ze świadomością związane

Niektórzy uwierzyli, że są tymi instynktami, które nimi miotają
pragnieniami, emocjami, utożsamieniami z tym co zewnętrzne
znajdują swoje ja czy to w w jakiejś emocji
może w agresji,
bądź innej formie nieopanowania
- tak narzucającej się, bo nie wymagającej kontroli i refleksji
więc w jakiś sposób jawiącej się jako "czystej" od "niepotrzebnego" mędrkowania

Jednak gdy ciało takich ludzi będzie się degradować,
zmysły i instynkty się stępiać
starość zamuli porywy genitaliów
ci ludzie nerwów i kości będą powoli umierali
wraz ze swoim dziedzictwem genów
aż zapadną się
w zwierzęcą formę ewolucyjnego praprzodka - małpy, czy ameby
aż strupieją, sczezną na własne życzenie
i będą przy tym cierpieli
aż na koniec
gdy zrozumieją głupotę i miałkość swojego wyboru
będą strasznie żałowali
że okazali się tak słabi
tak mało przewidujący, albo też mało inteligentni
bo skupiając się jedynie na tym co na wierzchu,
ostatecznie odrzucili tę głębszą
nie poddającą się degradacji
postać swojego jestestwa.

Michał Dyszyński 15.11.2016


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 19:14, 15 Lis 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:20, 01 Gru 2016    Temat postu:

Wieczna walka o istnienie
Rozdarci pomiędzy konkretem, a ideą
czyli między tym co jednostkowe i przemijające, a tym co łączy i trwa nieprzerwanie
chcielibyśmy się określić

Ale każdy akt konkretu, jakoś zaprzecza części głębszych powiązań idei
zaś idee bez wyrazu i zakorzenienia w zdarzeniach ostatecznie rozpływają się w niebyt
więc nie potrafimy wygrać tej walki, nie jesteśmy w stanie się określić, jako my

Człowiek pragnie i wybiera, myśli i działa
Działanie ma sens, gdy zakorzeni się pragnieniach
zaś spełnienia pragnień mają szansę dopiero wtedy, gdy obleką się w myśl,
- tę subtelną sieć łączącą aktualne CHCĘ z WIEM i ROZUMIEM

Niektórzy skupią się na samym CHCĘ, co skonfliktuje ich z samym sobą
bo chcenia najczęściej nie dbają o to, czy dadzą się spełnić,
albo czy w ogóle mają jakiś sens
czujemy i pragniemy je dla samego czucia i pragnienia, nic nie musi ich potwierdzać
lecz przez to właśnie cierpią na wieczne niespełnienie,
bo z wielu sprzecznych chceń, tylko jednemu można dać pełnię praw

Inni, chcąc naiwnie rozumieć, być może spróbują odrzucić chcenia
ale im się to nie uda, bo aby coś odrzucić
trzeba owego odrzucenia wcześniej zapragnąć
więc sprzeczność pojawia się już na starcie

Rozwiązaniem jest pogodzenie się z tym, że istnienie i życie jest jak fala
- ma swoje obszary mocy pragnień, ale i uczuciowego chłodu
ma rozlane tereny myśli, które jednak muszą ustępować co jakiś czas czystemu odczuwaniu.

Warszawa, Michał Dyszyński 1.12.2016
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:35, 05 Gru 2016    Temat postu:

Maksimum wolności
Istotą prawdziwej religii jest postulat MAKSYMALNEJ MOŻLIWEJ WOLNOŚCI
gdy odrzucimy to, co wewnętrznie skonfliktowane
albo to, co prowadzi w pustkę i totalny chaos
albo smutek i nieszczęście
czy totalne zahamowanie rozwoju
czyli wszystko to, co i tak byśmy odrzucili
gdy siebie i świat poprawnie zrozumiemy
zostanie właśnie to, co stanowi rdzeń wolności
i sedno prawdziwej religii

Warszawa, Michał Dyszyński 5.12.2016


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 13:23, 08 Gru 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:22, 08 Gru 2016    Temat postu:

Wdzięczność
Prawdziwa religia jest konstrukcją zbudowaną z wdzięczności
Bo w szczęśliwym, spełnionym umyśle
wdzięczność rozlewa się na każdy obszar myśli
wdzięczność hojna i ufna
podnosi każdy aspekt życia
dotyka każdej istoty
ciesząc się, że ją "przyłapała" na byciu sobą
na pojawieniu się wśród nas w prawdzie
obdarzeniu wszystkich tą cudowną swoją indywidualnością

Wdzięczność jest tym "płynem"
tą smakowaną zawartością kielicha
która napełnia radością
świat
i wszystkich w nim
Wszystkich którzy wdzięczność są w stanie pojąć
bo mają moc trącania strun szczęścia

Warszawa, Michał Dyszyński 8.12.2016


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 13:28, 08 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:13, 20 Gru 2016    Temat postu:

Pokój
Pokój świata jest dominacją zwycięzców
ustaleniem arbitralnym racji tego, kogo pokonać będzie trudno
bo jest silny, bezwzględny i przebiegły
taki pokój jednak jest ciągłym zagrożeniem nową walką
bo pretendenci do tronów
już przebierają nogami

Pokój prawdziwej religii jest innym pokojem
Pokojem w umyśle
sercu
pragnieniach
ogarniającym wszystkich tych, co radość czerpią nie z dominacji
lecz ze współtworzenia tego piękne i bez skazy
Tutaj zwycięża nie ten, który najsprawniej eliminował wrogów
ale ten kto zrozumiał najwięcej
i pokochał najszczerszym rodzajem miłości.

Warszawa, Michał Dyszyński 20.12.2016
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:34, 20 Gru 2016    Temat postu:

Moc prawdziwa, moc ponad...
Prawdziwa religia jest odkryciem mocy ponad wszystko
tylko ten, kto czuje (w sobie) potęgę nie do odparcia
może wszystko zlekceważyć
ale i wręcz przeciwnie
- zaangażować się ponad wszystko gdy uzna, że jest taka potrzeba

Mocny pochyla się nad najsłabszym
wzgardzonym przez innych
bo nie musi już niczego udowadniać
krygować się
zdobywać w oczach kogokolwiek
tłumaczyć dlaczego "nie wybrał czegoś lepszego"
wszak naprawdę liczy się to, co on zadecydował
a nie, co inni powiedzą, czy pomyślą
bo to
ON OBDARZA uznaniem, uwagą, znaczeniem
a nie jego obdarzają w zamian za lojalność

Mocny czasem dobrowolnie daje się poniżyć, zepchnąć
w zlekceważenie, a nawet w pogardę u ludzi
bo przecież to lekceważenie i ta pogarda
nie mają znaczenia
są niczym
wobec prawdziwej mocy,
potęgi trwającej stałe, której podważyć nie sposób
zaś brak reakcji na ataki jest właśnie tylko najwyraźniejszym dowodem tej mocy
- róbcie co chcecie przeciw mnie, to przecież w ogóle nic nie da

Mocny może dowolnie długo egzystować w zapomnieniu i wykluczeniu
bo on mocnym JUŻ JEST
on nie aspiruje
jak ci co wątpią w siebie
tylko trwa w trwałości jestestwa bez skazy

Gdy wiesz, że nieodwołalnie, bez żadnych wątpliwości
ogarniasz
to co za i to co przeciw
to co z płaczu i nędzy, jak też z radości, i chwały
wtedy nie ma dla ciebie wygranych i przegranych
wywyższenia i poniżenia
tylko NIESKOŃCZONY DAR DLA KAŻDEGO
jeśli tylko
ktoś umie ten dar przyjąć do siebie.

Warszawa, Michał Dyszyński 20.12.2016
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:35, 23 Gru 2016    Temat postu:

Matematyka jestestwa
Prawdziwa religia jest matematyką jestestwa
Aby coś istniało naprawdę i trwale
musi się wybić ponad sprzeczności
nad własną małość i głupotę
podległość niższym mocom
musi stać się strzałą, która przebija powłokę
wydostając się na wolność
z zamknięcia, w którym rządzi
pozorny sens
pozorne piękno
pozorne znaczenia
tę powłokę utrzymującą istnienie w pozoranctwie
przebić może tylko potężna wola
i nieodparta wiara, że się da
że warto próbować
bo cel jest widoczny i znany
a jest nim byt najpiękniejszy z możliwych

Warszawa, Michał Dyszyński 23.12.2016
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:58, 24 Gru 2016    Temat postu:

Boże Narodzenie
Prawdziwa moc tym różni się od mocy pozornej
że nie boi się swojej słabości
Jak Jezus Bóg - Człowiek, który nie lęka się zamknięcia
w wątłym ciele niemowlęcia
tak każda moc, która jest z prawdy
jest w stanie rzucić wyzwanie dowolnie wybranemu poniżeniu
albo słabości ciała
a nawet i niewiedzy, która i tak będzie przejściowa

Moc, którą posiadł pyszałek wymusza ciągłe wspinanie się
w górę hierarchii próżności wszelakiej
raduje ją poniżanie innych
brzydząc się wszystkim, co ustawia ją niżej
bo w gruncie rzeczy, tak w środku wie, że jest mocą pozorną
zaś jedyne co ma, to właśnie tę hierarchię, tę drabinkę po której się pnie

Moc prawdziwa jest mocą w każdej sytuacji
w dziecięcej kołysce, a nawet w żłóbku
w lekceważeniu ludzi, a nawet w ich pogardzie
w ubóstwie i ośmieszeniu
temu wszystkiemu prawdziwa moc
powie z łagodnym uśmiechem: To nic
To niczym nie może mi zaszkodzić
bo ja jestem mocą z natury rzeczy
i to ja ostatecznie mogę wszystko wszystko naprawić
napełnić szczęściem
a każde zagrożenie wobec mnie
w końcu rozpłynie się w niebyt

Warszawa, Michał Dyszyński 24.12.2016


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 22:38, 25 Gru 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:54, 28 Gru 2016    Temat postu:

Nadrzędny cel
Prawdziwa religia jest pytaniem o nadrzędny cel dla świadomości.
Oczywiście można o ten cel w ogóle nie pytać
można poprzestać na tym, że się w swoim życiu
zje ileś tam ton jedzenia
odetchnie ileś tam milionów razy
ileś tam razy spojrzy, zaśnie, zbudzi się
ileś razy wypróżni
Ale można też spytać o ten cel
można wręcz powiedzieć sobie: skoro i tak prawie wszystko robię celowo
idę dokądś, szukam czegoś, pytam o jakieś sprawy
to mogę też zadać pytanie: do czego to wszystko razem miałoby zmierzać?
Jak to co robię, ma się do tego KIM JESTEM Z MOJEJ NATURY?

Warszawa, Michał Dyszyński 28.12.2016
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:10, 02 Sty 2017    Temat postu:

Zamiana wolności
Prawdziwa religia polega na zamianie dwóch rodzajów wolności
W toku życia szukamy dla siebie wolności, możliwości wyboru
bo czujemy gdzieś w środku, że to wybieranie jest naszą podstawową naturą

więc wybieramy
jak leci
jak się uda
a po jakimś czasie...
powoli zaczynamy się orientować,
że nie każdy nasz wybór jest taki nasz do końca
a tak naprawdę to często chyba nie chcemy tego, co nam się zdawało, że chcemy
bo ta pierwsza wolność rozumie tylko instynktowne: ja chcę, teraz mi dajcie!
nie pytając, bo będzie dalej, ani nawet: dlaczego właściwie miałbym to chcieć?

Gdy ta pierwsza wolność nieźle nam dopiecze
wtedy zrozumiemy, że przyszedł czas na poszukiwanie nowej wolności
takiej, która oprze się na pytaniu podstawowym: KIM WŁAŚCIWIE JESTEM?
która ostatecznie zechce wybierać to, co rzeczywiście służy naszemu prawdziwemu istnieniu
w zgodności z naturą bytu
wtedy nasze wybory staną się wreszcie celowe,
a wolność z iluzorycznej
zamieni się na prawdziwą, bo łączącą wybory z tym
czego w głębi swojej duszy chcemy.

Michał Dyszyński 2.stycznia.2017


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 19:06, 31 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:05, 07 Sty 2017    Temat postu:

Cyzelowanie
Prawdziwą religia jest cyzelowaniem prawdziwego ja
takiego ja, do którego chcielibyśmy przyznać się w każdym milimetrze
jest też kolekcjonowaniem tego wszystkiego
co jest do istnienia prawdziwej osobowej mocy i spełnienia użyteczne.

Prawdziwa religia jest w swojej głębi czymś odwrotnym od tego co zwykli ludzie za religię uważają
bo chodzi tu nie o sam reżim moralny
czy o jakieś ograniczanie wolności jednsotki
lecz wręcz przeciwnie - o tej wolności ostatecznie budowanie.
To też odrzucenie tego co naszym nie jest
choć nieraz tak bardzo się naszym wydaje.

Michał Dyszyński 7.1.2017
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:23, 09 Sty 2017    Temat postu:

Prawdy cząstkowe i prawda ostateczna
Istotą religijnego oświecenia jest rozdzielenie dwóch rodzajów prawd

są prawdy cząstkowe, lokalne
one służą bieżącym rozpoznaniom
i nie są absolutne
choć trzeba ich używać, aby rozwiązywać problemy życia

Jest jeszcze coś, co można nazwać prawdą ostateczną
jednak ta prawda jest niemożliwa do ujęcia w słowa
nie da się jej wskazać konkretem
bo ona jest matką wszystkich prawd
nad wszystkimi panuje
stanowiąc ich układ odniesienia

Ten kto się pogubi w percepcji owych prawd
wpadnie w otchłań wewnętrznego skonfliktowania
tracąc możliwość stwierdzenia czegokolwiek
bo aby dojść do ładu z prawdami cząstkowymi
prawda ostateczna jest absolutnie niezbędna

Czym jednak jest ta prawda ostateczna?
Ma ona wiele imion
raz można ją określić jako ISTNIENIE
innym razem jako NADZIEJĘ
jeszcze inaczej, jako WSZECHOGARNIAJĄCĄ MIŁOŚĆ

Warszawa Michał Dyszyński 9.10.2017
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:00, 10 Sty 2017    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Góra nadziei
Życie człowieka w prawdziwej religii to codzienna wspinaczka na górę nadziei
spychani wiatrem zmian, smagani deszczem problemów
zirytowani własną słabością i błędami
zniecierpliwieni brakiem sukcesu, odzewu, czy zwykłego spełnienia małych pragnień
mamy już dość
chciałoby się powiedzieć: no dobra, pasuję, rzucam karty

Ale gra się toczy dalej
wierzchołek nie jest zdobyty
więc nadzieję trzeba mieć i już
bo ona jest paliwem życia
a śmierci nam jeszcze nie dano
więc skądś znowu jej zaczerpniemy
choć wydaje się, że już dawno
skończyły się jej ostatnie rezerwy

Bo to chyba tak właśnie tak ma być
że nadzieja przychodzi nie z zasobów, które nam dano
ale jest w nas od zawsze - jest nieskończona
Jednak my musimy odnaleźć sposób
jak ją wydostać
trochę z głębi naszego ja,
choć pewnie trochę z tej więzi, która z nami trwa
a potem jeszcze trzeba tę nadzieję
wtłoczyć w każdą drobinkę jestestwa.

Warszawa Michał Dyszyński
wtorek, 10 stycznia 2017
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:37, 16 Sty 2017    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Krystalizacja
Życie człowieka w prawdziwej religii jest formą duchowej krystalizacji
Wrzucani w odmęty życia
potrząsani zdarzeniami, pragnieniami, rozterkami
wyłaniamy z rozmycia i chaosu nasze ja
- to co wewnętrznie sprzeczne, ulegnie potępieniu
- to co potwierdza nasze jestestwo, będzie jasno świeciło
jeśli jednak kryształ naszego jestestwa będzie posiadał poważną skazę
to jak z tym poradzi sobie nasze ja?...
Przecież wadliwość podstawowa myśli stawia pod znakiem zapytania wszystko
- wszystkie myśli, rozpoznania, porywy uczuć
robią się fałszywe, puste, bez sensu
zaprzeczając wartości ich twórcy

Wielką skazę jestestwa można chyba skontrować tylko
WIELKĄ WIARĄ
I WIELKĄ POKORĄ
a przede wszystkim
ODDANIEM JESTESTWA TEMU, KTÓRY MOŻE WSZYSTKO


Warszawa Michał Dyszyński
poniedziałek, 16 stycznia 2017
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:17, 16 Sty 2017    Temat postu:

Chcieć zrozumieć
Prawdziwa religia jest otoczona przez tłum religii osądzających w nadmiarze
religie skłonne do potępiania, uważające groźbę i obietnicę piekła za swój główny atut
nie szukają zrozumienia, lecz twardych jednoznacznych oskarżeń
nie łączą się sercami chętnymi dawać miłość i przebaczenie
epatując wizją twardej, nieuchronnej sprawiedliwości

Religie osądzające zdradziły Boga miłości
tego który szuka zbawienia każdej ludzkiej istoty
zamieniając Jego cześć
Na możliwość własnego wywyższania się
na poczucie bycia lepszym z powodu zdobycia uprzywilejowanej pozycji sędziego

Lecz owi lubujący się w oskarżeniach sędziowie przeoczyli jedno
- zapomnieli, że każdy sądzony będzie najpierw według zasad, które sam wyznawał
im twardsze wyroki wydawał, im bardziej nieskory był do litości
tym silniej ta twardość i bezlitosność uderzą w każdy wybór, jakiego sami w życiu dokonali

Bo aby poprawnie osądzić, trzeba poznać okoliczności w każdym calu
a więc najpierw trzeba chcieć zrozumieć
chcieć postawić jeszcze jeden trud empatii i poszukiwania jedności
ponad to, co podpowiada prosty osąd, szybka irytacja
zaś kto zrozumie wszystko, ten przebaczy jako pierwszy.

Warszawa Michał Dyszyński 16.1.2017
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:00, 23 Sty 2017    Temat postu:

Na jedną kartę
Prawdziwa religia polega na postawieniu wszystkiego na jedną kartę
ci co się ociągają i próbują dwom panom służyć
nie poznali siebie

Prawdziwa religia to inwestycja wykraczająca poza życie i śmierć
domagająca się czegoś więcej, niż posłuszeństwa
nie wynikająca z czystej lojalności
czy strachu
Bo choć właśnie od strachu i lojalności najczęściej religia się zaczyna
to w ten sposób nie powinna trwać zbyt długo
przychodzi czas gdy odejdą w dal stare motywy
gdy już nie z krwi, ani z żądz ciała
będą wynikały wybory
ani ze strachu
ani z lojalności
lecz z zatopienia się w więzi
- niesprzecznej, zgodnej w pełni z naturą świadomości.

Warszawa Michał Dyszyński 23.1.2017
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:55, 23 Sty 2017    Temat postu:

Religia prawdziwa i fałszywa
Prawdziwa religia i fałszywa religia są dość do siebie podobne
jedna i druga namawia do zaangażowania
ustala zasady moralne
posiada jakieś rytuały, które pomagają skupiać się na wierze
i zarówno fałszywa, jak i prawdziwa religia ostrzega przed upadkiem
ma w sobie element straszenia ludzi

Główne różnice pomiędzy religią prawdziwą fałszywą są dwie
pierwszą różnicą jest umiejscowienie tego, co skłania ludzi do czynów
moralności
zakazów
aspektu strachu, kar, potępienia
ta fałszywa widzi zakazy i nakazy jako istotę swojego przekazu
posłuszeństwo, a nie wzrost świadomości w prawdzie jest jej podstawą
Religia prawdziwa będzie odchodziła od sterowania człowiekiem za pomocą przymusów
kar, nagród, czy powinności
lecz dążyła do wyświetlenia wyraziście dobrej natury tego człowieka
bo on, gdy już zobaczy kim jest
gdy zrozumie swoje miejsce w prawdzie osobistego rozpoznania
nie będzie potrzebował kar, nakazów, czy prawa
a i tak będzie dobry, pełen życzliwości, miłości
a przy tym mądry, wzrastający w doskonałości.

Drugą różnicą między religią prawdziwą i fałszywą
jest wydźwiganie słabych i upadłych
- religia fałszywa potępia co wydaje się jej niesłuszne
i nieposłuszne
chętna jest do karania i nienawiści wszystkiego i wszystkich
którzy mają inne zdanie, albo zbłądzili, albo czegoś nie zrozumieli
W religii prawdziwej
uratowanie tego najgorszego, najsłabszego, najbardziej nawet zdeprawowanego
jest największym zwycięstwem, celem i szczęściem.


Warszawa Michał Dyszyński 23.1.2017


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 12:36, 24 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:49, 23 Sty 2017    Temat postu:

Wartość i przebaczenie
Wartość człowieka jest w nierozerwalnym związku z przebaczeniem
Tam gdzie wartość może powstawać
musi być gra przeciwnych aspektów, które ścierają się w akcie wyboru
Bo tylko wybór wyłania wartość, świadcząc o człowieku

Ale tam gdzie w szranki stają
dobro i zło
prawda i fałsz
miłość i pogarda
gdzie są naprawdę rozdzielone
tam wybór musi je rzeczywiście uwzględniać
dopuszczając błąd.

Tylko przebaczenie przywraca w tym układzie ład
bo błąd
prędzej czy później
zdarzyć się musi
zaś zaakceptowanie tej okoliczności
jest ważnym PRAWEM BYTU.

Tam gdzie przebaczenie panuje nad twardym stwierdzeniem
gdzie to co błędne przejściowo
choć odrzucone w pełnej perspektywie
jest jakoś uwzględnione w układance wartości i jej zaprzeczenia
tylko tam
Istnieje prawdziwa wartość nobilitująca świadomość.

Warszawa Michał Dyszyński 23.1.2017


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 12:39, 24 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:56, 23 Sty 2017    Temat postu:

Najtrudnie, Michal, jest przebaczyc samemu sobie. Kiedy ten akt milosierdzia nastepuje, przebaczanie staje sie module postepowania modus operandina bazie serca, nie ego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:51, 23 Sty 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Najtrudnie, Michal, jest przebaczyc samemu sobie. Kiedy ten akt milosierdzia nastepuje, przebaczanie staje sie module postepowania modus operandina bazie serca, nie ego.

Ale jak ktoś zna zasadę. wie że przebaczenie jest prawem (w jakimś sensie też obowiązkiem), to będzie umiał przebaczyć sobie. Jeśli wcześniej przebaczał innym...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:03, 23 Sty 2017    Temat postu:

Nie koniecznie, Michal. Przebaczanie jest aktem laski skierowanym w samego siebie. Nie jest mozliwe przebaczyc innym bez przebaczenia samemu sobie. W KK nie uczy sie wiernych kontemplacji, ktora zacheca do ciszy w sercu aby tworzyc pojemnosc na laske (odczuwanie ciszy wewnetrznej komorkami polozonymi przy glownych arteriach serca), bo nauka konczy sie na lectio divina czyli czytaniu tekstow. Nie deprecjonuje tej czynnosci ale po jakims czasie praktykujacy katolicyzm albo stanie sie "glodny" wiecej albo jej/jego swiadomosc spadnie do poziomu osadu samego siebie I projekcji na innych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:10, 23 Sty 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Nie koniecznie, Michal. Przebaczanie jest aktem laski skierowanym w samego siebie. Nie jest mozliwe przebaczyc innym bez przebaczenia samemu sobie.


Z tym się nie zgodzę. Ja sam chyba, jak do tej pory, łatwiej przebaczałem innym, niż sobie.
Myślę, że zależność jest raczej odwrotna - aby przebaczyć sobie, najpierw trzeba przebaczyć innym. Choć właściwie dzieje się to jakby razem - dowartościowujemy PRZEBACZENIE JAKO TAKIE. Gdy to dowartościowanie staje sie prawem, to automatycznie przebaczamy i sobie, i innym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:24, 23 Sty 2017    Temat postu:

Aby ofiarowac komukolwiek cokolwiek (nie jest tutaj mowa o rzeczach materialnych) musimy najpierw tym byc.

Prosze zweryfikuje porzadek:

The nine Beatitudes in Matthew 5:3–12 during the Sermon on the Mount:
Blessed are the poor in spirit: for theirs is the kingdom of Heaven. (Matthew 5:3)
Blessed are those who mourn: for they will be comforted. (5:4)
Blessed are the meek: for they will inherit the earth. (5:5)
Blessed are those who hunger and thirst for righteousness: for they will be filled. (5:6)
Blessed are the merciful: for they will be shown mercy. (5:7)
Blessed are the pure in heart: for they will see God. (5:8)
Blessed are the peacemakers: for they will be called children of God. (5:9)Blessed are those who are persecuted for righteousness sake: for theirs is the kingdom of heaven. (5:10)
Blessed are you when others revile you and persecute you and utter all kinds of evil against you falsely on my account. Rejoice and be glad, for your reward in heaven is great, for so they persecuted the prophets who were before you. .5:11-12


Jesli zinterpretujemy stan poor in Spirit to jest wlasnie cisza wewnetrzna odczuwana w sercu ktorej podwalina jest milosierdzie skierowane w nas samych. Tego stanu nie mozna kontemplowac intelektualnie.

Blessed are those who mourn to mozliwosc odzalowania pokus ege w stanie laski/ciszy wewnetrznej.

Blessed are those who are meek to pokora.

Blessed are those who hunger and thirst for righteousness ... - to niepatologiczne pragnienie bycia w zgodzie z wlasnym charakterem moralnym na bazie system wartosci przekazanego przez Rodzicow I umacnianego przez nas.

Wybaczanie innym to Mateusz 5:7.

Kolejnosc nie jest przypadkowa, Michal, I istotna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:31, 23 Sty 2017    Temat postu:

Przepraszam, nie przypominam sobie Michal abym kiedykolwiek zapytala Cie czy poslugujesz sie jezykiem angielskim. Jesli nie, to chetnie odszukam tresc w jezyku polskim ale ostrzegam, ze kontekst kulturowy moze miec znaczny wplyw na przekaz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 5 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin