Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Życie jest do dupy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5610
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:41, 06 Lut 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
Twoja głupota polega na tym, że Ty chcesz żeby życie było do dupy.

A Twoja na tym, że Ty nie chcesz, żeby było do dupy, ale i tak będzie.


Życie nie jest do dupy niezależnie od Ciebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:42, 06 Lut 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Życie nie jest do dupy niezależnie od Ciebie.

Życie jest do dupy niezależnie od Ciebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5610
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:44, 06 Lut 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
Życie nie jest do dupy niezależnie od Ciebie.

Życie jest do dupy niezależnie od Ciebie.


Nie, jest takie bo oczekujesz tego co się nie spełnia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:49, 06 Lut 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
Życie nie jest do dupy niezależnie od Ciebie.

Życie jest do dupy niezależnie od Ciebie.


Nie, jest takie bo oczekujesz tego co się nie spełnia.

Nie, jest takie jak myślisz, bo dotąd spełnia się wszystko to, czego oczekujesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5610
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:53, 06 Lut 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
Życie nie jest do dupy niezależnie od Ciebie.

Życie jest do dupy niezależnie od Ciebie.


Nie, jest takie bo oczekujesz tego co się nie spełnia.

Nie, jest takie jak myślisz, bo dotąd spełnia się wszystko to, czego oczekujesz.


Zamiast się nad sobą użalać, zastanów się nad tym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:59, 06 Lut 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Zamiast się nad sobą użalać, zastanów się nad tym.

Zamiast się cieszyć jak dziecko, zastanów się nad tym. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5610
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:03, 06 Lut 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
Zamiast się nad sobą użalać, zastanów się nad tym.

Zamiast się cieszyć jak dziecko, zastanów się nad tym. :nie:


Nie dawaj się tak łatwo ponosić fantazji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:06, 06 Lut 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Nie dawaj się tak łatwo ponosić fantazji.

Nie dawaj się tak łatwo ponosić fantazji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5610
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:12, 06 Lut 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
Nie dawaj się tak łatwo ponosić fantazji.

Nie dawaj się tak łatwo ponosić fantazji.


Dzięki za radę Owieczku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:24, 06 Lut 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Dzięki za radę Owieczku.

Nie ma sprawy.*

* MaluśnaOwieczka nie ponosi odpowiedzialności za szkody materialne lub powstałe na zdrowiu użytkowników jego porad.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32715
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:16, 07 Lut 2022    Temat postu:

Podsumowanie dyskusji maluśnejOwieczki z szarymobywatelem na gruncie algebry Kubusia

Niezbędna teoria z algebry Kubusia dla zrozumienia niniejszego postu:

Definicja kontrprzykładu w zdarzeniach:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane zdarzeniem możliwym p~~>~q=p*~q

Rozstrzygnięcia:
Prawdziwość warunku wystarczającego p=>q=1 wmusza fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q=0 (i odwrotnie)
Fałszywość warunku wystarczającego p=>q=0 wmusza prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q=1
(i odwrotnie)

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/zycie-jest-do-dupy,20455-750.html#645107
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
szaryobywatel napisał:
Życie nie jest do dupy niezależnie od Ciebie.

Życie jest do dupy niezależnie od Ciebie.


Nie, jest takie bo oczekujesz tego co się nie spełnia.

Nie, jest takie jak myślisz, bo dotąd spełnia się wszystko to, czego oczekujesz.


MaluśnaOwieczko, przykładowo, nikt nie oczekuje ciężkiej, śmiertelnej choroby.

Jeśli myślisz, że jak zapytasz umierającego człowieka:
„Czy życie jest do dupy?”
.. to ci odpowie:
„Tak, życie jest dupy.”
To jesteś w błędzie.

Ogólnie, gdyby ludzie mieli świadomość iż „życie jest do dupy” to by po prostu świadomie przestali się rozmnażać i wynieśli się z planety ziemi.

Ogólnie można stwierdzić, że „życie jest piękne” - warto żyć by przeżyć życie - myślę że powie ci to nawet dziecko w wieku 10 lat które świadome swojej nieuleczalnej choroby wie, że umrze w ciągu najbliższego roku.

Zauważ, że na wojnie wielu żołnierzy wybiera samobójstwo byle nie dostać się w ręce wroga i być torturowanym.
Czy taki żołnierz gdy zapytasz go:
„Czy życie jest do dupy?”
Odpowie ci:
„Tak, jest do dupy”
może tak, ale wielu na pewno powie, że NIE, że życie jest piękne.

Sam widzisz maluśnaOwieczko, że swój dowód iż „życie jest do dupy” opierasz na wyjątkach - możliwe że ktoś tak powie, ale niekoniecznie zawsze tak powie.

Przykładowo ktoś jest szczęśliwy i nagle śmiertelnie zachorował, czyli:
1.
Przed dowiedzeniem się że jest śmiertelnie chory życie dla niego było piękne.
2.
Czy taki człowiek po dowiedzeniu się iż jest śmiertelnie chory, musi wedle ciebie powiedzieć iż „życie jest do dupy”?
Może tak, może nie, wszystko tu zależy od psychiki konkretnego człowieka.

Dokładnie dlatego twoje zdanie wejściowe:
B2.
Jeśli ktoś nie żyje (~Z=1) to na 100% => życie dla niego nie jest cenne (~C=1)
~Z=>~C =1
Martwy człowiek (~Z=1) jest warunkiem wystarczającym => by życie dla niego nie było cenne (~C=1)

Wchodzi w skład implikacji odwrotnej Z|~>C którą opisałem w tym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/zycie-jest-do-dupy,20455-725.html#645035
rafal3006 napisał:
Największa tragedia ziemskiej logiki matematycznej!

Największą tragedią ziemskiej logiki matematycznej jest brak akceptacji najzwyklejszego „rzucania monetą” w sensie „na dwoje babka wróżyła” jako FAKTU czysto matematycznego.


Oczywiście tu niektórzy, dla których życie jest bezcennym darem, mogą mieć zdanie odrębne i twierdzić że zdanie B2 jest częścią równoważności Z<=>C.

Wtedy będziemy mieli tak:
B2.
Jeśli ktoś nie żyje (~Z=1) to na 100% => życie dla niego nie jest cenne (~C=1)
~Z=>~C =1
Martwy człowiek (~Z=1) jest warunkiem wystarczającym => by życie dla niego nie było cenne (~C=1)
Co do zdania B2 wszyscy żyjący są zgodni, to oczywistość, niezależna od „wolnej woli” człowieka.

Gdyby zdanie B2 było częścią równoważności Z<=>C wtedy zdanie A1 przyjmie brzemienni.
A1.
Jeśli ktoś żyje (Z=1) to na 100% => życie dla niego jest cenne (C=1)
Z=>C=1
Innymi słowy:
Dla każdego żywego (Z=1) życie jest cenne (C=1).

W tym przypadku do wyjątków musimy zaliczyć ludzi o przeciwnym zdaniu.
Myślę, że nie znajdziesz człowieka, który patrząc na swoje życie wstecz nigdy nie byłby szczęśliwy.

Podsumowania:
MaluśnaOwieczko, błędnie myślisz, że udowodniłeś matematycznie (na podstawie gówna zwanego Klasycznym Rachunkiem Zdań) iż „życie jest do dupy” w sposób niezależny od człowieka.

Niezależny od człowieka może być wyłącznie dowód który nie zależy od „wolnej woli” człowieka.

Definicja „wolnej woli” istoty żywej (w tym człowieka):
„Wolna wola” to zdolność istoty żywej do gwałcenia wszelkich praw logiki matematycznej obowiązujących w świecie martwym (w tym w matematyce)


Przykładowo niezależne od „wolnej woli” człowieka jest credo naszego Wszechświata:

„Wszystko co się narodziło, musi umrzeć”

Kiedyś nasze słoneczko umrze a wraz nim nasza Ziemia - tu mamy 100% pewności.
Ale czy nasz Wszechświat kiedyś umrze?
Być może tak, ale raczej pewne jest (tu już nie mamy pewności 100%) że narodzi się na nowo - bo już takie zdarzenie w przeszłości zaszło (nasz żyjący Wszechświat).

Innymi słowy, zdanie analogiczne do twojego problemu niezależne od „wolnej woli” człowieka brzmi:
Wszystko co się na Ziemi narodziło musi umrzeć

Zawężając problem do człowieka możemy wypowiedzieć zdanie:
B2.
Kto się nie narodził ten na 100% => nie umrze
~N=>~U =1
Brak narodzin X-a jest warunkiem wystarczającym => dla pewności iż X nie umrze
Oczywistość, niezależna od „wolnej woli” człowieka.

Kontrprzykład B1’ dla prawdziwego warunku wystarczającego => B2 musi być fałszem.
B1’
Kto się nie narodził ten może ~~> umrzeć
~N~~>U = ~N*U=0
Niemożliwe jest zdarzenie (=0): ktoś się nie narodził i umiera
Oczywistość, niezależna od „wolnej woli” człowieka.

Zuzia do Jasia (boje po 5 wiosenek):
Jasiu, a jak się ktoś narodził?

Jaś:
A1.
Jeśli ktoś się narodził to na 100% => musi umrzeć
N=>U =1
Człowiek który żyje, ma gwarancję matematyczną => że kiedyś umrze
Innymi słowy:
Absolutnie każdy człowiek, który się narodził, musi umrzeć
Oczywistość, niezależna od „wolnej woli” człowieka.

Kontrprzykład A1’ dla prawdziwego warunku wystarczającego A1 musi być fałszem
A1’
Jeśli ktoś się narodził ten może ~~> nie umrzeć
N~~>~U=N*~U =0
Niemożliwe jest zdarzenie (=0), że ktoś się narodził i nie umrze
Oczywistość, niezależna od „wolnej woli” człowieka.

Pytania końcowe do maluśnejOwieczki:

1.
Czy akceptujesz fakt iż powyższa analiza zadnia:
B2.
Kto się nie narodził ten na 100% => nie umrze
~N=>~U =1
jest NIEZALEŻNA od „wolnej woli człowieka”?

2.
Czy akceptujesz fakt, iż analiza twojego zdania:
B2.
Jeśli ktoś nie żyje (~Z=1) to na 100% => życie dla niego nie jest cenne (~C=1)
~Z=>~C =1
ZALEŻY od „wolnej woli” człowieka, czyli od jego odczuć, światopoglądu, wiary etc.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 22:32, 07 Lut 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:21, 07 Lut 2022    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Czy taki człowiek po dowiedzeniu się iż jest śmiertelnie choru, musi wedle ciebie powiedzieć iż „życie jest do dupy”?

Każdy człowiek. Nawet najszczęśliwszy okaz zdrowia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32715
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:56, 08 Lut 2022    Temat postu:

Kto ma rację?
Rafał3006 czy maluśnaOwieczka

MaluśnaOwieczka napisał:
rafal3006 napisał:
Czy taki człowiek po dowiedzeniu się iż jest śmiertelnie chory, musi wedle ciebie powiedzieć iż „życie jest do dupy”?

Każdy człowiek. Nawet najszczęśliwszy okaz zdrowia.

Widzę malusnaOwieczko, że nie odróżniasz implikacji ~Z|=>~C od równoważności ~Z<=>~C.

Równoważność ~Z<=>~C:

B2.
Jeśli ktoś nie żyje (~Z=1) to na 100% => życie dla niego nie jest cenne (~C=1)
~Z=>~C =1
Dla człowieka martwego (~Z=1) na 100% => życie nie jest cenne (~C=1)
Oczywistość, niezależna od „wolnej woli” człowieka.

… a jeśli ktoś żyje?
Prawo Kubusia wiążące warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~> bez zamiany p i q
p=>q = ~p~>~q
Nasz przykład:
B2: ~Z=>~C = B1: Z~>C

B1.
Jeśli ktoś żyje (Z=1) to na 100% ~> życie dla niego jest cenne (C=1)
Z~>C =1
Życie (Z=1) jest warunkiem koniecznym ~> dla stwierdzenia tego który żyje iż życie jest cenne (C=1)

Warunek konieczny ~> B1 jest prawdą, niezależnie od tego czy mamy do czynienia z implikacją prostą ~Z|=>~C czy też z równoważnością ~Z<=>~C.
Implikację prostą ~Z|=>~C od równoważności ~Z<=>~C rozróżniamy badając czy w zdaniu B1 spełniony jest warunek wystarczający => między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku
##
A1.
Jeśli ktoś żyje (Z=1) to na 100% => życie dla niego jest cenne (C=1)
Z=>C =1
Dla każdego człowieka, życie (Z=1) jest warunkiem wystarczającym => dla stwierdzenia iż życie jest cenne

Gdzie:
## - różne na mocy definicji

Prawo Kameleona:
Dwa zdania brzmiące identycznie z dokładnością do każdej literki i każdego przecinka nie muszą być matematycznie tożsame.
Patrz zdania B1 i A1.

Zauważmy że:
Przy prawdziwości zdań B1 i A1 mamy do czynienia z równoważnością ~Z<=>~C:
RA1B2: ~Z<=>~C = (A1: Z=>C)*(B2: ~Z=>~C) =1*1 =1
Dla zdania A1 zastosujmy prawo Kubusia:
A1: p=>q = A2: ~p~>~q
Nasz przykład:
A1: Z=>C = A2: ~Z~>~C
Stąd mamy równoważność tożsamą:
RA2B2: ~Z<=>~C = (A2: ~Z~>~C)*(B2:~Z=>~C) =1*1 =1
Prawą stronę czytamy:
Brak życia na ziemi (~Z=1) jest warunkiem koniecznym ~> (A2) i wystarczającym => (B2) dla stwierdzenia iż życie na ziemi nie jest cenne (~C=1)

Paradoks rodem z Klasycznego Rachunku Zdań widać tu jak na dłoni.
Analogicznie:
Brak życia na Księżycu jest warunkiem koniecznym ~> (A2) i wystarczającym => (B2) dla stwierdzenia iż „życie nie jest cenne”

Powyższa równoważność RA2B2 jest doskonale rozumiana przez każdego człowieka, w tym przez matematyka.

Dowód:
Klikamy na googlach:
„koniecznym i wystarczającym”
Wyników: 6 980
„potrzeba i wystarczy:
wyników: 52 800

MaluśnaOwieczka napisał:
rafal3006 napisał:
Czy taki człowiek po dowiedzeniu się iż jest śmiertelnie chory, musi wedle ciebie powiedzieć iż „życie jest do dupy”?

Każdy człowiek. Nawet najszczęśliwszy okaz zdrowia.


B2.
Jeśli ktoś nie żyje (~Z=1) to na 100% => życie dla niego nie jest cenne (~C=1)
~Z=>~C =1
Dla człowieka martwego (~Z=1) na 100% => życie nie jest cenne (~C=1)
Oczywistość, niezależna od „wolnej woli” człowieka.

Pytanie do maluśnejOwieczki:

1.
Ty twierdzisz, że wypowiedziane przez ciebie zdanie B2 jest częścią równoważności ~Z<=>~C
Brak życia na ziemi (~Z=1) jest warunkiem koniecznym ~> (A2: ~Z~>~C=1) i wystarczającym => (B2: ~Z=>C=1) dla stwierdzenia iż życie na ziemi nie jest cenne (~C=1)
RA2B2: ~Z<=>~C = (A2: ~Z~>~C)*(B2:~Z=>~C) =1*1 =1

2.
Ja twierdzę, że wypowiedziane przez ciebie zdanie B2 jest częścią implikacji prostej ~Z|=>~C
Brak życia na ziemi (~Z=1) jest warunkiem wystarczającym => (B2: ~Z=>~C=1) ale nie koniecznym ~> (A2: ~Z~>~C =0) dla stwierdzenia iż życie na ziemi nie jest cenne (~C=1)
IMA2B2: ~Z|=>~C = ~(A2: ~Z~>~C)*(B2: ~Z=>~C) = ~(0)*1 =1*1=1

Matematyczny związek między 1 i 2 to znaczek różne na mocy definicji ##
Dowód:
1: ~Z<=>~C = ~Z*~C+Z*C ## 2: ~Z|=>~C = Z*~C
Gdzie:
## - różne na mocy definicji

Kto ma rację?
Warunkiem koniecznym dyskusji między nami w tym temacie jest zrozumienie FUNDAMENTALNEJ różnicy między równoważnością ~Z<=>~C a implikacją prostą ~Z|=>~C

Ponawiam moją propozycję:
Czy chcesz bym ci tą różnicę wyjaśnił na przykładzie zrozumiałym dla każdego 5-cio latka
Powtórzę:
Zrozumiałym dla każdego 5-cioo latka
TAK/NIE


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 8:38, 10 Lut 2022, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:32, 08 Lut 2022    Temat postu:

Powodem cierpienia są pragnienia...🤔😊

Bez pragnien nie ma życia....

Slawomir Piechaczek:


Według Ciorana człowiek od zawsze zazdrościł bogom, że mimo porównywalnej z nim, a nawet większej od niego świadomości, nie muszą zmagać się z własną, ulegającą wpływowi czasu, cielesnością i tym samym przeżywać dramatu istnienia. Podczas gdy oni raczą się nektarem wieczności, a towarzysząca temu błogość usypia ich myśli, cierpienia będące konsekwencją niszczenia pierwiastka materialnego, zmuszają naszą świadomość do nieprzerwanej aktywności, czuwania pobudzanego bólem i okrzykami rozpaczy. Wyraźne, wyodrębnione i indywidualne, nie pozwalają na włączanie tego, co wokół w strumień naszych przeżyć i na określanie siebie za pomocą przedmiotów – nie dając o sobie zapomnieć, separują nas od życia. Cały wszechświat stoi naprzeciwko nas, w żaden sposób nie możemy stać się jego częścią i zatracić się w nim. Rzeczywistość, którą inni witalizują ze względu na to, iż jest dla nich nieustannym pretekstem, dla cierpiącego stanowi jedynie garstkę martwych i surowych faktów, staje się zewnętrzna, obiektywna i nieistotna. Pogrążony w udrękach traci on bezpośredniość odczuwania i uzyskuje status zwierzęcia nie wprost. [ 1 ] Wbrew temu, co mówi tradycja chrześcijańska, cierpienie nie jest wcale drogą do miłości, lecz do piekła i ciemności, zawiera w sobie pierwiastek diabelski:

Lidia Beata BarejCierpienie to droga oddzielenia, odrywania się, to siła odśrodkowa separująca cię od jądra życia, od światowego centrum przyciągania, w którym wszystko pragnie się zjednoczyć w miłości i intymności. Jeśli zasadę boską cechuje wysiłek kosmicznej syntezy i metafizycznego współuczestnictwa w istocie wszechcałości, to cierpienie przebywa na antypodach tej zasady. Zasada szatańska – jako zasada rozprężenia, rozdwojenia i dramatyzacji – w całości przepaja jądro życia, jest bowiem immanentna, organiczna i podstawowa. [ 2 ]

Niegdyś stanowiliśmy jedność ze światem natury, szliśmy z nim w jednym szeregu, ból wyrwał nas z niego, odłączył od uśpionej całości i skazał na świadomość. Pytanie „jak” i „dlaczego” oraz poszukiwanie pierwszej przyczyny są objawami zaburzenia funkcji fizjologicznych i pokazują, że istnieje pewna współzależność między pytaniami metafizycznymi i niedyspozycją fizyczną [ 3 ]. Gdy zdrowie podupada zaczynamy tworzyć wszechświat wraz z jego zagadkami, a więc wszystko to, co stanowi naddatek względem czystej, pozbawionej treści egzystencji, którą wiedliśmy przed wyjściem ze stanu zwierzęcego. Niedola, będąc architektem różnorodności oraz bodźcem dla myśli i czynów, skazała człowieka na wieczne zapytywanie i poszukiwania, uczyniła go zwierzęciem metafizycznym:

"[…] staliśmy się ludźmi, wychodząc z raju bytu. Byliśmy Absolutem, teraz wiemy, że jesteśmy w nim: tak więc już nie jesteśmy nim, ani sobą. Poznanie wzniosło między człowiekiem a szczęściem mur nie do sforsowania. – Cierpienie jest tym właśnie: świadomością Absolutu


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 9:37, 08 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:10, 08 Lut 2022    Temat postu:

Książkę Emilii Walczak otwierają dwa lapidarne zdania. Pierwsze pochodzi z ,,Dziennika” Sándora Máraiego: „Kto żyje, musi się bać”. Drugie – z filmu „Sekrety i kłamstwa” Mike'a Leigh: ,,Śmiejmy się, inaczej musielibyśmy płakać”. Zresztą te dwie formuły, świetnie oszlifowane i wpadające w ucho, nie tyle rozpoczynają, ile podsumowują prozatorski projekt bydgoskiej pisarki.

Powodów, by tak sądzić, jest kilka. Po pierwsze, ,,Hey, Jude!” – wbrew wszelkim pozorom (a pozorów jest wiele, bo autorka stara się raz po raz oślepiać czytelnika) – dokumentuje egzystencjalny sprzeciw wobec urządzenia świata, wobec społeczeństwa, a także wobec samego faktu narodzin (jak powiedziałby Emil Cioran, skrycie patronujący książce). Życie bohaterów jest jak – świadome lub nie – przygotowywanie się na śmierć, jak uczestnictwo w kursie strzelania, a później staranne czyszczenie broni. Tylko po to, by w końcu strzelić sobie z niej w głowę. Tak przynajmniej wyreżyserował swój ceremoniał śmierci sam Márai. Po drugie, ,,Hey, Jude!” to książka, która śmiechem maskuje głęboki pesymizm. Bo śmiech to jedyne, co pozostało bohaterom żyjącym w nieudanym, niedorobionym świecie. Po trzecie wreszcie, to proza także o tym, że bać się naprawdę trzeba: faszystowskich okrzyków, nieludzkiego kibolstwa, społecznej obojętności. Przyszłość jest zagrożona, a wszystko może się powtórzyć.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 17:57, 12 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5906
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:15, 08 Cze 2022    Temat postu:

Co konstruktywnego daje ta ksiazka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:01, 08 Cze 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
rafal3006 napisał:
Czy taki człowiek po dowiedzeniu się iż jest śmiertelnie choru, musi wedle ciebie powiedzieć iż „życie jest do dupy”?

Każdy człowiek. Nawet najszczęśliwszy okaz zdrowia.


Każdy oprócz tego , który wysłał męża lub żonę na łono Abrahama. A bardziej gdy dobry los ich wysłał.

Wysłał tyranów lub tyranki :wink: :wink: :)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 13:09, 08 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:03, 08 Cze 2022    Temat postu:

Nie można być zdrowym gdy otaczamy się świadomie lub nie, toksycznych ludźmi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:12, 08 Cze 2022    Temat postu:

Gdybyś Andy znalazł tę książkę, możesz mi ja przesłać. Obchodziła wszystkie księgarnie, antykwariaty. Nie była wydana w dużym nakładzie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5906
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:25, 08 Cze 2022    Temat postu:

Chodzi o tę pesymistyczną ksiazkę Owieczki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:50, 08 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Chodzi o tę pesymistyczną ksiazkę Owieczki?


Nie Cioran to pozer. Oraz narcyz. Mam trochę jego wypocin.

Chodzi mi o książkę hey jude

Cytuję powtórnie:



Po pierwsze, ,,Hey, Jude!” – wbrew wszelkim pozorom (a pozorów jest wiele, bo autorka stara się raz po raz oślepiać czytelnika) – dokumentuje egzystencjalny sprzeciw wobec urządzenia świata, wobec społeczeństwa, a także wobec samego faktu narodzin (jak powiedziałby Emil Cioran, skrycie patronujący książce). Życie bohaterów jest jak – świadome lub nie – przygotowywanie się na śmierć, jak uczestnictwo w kursie strzelania, a później staranne czyszczenie broni. Tylko po to, by w końcu strzelić sobie z niej w głowę. Tak przynajmniej wyreżyserował swój ceremoniał śmierci sam Márai. Po drugie, ,,Hey, Jude!” to książka, która śmiechem maskuje głęboki pesymizm. Bo śmiech to jedyne, co pozostało bohaterom żyjącym w nieudanym, niedorobionym świecie. Po trzecie wreszcie, to proza także o tym, że bać się naprawdę trzeba: faszystowskich okrzyków, nieludzkiego kibolstwa, społecznej obojętności. Przyszłość jest zagrożona, a wszystko może się powtórzyć.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 14:52, 08 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5906
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:58, 08 Cze 2022    Temat postu:

A po co ksiązka kogoś kto poleruje broń, by sobie palnąć w głowę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:01, 08 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
A po co ksiązka kogoś kto poleruje broń, by sobie palnąć w głowę?


Prześlę Tobie inna recenzję.. :) :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 141 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:18, 08 Cze 2022    Temat postu:

"Książka ,,Hey, Jude!” Emilii Walczak to literatura polifoniczna. Autorka rozpisała swój utwór na trzy głosy. Jednym z nich jest pamiętnikarski zapis Czarnej Cukier, Żydówki, absolwentki toruńskiej judaistyki. Drugi stanowi dziennik Emfazego Różewicza, przygotowującego habilitację wykładowcy filmoznawstwa. Trzecią linią melodyczną są z kolei doniesienia prasowe o neonazistach i kibolach oraz ksenofobiczne komentarze z internetowych forów.

Em., którego historia rozpoczyna książkę Walczak, jest bydgoszczaninem nieszczęśliwie zakochanym w Czarnej Cukier. Przechodzi intelektualny kryzys, który nie pozwala mu dokończyć habilitacji. Nieznośna acedia, depresja i melancholia dominują w jego życiu. Nieustanne, wręcz kompulsywne projektowanie własnych przeżyć na kinowy ekran (niepozwalający wyjść z domu kac porównywany jest przez Em. do tajemniczej mocy z ,,Anioła zagłady” Buñuela, a wyjście na targ przypomina mu pokaz ,,Ulicy granicznej” Forda) i – ogólniej - przykładanie wszelkich fenomenów codzienności do kulturalnej matrycy są tu metodami walki z dławiącą pustką. Nie ma rundy w tym pojedynku, w której Em. nie zostałby znokautowany.

Pamiętnik Czarnej Cukier zaczyna się, gdy Em. zapisuje ostatnie słowo w swoim diariuszu. Młoda Żydówka właśnie zrywa relację z nalegającym na małżeństwo Markiem. Robi to dla Karoli, która daje jej świetny seks. Jak się okazuje, Czarna od dawna wie, że Em. darzy ją nieszczęśliwym, niespełnionym uczuciem. Żydowskie pochodzenie i nieheteronormatywna tożsamość seksualna czynią z niej społecznego odszczepieńca. W napisanych dla Czarnej Cukier hetero- i homoerotycznych scenariuszach zazwyczaj nie ma miejsca na wielką miłość, a całe jej życie rządzi się logiką wiecznej tułaczki: z Łodzi do Torunia, z Torunia do Bydgoszczy, potem może jeszcze gdzieś dalej. Ziemi Obiecanej nie widać, tym bardziej, że w tle da się słyszeć faszystowskie okrzyki, które nie zwiastują niczego dobrego.

*

Książkę Emilii Walczak otwierają dwa lapidarne zdania. Pierwsze pochodzi z ,,Dziennika” Sándora Máraiego: „Kto żyje, musi się bać”. Drugie – z filmu „Sekrety i kłamstwa” Mike'a Leigh: ,,Śmiejmy się, inaczej musielibyśmy płakać”. Zresztą te dwie formuły, świetnie oszlifowane i wpadające w ucho, nie tyle rozpoczynają, ile podsumowują prozatorski projekt bydgoskiej pisarki.

Powodów, by tak sądzić, jest kilka. Po pierwsze, ,,Hey, Jude!” – wbrew wszelkim pozorom (a pozorów jest wiele, bo autorka stara się raz po raz oślepiać czytelnika) – dokumentuje egzystencjalny sprzeciw wobec urządzenia świata, wobec społeczeństwa, a także wobec samego faktu narodzin (jak powiedziałby Emil Cioran, skrycie patronujący książce). Życie bohaterów jest jak – świadome lub nie – przygotowywanie się na śmierć, jak uczestnictwo w kursie strzelania, a później staranne czyszczenie broni. Tylko po to, by w końcu strzelić sobie z niej w głowę. Tak przynajmniej wyreżyserował swój ceremoniał śmierci sam Márai. Po drugie, ,,Hey, Jude!” to książka, która śmiechem maskuje głęboki pesymizm. Bo śmiech to jedyne, co pozostało bohaterom żyjącym w nieudanym, niedorobionym świecie. Po trzecie wreszcie, to proza także o tym, że bać się naprawdę trzeba: faszystowskich okrzyków, nieludzkiego kibolstwa, społecznej obojętności. Przyszłość jest zagrożona, a wszystko może się powtórzyć.

Strategie oporu wobec świata podejmowane przez Em. i Czarną Cukier sprowadzają się właściwie do szeregu zaniechań. Jedyny aktywny sprzeciw wobec szerzących się antysemickich nastrojów, na jaki stać Em., to przekorne kibicowanie Widzewowi (czy też ,,Żydzewowi”, jak krzyczą przeciwnicy łódzkiego klubu). A przecież tak wyrażony protest dałoby się zaliczyć do najlepszego repertuaru teatru absurdu. Tak samo zresztą jak okrzyk ,,oj, Gewalt” padający z ust Czarnej Cukier, gdy tej grozi gwałt ze strony grupy chuliganów.

Humor, absurd i groteska są obecne na każdej stronie tej książki. Parsknięcie staje się tu mutacją szlochu, śmiech – mutacją płaczu. Rozmowy bohaterów toczą się czasem w purnonsensowym tonie, a sytuacyjny komizm sprawia, że nawet najczarniejsze wydarzenia wydają się igraszką losu. Śmieszą – choć powinny niepokoić – także prasowe artykuły o zadziwiająco pobłażliwym stosunku organów ścigania do ksenofobicznych haseł wykrzykiwanych i wymalowywanych przez kiboli. Ten śmiech jest w istocie techniką kamuflażu dla najpotworniejszego dramatu zwanego życiem.

Bardzo łatwo – zbyt łatwo – przychodzi czytanie książki Walczak w kluczu politycznym. Uzupełnienie historii Em. i Czarnej materiałem wziętym z publicznego dyskursu wręcz nachalnie sugeruje zaangażowany charakter tej prozy. To prawda, że ,,Hey, Jude!” jest również apelem, przestrogą, napomnieniem i politycznym oskarżeniem. Ale to przede wszystkim historia dwojga bohaterów, którzy mierzą się ze swoim czasem i miejscem. Inna sprawa, że ów czas i miejsce są surowe i bezwzględne."
Jak przeczytam napiszę własną.
Są w tej prozie kontrapunkty
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5906
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:46, 08 Cze 2022    Temat postu:

A co Gazeta Wyborcza pisze o tej książce?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35  Następny
Strona 31 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin