Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ISTNIEJE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 71, 72, 73, 74, 75, 76  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 3:40, 03 Maj 2019    Temat postu:

Cytat:
zamierzasz przekonywać mnie, czy choćby sugerować, że moje odpisy do Ciebie, które są ścisłe i rzeczowe oraz na temat, to analogia do pisania notorycznie o "pierdzeniu" i "sraniu" oraz imputowanie rozmówcy choroby psychicznej, jak robi Piotr wobec mnie non stop i wobec innych (dziwne, że w ogóle go się tu toleruje) to zwątpię w Twój dystans do samego siebie i rzetelny trzeźwy osąd sprawy. Oczywiście nie ma to dla Ciebie znaczenia, że ja tak sobie piszę, a ja nie śmiem oczekiwać, że będzie miało, niemniej po prostu sugeruję między wierszami, że się zagalopowałeś w ocenie i że może warto by przemyśleć, dlaczego tak Ci się przydarzyło...? W ogóle wyjaśnij mi, bo to Twoje forum zdaje się (chyba, że się mylę?), jakim cudem takie zachowanie jak jego i jemu podobnych tu jest tolerowane? To ma jakiś głębszy cel? Generalnie bym to olał, gdybym i tym sraniu i pierdzeniu nie było co rusz pod moim wpisem do mnie i to bez reakcji moderatorów. Może rzeczywiście mi się ten styl tu tolerowany kiedyś udzieli... skoro innym wolno to mnie też?


Proszę nie....
W tym wątku jest też dyskusja na temat sposobu komentowania postów oraz stanu rozumu uczestników. Wuj napisał mi, że mam zgłaszać do modow. Nie robię tego bo w realu też nie donoszę. Ponadto sądzę, ze moderatorzy maja takze swoje typy :wink:

Czym jest natura? natura to wszystko w czym nie ma ingerencji człowieka.

24 Potem Bóg rzekł: «Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!» I stało się tak. 25 Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. 26 3A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!»
27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.
28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi». 29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. 30 A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I stało się tak. Biblia Tysiąclecia


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 3:51, 03 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 3:52, 03 Maj 2019    Temat postu:

JimmyJimmy napisał:
wujzboj napisał:

Cóż, wobec tego muszę łopatologicznie. Krok po kroku:

1. Jak praktycznie każde słowo, także i słowo "świadomość" ma wiele znaczeń, a konkretne użyte znaczenie zależy od kontekstu, w którym słowo się to pojawia.

Ja używam terminu naukowego (dziedziną jest psychiatria) ...
Ktorego autora, bo to ma w nauce znaczenie ogromne w celu ustalenia kontekstu i wypracowania definicji roboczej. Jesli nie wiesz, to Wuj ZBoj tez jest Ph. D. Jesli nie wiesz, to my ludzie nauki jezykiem nauki poslugujemy sie w artykulach naukowych. Na co dzien, lubimy od tego jezyka odpoczac, so to speak :)

JimmyJimmy napisał:
... , ponieważ w nauce terminy naukowe odnoszą się wprost do zjawisk, które są łatwe do jednoznacznego wskazania i mają dobrze zbadaną i opisaną (wymodelowaną) strukturę, istotę itd.
Jest zgola odwrotnie. Stad powracam do koniecznosci zidentyfikowania fenomenu zainteresowania, ustalenia definicji roboczej i stworzenia kontekstu omawianego fenomenu zainteresowania.

JimmyJimmy napisał:
Dlatego to ma dla mnie sens, bo innymi słowy terminy w nauce mają jednoznaczny i łatwy do wskazania palcem desygnat.
To bylo rzeczywistoscia jakies 200 lat temu, bo jak ktos mial inny desygnat to splonal na stosie :)

JimmyJimmy napisał:
Natomiast oczywiście, każdy może krzesło nazwać świadomością i wtedy powiedzieć: "słowa mają różne znaczenia." Ale ok, idziemy dalej...
Ale wtedy puscimy mu lub jej "oczko" nieprawdaz? :)

Do pozostalej tresci Twojej odpowiedzi do Wuja Zboja odniose sie niechybnie jutro, bo teraz "siusiu, umyc zabki, i spac" :) :wink:


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pią 3:54, 03 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:06, 05 Maj 2019    Temat postu:

wuj napisał:
1. Jak praktycznie każde słowo, także i słowo "świadomość" ma wiele znaczeń, a konkretne użyte znaczenie zależy od kontekstu, w którym słowo się to pojawia.
JimmyJimmy napisał:
Ja używam terminu naukowego (dziedziną jest psychiatria), ponieważ w nauce terminy naukowe odnoszą się wprost do zjawisk, które są łatwe do jednoznacznego wskazania i mają dobrze zbadaną i opisaną (wymodelowaną) strukturę, istotę itd. Dlatego to ma dla mnie sens, bo innymi słowy terminy w nauce mają jednoznaczny i łatwy do wskazania palcem desygnat.

Filozofia to nie nauka (w tym sensie, w jakim nauką jest psychiatria). Filozofia zawiera w sobie INTERPRETACJĘ nauki; nauka sama siebie interpretować nie może. Filozofia i nauka należą do dwóch różnych kategorii poznawczych, desygnaty pojęć naukowych są kategorialnie różne od desygnatów pojęć filozoficznych, utożsamianie jednych z drugimi to błąd kategorialny i prowadzi prostą drogą do fundamentalnych konfuzji.

Widać to dobrze chociażby właśnie na przykładzie pojęcia świadomości. Świadomość da się dobrze zdefiniować na potrzeby różnych dziedzin naukowych, w tym psychiatrii, ale w ramach nauki (a nie interpretacji nauki w ramach jakiegoś systemu filozoficznego ) desygnatem tych definicji, jak każdej innej definicji naukowej, jest zbiór obserwacji naukowych. Zbiór ze strukturą, ale tak czy owak po prostu zbiór obserwacji. Ontologiczny desygnat pojęcia "świadomość" nie jest i nie może być przedmiotem naukowych obserwacji i wobec tego nie da się też go sprowadzić do desygnatu naukowego pojęcia, które jest nazywane tym samym słowem.

Można śmiało posługiwać się takimi filozoficznymi interpretacjami naukowych pojęć (w tym pojęcia świadomości), które stanowią iniekcję relacji pomiędzy naukowymi desygnatami w przestrzeń relacji pomiędzy ontologicznymi desygnatami (bytami). W przypadku świadomości oznacza to, że uznajemy za świadome te wszystkie obiekty, które są świadome w sensie behawioralnym (czyli naukowym). Z pewną ostrożnością można nawet próbować bijekcji w pewną podprzestrzeń ontologicznych relacji, czyli uznawać za świadome tylko te obiekty, które są świadome w sensie behawioralnym. Mówię o podprzestrzeni, gdyż świadomość ontologiczna (tutaj zwana przeze mnie realną) w zasadzie może jako pojęcie wchodzić w takie relacje z pojęciami ze swojej kategorii, które nie mają swojego odpowiednika w przestrzeni relacji naukowych. Trzeba jednak zawsze przy tym pamiętać, że jest to pewien ARBITRALNY model filozoficzny i że o jego praktycznej wartości NIE DA SIĘ argumentować na bazie praktycznej wartości nauki. W szczególności, praktyczna przydatność pojęć naukowych NIE STANOWI POPRAWNEGO ARGUMENTU za praktyczną przydatnością operacji przycięcia znaczeń ontologicznych za pomocą wspomnianej iniekcji czy wręcz bijekcji.

Jeśli o mnie chodzi, to zwykłem stosować iniekcję. Także w przypadku świadomości.

wuj napisał:
2. Słowo "świadomość" bywa używane w opisach stanu psychicznego jednostek, jak w zdaniach "Jan świadomie zamknął drzwi na klucz" czy "Janina odzyskała świadomość". Prawdziwość takich zdań weryfikuje się poprzez obserwacje zachowania się jednostek. Czy Janina odpowiada sensownie na pytania? Czy Jan zapytany po godzinie, czy pamięta jak zamykał drzwi na klucz, odpowie z przekonaniem, że doskonale to pamięta?
JimmyJimmy napisał:
Mowa tu o problemie dowodu świadomości podmiotu percepcyjnego, jednak nadal definicja świadomości jest taka sama, niezależnie bowiem od wyniku jest tu opcja binarna: podmiot jest świadomy / nie jest świadomy.

Spełnianie definicji jest z definicji binarne, do tego a w praktyce zawsze pozostaje opcja "trudno powiedzieć": Janina mówi niezupełnie bez sensu, a Jan w międzyczasie zamykał lub pozostawiał otwarte tyle drzwi, że nie jest pewien (co można, jeśli kto chce, przerobić na wielowartościowe wartości funkcji zapytania to, czy obiekt jest świadomy). To w niczym nie zmienia faktu, że naukowe definicje, także i definicje świadomości, sprowadzają się do definicji operacyjnych. Pojęcia potoczne korzystają chętnie z definicji ostensywnych, przez wskazanie (to jest krzesło, to jest żaba, a to niebo). Naukowe definicje sięgają do pojęć potocznych, ale odfiltrowują z nich to co nieistotne właśnie metodą operacyjną. Jeśli wypuścisz kamień z ręki, to spada on swobodnie - w sensie potocznym, którego możesz nauczyć się patrząc na przykłady obiektów spadających swobodnie (to definicja ostensywna: patrz, ten spada swobodnie, ten też, za to ten na spadochronie). W naukowym pojęciu spadku swobodnego nie ma już żadnych skojarzeń typu "rany, on się zabije!" ani "szkoda jajka", biorących się z ostensywnego charakteru takich definicji, a stwierdzenie, że kamień upuszczony z ręki spada swobodnie, jest tylko przybliżeniem. Naukowy rdzeń pojęcia "spadek swobodny" określany jest poprzez wynik (potencjalnego) pomiaru: spadek jest swobodny, jeśli przyspieszenie obiektu jest w każdym punkcie trajektorii obiektu równe polu grawitacyjnemu w tym punkcie. I właśnie operacyjne elementy definicji określają ZAKRES STOSOWALNOŚCI pojęcia: określają warunki, w których stosowanie teorii używającej pojęcia jest uzasadnione naukowo. Oczywiście, nie znaczy to, że w przypadku kamienia musisz mierzyć mu przyspieszenie, ale znaczy, że jeśli chcesz zastosować wzór na trajektorię zakładający swobodny spadek, to musisz znać nie tylko przyspieszenie grawitacyjne oraz początkowe położenie i prędkość kamienia, ale musisz także wiedzieć, jaka jest mniej więcej masa kamienia i w jakim ośrodku kamień będzie się poruszał (choć wielkości te NIE występują we wzorze na spadek swobodny).

Wszystkie treści i cały sens definicji naukowych i teorii zbudowanych z ich udziałem sprowadzają się do doświadczeń, czyli do obserwacji i operacji. A ściślej: do relacji zachodzących w zbiorze obserwacji i operacji dokonywanych przez obserwatorów. Tylko tego rodzaju dane mogą być przekazywane pomiędzy obserwatorami tak, by dało się wykryć i skorygować ewentualny błąd w przekazie. A tylko dane możliwe do przekazania w ten sposób mogą być przedmiotem badań naukowych. Cała reszta to spekulacje filozoficzne. Które są jednak nieuniknione, bo wyniki badań naukowych muszą zostać zinterpretowane przez jednostkę w jej własnym układzie odniesienia, to zaś wykracza poza zasięg nauki. Bo to jest już ideologia, a nauka jest o tyle nauką, o ile nie jest ideologią. Prawda?

Mówiąc krótko. Piszesz:

JimmyJimmy napisał:
To kryterium ustalenia jest tutaj behawioralne, a nie sama świadomość jako funkcja umysłu

Kryteria ustalania, czy obiekty spełniają założone warunki, zawierają w sobie całą treść, jaką niesie w sobie pojęcie świadomości w nauce. Należą do tego MIĘDZY INNYMI kryteria ustalania, czy obiekt jest świadomy. Ale ponieważ pojęcie świadomości nie sprowadza się w nauce do tego, w jaki sposób ktoś odpowiada na pytania, lecz jest ono elementem bardzo rozbudowanej struktury łączącej w spójną całość wiele różnorodnych elementów, to do tych kryteriów należą do tego także operacyjne kryteria dotyczące pozostałych elementów. Na przykład, elementu o nazwie "umysł". A w neurobiologii, na przykład elementu o nazwie "kora przedczołowa".

JimmyJimmy napisał:
Definiowanie jest wręcz obowiązkowo PRZED rozpoczęciem jakiegokolwiek ustalania występowania takiego zjawiska

Czy widzisz już, że to nie ma znaczenia? Jeśli jeszcze masz wątpliwości, to przynieś proszę każdej z pań po czerwonym kwiecie rosnącym na kłującej łodydze. Zdefiniowałem różę operacyjnie (sprawdź proszę kolor i czy łodyga kłuje) ZANIM wyruszyłeś na poszukiwania.

wuj napisał:
Przypuszczam, że jest już dla ciebie jasne, co to za "nowotwór"
JimmyJimmy napisał:
Tak, Twoje pomylenie zjawiska zdefiniowanego z kryterium badania występowania zdefiniowanego zjawiska u podmiotu badanego.

Teraz powinieneś już wiedzieć, że jedno i drugie to to samo.

Na razie tyle, żeby się nie rozpraszać. Tym bardziej, że jest już druga w nocy.

I tylko taki drobiazg na zakończenie:

wuj napisał:
Nawiasem mówiąc, byłoby miło, gdybyś nie brał zbytnio przykładu z Piotra i używał nieco oględniejszych sformułowań, gdy coś wydaje ci się nie takie, jak być powinno.
JimmyJimmy napisał:
Jeśli zamierzasz przekonywać mnie, czy choćby sugerować, że moje odpisy do Ciebie, które są ścisłe i rzeczowe oraz na temat

Co jest rzeczowe to jest rzeczowe, a co ma formę niewłaściwą, ma formę niewłaściwą. Jeśli nie wiesz, które z twoich sformułowań są nie na miejscu, mogę ci je cytować w postscriptum, żebyś wyłapał je na podstawie tych definicji ostensywnych. Sprawdzisz je operacyjnie, badając, czy będzie cytat, czy nie :). I teraz pytanie: czy treść, jaką nadasz pojęciu "niewłaściwa forma wypowiedzi" wyłącznie na podstawie twoich czynności (także moje wskazania będą skutkiem twoich czynności) będzie się istotnie różniła od treści, którą byś nadał temu pojęciu, gdybyś takich sformułowań w ogóle do tej pory nie używał i nauczył się ich znaczenia wyłącznie zapamiętując długą listę przykładów podawanych przeze mnie? Jeśli będą różnice, to na czym będą one polegały?

Nawiasem: zorientowanie się w znaczeniu zwrotu "forma niewłaściwa" niewątpliwie utrudnia fakt, że na tym forum ściganie używania takich zwrotów odbywa się na wniosek pokrzywdzonego. Chociaż regulamin zachęca użytkowników do tego, by na takie użycie reagowali czymś w rodzaju "proszę tak do mnie nie mówić, w tym miejscu przerywam czytanie, jeśli dalej było coś ważnego, to powtórz proszę w kulturalny sposób", to nie każdy chce lub umie z tego korzystać.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 1:15, 05 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JimmyJimmy




Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:30, 05 Maj 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Czym jest natura? natura to wszystko w czym nie ma ingerencji człowieka.

24 Potem Bóg rzekł: «Niechaj...


Ale ingerencja Boga jest co najmniej równie świadoma i "ingerująca" co ludzka, więc i cała ta "natura" jako stworzenie jest skrajnie nienaturalna, bo do cna stworzona (sztuczna). Także, powtarzam pytanie, jaka "natura"? Skoro cytujesz mi tu o stworzeniu bożym, to żadnej natury nie ma. Jest sztuczne stworzenie. Natura jest natomiast pojęciem odpowiednim dla makroewolucjonizmu ateistycznego, gdzie wszystko, co jest, wygenerowało się samoistnie z przysłowiowej "dupy", dopiero pod koniec historii wyewolułowany człowiek zaczął antropogenikę, jako to, co odróżnione umownie na potrzeby ludzkiego modelowania teoretycznego jego środowiska od nieplanowego samoistnie wygenerowanego z przysłowiowej "dupy" pozostałego bez ludzkiej ingerencji.


Ostatnio zmieniony przez JimmyJimmy dnia Nie 1:34, 05 Maj 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:53, 05 Maj 2019    Temat postu:

JimmyJimmy napisał:
Semele napisał:
Czym jest natura? natura to wszystko w czym nie ma ingerencji człowieka.

24 Potem Bóg rzekł: «Niechaj...


Ale ingerencja Boga jest co najmniej równie świadoma i "ingerująca" co ludzka, więc i cała ta "natura" jako stworzenie jest skrajnie nienaturalna, bo do cna stworzona (sztuczna). Także, powtarzam pytanie, jaka "natura"? Skoro cytujesz mi tu o stworzeniu bożym, to żadnej natury nie ma. Jest sztuczne stworzenie. Natura jest natomiast pojęciem odpowiednim dla makroewolucjonizmu ateistycznego, gdzie wszystko, co jest, wygenerowało się samoistnie z przysłowiowej "dupy", dopiero pod koniec historii wyewolułowany człowiek zaczął antropogenikę, jako to, co odróżnione umownie na potrzeby ludzkiego modelowania teoretycznego jego środowiska od nieplanowego samoistni wygenerowanego z przysłowiowej "dupy" pozostałego bez ludzkiej ingerencji.


Czy Bóg u Ciebie to wielki programista? Wszystko wraz z nami jest algorytmem...


Dataizm
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie unikasz w ten sposób zasadniczego pytania. Skad się wziął programista?

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 3:56, 05 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
evaj23
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Gru 2017
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 6:34, 05 Maj 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Skad się wziął programista?

Z dupy. Inaczej byłoby wbrew nauce, empirii i doświadczeniu życiowemu.


Ostatnio zmieniony przez evaj23 dnia Nie 9:42, 05 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:18, 05 Maj 2019    Temat postu:

evaj23 napisał:
Semele napisał:
Skad się wziął programista?

Z dupy. Inaczej byłoby wbrew nauce, empirii i doświadczenie życiowemu.


Jeśli już to z macicy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
evaj23
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Gru 2017
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:44, 05 Maj 2019    Temat postu:

Nauka, empiria i doświadczenie życiowe w sposób ściśle matematycznie naukowy dają nam 100% gwarancji matematycznej, że i owszem, z macicy, ale tylko w naszym wszechświecie, jednak w innym wszechświecie, tylko z dupy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:41, 29 Maj 2019    Temat postu:

Gdzieś w tym wątku wujzboj napisał, że świadomość, to nie idea. To zależy, jak dokładnie definiuje się pojęcie idei. Ale świadomość to raczej jest idea, a dokładniej to wyobrażenie- jak dosłownie wszystko, o czym można pomyśleć świadomie; niczym innym nie operujemy w świadomości, jak wyobrażeniami, pojęciami- z tej perspektywy sama świadomość, to również (tylko) wyobrażenie; a innej perspektywy „w obrębie” świadomości nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:12, 31 Maj 2019    Temat postu:

Myślę, że wuj uznał temat za wyczerpany.
Mnie natomiast zniechęcił dziwny komunikat ewej czy coś tam.
Dyskurs jednak przestraszyła się Jimmy Jimmy.
Jimmy Jimmy troche pochulal. Poszedł gdzieś czy tam gdzie pieprz rośnie??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:23, 31 Maj 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Myślę, że wuj uznał temat za wyczerpany.
Mnie natomiast zniechęcił dziwny komunikat ewej czy coś tam.
Dyskurs jednak przestraszyła się Jimmy Jimmy.
Jimmy Jimmy troche pochulal. Poszedł gdzieś czy tam gdzie pieprz rośnie??
Ja i przestraszyć się to fenomeny niekompatybilne, Semele :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:52, 31 Maj 2019    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Gdzieś w tym wątku wujzboj napisał, że świadomość, to nie idea. To zależy, jak dokładnie definiuje się pojęcie idei. Ale świadomość to raczej jest idea, a dokładniej to wyobrażenie- jak dosłownie wszystko, o czym można pomyśleć świadomie; niczym innym nie operujemy w świadomości, jak wyobrażeniami, pojęciami- z tej perspektywy sama świadomość, to również (tylko) wyobrażenie; a innej perspektywy „w obrębie” świadomości nie ma.
Hmm ...

Kendra Cherry napisał:
Samoświadomość obejmuje świadomość różnych aspektów jaźni, w tym cech, zachowań i uczuć. Zasadniczo jest to stan psychologiczny skupiania się na sobie.

Samoświadomość jest jednym z pierwszych elementów wyłaniającej się koncepcji siebie. Podczas gdy samoświadomość jest czymś, co jest kluczowe dla tego, kim jesteś, nie jest to coś, na czym skupiasz się w każdej chwili każdego dnia. Zamiast tego samoświadomość zostaje wpleciona w tkankę tego, kim jesteś i pojawia się w różnych punktach w zależności od sytuacji i twojej osobowości.

Ludzie nie rodzą się całkowicie świadomi siebie. Jednak badania wykazały również, że niemowlęta mają podstawowe poczucie samoświadomości. Niemowlęta mają świadomość, że są oddzielną istotą od innych, o czym świadczą takie zachowania, jak odruch w którym niemowlę szuka sutka, gdy coś ociera się o jego twarz. Naukowcy odkryli również, że nawet noworodki są w stanie odróżnić dotyk własny i nie własny.

Kiedy pojawia się samoświadomość? - Badania wykazały, że bardziej złożone poczucie świadomości zaczyna pojawiać się w wieku około jednego roku i staje się znacznie bardziej rozwinięte w wieku około 18 miesięcy.

Naukowcy Lewis i Brooks-Gunn przeprowadzili badania dotyczące rozwoju samoświadomości. Badacze zastosowali czerwoną kropkę na nosie niemowlęcia, a następnie podnieśli dziecko do lustra. Dzieci, które rozpoznały siebie w lustrze, sięgałyby raczej po własne nosy niż po odbicie w lustrze, co wskazywało, że miały przynajmniej pewien poziom samoświadomości. Lewis i Brooks-Gunn zauwazyli, że prawie żadne dziecko poniżej pierwszego roku życia nie sięgnęłoby po własny nos niż po odbicie w lustrze. Około 25 procent niemowląt w wieku od 15 do 18 miesięcy sięgnęło po własne nosy, podczas gdy w wieku od 21 do 24 miesiecy około 70 procent. Ważne jest, aby zauważyć, że badanie Lewisa i Brooksa-Gunna wskazuje jedynie wizualną samoświadomość niemowlęcia. Dzieci mogą w rzeczywistości posiadać inne formy samoświadomości nawet w tym wczesnym okresie życia. Na przykład badacze Lewis, Sullivan, Stanger i Weiss zasugerowali, że wyrażanie emocji wiąże się z samoświadomością, a także umiejętnością myślenia o sobie w stosunku do innych ludzi.

Jak rozwija się samoświadomość? - Naukowcy zaproponowali, że obszar mózgu znany jako przednia kora obręczy zlokalizowany w obszarze płata czołowego odgrywa ważną rolę w rozwijaniu samoświadomości. W badaniach wykorzystano również obrazowanie mózgu, aby pokazać, że region ten aktywuje się u dorosłych, którzy są świadomi siebie. Eksperyment Lewisa i Brooksa-Gunna sugeruje, że samoświadomość zaczyna pojawiać się u dzieci w wieku około 18 miesięcy, w wieku, który zbiega się z szybkim wzrostem komórek wrzecionowych w przedniej części obręczy.

Jednak w jednym badaniu stwierdzono, że pacjent zachował samoświadomość nawet z rozległymi uszkodzeniami obszarów mózgu, w tym wyspy i przedniej obręczy. Sugeruje to, że te obszary mózgu nie są wymagane dla większości aspektów samoświadomości i że świadomość może zamiast tego wynikać z interakcji rozproszonych między sieciami mózgu.

Poziomy samoświadomości - Jak dokładnie dzieci stają się świadome siebie jako oddzielnych istot? Naukowcy sugerują, że dzieci rozwijają się w szeregu poziomów samoświadomości między narodzinami i około 4 lub 5 roku życia. Samoświadomość jest obserwowana przez to, jak dzieci reagują na swoje odbicie w lustrze.

Poziom 1: Różnicowanie - w tym momencie dzieci zaczynają zdawać sobie sprawę, że to, co odbija się w lustrze, różni się od tego, co po prostu postrzegają w środowisku.

Poziom 2: Sytuacja - Ten poziom samoświadomości charakteryzuje się rosnącym zrozumieniem, że ruchy własnej produkcji można zobaczyć na powierzchni lustra. Dzieci są również świadome, że obserwują własne ruchy.

Poziom 3: Identyfikacja - w tym momencie dzieci rozpoznają obraz w lustrze jako siebie, a nie kogoś innego, kto na nie patrzy.

Poziom 4: Trwałość - dzieci mogą nie tylko identyfikować się w lustrze, ale także rozpoznawać swój obraz na zdjęciach i filmach domowych.

Poziom 5: Samoświadomość lub „meta” samoświadomość - Na tym poziomie dzieci nie tylko są świadome siebie z własnej perspektywy, ale także uświadamiają sobie, jak są w umysłach innych.

Rodzaje samoświadomości - Psychologowie często dzielą samoświadomość na dwa różne typy, publiczne lub prywatne.

Publiczna świadomość społeczna - Ten typ pojawia się, gdy ludzie są świadomi tego, jak wyglądają dla innych. Publiczna samoświadomość często pojawia się w sytuacjach, gdy ludzie są w centrum uwagi, na przykład podczas prezentacji lub rozmowy z grupą przyjaciół.

Ten rodzaj samoświadomości często zmusza ludzi do przestrzegania norm społecznych. Kiedy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy obserwowani i oceniani, często staramy się zachowywać w sposób społecznie akceptowalny i pożądany.

Publiczna samoświadomość może również prowadzić do obaw związanych z oceną, w których ludzie stają się strapieni, zaniepokojeni lub zaniepokojeni tym, jak są postrzegani przez innych.

Prywatna świadomość siebie - Ten typ zdarza się, gdy ludzie uświadamiają sobie pewne aspekty siebie, ale tylko w sposób prywatny. Na przykład, widzenie twojej twarzy w lustrze jest rodzajem prywatnej samoświadomości. Czuję, że skurczenie się żołądka, kiedy zdajesz sobie sprawę, że zapomniałeś uczyć się na ważny test lub czujesz, że trzepocze ci serce, gdy widzisz kogoś, do kogo cię pociąga, są również przykładami prywatnej samoświadomości.

Świadomość siebie: podwyższony stan samoświadomości - Czasami ludzie mogą stać się nadmiernie samoświadomi i skręcić w coś, co nazywa się samoświadomością. Czy kiedykolwiek czułeś się, jakby wszyscy cię obserwowali, oceniając twoje działania i czekając, aby zobaczyć, co zrobisz dalej? Ten zwiększony stan samoświadomości może w niektórych przypadkach sprawić, że poczujesz się niezręcznie i zdenerwowany. W wielu przypadkach te uczucia samoświadomości są tylko tymczasowe i powstają w sytuacjach, gdy jesteśmy „w centrum uwagi”. Jednak dla niektórych osób nadmierna samoświadomość może odzwierciedlać przewlekłą chorobę, taką jak lęk społeczny.

Ludzie, którzy są prywatnie świadomi siebie, mają wyższy poziom prywatnej samoświadomości, co może być zarówno dobre, jak i złe. Ci ludzie są bardziej świadomi swoich uczuć i przekonań, a zatem częściej trzymają się swoich osobistych wartości. Jednak są też bardziej narażeni na negatywne konsekwencje zdrowotne, takie jak zwiększony stres i niepokój.

Ludzie, którzy są publicznie samoświadomi, mają wyższy poziom publicznej samoświadomości. Mają tendencję do zastanawiania się nad tym, w jaki sposób postrzegają je inni ludzie i często obawiają się, że inni ludzie będą ich oceniać na podstawie ich wyglądu lub działań. W rezultacie osoby te trzymają się norm grupowych i starają się unikać sytuacji, w których mogą wyglądać źle lub czuć się zażenowane.

Samoświadomość odgrywa kluczową rolę w tym, jak rozumiemy siebie i jak odnosimy się do innych i do świata. Samoświadomość pozwala ocenić siebie w stosunku do innych. Dla ludzi, którzy mają wyjątkowo wysokie poczucie samoświadomości, może spowodować nadmierną samoświadomość. Jeśli czujesz, że zmagasz się z samoświadomością, która ma negatywny wpływ na twoje życie, przedyskutuj swoje objawy ze swoim lekarzem, aby dowiedzieć się więcej o tym, co możesz zrobić, aby poradzić sobie z tymi uczuciami.
-> [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:21, 01 Cze 2019    Temat postu:

Wuj jednak uważa, że samoswiadomosc to substancja..
Oraz, że jest podstawą bytu. Ta duża samoswiadomość nazywa się Bóg i jest miłością.

Materia nie jest podstawą bytu. Materia ISTNIEJE gdy istnieja samoswiadomosci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:59, 10 Cze 2019    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Gdzieś w tym wątku wujzboj napisał, że świadomość, to nie idea. To zależy, jak dokładnie definiuje się pojęcie idei. Ale świadomość to raczej jest idea, a dokładniej to wyobrażenie- jak dosłownie wszystko, o czym można pomyśleć świadomie; niczym innym nie operujemy w świadomości, jak wyobrażeniami, pojęciami- z tej perspektywy sama świadomość, to również (tylko) wyobrażenie; a innej perspektywy „w obrębie” świadomości nie ma.
Hmm ...

Kendra Cherry napisał:
Samoświadomość obejmuje świadomość różnych aspektów jaźni, w tym cech, zachowań i uczuć. Zasadniczo jest to stan psychologiczny skupiania się na sobie.

Samoświadomość jest jednym z pierwszych elementów wyłaniającej się koncepcji siebie. Podczas gdy samoświadomość jest czymś, co jest kluczowe dla tego, kim jesteś, nie jest to coś, na czym skupiasz się w każdej chwili każdego dnia. Zamiast tego samoświadomość zostaje wpleciona w tkankę tego, kim jesteś i pojawia się w różnych punktach w zależności od sytuacji i twojej osobowości.

Ludzie nie rodzą się całkowicie świadomi siebie. Jednak badania wykazały również, że niemowlęta mają podstawowe poczucie samoświadomości. Niemowlęta mają świadomość, że są oddzielną istotą od innych, o czym świadczą takie zachowania, jak odruch w którym niemowlę szuka sutka, gdy coś ociera się o jego twarz. Naukowcy odkryli również, że nawet noworodki są w stanie odróżnić dotyk własny i nie własny.

Kiedy pojawia się samoświadomość? - Badania wykazały, że bardziej złożone poczucie świadomości zaczyna pojawiać się w wieku około jednego roku i staje się znacznie bardziej rozwinięte w wieku około 18 miesięcy.

Naukowcy Lewis i Brooks-Gunn przeprowadzili badania dotyczące rozwoju samoświadomości. Badacze zastosowali czerwoną kropkę na nosie niemowlęcia, a następnie podnieśli dziecko do lustra. Dzieci, które rozpoznały siebie w lustrze, sięgałyby raczej po własne nosy niż po odbicie w lustrze, co wskazywało, że miały przynajmniej pewien poziom samoświadomości. Lewis i Brooks-Gunn zauwazyli, że prawie żadne dziecko poniżej pierwszego roku życia nie sięgnęłoby po własny nos niż po odbicie w lustrze. Około 25 procent niemowląt w wieku od 15 do 18 miesięcy sięgnęło po własne nosy, podczas gdy w wieku od 21 do 24 miesiecy około 70 procent. Ważne jest, aby zauważyć, że badanie Lewisa i Brooksa-Gunna wskazuje jedynie wizualną samoświadomość niemowlęcia. Dzieci mogą w rzeczywistości posiadać inne formy samoświadomości nawet w tym wczesnym okresie życia. Na przykład badacze Lewis, Sullivan, Stanger i Weiss zasugerowali, że wyrażanie emocji wiąże się z samoświadomością, a także umiejętnością myślenia o sobie w stosunku do innych ludzi.

Jak rozwija się samoświadomość? - Naukowcy zaproponowali, że obszar mózgu znany jako przednia kora obręczy zlokalizowany w obszarze płata czołowego odgrywa ważną rolę w rozwijaniu samoświadomości. W badaniach wykorzystano również obrazowanie mózgu, aby pokazać, że region ten aktywuje się u dorosłych, którzy są świadomi siebie. Eksperyment Lewisa i Brooksa-Gunna sugeruje, że samoświadomość zaczyna pojawiać się u dzieci w wieku około 18 miesięcy, w wieku, który zbiega się z szybkim wzrostem komórek wrzecionowych w przedniej części obręczy.

Jednak w jednym badaniu stwierdzono, że pacjent zachował samoświadomość nawet z rozległymi uszkodzeniami obszarów mózgu, w tym wyspy i przedniej obręczy. Sugeruje to, że te obszary mózgu nie są wymagane dla większości aspektów samoświadomości i że świadomość może zamiast tego wynikać z interakcji rozproszonych między sieciami mózgu.

Poziomy samoświadomości - Jak dokładnie dzieci stają się świadome siebie jako oddzielnych istot? Naukowcy sugerują, że dzieci rozwijają się w szeregu poziomów samoświadomości między narodzinami i około 4 lub 5 roku życia. Samoświadomość jest obserwowana przez to, jak dzieci reagują na swoje odbicie w lustrze.

Poziom 1: Różnicowanie - w tym momencie dzieci zaczynają zdawać sobie sprawę, że to, co odbija się w lustrze, różni się od tego, co po prostu postrzegają w środowisku.

Poziom 2: Sytuacja - Ten poziom samoświadomości charakteryzuje się rosnącym zrozumieniem, że ruchy własnej produkcji można zobaczyć na powierzchni lustra. Dzieci są również świadome, że obserwują własne ruchy.

Poziom 3: Identyfikacja - w tym momencie dzieci rozpoznają obraz w lustrze jako siebie, a nie kogoś innego, kto na nie patrzy.

Poziom 4: Trwałość - dzieci mogą nie tylko identyfikować się w lustrze, ale także rozpoznawać swój obraz na zdjęciach i filmach domowych.

Poziom 5: Samoświadomość lub „meta” samoświadomość - Na tym poziomie dzieci nie tylko są świadome siebie z własnej perspektywy, ale także uświadamiają sobie, jak są w umysłach innych.

Rodzaje samoświadomości - Psychologowie często dzielą samoświadomość na dwa różne typy, publiczne lub prywatne.

Publiczna świadomość społeczna - Ten typ pojawia się, gdy ludzie są świadomi tego, jak wyglądają dla innych. Publiczna samoświadomość często pojawia się w sytuacjach, gdy ludzie są w centrum uwagi, na przykład podczas prezentacji lub rozmowy z grupą przyjaciół.

Ten rodzaj samoświadomości często zmusza ludzi do przestrzegania norm społecznych. Kiedy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy obserwowani i oceniani, często staramy się zachowywać w sposób społecznie akceptowalny i pożądany.

Publiczna samoświadomość może również prowadzić do obaw związanych z oceną, w których ludzie stają się strapieni, zaniepokojeni lub zaniepokojeni tym, jak są postrzegani przez innych.

Prywatna świadomość siebie - Ten typ zdarza się, gdy ludzie uświadamiają sobie pewne aspekty siebie, ale tylko w sposób prywatny. Na przykład, widzenie twojej twarzy w lustrze jest rodzajem prywatnej samoświadomości. Czuję, że skurczenie się żołądka, kiedy zdajesz sobie sprawę, że zapomniałeś uczyć się na ważny test lub czujesz, że trzepocze ci serce, gdy widzisz kogoś, do kogo cię pociąga, są również przykładami prywatnej samoświadomości.

Świadomość siebie: podwyższony stan samoświadomości - Czasami ludzie mogą stać się nadmiernie samoświadomi i skręcić w coś, co nazywa się samoświadomością. Czy kiedykolwiek czułeś się, jakby wszyscy cię obserwowali, oceniając twoje działania i czekając, aby zobaczyć, co zrobisz dalej? Ten zwiększony stan samoświadomości może w niektórych przypadkach sprawić, że poczujesz się niezręcznie i zdenerwowany. W wielu przypadkach te uczucia samoświadomości są tylko tymczasowe i powstają w sytuacjach, gdy jesteśmy „w centrum uwagi”. Jednak dla niektórych osób nadmierna samoświadomość może odzwierciedlać przewlekłą chorobę, taką jak lęk społeczny.

Ludzie, którzy są prywatnie świadomi siebie, mają wyższy poziom prywatnej samoświadomości, co może być zarówno dobre, jak i złe. Ci ludzie są bardziej świadomi swoich uczuć i przekonań, a zatem częściej trzymają się swoich osobistych wartości. Jednak są też bardziej narażeni na negatywne konsekwencje zdrowotne, takie jak zwiększony stres i niepokój.

Ludzie, którzy są publicznie samoświadomi, mają wyższy poziom publicznej samoświadomości. Mają tendencję do zastanawiania się nad tym, w jaki sposób postrzegają je inni ludzie i często obawiają się, że inni ludzie będą ich oceniać na podstawie ich wyglądu lub działań. W rezultacie osoby te trzymają się norm grupowych i starają się unikać sytuacji, w których mogą wyglądać źle lub czuć się zażenowane.

Samoświadomość odgrywa kluczową rolę w tym, jak rozumiemy siebie i jak odnosimy się do innych i do świata. Samoświadomość pozwala ocenić siebie w stosunku do innych. Dla ludzi, którzy mają wyjątkowo wysokie poczucie samoświadomości, może spowodować nadmierną samoświadomość. Jeśli czujesz, że zmagasz się z samoświadomością, która ma negatywny wpływ na twoje życie, przedyskutuj swoje objawy ze swoim lekarzem, aby dowiedzieć się więcej o tym, co możesz zrobić, aby poradzić sobie z tymi uczuciami.
-> [link widoczny dla zalogowanych]
Niedokładne tłumaczenie, przez co wyszło w niektórych fragmentach „masło maślane”. I podstawowa pomyłka: pomylenie świadomości samego siebie z samoświadomością, czyli odczuwaniem własnej psychiki, procesów psychicznych i emocji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 5:39, 11 Cze 2019    Temat postu:

Różne definicje samoświadomości

Samoświadomość: bycie świadomym swojej odrębności od reszty świata, czyli doświadczanie bycia sobą.
Samoświadomość cielesna: bycie świadomym odrębności własnego ciała od reszty świata.
Poczucie własności: świadomość, że gdy wykonujemy ruchy jedną częścią naszego ciała, wprawiamy w ruch nasze ciało jako całość (związek z samoświadomością cielesną).
Poczucie celowości: świadomość, że działamy dążąc do jakiegoś celu.
Świadomość upływu czasu: bycie świadomym własnego istnienia w różnych okresach czasu i tego, że będzie się istnieć w przyszłości.
Meta-samoświadomość: świadomość własnego istnienia, a także tego, że jest się istotą świadomą.
Koncepcyjna samoświadomość: posiadanie wyobrażenia o sobie, jako istoty z pewnymi cechami, które odróżniają je od reszty świata.
Tożsamość narracyjna: złożony koncept i pogląd, w którym istota porównuje z innymi swoją sytuację i historię, w tym swoją własną rolę w społeczeństwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:38, 07 Lip 2019    Temat postu:

Sama zaś materia
pierwsza jest czymś, co "może przybierać wszelki kształt, co może posiąść każdą własność, co
może stać się wszystkim, a jest niczym, dopóki jakiegoś kształtu, jakiejś formy nie przybierze"
(K. Ajdukiewicz). Ponieważ więc materia pierwsza nie jest "samodzielnym stanem bytowym",
jest ona - ujęta sama w sobie - niedefiniowalna, a zatem niepoznawalna. Sprawia to sam charak-
ter arystotelesowskiej teorii bytu i teorii poznania: forma, która w płaszczyźnie bytowej deter-
minuje materię do bycia konkretną rzeczą, w płaszczyźnie poznawczej - determinuje poznanie
do wytworzenia pojęcia tej rzeczy. Skoro jednak materia pierwsza formy nie ma - nie można

🙂
utworzyć jej pojęcia. W gruncie rzeczy więc, w systemie arystotelesowsko-tomistycznym nie
sposób postawić pytania o istotę materii pierwszej i staje się ona "czymś, o czym nie mam poję-
cia co to jest" (something I know not what - J. Locke), jest "bytem-niebytem, niczym-czymś, pra-
wie niczym, ani ciałem ani duchem ani w ogóle niczym" (A. Farges).
Tę raczej poważną trudność próbowano rozwiązywać na kilka sposobów. Bugajak z kul


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 21:10, 11 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:56, 26 Lip 2019    Temat postu:

Semele napisał:
Ja mam prośbę: niech wuj nie pyta tylko odpowiada.
Pytam jeszcze raz jakie znaczenia w filozofii ma słowo ISTNIEJE.

GDYBYM WIEDZIAŁA TO BYM NIE PYTAŁA.
PROSZĘ O KONKRETY.


Do wuja ponownie.

Co znaczy istnieje..:-) :-) :-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:11, 11 Wrz 2020    Temat postu:

Wuj
Cytat:

Słowo "świadomość" bywa używane w opisach stanu psychicznego jednostek, jak w zdaniach "Jan świadomie zamknął drzwi na klucz" czy "Janina odzyskała świadomość". Prawdziwość takich zdań weryfikuje się poprzez obserwacje zachowania się jednostek. Czy Janina odpowiada sensownie na pytania? Czy Jan zapytany po godzinie, czy pamięta jak zamykał drzwi na klucz, odpowie z przekonaniem, że doskonale to pamięta?


JimmyJimmy napisał:
Cytat:
Mowa tu o problemie dowodu świadomości podmiotu percepcyjnego, jednak nadal definicja świadomości jest taka sama, niezależnie bowiem od wyniku jest tu opcja binarna: podmiot jest świadomy / nie jest świadomy.
Spełnianie definicji jest z definicji binarne, do tego a w praktyce zawsze pozostaje opcja "trudno powiedzieć": Janina mówi niezupełnie bez sensu, a Jan w międzyczasie zamykał lub pozostawiał otwarte tyle drzwi, że nie jest pewien (co można, jeśli kto chce, przerobić na wielowartościowe wartości funkcji zapytania to, czy obiekt jest świadomy). To w niczym nie zmienia faktu, że naukowe definicje, także i definicje świadomości, sprowadzają się do definicji operacyjnych. Pojęcia potoczne korzystają chętnie z definicji ostensywnych, przez wskazanie (to jest krzesło, to jest żaba, a to niebo). Naukowe definicje sięgają do pojęć potocznych, ale odfiltrowują z nich to co nieistotne właśnie metodą operacyjną. Jeśli wypuścisz kamień z ręki, to spada on swobodnie - w sensie potocznym, którego możesz nauczyć się patrząc na przykłady obiektów spadających swobodnie (to definicja ostensywna: patrz, ten spada swobodnie, ten też, za to ten na spadochronie). W naukowym pojęciu spadku swobodnego nie ma już żadnych skojarzeń typu "rany, on się zabije!" ani "szkoda jajka", biorących się z ostensywnego charakteru takich definicji, a stwierdzenie, że kamień upuszczony z ręki spada swobodnie, jest tylko przybliżeniem. Naukowy rdzeń pojęcia "spadek swobodny" określany jest poprzez wynik (potencjalnego) pomiaru: spadek jest swobodny, jeśli przyspieszenie obiektu jest w każdym punkcie trajektorii obiektu równe polu grawitacyjnemu w tym punkcie. I właśnie operacyjne elementy definicji określają ZAKRES STOSOWALNOŚCI pojęcia: określają warunki, w których stosowanie teorii używającej pojęcia jest uzasadnione naukowo. Oczywiście, nie znaczy to, że w przypadku kamienia musisz mierzyć mu przyspieszenie, ale znaczy, że jeśli chcesz zastosować wzór na trajektorię zakładający swobodny spadek, to musisz znać nie tylko przyspieszenie grawitacyjne oraz początkowe położenie i prędkość kamienia, ale musisz także wiedzieć, jaka jest mniej więcej masa kamienia i w jakim ośrodku kamień będzie się poruszał (choć wielkości te NIE występują we wzorze na spadek swobodny).

Wszystkie treści i cały sens definicji naukowych i teorii zbudowanych z ich udziałem sprowadzają się do doświadczeń, czyli do obserwacji i operacji. A ściślej: do relacji zachodzących w zbiorze obserwacji i operacji dokonywanych przez obserwatorów. Tylko tego rodzaju dane mogą być przekazywane pomiędzy obserwatorami tak, by dało się wykryć i skorygować ewentualny błąd w przekazie. A tylko dane możliwe do przekazania w ten sposób mogą być przedmiotem badań naukowych. Cała reszta to spekulacje filozoficzne. Które są jednak nieuniknione, bo wyniki badań naukowych muszą zostać zinterpretowane przez jednostkę w jej własnym układzie odniesienia, to zaś wykracza poza zasięg nauki. Bo to jest już ideologia, a nauka jest o tyle nauką, o ile nie jest ideologią. Prawda?




JimmyJimmy napisał:
Cytat:
To kryterium ustalenia jest tutaj behawioralne, a nie sama świadomość jako funkcja umysłu
Kryteria ustalania, czy obiekty spełniają założone warunki, zawierają w sobie całą treść, jaką niesie w sobie pojęcie świadomości w nauce. Należą do tego MIĘDZY INNYMI kryteria ustalania, czy obiekt jest świadomy. Ale ponieważ pojęcie świadomości nie sprowadza się w nauce do tego, w jaki sposób ktoś odpowiada na pytania, lecz jest ono elementem bardzo rozbudowanej struktury łączącej w spójną całość wiele różnorodnych elementów, to do tych kryteriów należą do tego także operacyjne kryteria dotyczące pozostałych elementów. Na przykład, elementu o nazwie "umysł". A w neurobiologii, na przykład elementu o nazwie "kora przedczołowa".


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 0:56, 12 Wrz 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:21, 11 Wrz 2020    Temat postu:

Tu ciekawa informacja: Jeszcze bardziej kontrowersyjna jest kwestia świadomości. Etycznie dużo bardziej wątpliwa. Uczeni w Yale po sześciu godzinach od ożywienia komórek świńskich mózgów zaprzestali podawania płynu, bo nie mieli pewności, czy organ wyjęty z ciała jest w stanie – jeśli można tak powiedzieć – odzyskać przytomność. Byli jednak przygotowani na użycie środków znieczulających. Wyposażyli zresztą swój płyn perfuzyjny w specjalne składniki, które blokowały pobudliwość neuronów (takie same, jakie stosuje się przy znieczulaniu i usypianiu ludzi podczas operacji chirurgicznych). Nie wiadomo więc, co by się stało, gdyby jednak posunęli się dalej.

– Wątpię, czy w takim wypreparowanym z ciała mózgu możemy w ogóle mówić o świadomości – mówi dr Boguszewski. Bo jest z nią problem już na etapie definicji. – Większość rozumie ją jako przytomność, ale dla mnie jest pojęciem szerszym. Należy mówić o pewnej właściwości, która pozwala organizmom w trybie rzeczywistym wchodzić w reakcje z otoczeniem.

Mówiąc prościej, żywy mózg, by mógł cokolwiek wokół siebie postrzegać, wymaga podłączenia do narządów zmysłów, takich jak oczy lub uszy. Ale z drugiej strony badania prowadzone na ośrodkowym układzie nerwowym podczas snu sugerują, że może on być świadomy bez odbierania bodźców zewnętrznych.

– Wykonujący eksperyment celowo nie chcieli sprawić, by użyte mózgi poddane perfuzji podjęły aktywność na poziomie całego narządu w formie procesu świadomości – podkreśla naukowiec z Instytutu Nenckiego. – Granica między pojedynczymi komórkami a całym narządem wydaje się dość płynna i komórki mogły między sobą przesyłać impulsy świadczące o podjęciu pracy. Jednak nie wiemy, czy miałyby jakiś sens i czy rzeczywiście nastąpiłaby integracja wyższego rzędu.

Poproszony o komentarz współautor amerykańskiego badania prof. Nenad Sestan powiedział: „Człowiek może przelecieć ze spadochronem kilkaset metrów nad ziemią, ale czy to oznacza, że potrafi fruwać?”. – Mimo to rozpętała się gorąca dyskusja, czy mózg zwierzęcia bez kontaktu z ciałem, ale żywy, może odczuwać cierpienie wynikające ze stanu, w którym się znajduje – mówi dr Boguszewski. Na to pytanie także nie ma odpowiedzi. Ba, nie wiadomo nawet, jak się z tym problemem zmierzyć. – Wciąż w pełni nie określono struktur, które tworzą świadomość lub są jej siedliskiem – wyjaśnia dr Boguszewski. – Na pewno jednak nie będzie to pojedynczy obszar, jak hipokamp czy kora przedczołowa, ale raczej współdziałanie różnych struktur podkorowych i korowych.
[link widoczny dla zalogowanych]


Cytat:
wuj napisał:
Neurobiologia jest na dobrej drodze do wskazania tych obszarów mózgu, które są aktywne, gdy z badanym jest kontakt jak z osobą świadomą. Na postawie takich badań można ze sporym marginesem bezpieczeństwa oszacować, jakie wyniki obserwacji medycznych pozwalają sensownie wnioskować o tym, że mamy do czynienia z przynajmniej potencjalnie świadomą jednostką nawet, jeśli trudno nawiązać z badanym kontakt na bazie wspólnego języka. Z dzieckiem z twojego eksperymentu z pewnością nie da się dogadać w żadnym języku. W każdym razie, ja zdecydowanie nie odważyłbym się stawiać hipotezy, że takie dziecko to roślina.
Semele napisał:
Dotychczasowe Twoje komunikaty przekonują mnie iż uważasz neurobiologie za niemiarodajna. Wuju to dziecko umrze.

Coś ci się więc pomyliło z tymi komunikatami; nie neurobiologia jest niemiarodajna, niemiarodajne jest scjentyczne robienie z niej pseudo-filozofii. A to, czy dziecko umrze, nie ma z qualiami nic wspólnego. Mogłoby umrzeć z braku opieki, z mogłoby umrzeć na skutek braku umiejętności radzenia sobie z czymkolwiek, ale skąd pomysł, że brak dostatecznych bodźców zmysłowych miałby sam z siebie uszkodzić organizm w sposób śmiertelny? Oddychać umie, trawić umie, wydalać umie, bronić się przed infekcjami umie. To jeśli będzie dostawać pokarm i wodę, będzie żyć.


Nie będzie żyć wuju


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 1:39, 12 Wrz 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:12, 11 Paź 2020    Temat postu:

Semele, powiedziałaś jakiś czas temu (pewno pod koniec września), że wątek odświeżyłaś. Co zobaczyłem dopiero dziś. Widzę, że przynajmniej o niektórych z tych spraw (chociażby właśnie o "dziecku Semele" oraz o różnicy między nauką a filozofią i między świadomością behawioralną a świadomością realną) dopiero co mówiliśmy, w wątku równoległym. Nie chcę dublować. Jeśli coś jest tu nowego lub przynajmniej nie omawianego teraz przez nas obok, proszę zacytuj. Tylko proszę po jednym problemie na raz, bo inaczej będzie o wszystkim, czyli o niczym!

Nb, postawione po raz n-ty pytanie "co znaczy istnieje" jest w kontekście tego wątku na prawdę niepoważne. Zgadnij, czemu ten wątek jest poświęcony. Czy pamiętasz swój własny wątek, zatytułowany "ISTNIEJE" (tak to ten wątek, w którym teraz piszemy)? Czy pamiętasz, ile razy dostawałaś w nim odpowiedź, nie tylko w postaci jednego zdania, akapitu czy postu, lecz w postaci dyskusji ciągnącej się niekiedy przez wiele stron? I teraz zostało ci z tego wszystkiego tylko pytanie "co znaczy istnieje"? Co ja mam zrobić? Odesłać cię jakieś 70 stron do tyłu w twoim własnym wątku i poprosić, żebyś sobie przypomniała tę dyskusję i przynajmniej napisała, jakie wątpliwości cię w związku z nią teraz naszły? Chyba tak. Co więc niniejszym czynię!


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 22:25, 11 Paź 2020, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:06, 11 Paź 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Semele, powiedziałaś jakiś czas temu (pewno pod koniec września), że wątek odświeżyłaś. Co zobaczyłem dopiero dziś. Widzę, że przynajmniej o niektórych z tych spraw (chociażby właśnie o "dziecku Semele" oraz o różnicy między nauką a filozofią i między świadomością behawioralną a świadomością realną) dopiero co mówiliśmy, w wątku równoległym. Nie chcę dublować. Jeśli coś jest tu nowego lub przynajmniej nie omawianego teraz przez nas obok, proszę zacytuj. Tylko proszę po jednym problemie na raz, bo inaczej będzie o wszystkim, czyli o niczym!

Nb, postawione po raz n-ty pytanie "co znaczy istnieje" jest w kontekście tego wątku na prawdę niepoważne. Zgadnij, czemu ten wątek jest poświęcony. Czy pamiętasz swój własny wątek, zatytułowany "ISTNIEJE" (tak to ten wątek, w którym teraz piszemy)? Czy pamiętasz, ile razy dostawałaś w nim odpowiedź, nie tylko w postaci jednego zdania, akapitu czy postu, lecz w postaci dyskusji ciągnącej się niekiedy przez wiele stron? I teraz zostało ci z tego wszystkiego tylko pytanie "co znaczy istnieje"? Co ja mam zrobić? Odesłać cię jakieś 70 stron do tyłu w twoim własnym wątku i poprosić, żebyś sobie przypomniała tę dyskusję i przynajmniej napisała, jakie wątpliwości cię w związku z nią teraz naszły? Chyba tak. Co więc niniejszym czynię!


Ok. Sprawa JEST już nieistotna. Odpowiedziałeś w temacie wuka.

Dodam tylko:

Świadomości realnej nie da się wykryć chociaż istnieje jako byt. JEST to abstrakt.
ŚWiadomość behawioralna JEST związana z układem nerwowym. Odczuwanie bólu JEST związane z układem nerwowym. Na jezyku są receptory. Więc odczucie, które wuju nazywasz. ja jestem jest w sferze świadomości behawioralnej. Migrena też, nigdy jej NIE miałam więc nie wiem jak to JEST.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 23:07, 11 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:10, 12 Paź 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Świadomości realnej nie da się wykryć chociaż istnieje jako byt. JEST to abstrakt.

Nie, to nie żaden abstrakt, lecz jedyne realne istnienie: to "ja". Świadomości realnej nie daje się wykryć u innych, natomiast "ja" jest obserwowane bezpośrednio i wobec tego nie wymaga żadnego wykrywania; po prostu jest i tyle.

Semele napisał:
ŚWiadomość behawioralna JEST związana z układem nerwowym. Odczuwanie bólu JEST związane z układem nerwowym. Na jezyku są receptory. Więc odczucie, które wuju nazywasz. ja jestem jest w sferze świadomości behawioralnej.

Absolutnie nie! Świadomość realna, "jestem", postrzega sama siebie; to jest pojęcie prywatne. Natomiast świadomość behawioralna, podobnie jak pojęcia takie jak układ nerwowy, język, czy receptor, mają konotacje naukowe lub przynajmniej interpersonalne: dotyczą tego, co jedni mówią o drugich, to są pojęcia publiczne. Te publiczne pojęcia mają jakąkolwiek treść dlatego, że przenosisz je na płaszczyznę prywatną (np. oglądając własny język w lustrze lub właśnie gryząc się w język). Gdy robisz to pojęciem świadomości behawioralnej, wtedy masz tu jedną konieczność i jedną opcjonalną możliwość:

1. Musisz zrobić to najpierw poprzez odniesienie do własnego doświadczenia dotyczącego każdego z zachowań definiujących świadomość behawioralną. Na przykład, najpierw musisz przetłumaczyć takie publiczne słowa i zwroty, jak "lustro", "plamka namalowana na nosie" i "wycieranie plamki palcem" na prywatne treści, znane ci z własnego doświadczenia ze sobą.

2. Możesz zrobić to poprzez uznanie dodatkowo, że jeśli coś zachowuje się zgodnie z kryteriami posiadania świadomości behawioralnej, to ma to coś taką samą prywatność jak ta, którą znasz z własnego doświadczenia ze sobą.

Punkt pierwszy jest obowiązkowy, bo bez niego odbierałabyś tylko niezrozumiałą chińszczyznę, jakieś illaisz jhzeb zbzuui. Punkt drugi jest opcjonalny, bo wcale nie musisz uważać, że wycieranie zauważonej w lustrze plamki na własnym nosie świadczy o tym, że wycierający jest osobą tak, jak osobą jesteś ty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:48, 12 Paź 2020    Temat postu:

Wuj
Cytat:
Musisz zrobić to najpierw poprzez odniesienie do własnego doświadczenia dotyczącego każdego z zachowań definiujących świadomość behawioralną. Na przykład, najpierw musisz przetłumaczyć takie publiczne słowa i zwroty, jak "lustro", "plamka namalowana na nosie" i "wycieranie plamki palcem" na prywatne treści, znane ci z własnego doświadczenia ze sobą
.

Jak ty nazywasz lustro??


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 0:50, 12 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:14, 12 Paź 2020    Temat postu:

Słucham? :)

A jak ty nazywasz ਸ਼ੀਸ਼ਾ ?

Ciąg dźwięków czy linii i kropek - a z tego składają się języki publiczne!!! - niczego nie mówi słuchaczowi, jeśli nie zostanie przetłumaczony na język prywatny słuchacza. Czyli na jego doświadczenia. A to tłumaczenie polega na tym, że widząc czy słysząc "ਸ਼ੀਸ਼ਾ", myślisz o lustrze. Myślisz sobie przy tym zapewne polskie słówko "lustro", ale kiedykolwiek się choć odrobinę zastanawiasz nad tym, co myślisz, to twoja pamięć przywołuje ci wrażenia, w których występuje lustro. Zaś gdy się nie zastanawiasz, to twój umysł podsuwa ci takie zdania ze słowem "lustro", które pasują co takich wrażeń. W efekcie, słowo "ਸ਼ੀਸ਼ਾ" staje się dla ciebie zrozumiałe - zrozumiałe dokładnie w tym stopniu, w jakim możesz je przetłumaczyć na swoje doświadczenia, na swoje wrażenia zapisane w twojej pamięci.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pon 19:16, 12 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21645
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:00, 12 Paź 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Słucham? :)

A jak ty nazywasz ਸ਼ੀਸ਼ਾ ?

Ciąg dźwięków czy linii i kropek - a z tego składają się języki publiczne!!! - niczego nie mówi słuchaczowi, jeśli nie zostanie przetłumaczony na język prywatny słuchacza. Czyli na jego doświadczenia. A to tłumaczenie polega na tym, że widząc czy słysząc "ਸ਼ੀਸ਼ਾ", myślisz o lustrze. Myślisz sobie przy tym zapewne polskie słówko "lustro", ale kiedykolwiek się choć odrobinę zastanawiasz nad tym, co myślisz, to twoja pamięć przywołuje ci wrażenia, w których występuje lustro. Zaś gdy się nie zastanawiasz, to twój umysł podsuwa ci takie zdania ze słowem "lustro", które pasują co takich wrażeń. W efekcie, słowo "ਸ਼ੀਸ਼ਾ" staje się dla ciebie zrozumiałe - zrozumiałe dokładnie w tym stopniu, w jakim możesz je przetłumaczyć na swoje doświadczenia, na swoje wrażenia zapisane w twojej pamięci.


Lustro nazywam lustrem a że mam w tych momentach różne wyobrażenia. Pewnie inne niż Ty to oczywiste. Caly czas pewnie myślisz o quale. Ty zatem nazywasz świadomościa realną indywidualny obraz świata?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 71, 72, 73, 74, 75, 76  Następny
Strona 72 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin