Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Godność człowieka wynika z tego, co o nim mówią, czy...?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:05, 03 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Jeśli ktoś był łajdakiem, to Jezus. Nie Łazarz.

Mam niejasne odczucie, że w swoim pragnieniu przekory już odpływasz...


Przez co dyskusja staje się ciekawsza.... :)

Ten koncept pewnie pochodzi z zalinkowanej przez owcę publikacji:


Messiah Complex Disorder is also known as Christ Syndrome and Jerusalem Syndrome. Every year thousands of tourists and worshippers visit Holy Land of Jerusalem to witness the holiness of the sacred place. Visits to Jerusalem often triggers religiously-themed delusions and obsessive ideas and perceptions to have power and authority than can save mankind. According to reports, many of those visitors are arrested in a state of utter psychosis where they believe themselves to be the savior and consider themselves as “Second Jesus”. More than 40 of such individuals are admitted into hospitals for the abrupt onset of Christ Syndrome or Messiah Complex Disorder. Jerusalem psychiatrist Heinz Herman marked Jerusalem Syndrome as a form of hysteria and termed it “Jerusalem Squabble Poison”. [3]

Messiah Complex Disorder is a behavioral pattern and a state of mind that can’t be diagnosed based on particular signs and symptoms. Such individuals are the narcissist. They are overwhelmingly concerned with their opinions and their lifestyle revolves around “I”. These individuals either spend their entire life thinking of being responsible for helping others out or they experience episodes of psychosis and hysteria often induced by specific triggers. In extreme cases, people tend to idolize Jesus thus they opt unsustainable trend of living by putting others’ needs before their own. If they fail to help out others they become aggressive and frustrated with themselves. They go to the last limit of taking someone out of trouble and when they do, they experience a state of euphoria because of the victory. Their efforts and victory further cements their belief and the dangerous cycle of being a savior continues.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 21:08, 03 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:27, 03 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Mam niejasne odczucie, że w swoim pragnieniu przekory już odpływasz...

Chyba pomyliłeś adresy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:49, 03 Sie 2022    Temat postu:

Jak się kogoś wskrzesza, to trzeba potem wziąć za niego odpowiedzialność.

Jezus nie zna pojęcia odpowiedzialności. Wskrzesił Łazarza i olał go... Niech se radzi chłopina sam w życiu. Jezusa już to nie obchodzi, co się z Łazarzem będzie działo po wskrzeszeniu.

To podobnie jak pisiory z aborcją zdeformowanych płodów. Każą im się urodzić, a jak już się urodzą, to "radźta se sami".

A gdy taki zdeformowany płód dojrzeje i pojedzie do Sejmu domagać się wsparcia ze strony rządu, to co dostanie w zamian? WEZWANIE NA POLICJE. Bo natręt najechał na Sejma, a nie jest godzien tegoż wspaniałego przybytku.

Łazarz jest zły na Jezusa, że ten go wskrzesił, a potem pozostawił.
Jezus nie ma nawet wystarczającego poczucia odpowiedzialności, żeby odwrócić się do tyłu i spojrzeć na Łazarza, którego sam wskrzesił.

Dla Jezusa liczy się tylko jego misja.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Śro 22:15, 03 Sie 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:03, 03 Sie 2022    Temat postu:

Do rozstrzygnięcia pozostaje pytanie, dlaczego Łazarz ciągle pragnie, by Jezus przyjął go z powrotem na swoje łono.
Przecież Jezus okazał się zdrajcą. Udomowił Łazarza, a potem się go pozbył. Łazarz powinien sobie uświadomić, że Jezus jest z piekła rodem i przestać sobie nim zaprzątać głowę.
A mimo to Łazarz ciągle szuka tego Jezusa. Po co mu on?
Jezus przecież i tak go traktuje jak powietrze, bo ma teraz lepszą misję do wykonania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:05, 03 Sie 2022    Temat postu:

c.d.n.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:07, 03 Sie 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Jak się kogoś wskrzesza, to trzeba potem wziąć za niego odpowiedzialność.

Jezus nie zna pojęcia odpowiedzialności. Wskrzesił Łazarza i olał go... Niech se radzi chłopina sam w życiu. Jezusa już to nie obchodzi, co się z Łazarzem będzie działo po wskrzeszeniu.

To podobnie jak pisiory z aborcją zdeformowanych płodów. Każą im się urodzić, a jak już się urodzą, to "radźta se sami".

Zupełnie nie rozumiem Twojej argumentacji. :shock:
Z zupełnie niejasnych powodów jakoś uznałeś, że skoro Jezus wskrzesił Łazarza to miałby go teraz pilnować do końca życia... Miałby być jego dozgonną niańką, bo go wskrzesił?...
I to z tego tytułu jest zarzut?...
Jak ktoś tak losowo dobiera powody do stawiania zarzutów, to ja służę radą, co jeszcze można by Jezusowi zarzucić - np.
- że wskrzesił, a nie nauczył latać
albo
- że wskrzesił, a nie wypili 12 letniej whisky dla uczczenia tego wydarzenia.
ale może jednak "powinien" po wskrzeszeniu
np. uczynić go królem?...
albo przynajmniej sędzią...
Pomysłów na to, co Jezus "powinien", skoro Łazarza wskrzesił można mieć jeszcze pewne setki tysięcy. Przy każdym można się upierać, że "przecież tak powinno być". Bo się komuś tak wydaje, że to tak powinno być...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:15, 03 Sie 2022    Temat postu:

Już wiem czemu Łazarz tak łazi za tym Jezusem, który ma na niego wywalone.

Łazarz potrzebuje stabilizacji i nie widzi nikogo poza Jezusem, kto jest w stanie mu ją zapewnić.

Któż jak nie Jezus? Przecież on go wskrzesił.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Śro 23:16, 03 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:17, 03 Sie 2022    Temat postu:

Ponoć Chińczycy mawiają, że jeśli uratujesz komuś życie, stajesz się za nie odpowiedzialny.

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Śro 23:28, 03 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:34, 03 Sie 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Już wiem czemu Łazarz tak łazi za tym Jezusem, który ma na niego wywalone.

Łazarz potrzebuje stabilizacji i nie widzi nikogo poza Jezusem, kto jest w stanie mu ją zapewnić.

Któż jak nie Jezus? Przecież on go wskrzesił.

Takich pomysłów, co jeszcze Jezus "powinien" można mieć na pęczki. Większość tak samo "uzasadniona obiektywnie", jak to o czym Ty piszesz.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 23:34, 03 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 3:16, 04 Sie 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Ponoć Chińczycy mawiają, że jeśli uratujesz komuś życie, stajesz się za nie odpowiedzialny.


Znam inne: jeśli kogoś oswajasz stajesz się za niego odpowiedzialny.

"Mały Książe"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:37, 04 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Ponoć Chińczycy mawiają, że jeśli uratujesz komuś życie, stajesz się za nie odpowiedzialny.


Znam inne: jeśli kogoś oswajasz stajesz się za niego odpowiedzialny.

"Mały Książe"

O, to nawet lepsze!

Jezus oswoił Łazarza, a nie wziął za niego odpowiedzialności. Zamiast tego puścił go w samopas.

Słowa z opowieści o Małym Księciu "jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś" rozumiem jako wierność w przyjaźni i miłości. Przyjaźń może narodzić się nie tylko wobec drugiej osoby, ale też wobec zwierząt. Bez względu na to co oswajamy, czyli z kim się zaprzyjaźniamy musimy czuć się za to odpowiedzialni.
[link widoczny dla zalogowanych]

No, a Jezus z wiernością jest na bakier. Tylko jego misja się liczy. Co tam wierność...

Nie ma jednak sensu próbować przekonywać Jezusa. To jakby przekonywać ślepca, że pomidory są czerwone.

Jezus milczy.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 11:42, 04 Sie 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:57, 04 Sie 2022    Temat postu:

Jezus nawet sobie nie zdaje sprawy z tego, jak wielkim jest narcyzem.

Jezus nie wskrzesił Łazarza dlatego, bo mu zależało na Łazarzu lub czuł do Łazarza sympatię.
Jezus chciał udowodnić sobie i innym, że jest mesjaszem. Wskrzeszenie Łazarza nastąpiło z pobudek narcystycznych.

Jezus potraktował Łazarza instrumentalnie.
To dlatego teraz ma Łazarza w nosie. Po prostu zawsze go tam miał.

Misja, misja, misja. Bohaterstwo, bohaterstwo. To się liczy.

Łazarz nie liczył się nigdy. Tylko własne ambicje się liczyły.
A teraz Jezus udaje, że tyle zrobił dla Łazarza... tyle poświęcił...
Naprawdę jednak poświęcił Łazarza dla siebie, żeby wypełnić swoją żądzę misji.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 14:00, 04 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:04, 04 Sie 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Jezus nawet sobie nie zdaje sprawy z tego, jak wielkim jest narcyzem.

Jezus nie wskrzesił Łazarza dlatego, bo mu zależało na Łazarzu lub czuł do Łazarza sympatię.
Jezus chciał udowodnić sobie i innym, że jest mesjaszem. Wskrzeszenie Łazarza nastąpiło z pobudek narcystycznych.

Jezus potraktował Łazarza instrumentalnie.
To dlatego teraz ma Łazarza w nosie. Po prostu zawsze go tam miał.

Misja, misja, misja. Bohaterstwo, bohaterstwo. To się liczy.

Łazarz nie liczył się nigdy. Tylko własne ambicje się liczyły.
A teraz Jezus udaje, że tyle zrobił dla Łazarza... tyle poświęcił...
Naprawdę jednak poświęcił Łazarza dla siebie, żeby wypełnić swoją żądzę misji.


Można zastosować taki obraz Jezusa. Jednak wiekszość chrzescijan uznaje Jezusa za syna Boga a wrecz samego Boga. TEN fakt narzuca nieco inne odczytywanie tego co robił.
To może być temat na odrębną dyskusję.

Natomiast wracając do tematu. Godność.

Każdy związek między ludźmi – bez względu na to czy opiera się na miłosnym uczuciu – powinien opierać się na wzajemnym szacunku. W przeciwnym razie stracimy naszą godność i będziemy czuć się nieszczęśliwi.
Jesli osoba, ktora kochamy sprawia, że cierpimy, poczucie własnej wartości wymaga abyśmy zrezygnowali z trzymania się takiego związku. (Łatwo powiedzieć)

W związku między dwojgiem ludzi poczucie godności nigdy nie powinno ustępować miłości. Jeśli partner nie darzy nas szacunkiem i sprawia, że nasze poczucie własnej wartości maleje każdego dnia, całkowicie tracimy swoją godność.

A odbudowanie godności jest trudne.

@Michał

Jesli uzalezniamy nasze poczucie wartosci od innych ludzi, możemy wpaść w ogromną pułapkę.

Paradoksalnie właśnie utracić godność.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 17:22, 04 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:52, 04 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
@Michał

Jesli uzalezniamy nasze poczucie wartosci od innych ludzi, możemy wpaść w ogromną pułapkę.

Paradoksalnie właśnie utracić godność.
Ja też tak uważam.
Prawdziwą trwałą godność wg mnie można sobie tylko wypracować samemu. Zdawanie się na oceny świata, w sytuacji, gdy ten świat tworzą ludzie o bardzo różnej mądrości, moralności, intencjach, doświadczeniach, kulturze, to oddawanie czegoś cennego potencjalnemu wrogowi, albo po prostu głupkowi.
Nie mając WŁASNYCH SKUTECZNYCH KRYTERIÓW OCENY, a biorąc to, co nam zsyła świat, nie mamy żadnej gwarancji, iż ten pierwszy "dawca godności i wartości" jaki się nam napatoczy jest tym, naprawdę wartym obdarzenia go naszym zaufaniem. To będzie loteria.

Warto się zastanowić nad ilu STATYSTYCZNIE ludzi uznalibyśmy za mądrzejszych od nas?
Czy ponad 50% ludzi uznajemy za mądrzejszych od nas?
- Wszak tylko chyba przy takiej opcji oddanie naszej osoby w ich osąd (przypomnę: oddanie, w którym własny rozum świadomie traktujemy jako niegodny podejmowania decyzji) miałoby sens. Wtedy rzeczywiście losowanie dałoby statystycznie lepszy efekt niż oparcie się na własnym osądzie.
To też oznaczałoby, że cenimy nasz rozum dość nisko. Ale niektórzy może tak nisko się cenią... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:09, 04 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
@Michał

Jesli uzalezniamy nasze poczucie wartosci od innych ludzi, możemy wpaść w ogromną pułapkę.

Paradoksalnie właśnie utracić godność.
Ja też tak uważam.
Prawdziwą trwałą godność wg mnie można sobie tylko wypracować samemu. Zdawanie się na oceny świata, w sytuacji, gdy ten świat tworzą ludzie o bardzo różnej mądrości, moralności, intencjach, doświadczeniach, kulturze, to oddawanie czegoś cennego potencjalnemu wrogowi, albo po prostu głupkowi.
Nie mając WŁASNYCH SKUTECZNYCH KRYTERIÓW OCENY, a biorąc to, co nam zsyła świat, nie mamy żadnej gwarancji, iż ten pierwszy "dawca godności i wartości" jaki się nam napatoczy jest tym, naprawdę wartym obdarzenia go naszym zaufaniem. To będzie loteria.

Warto się zastanowić nad ilu STATYSTYCZNIE ludzi uznalibyśmy za mądrzejszych od nas?
Czy ponad 50% ludzi uznajemy za mądrzejszych od nas?
- Wszak tylko chyba przy takiej opcji oddanie naszej osoby w ich osąd (przypomnę: oddanie, w którym własny rozum świadomie traktujemy jako niegodny podejmowania decyzji) miałoby sens. Wtedy rzeczywiście losowanie dałoby statystycznie lepszy efekt niż oparcie się na własnym osądzie.
To też oznaczałoby, że cenimy nasz rozum dość nisko. Ale niektórzy może tak nisko się cenią... :think:


Dla mnie takim przykładem sa oceny generowane na temat ateistow przez teistów. Często teiści zaprzeczają godności ateistów. Obniżają ich poczucie wartości.

Przypomina mi się artykuł z Tygodnika Powszechnego.



Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 17:20, 04 Sie 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:31, 04 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Dla mnie takim przykładem sa oceny generowane na temat ateistow przez teistów. Często teiści zaprzeczają godności ateistów. Obniżają ich poczucie wartości.

Mój znajomy mawiał: są ludzie i ludziska.
Z moich obserwacji wynika, że zarówno niektórzy teiści zaprzeczają godności ateistów, jak i liczni ateiści zaprzeczają godności teistów. I nie widzę jakiejś przewagi w zakresie owego zaprzeczenia w którejkolwiek ze stron.

Ja staram się nie traktować krytyki mojego światopoglądu negatywnie. Wręcz, jeśli ktoś stara się atakować moje przekonania UCZCIWIE (na ile potrafi oczywiście, bo każdy swoją uczciwość też rozpoznaje co najwyżej w oparciu o własne doświadczenie), traktuję to jako coś pozytywnego - oto komuś zależy, oto ktoś przejawia jakieś rozumienie, okazuje swoją indywidualność.
Zniesmaczają mnie tylko ataki, które odbieram jako wyraźnie nieuczciwe, manipulatorskie, czynione w złej wierze. Dobrą wiarę rozpoznaję zaś po ZDOLNOŚCI DO SYMETRYCZNEGO POTRAKTOWANIA ZARZUTU. Jeśli ktoś stawia na przykład teistom zarzut o to, ze posługuję się wiarą w swojej argumentacji, a potem robi wszystko, byle "nie dostrzegać" tych elementów uwierzonych, założonych, arbitralnie przyjętych we własnej argumentacji, to ja traktuję ów zarzut za nieuczciwy, za podpadanie pod przysłowie "przyganiał kocioł garnkowi".
Sam też wystrzegam się nadmiernych oskarżeń. Mam wrażenie, że osoby, którym oskarżenia szczególnie łatwo przychodzą, przejawiają POSTAWĘ ŻEBRACTWA O UWAGĘ. Tak jak małe dzieci, marudzą i dopominają się o uwagę rodziców - właśnie swoimi pretensjami, tak i dorośli, którzy sami się nie ułożyli ze sobą, próbują się dowartościować wzbudzaniem zainteresowania, dzięki temu, że postawili zarzut. Właśnie tego akurat zabrania mi MOJE POCZUCIE GODNOŚCI - nie będę żebrał o niczyją uwagę, a już szczególnie nie pozwolę sobie na taki rodzaj żebraniny, którą ukryłem przed samym sobą, która bierze się z panowania chaotycznych emocji i pragnień nad moją świadomością i rozumem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:50, 04 Sie 2022    Temat postu:

To nie musi byc żebranina. To może być po prostu domaganie się normalnego traktowania i równouprawnienia.
Ja też nie lubie obcesowych ateistów. Podoba mi się to co napisał Wacław Hryniewicz. Umieściłam w wątku teistacja. Jest też na Kleofas, reklamowanym przez to forum.
Nieraz zachowania wobec ludzi innych niż my są nawykowe. Nie kontrolujemy ich.
Nieraz wystarczy zwykłe słowo przepraszam, komunikat: nie myslałam/myślałem , że Ciebie to tak zaboli.

No i każdy ma prawo napisać też : mam w dupie Twoje uczucia.

Wtedy wiadomo że rozmowa do niczego nie doprowadzi.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 19:51, 04 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:54, 04 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
To nie musi byc żebranina. To może być po prostu domaganie się normalnego traktowania i równouprawnienia.

Teoretycznie wcale nie musi. I pewnie rzeczywiście w wielu przypadkach nie jest. Jak odróżnić ten przypadek, gdy ktoś żebrze o uwagę za pomocą prowokacyjnych oskarżeń o atak na niego, od sytuacji, gdy rzeczywiście ktoś przekracza granice i należy się zwrócenie na to uwagi?...
- Uważam, że jakiejś oczywistej reguły tu nie ma. Bardziej to czujemy, patrzymy na sekwencję czyichś odzywek. Po jednej odzywce trudno jest coś podobnego ocenić, bo mógł to być impuls emocjonalny, wyjątkowa sytuacja, albo w ogóle wiele innych incydentalnych przypadków.

Żebraninę widać z perspektywy wielu odzywek, wielu rozmów. Jak ktoś często zaczyna biadolić, jak to mu źle, jak to go gnębią, jak to on jest biedny, podczas gdy dla większości osób z otoczenia taki problem nie występuje, to jest to jakaś oznaka, że może ów ktoś może rzeczywiście nie pasuje do danego towarzystwa, bo ciągle biadoli na to, co inni traktują jako normalne sprawy.
A może się po prostu lubi czepiać?...
Dlaczego miałby się lubić czepiać?...
- Może dlatego, że wtedy zwracają na niego uwagę, a on ma potrzebę atencji...
Takie przypuszczenia się nasuwają, bo przecież, JEŚLIBY NAPRAWDĘ MU TO PRZESZKADZAŁO, to by sobie znalazł towarzystwo mu odpowiadające.

Żeby nie było, że kogoś krytykuję, to napiszę o sobie w tym względzie.
Dawno już sobie co jakiś czas ustawiam "punkty kontrolne", czy nie biadolę, czy nie jestem czasem żebrzącym o atencję za pomocą robienia z siebie ofiary. Czasem coś mnie tknie, że może są powody, aby to uznać. Czasem poważnie się zastanawiam, czy czasem nie pomyliłem towarzystwa, z którym się kontaktuję, albo czy nie przekroczyłem jakiejś granicy zdrowego rozsądku. Próbuję się brać na "poważną wewnętrzną rozmowę". Stawiam sobie przy tym sprawę następująco:
Nie pasuje Ci to towarzystwo?...
- To znajdź sobie inne!
To mnie z lekka stawia do pionu. Uświadamiam sobie, że nie ma obowiązku ani dyskutować, ani z kontaktować się z tą, czy inną osobą. Jest tu moja wolna wola. Z pewnymi osobami przestałem w ogóle dyskutować, nie czytam ich postów. Dlaczego tak?
- Bo przekroczyli moje granice. Bo w taki sposób ja nie dyskutuję, a nie widzę szansy, aby druga osoba zechciała zastosować się do moich oczekiwań poprawnej dyskusji. Więc uznaję, że nie mam innego wyjścia, jak odstąpić od dyskusji z nią.
Nikt nikomu łaski nie robi! Nie podoba mi się dyskutant, to z nim nie dyskutuję.

Biadolenie, skargi uważam za żałosne, za formą przyznania się do niekonsekwencji, czyli za MOJĄ słabość. Nie biadolę na ludzi z powodu mojej słabości. Ze swoją słabością to ja się mam brać za bary. Nie ma obowiązku dyskutowania z nikim, więc jak ktoś przekracza granice kultury, dobrej dyskusji, to - jeśli moje prośby zmiany takiej postawy nie przynoszą rezultatu - mam obowiązek dać swój wyraz dezaprobacie w postaci wyproszenia owej osoby z dyskusji ze mną. Robię to nie czytając postów tej osoby, nie odpowiadając na nie, a nie za pomocą zmuszania się do czytania ich i odpowiadania, a potem biadolenia, że to się dalej tak źle toczy.
Oczekuję sam od siebie tego minimum godności. Dlatego sam się oskarżam za to, że nie poradziłem sobie z żebraniną o atencję, czy z niezdolnością do przerwania dyskusji z kimś, kto swoją postawą nie zasłużył na moją uwagę. Niech taki ktoś "idzie sobie w świat", niech mi nie zawraca głowy. Ja mu dałem szansę, z której nie chciał skorzystać, najczęściej przynajmniej kilka szans. Ale w końcu trzeba pogodzić się z faktami, że oto ktoś tylko mitręży mój czas, albo wciąga mnie w dyskusje, których potem ja sam będę musiał się wstydzić.
Uważam, że mam obowiązek sobie powiedzieć STOP. Odstąpić od nieperspektywicznych dyskusji, a nie ciągnąć ich, nie karmić troli. Bo jak tego nie zrobię, to sam będę sobie winien, a wtedy nie ma co biadolić.

W przypadku oskarżania się wzajemnego teistów i ateistów widzę z grubsza remis. Nie widzę powodu, aby biadolić ani na jednych, ani na drugich. Jak ktoś będzie konsekwentnie nieuprzejmy, to - ewentualnie po paru ostrzeżeniach spotka go olewka z mojej strony. Ale biadolić nie będę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:43, 04 Sie 2022    Temat postu:

Nie oswajaj dzikich zwierząt.

[link widoczny dla zalogowanych]

Piękne to jest. Nic nie trzeba dodawać.


Jezusie Nazarejski, czytałeś Małego Księcia?


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 23:48, 04 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 5:54, 05 Sie 2022    Temat postu:

@Michał apologeci katoliccy mają misję. Ateiści też mogą mieć misję.

JEST opcja zaprzyjaźniania się. Ty jednak na początku mojej tu bytności napisałeś, że nie temu służy to forum. SŁUŻY ono bezpardonowej walce.
Nie jest to też forum wsparcia.
To wyjaśnia wiele.

Na szczęście sytuacja ateistów w Polsce bardzo się zmieniła. Żyjemy w wolnym kraju.
Jest grupa oszołomów po jednej i drugiej stronie. Ale oszołomstwo zdarza się we wszystkich przestrzeniach społecznych. Ja już nie pracuję więc nie mam problemów
w pracy związanych z moją opcją.
Zawsze teoretycznie można zmienić pracę :wink: :) .

:) :wink: :fight:

Na forach zazwyczaj piszą ludzie, którzy nie dążą do kontaktów społecznych w realu.
Wielu z nich sobie coś na forach kompensuje.
Resztę napisałam Tobie na pv.

Ktoś mnie na to forum zaprosił pewnie w dobrej wierze. Nie wiem czy jest to w dużej mierze forum filozoficzne. Chyba jednak bardziej apologetyczne.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 6:14, 05 Sie 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:55, 05 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
@Michał apologeci katoliccy mają misję. Ateiści też mogą mieć misję.

Pewnie. Każdemu wolno jest mieć właściwie dowolną misję.
Ja piszę tylko, że misja, która stawia sobie za cel coś, co zostało błędnie rozpoznane w zakresie stanu faktycznego, będzie jałowa, do niczego nie prowadząca. Jak ktoś się chce bawić taką misją, która niczego nie popycha do przodu (jako że nie ma tu obiektu do popychania go), a owo popychanie deklaruje, to oczywiście jego wybór. Niech się bawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
syndirel




Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:01, 05 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
... Chyba jednak bardziej apologetyczne.
Rychło wczas się zorientowałaś...! :rotfl:
Jan Lewandowski napisał:
To najlepsze forum apologetyczne w polskim necie.
http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/kilka-pytan-katolika-z-ciemnogordu,9113.html#298693
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:30, 05 Sie 2022    Temat postu:

syndirel napisał:
Semele napisał:
... Chyba jednak bardziej apologetyczne.
Rychło wczas się zorientowałaś...! :rotfl:
Jan Lewandowski napisał:
To najlepsze forum apologetyczne w polskim necie.
http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/kilka-pytan-katolika-z-ciemnogordu,9113.html#298693


Raz już o tym pisałam ale spotkałam się ze sprzeciwem T.P.

Może dlatego, że ten użytkownik bardziej poszukiwał czy poszukuje tematów filozoficznych. Jednak przez "dynamizm" tutejszych apologetów nawet łącznie z wujem zbójem przeważa apologia zwłaszcza katolicyzmu.
Przedstawianie innych punktów widzenia nosi nazwę zaśmiecania a ateiści są gimbusami, trollami oraz klonami...

Często padają także bardziej wyraziste epitety. :wink: :)

Odesłałeś mnie do tamtego wątku to przy okazji nadmienię, że z tym zdaniem najbardziej "dynamicznego " apologety zgadzam się:

Ale co nie jest "prawdziwe"? Matematyka istnieje wyłącznie w naszym umyśle i jest jedynie siatką pojęciową nakładaną na Wszechświat. Nie ma czegoś takiego jak "matematyczny Wszechświat". Matematyczny jest jedynie nasz opis, który dopasowuje sobie to co mu wygodne a to co niewygodne odrzuca. Dlatego niektórzy ulegają złudzeniu, że Wszechświat jest "matematyczny", podczas gdy matematyczny jest jedynie nasz umysł, próbujący matematycznie opisać niematematyczny Wszechświat
_________________


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 11:48, 09 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:18, 05 Sie 2022    Temat postu:

Tylko jak to się dzieje że ta matematyka akurat tak dobrze opisuje niematematyczny wszechświat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:22, 06 Sie 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Tylko jak to się dzieje że ta matematyka akurat tak dobrze opisuje niematematyczny wszechświat.


To była dygresja. Możesz jednak otworzyć nowy wątek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin