Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Świat bez miłości
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pon 11:54, 02 Sty 2006    Temat postu: Świat bez miłości

Świat bez miłości.

Scenariusz 1. Mężowie zostawiają żony, żony zostawiają mężów. Matki zostawiają dzieci. Po pewnym czasie rodzą się nowe dzieci, ale matki się nimi nie opiekują, dlatego słąby człowiek umiera. Wkrótce populacja ludzka zmniejsza się. Następuje kres panowania homo sapiens na planecie Ziemia.

Scenariusz 2. Mężowie zostawiają żony, żony zostawiają mężów. Matki zostawiają dzieci. Ludzie używają rozumu i wysuwają proste wnioski: trzeba ratować gatunek ludzki. Tak powstały "wylęgarnie" ludzi. Płaci się kobietom, by przychodziły do specjalnych budynków i rodziły tam dzieci. Dzieci później żyją sobie w budynku z personelem. Nie jest to coś jak dom dziecka, jest lepiej wyposażony, itd. Ludzie żyją nadal, nie ma miłości, nie ma zdrady, nie ma niektórych zawodów.

Scenariusz 3. Mężowie zostawiają żony, żony zostawiają mężów. Matki zostawiają dzieci. W mózgu ludzkim uaktywaniają się procesy analogiczne, zwierzęcie, czyli po pewnym czasie matki wracają do dzieci, gdyż zachowują się instynktownie. Ludzkość także przetrwała.

Hmmm... ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikon




Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:24, 02 Sty 2006    Temat postu:

Scenariusz 4. Wszyscy natychmiast umieraja.

Scenariusz 5. Wszechswiat natychmiast przestaje istniec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 12:45, 02 Sty 2006    Temat postu:

Mówimy o miłości, czy małżeństwie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikon




Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 13:12, 02 Sty 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
Mówimy o miłości, czy małżeństwie?


> Matki zostawiają dzieci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 13:31, 02 Sty 2006    Temat postu: Re: Świat bez miłości

Mam uwagę do scenariusza numer dwa:

Genkaku napisał:
Ludzie używają rozumu i wysuwają proste wnioski: trzeba ratować gatunek ludzki.


A po co? Kogo obchodzi jakiś "ludzki gatunek"? Przecież martwimy się każdy o siebie, nie?

A także uwagę do scenariusza numer trzy:

Genkaku napisał:
Mężowie zostawiają żony, żony zostawiają mężów. Matki zostawiają dzieci. W mózgu ludzkim uaktywaniają się procesy analogiczne, zwierzęcie, czyli po pewnym czasie matki wracają do dzieci, gdyż zachowują się instynktownie. Ludzkość także przetrwała.


Ale wróciła na drzewa. Altruizm jest konieczny do rozwoju cywilizacji. W scenariuszu 3 faceci widząc ładne dziewczyny będą ciągnąć je za włosy w krzaki, zamiast zapraszać na kawę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pon 14:17, 02 Sty 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
Mówimy o miłości, czy małżeństwie?
Miłość często prowadzi do małżeństwa.

Pan Gąsienica napisał:
A po co? Kogo obchodzi jakiś "ludzki gatunek"? Przecież martwimy się każdy o siebie, nie?
Tak, ale to jest w końcu "mój" gatunek, moje potomstwo, moje cośtam. Nie jest potrzebna człowiekowi miłość do tego, by gatunek przetrwał, można logicznie wywnioskować, że to będzie korzystne.

Pan Gąsienica napisał:
Ale wróciła na drzewa. Altruizm jest konieczny do rozwoju cywilizacji. W scenariuszu 3 faceci widząc ładne dziewczyny będą ciągnąć je za włosy w krzaki, zamiast zapraszać na kawę...
Taki altruizm jest potrzebny do rozwoju bardziej skomplikowanych form społecznych, cywilizacja już jest rozwinięta. Brak miłości nie oznacza całkowitego umysłowego uwstecznienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 14:46, 02 Sty 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Pan Gąsienica napisał:
Mówimy o miłości, czy małżeństwie?
Miłość często prowadzi do małżeństwa.


A małżeństwo do miłości, ale nie zawsze jedno musi wiązać się z drugim.

Ludzie mogą się żenić także:
- z przyczyn finansowych
- z lęku przed samotnością
- z lenistwa
- żeby się dowartościować
- żeby ktoś się nimi opiekował i żebym czuli się bezpieczniej
...i z wielu innych powodów. Uprościłeś sobie zbyt mocno zadanie, stwierdzając "jak nie ma miłości, to żony zostawiają mężów".

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
A po co? Kogo obchodzi jakiś "ludzki gatunek"? Przecież martwimy się każdy o siebie, nie?
Tak, ale to jest w końcu "mój" gatunek, moje potomstwo, moje cośtam. Nie jest potrzebna człowiekowi miłość do tego, by gatunek przetrwał, można logicznie wywnioskować, że to będzie korzystne.


Co będzie dla mnie korzystnego w tym, że ludzkość "przetrwa" i będzie istnieć za 100 lat? Jaki mógłbym w tym mieć interes? Dlaczego miałbym chcieć cokolwiek dla osiągnięcia tego celu poświęcać (np. czas)?

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
Ale wróciła na drzewa. Altruizm jest konieczny do rozwoju cywilizacji. W scenariuszu 3 faceci widząc ładne dziewczyny będą ciągnąć je za włosy w krzaki, zamiast zapraszać na kawę...
Taki altruizm jest potrzebny do rozwoju bardziej skomplikowanych form społecznych, cywilizacja już jest rozwinięta. Brak miłości nie oznacza całkowitego umysłowego uwstecznienia.


Scenariusz 3 zakłada, że ludzie zaczną kierować się zwierzęcym instynktem. Czyli będą "kochać" tak jak kochają zwierzęta. Gdzie w takiej "miłości" miejsce na zapraszanie na kawę? Strata czasu, który można by poświęcić np. rozwojowi intelektualnemu :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14106
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 15:04, 02 Sty 2006    Temat postu: Re: Świat bez miłości

Miłość można zastąpić przyjemnością.
W przypadku prokreacji sprawa jest oczywista.
W przypadku opieki nad dzieckiem - niektórym sprawia to przyjemność. Wątpię czy pani w przedszkolu kocha wszystkie dzieci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 15:12, 02 Sty 2006    Temat postu:

:D

Chłopaki, chodźmy do Kawiarni z tym tematem, co?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pon 15:21, 02 Sty 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
Ludzie mogą się żenić także:
- z przyczyn finansowych
- z lęku przed samotnością
- z lenistwa
- żeby się dowartościować
- żeby ktoś się nimi opiekował i żebym czuli się bezpieczniej
...i z wielu innych powodów. Uprościłeś sobie zbyt mocno zadanie, stwierdzając "jak nie ma miłości, to żony zostawiają mężów".
Faktycznie uprościłem sobie zadanie... Czyli jednak brak miłości mógłby nie spowodować rozpadu rodzin.

Pan Gąsienica napisał:
Co będzie dla mnie korzystnego w tym, że ludzkość "przetrwa" i będzie istnieć za 100 lat? Jaki mógłbym w tym mieć interes? Dlaczego miałbym chcieć cokolwiek dla osiągnięcia tego celu poświęcać (np. czas)?
Dla satysfakcji z tego, że jakaś część Ciebie będzie dalej żyła, na przykład. Ale w świecie z miłością też można by powiedzieć, że tak naprawdę nie ma żandych korzyści z tego, że za 100 lat ktoś będzie żył... tylko, że dzieci powstają głównie z przyjemności doświadczania orgazmu i seksu, a nie z miłości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 15:32, 02 Sty 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Dla satysfakcji z tego, że jakaś część Ciebie będzie dalej żyła, na przykład.


Tego nie rozumiem.

Genkaku napisał:
Ale w świecie z miłością też można by powiedzieć, że tak naprawdę nie ma żadnych korzyści z tego, że za 100 lat ktoś będzie żył...


No ale w świecie z miłością (ponoć) nie liczą się tylko same korzyści.

Genkaku napisał:
tylko, że dzieci powstają głównie z przyjemności doświadczania orgazmu i seksu, a nie z miłości.


Przeciwnie, dzieci powstają głównie z miłości i potrzebują miłości. Dzieci uczą się miłości właśnie poprzez podpatrywanie i naśladowanie (później i często nieświadomie) miłości u własnych rodziców. Jeśli u rodziców jej nie ma (a jest tylko np. "orgazm i seks"), dzieci mają w dorosłym życiu wielkie problemy. Gdyby Twoje zdanie byłoby prawdziwe, miłość wyginęłaby w kilku pokoleniach :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pon 15:41, 02 Sty 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
Genkaku napisał:
Dla satysfakcji z tego, że jakaś część Ciebie będzie dalej żyła, na przykład.

Miłość nie jest jedynym żródłem szczęścia i satysfakcji.

Pan Gąsienica napisał:
No ale w świecie z miłością (ponoć) nie liczą się tylko same korzyści.
Nie tylko same korzyści się liczą... ale co z tego ?

Pan Gąsienica napisał:
Przeciwnie, dzieci powstają głównie z miłości i potrzebują miłości. Dzieci uczą się miłości właśnie poprzez podpatrywanie i naśladowanie (później i często nieświadomie) własnych rodziców. Jeśli u rodziców nie ma miłości (tylko np. "orgazm i seks"), dzieci mają w dorosłym życiu wielkie problemy. Gdyby Twoje zdanie byłoby prawdziwe, miłość wyginęłaby w kilku pokoleniach
Miłość wydaje się tylko być potrzebna, by utrzymać matkę przy dziecku, żonę przy mężu.
Wiele dzieci z sierocińców do uzyskaniu pełnoletności żyje "normalnie".
Popatrz na zwierzęta - czy u nich dzieci powstają z miłości ? Pewnie nie(lub nie u wszystkich). Kopulacja jest przeprowadzana przez zwierzęta dla przyjemności. Bez przyjemności z seksu nie byłoby dzieci...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 16:00, 02 Sty 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Pan Gąsienica napisał:
Genkaku napisał:
Dla satysfakcji z tego, że jakaś część Ciebie będzie dalej żyła, na przykład.

Miłość nie jest jedynym żródłem szczęścia i satysfakcji.


To rozumiem. A co to znaczy, że po śmierci "jakaś część mnie będzie żyła"?

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
No ale w świecie z miłością (ponoć) nie liczą się tylko same korzyści.
Nie tylko same korzyści się liczą... ale co z tego ?


To, że miałbym może jakąś (poza rachunkiem korzyści) motywację to starań o to, aby ludzkości nie wyginęła za 100 lat.

Genkaku napisał:
Miłość wydaje się tylko być potrzebna, by utrzymać matkę przy dziecku, żonę przy mężu.


Źle się wydaje :D Miłość jest także niezbędna do prawidłowego rozwoju emocjonalnego i psychologicznego każdego człowieka.

Genkaku napisał:

Wiele dzieci z sierocińców do uzyskaniu pełnoletności żyje "normalnie".


Dobry przykład. Niestety, dobrze, że wziąłeś te "normalnie" w cudzysłów. Dzieci z sierocińców są STATYSTYCZNIE w o wiele gorszej sytuacji od tych wychowanych w rodzinach - trudniej im wchodzić w relacje z innymi ludźmi, zakładać samemu rodziny, itp. Mają o wiele więcej problemów z samymi sobą, z życiem społecznym, z własnymi kompleksami i tysiącem innych spraw. Jest im po prostu trudniej.

Genkaku napisał:

Popatrz na zwierzęta - czy u nich dzieci powstają z miłości ? Pewnie nie(lub nie u wszystkich). Kopulacja jest przeprowadzana przez zwierzęta dla przyjemności.


Wiele małych zwierzątek potrzebuje tak samo miłości jak mały człowiek. I w pewnym sensie "powstają z miłości", jaką darzą się wzajemnie zwierzaki w stadzie.

Genkaku napisał:

Bez przyjemności z seksu nie byłoby dzieci...

Bez miłości też. Z tym, że miłość jest dla tych dzieci ważniejsza. Ważniejsze jest, dla nich i dla tych, którzy będą z nimi żyli w jednym społeczeństwie, aby mieli się od kogo jej uczyć, niż to, czy ich rodzice mieli orgazm, czy nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pon 16:19, 02 Sty 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
To rozumiem. A co to znaczy, że po śmierci "jakaś część mnie będzie żyła"?
Na przykład część Ciebie, czyli jakieś Twoje cechy przekazane w genach.

Pan Gąsienica napisał:
Miłość jest także niezbędna do prawidłowego rozwoju emocjonalnego i psychologicznego każdego człowieka.
Tak, bo istnieje, a więc człowiek odczuwa jej potrzebę. W świecie gdzie nie byłoby miłości nikt by nie odczuwał takiej potrzeby, bo nie można przecież odczuwać potrzeby czegoś co nie istnieje...

Pan Gąsienica napisał:
Wiele małych zwierzątek potrzebuje tak samo miłości jak mały człowiek. I w pewnym sensie "powstają z miłości", jaką darzą się wzajemnie zwierzaki w stadzie.
A wiele innych organizmów nie potrzebuje...

Pan Gąsienica napisał:
Bez miłości też. Z tym, że miłość jest dla tych dzieci ważniejsza. Ważniejsze jest, dla nich i dla tych, którzy będą z nimi żyli w jednym społeczeństwie, aby mieli się od kogo jej uczyć, niż to, czy ich rodzice mieli orgazm, czy nie.
Dziecko bez przyjemności z seksu nie powstałoby, a bez miłości może powstać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 16:57, 02 Sty 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Pan Gąsienica napisał:
To rozumiem. A co to znaczy, że po śmierci "jakaś część mnie będzie żyła"?
Na przykład część Ciebie, czyli jakieś Twoje cechy przekazane w genach.


Aha. No cóż, różni ludzie mają z różnych rzeczy satysfakcję :D

Dla mnie fakt, że moje pra, pra wnuki będą miały podobny kolor włosów do moich nie byłby wystarczającą motywacją do walki o przetrwanie ludzkości.

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
Miłość jest także niezbędna do prawidłowego rozwoju emocjonalnego i psychologicznego każdego człowieka.
Tak, bo istnieje, a więc człowiek odczuwa jej potrzebę. W świecie gdzie nie byłoby miłości nikt by nie odczuwał takiej potrzeby, bo nie można przecież odczuwać potrzeby czegoś co nie istnieje...


To ostatnie zdanie pogrubiłem bo bardzo mi się podoba (oczywiście w kontekście potrzeby istnienia Boga, he, he... :wink: )!

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
Wiele małych zwierzątek potrzebuje tak samo miłości jak mały człowiek. I w pewnym sensie "powstają z miłości", jaką darzą się wzajemnie zwierzaki w stadzie.
A wiele innych organizmów nie potrzebuje...


No i gdybyśmy też jej nie potrzebowali szybko cofnęli byśmy się na poziom społecznego rozwoju tych organizmów.

Genkaku napisał:
Dziecko bez przyjemności z seksu nie powstałoby,(...)


Echm, jeżeli chodzi o seks, to jak widzę jeszcze dużo niespodzianek przed Tobą :wink: Powodzenia na szlaku!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 17:38, 02 Sty 2006    Temat postu:

W ostatnim zdaniu powyższego posta chyba przegiąłem. Przepraszam, Genkaku. Następnym razem pomyślę, potem wyślę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikon




Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:14, 02 Sty 2006    Temat postu:

A co powiecie na to, ze egozim jest rodzajem milosci. Konkretniej, miloscia do siebie (bardziej lub mniej dojrzala, stad zdrowy i chory egoizm).

Instynkt samozachowawczy byc moze nie bierze sie z egoizmu, tylko jest "wszyty", ale moze on sam jest czescia (instynktowna) milosci do samego siebie?

Bez egoizmu i instyktu samozachowawczego to juz ci ludzie sa w duzych opalach. :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pon 21:41, 02 Sty 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
Dla mnie fakt, że moje pra, pra wnuki będą miały podobny kolor włosów do moich nie byłby wystarczającą motywacją do walki o przetrwanie ludzkości.
Satysfakcja z tego, że kawałek Ciebie zostanie to tylko jedna "korzyść". Inną może być przyjemność z seksu. Każdy człowiek może znajść jakąś inną korzyść, albo i nie znajdzie jej wcale.

Pan Gąsienica napisał:
To ostatnie zdanie pogrubiłem bo bardzo mi się podoba (oczywiście w kontekście potrzeby istnienia Boga, he, he... )!
Ja nie odczuwam potrzeby istnienia Boga. Daltego nie brałem takiej możliwości pod uwagę. Nie odczuwam także potrzeby istnienia różowych słoniomyszy ani krasnoludków. Pomyślę nad tym.

Pan Gąsienica napisał:
No i gdybyśmy też jej nie potrzebowali szybko cofnęli byśmy się na poziom społecznego rozwoju tych organizmów.
Istnieje takie prawdopodobieństwo, ale ludzie oprócz miłości zakładają też rodziny z innych względów, o których pisałeś. Poza tym, nie tylko dzięki miłości możnaby utrzymać rodzinę.

Pan Gąsienica napisał:
Echm, jeżeli chodzi o seks, to jak widzę jeszcze dużo niespodzianek przed Tobą Powodzenia na szlaku!
Pewnie i jakieś niespodzianki przede mną "ktoś zdeterminował" :D Ale patrząc na zwierzęta, one istnieją tylko dlatego, że czerpią przyjemność z seksu.

Pan Gąsienica napisał:
W ostatnim zdaniu powyższego posta chyba przegiąłem. Przepraszam, Genkaku. Następnym razem pomyślę, potem wyślę.
Spokojnie, nie myślę,że było to złośliwe czy w złej intencji.

mikon, egoizm to raczej próba zaspokojenia swoich potrzeb nie patrząc na potrzeby innych ludzi. Miłość do samego siebie nie równa się egoizm z tego względu, że miłość do samego siebie to m. in. akceptacja siebie. Ktoś kto kocha siebie może czerpać przyjemność z pomagania innym na przykład.
Nie widzę podobieństwa w instynkcie samozachowawczym i egoizmie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikon




Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:09, 02 Sty 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
mikon, egoizm to raczej próba zaspokojenia swoich potrzeb nie patrząc na potrzeby innych ludzi. Miłość do samego siebie nie równa się egoizm z tego względu, że miłość do samego siebie to m. in. akceptacja siebie. Ktoś kto kocha siebie może czerpać przyjemność z pomagania innym na przykład.


To tylko kwestia slow. Ja nazywam chorym lub niedojrzalym egoizmem to, co Ty nazywasz egoizmem A zdrowym egoizmem to, co Ty nazywasz miloscia do samego siebie. Bez trudu przestawie sie na Twoj jezyk w tym watku. Natomast nie zmienia to faktu, ze jestem ciekawy Twojego zdania o moich spostrzezeniach.

Genkaku napisał:

Nie widzę podobieństwa w instynkcie samozachowawczym i egoizmie.


A ja wiedze bardzo bliskie relacje i troche mniej bliskie analogie miedzy instynktem samozachowawczym, egoizmem i miloscia do samego siebie. Np. sadze, ze ten instynkt jest czescia milosci do samego siebie, a takze czescia egoizmu. Jesli tak, to po wyeliminowaniu milosci do samego siebie ten instynkt znika.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Wto 1:24, 03 Sty 2006    Temat postu:

mikon napisał:
To tylko kwestia slow. Ja nazywam chorym lub niedojrzalym egoizmem to, co Ty nazywasz egoizmem A zdrowym egoizmem to, co Ty nazywasz miloscia do samego siebie.
Aha. Się rozjaśniło trochę.

Mikonie, jeśli
chory egoizm - egoizm
zdrowy egoizm - kochanie samego siebie,
to czemu nie. W takim przypadku mogę się z Tobą zgodzić.

Instynkt samozachowawczy jest to coś pierwotnego, niewymagającego uczenia się [go], niewymagającego świadomej analizy faktów, aby "działało".
To już prędzej miłość do samego siebie oraz egoizm mogłyby być częścią tego instynktu(a nie na odwrót). Egoizm i miłość samego siebie są jakby trochę bardziej skomplikowanymi, oraz wymagającymi często udziału świadomości w czasie rzeczywistym rodzajami zachowań(czy może raczej postawami). Być może zbudowane są na podstawie instynktu samozachowawczego, jako kolejne formy pomagające organizmowi przetrwać za wszelką cenę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 16:12, 03 Sty 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Satysfakcja z tego, że kawałek Ciebie zostanie to tylko jedna "korzyść". Inną może być przyjemność z seksu. Każdy człowiek może znajść jakąś inną korzyść, albo i nie znajdzie jej wcale.


Przypominam, że mówimy o powodach, jakie mogłyby skłonić człowieka do starań o "przetrwanie ludzkości". Tym powodem miałaby być "przyjemność z seksu"? Przyjemność z seksu to powód do uprawiania seksu, a nie do opieki nad ludzkością :D W świecie bez miłości dzieci można by utylizować w specjalnych zakładach, żeby nie robiły śmierdzących i nieprzyjemnych kupek. Po co komu one?

A propos postu mikona, czy w "świecie bez miłości" przestalibyśmy także kochać samych siebie? :D

Genkaku napisał:
Ja nie odczuwam potrzeby istnienia Boga.


Ja odczuwam.

Genkaku napisał:
Nie odczuwam także potrzeby istnienia różowych słoniomyszy ani krasnoludków.


Ja też nie.

Genkaku napisał:
Pomyślę nad tym.


O.K.

Genkaku napisał:
Istnieje takie prawdopodobieństwo, ale ludzie oprócz miłości zakładają też rodziny z innych względów, o których pisałeś. Poza tym, nie tylko dzięki miłości możnaby utrzymać rodzinę.


Słuchaj, po prostu nie ma sensu rozważać, "czym byłby człowiek bez miłości". Bez miłości nie byłoby po prostu człowieka. Miłość jest niezbędnym składnikiem każdej ludzkiej społeczności. Ona jest wpisana w jego naturę, geny, gatunek, czy cokolwiek dla Ciebie decyduje o tym, że coś można nazwać "człowiekiem".

Genkaku napisał:
A co powiecie na to, ze egozim jest rodzajem milosci. Konkretniej, miloscia do siebie (bardziej lub mniej dojrzala, stad zdrowy i chory egoizm).


Jestem na nie. Oczywiście, jak napisałeś to tylko słowa. Ja się jednak przyzwyczaiłem traktować słowo "egoizm" jako przeciwieństwo słowa "miłość". Miłość własna to nie "egoizm" :nie: Egoizm to szczególne jej zwyrodnienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikon




Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:58, 03 Sty 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
Genkaku napisał:
A co powiecie na to, ze egozim jest rodzajem milosci. Konkretniej, miloscia do siebie (bardziej lub mniej dojrzala, stad zdrowy i chory egoizm).


Jestem na nie. Oczywiście, jak napisałeś to tylko słowa. Ja się jednak przyzwyczaiłem traktować słowo "egoizm" jako przeciwieństwo słowa "miłość". Miłość własna to nie "egoizm" :nie: Egoizm to szczególne jej zwyrodnienie.


Przypisales Genkaku moja jakze blyskotliwa wypowiedz. Protestuje.

Ale OK, jak juz deklarowalem, w tym watku nie bede uzywal "egoizm" w tych moich znaczeniach. Moze w ogole na forum, skoro to budzi nieporozumienia. A tak przy okazji, w niektorej literaturze duchowej "milosc wlasna" tez jest traktowana jak synonim egoizmu albo moze pychy. Pewnie "milosc do samego siebie" jest najbardziej jednoznacznym okresleniem.

A poniewaz to nie jest temat watku, to nie bede wchodzil w temat chorej i zdrowej milosci (w tym do samego siebie).

Zdrowko!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Wto 19:26, 03 Sty 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
Przypominam, że mówimy o powodach, jakie mogłyby skłonić człowieka do starań o "przetrwanie ludzkości". Tym powodem miałaby być "przyjemność z seksu"?
Przetrwanie ludzkości byłoby wtedy skutkiem ubocznym czerpania przyjemności z seksu. Istnieje prawdopodobieństwo, że w jakiś sposób noworodki przetrwają. Dzieci byłyby przydatne po to, aby pracowały (na przykład).

Pan Gąsienica napisał:
A propos postu mikona, czy w "świecie bez miłości" przestalibyśmy także kochać samych siebie?
Być może. Ale wielu ludzi, którzy siebie samych nienawidzą żyje.

Pan Gąsienica napisał:
Słuchaj, po prostu nie ma sensu rozważać, "czym byłby człowiek bez miłości". Bez miłości nie byłoby po prostu człowieka. Miłość jest niezbędnym składnikiem każdej ludzkiej społeczności. Ona jest wpisana w jego naturę, geny, gatunek, czy cokolwiek dla Ciebie decyduje o tym, że coś można nazwać "człowiekiem".
Natura jest bardzo giętka, elastyczna, bez miłości znalazłby się napewno jakikolwiek inny sposób na przetrwanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:50, 03 Sty 2006    Temat postu:

Jo, Genkaku, mozna. Pantofelki tez sie nie kochaja, a zyja.

Juz Nietsche, nasz Rodak kochany (nie bij wuja, Fritz!) wiedzial, ze mozna zbudowac spoleczenstwo na zasadzie dazenia do potegi. A kilku mezow stanu (dlaczego nie zon stanu?) wprowadzalo to nawet w zycie. I byc moze nawet osiagneliby sukces, gdyby sie jednemu na drugim noga nie powinela.

Bez ironii, mozna. Ale czy warto probowac?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikon




Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:55, 03 Sty 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Pantofelki tez sie nie kochaja, a zyja.


Pantofelki sie kochaja najbardziej jak tylko moga. Gdyby ludzie sie tak kochali, to naprawde byloby ekstra. :serce:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin