Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Definicja implikacji według Rafała3006 p. Wieczorka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:10, 27 Lis 2006    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Dostajesz komputer, bo nie zdałeś egzaminu


Czym jest "bo" w tym pytaniu?
Wszak może odnosić się do wielu rzeczy. Oto przykłady (tak jak by to argumentował ojciec):

"bo" przedtem w ogóle wspominałem o związku komputera z egazminem i teraz czuję się zobowiazany coś z tym zrobić
"bo" nie wykluczyłem kupienia komputera, a przecież o tym wspomniałem
"bo" przystąpiłeś jednak do egzaminu, starałeś się, więc coś ci się należy
"bo" implikacja przeze mnie sformułowana nie wyklucza kupienia komputera z innych powodów, tym powodem jest moje przekonanie, że warto kupić ci komputer
"bo" taki już jestem, że lubię straszyć na poczatku, a i tak chcę kupić ci komputer w związku z egzaminem, bo bardzo sam lubię grać w Half Life 2...

Słówko "bo" jest logicznie nieprecyzyjnie doczepione do pytania. Nie wiem na ile jest sformalizowane jego użycie a logice, ale na pewno ustalenie związku owego "bo" z sytuacją jest nietrywialne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32680
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:26, 27 Lis 2006    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
rafal3006 napisał:
Dostajesz komputer, bo nie zdałeś egzaminu


Czym jest "bo" w tym pytaniu?

Michale, z założenia wykluczyliśmy jakikolwiek inny przypadek otrzymania komputera niz z powodu egzaminu, gdyyż we wszystkich tych innych przypadkach definicja implikacji Kubusiowa i ta z rachunku zdań są identyczne ... zatem nie mamy o czym dyskutować. "bo' odnosi się zatem wyłacznie do egzaminu i nie ma tu znaczenia bo zdanie równoważne jest w tym przypadku takie.

Nie zdałeś egzaminu, dostajesz komputer,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:04, 27 Lis 2006    Temat postu:

Miki i Rafale, jeśli chcecie szukać podobieństw i różnic pomiędzy logika formalna i językiem potocznym, musicie przede wszystkim przedstawiać w konsekwentny sposób wyrażenia z języka potocznego w formalnej postaci, a wyrażenia z języka formalnego - w postaci potocznej. Niestety, tego właśnie nie robicie, i stad wszystkie wasze paradoksy. Zwracałem na to wielokrotnie uwagę i wielokrotnie prosiłem o przedstawienie mi prawidłowych przykładów; czas może wreszcie zająć się tym właśnie?

Przedtem jednak może jeszcze jedna istotna uwaga (tez powtórzona): NIE DA SIĘ traktować q jako WYNIKU r implikacji p=>q, czyli jako funkcji poprzednika p i wartości logicznej r implikacji, gdzie r = (p=>q). Dla p=0 wynik ten byłby bowiem NIEJEDNOZNACZNY: jednej i tej samej parze (p=0, r=1) musielibyśmy przypisać dwie rożne wartości q, raz 0 a raz 1! Aby uzyskać jednoznaczność, należałoby wprowadzić dla q TRZECIĄ wartość logiczna, wynoszącą (na przykład ) ½ i oznaczającą nieokreśloność ("na dwoje babka wróżyła"). Dla p=0 mielibyśmy wtedy jedna wartość, "niezdecydowane" q=½, zastępującą na raz oba przypadki (q=0, q=1). Implikacja r = (p=>q) jest natomiast funkcją, jeśli jej argumentami są poprzednik p i następnik q, a wynikiem - wartość logiczna r implikacji, równa p=>q. W waszych rozumowaniach traktujecie natomiast q jako wynik implikacji - co jest niematematyczne i łatwo prowadzi do paradoksów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32680
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:12, 27 Lis 2006    Temat postu:

miki napisał:

Kod:
p q   p=>q  q  (p=>q)=>q
0 0    1    0      0
0 1    1    1      1
------------------------
1 0    0    0      1 – błąd i rozumowanie prawdziwe, zarezerwowane dla Boga*
------------------------
1 1    1    1      1


* - własciwie "Dar od Boga"
Nie „wierzący” takie rozumowanie, jak w wiadomej linijce, uznają za absurdalne, „wierzący” za zakazane (choć jedni i drudzy często w praktyce je stosują) – tak, ze uzupełnienie, definicji implikacji o warunek, o którym pisałem wcześniej jest zbyteczne – i tak o błędzie można przekonać się jedynie po fakcie.


No to taka mała dygresja na temat Boga - o kluczowym zdaniu będzie w kolejnym poście.

Przez kilkadziesiąt stron walczyliśmy ze Zbójem o zdanie z Biblii:

Kto wierzy w Chrystusa, będzie zbawiony.

Sporna linijka implikacji przybiera w tym przypadku postać:

Kto nie wierzy w Chrystusa, będzie zbawiony

Pytanie kluczowe: Co to znaczy "nie wierzy"

Oczywiscie na sadzie ostatecznym Chrystus może argumentować tak:

Nie wierzyłeś we mnie bo urodziłeś sie w niewłaściwym miejscu (np. Iran) - marsz do nieba

Nie wierzyłes we mnie bo misjonarz miał za krótkie nogi i do ciebie nie dotarł = niebo

Nie wierzyłeś we mnie choć rodzice zrobili wszystko co mogli byc uwierzył (chrzest, komunia, bierzmowanie). Przeszedłeś na ateizm z przekonania bo miałeś wolna wolę, ja to doceniam - marsz do nieba

Ty "Hitlerze" na ziemi byłeś potworem zła, ale na sekundę przed smiercią szczerze żałowałeś i przyjąłes najswiętsze sakramenty - witaj w niebie

W sumie Chrystus spokojnie może argumentując jak wyżej wpuścić do nieba absolutnie wszystkich czyli ... piekło to jeden wielki pic ... i tak naprawdopodobniej jest bo wieczne piekielne męki to idiotyzm (zdanie podzielane przez Zbója)

Tak więc koniec końców wszyscy będziemy szczęśliwi w niebie, z obecności "Hitlera" w tym miejscu "najbardziej" będą się pewnie cieszyć ci których on na Ziemi wymorował .....

Pytanie zasadnicze brzmi, jeśli tak będzie to czy Chrystus nie skłamał, czy nie zrobił sobie jaj ze swoich wiernych, szczególnie z tych którzy oddali za niego życie.

Osobiście nie mam nic przeciwko, cieszył się będę że piekła nie ma choć nikogo nie zabiłem ... a i z "Hitlerem" też mogę pograc w brydża.

Tak więc w tym przypadku popieram prawdziwość zdania:

Kto nie wierzy w Chrystusa, będzie zbawiony

... tylko to Boski punkt odniesienia ......

a zdanie:

Jeśli zdasz egzamin, otrzymasz komputer

Z Bogiem nie ma nic wspólnego :D

Każde dziecko w przedszkolu powie że sporna linijka implikacji:

Dostajesz komputer, bo nie zdałeś egzaminu to FAŁSZ - taki jest ludzki punkt odniesienia.

W ludzkim punkcie odniesienia z FAŁSZU może nawet wyniknąć PRAWDA, ale tylko pozorna, bo nie znamy i byc może nigdy nie dowiemy się że ta konkretna prawda wynikła z FAŁSZU.

Przykład:

Przychodzi do Mikiego kolega i mówi:

Jeśli skreślisz tego totka piłkarskiego według mojego zworu to główna wygraną masz gwarantwaną

Miki skreślił wszystko jak we wzorze, tylko w jednym przypadku zrobił wyjatek. W zakładzie LEGIA-PIPIDÓWKA postawił na zwyciestwo LEGII zamiast na pipidówkę.

Skąd kolega znał ta potwierdzona faktami prawdę - odpowiedź w środkach masowego przekazu, 50 działaczy i sedziów aresztowanych za ustawianie meczy.

Mamy tu zderzenie dwóch prawd, PRAWDĘ ludzką która pozostałaby w swiecie ludzi PRAWDĄ o ile nie złapanoby przestępców i PRAWDE Boską czyli prawdę Boga który wie o wszystkich machlojkach ludzi ... a podobno PRAWDA może byc tylko jedna :D

W Boskim punkcie odniesienia z FAŁSZU nigdy nie może powstac PRAWDA .... u ludzi może, ale jest ona wynikiem oszustwa, które czasami zostaje wykryte, a czasami nie ....

Wszytkim zainteresowanym pozostawiam odpowiedx na pytanie:

Która PRAWDA jest rzeczywista PRAWDĄ ?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 23:15, 27 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:12, 27 Lis 2006    Temat postu:

tu masz, to co czym mówisz Wuju, niezaleznie od znaczeń języka potocznego:

http://www.sfinia.fora.pl/viewtopic.php?t=1287

a reszty wuju po prostu nie zrozumiałeś - jak zwykle :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:17, 27 Lis 2006    Temat postu:

We wspomnianym poście nie ma żadnych formalnych rozważań, jest wyłącznie przykład omawiany w języku potocznym. Czy doproszę się o:

(1) poprawne przetłumaczenie na język potoczny zdań p i q o uprzednio zdefiniowanym potocznym sensie (pije do wyrażeń typu "kłamstwo ojca" itp)?

(2) o nietraktowanie niejednoznacznego odwzorowania jako funkcji (pije do twojej analizy złożonej implikacji)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:23, 27 Lis 2006    Temat postu:

rafal3006 napisał:
W Boskim punkcie odniesienia z FAŁSZU nigdy nie może powstac PRAWDA .... u ludzi może, ale jest ona wynikiem oszustwa, które czasami zostaje wykryte, a czasami nie ....


Rafal3006'e - ad personam :wink: - czy jesteś wierzący? to ważne abym rozumiał co mówisz :mrgreen:

w "Boskim punkcie odniesienia" Fausz w ogóle nie istnieje, prawda i fałsz to ludzkie kategorie.

PS

Rafal3006 napisał:
Pytanie zasadnicze brzmi, jeśli tak będzie to czy Chrystus nie skłamał, czy nie zrobił sobie jaj ze swoich wiernych, szczególnie z tych którzy oddali za niego życie.


Rafal3006 nie bardzo byc może rozumiem, bo inaczej rozumiem słowa Chrystusa - ale togo jak je rozumiem nie powiem :mrgreen:


Ostatnio zmieniony przez miki dnia Pon 23:45, 27 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:27, 27 Lis 2006    Temat postu:

Wuju, który przykład masz na mysli, po pewnie nie zauwazyłeś, że było rozważanych wiele wariantów? - czy ten teraz przytoczony przez Michała, a wyjsciowy dla Rafała3006?


Cytat:
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer

po nie zdanym egzaminie ojciec mówi do syna:

Dostajesz komputer, bo nie zdałeś egzaminu

Jest ojciec kłamcą, czy nie jest ?


ten ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32680
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:35, 27 Lis 2006    Temat postu:

miki napisał:
rafal3006 napisał:
W Boskim punkcie odniesienia z FAŁSZU nigdy nie może powstac PRAWDA .... u ludzi może, ale jest ona wynikiem oszustwa, które czasami zostaje wykryte, a czasami nie ....


Rafal3006'e - ad personam :wink: - czy jesteś wierzący? to ważne abym rozumiał co mówisz :mrgreen:

w "Boskim punkcie odniesienia" Fausz w ogóle nie istnieje, prawda i fałsz to ludzkie kategorie.


Ja mówie w tym sensie, że Bóg rozróżnia fałsz i prawdę w punkcie odniesienia ludzkim ... przeciez za to posyła do nieba lub piekła. Jeśli np. morderca i cośtam, w dodatku ksiądz, mordował i gwałcił potajemnie to wśród ludzi może uchodzic za wspaniałego człowieka ... ale w oczach Boga będzie potworem zasługującym na piekło. Na innym forum czytałem że pewien święty to w rzeczywistości potwór i morderca, który w ostatnich chwilach życia oddał cały swój majatek na rzecz kocioła i wstapił do zakony ... pewnie majątek zdecydował o swiętości ? :D

Czy jestem wierzący ?

Jestem wielkanocnym katolikiem, który nie ma kagańca na mózgu i może swobodnie myślec o czymkolwiek ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:47, 27 Lis 2006    Temat postu:

Rafal3006 nie bardzo byc może rozumiem, bo inaczej rozumiem słowa Chrystusa - ale togo jak je rozumiem nie powiem :mrgreen: ale nie wiele ma to dla mnie wspólnego z analogiami, które podajesz.

Ja katolikiem nie jestem, nie mam tez religii - chyba, ze własną.

Cytat:
Ja mówie w tym sensie, że Bóg rozróżnia fałsz i prawdę w punkcie odniesienia ludzkim ...


A ja myślę, że już za ycia, każdy sie sam osądza ...


Ostatnio zmieniony przez miki dnia Pon 23:50, 27 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:50, 27 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
Wuju, który przykład masz na mysli

rafal3006 napisał:
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer

po nie zdanym egzaminie ojciec mówi do syna:

Dostajesz komputer, bo nie zdałeś egzaminu

Jest ojciec kłamcą, czy nie jest ?

Ten?

Wszystkie, ktore mialy ilustrowac paradoks. Na przyklad, ten.

Rafal pyta o "klamstwo" (pojecie niezdefiniowane w systemie skladajacym sie ze materialnych zdan p = "zdasz egzamin" i q = "dostaniesz komputer" oraz z implikacji p=>q "jak zdasz egzamin, to dostaniesz komputer". Rafal uzywa niezdefiniowanego w tej konstrukcji spojnika "bo".

Prosze o starannie zdefiniowanie uzywanych konstrukcji. W przeciwnym wypadku nie ma co nawet marzyc o sensownej analizie! Analizujemy przeciez tlumaczenie formalnie scislej struktury logicznej na jezyk potoczny. Robiac to byle jak, uzyskamy wynik swiadczacy glownie o bylejakosci tlumaczenia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:53, 27 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
Wszystkie, ktore mialy ilustrowac paradoks.


ale Wuju, gdzie napisałem, ze w przykładach jakie Rafał podaje widzę jakiś paradoks?


napisałem, ze z inspiracji Rafała zauwazyłem pewien "problem", na który nie raczyłes sensownie odpowiedzieć:
-----------------------------------

Wuju, mam nadziję ostatni raz :mrgreen: - Wuj napisał (ja zaznaczyłem wiersz, o który chodzi):

Kod:
p q   p=>q  q  (p=>q)=>q
0 0    1    0      0
0 1    1    1      1
------------------------
1 0    0    0      1
------------------------
1 1    1    1      1


p - ojciec obiecał komputer
q - dostałem komputer od ojca

sens p=>q jest jasny i oczywisty - jest prawdomównoscią ojca gdy obiecał, a ja tego komputera nie dostałem.

jednak (p=>q)=>q == 1 gdzie z kłamstwa ojca polegajacego na tym, że nie dostałem od niego komputera, z tego kłamstwa miałoby wynikać, że komputer otrzymałem.

A to nic innego nie oznacza, jak zakaz formuowania zdania p=>q gdy
gdzie p pozostaje w zalezności z q w sposób: p<=> r=>q, gdy r=1, q=0
czego w definicji implikacji, o której pisał Rafał3006 nie ma.


Wuju, jedynym argumentem Wuju jaki widze jest przekonanie mnie, ze zdanie:
(p=>q)=>q ==1 gdy p=1 i q=0

ma sensowny odpowiednik w rzeczywistości, zrozumiały dla mnie, inny niż obecność w napisanej przez Ciebie wyżej tabeli.

mam nadzieję, ze teraz jasno przedstawiłem problem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:03, 28 Lis 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Rafal uzywa niezdefiniowanego w tej konstrukcji spojnika "bo".


w tym wypadku "bo"(ponieważ) nalezy rozumieć tak jak implikację

jezel A to B

czyli: B bo A czyli: A=>B jesli dobrze pamietam konstrukcje zdań jakiej używał Rafał w "mowie potocznej"

edit:

Cytat:
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer

po nie zdanym egzaminie ojciec mówi do syna:

Dostajesz komputer, bo nie zdałeś egzaminu

Jest ojciec kłamcą, czy nie jest ?


A - zdasz egzamin
B - dostajesz komputer

A=>B i ~A=>B


Ostatnio zmieniony przez miki dnia Wto 0:10, 28 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:10, 28 Lis 2006    Temat postu:

Miki... Wypiszmy starannie tlumaczenie twojego p=>q na jezyk potoczny. Wyrazenie to tlumaczy sie krotko na "jesli ojciec obiecał komputer, to dostałem komputer od ojca", a dokladniej na "nie moze sie wydarzyc, ze ojciec obiecal mi komputer i ja komputera od ojca nie dostane".

Nie wiem, w jaki sposob przetlumaczyles wyrazenie (p=>q)=>q na "otrzymalem komputer"... Prawidlowo przetlumaczone wyrazenie (p=>q)=>q brzmi, na przyklad, tak: "Jesli nie moze sie wydarzyc, ze ojciec obiecal mi komputer i ja komputera od ojca nie dostane, to dostane komputer od ojca". Jak to sie ma do krotkiego "otrzymalem komputer"?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Wto 0:11, 28 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32680
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:10, 28 Lis 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:

W waszych rozumowaniach traktujecie natomiast q jako wynik implikacji - co jest niematematyczne i łatwo prowadzi do paradoksów.


OK, rozumujmy zatem jak WujZbój.

wujzboj napisał:
Gdy powie proszę, oto OBIECANY komputer, to skłamie - bowiem obietnica (czyli gwarancja) podarowania komputera była nieodłącznie związana (przyczynowo) ze zdaniem egzaminu. W tym przypadku ojciec zaprzeczy IMPLIKACJI. Ale jeśli powie proszę, oto komputer, bo (tu dowolne uzasadnienie NIEZALEŻNE od zdania egzaminu), to będzie wszystko w porządku - takie postępowanie nie przeczy implikacji.


Zbój posługuje sie Kubusiową definicja implikacji !!!!
wujzboj napisał:
Ale jeśli powie proszę, oto komputer, bo (tu dowolne uzasadnienie NIEZALEŻNE od zdania egzaminu), to będzie wszystko w porządku - takie postępowanie nie przeczy implikacji


W definicji implikacji w sensie rachunku zdań nie ma słowa o NIEZALEŻNYM uzasadnieniu, czyli tak to powinieneś Zbóju napisać !!!!

Ale jeśli powie proszę, oto komputer, bo (tu dowolne uzasadnienie), to będzie wszystko w porządku - takie postępowanie nie przeczy implikacji.

Jak widac wyżej w rzeczywistości Zbój posługuje sie Kubusiową definicja implikacji ... tylko nie chce sie do tego przyznać :D

Kubusiowa interpretacja definicji implikacji !

Zdanie podstawowe:

Jeśli zdasz egzamin, to dostaniesz komputer

1.
Syn zdaje egzamin, dostaje komputer
__PRAWDA____________PRAWDA
Prawdziwość zdania: = 1 (PRAWDA – ojciec dotrzymał obietnicy)

2.
Syn nie zdaje egzaminu, nie dostaje komputera
_____FAŁSZ_________________FAŁSZ
Prawdziwość zdania: = 1 (PRAWDA – ojciec dotrzymał obietnicy)

3.
Syn zdaje egzamin, nie dostaje komputera
___PRAWDA______________FAŁSZ
Prawdziwość zdania: = 0 (FAŁSZ – ojciec skłamał, nie dotrzymał obietnicy)

4.
Syn nie zdaje egzaminu, komputer dostaje
___FAŁSZ________________PRAWDA
Prawdziwość zdania: = 1

Jedynka w tej kluczowej linijce implikacji może oznaczać tylko jedno:

Następnik implikacji może byc prawdziwy.

... i kropka. :D

wujzboj napisał:

I dlatego ojciec moze nadal dac dziecku komputer mowiac - na przyklad - "daje ci ten komputer, bo chociaz nie zdales, ale widzialem, ze sie bardzo starales i mysle, ze miales po prostu pecha".


Zbój analizuje w rzeczywistości zupełnie inne zdanie wyjściowe:

Jeśli zdasz egzamin OR będę widział że się bardzo starasz to dostaniesz komputer.

To zbój analizuje dwa zdania zamiast jednego nie majace nic wspólnego z pierwotną wypowiedzia ojca :D

No i które zdanie bedzie prawdziwe:

Dostajesz komputer, bo nie zdałeś egzaminu

czy

Dostajesz komputer bo widzialem, ze sie bardzo starales i mysle, ze miales po prostu pecha

Jak widać wyżej Zbój myśli jak Kubuś, tylko ukrywa prawdę pod dywanem i od 101 postów nie chce odpowiedzieć na pytanie:

Dostajesz komputer, bo nie zdałeś egzaminu - ojciec skłamał czy nie skłamał ? :D

Zbóju nie ukrywaj sie wiecej, mamy wspólna definicję implikacji:

wujzboj napisał:
Ale jeśli powie proszę, oto komputer, bo (tu dowolne uzasadnienie NIEZALEŻNE od zdania egzaminu), to będzie wszystko w porządku - takie postępowanie nie przeczy implikacji


Twój ulubiony rachunek zdań analizuje dowolne i nawet idiotyczne zdania przypisując im prwdę lub fałsz. Masz więc proste zdanie i odpowiedz czy ojciec jest w tym przypadku kłamca czy nie jest :D

Zdanie wyjściowe:

Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer

Kluczowa linijka implikacji:

Dostajesz komputer, bo nie zdałeś egzaminu

Oczywiście przy założeniu, że syn może dostać komputer tylko i wyłacznie z powodu zdania lub nie zdania egzaminu, bo tylko tym małym szczególikiem nasza wspólna definicja implikacji różni sie od definicji implikacji w sensie rachunku zdań. Takie założenie jest sensowne, bo tylko i wyłacznie wtedy te definicje sie różnią :D

P.S.
Uprasza sie Zbója o konkretną odpowiedź "Skłamał lub nie" a nie rozmydlaniem tego znanym wszystkim tekstem nie mającym nic wspólnego z pytaniem :D


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 0:14, 28 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:14, 28 Lis 2006    Temat postu:

wujzboj może najpierw przczytaj co napisałem, i odpowiedz na pytania tam zawarte - bo ja Ci już wszystko jasno napisałem - a jeżli czegos nie rozumiesz to zacytuj mnie - a nie pisz tego własnymi słowami.

(p=>q)=>q - nie odnosi sie w ogóle do przykladu Rafała, tam takiej symboliki nie uzywałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:20, 28 Lis 2006    Temat postu:

Rafale, ja tlumacze implikacje na jezyk potoczny za pomoca reguly (bedacej zreszta definicja implikacji)

p=>q <=> ~(p∧~q)

Wobec tego, jesli mamy

p = "zdasz egzamin"
q = "dostaniesz komputer"

to mamy

(p=>q) = "nie moze sie zdarzyc, ze zdasz egzamin i nie dostaniesz komputera".

Gdzie widzisz w tym JAKIKOLWIEK paradoks?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:22, 28 Lis 2006    Temat postu:

Miki, ale ja przeciez odnosze sie do tego, co napisales :D Moja odpowiedz byla na list o (p=>q)=>q, a nie na list o spojniku "bo".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:24, 28 Lis 2006    Temat postu:

Rafał3006 napisał:
Uprasza sie Zbója o konkretną odpowiedź "Skłamał lub nie" a nie rozmydlaniem tego znanym wszystkim tekstem nie mającym nic wspólnego z pytaniem


Wuju Rafał nie pyta o paradoks!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:29, 28 Lis 2006    Temat postu:

Ale ja rozmawiam nie tylko z Rafalem, lecz rowniez z toba; na przyklad, na temat (p=>q)=>q.

Jesli o pytanie Rafala chodzi, to chyba napisalem jasno: w jego przykladzie brak definicji wyrazenia "ojciec sklamal" skonstruowanej wylacznie za pomoca zdan p i q, wobec tego na jego pytanie NIE DA sie odpowiedziec wylacznie za pomoca analizy wartosci logicznych tych zdan. I na tym polega (byc moze miedzy innymi) blad w jego dyskusji calego zagadnienia.

Podalem prawidlowe tlumaczenie implikacji na jezyk potoczny, tlumaczenie korzystajace wprost z definicji implikacji i oddajace pelen sens wyrazenia "jesli... to...". Jesli tlumaczysz prawidlowo, nie pojawiaja sie zadne niejasnosci czy Kubusiowo-niekubusiowe paradoksy lub dziwne pytania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:32, 28 Lis 2006    Temat postu:

Wuj napisał:
Miki, ale ja przeciez odnosze sie do tego, co napisales Moja odpowiedz byla na list o (p=>q)=>q, a nie na list o spojniku "bo".


odpowiedziałem ci na wszystkie pytania jakie zadałeś w swoich postach, a teraz ty bądź łaskaw odpowiedzieć choc raz sensownie - co oznacza zdanie

(p=>q)=>q - jaki ma racjonalny odpowiednik?

przypominam całe pytanie:
-----------------------------------

Wuju, mam nadziję ostatni raz :mrgreen: - Wuj napisał (ja zaznaczyłem wiersz, o który chodzi):

Kod:
p q   p=>q  q  (p=>q)=>q
0 0    1    0      0
0 1    1    1      1
------------------------
1 0    0    0      1
------------------------
1 1    1    1      1


p - ojciec obiecał komputer
q - dostałem komputer od ojca

sens p=>q jest jasny i oczywisty - jest prawdomównoscią ojca gdy obiecał, a ja tego komputera nie dostałem.

jednak (p=>q)=>q == 1 gdzie z kłamstwa ojca polegajacego na tym, że nie dostałem od niego komputera, z tego kłamstwa miałoby wynikać, że komputer otrzymałem.

A to nic innego nie oznacza, jak zakaz formuowania zdania p=>q gdy
gdzie p pozostaje w zalezności z q w sposób: p<=> r=>q, gdy r=1, q=0
czego w definicji implikacji, o której pisał Rafał3006 nie ma.


Wuju, jedynym argumentem Wuju jaki widze jest przekonanie mnie, ze zdanie:
(p=>q)=>q ==1 gdy p=1 i q=0

ma sensowny odpowiednik w rzeczywistości, zrozumiały dla mnie, inny niż obecność w napisanej przez Ciebie wyżej tabeli.

mam nadzieję, ze teraz jasno przedstawiłem problem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:48, 28 Lis 2006    Temat postu:

To ja moze powtorze, bo widocznie przeoczyles:

Wypiszmy starannie tlumaczenie twojego p=>q na jezyk potoczny. Wyrazenie to tlumaczy sie krotko na "jesli ojciec obiecał komputer, to dostałem komputer od ojca", a dokladniej na "nie moze sie wydarzyc, ze ojciec obiecal mi komputer i zarazem ja komputera od ojca nie dostane"

Nie wiem, w jaki sposob przetlumaczyles wyrazenie (p=>q)=>q na "otrzymalem komputer"... Prawidlowo przetlumaczone wyrazenie (p=>q)=>q brzmi, na przyklad, tak: "Jesli nie moze sie wydarzyc, ze zarazem ojciec obiecal mi komputer i ja komputera od ojca nie dostane, to dostane komputer od ojca". Jak to sie ma do krotkiego "otrzymalem komputer"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:55, 28 Lis 2006    Temat postu:

Wypiszmy starannie tlumaczenie twojego p=>q na jezyk potoczny

nie wuju! ty masz to zrobić w przypadku (p=>q)=>q przy wartosciach jakie podałem w poprzednim poscie, bo

To ty twierdzisz, że w definicji implikacji nie ma nic paradoksalnego

PS
wuj napisał:
Jak to sie ma do krotkiego "otrzymalem komputer"?


w ogóle sie nie ma - bo tutaj mowa o sytuacji innej niz u Rafała - takiej w której komputera właśnie nie dostałeś!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:02, 28 Lis 2006    Temat postu:

Alez miki, ja wlasnie dokladnie to zrobilem: wzialem twoje definicje zdan p i q i wypisalem tlumaczenie zarowno p=>q jak i (p=>q)=>q na jezyk potoczny. W tym, co wyszlo, nie ma nawet sladu paradoksu - tlumaczenie jest bowiem staranne i nie ma w nich nieuzasadnionych dodatkow, ktore paradoks powoduja...

Czy mam zacytowac nie tylko cala moja odpowiedz, ale rowniez caly twoj post, na ktory odpowiadam? A przeczytasz oba, jak zacytuje? :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miki




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 1:06, 28 Lis 2006    Temat postu:

bardzo proszę powtórz więc to zdanie - tylko to zdanie odpowiadajace przypadkowi, o którym mówię - w języku potocznym:

czyli (p=>q)=>q ==1 gdy p=1 i q=0 gdzie:

p - ojciec Ci obiecał komputer
q - dostałeś komputer od ojca
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 9 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin