Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ateizm vs. agnostycyzm
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:29, 19 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Po cóż miałbym zakładać że ludzie są źli.
Po cóż zakładać, że ludzie są dobrzy? To nie pasuje do atgnostycyzmu, bo gdyby byli dobrzy powinni móc osiągać to, co chcą czyli poznawać, orzekać słusznie o świecie. Ponadto uwewnętrznienie zła jest swoistą koniecznością, mechanizmem wytworzonym przez naszą kulturę i jest to logiczne, bo nawet jeśli są oni dobrzy to coś musisz ustawić w roli strażnika owego bycia dobrym, i względem niego owo dobro w człowieku będzie gorsze, czyli złem [przynajmniej w relatywnym sensie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ptr




Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:57, 19 Kwi 2008    Temat postu:

Po to zakładam że ludzie są dobrzy, by nawiązać z nimi dobry kontakt. Spodziewam się, że jeśli nie są prowokowani, są dobrzy. Wolno mi to zakładać, nic nie tracę to zakładając.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Sob 16:00, 19 Kwi 2008    Temat postu:

mat

Dwadzieścia pięć lat temu uległem gruntownemu zauroczeniu nauką. Wydawało mi się ,że nie ma rzeczy, których nauki przyrodnicze nie odkryją i zinterpretują, a matematyka to opisze. Reprezentowałem twój styl myślowy, z tą jednak różnicą, że przekonania innych nigdy mi nie przeszkadzały. Szanowałem zawsze te postawy, (a jeżeli wynikały one z określonych światopoglądów, to je także), które powodowały , że ludzie we wzajemnych relacjach okazywali sobie życzliwość. Szanowałem więc prawdziwie ideowego komunistę, jednego takiego poznałem jak i ludzi wielkiej wiary i wyjątkowo godnej postawy. Bo to byli ludzie dobrzy. Moje osobiste przekonania tego szacunku nie naruszały.

Minęło sporo lat, a wiara w naukę nie jest już taka mocna. Nie odpowie mi przecież na pytanie o początek oraz jaki i czy będzie koniec. Nie znajduję odpowiedzi , czym jest najmniejsza drobina materii, oraz co się dzieje na obrzeżach Kosmosu w rzeczywistym czasie zdarzeń. Nie znajduję nawet próby odpowiedzi w naukach przyrodniczych, dlaczego odkrywane przez nią prawa, są. Jaka jest ich przyczyna. Za te zagadnienia biorą sie filozofie i religie.
W historii nauk przyrodniczych zdarzają się takie, których znaczenie nabiera charakteru rewolucji. Nie jest ich zbyt wiele. Zaliczam do nich odkrycia Kopernika, Newtona, Einsteina. Wydawać by się mogło, że zachwieją dotychczasowy ogląd świata, wpłynął na kształtowanie światopoglądowe. I tak w jakiejś mierze się pewnie stało. Czas mija i dalej są ateiści, teiści i wszystko co pomiędzy nimi. Jestem ja i przyglądam się całkiem spokojnie. Do następnej rewolucji naukowej chyba daleko, pewnie nie dożyję.
Nie jest dla mnie więc szczególnie interesujące o jaką filozofię lub religię ktoś opiera swój światopogląd, lecz jaki z tego światopoglądu wynika stosunek do innego człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:15, 19 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Po to zakładam że ludzie są dobrzy, by nawiązać z nimi dobry kontakt. Spodziewam się, że jeśli nie są prowokowani, są dobrzy. Wolno mi to zakładać, nic nie tracę to zakładając.
Nie jestem pewien, być może tracisz możliwość poznania prawdy, czy zawsze mimo braku bycia prowokowanym udawało ci sie nawiązać dobry kontakt?. Zresztą tu zaraz wyjdzie tautologia, ludzie są dobrzy bo mam z nimi dobry kontakt, dobry kontakt świadczy o dobroci ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:41, 19 Kwi 2008    Temat postu:

wiwo napisał:
Minęło sporo lat, a wiara w naukę nie jest już taka mocna. Nie odpowie mi przecież na pytanie o początek oraz jaki i czy będzie koniec.... Za te zagadnienia biorą sie filozofie i religie.


Po pierwsze filozofia i religia to nie to samo, a po drugie tylko osoba uposledzona intelektualnie moze twierdzic, ze na pytanie ktore zadales odpowiedzi zna religia czyli np. mitologia semickich pastuchow.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Sob 18:40, 19 Kwi 2008    Temat postu:

Nie mówiłem,że odpowiedź zna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:17, 20 Kwi 2008    Temat postu:

mat napisał:
Po pierwsze filozofia i religia to nie to samo,

a po trzecie nauka to nie filozofia.
To teista nie może być fizykiem? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:46, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Skoro już uzgodniliśmy że religia nie daje żadnej sensownej odpowiedzi na temat początku i końca jaki i trwania po cóż więc jako takowa istnieje? Mam swoją teorię.

Od wieków jedni ludzie chcieli rządzić innymi. Aby to zrobić i ustanowiona władza była trwała trzeba było wykazać się czymś czego inni nie mają. Religia nadaje się idealnie. Ponieważ pan x jest namiestnikiem boga na ziemi to automatycznie daje mu to legitymizację władzy. Zawsze można się już usprawiedliwić że wszelakie niegodziwości wyrządzone innym są wyrządzane na chwałę boga lub z jego nakazu. Władca za jednym zamachem piecze kilka pieczeni na jednym ogniu.

- Wzbudza strach podwładnych którzy boją się go tknąć w obawie przed gniewem bożym
- Zapewnia integralność państwa poprzez różnej maści misjonarzy i tworzenie wspólnot religijnych. Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg.
- Legitymiuje swoją władzę i zwierzchność nad ludem
- Ma na kogo zrzucić i kim się wytłumaczyć w przypadku niegodziwości.

I po to powstały religie. I dlatego trwają do dziś i dlatego też ich trwanie wysoko rozwiniętych demokracjach jest bezuzyteczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:48, 28 Kwi 2008    Temat postu:

wiwo napisał:
Do następnej rewolucji naukowej chyba daleko, pewnie nie dożyję.

Dożyjesz, już niedługo :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:59, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Budyy, wszystko co napisałeś o religii
Cytat:
I po to powstały religie. I dlatego trwają do dziś i dlatego też ich trwanie wysoko rozwiniętych demokracjach jest bezuzyteczne.

możesz przypisać jakiejkolwiek ideologii - komunizmowi, faszyzmowi itp, itd.
Zgadza się, że ludzie się mordują w imię religii, ale tak samo w imię innych ideologii. Tu chodzi o światopogląd ogólnie, a nie konkretnie o religię, a jeszcze mniej o wiarę
A najbardziej, to idzie o życie stadne hominida. Jedno stado (kibole X) przeciwko innemu stadu (kibole Y). A o co poszło :think: A kogo to obchodzi :fight:

Twoje zarzuty przeciw religii są bezprzedmiotowe, bo nie odnoszą się de fakto do niej, ale do zachowań ludzkich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Pon 18:56, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Klegum napisał:
wiwo napisał:
Do następnej rewolucji naukowej chyba daleko, pewnie nie dożyję.

Dożyjesz, już niedługo :wink:


Przykro mi, ale chyba nie bardzo. No chyba, że zrozumiesz wreszcie, że najmniejsza cząstką materii jest para spowolnionych fotonów. Tu się zaczyna teoria strun.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Pon 19:00, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Budyy tak ma
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:08, 28 Kwi 2008    Temat postu:

Cytat:
Tu się zaczyna teoria strun.

Zupełnie inna bajka, ta teoria dla mnie nie "brzmi" swojsko.
Teraz wkracza .. klegum :grin:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Pon 19:37, 28 Kwi 2008    Temat postu:

To jedź dalej :grin:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 9:25, 02 Maj 2008    Temat postu:

Klegum masz rację.
NIekoniecznie musi być to religia. Jeżeli da się ten mechanizm wykorzystać w ten sam sposób to moze być cokolwiek innego. Faktem natomiast jest że religia zawiera się w tym wzorcu zachowań i dlatego nie jest to pozbawione sensu to co napisałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:26, 02 Maj 2008    Temat postu:

Nie twierdziłem, że jest to pozbawione sensu, co napisałeś, ale zwróciłem Ci uwagę, że można to sprowadzić do schematu MY - ONI.
Ja też mam wiele zastrzeżeń do religii, choć jestem wierzącym. Jestem także antyklerykałem, bo nienawidzę obłudy i złodziejstwa :evil:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:21, 04 Maj 2008    Temat postu:

Nie było moją intencją tworzyc podziału na naszych i onych. Choć jako antyklerykał powinieneś sie zgodzić że ONI to nie wierzący (którzy są bardziej ofirami) ale ONI to sekta kapłanów żyjąca na koszt tych którzy wierzą.

"Religia tylko wtedy jest potrzebna do życia gdy się jest jej kapłanem. Z czegoś żyć trzeba."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:56, 12 Maj 2008    Temat postu:

Budyy napisał:
Skoro już uzgodniliśmy że religia nie daje żadnej sensownej odpowiedzi na temat początku i końca jaki i trwania po cóż więc jako takowa istnieje? Mam swoją teorię.

A czy aby nie uzgodniliśmy, że ani teistyczny ani ateistyczny światopogląd nie dojdzie do odpowiedzi, która byłaby sensowniejsza od najsensowniejszej odpowiedzi możliwej do udzielenia ze strony przeciwnej światopoglądowo?

Jeśli nie uzgodniliśmy tego, to znaczy, że coś się w dyskusji zagubiło :P.

Natomiast religia NIE JEST WYJAŚNIACZEM POCZĄTKU ŚWIATA. Staram się zwracać na to uwagę zawsze, gdy ktoś z taką teorią wyskakuje, zrobię to więc i tym razem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 10:08, 19 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
A czy aby nie uzgodniliśmy, że ani teistyczny ani ateistyczny światopogląd nie dojdzie do odpowiedzi, która byłaby sensowniejsza od najsensowniejszej odpowiedzi możliwej do udzielenia ze strony przeciwnej światopoglądowo?

Twierdzenie niewątpliwie ciekawe ale nie przypominam sobie takiego uzgodnienia. W każdym bądź razie mógłbyś mi je rozjaśnić?




Cytat:
Natomiast religia NIE JEST WYJAŚNIACZEM POCZĄTKU ŚWIATA. Staram się zwracać na to uwagę zawsze, gdy ktoś z taką teorią wyskakuje, zrobię to więc i tym razem.

W takim razie czego jest wyjaśniaczem. Coraz bardziej "obawiam się że niczego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:12, 20 Maj 2008    Temat postu:

Jeśli sensowność światopoglądu jest mierzona stopniem zgodności z twierdzeniami nauki, to ateizm i teizm mogą osiągnąć identyczną zgodność - można po prostu podać konstrukcję zapewniającą stuprocentową zgodność jednej i drugiej klasy filozofii z nauką.

Zaś religia rzeczywiście nie jest wyjaśniaczem niczego (jak rozumiem, pod "wyjaśnieniem" rozumiesz tu podawanie związków, które nauka jest w stanie podać przynajmniej potencjalnie). Podobnie jak dach nad głową nie jest wyjaśniaczem niczego. Religia SŁUŻY, nie wyjaśnia. Podobnie jak ateizm. I podobnie jak dowolny światopogląd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:55, 26 Maj 2008    Temat postu:

A więc mamy zgodę że religia nie wyjaśnia niczego.
Nigdy też nie twierdziłem że ateizm cokolwiek wyjaśnia. Ale ateizm nigdy do takiej roli nie pretendował a religia owszem.

Religia służy. Ależ oczywiście że służy. Tu też mamy zgodność. Religia niewątpliwie służy utrzymaniu w ryzach rzędu dusz a przy okazji może się okazać niezwykle dochodowym interesem.

Religia, władza i pieniądze to nierozłączne siostry. I co ciekawe żadna z nich nie słuzy przeciętnemu obywatelowi a jedynie pewnej grupie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:15, 27 Maj 2008    Temat postu:

WYJAśNIENIE to termin odnoszący się do jakichś oczekiwań względem problemu.
Wg mnie religia (podobnie jak ateizm) może wyjaśniać wszystko lub nic. W zależności od owych oczekiwań i kryteriów jakie owo wyjaśnienie ma spełniać.
Słowa "służy", "wyjaśnia" mogą znaczyć podobne rzeczy. Wg mnie, religia po prostu ustanawia pewien typ spojrzenia na własne jestestwo. To spojrzenie - z jednej strony patrząc stawia dodatkowe pytania, a z innej odpowiada na część (zapewne jeszcze innych) pytań. Faktycznie - religia służy postawieniu tych pytań i odpowiedzi na część z nich (wtedy także "wyjaśnia"). Z drugiej strony tych pytań można nie stawiać, a wtedy religia nie będzie nic wyjaśniała.
Na pewno natomiast religia nie wyjaśnia czemu pada deszcz, albo ile wynosi suma katów w trójkącie.
Niektórym religia "wyjaśnia" związek ludzi z władzą. Jakaś część prawdy w tym jest, jednak w ogólności chyba jest to naciągana interpretacja. Owszem, pewni ludzie, w pewnych chwilach historii wykorzystywali (pewnie dziś też to robią) religię dla zdobycia i utrzymania władzy. Marks, Lenin i Stalin do tego samego celu użyli ateizm. Jak się dobrze przyjrzeć, to pretekstem do władzy może być również potrzeba budowy szpitali, czy postulat poprawnego wysławiania się. Jak ktoś tak chce, to pretekst sobie znajdzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 16:26, 27 Maj 2008    Temat postu:

Ani Stalin ani Lenin nie legitymizowali swojej władzy ateizmem bo ateizm się po prostu do tego nie nadaje. Co więcej otwarta wrogość do religii raczej osłabiała ich władzę niż wzmacniała więc proszę nie wypisywać dyrdymałów o tym że ateizm czemuś służył Leninowi bo nie służył do niczego.
Wyobraźcie sobie hasło. Jam Lenin bo zostałem namaszczony przez..... konsternacja..... przez kogo ? Przez lud robotniczy wsi i miast. Ale to nie ma nic wspólnego z ateizmem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:07, 27 Maj 2008    Temat postu:

Budyy napisał:
Ani Stalin ani Lenin nie legitymizowali swojej władzy ateizmem bo ateizm się po prostu do tego nie nadaje.

Legitymizowali.
Dyrdymały, to uzasadnienia - tak, czyli nie.
Nie ma sensu wypierać faktu, ze (w oparciu o jakieś tam zasady i interpretacje) ateizm Stalinowi do niczego nie służył, albo co tam jeszcze. Stalin miał ateizm na sztandarach i to jest fakt. Po co? To już inna sprawa - gdyby spytać wnioskodawcę, może by powiedział, ale reszta, to gdybanie. Wchodząc w gąszcz interpretacji i tłumaczeń "co kto chciał i uważał naprawdę" można teraz prowadzić niekończące się spory i na tej samej zasadzie zacząć bronić każdego tyrana, który z kolei podpierał sie religią.

Podsumowując:
Tezę o nieodłącznym związku religii z władzą uważam za NACIĄGANĄ. Podobnie jak wybielanie pod tym względem ateizmu. Jak ktoś bardzo chcę w nią wierzyć i wpierać wszystkim wokoło - owszem może. I pewnie, przy dużej dozie samozaparcia, może też w nieskończoność wykręcać kota ogonem wobec kazdego argumentu (na zasadzie, że ten ateizm w istocie służył tyranom do czegoś innego). Ja w taki gąszcz dyskusji wchodzić nie zamierzam. Poprzestanę więc ostatecznie na stwierdzeniu, które chyba trudno jest obalić:

Stalinowi, Leninowi i ludziom z nimi sprzymierzonym ateizm absolutnie NIE PRZESZKADZIŁ w dązeniu do władzy i ustanowieniu tyranii chyba największej ze znanych w dziejach ludzkości.
Osobiście uważam, że to stwierdzenie jest wystarczające.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 17:48, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:02, 31 Maj 2008    Temat postu:

To, ze ateisci to zabojcy i tyrani to normalne, bo odlaczyli sie od Dobra czyli Boga i stali sie narzedziem Zla czyli Szatana, wiec to zaden zarzut - ale skad te stosy, inkwizycje, krucjaty, "nawracanie" mieczem, cenzurowanie prawdy, nienawisc, nietolerancja, u wierzacych w boga katolickich religiantow.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin