Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Godność człowieka wynika z tego, co o nim mówią, czy...?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:25, 31 Lip 2022    Temat postu:

Chyba założę Owieczka TV
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:48, 31 Lip 2022    Temat postu:

wujaszku zbujaszku

zakładasz ze mną Owca TV ?

Nadawalibyśmy patostreamy. Ja sie nakręciłem. To może być całkiem fajne. Będziemy idolami młodzieży (i nie tylko).

Na tym można zbijać niezłą kasę.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 20:58, 31 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31234
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:17, 31 Lip 2022    Temat postu: Re: Godność człowieka wynika z tego, co o nim mówią, czy...?

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Skoro w społeczeństwie ściera się najczęściej wiele idei, toczy się swego rodzaju walka wartości, jedne grupy ludzi cenią sobie bardziej jedne wartości, a inne grupy nawet przeciwstawne wartości, to chyba ktoś/coś ten NASZ zestaw wartości wybiera.

Kto/co to jest?

Jest cały szereg czynników decydujących o wartościach, od czysto biologicznych, przez geograficzne, ekonomiczne aż po kulturowe, religijne i duchowe. Nikt nie ustanawia wartości, one są praktykowane i odkrywane przez ludzkie wspólnoty w formie "objawienia" (patrz: geneza dekalogu).

Występowanie wspólnot o różnych zestawach wartości jest zrozumiałe choćby przez fakt, że te poszczególne wspólnoty powstają w odmiennych uwarunkowaniach. Wspólnoty kontaktując się ze sobą wpływają na siebie nawzajem i konskwencją takiego wpływu może być zdominowanie wartości danej wspólnoty przez wartości innej wspólnoty czy to wskutek narzucenia tych wartości czy dobrowolnego przyjęcia jako bardziej adekwatnych do panujących uwarunkowań. Może dochodzić też do mieszania się tych wartości wskutek dialogu, inspiracji.

Co do jednostki, ma ona możliwość refleksyjnego odniesienia się do wartości własnej wspólnoty, co może mieć miejsce np. pod wpływem poznania wartości innych wspólnot czy też cierpienia - poczucia, że z tym światem jest coś nie tak. Samo odrzucenie wartości, negatywny do nich stosunek może być objawem tego, że z jednostką jest coś nie tak (jest aspołeczna, niedojrzala, zaburzona etc.), ale też może świadczyć o tym, zwłaszcza kiedy tych jednostek jest więcej, że rzeczywiście te wartości nie przystają do realiów, co może prowadzić do masowego porzucenia tych wartości i "nawrócenia" na inne, a tym samym upadku jakiejś cywilizacji.

Podsumowując, wartości tworzą się we wspólnocie, ale wspólnota składa się z poszczególnych osób. Dychotomia wspólnota-jednostka jest fałszywa. Ani nie jest prawdą, że jednostka wybiera wartości, ani że robi to jakaś oderwana od jednostki wspólnota. Nawet samo pojęcie wyboru jest tutaj dalece nietrafne. Wartości są odkrywane, a nie wybierane.


MaluśnaOwieczka napisał:
Gdy jakiś Saudyjczyk powie głośno, że jest ateistą, to go jego własna wspólnota powiesi.

Z kogo się składa owa wspólnota?
- chyba z jakichś jednostek...
Każda jednostka sama z siebie, nie może decydować, ale zbiór jednostek już tak?...
Z czego biorą się owe wartości zbioru jednostek?...
Bo powiedzenie, ze "one tak po prostu są" mnie nie zadowala. Zbiór milionów jednostek dał się przekonać jednemu psychopacie - Hitlerowi, że trzeba iść mordować ludzi za granicami III Rzeszy. Hitler był jednostką, czy nie był?...
Dlaczego Hitler - kapral z dość słabym wykształceniem, o wiedzy po prostu wojaka, trochę malarza - zyskał to prawo określania wartości dla milionów?
Praktycznie rzecz się miała tak, że zorganizował aparat przemocy, który zdławił protesty, który wykosił konkurencję do stwarzania owych wartości na inny sposób, np. na taki sposób, aby nie mordować ludzi.

Napisałaś Pelikanko, że te wartości się tworzą w owych wspólnotach, ale wciąż nie widzę z tego jakiejś ścieżki dla oceny, czy wartości danej grupy są dobre, czy złe, albo - już bardziej konkretnie, czyli jakiejś osobie, jakiemuś JA (może Michałowi, może Pelikankowi, może Owieczce) - miałyby być po prostu nadane.
Wartości wpajane kapłanom Azteckim polegały na składaniu ofiar z ludzi. Skąd się wzięły owe wartości?...
Obstawiam, że było jak z tym Hitlerem, czyli że zapewne jakaś nie przebierająca w środkach, zdolna do przymuszania innych ludzi JEDNOSTKA tak sobie wymyśliła, że właśnie owe ofiary należy składać.
Charles Manson stworzył swoją grupę, swoje małe społeczeństwo - sektę, w którym zapanowały wartości, aby sobie zabijać ludzi. Miały te osoby z owej grupy wybór, czy - skoro jak piszesz, Pelikanko, tylko owe wartości "odkrywają", to powinny je przyjąć?...

Twierdzę, że owe wartości grup różnych nie biorą się znikąd.
Teraz społeczeństwa lewicowe masowo odkrywają, że chcą wyznawać wartości w stylu LGBT+cotamwięcej. Czy po prostu powinny je odkryć, skoro na danym obszarze (albo szerzej na "obszarze mentalnym") dominują?...

Patrząc z perspektywy świata, to że - rodząc się - akurat znajdziemy się w zasięgu społeczności, która wyznaje jakieś wartości jest proporcjonalne do udziału owej społeczności w tworzeniu nowej populacji - tam gdzie się rodzi więcej dzieci, będzie większe. Czyli ludzie są zdeterminowani tym urodzeniem się w jakiejś społeczności?...
Sami są bezwolni?...

Czy jako tako myślący człowiek, jeśliby w życiu dużo miał doświadczeń, poszukiwań sensu i prawdy, aby na pewno ma się dostosować do tej społeczności, która uśredniła w sobie ludzi z danego obszaru - średnia z idiotów, pijaków, psychopatów, kretynów maści wszelakiej, choć może z drugiej strony geniuszy, czy świętych?...
Ale kogo jest więcej - geniuszy, czy tych bezmyślnych, idących za głosem jedynie własnych żądz, czy prostackiego myślenia?...

Nie chcę już mnożyć tych pytań.
Bo dla mnie w pewnym momencie mojego życia stało się jasne, że chyba jestem (przez Boga!) powołany do czegoś ponad posłuszeństwo średniej z dość przyziemnie myślącego społeczeństwa, albo nawet tych najbardziej zdolnych przymuszać społeczeństwa jednostek (psychopatów typu Hitler). Niby dlaczego mam się dostosowywać do idiotów?
- Bo tak, bo po prostu nie mam tu prawa mieć własnego osądu i zdania?...
Kto miałby mi to prawo odebrać?

Piszę już subiektywnie. Bo teraz odpowiadam subiektywnie, czyli już o MOICH wartościach i MOJEJ godności. Jest chyba jakąś formą mojej godności jednak wybić się ponad ową przypadkową w sumie propozycję, jaką zasugeruje mi społeczność, która akurat - właśnie przypadkowo - znalazła się najbliżej mnie. Skoro już wiem, że są społeczności inne, niż ta mi najbliższa, to i tak już MAM WYBÓR, bo poznałem opcje.
Już nic mnie przed wyborem OSOBISTYM moich wartości nie uchroni, już po poznaniu trochę świata, zwrot jakoś z powrotem w ignorancję, czyli udawanie, że znam tylko jedną opcję, jedno społeczeństwo, które muszę swoją lojalnością uhonorować, nie przejdzie.
Nie będę udawał, że znam RÓŻNE SYSTEMY WARTOŚCI. Znam je.
Skoro znam już różne systemy wartości, to z samego tego faktu mam wybór, a więc czymś (jakimiś kryteriami) muszę go dokonać. I twierdzę, że te kryteria będą już ZE MNIE. To ja - swoim rozumieniem, intuicją, wyczuciem, doświadczeniem - wybiorę ten system wartości i tę postać godności, która będzie moja. Twierdzę, że nie muszę się dostosowywać do debili. Bo niby dlaczego to ja mam się dostosować do nich, a nie oni do mnie?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:24, 31 Lip 2022    Temat postu:

Misiu

decyduje WIĘKSZOŚĆ

Jak jesteś w mniejszości, to chuja możesz i gówno masz do gadania. Jesteś zerem. A swoje wartości możesz sobie wsadzić w dupe.

Hitler nie określił żadnych wartości dla innych. Mówił tylko to, co WIĘKSZOŚĆ ówczesnych Niemców myślała i o czym mówiła w domowym zaciszu. A on to zaczął mówić głośno i publicznie. No to reszta się też odważyła wyprowadzić swoje wartości spod strzechy.
Hitler żadnych wartości ludziom nie wmówił. Te wartości już w nich były.

A w Polsce na przykład nie mamy kary śmierci, ani amputacji za kradzież. A gdyby zapytać ludzi na ulicy, czy za kradzież powinno się obcinać rękę, to pewnie z 30% odpowiedziałoby twierdząco.

-----

Michałku, wartości grupy ZAWSZE SĄ DOBRE dla tej grupy. Nieważne jakie one są.
Wartości grupy z definicji są uznane przez tę grupę. Nie mogą być więc złe.
Gdyby były złe, toby ich grupa nie uznawała, a przeto nie byłyby wartościami grupy.

Na to, czy wartości grupy są złe czy dobre, można patrzeć tylko z perspektywy represjonowanych jednostek, którym z tymi wartościami nie po drodze.

-----

"Odkrywanie wartości" to termin używany przez skrajnie zlewaczałe jednostki, które wierzą w wartości "jedynie słuszne". Oczywiście te "jedynie słuszne" wartości to są te wyznawane przez grupę, z którą identyfikuje się ta zlewaczała jednostka.

-----

Michaś, dla zlewaczałej jednostki (czy to lewicowej, czy to prawicowej) nie ma czegoś takiego jak "twoja godność", czy "twoje wartości".
Jest kurwa godność i są wartości. I nic ci do tego, jakie one są. Są takie, jak ci powiedzą, i masz to przyjąć do wiadomości i zgodnie z tym żyć.

Nie masz nic wybierać.
Masz się kurwa dostosować! Rozumisz?
Asymiluj się. Jak się nie asymilujesz, to nie jesteś wspólnocie do niczego potrzebny i w ogóle lepiej, jakby Cie nie było.

Nie są ważne Twoje odczucia i potrzeby. Liczą się tylko "odczucia" i "potrzeby" wspólnoty.

A jak wiadomo "odczucia" i "potrzeby" wspólnoty to nie są ani żadne odczucia, ani żadne potrzeby, tylko po prostu widzimisie większości.
Bo im sie kolor twoich skarpetek nie podoba, albo za mało kilo cukru nosisz z Biedronki, itd. No to za kare masz wypierdalać.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 21:44, 31 Lip 2022, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:06, 31 Lip 2022    Temat postu:

Wspólnota przyjdzie do ciebie i ci powie:


Michasiu, Twoja godność to jest nieść 20 kilo cukru z Biedronki. Jeśli nie niesiesz 20 kilo cukru, to tracisz godność. Masz kurwa nieść 20 kilo cukru, żebyś nie stracił godności. A jak nie, to dostaniesz w pierdol. My już zadbamy o Twoją godność

Twoja godność to jest to co ci powie wspólnota. Ty nie masz nic do gadania w kwestii swojej godności.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 22:10, 31 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2147
Przeczytał: 120 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:11, 31 Lip 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
decyduje WIĘKSZOŚĆ


Decyduje ten, który jest silny, ma cechy przywódcze, potrafi za sobą pociągnąć większość. Sama większość zazwyczaj potrafi być skonfliktowana, sprzeczna w interesach.

Patrz no takiego polityka Jarka, też rządzi w swojej partii i nikt mu tam nie jest wstanie podskoczyć. :)

Cytat:
Hitler nie określił żadnych wartości dla innych. Mówił tylko to, co WIĘKSZOŚĆ ówczesnych Niemców myślała i o czym mówiła w domowym zaciszu. A on to zaczął mówić głośno i publicznie. No to reszta się też odważyła wyprowadzić swoje wartości spod strzechy.
Hitler żadnych wartości ludziom nie wmówił. Te wartości już w nich były.


Szkoda, że tego wszystkiego nie spróbowałeś udowodnić, ale nawet gdyby tak było jak wszystko, co tu piszesz, to i tak ci ludzie mogli przecież WYBRAĆ wartości, które w nich nie były np. każdy zasługuje, by żyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:17, 31 Lip 2022    Temat postu:

Wybrali to, co im dusza podpowiadała.

Mało jest ludzi myślących "każdy zasługuje by żyć". W ogóle są tacy? To jakaś bzdura.

Ja też co niektórym bym łeb odrąbał. Jedynie powstrzymuje mnie prawo.
A Hitler zniósł to prawo. No to czemu mieli nie odrąbywać? Przecież już było wolno.

Te "wartości" typu "każdy zasługuje by żyć", to jest pic na wode. Większość ludzi, która mówi takie rzeczy, sama w to nie wierzy. Mówią tak, bo tak wypada, bo tak się w tej wspólnocie utarło.
A rzeczywistość jest taka, że większość z nich tak jak ja chętnie temu lub owemu odrąbałaby łeb, ale tego nie robi tylko dlatego, bo nie chce siedzieć w pierdlu.

Ksiądz też ładnie gada z ambony o czystości, wstrzemięźliwości, itd., a potem pisze SMS-y do jakiejś kobitki, że chętnie by ją wyruchał w biurze arcybiskupa. No i co?

Wartości naprawde wyznawane, a wartości ogłaszane, bardzo rzadko są ze sobą zbieżne.

Ogłaszamy takie wartości, których ogłaszanie jest uznane w społeczności. Robimy to po to, by zyskać akceptację społeczności. Nawet jeśli każdy członek tej społeczności z osobna wcale nie wyznaje takich wartości, to każdy będzie publicznie udawał, że je wyznaje.

Czasami właśnie tak jest, że wartości wyznawane przez społecznośc nie są wyznawane przez żadnego członka tej społeczności. Ale po prostu tak się utarło, żeby udawać, że takie wartości są wyznawane.
Na przykład: nie wolno przechodzić przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. I każdy tak powie. A chyba nie ma ani jednej osoby, która by sie stosowała do tej zasady.
Kłamać też nie wolno, każdy tak powie. A każdy kłamie. No i co?

Gwałcić też nie wolno, ale chyba większość chłopów jakby miała okazje, toby gwałciła. Przecież taka jest natura. Tego nie zatrzymasz.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 22:29, 31 Lip 2022, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2147
Przeczytał: 120 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:42, 31 Lip 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Wybrali to, co im dusza podpowiadała.

To jest chyba bardziej skomplikowane. Czy ludzie naprawdę wybrali, czy tylko ulegli swoim jakimś niskim zwierzęcym instynktom? A jeśli wybrali to, jakie wcześniej były w nich wartości? Może jakieś mieszane? W człowieku jest chyba potencjał na różne wartości, ale "pech" chciał, że zostały "rozpakowane" te prowadzące cierpienia i krzywd.

Cytat:
Mało jest ludzi myślących "każdy zasługuje by żyć". W ogóle są tacy? To jakaś bzdura.


W zasadzie kilkanaście milionów chrześcijan prawdziwie wierzących w Jezusa.

Cytat:
Ja też co niektórym bym łeb odrąbał. Jedynie powstrzymuje mnie prawo.
A Hitler zniósł to prawo. No to czemu mieli nie odrąbywać? Przecież już było wolno.


Ja ostatnio zabiłem małego pajączka, który uciekał przede mną na kredensie, gdzie robi się kanapki. Później mnie sumienie gryzło, że przecież ten malutki pajączek, on tylko chciał przeżyć i nie wiedział, że wstępuje na teren, który nie jest dla niego..
Ja tu zachowałem się jak zwykle bydle i go trzasłem. A mogłem go chociaż spróbować przetransportować za okno. Czasem w emocjach robimy rzeczy, których tak naprawdę nie chcielibyśmy robić. Ja też mam z tym problem, czasem w emocjach potrafię zranić bliskie mi osoby, albo przychodzą mi takie myśli, że mógłbym skrzywdzić kogoś mi bliskiego. Później się tego przed sobą wstydzę i zastanawiam się, czy na pewno mogę o sobie powiedzieć, że jestem dobrym człowiekiem? :(

A czemu mieliby nie odrąbywać? No może dlatego, że świat oparty na celowym cierpieniu i przemocy jest gówniany. :think:


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Nie 22:43, 31 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:44, 31 Lip 2022    Temat postu:

Katolikus napisał:
W zasadzie kilkanaście milionów chrześcijan prawdziwie wierzących w Jezusa.

Raczysz żartować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:18, 01 Sie 2022    Temat postu: Re: Godność człowieka wynika z tego, co o nim mówią, czy...?

Michał Dyszyński napisał:

Z czego biorą się owe wartości zbioru jednostek?...
Bo powiedzenie, ze "one tak po prostu są" mnie nie zadowala.

Już pisałam na ten temat w poście, który zacytowałeś:
Cytat:

Jest cały szereg czynników decydujących o wartościach, od czysto biologicznych, przez geograficzne, ekonomiczne aż po kulturowe, religijne i duchowe. Nikt nie ustanawia wartości, one są praktykowane i odkrywane przez ludzkie wspólnoty w formie "objawienia" (patrz: geneza dekalogu).

Występowanie wspólnot o różnych zestawach wartości jest zrozumiałe choćby przez fakt, że te poszczególne wspólnoty powstają w odmiennych uwarunkowaniach. Wspólnoty kontaktując się ze sobą wpływają na siebie nawzajem i konsekwencją takiego wpływu może być zdominowanie wartości danej wspólnoty przez wartości innej wspólnoty czy to wskutek narzucenia tych wartości czy dobrowolnego przyjęcia jako bardziej adekwatnych do panujących uwarunkowań. Może dochodzić też do mieszania się tych wartości wskutek dialogu, inspiracji.

Cytat:
Zbiór milionów jednostek dał się przekonać jednemu psychopacie - Hitlerowi, że trzeba iść mordować ludzi za granicami III Rzeszy. Hitler był jednostką, czy nie był?...
Dlaczego Hitler - kapral z dość słabym wykształceniem, o wiedzy po prostu wojaka, trochę malarza - zyskał to prawo określania wartości dla milionów?
Praktycznie rzecz się miała tak, że zorganizował aparat przemocy, który zdławił protesty, który wykosił konkurencję do stwarzania owych wartości na inny sposób, np. na taki sposób, aby nie mordować ludzi.

Hitler był jednym z wielu czynników, które wpłynęły na wartości wyznawane przez ówczesne społeczeństwo niemieckie, a zarazem sam był wytworem tej epoki. Można powiedzieć w wielkim skrócie - właściwy człowiek znalazł się we właściwym miejscu i czasie.
Cytat:

Napisałaś Pelikanko, że te wartości się tworzą w owych wspólnotach, ale wciąż nie widzę z tego jakiejś ścieżki dla oceny, czy wartości danej grupy są dobre, czy złe, albo - już bardziej konkretnie, czyli jakiejś osobie, jakiemuś JA (może Michałowi, może Pelikankowi, może Owieczce) - miałyby być po prostu nadane.

O tym też już pisałam:
Cytat:
Co do jednostki, ma ona możliwość refleksyjnego odniesienia się do wartości własnej wspólnoty, co może mieć miejsce np. pod wpływem poznania wartości innych wspólnot czy też cierpienia - poczucia, że z tym światem jest coś nie tak. Samo odrzucenie wartości, negatywny do nich stosunek może być objawem tego, że z jednostką jest coś nie tak (jest aspołeczna, niedojrzała, zaburzona etc.), ale też może świadczyć o tym, zwłaszcza kiedy tych jednostek jest więcej, że rzeczywiście te wartości nie przystają do realiów, co może prowadzić do masowego porzucenia tych wartości i "nawrócenia" na inne, a tym samym upadku jakiejś cywilizacji.

Cytat:

Twierdzę, że owe wartości grup różnych nie biorą się znikąd.

Ja również, o czym napisałam w poście, który cytujesz...
Cytat:
Nie będę udawał, że znam RÓŻNE SYSTEMY WARTOŚCI. Znam je.
Skoro znam już różne systemy wartości, to z samego tego faktu mam wybór, a więc czymś (jakimiś kryteriami) muszę go dokonać. I twierdzę, że te kryteria będą już ZE MNIE. To ja - swoim rozumieniem, intuicją, wyczuciem, doświadczeniem - wybiorę ten system wartości i tę postać godności, która będzie moja.

Wartości możesz oceniać tylko jakimiś wartościami. One się nie wzięły znikąd. Twoje Ja nie wzięło się znikąd. Wprowadzasz fałszywą dychotomię JA (jednostka) - świat/społeczeństwo.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Pon 17:20, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:09, 01 Sie 2022    Temat postu:

Gdyby tezy głoszone przez Hitlera naprawdę były w opozycji do wartości wyznawanych przez Niemców, toby za nim nie poszli.

Ludzie często wmawiają sobie, że wierzą w jakieś wartości, bo wiedzą, że wypada w nie wierzyć. A więc udają sami przed sobą, że wyznają te wartości. Chcą się dopasować, chcą być akceptowani. Chcą być częścią całości.

Jednak głęboko w środku ich faktyczne wartości mogą być zupełnie inne.
A gdy już społeczność ich uwolni z więzów, zerwie łańcuchy i pozwoli na te wartości, które do tej pory stanowiły tabu, no to siup... Gazujemy Żydów. Przecież i tak ich nikt nie lubił i każdy chciał się ich pozbyć.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pon 18:24, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:16, 01 Sie 2022    Temat postu:

Niech no znajdzie się jakiś Wolszański, czy inni pisior w Polsce, który zalegalizuje bicie Ukraińców.
Myślisz, że mało Polaków skorzysta?
Pewnie co drugi, albo i więcej, chętnie skorzysta z tego prawa.

A dowodem niech będą zbrodnie rosyjskich żołnierzy na Ukrainie, w Buczy itd.

Czy Ty naprawdę myślisz, że ci rosyjscy żołnierze to jakoś szczególni odmieńcy odstający od reszty społeczeństwa i wyznający zupełnie inne wartości?

Muszę Cię rozczarować, ale ci rosyjscy żołnierze torturujący i mordujący ukraińskich cywiliów i żołnierzy, to zwykli ludzie. Tacy ludzie, jakich znasz wokół siebie, jacy wraz z Tobą tworzą społeczność, w której żyjesz.

Rosyjscy żołnierze, zanim ich wysłali na wojnę, też gdzieś mieszkali, też mieli rodziny. Mieli mamusię, tatusia, siostrę. Mieli babcię, dziadka, ciotki. Niektórzy z nich pewnie mieli też małe dzieci.
Uczestniczyli w normalnym życiu społecznym.

A gdy ich wysłano na Ukrainę i zobaczyli, że tam prawo ich nie obejmuje, no to w końcu zaczęli robić to, o czym zawsze marzyli.

I takich ludzi masz wokół siebie mnóstwo. Sam też jesteś jedną z tych osób.
Nie twierdzę, że chcesz zaraz kogoś torturować, ale na pewno robiłbyś bardzo paskudne rzeczy, gdybyś tylko wiedział, że Ci wolno i że nie spotka Cię za to żadna kara, ani nawet narażenie się na wstyd.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pon 18:58, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:29, 01 Sie 2022    Temat postu:

"Każdy ma prawo do życia" to wcale nie jest wartość wyznawana przez większość ludzi.
Większość ludzi chętnie widziałaby, jak ten lub tamten pada trupem. Ja nie jestem tu wyjątkiem.

Jednak jestem przeciwny karze śmierci. :)

Wartością jest to, co społeczność jako grupa narzuca swoim członkom.
Jednak zupełnie inną wartością jest to, co czuje konkretna jednostka.

Wartości wyznawane przez jednostkę są nierozerwalnie powiązane z jej poczuciem lęku. Wartość wyznawana przez jednostkę to taka, której złamanie wzbudza w tej jednostce lęk przez sam fakt możliwości złamania tej wartości (w oderwaniu od ewentualnej kary, itd.).

GRUPA NIE CZUJE LĘKU
LĘK CZUJE JEDNOSTKA
Wartości grupy są więc zawsze testowane na poziomie jednostki.

Na przykład wartością jest, że nie jemy psów.
To jest oczywiście wartość wykształcona w jednostce w drodze socjalizacji. Gdybym sie wychował w Kambodży, to pewnie bym takiej wartości nie wyznawał.

Jednak w przeciwieństwie do innych wartości, jest to wartość, którą autentycznie wyznaję. To nie są tylko puste słowa w rodzaju "każdy ma prawo do życia" albo "psów się nie jada".
Ja autentycznie na samą myśl o zjedzeniu psa wpadłbym w panikę i wątpię, żebym zachował zdrowe zmysły, gdybym był zmuszony to zrobić.

Natomiast "każdy ma prawo do życia" i "nie wolno zabijać" to też są wartości. Jednak gdybym mógł to zrobić po cichaczu, mając 100% pewności że nikt się nie dowie, to chętnie bym ujebał łeb temu lub tamtemu. I prędzej bym go zjadł niż tego psa.
No ale każdy ma prawo do życia. Nie wolno zabijać :)


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pon 18:56, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:45, 01 Sie 2022    Temat postu:

Na wszystkie wyznawane przez nas wartości ma wpływ środowisko, w którym dorastaliśmy. Jednak to nie oznacza, że to właśnie te wartości, które środowisko uznaje, będą naszymi wartościami.

Często jest tak, że naszymi wartościami stają się wartości odwrotne do tych wyznawanych przez środowisko w którym się wychowaliśmy i to również za sprawą właśnie tego środowiska.

Na przykład, jeśli jakieś dziecko było w szkole poniewierane przez rówieśników i widziało, że ci rówieśnicy się spotykają ze sobą i kolegują popijając piwo, to takie dziecko będzie miało awersję do spożywania alkoholu.
Wartością jego środowiska było picie. Jednak jego wartością będzie brak picia, żeby nie utożsamiać się z tym środowiskiem.

Abstynencja alkoholowa to będzie jego własna, osobista wartość, której nie wyznaje nikt inny z jego społeczności. Jednak nadal będzie to wartość, którą on posiada w wyniku oddziaływania tej społeczności.

-----

Wartości głoszone przez społeczność jako grupę zawsze mają wpływ na wykształcenie się wartości w jednostce wychowanej w tej grupie.

Jednak nie należy zapominać, że wartości w jednostce nie tworzą się na podstawie haseł werbalnie czy niewerbalnie głoszonych przez społeczność, w której się wychowuje.

Wartości w jednostce tworzą się na podstawie jej szczególnych osobistych przeżyć. To całe życiowe doświadczenie, wpływ całego środowiska na tę konkretną jednostkę i w taki sposób, w jaki ten wpływ dotyczył tej jednej konkretnej jednostki, kreują w tej jednostce wartości.

Część z tych wartości będzie zgodna z tym, co grupa głosi. A część będzie w opozycji do tego.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pon 19:11, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:11, 01 Sie 2022    Temat postu:

Każde przeżycie, każda chwila, każdy moment, każde dobre i każde przykre doświadczenie mają swój wkład w powstawanie w człowieku wartości.

Dychotomia ja-świat jak najbardziej więc istnieje.
Natomiast nie istnieje dychotomia ja-moje przeżycia.

Ja jestem zdefiniowany nie przez świat, ani nie przez naród, ani nie przez społeczność.

JA jestem zdefiniowany przez moje przeżycia. To przeżycia kształtują w nas wartości.
To czego doświadczamy, co słyszymy, co widzimy, co czujemy. Nasze pocieszne chwile i nasze smutki, nasze radości i nasze zmartwienia. To wszystko nas kształtuje i nasze wartości.

To nie społeczeństwo Ciebie kreuje, tylko Twoje przeżycia.

A na Twoje przeżycia społeczeństwo ma jedynie wpływ, ale ich nie definiuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:24, 01 Sie 2022    Temat postu:

Niektórzy zaś sobie uroili, że ich wartości zostały im "dane" przez społeczeństwo.

Bujda na resorach.

Nie ma ani jednej osoby, której faktyczne wartości byłyby zbieżne z tymi głoszonymi przez grupę, w której żyje. To tak samo jak z tym "statystycznym Polakiem".

No ale jeśli ktoś ma problemy z utrzymaniem stabilnych wartości, to musi się sam zacząć oszukiwać, że wartości daje mu ktoś lub coś z zewnątrz, bo bez tego znowu zacząłby żonglować.
Potrzebujesz obroży, która utrzyma Cię jak w zegarku, bo bez niej nie będziesz umiał sam zorganizować sobie dnia.

Były już takie wyznania więźniów z elektroniczną "bransoletką". Stwierdzili, że dzięki tej elektronicznej bransoletce nauczyli się organizować sobie dzień, punktualności i systematyczności. Bardzo byli zadowoleni.
Bo bez bransoletki to byli roztrzepani. A bransoletka wymusiła na nich działania o odpowiedniej porze dnia i na czas. Wymusiła stosowanie się do grafiku.

No i niektórzy ludzie są podobnie roztrzepani, ale w kwestii własnych wartości. Sami nie wiedzą, czego chcą, ani co myślą.
A więc takim ludziom wygodnie jest założyć obrożę poprzez wmówienie sobie, że wartości są im "dane" przez społeczeństwo. Wtedy zawsze będą w razie wątpliwości wiedzieć, gdzie mają się zwrócić, żeby sobie przypomnieć swoje wartości.

To typowa cecha ludzi chwiejnych.

Ja może i jestem pojebany i mam zaburzenia psychiczne, ale chwiejny na pewno nie jestem. Myślę i mówię to samo, od kiedy sięgam pamięcią. i nie potrzebuje do tego żadnych mentorów.
Moje przeżycia stworzyły mnie takiego, jakim jestem. I jestem jaki jestem.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pon 19:43, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:00, 01 Sie 2022    Temat postu:

I oczywiście,

nadrzędną wartością jaką otrzymałeś od społeczeństwa jest wartość polegająca na olewaniu innych. Zwodzeniu, manipulowaniu, ukrywaniu prawdy, a potem pod koniec wbijaniu noża w czyjeś plecy i to bez żadnych skrupułów.

To jest nadrzędna wartość, jaką otrzymałeś, chłopcze, od społeczeństwa.

Skrzywdzić człowieka i jeszcze wmówić mu, że to jego wina. To jest najważniejsza wartość. Tego uczony jest każdy chłopiec od maleńkości. Zdobyć czyjeś zaufanie, a potem go zniszczyć. Tego uczą wszystkich chłopców.

Dobrze że owiec tego nie uczą.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pon 20:19, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:26, 01 Sie 2022    Temat postu:

Ja i Ty wychowaliśmy się chyba w zupełnie różnych społeczeństwach.

Jeśli ja się wychowałem w Polsce, to ja nie wiem gdzie Ty się wychowałeś.

Bo wszyscy Polacy, to jedna kurwa rodzina. Starszy czy młodszy, pedał czy lezbija.

Taka rodzina, a chcą się nawzajem pozabijać.
Jak to w rodzinie. Gra o tron.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pon 20:32, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:35, 01 Sie 2022    Temat postu:

No i gdzie ten krowa?

A co owca od krowy gorsza? Przecież też ma kopyta


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pon 20:36, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:38, 01 Sie 2022    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

To są wartości Twojego społeczeństwa, kurwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31234
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:38, 01 Sie 2022    Temat postu: Re: Godność człowieka wynika z tego, co o nim mówią, czy...?

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Napisałaś Pelikanko, że te wartości się tworzą w owych wspólnotach, ale wciąż nie widzę z tego jakiejś ścieżki dla oceny, czy wartości danej grupy są dobre, czy złe, albo - już bardziej konkretnie, czyli jakiejś osobie, jakiemuś JA (może Michałowi, może Pelikankowi, może Owieczce) - miałyby być po prostu nadane.

O tym też już pisałam:
Cytat:
Co do jednostki, ma ona możliwość refleksyjnego odniesienia się do wartości własnej wspólnoty, co może mieć miejsce np. pod wpływem poznania wartości innych wspólnot czy też cierpienia - poczucia, że z tym światem jest coś nie tak. Samo odrzucenie wartości, negatywny do nich stosunek może być objawem tego, że z jednostką jest coś nie tak (jest aspołeczna, niedojrzała, zaburzona etc.), ale też może świadczyć o tym, zwłaszcza kiedy tych jednostek jest więcej, że rzeczywiście te wartości nie przystają do realiów, co może prowadzić do masowego porzucenia tych wartości i "nawrócenia" na inne, a tym samym upadku jakiejś cywilizacji.

Cytat:

Twierdzę, że owe wartości grup różnych nie biorą się znikąd.

Ja również, o czym napisałam w poście, który cytujesz...
Cytat:
Nie będę udawał, że znam RÓŻNE SYSTEMY WARTOŚCI. Znam je.
Skoro znam już różne systemy wartości, to z samego tego faktu mam wybór, a więc czymś (jakimiś kryteriami) muszę go dokonać. I twierdzę, że te kryteria będą już ZE MNIE. To ja - swoim rozumieniem, intuicją, wyczuciem, doświadczeniem - wybiorę ten system wartości i tę postać godności, która będzie moja.

Wartości możesz oceniać tylko jakimiś wartościami. One się nie wzięły znikąd. Twoje Ja nie wzięło się znikąd. Wprowadzasz fałszywą dychotomię JA (jednostka) - świat/społeczeństwo.

Dlaczego tę dychotomię uważasz za fałszywą?
To, że moje ja nie wzięlo się znikąd, to prawda. Ale wzięło się Z WIELU źródeł - geny, historia, ludzie, zwierzęta, książki, filmy - z wielu kultur, wielu czasów (od starożytności po współczesność). Wszystko bardzo wymieszane, bardzo nie wskazujące NA JEDNĄ SPOŁECZNOŚĆ, na jedno źródło.
Ja wybrałem z tej wielości pewne wartości, a inne zlekceważyłem.
Źródeł było wiele. Moje poglądy stanowią rodzaj syntezy, wynikającej Z MOJEJ INDYWIDUALNEJ OCENY.
Inny człowiek będzie miał inne wybory i inne wartości.
Mój ojciec, mój brat, żona, synowie, mimo że w podobnym społeczeństwie się wychowaliśmy ostatecznie mamy różne systemy wartości. Bo wszyscy wybraliśmy.

W części się wartości zgadzam się z tym, co prezentują ludzie w moim pobliżu, w części się różnimy. Bo każdy sam decyduje, czemu nada priorytet, co najlepiej zarezonuje z tym, co on uważa za ważne w życiu.
Społeczeństwo daje MATERIAŁ DO PRZEMYŚLEŃ.
Decyzję jednak podejmuje KONKRETNA OSOBA, biorąc pod uwagę nie tylko to co dało społeczeństwo, ale też wiele innych czynników.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 23:44, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31234
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 2:09, 02 Sie 2022    Temat postu: Re: Godność człowieka wynika z tego, co o nim mówią, czy...?

Michał Dyszyński napisał:
Społeczeństwo daje MATERIAŁ DO PRZEMYŚLEŃ.
Decyzję jednak podejmuje KONKRETNA OSOBA, biorąc pod uwagę nie tylko to co dało społeczeństwo, ale też wiele innych czynników.


A tak w ogóle to dodam, że dzisiaj uważam osoby, które dają sobie w całości narzucać wartości przez bliżej nieokreślony zestaw wpływów społecznych za MENTALNIE SŁABE.

Pewnie wielu ludzi takich jest - właściwie to nawet nie wiedzą, co tak naprawdę jest dla nich ważne, co cenią, a co nie. Więc te osoby przyjmują wartości od tego, kto "głośniej krzyknie".
Człowiek o małej refleksyjności przejmuje poglądy tych, którzy akurat się nawiną, którzy będą najbliżej i są najbardziej wyraziści emocjonalnie. Wiedzą o tym demagodzy, którzy tą emocjonalnością, sprawianiem wrażenia ludzi "pewności i siły" zjednują sobie skutecznie głosy ludności nie zdolnej do krytycznego myślenia.
Będą to często ludzie silni fizycznie, albo silni jakąś formą władzy. Brak prawdziwych wartości, objawia się też bowiem brakiem oporów etycznych przed kłamstwem i manipulacją, a także objawia się ogólnym akceptowaniem kłamstwa i manipulacji. Dla nich więc "taki jest świat", że w nim staje się po stronie większego krzykacza i demagoga. I sami ci ludzie stają po stronie krzykaczy i demagogów, cenią sobie, że należą do takiego właśnie klubu, który na szczycie wartości stawia prostą korzyść i oportunizm w obszarze moralnym.
Człowiek zdolny do tworzenia spójnych ocen rzeczywistości, buduje sobie system wartości o coraz bardziej wzrastającej spójności. Najpierw, w dzieciństwie i młodości, te wartości i związane z nimi godności są naiwne, oparte o instynktowne reagowanie. Ale wraz z rozwojem rozumienia, wraz z odkrywaniem prawdziwej natury siebie i świata, system wartości ulega doskonaleniu, stając się w końcu czymś, co spójnie łączy - buduje syntezę:
- rozumienia, postrzegania własnej osoby
- ocen świata
- reguł rządzących poznaniem
- związków z ludźmi, z duchowością (także Bogiem).

Narzucane wcześniej systemy wartości człowiek, który dojrzeje mentalnie w końcu rozszyfruje jak najczęściej w znacznym stopniu demagogiczne, a przez to fałszywe. Czasem weźmie sobie z okresu, gdy demagogom podlegał ten czy inny wniosek, wykorzysta to, czy inne doświadczenie. Ale przesieje przez sito własnego umysłu te demagogie, złudzenia, chciejstwa i przymusy ze strony demagogów, czasem tyranów, zostawiając sobie to, co rokuje w budowie poprawnej struktury wartości. Z tego też wyłoni się dojrzała postać godności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 24 tematy

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:18, 02 Sie 2022    Temat postu: Re: Godność człowieka wynika z tego, co o nim mówią, czy...?

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Napisałaś Pelikanko, że te wartości się tworzą w owych wspólnotach, ale wciąż nie widzę z tego jakiejś ścieżki dla oceny, czy wartości danej grupy są dobre, czy złe, albo - już bardziej konkretnie, czyli jakiejś osobie, jakiemuś JA (może Michałowi, może Pelikankowi, może Owieczce) - miałyby być po prostu nadane.

O tym też już pisałam:
Cytat:
Co do jednostki, ma ona możliwość refleksyjnego odniesienia się do wartości własnej wspólnoty, co może mieć miejsce np. pod wpływem poznania wartości innych wspólnot czy też cierpienia - poczucia, że z tym światem jest coś nie tak. Samo odrzucenie wartości, negatywny do nich stosunek może być objawem tego, że z jednostką jest coś nie tak (jest aspołeczna, niedojrzała, zaburzona etc.), ale też może świadczyć o tym, zwłaszcza kiedy tych jednostek jest więcej, że rzeczywiście te wartości nie przystają do realiów, co może prowadzić do masowego porzucenia tych wartości i "nawrócenia" na inne, a tym samym upadku jakiejś cywilizacji.

Cytat:

Twierdzę, że owe wartości grup różnych nie biorą się znikąd.

Ja również, o czym napisałam w poście, który cytujesz...
Cytat:
Nie będę udawał, że znam RÓŻNE SYSTEMY WARTOŚCI. Znam je.
Skoro znam już różne systemy wartości, to z samego tego faktu mam wybór, a więc czymś (jakimiś kryteriami) muszę go dokonać. I twierdzę, że te kryteria będą już ZE MNIE. To ja - swoim rozumieniem, intuicją, wyczuciem, doświadczeniem - wybiorę ten system wartości i tę postać godności, która będzie moja.

Wartości możesz oceniać tylko jakimiś wartościami. One się nie wzięły znikąd. Twoje Ja nie wzięło się znikąd. Wprowadzasz fałszywą dychotomię JA (jednostka) - świat/społeczeństwo.

Dlaczego tę dychotomię uważasz za fałszywą?
To, że moje ja nie wzięlo się znikąd, to prawda. Ale wzięło się Z WIELU źródeł - geny, historia, ludzie, zwierzęta, książki, filmy - z wielu kultur, wielu czasów (od starożytności po współczesność). Wszystko bardzo wymieszane, bardzo nie wskazujące NA JEDNĄ SPOŁECZNOŚĆ, na jedno źródło.

A kto twierdzi, że jest tylko jedno źródło?
Przeczytaj uważnie:
tp napisał:
Jest cały szereg czynników decydujących o wartościach, od czysto biologicznych, przez geograficzne, ekonomiczne aż po kulturowe, religijne i duchowe.

Nawet wartości panujące w jednej konkretnej wspólnocie nie wzięły się znikąd.
Cytat:
Ja wybrałem z tej wielości pewne wartości, a inne zlekceważyłem.

Zlekceważyłeś, bo nie były kompatybilne z innymi Twoimi wartościami - przy założeniu że nie odrzuciłeś ich z powodu niedojrzałości/antyspołecznej osobowości czy jakiegoś zaburzenia psychicznego etc.
Możesz to nazwać swoim indywidualnym wyborem, jednak trzeba wówczas podkreślić, że to nie jest wybór tego typu jak się wybiera produkty w supermarkecie, podchodzisz do półek, porównujesz między sobą i dokonujesz optymalnej decyzji. Coś znacznie głębszego (obiektywnego) kieruje Twoim wyborem - coś co już samo w sobie jest jakimś systemem wartości.
Cytat:
Mój ojciec, mój brat, żona, synowie, mimo że w podobnym społeczeństwie się wychowaliśmy ostatecznie mamy różne systemy wartości. Bo wszyscy wybraliśmy.

Np. jakie to różnice?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31234
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:41, 02 Sie 2022    Temat postu: Re: Godność człowieka wynika z tego, co o nim mówią, czy...?

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

Twierdzę, że owe wartości grup różnych nie biorą się znikąd.

Ja również, o czym napisałam w poście, który cytujesz...

Trochę czuję, że rozmywają się nam stanowiska. W końcu nie bardzo wiem, co nas łączy, a co różnicuje w ocenach... :(
Spróbuję zatem opisać swój odbiór (subiektywny, może niezgodny z intencją Twoją), a potem wyjaśnię te różnice.
Mam wrażenie, że bardzo silnie próbujesz zaakcentować aspekt pobrania wartości od społeczności. Czynisz to w kontekście mojego pytania, czy godność człowieka wynika z tego, co o nim mówią - czyli tutaj wynikałoby, że ze społecznego odbioru.
Teraz jawi się pytanie: na ile to ludzie nas ukształtowali, a na ile my sami się kształtujemy?
Mam wrażenie, że intencją Twojego pisania jest mocne akcentowanie, że to ludzie nas kształtują. Ja zaś nie ukrywam, iż traktuję owo kształtowanie przez ludzi, jako mocno podporządkowane osobistym ocenom człowieka.
Chyba zarówno Ty, jak i ja nie mamy tu stanowiska skrajnego, czyli na zasadzie "tylko to, co akcentuję i nic więcej", ale też jednak polaryzacja występuje.
Czy zgadzasz się z tym opisem?

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
Nie będę udawał, że znam RÓŻNE SYSTEMY WARTOŚCI. Znam je.
Skoro znam już różne systemy wartości, to z samego tego faktu mam wybór, a więc czymś (jakimiś kryteriami) muszę go dokonać. I twierdzę, że te kryteria będą już ZE MNIE. To ja - swoim rozumieniem, intuicją, wyczuciem, doświadczeniem - wybiorę ten system wartości i tę postać godności, która będzie moja.

Wartości możesz oceniać tylko jakimiś wartościami. One się nie wzięły znikąd. Twoje Ja nie wzięło się znikąd. Wprowadzasz fałszywą dychotomię JA (jednostka) - świat/społeczeństwo.

Dlaczego tę dychotomię uważasz za fałszywą?
To, że moje ja nie wzięlo się znikąd, to prawda. Ale wzięło się Z WIELU źródeł - geny, historia, ludzie, zwierzęta, książki, filmy - z wielu kultur, wielu czasów (od starożytności po współczesność). Wszystko bardzo wymieszane, bardzo nie wskazujące NA JEDNĄ SPOŁECZNOŚĆ, na jedno źródło.

A kto twierdzi, że jest tylko jedno źródło?
Przeczytaj uważnie:
tp napisał:
Jest cały szereg czynników decydujących o wartościach, od czysto biologicznych, przez geograficzne, ekonomiczne aż po kulturowe, religijne i duchowe.

Nawet wartości panujące w jednej konkretnej wspólnocie nie wzięły się znikąd.
Cytat:
Ja wybrałem z tej wielości pewne wartości, a inne zlekceważyłem.

Zlekceważyłeś, bo nie były kompatybilne z innymi Twoimi wartościami - przy założeniu że nie odrzuciłeś ich z powodu niedojrzałości/antyspołecznej osobowości czy jakiegoś zaburzenia psychicznego etc.
Możesz to nazwać swoim indywidualnym wyborem, jednak trzeba wówczas podkreślić, że to nie jest wybór tego typu jak się wybiera produkty w supermarkecie, podchodzisz do półek, porównujesz między sobą i dokonujesz optymalnej decyzji. Coś znacznie głębszego (obiektywnego) kieruje Twoim wyborem - coś co już samo w sobie jest jakimś systemem wartości.

Nie łudzę się, co do tego, że w kwestiach światopoglądowych mogę być obiektywny. Raczej światopogląd ogólnie traktuję właśnie jako coś subiektywnego - tak własny światopogląd, jak i innych ludzi. Każdym kieruje chyba indywidualny zestaw intencji, pobudek, doświadczeń czy ogólnie czynników, które składają się na kształt tego, co uznamy za wartość w naszym życiu.
Uważam też, że jest tu szukanie w dużym stopniu po omacku. Próbujemy jakoś pogodzić się wewnętrznie sami ze sobą, znajdując jakieś kompromisy między idealizmem w traktowaniu spraw, a wymogami praktycznymi. Prowadzimy sami ze sobą trochę GRĘ W ZNACZENIA, która potem ewoluuje do gry w wartości.
Jeden w tej grze uznaje właśnie, że "jestem bardziej wartościowym człowiekiem, gdy ludzie postrzegają mnie lepiej, czyli warto jest bardzo dużo wysiłku wkładać w ochronę swojego wizerunku".
Inny stoi na stanowisku typu: " i tak wszystkim nie dogodzę, postrzeganie mnie przez ludzi będzie zawsze kapryśne, więc raczej powinienem ocenę mnie i moich wartości budować metodą własnych dociekań i wyborów".
Pytanie jest, które podejście jest bardziej perspektywiczne - zyskiwania kontroli nad tym powstawaniem i ewolucją wartości w nas, czy też uznanie, że to świat nas kształtuje, a my jak najmniej powinniśmy tu mędrkować?

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
Mój ojciec, mój brat, żona, synowie, mimo że w podobnym społeczeństwie się wychowaliśmy ostatecznie mamy różne systemy wartości. Bo wszyscy wybraliśmy.

Np. jakie to różnice?

Np. różnimy się w kwestii stosunku do LGBT, aborcji, teizmu vs ateizmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21566
Przeczytał: 147 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:51, 02 Sie 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
wujaszku zbujaszku

zakładasz ze mną Owca TV ?

Nadawalibyśmy patostreamy. Ja sie nakręciłem. To może być całkiem fajne. Będziemy idolami młodzieży (i nie tylko).

Na tym można zbijać niezłą kasę.


Wuj chyba źródła kasy ma w nauce.
Przy tym jest antyscjentystą...

Fajna konfiguracja... :) :wink:

Michał

.
Cytat:
różnimy się w kwestii stosunku do LGBT, aborcji, teizmu vs ateizmu.


Całe nasze społeczeństwo jest podzielone.
Jednak wódz przegiął robiąc z tego dowcip w czasie objazdu.

Nie tylko z tego..

W tej chwili jest żałosny. Tak go odbieram.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 9:37, 02 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin