Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Życie jest do dupy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21716
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:30, 23 Sty 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
szaryobywatel napisał:
Oznacza ono że nie masz żadnej własnej tożsamości, nie jesteś ani wujemzbójem, ani niczym innym o czym mógłbyś powiedzieć że tym jesteś.

Istnienie nie jest niczym innym niż konstruktem powstałym z, w tym przypadku, mówieniem. Czyli nie tylko można powiedzieć, czym się jest, ale i jest się dokładnie tym (mówieniem), i niczym innym.


A śpiewaniem i graniem na instrumentach też?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5351
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Nie 10:48, 23 Sty 2022    Temat postu:

Jeśli prowadzą do powstania konstruktu, to tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 38 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:02, 23 Sty 2022    Temat postu:

wuj napisał:
Aby w ogóle rozważać kwestię wymierzania kary, trzeba przedtem móc umieścić sytuację w kontekście przepisów. Prokurator NIE PRZYJMIE sprawy, jeśli nie będzie miał takiej możliwości. Dlatego odpowiedź brzmi: NIE DOTYCZY. Tak samo, jak pytanie "co chcesz na śniadanie" NIE DOTYCZY astronomii. Choć gastronomii już tak.

Nie dotyczy, bo z góry wiadomo, że nie doszło do złamania przepisu!
Tak samo jak z góry wiadomo, że prawdą jest

0 => x

więc nie trzeba przyjmować sprawy do prokuratury i dochodzić, czy "x" to jest prawda, czy może "x" to jest fałsz.

A więc sformułowanie "NIE DOTYCZY" jest powiązane z następnikiem "x", a nie z implikacją!
Implikacja jest prawdziwa. Przepis nie został złamany.
"NIE DOTYCZY" jest powiązane z następnikiem tej implikacji, a nie z nią jako całością.

Obiecuję Ci, że jeśli istnieje osadzony w celi, to na osadzonego przypadają 4 metry kwadratowe powierzchni.

"przypadają 4 metry kwadratowe powierzchni" <- to NIE DOTYCZY

ale obietnica nie została złamana!

wuj napisał:
Po pierwsze, nie zakładam, że nie można nie istnieć.

Przecież sam napisałeś:

(istniejesz) <=> TRUE

Rozumiem, że teraz się z tego wycofujesz?

wuj napisał:
Po drugie, stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro.

To tautologia. W ten sposób udowadniasz sobie to, co najpierw założyłeś.

wuj napisał:
Widzisz różnicę między jednym i drugim, prawda?

Nie, bo taka różnica nie istnieje. Pisałem już o tym.

wuj napisał:
Natomiast zajmowanie się czymś, co nie posiada sensu, bo nie da się tego powiązać z niczym możliwym do pojęcia, jest w najlepszym przypadku marnowaniem czasu.

To czemu zajmujesz się tym, żeby nie przestać istnieć, skoro nie da się przestania istnieć powiązać z niczym możliwym do pojęcia? Czyż to nie marnowanie czasu?

wuj napisał:
To jest już napisane powyżej. Zaznaczyłem ci tym razem na niebiesko.

Mi chodziło o to, że wartości "x" NIE TRZEBA wtedy w ogóle określać. I tym się to różni od tego, co zaznaczyłeś na niebiesko.

wuj napisał:
Dobro to brak niedogodności PLUS uzyskane korzyści.

Nie, bo zachodzi:

brak wszelkiej niedogodności <=> wszelka możliwa korzyść

wuj napisał:
Dzięki temu, że nie muszę zapłacić miliona dolarów, mogę zapewne wydać moje pieniądze z korzyścią dla mnie.

A czym jest wydanie swoich pieniędzy z korzyścią dla siebie, jeśli nie właśnie eliminacją jakiejś niedogodności, która byłaby obecna w przypadku braku tych pieniędzy?

wuj napisał:
W tym przypadku mamy ten plus, dlatego DAROWANIE mi długu staje się dla mnie dobrem.

Darowanie Ci długu pozwala ograniczyć Twoją niedogodność, którą miałeś zamiar ograniczyć przy użyciu posiadanych pieniędzy.

wuj napisał:
Ale o ile odebranie komuś czegoś jest złe, o tyle nieodebranie komuś tego jest tylko brakiem zła, nie jest natomiast dobrem. Sam brak wklęsłości to jeszcze nie wypukłość. Pojęcie zera ma zastosowanie także i w etyce.

Mylisz wartość nominalną ze zmianą tej wartości.
"x" to nie jest to samo co "delta x"

W przypadku nieodebrania komuś czegoś "delta x" będzie równe 0, ale "x" będzie różne od 0.

W świadomym życiu "x" jest zawsze różne od 0, bo żyjąc świadomie zawsze ma się jakąś niedogodność (niespełnioną potrzebę).

"x" jest wartością bez znaku. Znak ma tylko "delta x". Jedynie "delta x" może być dodatnie lub ujemne.

wuj napisał:
w moim interesie jest, by mnie od razu zastrzelić, gdyż wtedy do zbioru moich przeżyć nie będą należały męki w płomieniach stosu.

A KIEDY w zbiorze Twoich przeżyć nie będą występować te męki?
Przecież z Twojego założenia

(istniejesz) <=> TRUE

wprost wynika, że jest to niemożliwe.

wuj napisał:
Porównując dwa potencjalne zbiory moich doznań, oba ZROZUMIAŁE, wnioskuję natychmiast, że ten pozbawiony mąk jest dla mnie korzystniejszy, choć mniejszy.

Czyli zbiór doznań będący zbiorem pustym też może być dla Ciebie korzystniejszy, choć mniejszy :)

-----

MaluśnaOwieczka napisał:
Albo nieuważnie czytasz moje posty, albo celowo pomijasz najistotniejsze ich fragmenty.

wuj napisał:
Owieczko, obojętne czy jesteś malusieńka czy nie, to bardzo ciebie proszę, bez takich numerów. Zarzut, jakobym celowo pomijał najistotniejsze fragmenty, jest - chyba to rozumiesz - wysoce obraźliwy. To było pierwszy raz, więc tym razem czytałem dalej. Regulamin zaleca jednak, żeby w takich przypadkach przerywać czytanie. Nie utrudniajmy sobie więc ciekawej dyskusji, proszę.

Zarzut jest prawdziwy. Musiałem cztery razy powtarzać duży blok tekstu, żebyś się do niego odniósł. Za każdym razem prosiłem Cię, byś się do niego odniósł. A po trzecim razie Ty zapytałeś retorycznie, czy to w ogóle było skierowane do Ciebie...
Jeśli ktoś tu obraża, to Ty mnie i moją inteligencję. Ty sam jesteś człowiekiem inteligentnym, więc nigdy nie uwierzę, że pomijałeś te fragmenty przez przypadek.
Jeśli myślisz, że będziesz mnie straszył Regulaminem jako właściciel tego forum, to się przeliczysz. Ja nie muszę tu pisać. Jest dużo innych forów.
A może taki już jesteś, że gdy nie wiesz jak się odnieść do argumentu interlokutora, to ignorujesz jego wpisy udając, że nie wiesz, że to do Ciebie. A potem gdy interlokutor się wkurzy, że ignorujesz jego pytania, to grozisz mu Regulaminem?
Zaraz pewnie odpowiesz, że Ty mi niczym nie grozisz. Jednak gdy właściciel forum używa słowa "Regulamin", to rozumie to się samo przez się.

wuj napisał:
obojętne czy jesteś malusieńka czy nie

Jestem maluśny i słitaśny.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 14:05, 23 Sty 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5649
Przeczytał: 44 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:20, 23 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
O ile nie można się w ramach teorii posługiwać pojęciem, którego w niej nie ma, o tyle poprawnie przecież sformułowałeś zdanie mówiąc: nie ma żadnego "ja". I właśnie proszę o wyjaśnienie, jak to jest, że na świecie nie ma żadnego "ja". Gdybyś jednak uważał, że "ja" jest po prostu niemożliwe do zdefiniowania, to nie ma sprawy; zamiast tego proszę podaj wyjaśnienie, dlaczego występuje na świecie doświadczanie bycia. Albo jeśli wolisz, podaj wyjaśnienie, dlaczego pewne "wielkości" związane z intencją i doświadczeniem są zachowywane lub zachowywane nie są (zostawiam to do twojego wyboru)


Ja nie napisałem: "nie ma żadnego "ja"", tylko napisałem: "nie ma żadnego "ja" któremu można by przypisać jakąś tożsamość". To może być tylko werbalna różnica, ale może też być różnica fundamentalna, zależy jak to zinterpretujesz. Łańcuch przyczynowo-skutkowy prowadzący do tego że doświadczasz bycia wujemzbójem, sięga w nieskończoność wstecz, co już kilka razy cytowałeś z moich wypowiedzi, a na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań, a nie o to nam teraz chodzi.

wujzboj napisał:

Obywatel napisał:
Nie ma żadnego "ja" któremu można by przypisać jakąś tożsamość - czyli czegoś czym ono jest. Doświadczanie "bycia czymś/kimś" nie ma początku, ale może mieć koniec. "Byłeś" Andym kiedyś lub w -∞, albo dopiero będziesz. Doświadczasz bycia wujemzbójem, bo tak wynika z "wartości" pewnych "wielkości" które są zachowywane, związanych z intencją i doświadczeniem.
Tylko znowu nie zapomnij, stwierdzenie o "ja" w powyższym opisie teorii oznacza że nie ma w niej w ogóle pojęcia "ja".

Na moje oko, napisałeś coś bardzo podobnego do tego, co ja opisałem jako solipsystyczną sytuację, w której wuj i Andy rozdzieleni jedynie informatycznie, jak dwa różne sny tej samej osoby. I jako że odżegnujesz od słowa "ja", to różnica pomiędzy tym solipsyzmem i twoim podejściem jest po prostu werbalna, lecz nie - pojęciowa.


A na moje oko nie. Wytłumaczysz co to jest to "ja", co to jest osoba?

Banjankri napisał:
Istnienie nie jest niczym innym niż konstruktem powstałym z, w tym przypadku, mówienia. Czyli nie tylko można powiedzieć, czym się jest, ale i jest się dokładnie tym (mówieniem), i niczym innym.


Jak dla mnie taka definicja bardziej komplikuje sprawy niż upraszcza.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Nie 15:29, 23 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:19, 23 Sty 2022    Temat postu:

Obywatel napisał:
na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań

I dokładnie tak samo jest z pytaniem o to, dlaczego jestem wujem a nie Andym.

Obywatel napisał:
Nie ma żadnego "ja" któremu można by przypisać jakąś tożsamość - czyli czegoś czym ono jest. Doświadczanie "bycia czymś/kimś" nie ma początku, ale może mieć koniec. "Byłeś" Andym kiedyś lub w -∞, albo dopiero będziesz. Doświadczasz bycia wujemzbójem, bo tak wynika z "wartości" pewnych "wielkości" które są zachowywane, związanych z intencją i doświadczeniem.
wuj napisał:
Na moje oko, napisałeś coś bardzo podobnego do tego, co ja opisałem jako solipsystyczną sytuację, w której wuj i Andy rozdzieleni jedynie informatycznie, jak dwa różne sny tej samej osoby. I jako że odżegnujesz od słowa "ja", to różnica pomiędzy tym solipsyzmem i twoim podejściem jest po prostu werbalna, lecz nie - pojęciowa.
Obywatel napisał:
A na moje oko nie. Wytłumaczysz co to jest to "ja", co to jest osoba?

A wytłumaczysz co to jest doświadczanie?

To można tylko wskazać samemu sobie. Z tego też powodu poprawność odrzucenia lub przyjęcia solipsyzmu (w jakiejkolwiek formie) zawsze pozostanie hipotetyczna. Ale starać się przybliżać te terminy rozmówcy zawsze można, robi się to zaś zawsze z celem uzyskania pozytywnej korelacji pomiędzy takim przybliżeniem i odpowiedzią na nie: jedynym weryfikowalnym wyrazem wzajemnego zrozumienia jest werbalna zgodność pomiędzy wypowiedziami.

Co to jest więc "ja" i co to osoba? "Ja" i osoba to synonimy. Synonimami są też "ja" i "jestem", "jestem" i "istnieję", "istnieję" i "postrzegam". Ponieważ "postrzegam" zawsze dotyczy chwili teraźniejszej, również gdy mowa jest o wspomnieniach i o planach (czyli gdy odnosi się do przeszłości i do przyszłości)), to jest ono jednocześnie tym, co nadaje postrzeżeniu integralność. Nie ma przy tym i być nie może żadnego dowodu na to, że to "ja" rzeczywiście rozciąga się w czasie, a nie dotyczy jedynie teraźniejszości. Ale o ile traktujemy naszą pamięć i nasze poczucie biegu czasu poważnie, o tyle na poważnie przyjmujemy też czasową rozciągłość "ja". Nie da się też wskazać powodu na to, by tę ciągłość podważać, no chyba że ktoś jest z niej emocjonalnie niezadowolony, bo mu tu i teraz jest ze sobą źle i wolałby wierzyć, że to dotyczy tylko chwili i że za moment nie będzie to problemem, bo jego już nie będzie a inni go nie obchodzą.






wuj napisał:
Aby w ogóle rozważać kwestię wymierzania kary, trzeba przedtem móc umieścić sytuację w kontekście przepisów. Prokurator NIE PRZYJMIE sprawy, jeśli nie będzie miał takiej możliwości. Dlatego odpowiedź brzmi: NIE DOTYCZY. Tak samo, jak pytanie "co chcesz na śniadanie" NIE DOTYCZY astronomii. Choć gastronomii już tak.
Owieczka napisał:
"NIE DOTYCZY" jest powiązane z następnikiem tej implikacji, a nie z nią jako całością.

"NIE DOTYCZY" oznacza, że nie da się sensownie nadać treści zdaniu, które miałoby w tym przypadku być modelowane implikacją czy czymkolwiek innym. Piszesz:

Owieczka napisał:
z góry wiadomo, że prawdą jest

0 => x

Tak, z góry wiadomo - pod warunkiem, że z góry wiadomo, że da się napisać 0 lub 1, tyle że nie wiadomo czy należy napisać 0 czy 1. To jednak nie jest przypadek "NIE DOTYCZY". "NIE DOTYCZY" pojawia się, gdy nie da się napisać ani 0, ani 1, bo zarówno przypisanie temu obiektowi wartości 0 jak i wartości 1 jest BEZ SENSU.

Wspominasz o technice cyfrowej. Użycie jej wymaga przetłumaczenia danych na wejściu na ciągi zer i jedynek. Gdy to jest niewykonalne, technika ta nie znajduje zastosowania. Wtedy właśnie zachodzi: NIE DOTYCZY.

Owieczka napisał:
Mi chodziło o to, że wartości "x" NIE TRZEBA wtedy w ogóle określać.

Tak jest wtedy i tylko wtedy, gdy zmiennej "x" daje się przypisywać wartości dopuszczalne przez teorię. Musi być możliwość sprawdzenia, czy x => 1 jest w zgodności z owymi dwoma rzędami tabeli implikacji. Jeśli zarówno x=1 jak i x=0 mają sens, to w zdaniu x=>1 nie trzeba określać wartości x bo wiadomo, że dla każdej z nich implikacja jest prawdziwa. Omawiany przypadek dotyczy natomiast PRZECIWNEJ sytuacji: gdy zarówno x=1 jak i x=0 sensu żadnego nie mają! I dlatego nie da się tego wstawić do teorii, nie da się skorzystać z tabelki implikacji, nie da się powiedzieć niczego innego jak tylko NIE DOTYCZY.

wuj napisał:
Po pierwsze, nie zakładam, że nie można nie istnieć.
Owieczka napisał:
Przecież sam napisałeś:

(istniejesz) <=> TRUE

Rozumiem, że teraz się z tego wycofujesz?

Skądże znowu. Ja tego NIE ZAKŁADAM. To nie jest założenie. To jest warunek konieczny sensowności wypowiedzi w omawianej teorii. Nikt bowiem nie ma żadnych doświadczeń, pozwalających mu na nadanie jakiegokolwiek sensu zdaniu, które odnosiłoby się do jego doświadczeń w sytuacji, w której on nie istnieje.

wuj napisał:
Po drugie, stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro.
Owieczka napisał:
To tautologia. W ten sposób udowadniasz sobie to, co najpierw założyłeś.

To nie ma być dowód, lecz przypomnienie, co stwierdzam.

wuj napisał:
Po drugie, stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro. Widzisz różnicę między jednym i drugim, prawda? Pierwsze odnosi się do czegoś, co nie podlega wartościowaniu, i dlatego pierwsze byłoby pozbawione sensu. Drugie przeformułowuje zagadnienie do postaci, w której występują wyłącznie elementy podlegające wartościowaniu. I dlatego drugie ma sens.
Owieczka napisał:
Nie, bo taka różnica nie istnieje. Pisałem już o tym.

No to zatrzymujemy się w tym miejscu, do skutku.

Aby móc wartościować, trzeba móc wartościować. Temu chyba nie zaprzeczysz?

Nie mogę wartościować, kiedy nie istnieję. Temu chyba nie zaprzeczysz?

Nie mogę wartościować znaczy w szczególności, że nie mogę powiedzieć, czy x jest dobre, czy jest złe. Temu chyba nie zaprzeczysz?

W tej sytuacji zdania "kiedy nie istnieję, dobrze jest że odczuwam x", "kiedy nie istnieję, dobrze jest że nie odczuwam x", "kiedy nie istnieję, źle jest że odczuwam x", oraz "kiedy nie istnieję, źle jest że nie odczuwam x" są jawnie bez sensu. Temu chyba nie zaprzeczysz?

Dlatego problem trzeba przeformułować do postaci pozwalającej wartościować. I dlatego:

Stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro. Teraz już widzisz różnicę między jednym i drugim? Pierwsze odnosi się do czegoś, co nie podlega wartościowaniu, i dlatego pierwsze byłoby pozbawione sensu. Drugie przeformułowuje zagadnienie do postaci, w której występują wyłącznie elementy podlegające wartościowaniu. I dlatego drugie ma sens.

Zatrzymuję się w tym miejscu, bo to podstawa, na której opiera się reszta. Reszta i więcej, bo to podstawa sensu jakichkolwiek rozważań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 38 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:25, 23 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj
Zdejmij bana luckowi, bo sam nie poprosi.

Idę spać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5649
Przeczytał: 44 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:56, 23 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Obywatel napisał:
na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań

I dokładnie tak samo jest z pytaniem o to, dlaczego jestem wujem a nie Andym.


Tylko że ja problem doświadczania bycia wujemzbójem a nie Andym rozwiązałem, a Ty nie.

wujzboj napisał:

Obywatel napisał:
Nie ma żadnego "ja" któremu można by przypisać jakąś tożsamość - czyli czegoś czym ono jest. Doświadczanie "bycia czymś/kimś" nie ma początku, ale może mieć koniec. "Byłeś" Andym kiedyś lub w -∞, albo dopiero będziesz. Doświadczasz bycia wujemzbójem, bo tak wynika z "wartości" pewnych "wielkości" które są zachowywane, związanych z intencją i doświadczeniem.
wuj napisał:
Na moje oko, napisałeś coś bardzo podobnego do tego, co ja opisałem jako solipsystyczną sytuację, w której wuj i Andy rozdzieleni jedynie informatycznie, jak dwa różne sny tej samej osoby. I jako że odżegnujesz od słowa "ja", to różnica pomiędzy tym solipsyzmem i twoim podejściem jest po prostu werbalna, lecz nie - pojęciowa.
Obywatel napisał:
A na moje oko nie. Wytłumaczysz co to jest to "ja", co to jest osoba?

A wytłumaczysz co to jest doświadczanie?


Ciągła zmiana stanu rzeczy.

wujzboj napisał:

To można tylko wskazać samemu sobie. Z tego też powodu poprawność odrzucenia lub przyjęcia solipsyzmu (w jakiejkolwiek formie) zawsze pozostanie hipotetyczna. Ale starać się przybliżać te terminy rozmówcy zawsze można, robi się to zaś zawsze z celem uzyskania pozytywnej korelacji pomiędzy takim przybliżeniem i odpowiedzią na nie: jedynym weryfikowalnym wyrazem wzajemnego zrozumienia jest werbalna zgodność pomiędzy wypowiedziami.


Ja tam nic o żadnym solipsyzmie nie mówiłem.

wujzboj napisał:

Co to jest więc "ja" i co to osoba? "Ja" i osoba to synonimy. Synonimami są też "ja" i "jestem", "jestem" i "istnieję", "istnieję" i "postrzegam". Ponieważ "postrzegam" zawsze dotyczy chwili teraźniejszej, również gdy mowa jest o wspomnieniach i o planach (czyli gdy odnosi się do przeszłości i do przyszłości)), to jest ono jednocześnie tym, co nadaje postrzeżeniu integralność. Nie ma przy tym i być nie może żadnego dowodu na to, że to "ja" rzeczywiście rozciąga się w czasie, a nie dotyczy jedynie teraźniejszości. Ale o ile traktujemy naszą pamięć i nasze poczucie biegu czasu poważnie, o tyle na poważnie przyjmujemy też czasową rozciągłość "ja". Nie da się też wskazać powodu na to, by tę ciągłość podważać, no chyba że ktoś jest z niej emocjonalnie niezadowolony, bo mu tu i teraz jest ze sobą źle i wolałby wierzyć, że to dotyczy tylko chwili i że za moment nie będzie to problemem, bo jego już nie będzie a inni go nie obchodzą.


Nadal nic nie wiadomo o "ja"... poza tym że to synonim "postrzegam", i że "postrzegam" nadaje postrzeżeniom integralność...? Wracamy do punktu wyjścia, jeżeli osób jest więcej, to mamy problem doświadczania bycia wujemzbójem, a nie Andym.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Nie 21:58, 23 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:12, 23 Sty 2022    Temat postu:

Obywatel napisał:
ja problem doświadczania bycia wujemzbójem a nie Andym rozwiązałem, a Ty nie

Tu nie ma żadnego PROBLEMU do rozwiązywania. Podałem ci kilka możliwych INTERPRETACJI FAKTU, że doświadczam bycia wujem, nie Andym. Dokładnie to samo robisz ty, tylko że ograniczasz się do jednej interpretacji.

To "rozwiązanie problemu" jest INTERPRETACJĄ OBSERWACJI, a nie wyjaśnieniem. Co widać po twojej odpowiedzi do pytania dotyczącego twojego wyjaśnienia:

Obywatel napisał:
na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań

I dokładnie tak samo jest z pytaniem o to, dlaczego jestem wujem a nie Andym...

wuj napisał:
co to jest doświadczanie?
Obywatel napisał:
Ciągła zmiana stanu rzeczy.

A co to jest zmiana i co to jest stan rzeczy?

Obywatel napisał:
Ja tam nic o żadnym solipsyzmie nie mówiłem.

Nie szkodzi.

wuj napisał:
Co to jest więc "ja" i co to osoba? "Ja" i osoba to synonimy. Synonimami są też "ja" i "jestem", "jestem" i "istnieję", "istnieję" i "postrzegam". Ponieważ "postrzegam" zawsze dotyczy chwili teraźniejszej, również gdy mowa jest o wspomnieniach i o planach (czyli gdy odnosi się do przeszłości i do przyszłości)), to jest ono jednocześnie tym, co nadaje postrzeżeniu integralność. Nie ma przy tym i być nie może żadnego dowodu na to, że to "ja" rzeczywiście rozciąga się w czasie, a nie dotyczy jedynie teraźniejszości. Ale o ile traktujemy naszą pamięć i nasze poczucie biegu czasu poważnie, o tyle na poważnie przyjmujemy też czasową rozciągłość "ja". Nie da się też wskazać powodu na to, by tę ciągłość podważać, no chyba że ktoś jest z niej emocjonalnie niezadowolony, bo mu tu i teraz jest ze sobą źle i wolałby wierzyć, że to dotyczy tylko chwili i że za moment nie będzie to problemem, bo jego już nie będzie a inni go nie obchodzą.
Obywatel napisał:
Nadal nic nie wiadomo o "ja"... poza tym że to synonim "postrzegam", i że "postrzegam" nadaje postrzeżeniom integralność...?

W tym samym sensie po twoim określeniu co to doświadczanie nadal nic nie wiadomo o doświadczaniu, poza tym że to synonim zmiany stanu rzeczy.

Obywatel napisał:
Wracamy do punktu wyjścia, jeżeli osób jest więcej, to mamy problem doświadczania bycia wujemzbójem, a nie Andym.

To jest problem tego samego rodzaju, jak problem czemu w ogóle istnieje łańcuch przyczyn i skutków, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane. Na postawienie tego problemu odpowiedziałeś, że:

Obywatel napisał:
na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań

I dokładnie tak samo jest z pytaniem o to, dlaczego doświadczam bycia wujem a nie Andym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21716
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:30, 24 Sty 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Jeśli prowadzą do powstania konstruktu, to tak.


Jak to jest gdy konstrunkt wystąpi. Jak to czujesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21716
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:31, 24 Sty 2022    Temat postu:

Myślę, że w tym odczuwaniu warto zacząć od stwierdzenia:
Mam cycki.
Wtedy już wiem, że nie jestem żadnym facetem z tego forum.:-) :-) :-) :-)

Chyba, że mamy tu hermafrodytów.
Hermafrodyta chyba nie jest facetem...
Ani kobietą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5351
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Pon 12:44, 24 Sty 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Banjankri napisał:
Jeśli prowadzą do powstania konstruktu, to tak.


Jak to jest gdy konstrunkt wystąpi. Jak to czujesz?

Uczucie jest czymś innym. Kiedy konstrukt występuje, to ma swoją podstawę w świadomości, czyli wyostrzeniu pewnego obszaru doznania i rozmyciu całej reszty. Wszystko co robisz, zawsze, opiera się o ten mechanizm i wiesz to z pierwszej ręki. Możesz sobie punk skupienia zawęzić do główki od szpilki, albo rozszerzyć na całe niebo. To właśnie ten mechanizm jest podstawą wszelkiego istnienia, ale z jakiegoś powodu, w ogóle się o nim nie dyskutuje. Jest kompletnie pomijany, bo jak to ujął SzaryObywatel, komplikuje sprawy. Zamiast tego, mamy debatę o jakichś wyimaginowanych problemach egzystencjalnych, które próbuje się rozwiązać teoriami informatycznymi, czy snami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21716
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:49, 24 Sty 2022    Temat postu:

Cytat:
Po drugie, stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro.
Owieczka napisał:
To tautologia. W ten sposób udowadniasz sobie to, co najpierw założyłeś.

To nie ma być dowód, lecz przypomnienie, co stwierdzam.

wuj napisał:
Po drugie, stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro. Widzisz różnicę między jednym i drugim, prawda? Pierwsze odnosi się do czegoś, co nie podlega wartościowaniu, i dlatego pierwsze byłoby pozbawione sensu. Drugie przeformułowuje zagadnienie do postaci, w której występują wyłącznie elementy podlegające wartościowaniu. I dlatego drugie ma sens.
Owieczka napisał:
Nie, bo taka różnica nie istnieje. Pisałem już o tym.

No to zatrzymujemy się w tym miejscu, do skutku.

Aby móc wartościować, trzeba móc wartościować. Temu chyba nie zaprzeczysz?

Nie mogę wartościować, kiedy nie istnieję. Temu chyba nie zaprzeczysz?

Nie mogę wartościować znaczy w szczególności, że nie mogę powiedzieć, czy x jest dobre, czy jest złe. Temu chyba nie zaprzeczysz?

W tej sytuacji zdania "kiedy nie istnieję, dobrze jest że odczuwam x", "kiedy nie istnieję, dobrze jest że nie odczuwam x", "kiedy nie istnieję, źle jest że odczuwam x", oraz "kiedy nie istnieję, źle jest że nie odczuwam x" są jawnie bez sensu. Temu chyba nie zaprzeczysz?

Dlatego problem trzeba przeformułować do postaci pozwalającej wartościować. I dlatego:

Stwierdzam, że warto istnieć nie dlatego, że gdy ktoś nie istnieje, to nie dotyczy go dobro, lecz dlatego, że gdy ktoś istnieje, to dotyczy go dobro. Teraz już widzisz różnicę między jednym i drugim? Pierwsze odnosi się do czegoś, co nie podlega wartościowaniu, i dlatego pierwsze byłoby pozbawione sensu. Drugie przeformułowuje zagadnienie do postaci, w której występują wyłącznie elementy podlegające wartościowaniu. I dlatego drugie ma sens.

Zatrzymuję się w tym miejscu, bo to podstawa, na której opiera się reszta. Reszta i więcej, bo to podstawa sensu jakichk


Wielu ludzi istnieje a nie spotyka ich dobro.

Dlaczego wuju drogi???


Są dzieci lepszego i gorszego Boga....


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 16:11, 24 Sty 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:26, 24 Sty 2022    Temat postu:

Semele, to nie ten wątek. O teodycei było na forum dużo, problem uważam za rozwiązany, rozwiązanie znasz od dawna, ja natomiast twoich kontrargumentów nie znam. Jeśli doszłaś do wniosku, że problem jednak pozostał, to streść moje rozwiązanie i napisz, jakie wątpliwości ci się pojawiły, daj mi link, porozmawiamy. Ale proszę NIE W TYM WĄTKU, to zupełnie inny temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21716
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:02, 24 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Semele, to nie ten wątek. O teodycei było na forum dużo, problem uważam za rozwiązany, rozwiązanie znasz od dawna, ja natomiast twoich kontrargumentów nie znam. Jeśli doszłaś do wniosku, że problem jednak pozostał, to streść moje rozwiązanie i napisz, jakie wątpliwości ci się pojawiły, daj mi link, porozmawiamy. Ale proszę NIE W TYM WĄTKU, to zupełnie inny temat.


Powiem szczerze, że Wy moim zdaniem też nie trzymacie się tematu. Co ma wspolnego mniemanie, że życie jest do dupy z tym czy Andy lub szary obywatel jest wujem czy nie, lub odwrotnie😊😉

Natomiast ludzie mogą postrzegać świat jako odpychający z różnych powodów:biedy, kalectwa choroby.
Dzieci gorszego Boga to przenośnia nia myślę tu o teodycei.

Szukam źródła tak defetystycznego sposobu myślenia.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 22:09, 24 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:39, 24 Sty 2022    Temat postu:

Się nie trzymamy, ale to puszcza pomalutku, a nie jednym cięciem :). Tu szło drogą reinkarnacji, która się pojawiła bo mowa była o śmierci, a mowa była o śmierci, bo tematem było że lepiej nie być niż być.

Jeśli nie myślisz o teodycei, to o czym myślisz? O przyziemnych powodach powodzenia i niepowodzenia w życiu? Są przecież trywialne. Miejsce i czas urodzenia, DNA, nieuważny kierowca, nie taka pogoda w nie takim dniu, o parę bakterii za dużo na kanapce, nie ten kolega na prywatce, nie to ogłoszenie w gazecie... Wyliczać możliwości można długo, tylko po co to robić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5649
Przeczytał: 44 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:04, 25 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Obywatel napisał:
ja problem doświadczania bycia wujemzbójem a nie Andym rozwiązałem, a Ty nie

Tu nie ma żadnego PROBLEMU do rozwiązywania. Podałem ci kilka możliwych INTERPRETACJI FAKTU, że doświadczam bycia wujem, nie Andym. Dokładnie to samo robisz ty, tylko że ograniczasz się do jednej interpretacji.

To "rozwiązanie problemu" jest INTERPRETACJĄ OBSERWACJI, a nie wyjaśnieniem. Co widać po twojej odpowiedzi do pytania dotyczącego twojego wyjaśnienia:


No nie, postawiony problem brzmi: dlaczego doświadczasz bycia wujemzbójem, a nie Andym. Nie potrafiłeś tego wyjaśnić na gruncie swoich założeń - robiłeś błędne koła i posługiwałeś się tautologiami, a ja podałem względnie(!) precyzyjne wyjaśnienie. Podałem na Twoje życzenie opis teorii mogącej to wytłumaczyć, bez błędnych kół i tautologii. Możesz się przyczepiać do tego dlaczego coś o czym mowa w teorii (opisie) "w ogóle istnieje", "dlaczego jest takie, a nie inne", itd. Na tej samej zasadzie możesz się przyczepiać do dowolnego innego opisu/teorii, np. pytać, "dlaczego prawa fizyki są takie, a nie inne", "dlaczego stałe fizyczne maja taką, a nie inną wartość". Nic w tym złego i warto takie pytania zadawać, a ja mogę się do tego odnosić konstruując kolejne opisy, ale nie nie możesz tego używać jako argumentu przeciwko opisowi, bo to pytania wykraczające poza opis. Nie zmienisz w ten sposób tego, że postawionego problemu nie potrafiłeś wytłumaczyć, a ja chcę Ci to uzmysłowić. Widocznie wbrew swoim deklaracjom, masz z tym problem. Ja się nie ograniczam do jednej interpretacji, póki co Ty nie potrafisz wyjść poza swoje założenia i ich podważyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6004
Przeczytał: 107 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:52, 25 Sty 2022    Temat postu:

Obywatelu, rozwiązałeś problem bycia Andym a nie Wujem w głupi sposób, to znaczy, że wcielasz się różne osoby po kolei, jesteś takim bogiem-masochistą, który zapomina że jest masochistą.
To już lepiej nie mieć żadnego rozwiązania problemu niż pseudorozwiązanie.
Jak powiedział Einstein, "wszystko powinno być proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze", podczas gdy preferowana jest czasami myśl "wszystko powinno być maksymalnie proste, nie ważne czy to możliwe"
Tak jakby przed czsami fizyki kwantowej spytać skąd się bierze energia Słońca : "to proste, po prostu każdego ranka jak Słońce wynurza się z morza, trolle i gnomy ładują węgiel, aż rozpala się do białości"
Pytanie "Dlaczego jestem akurat sobą, od początku aż po wieczność" jest ważne, trudne, i nie można dawać pseudoopowiedzi.


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Wto 1:01, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:49, 25 Sty 2022    Temat postu:

Obywatel napisał:
No nie, postawiony problem brzmi: dlaczego doświadczasz bycia wujemzbójem, a nie Andym. Nie potrafiłeś tego wyjaśnić na gruncie swoich założeń - robiłeś błędne koła i posługiwałeś się tautologiami, a ja podałem względnie(!) precyzyjne wyjaśnienie.

??? To ja przypomnę: Na swoje zarzuty usłyszałeś pytanie dotyczące twojego wyjaśnienia, i na to pytanie odpowiedziałeś w sposób dokładnie tak samo "błędny" jak ja: że "Łańcuch przyczynowo-skutkowy prowadzący do tego że doświadczasz bycia wujemzbójem, sięga w nieskończoność wstecz, co już kilka razy cytowałeś z moich wypowiedzi, a na pytanie czemu w ogóle taki łańcuch istnieje, czemu w ogóle jest doświadczanie bycia kimś/czymś, czemu rzeczywistość jest w pewnych obszarach symetryczna, i w związku z tym pewne wielkości są w tych obszarach zachowywane, nie da się odpowiedzieć nie generując kolejnych pytań, a nie o to nam teraz chodzi." Innymi słowy: zakładasz jakąś nieznaną ci przyczynę takiego doświadczania i świetnie zdajesz sobie sprawę, że dociekanie szczegółów nie ma tu żadnego sensu, trzeba oprzeć się na założeniu. Tu rozumiesz, że nie jest to ani błędne koło ani nic nie mówiąca tautologia. Więc w identyczny sposób sam rozwiązałeś też ten sam problem w moim przypadku: to nie jest ani błędne koło, ani nic nie mówiąca tautologia, tylko taka sama jak u ciebie i jak u wszystkich konieczność oparcia pewnych fundamentalnych rzeczy na założeniach.

Obywatel napisał:
Na tej samej zasadzie możesz się przyczepiać do dowolnego innego opisu/teorii, np. pytać, "dlaczego prawa fizyki są takie, a nie inne", "dlaczego stałe fizyczne maja taką, a nie inną wartość".

I to nie jest żadne "czepianie się", lecz przykłady pytań, na które odpowiedzi brzmią tak jak twoja i moja: każda próba zgłębiania tego prowadzi tylko do kolejnych pytań i w pewnym momencie zadawanie ich mija się z wszelkim celem, zaś w każdym momencie na początku stoi ZAŁOŻENIE mówiące: ano jest dokładnie tak, jak jest, bo tak jest i tyle.

Obywatel napisał:
Ja się nie ograniczam do jednej interpretacji, póki co Ty nie potrafisz wyjść poza swoje założenia i ich podważyć.

Zabawne, bo moje wrażenie jest dokładnie przeciwne. I uzasadnione tym, że ja podałem ci całą listę rozwiązań, z których jedno jest równoważne twojemu, natomiast od ciebie usłyszałem tylko to jedno...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8322
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 2:21, 25 Sty 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
No nie, postawiony problem brzmi: dlaczego doświadczasz bycia wujemzbójem, a nie Andym. Nie potrafiłeś tego wyjaśnić na gruncie swoich założeń - robiłeś błędne koła i posługiwałeś się tautologiami, a ja podałem względnie(!) precyzyjne wyjaśnienie. Podałem na Twoje życzenie opis teorii mogącej to wytłumaczyć, bez błędnych kół i tautologii. Możesz się przyczepiać do tego dlaczego coś o czym mowa w teorii (opisie) "w ogóle istnieje", "dlaczego jest takie, a nie inne", itd. Na tej samej zasadzie możesz się przyczepiać do dowolnego innego opisu/teorii, np. pytać, "dlaczego prawa fizyki są takie, a nie inne", "dlaczego stałe fizyczne maja taką, a nie inną wartość". Nic w tym złego i warto takie pytania zadawać, a ja mogę się do tego odnosić konstruując kolejne opisy, ale nie nie możesz tego używać jako argumentu przeciwko opisowi, bo to pytania wykraczające poza opis. Nie zmienisz w ten sposób tego, że postawionego problemu nie potrafiłeś wytłumaczyć, a ja chcę Ci to uzmysłowić. Widocznie wbrew swoim deklaracjom, masz z tym problem. Ja się nie ograniczam do jednej interpretacji, póki co Ty nie potrafisz wyjść poza swoje założenia i ich podważyć.


wcześniej:

szaryobywatel napisał:
Nadal nic nie wiadomo o "ja"... poza tym że to synonim "postrzegam", i że "postrzegam" nadaje postrzeżeniom integralność...? Wracamy do punktu wyjścia, jeżeli osób jest więcej, to mamy problem doświadczania bycia wujemzbójem, a nie Andym.


no i wszystko jasne:

skoro "ja" to synonim "postrzegam"

i

nie odświadczam bycia bycia wujem, andym czy kimkolwiek innym, to:

istnieją (znam) tylko moje "postrzeżenia" = istnieję tylko "ja" = solipsyzm :)

--------------------------------------------------------------------------

reszta to ewentualnie twoje z góry i czapy wzięte założenie, że możesz coś postrzegać wspólnie, czyli być jednocześnie wujem, andym, .... i stąd tylko absurdalny i nielogiczny wniosek (o ile go podtrzymujesz, bo tego tutaj uważnie nie czytałem), że '"ja" nie istnieje'

odwrotnie istnieję tylko ja :)

no i Bóg (prawda), który jest niezbędnym logicznym założeniem, dzięki któremu sensowna staje się komunikacja ale to już inny temat trudniejszy :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21716
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 5:50, 25 Sty 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Się nie trzymamy, ale to puszcza pomalutku, a nie jednym cięciem :). Tu szło drogą reinkarnacji, która się pojawiła bo mowa była o śmierci, a mowa była o śmierci, bo tematem było że lepiej nie być niż być.

Jeśli nie myślisz o teodycei, to o czym myślisz? O przyziemnych powodach powodzenia i niepowodzenia w życiu? Są przecież trywialne. Miejsce i czas urodzenia, DNA, nieuważny kierowca, nie taka pogoda w nie takim dniu, o parę bakterii za dużo na kanapce, nie ten kolega na prywatce, nie to ogłoszenie w gazecie... Wyliczać możliwości można długo, tylko po co to robić?


Takim powodem może też być to, że kobieta czuje się mężczyzną i odwrotnie.
Nie uwzglednileś także działań innych ludzi. Ktoś może sądzić, że życie JEST do dupy bo jest nieakceptowany przez jakieś swoje cechy. Brak tolerancji, zrozumienia.Potępianie itp itd. A także "bezinteresowne" znęcanie się i manipulacja. Kiedyś z Andym rozmawialiśmy o filmie Wajdy "Panna Nikt" . Tam występuje taki motyw. Przypomniał mi się bo Wajda pokazał źródło frustracji pewnych grup społecznych, które wynika z transformacji ustrojowej a dziś wyraża się między innymi w krytyce naszej przynależności do UE. Andy temat założył. Dlatego nie oczekuję, że będziemy to ciągnąć teraz i tutaj.
Brak poczucia własnej tożsamości, jakieś rozdwojenie, utrata bliskiej osoby, strach, może być oczywiście powodem, że mamy poczucie iż nasze życie jest do dupy.
Jak sobie z tymi różnymi problemami poradzić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:43, 25 Sty 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Jak powiedział Einstein, "wszystko powinno być proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze"


Czysto arbitralny postulat. Nie widzę powodu dla którego wszystko miałoby być proste, a nie na odwrót. Kolejne odkrycia nauki zresztą ujawniają, że wszystko jest coraz bardziej skomplikowane, a nie coraz prostsze. Nie mówiąc już o tym, że nikt nie jest w stanie nawet podać definicji prostoty i jest to kolejne mega skomplikowane zagadnienie


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 7:44, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6004
Przeczytał: 107 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:16, 25 Sty 2022    Temat postu:

Ale nie prościej niż to jest możliwe.
To oznacza że skoro rzeczywistość nie jest prosta, to nie należy ją upraszczać mijając się z prawdą, tylko żeby jeszcze bardziej nie komplikować skomplikowanych spraw.
Myślę że chodziło o teorię względności - maksymalnie prosty opis rzeczywistości ale bez uproszczeń typu absolutny czas, co doświadczalnie jest nieprawdą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:06, 25 Sty 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Ale nie prościej niż to jest możliwe.
To oznacza że skoro rzeczywistość nie jest prosta, to nie należy ją upraszczać mijając się z prawdą, tylko żeby jeszcze bardziej nie komplikować skomplikowanych spraw.
Myślę że chodziło o teorię względności - maksymalnie prosty opis rzeczywistości ale bez uproszczeń typu absolutny czas, co doświadczalnie jest nieprawdą.


Same ogólniki, z których nic nie wynika. Nadal brak kryterium skalowania prostoty i samej definicji prostoty. Od kiedy coś przestaje być skomplikowane i staje się proste lub na odwrót? Zero informacji na ten temat. Polecam paradoks stosu. Co więcej, jeśli przyjmie się nawet pewne standardy to pewne rzeczy mogą być zarazem proste i skomplikowane z różnych punktów widzenia


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 18:10, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31502
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:31, 25 Sty 2022    Temat postu:

fedor napisał:
Andy72 napisał:
Jak powiedział Einstein, "wszystko powinno być proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze"


Czysto arbitralny postulat. Nie widzę powodu dla którego wszystko miałoby być proste, a nie na odwrót. Kolejne odkrycia nauki zresztą ujawniają, że wszystko jest coraz bardziej skomplikowane, a nie coraz prostsze. Nie mówiąc już o tym, że nikt nie jest w stanie nawet podać definicji prostoty i jest to kolejne mega skomplikowane zagadnienie

Nie sądzę, aby ludzkość kiedykolwiek dorobiła się "absolutnie obiektywnej" definicji prostoty (jak i definicji złożoności).
Ostatecznie więc to co jest proste, a co złożone określa (w znacznym stopniu arbitralnie) człowiek - opierając się na swoim wyczuciu, intuicjach.
Tę totalną arbitralność, w ramach której każdy może sobie głosić dokładnie dowolną klasyfikację pod tym względem (także dokładnie odwrotną względem przez kogoś uznanej) mogą złamać dwie rzeczy:
1. wspólnota NATURY CZŁOWIECZEGO ROZUMOWANIA - czy to związana z podobnym układem genów, czy (jak wierzą teiści) z nadaniem cech przez Boga.
2. UZGODNIENIA w ramach jakiegoś tam DOSTOSOWANIA SIĘ MYŚLENIA w określonej grupie, biorąc jakieś gremium. Tutaj oprócz aspektu dyskusji, mamy też wspólną edukację, czy wartości natury ludzkie, nawet politycznej (np. uznanie demokracji za coś lepszego od autorytaryzmu) jaką zalicza większość ludzkości.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 19:32, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 38 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:21, 25 Sty 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
z góry wiadomo, że prawdą jest

0 => x

wuj napisał:
Tak, z góry wiadomo - pod warunkiem, że z góry wiadomo, że da się napisać 0 lub 1

Nieprawda. Z góry wiadomo bez sprawdzania, czy da się napisać 0 lub 1 dla następnika.

wuj napisał:
"NIE DOTYCZY" pojawia się, gdy nie da się napisać ani 0, ani 1, bo zarówno przypisanie temu obiektowi wartości 0 jak i wartości 1 jest BEZ SENSU.

Przypisanie jej następnikowi jest bez sensu, ALE nie implikacji jako całości.
Implikacja jako całość ma wartość 1.

wuj napisał:
Wspominasz o technice cyfrowej. Użycie jej wymaga przetłumaczenia danych na wejściu na ciągi zer i jedynek. Gdy to jest niewykonalne, technika ta nie znajduje zastosowania. Wtedy właśnie zachodzi: NIE DOTYCZY.

Tablica prawdy dla implikacji wygląda tak:
Kod:
p q  p=>q
1 1    1
1 0    0
0      1

lub tak:
Kod:
p q  p=>q
  1    1
1 0    0
0 0    1

Optymalizujemy myślenie w zależności od tego, czy możemy określić wartość poprzednika, czy następnika.

Mój przykład dotyczył języka programowania i pokazał, że w przypadku

0 => x

nie jest potrzebne żadne wejście dla "x".
Po prostu z samego "0 =>" wiemy, że wyrażenie jest prawdziwe.

Przykład w języku C:

Kod:

#include <stdio.h>
#include <stdlib.h>

int nastepnik(void)
{
    abort(); //następnik nie zwraca żadnej wartości
}

int poprzednik(void)
{
    return 0;
}

void main(void)
{
    if ( !poprzednik() || nastepnik() )
        printf("Implikacja jest prawdziwa");
}
No i co tu się stanie? Patrz, że nie da sie przypisać wartości 0 albo 1 dla następnika, bo próba uzyskania wartości dla następnika kończy program.
Efektem działania tego programu będzie wyświetlenie napisu "Implikacja jest prawdziwa".
Funkcja następnika nie zostanie wywołana, bo nie ma takiej potrzeby.

MaluśnaOwieczka napisał:
Przecież sam napisałeś:

(istniejesz) <=> TRUE

Rozumiem, że teraz się z tego wycofujesz?

wuj napisał:
Skądże znowu. Ja tego NIE ZAKŁADAM. To nie jest założenie. To jest warunek konieczny sensowności wypowiedzi w omawianej teorii. Nikt bowiem nie ma żadnych doświadczeń, pozwalających mu na nadanie jakiegokolwiek sensu zdaniu, które odnosiłoby się do jego doświadczeń w sytuacji, w której on nie istnieje.

Nie można zadać pytania "Czy warto istnieć?" jeśli się nie uzna, że można istnieć lub nie istnieć.
Rozumiesz to?
Inaczej cały Twój wywód jest jedną wielką tautologią.
Skoro Ty akceptujesz, że jedyną możliwością jest (istniejesz) <=> PRAWDA, to nie ma sensu nawet zadawać takiego pytania, bo ŻADNA teoria nie będzie w stanie na to pytanie odpowiedzieć przecząco. Żadna.
A więc przyjmując taką postawę w dyskusji de facto narzucasz rozmówcy, żeby najpierw przyznał Ci rację, a dopiero potem spróbował na podstawie tego, że masz rację, dowieść Ci, że się mylisz.
Bez takich numerów. Regulamin zaleca jednak, żeby w takich przypadkach przerywać czytanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 23 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin