Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawda a chciejstwo raz jeszcze i ewolucyjny charakter myśli
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:53, 31 Gru 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Znowu obok tematu.
Upierasz się, że ta sama teza posiadająca uzasadnienie jest arbitralna lub nie w zależności od tego, czy to uzasadnienie podano.
Czyli w szczególności teza może być niejako w kwantowej superpozycji, jeżeli w jednym miejscu uzasadnienie podano a w drugim nie.

Dokładnie tak. Teza jest uzasadniona dla jednych założeń, a nieuzasadniona dla innych.

Nie o tym mowa, a ty znowu tłumaczysz coś, co jest nie na temat.
Wg ciebie brak podania uzasadnienia traktujesz jak brak uzasadnienia w ogóle.

W tym wątku ja rządzę i ustalam co jest na temat. Jak chcesz Ty być ustalającym, załóż własny wątek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 21 tematów


PostWysłany: Pią 11:05, 31 Gru 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nie o tym mowa, a ty znowu tłumaczysz coś, co jest nie na temat.
Wg ciebie brak podania uzasadnienia traktujesz jak brak uzasadnienia w ogóle.

W tym wątku ja rządzę i ustalam co jest na temat. Jak chcesz Ty być ustalającym, załóż własny wątek.

To rządź jakoś spójnie, bo najpierw o czymś dyskutujesz, a później od tego uciekasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:36, 31 Gru 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nie o tym mowa, a ty znowu tłumaczysz coś, co jest nie na temat.
Wg ciebie brak podania uzasadnienia traktujesz jak brak uzasadnienia w ogóle.

W tym wątku ja rządzę i ustalam co jest na temat. Jak chcesz Ty być ustalającym, załóż własny wątek.

To rządź jakoś spójnie, bo najpierw o czymś dyskutujesz, a później od tego uciekasz.

Tu obowiązuje moje spójność i moja definicja co jest uciekaniem, a co nie. Jak w Twoim wątku stwierdzisz, ze ja piszę nie na temat, to porzucę ten kierunek rozumowania w tym Twoim wątku (choć nie oznacza to, że nie zechcę założyć własnego wątku, w którym dokończę rozumowanie, jeśli wydało mi się ono jakoś cenne).
Możesz sobie mieć swoją ocenę mojego administrowanie tematyką, ale pogódź się z tym, że ja mam tu swoją i nie zamierzam ulegać Twojej presji na zmianę mojego stanowiska.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 21 tematów


PostWysłany: Pią 11:38, 31 Gru 2021    Temat postu:

Czyli odrzucasz wszelką argumentację "bo tak".
Pisanie o czymś, a następnie porzucanie tematu tłumaczeniem się "tu obowiązują moje definicje" jest dosyć infantylnym sposobem uciekania od niewygodnego tematu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:44, 31 Gru 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Czyli odrzucasz wszelką argumentację "bo tak".
Pisanie o czymś, a następnie porzucanie tematu tłumaczeniem się "tu obowiązują moje definicje" jest dosyć infantylnym sposobem uciekania od niewygodnego tematu.

A trolowanie z narzucaniem swojego tematu, który drugiej strony nie interesuje, jest mitrężeniem czyjegoś czasu na pierdoły.
Istnieje nieskończenie wiele tematów, które ktoś byłby w stanie wcisnąć w dowolną dyskusję, a potem żądać, aby tam właśnie tym się zajmowano.
Dyskusja jest konsensualna, prawa do niej mają obie strony (nie zawsze równe). To, że traktujesz swoje potrzeby w zakresie sfokusowania dyskusji jako ważniejsze, jednak będzie musiało w końcu wziąć też pod uwagę prosty fakt, że nie jesteś pępkiem świata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 21 tematów


PostWysłany: Pią 12:03, 31 Gru 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli odrzucasz wszelką argumentację "bo tak".
Pisanie o czymś, a następnie porzucanie tematu tłumaczeniem się "tu obowiązują moje definicje" jest dosyć infantylnym sposobem uciekania od niewygodnego tematu.

A trolowanie z narzucaniem swojego tematu, który drugiej strony nie interesuje, jest mitrężeniem czyjegoś czasu na pierdoły.

Ten temat nie był narzucony, bo go przyjąłeś. Najwyraźniej cię więc też interesował.
Teraz stwierdziłeś, że sobie uciekniesz - ale bardziej durnej wymówki niż "to ja definiuję, kiedy jest ucieczka" już znaleźć nie mogłeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:07, 31 Gru 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli odrzucasz wszelką argumentację "bo tak".
Pisanie o czymś, a następnie porzucanie tematu tłumaczeniem się "tu obowiązują moje definicje" jest dosyć infantylnym sposobem uciekania od niewygodnego tematu.

A trolowanie z narzucaniem swojego tematu, który drugiej strony nie interesuje, jest mitrężeniem czyjegoś czasu na pierdoły.

Ten temat nie był narzucony, bo go przyjąłeś. Najwyraźniej cię więc też interesował.
Teraz stwierdziłeś, że sobie uciekniesz - ale bardziej durnej wymówki niż "to ja definiuję, kiedy jest ucieczka" już znaleźć nie mogłeś.

Przemawiasz "tonem obiektywnym", ogłaszając "co jest". Chcę zastrzec, że dla mnie takie podejście już samo w sobie jest wadliwe. Tę retorykę odrzucam.

Ale może się dam przekonać do dyskusji, która w moim odczuciu utknęła i do niczego ciekawego nie prowadzi. Spróbuj jeszcze raz sformułować ten temat - w takiej postaci, jak idealnie ją rozumiesz. Bo ja teraz to nawet już zacząłem się gubić, co konkretnie jest w Twoim mniemaniu owym "tematem", który tak bardzo chcesz tu wciskać. Napisz jeszcze raz tezę, dodaj uzasadnienie dlaczego jest ona dla Ciebie ważna do rozpatrzenia, a ja się może zmuszę do dalszego procedowania tego.
Zastrzegam jeszcze jedno: nie dam się przytłoczyć retorykę, że Ty piszesz w trybie "obiektywnym", ogłaszając "co jest" i to tak rzekomo "jest". Nie - traktuję dyskusję jako od początku STARCIE OPINII. To, czy czyjaś opinia zasługuje na uznanie jej za obiektywny obraz spraw, nie powstaje jednak na drodze UPARTEGO STWIERDZANIA SWEGO (w czym jak się zdążyłem zorientować jesteś dobry, ale co ja i tak zawsze traktuję z uśmiechem pobłażania, bo stwierdzenie - które nota bene krytykujesz w retoryce religijnej - jest dla mnie dobre jedynie na początek, jako postawienie tezy).
Pogódź się zatem także z tym, że w tej dyskusji z mojej strony każda Twoja wypowiedź, bez względu na jej retorykę, jest traktowana jako subiektywna opinia Irbisola, nie mając z góry żadnego atrybutu ponad arbitralność i subiektywizm wykraczającą. Szansa na zmianę tego stanu rzeczy pojawi się wyłącznie wtedy, gdy przedstawisz uzasadnienia, argumenty, które trafią do MOJEGO SYSTEMU OCEN. I to ja zadecyduję, na ile te argumenty można uznać za wartościowe. Sam upór w stwierdzaniu i tak będzie w kontekście zmiany statusu Twoich opinii na coś więcej niż opinie nieskuteczny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 21 tematów


PostWysłany: Sob 12:33, 01 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Czyli odrzucasz wszelką argumentację "bo tak".
Pisanie o czymś, a następnie porzucanie tematu tłumaczeniem się "tu obowiązują moje definicje" jest dosyć infantylnym sposobem uciekania od niewygodnego tematu.

A trolowanie z narzucaniem swojego tematu, który drugiej strony nie interesuje, jest mitrężeniem czyjegoś czasu na pierdoły.

Ten temat nie był narzucony, bo go przyjąłeś. Najwyraźniej cię więc też interesował.
Teraz stwierdziłeś, że sobie uciekniesz - ale bardziej durnej wymówki niż "to ja definiuję, kiedy jest ucieczka" już znaleźć nie mogłeś.

Przemawiasz "tonem obiektywnym", ogłaszając "co jest". Chcę zastrzec, że dla mnie takie podejście już samo w sobie jest wadliwe. Tę retorykę odrzucam.

Przemawiam tonem obiektywnym, bo nieprzyzwoicie łatwo jest zweryfikować to, co piszę.
Ty natomiast - zamiast po prostu SPRAWDZIĆ, pierniczysz coś o "tonach".

Cytat:
Pogódź się zatem także z tym, że w tej dyskusji z mojej strony każda Twoja wypowiedź, bez względu na jej retorykę, jest traktowana jako subiektywna opinia Irbisola, nie mając z góry żadnego atrybutu ponad arbitralność i subiektywizm wykraczającą.

A niby na jakiej podstawie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:38, 01 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Pogódź się zatem także z tym, że w tej dyskusji z mojej strony każda Twoja wypowiedź, bez względu na jej retorykę, jest traktowana jako subiektywna opinia Irbisola, nie mając z góry żadnego atrybutu ponad arbitralność i subiektywizm wykraczającą.

A niby na jakiej podstawie?

Na podstawie MOJEGO ROZUMIENIA SENSU WYPOWIEDZI.

Tym co mam, na czym REALNIE OPERUJĘ, jest MOJE rozumienie tego co piszesz. To moje rozumienie pokazuje mi:
1. z Twojej strony zaprezentowanie pewnych tez
2. Brak zaprezentowania dla owych tez wyjaśnień, czyli POWIĄZAŃ tezy z kontekstem i założeniami.
Nie wiem, czy w swojej głowie takich powiązań nie masz, czy masz.
Wypowiadam się WYŁĄCZNIE O TYM CO WIDZĘ, W POSTACI JAK JĄ ZROZUMIAŁEM.
Innej postaci dostępu do sprawy nie posiadam. A także pod tym względem identycznie traktuję Ciebie - też przyjmuję, że jedyne co posiadasz, to SWOJE ROZUMIENIE danej rzeczy. I tylko na tym operujesz. Operujesz wyłącznie na swoich obrazach w umyśle, swoich projekcjach, pomysłach poznawczych, powiązanych z tymi modelami, jakie jesteś w stanie wytworzyć. To, czy sobie przy okazji roisz, iż te Twoje myślenie spełnia walor obiektywności, to inna sprawa.
Roić sobie każdy może, co mu tak do głowy wpadnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 21 tematów


PostWysłany: Sob 17:02, 01 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Pogódź się zatem także z tym, że w tej dyskusji z mojej strony każda Twoja wypowiedź, bez względu na jej retorykę, jest traktowana jako subiektywna opinia Irbisola, nie mając z góry żadnego atrybutu ponad arbitralność i subiektywizm wykraczającą.

A niby na jakiej podstawie?

Na podstawie MOJEGO ROZUMIENIA SENSU WYPOWIEDZI.

Tym co mam, na czym REALNIE OPERUJĘ, jest MOJE rozumienie tego co piszesz. To moje rozumienie pokazuje mi:
1. z Twojej strony zaprezentowanie pewnych tez
2. Brak zaprezentowania dla owych tez wyjaśnień, czyli POWIĄZAŃ tezy z kontekstem i założeniami.
Nie wiem, czy w swojej głowie takich powiązań nie masz, czy masz.

Skoro nie wiesz, to po co się wypowiadasz? Wypowiedź subiektywna / arbitralna może być wtedy, gdy się nie poda uzasadnień, ale NIE MUSI.

Cytat:
Innej postaci dostępu do sprawy nie posiadam.

Czyli jak nie wiesz, jak działa Słońce, to jest to bóg Ra. Innej postaci dostępu nie posiadasz. Ale jak się dowiesz, jak działa (mimo że "innej postaci dostępu nie masz"), to już nie będzie to bóg Ra.
Tak masz ze wszystkim?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:37, 01 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Pogódź się zatem także z tym, że w tej dyskusji z mojej strony każda Twoja wypowiedź, bez względu na jej retorykę, jest traktowana jako subiektywna opinia Irbisola, nie mając z góry żadnego atrybutu ponad arbitralność i subiektywizm wykraczającą.

A niby na jakiej podstawie?

Na podstawie MOJEGO ROZUMIENIA SENSU WYPOWIEDZI.

Tym co mam, na czym REALNIE OPERUJĘ, jest MOJE rozumienie tego co piszesz. To moje rozumienie pokazuje mi:
1. z Twojej strony zaprezentowanie pewnych tez
2. Brak zaprezentowania dla owych tez wyjaśnień, czyli POWIĄZAŃ tezy z kontekstem i założeniami.
Nie wiem, czy w swojej głowie takich powiązań nie masz, czy masz.

Skoro nie wiesz, to po co się wypowiadasz? Wypowiedź subiektywna / arbitralna może być wtedy, gdy się nie poda uzasadnień, ale NIE MUSI.

Bo wypowiadam się nie w kontekście odniesienia się do tego co masz w swojej głowie
ale
w odniesieniu do tego, CO PRZEDSTAWIŁEŚ, o czym napisałeś, powiedziałeś.
Może i w kontekście tego, co masz w głowie, coś być uzasadnione. Ale nie mam prawa się o tym wypowiadać. Tam może być wszystko. Potencjalnie możesz być geniuszem, który udowowodnił tw. Riemanna. Ale dooóki nie mam żadnych podstaw, poza tą fantazją o tym Twoim matematycznym geniuszu, to nie wnioskuję niczego z owej fantazji. I także wszystko co w dyskusji dalej będę twierdził BĘDZIE SIĘ ODNOSIŁO DO TEGO, CO ZAPREZENTOWANE.
Moje stwierdzenie "Irbisol głosi tezy arbitralne"
oznacza: W SENSIE TEGO CO ZAPREZENTOWANO tezy Irbisola są nieuzasadnione, czyli arbitralne.
W innym sensie (np. w sensie tego, co zaprezentuje za miesiąc, albo tego co zaprezentuje jego szwagier, albo w sensie tego co zaprezentują uczeni na świecie za 20 lat, jak tez w sensie obiektywnym, jak też w sensie absolutnej prawdy i wiedzy) SIĘ NIE WYPOWIADAM, bo nie mam dostępu do żadnej z wyszczególnionych w nawiasie instancji uzasadnień. Nie wypowiadam się po prostu o tym, o czym nic nie wiem.
Czy to tak trudno zrozumieć?

Irbisol napisał:
Cytat:
Innej postaci dostępu do sprawy nie posiadam.

Czyli jak nie wiesz, jak działa Słońce, to jest to bóg Ra. Innej postaci dostępu nie posiadasz. Ale jak się dowiesz, jak działa (mimo że "innej postaci dostępu nie masz"), to już nie będzie to bóg Ra.
Tak masz ze wszystkim?

Zupełnie przekręcasz. Jak nie wiem, jak działa Słońce. to...
nie wiem jak działa Słońce.
Z mojego podejście właśnie NIE WYNIKA, że jak NIE DOSTAŁEM UZASADNIENIA to, mogę powiedzieć cokolwiek na temat tego jak działa Słońca.
To gdybym nie przyjął mojej zasady, to wtedy zasadne okazałoby się wnioskowanie
1. nie wiem jak działa Słońce
2. ale nie muszę mieć na to działanie uzasadnienia
3. czyli równie dobrze może to być bóg Ra, do którego nie mam uzasadnienia, jak każda inna opcja do której też nie mam uzasadnienia.
Tak bym musiał rozumować, gdybym funkcjonował mentalnie PO TWOJEMU, czyli przyjmując, iż skoro gdzieś tam może uzasadnienie jest, to powinienem z góry to uznawać, a więc skoro istnieje potencjalna możliwość o istnieniu uzasadnienia na powiązanie z bogiem RA, to już muszę to przyjąć.
Ja takie podejście odrzucam, bo GDY NIE MA UZASADNIENIA, to rzecz uznaję za równą każdej potencjalnej możliwości (bzdura i niebzdura są nieodróżnialne, bo o obu wiem tyle samo, czyli NIC).
Możliwości POTENCJALNYCH jest bowiem w ogólności nieskończenie wiele, więc miałbym wtedy wybór z nieskończonej puli.
Jedynym co powoduje tu potencjalnie asymetrię jest POJAWIAJĄCE SIĘ UZASADNIENIE.
Dlatego CZEKAM NA UZASADNIENIE. Dopóki się uzasadnienia nie doczekałem, to praktycznie nie mam o czym rozmawiać, czy mysleć. Dlatego bez uzasadnienia powiadam: rozwiązanie jest ARBITRALNE (arbitralne, nie oznacza, że niesłuszne, oznacza tylko że AKTUALNIE NIE DOSTAŁEM uzasadnienia, choć oczywiście ono gdzie może być, a tylko teraz jest ukryte).
Jak uzasadnienie dostanę, to też jeszcze nie oznacza, iż tezę przyjmę. Bo uzasadnienie może mi się nie spodobać. Jeśli uznam uzasadnienie za pozorne, oszukane, oparte o błędne przesłanki, czy inaczej wadliwe, to też jest odrzucę, a tezę która formalnie może i za uzasadnioną by się nazwało, to z racji na wadliwość uzasadnienia będę traktował za równi z tezą o braku uzasadnienia. Ale przynajmniej ktoś się tu postarał, przynajmniej PRÓBOWAŁ uzasadniać, jakaś tam dyskusja była. To i tak jest więcej, niż stwierdzanie TYLKO tezy, bez podawania choćby KANDYDATA NA (może okaże się sensowne...) UZASADNIENIE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 21 tematów


PostWysłany: Nie 11:00, 02 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Bo wypowiadam się nie w kontekście odniesienia się do tego co masz w swojej głowie
ale
w odniesieniu do tego, CO PRZEDSTAWIŁEŚ, o czym napisałeś, powiedziałeś.

Zatem cóż to ma za znaczenie, że stwierdzisz, że tu i teraz nie podałem uzasadnienia, co każdy widzi i nikt temu nie zaprzecza łącznie ze mną?
Będziesz traktował odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia jak odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia. Niesamowite.

Cytat:
Moje stwierdzenie "Irbisol głosi tezy arbitralne"
oznacza: W SENSIE TEGO CO ZAPREZENTOWANO tezy Irbisola są nieuzasadnione, czyli arbitralne.

W sensie tego co zaprezentowano NIE WIESZ, jakie są moje tezy.

Cytat:
To gdybym nie przyjął mojej zasady, to wtedy zasadne okazałoby się wnioskowanie
1. nie wiem jak działa Słońce
2. ale nie muszę mieć na to działanie uzasadnienia
3. czyli równie dobrze może to być bóg Ra, do którego nie mam uzasadnienia, jak każda inna opcja do której też nie mam uzasadnienia.
Tak bym musiał rozumować, gdybym funkcjonował mentalnie PO TWOJEMU, czyli przyjmując, iż skoro gdzieś tam może uzasadnienie jest, to powinienem z góry to uznawać, a więc skoro istnieje potencjalna możliwość o istnieniu uzasadnienia na powiązanie z bogiem RA, to już muszę to przyjąć.

To właśnie robisz. Jest wiele potencjalnych, niezweryfikowanych możliwości - a ty jedną z nich sobie wybierasz i uznajesz za prawdziwą.
Zarówno w kwestii arbitralności moich wypowiedzi, jak i w kwestii "która religia stwierdza prawdę".

Cytat:
Dlatego CZEKAM NA UZASADNIENIE. Dopóki się uzasadnienia nie doczekałem, to praktycznie nie mam o czym rozmawiać, czy mysleć.

Ja ze zrównywaniem wiar - co innego deklarujesz, a co innego czynisz w praktyce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:10, 02 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Bo wypowiadam się nie w kontekście odniesienia się do tego co masz w swojej głowie
ale
w odniesieniu do tego, CO PRZEDSTAWIŁEŚ, o czym napisałeś, powiedziałeś.

Zatem cóż to ma za znaczenie, że stwierdzisz, że tu i teraz nie podałem uzasadnienia, co każdy widzi i nikt temu nie zaprzecza łącznie ze mną?
Będziesz traktował odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia jak odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia. Niesamowite.

Cytat:
Moje stwierdzenie "Irbisol głosi tezy arbitralne"
oznacza: W SENSIE TEGO CO ZAPREZENTOWANO tezy Irbisola są nieuzasadnione, czyli arbitralne.

W sensie tego co zaprezentowano NIE WIESZ, jakie są moje tezy.

Dokładnie tak - nie wiem, jakie są Twoje tezy (tam w środku u Ciebie). Jeślibyś zdecydował się kłamać i głosiłbyś publicznie inne tezy, niż te, które wyznajesz wewnętrznie, to też nic na to nie poradzę. Oszukasz mnie.
I mam tego świadomość.
Zastanawia mnie... :think:
A Ty uważasz, że Twoja pozycja jest tu jakoś inna od mojej?... :shock:
Bo to by oznaczało, iż masz przekonanie, że dysponujesz skądś (skąd?...) wiedzą na temat tego, jak rzeczy się mają praktycznie magiczną, nie wiadomo skąd.
Więc może Ty się zadeklaruj - dyskutujesz o tym, co Ci się prezentuje, czy o nie zaprezentowanym?... (ten drugi przypadek trochę by nawet chyba był wytłumaczeniem sporej części Twoich uwag, które wyglądają na odnoszące się do chochołów, a nie poglądów jakie ja opisuję... :think: )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 21 tematów


PostWysłany: Nie 15:18, 02 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Bo wypowiadam się nie w kontekście odniesienia się do tego co masz w swojej głowie
ale
w odniesieniu do tego, CO PRZEDSTAWIŁEŚ, o czym napisałeś, powiedziałeś.

Zatem cóż to ma za znaczenie, że stwierdzisz, że tu i teraz nie podałem uzasadnienia, co każdy widzi i nikt temu nie zaprzecza łącznie ze mną?
Będziesz traktował odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia jak odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia. Niesamowite.

Cytat:
Moje stwierdzenie "Irbisol głosi tezy arbitralne"
oznacza: W SENSIE TEGO CO ZAPREZENTOWANO tezy Irbisola są nieuzasadnione, czyli arbitralne.

W sensie tego co zaprezentowano NIE WIESZ, jakie są moje tezy.

Dokładnie tak - nie wiem, jakie są Twoje tezy (tam w środku u Ciebie). Jeślibyś zdecydował się kłamać i głosiłbyś publicznie inne tezy, niż te, które wyznajesz wewnętrznie, to też nic na to nie poradzę. Oszukasz mnie.

Nie za bardzo bym cię oszukał, bo nie chodzi tu o to, byś dyskutował ze mną jako osobą, lecz o to, byś dyskutował z pewnymi tezami.

Cytat:
A Ty uważasz, że Twoja pozycja jest tu jakoś inna od mojej?... :shock:

Kolejne pytanie, na które sam sobie odpowiadasz.

Wracając do tematu - po co chcesz stwierdzać coś, co każdy widzi i przyznaje - a mianowicie fakt, że uzasadnienia nie podałem, mimo że mogę to uzasadnienie mieć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:03, 02 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Bo wypowiadam się nie w kontekście odniesienia się do tego co masz w swojej głowie
ale
w odniesieniu do tego, CO PRZEDSTAWIŁEŚ, o czym napisałeś, powiedziałeś.

Zatem cóż to ma za znaczenie, że stwierdzisz, że tu i teraz nie podałem uzasadnienia, co każdy widzi i nikt temu nie zaprzecza łącznie ze mną?
Będziesz traktował odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia jak odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia. Niesamowite.

Cytat:
Moje stwierdzenie "Irbisol głosi tezy arbitralne"
oznacza: W SENSIE TEGO CO ZAPREZENTOWANO tezy Irbisola są nieuzasadnione, czyli arbitralne.

W sensie tego co zaprezentowano NIE WIESZ, jakie są moje tezy.

Dokładnie tak - nie wiem, jakie są Twoje tezy (tam w środku u Ciebie). Jeślibyś zdecydował się kłamać i głosiłbyś publicznie inne tezy, niż te, które wyznajesz wewnętrznie, to też nic na to nie poradzę. Oszukasz mnie.

Nie za bardzo bym cię oszukał, bo nie chodzi tu o to, byś dyskutował ze mną jako osobą, lecz o to, byś dyskutował z pewnymi tezami.

To może właśnie dlatego tak trudno jest nam się dogadać, że stawiasz tezy, z którymi się w ogóle nie identyfikujesz, właściwie to ich nie popierasz, nie rozumiesz ku czemu wiodą, bo Cię to nie interesują. Czyli de facto coś tam mącisz, zamiast klarownie w dyskusji rysować ścieżki, które warte są poświęcenia im uwagi.
Może byś kiedyś przemyślał również taką sugestię, że potencjalnych opcji rozumowania jest nieskończenie wiele, a poświęcanie uwagi opcjom bardzo hipotetycznym, mało związanym z czymś, co warto w umyśle mieć rozważone, jest stratą czasu?...
To akurat jakby widać w dyskusji z Tobą - że bardzo często nie wiadomo o co chodzi, jaką masz intencję główną, czego bronisz, a co atakujesz. Robisz ogólne zamieszanie. A na koniec jeszcze masz pretensję do mnie, że ja nie zrozumiałem tego, o co chodziło. Bo coraz bardziej podejrzewam, że tak w ogóle to o nic Ci nie chodzi, tylko sobie luźno upierasz się, coś twierdzisz, aby za chwilę twierdzić coś przeciwnego, coś krytykować, aby za chwilę robić to samo itp. To nawet da się zauważyć...

Irbisol napisał:
Cytat:
A Ty uważasz, że Twoja pozycja jest tu jakoś inna od mojej?... :shock:

Kolejne pytanie, na które sam sobie odpowiadasz.

Wracając do tematu - po co chcesz stwierdzać coś, co każdy widzi i przyznaje - a mianowicie fakt, że uzasadnienia nie podałem, mimo że mogę to uzasadnienie mieć?

Nie ukrywam, że nie spodziewałem się odpowiedzi z Twojej strony na moje pytanie. Bo to zdemaskowałoby Twoją strategię mieszania i mącenia.
Poza tym, to przecież nie ta rola... Prawda?...
To Ty jedynie tutaj masz prawo domagania się odpowiedzi na pytania, a w drugą stronę to nie działa. Masz tu (rzekomo) wyższe uprawnienia, czyli nie będziesz spełniał wymagań na równych prawach.
Z drugiej strony jednak, ten kto nie jest w stanie spełnić wymagań na równi z drugiem dyskutantem, staje się...
dyskutantem "specjalnej troski". Tak jak dziecku się nie stawia trudnych pytań, omija się tematy dla dziecka za ciężkie, tak też i od dyskutantów specjalnej troski nie domagamy się, aby spełnili te wymagania, które sami stawiają. Bo zapewne oni nie są w stanie ich spełnić. Dlatego właśnie, że są dyskutantami specjalnej troski...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 21 tematów


PostWysłany: Pon 11:07, 03 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Bo wypowiadam się nie w kontekście odniesienia się do tego co masz w swojej głowie ale w odniesieniu do tego, CO PRZEDSTAWIŁEŚ, o czym napisałeś, powiedziałeś.
Zatem cóż to ma za znaczenie, że stwierdzisz, że tu i teraz nie podałem uzasadnienia, co każdy widzi i nikt temu nie zaprzecza łącznie ze mną? Będziesz traktował odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia jak odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia. Niesamowite.
Cytat:
Moje stwierdzenie "Irbisol głosi tezy arbitralne" oznacza: W SENSIE TEGO CO ZAPREZENTOWANO tezy Irbisola są nieuzasadnione, czyli arbitralne.
W sensie tego co zaprezentowano NIE WIESZ, jakie są moje tezy.
Dokładnie tak - nie wiem, jakie są Twoje tezy (tam w środku u Ciebie). Jeślibyś zdecydował się kłamać i głosiłbyś publicznie inne tezy, niż te, które wyznajesz wewnętrznie, to też nic na to nie poradzę. Oszukasz mnie.
Nie za bardzo bym cię oszukał, bo nie chodzi tu o to, byś dyskutował ze mną jako osobą, lecz o to, byś dyskutował z pewnymi tezami.

To może właśnie dlatego tak trudno jest nam się dogadać, że stawiasz tezy, z którymi się w ogóle nie identyfikujesz, właściwie to ich nie popierasz, nie rozumiesz ku czemu wiodą, bo Cię to nie interesują.

Nie.
Dlatego trudno nam się dogadać, bo próbujesz ZGADYWAĆ, co ja myślę i o co mi chodzi, zamiast skupić się na bezosobowej treści tego, co piszę.
Teraz znowu źle się domyśliłeś i znowu analizujesz konsekwencje swojego domysłu przy założeniu jego prawidłowości.

NIE WIESZ, czy mam uzasadnienie czy nie, jeżeli go nie podałem. Masz prawo uznać, że uzasadnienia nie mam, gdy wezwany do jego podania go nie podam.
Cała filozofia - a ty wałkujesz to na wszystkie możliwe sposoby i gówno ci z tego wychodzi, a nie placek.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
A Ty uważasz, że Twoja pozycja jest tu jakoś inna od mojej?... :shock:
Kolejne pytanie, na które sam sobie odpowiadasz.

Wracając do tematu - po co chcesz stwierdzać coś, co każdy widzi i przyznaje - a mianowicie fakt, że uzasadnienia nie podałem, mimo że mogę to uzasadnienie mieć?

Nie ukrywam, że nie spodziewałem się odpowiedzi z Twojej strony na moje pytanie. Bo to zdemaskowałoby Twoją strategię mieszania i mącenia.

Znowu się domyślasz i znowu gówno z tego wychodzi.
Jak mi zadajesz pytania, to poczekaj na moją odpowiedź - jeżeli ci na niej zależy. A jak ci nie zależy i dyskutujesz z wewnętrznym debilem - to sobie dyskutuj. Uwielbiasz to - coś komuś wmówić i to analizować.

Wracając do tematu - po co chcesz stwierdzać coś, co każdy widzi i przyznaje - a mianowicie fakt, że uzasadnienia nie podałem, mimo że mogę to uzasadnienie mieć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:23, 03 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Bo wypowiadam się nie w kontekście odniesienia się do tego co masz w swojej głowie ale w odniesieniu do tego, CO PRZEDSTAWIŁEŚ, o czym napisałeś, powiedziałeś.
Zatem cóż to ma za znaczenie, że stwierdzisz, że tu i teraz nie podałem uzasadnienia, co każdy widzi i nikt temu nie zaprzecza łącznie ze mną? Będziesz traktował odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia jak odpowiedzi bez podanego tu i teraz uzasadnienia. Niesamowite.
Cytat:
Moje stwierdzenie "Irbisol głosi tezy arbitralne" oznacza: W SENSIE TEGO CO ZAPREZENTOWANO tezy Irbisola są nieuzasadnione, czyli arbitralne.
W sensie tego co zaprezentowano NIE WIESZ, jakie są moje tezy.
Dokładnie tak - nie wiem, jakie są Twoje tezy (tam w środku u Ciebie). Jeślibyś zdecydował się kłamać i głosiłbyś publicznie inne tezy, niż te, które wyznajesz wewnętrznie, to też nic na to nie poradzę. Oszukasz mnie.
Nie za bardzo bym cię oszukał, bo nie chodzi tu o to, byś dyskutował ze mną jako osobą, lecz o to, byś dyskutował z pewnymi tezami.

To może właśnie dlatego tak trudno jest nam się dogadać, że stawiasz tezy, z którymi się w ogóle nie identyfikujesz, właściwie to ich nie popierasz, nie rozumiesz ku czemu wiodą, bo Cię to nie interesują.

Nie.
Dlatego trudno nam się dogadać, bo próbujesz ZGADYWAĆ, co ja myślę i o co mi chodzi, zamiast skupić się na bezosobowej treści tego, co piszę.
Teraz znowu źle się domyśliłeś i znowu analizujesz konsekwencje swojego domysłu przy założeniu jego prawidłowości.

NIE WIESZ, czy mam uzasadnienie czy nie, jeżeli go nie podałem. Masz prawo uznać, że uzasadnienia nie mam, gdy wezwany do jego podania go nie podam.

Wydaje mi się DOMYŚLNYM TRYBEM w dyskusji to, że się do stwierdzeń podaje uzasadnienia. Mówiąc inaczej, siadając do dyskusji już mamy założenie, iż każdy kto głosi tezę, którą uważa za słuszną podaje dla niej uzasadnienie. Wezwanie do uzasadniania jest permanentne!
Zdarzają się czasem wyjątki - np. gdy strony spotykają się nie w celu dyskusji, ale właśnie samego przedstawienia tez. Wtedy tak może być, że każdy swoje stwierdzi, a potem strony się rozchodzą, bo o nic więcej im nie chodzi. Ale JEŚLI TOCZY SIĘ DYSKUSJA, a w szczególności JEŚLI KTOKOLWIEK WYRAZIŁ WĄTPLIWOŚĆ w kwestii tezy strony przeciwnej, to wyrażenie owej wątpliwości jest RÓWNOZNACZNE Z WEZWANIEM DO PODANIA UZASADNIENIA PRZEZ OSOBĘ, KTÓRA OWĄ TEZĘ ZGŁOSIŁA.

Jest jeszcze jeden przypadek, który warto tutaj zaznaczyć - gdy ktoś głosi tezę, z którą się sam nie identyfikuje. To właściwie niewiele zmienia, bo w takiej sytuacji taka osoba powinna ten fakt zasygnalizować "teraz stwierdzam tezę, której sam nie wspieram i uważam ją za nieuzasadnioną". Oszczędzi to nieporozumień w dyskusji, bo w przeciwnym wypadku druga strona będzie traktowała ogłoszenie owej tezy, jako deklarację zaangażowania głoszącego po stronie tego, co owa teza głosi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 21 tematów


PostWysłany: Wto 11:40, 04 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Wydaje mi się DOMYŚLNYM TRYBEM w dyskusji to, że się do stwierdzeń podaje uzasadnienia. Mówiąc inaczej, siadając do dyskusji już mamy założenie, iż każdy kto głosi tezę, którą uważa za słuszną podaje dla niej uzasadnienie.

Faktycznie może u ciebie tak jest, bo zapominasz, o czym była mowa post wcześniej.

Ja takich uzasadnień nie lubię, bo najczęściej szukam po prostu odpowiedzi. Zamiast tego dostaję uzasadnienie czegoś, o co nie pytałem i deklarację "odpowiedziałem precyzyjnie i wyczerpująco". Może i tak, ale nie na moje pytanie.


Cytat:
Jest jeszcze jeden przypadek, który warto tutaj zaznaczyć - gdy ktoś głosi tezę, z którą się sam nie identyfikuje. To właściwie niewiele zmienia, bo w takiej sytuacji taka osoba powinna ten fakt zasygnalizować "teraz stwierdzam tezę, której sam nie wspieram i uważam ją za nieuzasadnioną". Oszczędzi to nieporozumień w dyskusji, bo w przeciwnym wypadku druga strona będzie traktowała ogłoszenie owej tezy, jako deklarację zaangażowania głoszącego po stronie tego, co owa teza głosi.

A co to za różnica?
Poza tym ja się z tezami głoszonymi zazwyczaj identyfikuję. Zaznaczam tylko, żebyś się nie skupiał na mnie, lecz właśnie na tezach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:13, 04 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Wydaje mi się DOMYŚLNYM TRYBEM w dyskusji to, że się do stwierdzeń podaje uzasadnienia. Mówiąc inaczej, siadając do dyskusji już mamy założenie, iż każdy kto głosi tezę, którą uważa za słuszną podaje dla niej uzasadnienie.

Faktycznie może u ciebie tak jest, bo zapominasz, o czym była mowa post wcześniej.

Ja takich uzasadnień nie lubię, bo najczęściej szukam po prostu odpowiedzi. Zamiast tego dostaję uzasadnienie czegoś, o co nie pytałem i deklarację "odpowiedziałem precyzyjnie i wyczerpująco". Może i tak, ale nie na moje pytanie.

Odpowiedź jest zawikłana, bo bardzo często źle stawiasz zagadnienie.
To działa ja z tym przewrotnym pytaniem: czy już przestałeś bić żonę? - odpowiedz tak/nie.
Osoba która nie ma żony, albo żony nie bije nie może na to pytanie odpowiedzieć tak, aby nie wyszła z tej odpowiedzi fałszywa sugestia. Fałszywość owej sugestii jest bowiem zawarta w samym postawieniu pytania.
I tak jest z Twoimi pytaniami - zawierają one błędne założenia już w sobie. Nie da się zatem na nie odpowiedzieć, aby nie spowodować konfuzji w zakresie poprawności rozumienia - zgodności opisu danego odpowiedzią z rzeczywistością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14161
Przeczytał: 21 tematów


PostWysłany: Wto 14:52, 04 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ja takich uzasadnień nie lubię, bo najczęściej szukam po prostu odpowiedzi. Zamiast tego dostaję uzasadnienie czegoś, o co nie pytałem i deklarację "odpowiedziałem precyzyjnie i wyczerpująco". Może i tak, ale nie na moje pytanie.

Odpowiedź jest zawikłana, bo bardzo często źle stawiasz zagadnienie.

Nie ma czegoś takiego, jak "złe stawianie zagadnienia". Jest pytanie - jest odpowiedź. Albo ucieczka - jeszcze żaden teista nie odpowiedział mi na pytanie gatunku TAK / NIE.

Cytat:
To działa ja z tym przewrotnym pytaniem: czy już przestałeś bić żonę? - odpowiedz tak/nie.

Proste i banalne - aż dziwne, że ten głupi przykład zapodajesz.
NIE, nie przestałem. Jest to prawidłowa odpowiedź logiczna.
I w czym problem? W wyimaginowanych sugestiach durniów, nie mających pojęcia o logice?

Cytat:
Nie da się zatem na nie odpowiedzieć, aby nie spowodować konfuzji w zakresie poprawności rozumienia - zgodności opisu danego odpowiedzią z rzeczywistością.

Konfuzjami i rozumieniem się nie przejmuj. Po prostu odpowiedz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31337
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:19, 04 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ja takich uzasadnień nie lubię, bo najczęściej szukam po prostu odpowiedzi. Zamiast tego dostaję uzasadnienie czegoś, o co nie pytałem i deklarację "odpowiedziałem precyzyjnie i wyczerpująco". Może i tak, ale nie na moje pytanie.

Odpowiedź jest zawikłana, bo bardzo często źle stawiasz zagadnienie.

Nie ma czegoś takiego, jak "złe stawianie zagadnienia". Jest pytanie - jest odpowiedź. Albo ucieczka - jeszcze żaden teista nie odpowiedział mi na pytanie gatunku TAK / NIE.

To w tym względzie mamy podstawową rozbieżność. Uważam, że twierdząc powyższe, nie zastanowiłeś się głębiej nad sprawą i swoje chciejstwo epistemiczne, aby było tak, jak sobie życzysz, wziąłeś za prawdę.

Irbisol napisał:
Cytat:
To działa ja z tym przewrotnym pytaniem: czy już przestałeś bić żonę? - odpowiedz tak/nie.

Proste i banalne - aż dziwne, że ten głupi przykład zapodajesz.
NIE, nie przestałem. Jest to prawidłowa odpowiedź logiczna.
I w czym problem? W wyimaginowanych sugestiach durniów, nie mających pojęcia o logice?

Efektem będzie komunikat do otoczenia: dalej biję swoją żonę. (przynajmniej tak większość odbiorców to zinterpretuje).
Będzie to mylny komunikat, forma kłamstwa. Przy tym, SKORO WIEM (czy choćby z dużym prawdopodobieństwem przewiduję), ŻE TAKI ODBIÓR BĘDZIE DOMYŚLNYM, to nie zamierzam się zwalniać z odpowiedzialności za wadliwy stan skomunikowania się. Czułbym się winny formy kłamstwa, złego poprowadzenia dyskusji. Czułbym się winny, nawet pomimo tego, że tu przecież możliwa jest interpretacja w stylu "nie, nie przestałem bić żony, bo jej nigdy nie biłem". Ale jeśli nie wytłumaczyłem tego, jak należy zinterpretować samo "nie, nie przestałem", to wina za kłamstwo leży po mojej stronie.

Na podobnej zasadzie czułbym się winny formy kłamstwa w dyskusji między nami, gdybym na Twoje pytania wadliwie stawiające pewne zagadnienia odpowiadał np. "tak" bądź "nie". Nie zamierzam się zrzekać odpowiedzialności za STAN SKOMUNIKOWANIA SIĘ, tylko dlatego, że JEDNA Z MOŻLIWYCH INTERPRETACJI jakiejś odpowiedzi byłaby do przyjęcia.
Dlatego w dyskusji między nami sprawa z mojej strony najczęściej schodzi na uwagi dotyczące tego, że stawiasz sprawę nieprawidłowo, a zatem odpowiedź typu "tak/nie", czy inna nie określająca poprawnego modelu owej sprawy, byłaby wadliwa, obciążałaby moje sumienie dyskutanta. Na to nie mogę się zgodzić.

Irbisol napisał:
Cytat:
Nie da się zatem na nie odpowiedzieć, aby nie spowodować konfuzji w zakresie poprawności rozumienia - zgodności opisu danego odpowiedzią z rzeczywistością.

Konfuzjami i rozumieniem się nie przejmuj. Po prostu odpowiedz.

Nie umiem się nie przejmować. Nie dyskutuję bowiem po to, aby coś napisywać w odpowiedzi na to, co ktoś sobie napisał, ale aby UZGADNIAĆ ZNACZENIA.
Jeśli staję wobec sytuacji, gdy ja coś piszę, co - z wysokim prawdopodobieństwem - nie da efektu uzgadniania znaczeń po obu stronach, to prędzej daruję sobie dyskusję w ogóle, niż będę kontynuował taką bezcelową aktywność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin