Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co jest bardziej pewne: Bóg czy inne umysły?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Nie 17:56, 20 Mar 2011    Temat postu:

[usunięto]

-Barah


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pią 18:06, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:58, 20 Mar 2011    Temat postu:

Na to wygląda. Nie jesteś najlepszym czytaczem myśli. Może więc jednak czytaj to, co napisane i odnoś się do tego. OK?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Nie 18:00, 20 Mar 2011    Temat postu:

[usunięto]

-Barah


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pią 18:06, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:35, 20 Mar 2011    Temat postu:

Barah napisał:
esencjonalne "Self" nie istnieje (co dość dokładnie jest rozpatrywane w Mulamadhaymakakari'ce) i nie jest to pogląd nihilistyczny (co też jest tam jasno wyrażone).
wuj napisał:
Nie do końca. Tak rozumiane "ja" nie istnieje w sensie, w jakim istnieje to, co nazywam świadomością ("ja", "istnieję", samoświadomość) i co jest tym, na co wskazują praktyka i teoria buddyzmu. Natomiast istnieje takie esencjonalne "ja" w codziennym, potocznym znaczeniu słowa "istnienie". To w sumie są jednak dość trywialne stwierdzenia i mam nadzieję, że nie będziemy musieli się nad nimi więcej rozwodzić.

Powinno wystarczyć... Proszę, przeczytaj to starannie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Nie 18:55, 20 Mar 2011    Temat postu:

[usunięto]

-Barah


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pią 18:06, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:40, 20 Mar 2011    Temat postu:

Wszystko, co da się powiedzieć w dyskursie, jest grą słów. Także wszelkie dywagacje o esencjonalności.

Nie jest grą słów tylko "to", co się na doświadczeniu różnicującym nie opiera. Co więcej, jest to "coś" także właśnie "tym", co stanowi o istocie czegokolwiek: bez "tego" nic nie ma sensu, bez "tego" nic nie istnieje w żadnym znaczeniu istnienia.

Jednak jeśli prowadzi się jakąkolwiek rozmowę, to jedynie to, co oparte jest na doświadczeniu różnicującym, jest w niej dobrze zdefiniowane. Tylko to da się bowiem określić przez wskazanie, a wszystko, co jest dobrze zdefiniowane dla celów dialogu, musi być uzgodnione właśnie przez wskazanie. Innej metody uzgodnienia znaczeń nie ma, a rozmowa bez uzgodnienia znaczeń jest wymianą bełkotu.

Jeśli teraz połączy się jedno z drugim, to wychodzi na to, że wszystko, co da się ustalić w dialogu, jest nieistotne; to istotne "dzieje się" poza zasięgiem jakiegokolwiek dialogu, chociaż dialogu bez tego "czegoś" nie ma (użyłem cudzysłowów dla podkreślenia, że NIE chodzi tu o znaczenia konwencjonalne, czyli oparte na doświadczeniu różnicującym). Ponieważ jednak celem dialogu jest zwrócenie uwagi na to "coś", to naturalnym jest zaprzeczanie istnienia "self" określonego poprzez pojęcia w tym dialogu użyte! Naturalnym jest jednak także niezaprzeczanie tego istnienia (oraz inne kombinacje: istnienie i nieistnienie, ani istnienie ani nieistnienie, żadna z wszystkich czterech opcji, wszystkie cztery opcje). Chodzi po prostu o wymuszenie właściwej reakcji umysłu poprzez przedstawienie mu problemów i rozwiązań, nawet absurdalnych ale przynajmniej zmuszających do skupienia uwagi w sposób zwiększający prawdopodobieństwo dotarcia do tego, co istotne.

To "coś" nazywane jest przeze mnie "ja", uważam bowiem, że ta nazwa kieruje uwagę słuchacza w bardziej właściwym kierunku, niż cokolwiek innego. Trudno mi się natomiast wypowiadać autorytatywnie o tym, co było właściwe w czasach Buddy lub w czasach, gdy krystalizowała się filozofia buddyzmu.

Barah napisał:
W hinduizmie zaś iluzją jest wszystko poza "Self".

Niezupełnie. Szczegóły zależą od szkoły (więc to, co teraz napiszę, nie jest ogólne), ale w zasadzie "Self" ma podwójne znaczenie: raz jest ono mniej więcej takie, jak u mnie "ja" (przynajmniej na potrzeby tej rozmowy), a raz jest takie, jak "ja" rozumiane potocznie, czyli na bazie doświadczenia różnicującego. W sumie (pomijając drobiazgi terminologiczne) podobnie, jak w buddyzmie - tyle, że w odróżnieniu od buddyzmu, hinduizm przyjmuje stabilność tego drugiego "ja". Czyli to drugie, różnicujące "ja", chociaż niepełne, jest tak czy owak dostatecznie właściwym obrazem, na którym można się zatrzymać (a nawet: odrzucenie go byłoby błędem). Przychylam się do tej opinii i pod tym względem moje stanowisko jest inne, niż stanowisko buddyzmu. Pamiętaj jednak, że dotyczy to tego "różnicującego ja". W kwestii "nieróżnicującego ja" nie ma istotnej rozbieżności ani pomiędzy mną i buddyzmem, ani pomiędzy hinduizmem a buddyzmem. (Oczywiście, zawsze da się znaleźć odłamy hinduizmu czy buddyzmu, dla których twierdzenie to jest fałszywe lub przynajmniej trudne do uzasadnienia. Ludzie bowiem powymyślali masę różnych rzeczy i pozapisywali je na masę różnych sposobów. Ale nie o to chodzi.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Pon 8:03, 21 Mar 2011    Temat postu:

[usunięto]

-Barah


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pią 18:05, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:12, 21 Mar 2011    Temat postu:

Buddyzm jak najbardziej stosuje paradoksy, tyle, że dla uzyskania istotnych (a nie: wymiernych) efektów. I nie jest to oskarżenie, lecz obrona buddyzmu. Bez tego, buddyzm byłby chaosem myślowym. Koany służą zaś właśnie osiągnięciu celu buddyzmu. Rozumienie nie ma tu znaczenia, chodzi o dojście. Oczywiście, dojście nie wyklucza zrozumienia, ale to już inna historia.

Nie ma różnicy pomiędzy samsarą a nibbaną z tego prostego powodu, że istnieje w istotny sposób tylko nieróżnicujące "ja". Proszę czytaj to, co piszę, a nie będziesz mi "przeczył" powtarzaniem za Nagarjuną tych samych sformułowań, jakich używam.

Sensem praktyki buddyjskiej jest dotarcie do celu, a nie cokolwiek innego.

Wygaszanie cierpienia przez usunięcie cierpiącego jest nihilistyczną propozycją samobójstwa. Cytujesz wyjmując z kontekstu. Użycie takiego sformułowania po takiej dyskusji dziwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Pon 17:28, 21 Mar 2011    Temat postu:

[usunięto]

-Barah


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pią 18:05, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:07, 23 Mar 2011    Temat postu:

Barah napisał:
Czym jest "ja" i od czego zależne, skoro możesz je unicestwić samobójstwem? Bez sensu. Kalsyczne Sakkaya-ditthi.

Tak, bez sensu. Ale "unicestwienie ja" to twoja propozycja, nie moja...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Śro 23:24, 23 Mar 2011    Temat postu:

[usunięto]

-Barah


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pią 18:05, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Nie 18:12, 03 Kwi 2011    Temat postu:

[usunięto]

-Barah


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pią 18:05, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:28, 05 Kwi 2011    Temat postu:

Proszę nie wklejaj cytatów z cudzych opracowań, bo tylko umacniasz mnie w przekonaniu, że nie rozumiesz, co czytasz ani w literaturze, ani u mnie. Inspiruj się dowolnymi źródłami, ale do mnie pisz swoimi słowami tak, jak rozumiesz mnie i literaturę. OK?

Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Wto 0:28, 05 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Wto 7:52, 05 Kwi 2011    Temat postu:

[usunięto]

-Barah


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pią 18:05, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeremiasz Szary




Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:59, 05 Kwi 2011    Temat postu:

Barah napisał:
Nie spasowało? Trudno. Ustosunkujesz się do tego tekstu, albo nie.

Cytat:
do mnie pisz swoimi słowami tak, jak rozumiesz mnie i literaturę. OK?

To nie jest luźna pogawędka przy piwie, tylko rzeczowa dyskusja. Nie narzucaj mi więc formy języka i sposobu argumentacji, bo nie wiem na jakiej podstawie rościsz sobie takie prawo. To jest żenujące.
Użyłem tych samych argumentów co Westernhoff i stwierdziłeś, że nie rozumiem. Teraz, musiałbyś stwierdzić, że on też nie rozumie, więc stwierdzasz, że ja nie rozumiem bo używam cytatów, z innych opracowań. Co mi jeszcze zarzucisz? Pewnie, co tylko będzie trzeba, aby nie odnieść się merytorycznie do tematu.

Ustosunkuj się do problemu, możesz ? Oczywiście, że nie, z Rahulą było tak samo. Nie dość, że jesteś gołosłowny, to jeszcze ignorancki.

PS. Przeglądnąłem sobie forum i znalazłem twoją dyskusję z Genkaku. Ta sama jazda. Jesteś ślepy na argumenty i uparty jak wół. Tam jednak miałeś odwagę przyznać, że walczysz o istniejące "Ja". Widać rónież, że przez 5 lat, niczego się nie nauczyłeś.


Barahu. I przyznac musze ci racje i nie.
Mialem kiedys na swoim forum takiego cwoka co ni w zab english. Nie dalo sie dyskutowac. Dlatego uwazam, ze korzystanie ze zrodel jest wlasciwe - i tu twoja racja.

Ale wuj chce czegos wiecej od ciebie. On chce twojego wnetrza, anie tylo cytacikow.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Wto 23:26, 05 Kwi 2011    Temat postu:

[usunięto]

-Barah


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pią 18:05, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:56, 13 Kwi 2011    Temat postu:

Barah napisał:
Ustosunkujesz się do tego tekstu, albo nie.

Znów? Autor używa słowa "self" innym znaczeniu, niż adekwatne do dyskusji ze mną. Powtórzę: wszystkie znaczenia "self" (jak i "consciousness"), do których się odwołujesz, są pojęciami dyskryminującymi (polegającymi na przeciwstawianiu, na różnicowaniu). Pojęcie "ja" ("świadomość", "istnieję"), o którym mówię ja, jest natomiast niedyskryminujące.

Innymi słowy: wszystko jest puste, łącznie z dyskryminującym "ja" i z pustką, natomiast ta pustka jest moja (w sensie niedyskryminującym).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Czw 6:07, 14 Kwi 2011    Temat postu:

[usunięto]

-Barah


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Pią 18:04, 15 Kwi 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:30, 22 Lip 2011    Temat postu:

wujzboj napisał:
Po pierwsze, "naturalne przekonanie" jest zasadą "naiwnej preferencji".

Nie zgadzam się. Dziecko jest najpierw przekonane o tym, że istnieją inne osoby, a później zaczyna się z tego cieszyć. Ale nawet jeśli jest tak jak mówisz, to możemy powiedzieć, że ta "naiwna preferencja" ma o wiele wyższą wartość niż preferencja, by Bóg istniał, skoro każdy chce, by inne świadomości istniały, a nie każdy chce, by Bóg istniał.
wujzboj napisał:
Po drugie, prawie cała filozofia indyjska jest w istotnym sensie solipsystyczna: różne umysły istnieją co prawda, ale w ograniczonym sensie, jako rodzaj "zawirowania" w przenikającym wszystko, jednym Umyśle. (Nb, lepiej używać tu słowa "świadomość", niż słowa "umysł". Solipsysta może bez problemu uznawać istnienie wielu umysłów, ale tylko jednej świadomości: inne umysły są przejawem wielowątkowego przetwarzania informacji w ramach tej jednej, jedynej świadomości.)

Ale to są już mniej istotne szczegóły od tego, czy uznajemy, że istnieje cudzy ból.
wujzboj napisał:
konrado5 napisał:
Nie w ten sposób dochodzimy do przekonania o tym, że "inni" są podobni do nas. Widzimy, że inne ciała się podobnie zachowują jak my, gdy odczuwamy ból, to przekonujemy się, że z innym ciałem jest powiązany umysł, w którym również jest odczucie bólu.
Aby to miało sens, musisz przedtem mieć koncept "innej osoby".

A dlaczego to miałoby stanowić problem? Mamy koncept "innej osoby" i za pomocą powyższego wnioskowania przekonujemy się o istnieniu innych osób. Błąd jaki ty popełniasz, to nieodróżnienie wiary od przekonań instynktownych. Wszelkie przekonania, których nie można udowodnić dedukcyjnie wrzucasz do jednego worka "wiara". Okazuje się, że jednak możemy być uprawnieni do pewności co do przekonań, których logicznie nie można udowodnić. Są to tak zwane przekonania instynktowne np. przekonanie o prawdziwości zasady indukcji (prawa przyrody obowiązujące wczoraj będą obowiązywać jutro), przekonanie o istnieniu innych świadomości itp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:23, 27 Lip 2011    Temat postu:

Cytat:
Nie zgadzam się. Dziecko jest najpierw przekonane o tym, że istnieją inne osoby, a później zaczyna się z tego cieszyć.
A ja myślałem, że ono najpierw dowiaduje się o mamie i tacie a nie jakichś abstrakcjach typu "osoby". Radość zaś zapewne wyraża równolegle
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula22




Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grójec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:31, 28 Lip 2011    Temat postu:

co do istnienia Boga nie mamy pewności a ludzki umysł jest w stanie stworzyć wiele. wykorzystujemy zaledwie 3% naszego mózgu a reszta sie marnuje. wszelkie moce nadnaturalne sa caklem normalne lecz nie każdy potrafi je wykorzystac i odkryc w sobie. pozdrawiam. :) ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:51, 28 Lip 2011    Temat postu:

Paula22 napisał:
co do istnienia Boga nie mamy pewności a ludzki umysł jest w stanie stworzyć wiele. wykorzystujemy zaledwie 3% naszego mózgu a reszta sie marnuje....

Mózg pracuje z pewną mocą, zdaje się 20W a mógłby 2000W, co niektórzy naukowcy interpretują jako wykorzystanie mocy (elektrycznej) mózgu na poziomie 1% jego możliwości.
Czy człowiek jest w stanie stworzyć wiele?
Czy człowiek w ogóle jest w stanie stworzyć cokolwiek?
Właśnie... czy jest w stanie cokolwiek stworzyć?
Przecież wszystkie wynalazki człowieka w rzeczywistości istniały wcześniej w naturze, a człowiek tylko tę naturę podglądał i małpował.
Przecież człowiek nie stworzył żadnej teorii bytowania, żadnego prawa naturalnego a jedynie określa to co istnieje niezależnie od niego, opisuje zjawiska które się dzieją a on sam Niczego nie jest w stanie stworzyć...
Jest tylko jedna sprawa warta zastanowienia:
Czy jest choćby jedna rzecz na świecie, którą ludzie faktycznie potrafią stworzyć?
Mam na myśli tylko jedną jedyną taką rzecz - stworzenie czyli spłodzenie nowego człowieka.
Wracając do sprawy umysłu "ludzia", to uważam że mózg jest głównie przewodnikiem przepływających elektrycznie myśli.
Mam też taki pogląd, że człowiek ma wolną wolę, dzięki której jest w stanie kierować strumień elektrycznych myśli na różne drogi komunikacyjne w substracie mózgu.
Moje poglądy mają luki; trudno mi uwierzyć aby człowiek był zdolny stworzyć cokolwiek nowego na świecie, ale jednocześnie wierzę, że jest SamoWolnym stwórcą nowego życia ludzkiego na wzór Boga.


Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Czw 11:36, 28 Lip 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
max99




Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:56, 28 Lip 2011    Temat postu:

Paula22 napisał:
wykorzystujemy zaledwie 3% naszego mózgu a reszta sie marnuje.


Przecież to nie ma żadnego ewolucyjnego sensu.
Skoro nigdy nie było coś używane, no to nie może być do niczego przydatne.
To gadanie o tych "3%" to jakiś stereotyp zakorzeniony w społeczeństwie, nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Podobnie jak przekonanie, że kotom do picia powinno się dawać mleko. A to przecież bzdura. Kot nie toleruje mleka. Ma po nim sraczkę. Kotu mleka dawać nie wolno.
Ale wszyscy dają, bo od dziecka byli uczeni z książeczek, że kotek pije mleczko, a jeż je jabłka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:22, 29 Lip 2011    Temat postu:

wuj napisał:
Po pierwsze, "naturalne przekonanie" jest zasadą "naiwnej preferencji".
konrado5 napisał:
Nie zgadzam się. Dziecko jest najpierw przekonane o tym, że istnieją inne osoby, a później zaczyna się z tego cieszyć.

W ogóle nie musi się z tego cieszyć. "Naiwna preferencja" polega na bezkrytycznym przyjmowaniu do siebie danych. To działanie przed-refleksyjne. Przestaje być możliwe w momencie, gdy człowiek po raz pierwszy zauważy, że o czymś decyduje. I potem nie ma już odwrotu, bo nawet przyjęcie na poważne idei, że jednak wszystko decyduje się poza nim, to element w łańcuchu decyzji.

Istotniejsze jednak jest w tym, że dziecięce (i nie tylko dziecięce) przekonanie o istnieniu innych osób jest niekoniecznie przekonaniem o istnieniu innych świadomości. Zauważ, że człowiek zazwyczaj w ogóle nie przygląda się sobie, on "przechodzi obok" siebie, obok swojego istnienia, ono jest dla niego czymś zbyt oczywistym i codziennym, by w ogóle na nie zwracać uwagę. I wobec tego "inne osoby" są w praktyce po prostu sposobem, w jaki rzeczywistość mile łechce jego ego, albo broni go przed przykrościami, albo grozi mu przykrościami. Czyli preferencją (naiwną czy nie) jest tutaj nie tyle istnienie innych osób, ile poczucie bezpieczeństwa i perspektywa przyjemnego spędzenia czasu. Cała reszta jest mniej lub bardziej automatycznym wnioskiem uzyskanym na bazie formy, w jakiej rzeczywistość serwuje nam informacje.

konrado5 napisał:
Ale nawet jeśli jest tak jak mówisz, to możemy powiedzieć, że ta "naiwna preferencja" ma o wiele wyższą wartość niż preferencja, by Bóg istniał, skoro każdy chce, by inne świadomości istniały, a nie każdy chce, by Bóg istniał.

Jeśli założy się przedtem, że "im bardziej powszechna preferencja, tym bardziej prawdopodobna jest jej poprawność", to z faktu, że więcej ludzi chce, aby istnieli inni świadomi ludzie, niż żeby istniał Bóg, można próbować wnioskować, że istnienie innych świadomości ludzkich jest bardziej prawdopodobne od istnienia Boga. Ale to nie jest poprawne wnioskowanie, bo tak naprawdę istotną preferencją jest tu wspomniane powyżej poczucie bezpieczeństwa i dobrej perspektywy. Ludzie dochodzą stąd niemal automatycznie do wniosku o istnieniu innych osób w sensie właśnie takich "sposobów działania rzeczywistości", a po głębszym zastanowieniu się potrafią rozszerzyć ten wniosek do wniosku o istnieniu innych osób "świadomych tak, jak ja". Natomiast uzyskanie wniosku o istnieniu Boga wymaga zauważenia, że właśnie istnienie Boga maksymalizuje gwarancję bezpieczeństwa i dobrej perspektywy - czyli gwarancję tego, że podstawowa preferencja jest spełniona. Innymi słowy, założenie "Bóg istnieje" w najpełniejszy sposób wyczerpuje wymagania założenia "im bardziej powszechna preferencja, tym bardziej prawdopodobna jest jej poprawność".

konrado5 napisał:
Widzimy, że inne ciała się podobnie zachowują jak my, gdy odczuwamy ból, to przekonujemy się, że z innym ciałem jest powiązany umysł, w którym również jest odczucie bólu.
wuj napisał:
Aby to miało sens, musisz przedtem mieć koncept "innej osoby".
konrado5 napisał:
A dlaczego to miałoby stanowić problem? Mamy koncept "innej osoby" i za pomocą powyższego wnioskowania przekonujemy się o istnieniu innych osób.

Nie tyle przekonujemy się, ile stwierdzamy, że założenie "ją boli tak, jak mnie" jest konsystentne z obserwacjami (np. "ja też syknę, jak się niespodziewanie ukłuję").

konrado5 napisał:
Błąd jaki ty popełniasz, to nieodróżnienie wiary od przekonań instynktownych.

Zacznijmy od tego, że jeśli jest to potrzebne, wtedy podkreślam różnicę między wiarą świadomą (tj. przemyślaną, o podstawach, które się rozumie) i ślepą. Jest w sumie taki sam podział, jak twój na wiarę i przekonania instynktowne. Po drugie, dajesz następujące przykłady:

konrado5 napisał:
Okazuje się, że jednak możemy być uprawnieni do pewności co do przekonań, których logicznie nie można udowodnić. Są to tak zwane przekonania instynktowne np. przekonanie o prawdziwości zasady indukcji (prawa przyrody obowiązujące wczoraj będą obowiązywać jutro), przekonanie o istnieniu innych świadomości itp.

To nie jest tak. "Uprawnienie do pewności przekonań" polega co najwyżej na tym, że przekonania te są spójne z doświadczeniem. W tym sensie spójne, że jeśli postępujemy zgodnie z nimi, to osiągamy cel tego postępowania. Cała różnica pomiędzy "instynktownymi przekonaniami" (wiarą ślepą) i "wiarą" (wiarą świadomą) polega na tym, że w tym drugim przypadku staramy się stosować rozum do zwiększenia skuteczności osiągania celu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:18, 01 Sie 2011    Temat postu:

wujzboj napisał:
Istotniejsze jednak jest w tym, że dziecięce (i nie tylko dziecięce) przekonanie o istnieniu innych osób jest niekoniecznie przekonaniem o istnieniu innych świadomości. Zauważ, że człowiek zazwyczaj w ogóle nie przygląda się sobie, on "przechodzi obok" siebie, obok swojego istnienia, ono jest dla niego czymś zbyt oczywistym i codziennym, by w ogóle na nie zwracać uwagę. I wobec tego "inne osoby" są w praktyce po prostu sposobem, w jaki rzeczywistość mile łechce jego ego, albo broni go przed przykrościami, albo grozi mu przykrościami. Czyli preferencją (naiwną czy nie) jest tutaj nie tyle istnienie innych osób, ile poczucie bezpieczeństwa i perspektywa przyjemnego spędzenia czasu. Cała reszta jest mniej lub bardziej automatycznym wnioskiem uzyskanym na bazie formy, w jakiej rzeczywistość serwuje nam informacje.

Nie rozumiem. Czyżby dzieci i nie tylko byli solipsystami?
wujzboj napisał:
Innymi słowy, założenie "Bóg istnieje" w najpełniejszy sposób wyczerpuje wymagania założenia "im bardziej powszechna preferencja, tym bardziej prawdopodobna jest jej poprawność".

To dlaczego "Bóg istnieje" nie jest tak powszechną preferencją jak "inne świadomości istnieją"? Dlatego, że trudniej zauważyć, że to założenie maksymalizuje poczucie bezpieczeństwa?
wujzboj napisał:
To nie jest tak. "Uprawnienie do pewności przekonań" polega co najwyżej na tym, że przekonania te są spójne z doświadczeniem. W tym sensie spójne, że jeśli postępujemy zgodnie z nimi, to osiągamy cel tego postępowania. Cała różnica pomiędzy "instynktownymi przekonaniami" (wiarą ślepą) i "wiarą" (wiarą świadomą) polega na tym, że w tym drugim przypadku staramy się stosować rozum do zwiększenia skuteczności osiągania celu.

Jaki to jest cel? Przekonanie instynktowne to przekonanie, które jest bardzo silne, chociaż nie jest udowodnione. Nie jest aż tak silnym przekonanie o istnieniu Boga poza niektórymi osobami. Poza tym przekonanie o istnieniu Boga powstaje przez wychowanie, a przekonanie o istnieniu innych świadomości jest niemal wrodzone.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin